Niestety - moje pierwsze wrażenie o osobie, z którą przyszło mi się kontaktować w usenecie, znów okazało się słuszne.

PS. Dziękuję Jej Ekscelencji za "przyjęcie do wiadomśsci"

_________________
Pozdrowienia - Jasiek
Janusz Nedoma

Cieszy mnie to bardzo.

Przesadzasz, Katrine

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Ej nie wiem o co wam chodzi.

Z czym znowu przesadzam...

Nie zgadzam się jest źle, zgadzam się też jest źle, nie odpisuje też jest źle, odpisuje krótko by uciąć temat a nie ignorować kogoś też źle:D no błagam no:)

To ja już nie wiem. Naprawdę napisałabym coś cobyście chcieli ale nie wiem co żeby wszyscy byli happy.:):)

Przecież zgadzam się z faktem że jestem blondynką i to różową i zgadzam się z tym że poruszam złe tematy (wciąż czekam na te fajne i mądre których wciąż nie widzę ale dobra;), zgadzam się nawet z tym że piszę tylko po to by nabić sobie licznik:):):) No ok. Nie mam zamiaru zaprzeczać bo to nie miałoby najmniejszego sensu a tylko spowodowałoby rozmowę której próbuje uniknąć bo naprawdę nie chce już gadać o tym jachcie no. (co mówiłam już).

Czy ja mam was przeprosić za to pytanie czy jak?

Oj zdało by się...

Jeszcze malutka łyżeczka dziegciu....
Doświadczeni żeglarze, próbują Tobie możliwie delikatnie wytłumaczyć, że zachowujesz się skrajnie nieprofesjonalnie jak na potencjalnego skipera jachtu, od którego wiedzy, opanowania i profesjonalizmu ewentualna załoga ma prawo oczekiwać. W ten sposób sama podcinasz gałaź, na której siedzisz.
Możesz sie na mnie obrazić, nazwać wrogiem nr 1 - mimo to napiszę prosto z mostu, jakie jest moje zdanie.
Za żadne pieniędze nie wsiadłbym na jacht , którym ty skiperujesz i równie szczerze współczuję tym, którzy się na tak desperacki krok zdecydują.....
Piszę to w 100% poważnie.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Dziękuję za informację. Cieszę się że mnie o tym poinformowałeś.



Zosta naszą wojnę Ty zacząłeś więc nie licz na to:):):) Co to to nie:) Nie mam zamiaru Cię przepraszać;)

I żyłem dotąd w nieświadomości tak doniosłego wydarzenia!?

Naprawdę nie wiem jak to się mogło stać;) To chyba Twoje uchybienie nie moje;)

Naturalmente c'est mea culpa.

Powinieneś przeprosić

_________________
www.samoster.org.pl

Przepraszam.

Dlatego pierwszą załogą jest rodzina. Na kimś trzeba trenować

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski

Tyle, że istnieje ryzyko, iż po takim rejsie zwiększy się grono zwolenników hasła "z rodziną wychodzi się dobrze tylko na zdjęciu".

Szczególnie po treningu celnego rzucania celnymi kuuurami miedzy oczy załogantów

_________________
Pozdrawiam
Rafał Kirkiewicz

To i ja coś napiszę. Podobnie jak Ty, ja na początku tego roku, szukałem czegoś na maj, czerwiec, bo lipiec i sierpień większość odradza, w Chorwacji dla siebie i znajomych, razem 6 osób, bo mam vana na tyle osób. Im bliżej terminu, tym coraz mniej chętnych do rejsu miałem. Teraz to jak Ty, czyli z najbliższą rodziną, albo z "obcymi" to zrobię. Ale, ale, moim wyznacznikiem wyboru jachtu wcale nie była długość, tylko cena - niestety. W następnej kolejności oglądałem wnętrza jachtów, choć się różnią nawet te ze zdjęć z realnymi, ale dają pojęcie jak trzeba będzie sobie "ułożyć codzienne życie" na jachcie, bo do Ch jeździ się odpoczywać a nie zdobywać jak np. na Bałtyku. Po trzecie, patrzyłem jaką mają pojemność zbiorniki wody, w domyśle jak naj, naj, naj. Następnie, czy w cenie jest ponton i czy ponton ma silnik w cenie (wygoda, wygoda, komfort). Uzupełniam, że to miał być mój pierwszy kapitański, niestety nie udało się, ale jeszcze wszystko przede mną. Inne dane i parametry jachtu miały przy wyborze dla mnie walory "akceptowalne", czyli lubię i dam sobie radę, bo inaczej nie będzie przy danym wyborze. Jeśli chodzi o tę długość, zawsze możesz spróbować się nastawić, że jak będziesz miała długi jacht (czyli ten wygodniejszy), za długi do manewrów w ciasnym porcie lub zatłoczonym (w mniemaniu własnych umiejętności), to może tak trasę ułożyć, żeby wchodzić do w miarę pustych portów, a w reszcie stawać na kotwicowiskach?

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

To trochę tak, jak z jazdą samochodem po uzyskaniu prawa jazdy, rozsądnie nie pchać się tam, gdzie ciasno i tłoczno, trochę więcej pod marketami się pospaceruje ale autko całe, z czasem bliżej i pewniej, może z tego punktu widzenia Grecja jest lepszym wyborem na pierwsze kroki i aby była jasność, to nie pisze tego aby swoje jachty polecać, bo jako armator niechętnie dałbym swoje jachty na pierwszy kapitański rejs, są na max jak na sj długie, ale mogę polecić 36, 37 od zaprzyjaźnionej konkurencji.

_________________
Pozdrawiam
Darek

Rekomenduję Chorwację lub Korsykę na przełomie września i października, a pokład - Bavaria 36.
Nie ma już tłoku, temperatura znośna, piękne rejony, bardzo dobra żagłówka na rodzinne pływanie.

_________________
Navigare necesse est
Jestem "zielony"
Aleksander Twardowski

...
btw. chyba też po to jest dinghy, żeby się nie przejmować brakiem miejsca przy kei.

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski

Trochę głupio tak co dzień pontonem na obiad jeździć, a potem po zakupy, a potem jeszcze raz bo ktoś zapomniał kupić jakiegoś drobiazgu, a i jeszcze śmieci wyrzucić trzeba.

IMHO porty są po to, żeby w nich stać. Nie ma takich portów, żeby nie znalazło się dla mnie jedno miejsce (oprócz Chorwacji, bo tam rzeczywiście ze 4 razy na sześć lat pływania się zdarzyło). Silnik do pontonu jest potrzebny właśnie na takie sytuacje, bo do kąpieli przy plaży, to się używa wioseł, a najlepiej dwóch gostków w płetwach pchających ponton.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Nie wspominając o doładowaniu akumulatorków i dopełnieniu wody.

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek

Jak ktoś codziennie musi zawsze może skorzystać z rozwiązania nominowanego do nagrody Darwina

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski

Mam nadzieję, że mieli trafo separujące...
Ale to i tak jest nic mądrego.

_________________
Słаwek vel Wąski
"Mаrynаrz powinien być chlujny i mrаwy..."

Polecam lekturę nominacji i zdobywców Nagrody Darwina

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski

Znaczy, nie mieli trafo...

_________________
Słаwek vel Wąski
"Mаrynаrz powinien być chlujny i mrаwy..."

Właśnie wróciłem z Chorwacji.

- Temperatura - ok. 30-33 C
- Wiatr - słaby
- Załoga - w sumie 4 osoby
- Jacht - Bavaria 32 (10,33 m) - kolega cały rejs ćwiczył wejścia/wyjścia z marin - starałem się ograniczać do doradzenia jak coś zrobić - IMHO na pierwszy kapitański jak najbardziej właściwy rozmiar - szczególnie jak nie będziesz miała kogoś bardziej doświadczonego kto ewentualnie za Ciebie wykona manewr,
- Mariny - dużo miejsca co znacznie zwiększa łatwość manewrów,
- Autostrady - luźne - w przeciwieństwie do lipca,
- Woda - 27 C

Ogólnie cisza, spokój, miło i przyjemnie.

Może to Ci coś pomoże.

Katrine.
Kierując się swoim doświadczeniem (też kiedyś miałem swój pierwszy "kapitański"), radził bym, abyś trzymała się okolic 10m. Wtedy przy manewrach jeszcze widzisz ile jest przed dziobem, a ci na nim jeszcze Cię słyszą. Łódka jest na tyle lekka że jak Ci manewr nie wyjdzie to się przytrzymasz bosakiem za kosz lub wanty sąsiada i staniesz lub wyjdziesz.
Tylko nie piszcie że to:oops:
Polecam Bavarię Cruiser 32 produkowaną od dwóch lat. 9,99m, 50m kw., 1,5m zanurzenia.
Rolowany grot, ogrzewanie, ciepła woda w kranach, prysznic w toalecie, lodówka trzybiegowa, mapa elektroniczna wewnątrz lub przy kole sterowym (w zależności od wersji). Taką łódkę ma od tego roku "Mola" w Świnoujściu. Przy rezerwacji do końca grudnia, cena za dwa tygodnie lipca nie przekroczy 2.275,-EUR. Możesz w dwa tygodnie opłynąć Jutlandię, masz piękne porty Bornholmu itd., a najdłuższy przelot to 75 Mm.
Pozdrawiam
Roman

_________________
Pozdrawiam
Roman

Krótkie pytanie... krótka odpowiedź. Łódka 36 lub 37 stopowa.
1. Jest wystarczająco duża i ciężka, żeby podczas manewrów w porcie przy niekorzystnym wietrze mieć odrobinę bezwładności.
2. Mieści się jeszcze w stosunkowo tanich opłatach
3. Zapewnia komfort 6 osobom
4. Bez problemu obsłuży ją jedna osoba
5. Bez problemu nawet przy gorszej pogodzie przenocuje na kotwicy.
6. Zapewnia wystarczającą autonomiczność by do portu wpływać co drugi czy co trzeci dzień

Takie jest moje zdanie.
Do zobaczenia gdzieś w Chorwacji. Ja na rodzinne rejsy wybieram zawsze (od 6 lat) drugi tydzień września.

Uf przeczytałem cały wątek. Kasiu a nie wolisz na pierwszy kapitanski wziąśc jakis jacht z bosmanem np.Ty spisz spokojnie saałoga tez i zawsze ma kto za manetke szarpnąc w razie czego

Na pewno będę miała na jachcie taką osobę o ile się zdecyduje...

Od bardzo dawna nic nie napisałam w tym wątku.

Bo zastanawiam się czy ja w ogóle to lubię.

W sumie żyje pod ciągłym naciskiem wszystkich wokół i nigdy nie miałam okazji zastanowić się czego tak naprawdę ja chce.

Sama nie wiem czy ja lubię pływać. Nigdy nie miałam okazji się nad tym zastanowić. To chore.
Odbyłam kilka rejsów, obserwowałam ludzi i to w jaki sposób się zachowują w sytuacjach stresowych i chyba uświadomiłam sobie że nie chce taka być. I chyba nigdy nie będę.

Czyli zwyczajnie masz cykora przed pierwszym prowadzeniem.