Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 25 lip 2025, o 02:49




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 200 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 25 wrz 2011, o 19:07 

Dołączył(a): 19 lut 2009, o 21:08
Posty: 532
Lokalizacja: łowicz
Podziękował : 38
Otrzymał podziękowań: 18
Cape napisał(a):
incoming napisał(a):
A gdy zawód staje się przyjemnością przestaje być zawodem,ej chyba to tak nie działa?

Jeżeli Twój wykonywany zawód przestaje być przyjemnością, zmień zawód. tak to działa.

Hm. niech i tak będzie,choć często jest to nie realne.

_________________
Marek Gruhn


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 wrz 2011, o 20:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13873
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1632
Otrzymał podziękowań: 2384
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Roman K napisał(a):
Wojtku.
Muszę się uderzyć w pierś i powiedzieć mea culpa. Napisałeś "wszystkie znane mi przypadki prowadzenia małego jachtu za michę pokazują brak profesjonalizmu kapitana".
Pisałeś o tym co widziałeś, a ja i nie tylko, odebrałem to jako uogólnienie.

Wojtek głowa do góry. ;)
viewtopic.php?f=3&t=9736&start=0#p108601

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 wrz 2011, o 05:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lut 2007, o 08:39
Posty: 1512
Lokalizacja: DC
Podziękował : 140
Otrzymał podziękowań: 84
Roman K napisał(a):
BO GDY PRZYJEMNOŚĆ STAJE SIĘ ZAWODEM, PRZESTAJE BYĆ PRZYJEMNOŚCIĄ.
R.
Bzdura.

Zawsze pracowałem i pracuję zawodowo dla przyjemności. Kwestia wyboru przyjemności :) Z dwukrotnych wyborów niedawnych -- Maar świadkiem. Proponował kasy więcej wszak, co tu kryć :)

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 wrz 2011, o 05:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 cze 2010, o 16:44
Posty: 1860
Lokalizacja: Płock
Podziękował : 503
Otrzymał podziękowań: 325
Uprawnienia żeglarskie: Wszystkie jakie mam, kupiłem sam...
Ponieważ temat się w najlepsze rozwija i budzi w społeczności forum najróżniejsze emocje, których wydźwiękiem są powyższe posty, postanowiłem i ja coś od siebie skrobnąć.
Nie gniewaj się Wojtek, ale wsadziłeś kij w mrowisko wypowiadając się w temacie. Z jednej strony Cię rozumiem, bo to jest Twój chleb powszedni i jeśli na tym zarabiasz to masz pełne prawo się cenić. Ale z drugiej strony..., no właśnie, po co napisałeś i to w taki sposób swój komentarz, jeżeli nie byłeś zainteresowany ofertą? Nie lepiej było zachować się jak prawdziwy mężczyzna, "przyjąć na klatę" i sprawę przemilczeć?

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 wrz 2011, o 11:06 
Narjess napisał(a):
Hasło "profesjonalista" użyte zostało przez Zientarę dla określenia zawodowca, a nie chęci obrażenia kogokolwiek kto skiperuje. Mechanik profesjonalista bierze za naprawę auta kasę. Jest profesjonalistą i po to pracuje żeby mieć na chleb. Pan Józio z parteru może naprawić furę za darmo - bo lubi, ale nie jest profesjonalistą (profesja= zawód, nieprawdaż??). Pan mecenas, pan mechanik i pan manager mogą sobie w ramach wakacji pojechać na rejs za miskę zupy. Fajne wakacje, tanio wyjdzie, bo normalnie musieliby płacić, ale zawodowiec - nie. Chyba, że


Ja sobie myślę, że nikt Wojtka nie atakuje i nie potrzeba go bronić. Jego umiejętności i książeczka żeglarska bronią go same.
Natomiast słowo "profesjonalny" oznacza dokładnie to co oznacza:
1. będący specjalistą w jakiejś dziedzinie
2. uprawiany jako zawód
3. będący na wysokim poziomie w danej dziedzinie

Z całym szacunkiem do Ciebie (Wojtka zapytam telefonicznie albo jak się spotkamy przy piwie) może powiesz którą z opcji StaraZientara miał na myśli?
Nie trzeba wykonywać czegoś zawodowo... żeby wykonywać to profesjonalnie.
Zresztą... każdy kto bierze na siebie odpowiedzialność za łódkę i załogę (skipper) przez cały czas trwania rejsu... jest w PRACY a nie na wakacjach.

A w ogóle to o czym tu mówimy? Wojtek ma prawo mieć swoje zdanie i się go trzymać, a każdy z nas swoje. W sumie to sam mogę Wojtkowi powiedzieć, że jak jeszcze raz nazwie ogólnie, że nie przykładam się do swojej pracy skippera to mu język pokażę. I tyle. A wyjaśniać będziemy przy wspólnym piwie.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 wrz 2011, o 14:34 

Dołączył(a): 23 wrz 2010, o 09:40
Posty: 571
Podziękował : 127
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
JacekBol napisał(a):
Zresztą... każdy kto bierze na siebie odpowiedzialność za łódkę i załogę (skipper) przez cały czas trwania rejsu... jest w PRACY a nie na wakacjach.

Ja na wakacjach skipperuję i nie czuję się jak w pracy. Czerpię z tego większą przyjemność, niż gdybym był załogą. Nie wstydzę się tego :) Jak kiedyś, nie będę miał z kim pływać, chętnie poprowadzę rejs za michę, jeżeli uznam, że załoga i jej oczekiwania wpisują się w to co jestem w stanie im zapewnić swoją osobą. Ale jest to dla mnie póki co sytuacja abstrakcyjna, więc byc może pier... od rzeczy.

Pozdrawiam,
Maciek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 wrz 2011, o 14:39 
Ależ Maćku... Zgadzam się z Tobą. Ale tak jak spojrzysz na swój zakres obowiązków jako skipper i zakres odpowiedzialności... okaże się ze jesteś w pracy.
Ja tam siedze teraz za biurkiem w NavSim, i też nie czuję się w pracy bo to co tu robię sprawia mi zajebistą frajdę. I jeszcze czasami sam sobie za to płacę ;) I chyba własnei o to w pracy chodzi... Dlatego Wojtek... czasami nie bierze za to kasy, bo pływanie na fajnym jachcie sprawia mu frajdę większą niż kasa. Ale to nie oznacza że Ci którzy pływają za michę, nie robią tego profesjonalnie.

Pozdrawiam serdecznie
Jacek


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 wrz 2011, o 15:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
ale zauważyliście że Wojtek napisał :"wszystkie znane mi przypadki..." :)

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 wrz 2011, o 23:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Dostałem kiedyś propozycję czysto 'komercyjną" propozycję rejsu morskiego za 'michę' i nie zgodziłem się. I do dziś dnia zastanawiam się, czy dobrze zrobiłem? Może wszedłbym na listę "środowiskowych skiperów"?

Ale wydało mi się mało atrakcyjne odbycie rejsu na znanej mi od wielu lat na trasie chorwackiej z nieznanymi mi osobami.

Z drugiej strony żałuję, bo wszedłbym do kasty pół-zawodowych skiperów.

A co Wy o tym sądzicie? Jak postąpilibyście w takiej sytuacji?

Czy Waszym zdaniem warto 'poświęcać się' dla przyszłych kontaktów? Z nieznanymi osobami.

Pytanie jest dla osób, które mają 90% dochodów z innych źródeł niż żeglarstwo.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 wrz 2011, o 23:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 sty 2011, o 00:02
Posty: 1975
Podziękował : 96
Otrzymał podziękowań: 96
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
Kuracent napisał(a):
Dostałem kiedyś propozycję czysto 'komercyjną" propozycję rejsu morskiego za 'michę' i nie zgodziłem się. I do dziś dnia zastanawiam się, czy dobrze zrobiłem? Może wszedłbym na listę "środowiskowych skiperów"?

Ale wydało mi się mało atrakcyjne odbycie rejsu na znanej mi od wielu lat na trasie chorwackiej z nieznanymi mi osobami.

Z drugiej strony żałuję, bo wszedłbym do kasty pół-zawodowych skiperów.

A co Wy o tym sądzicie? Jak postąpilibyście w takiej sytuacji?

Czy Waszym zdaniem warto 'poświęcać się' dla przyszłych kontaktów? Z nieznanymi osobami.

Pytanie jest dla osób, które mają 90% dochodów z innych źródeł niż żeglarstwo.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Tak jak już pisałem ja z żeglarstwa się nie utrzymuję traktuję to jako hobby (oczywiście ktoś kto pływa zawodowo też może to tak traktować) i dlatego nie bardzo widzę sens wstępowania do jakiejkolwiek kasty czy tam czegoś. Mam kumpli co żyją z żeglowania i jak im zabraknie obsady to czasem dzwonią po pomoc, ale ja ich znam ze wspólnych rejsów albo ze wspólnych spotkań jachtami na morzu. Nie wiem zatem co ma do rzeczy pływanie za michę do kontaktów lub możliwości pływania zawodowo.

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 wrz 2011, o 06:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 maja 2008, o 17:28
Posty: 2056
Lokalizacja: Nowa Zelandia
Podziękował : 779
Otrzymał podziękowań: 1679
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
Wojtek, podzielił się na forum swoim spostrzeżeniem (obserwacją). Jako żeglarz z ogromnym doświadczeniem dostrzega rzeczy, których mniej doświadczeni żeglarze w ogóle nie widzą, lub widzą inaczej.
Dobiega końca trzecia strona dyskusji o niczym (jak napisał Skipbulba - "psu na budę") - zgadzam się z tą opinią.
Kontestatorów nie zabrakło, ktoś stanął w obronie własnego "profesjonalizmu", ktoś inny zgodnie ze świecka tradycją musi krytykować, była też egzaltacja.
Nikomu nie przyszło do głowy żeby zapytać Wojtka - dlaczego? Co deprecjonuje skippera małego jachtu, gdy pełni swoje obowiązki za michę.
Być może nie chodzi Wojtkowi o deprecjonowanie, tylko zupełnie o coś innego?
Nie wiemy.
Nikt nie zapytał.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 wrz 2011, o 07:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 mar 2010, o 21:57
Posty: 1308
Lokalizacja: Wrocław-no prawie
Podziękował : 204
Otrzymał podziękowań: 114
Uprawnienia żeglarskie: starczają na to, czym pływam
Nim Wojtek napisze swoje, ja podzielę się własnymi spostrzeżeniami z przeprowadzenia naszych jachtów z Kopru do Lefkas, gdzie oprócz córki Bruna płynęli sami doświadczeni żeglarze, w tym doświadczeni w rozumieniu biorących udział w dyskusji i zawodowo się tym parający, płynęliśmy w 3 osobowych obsadach, do przepłynięcia mieliśmy ponad 650 Nm, wiec szczególnie w nocy na pokładzie był tylko ten kto miał wachtę, dla zawodowców nie było problemów z dokładanie zrzucaniem refowaniem i czymkolwiek, natomiast płynął z nami "wolontariusz", w forumowej opinii na pewno byłby uznany za fachowca, ale on do pracy potrzebował załogi,wiedział co i jak, ale sam sobie z tym nie radził, bo zawsze robił to w grupie, nie twierdzę nawet, że tymi grupami tylko dowodził (może pracował na równi z nimi), ale potrzebował kilku rąk do każdej czynności, no chyba że była flauta.
Po jakimś czasie jeden z nich (doświadczonych niezawodowców)płynął w jednym rejsie jako skipper, pod jego dowództwem załoga połamała koło ratunkowe, holując się na nim za jachtem, i prawdopodobnie (bo tutaj z Brunem i Wojtkiem nie możemy dojść kiedy zaczął)a nieużywany silnik zaczął cieknąć.

_________________
Pozdrawiam
Darek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 wrz 2011, o 07:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 maja 2008, o 17:28
Posty: 2056
Lokalizacja: Nowa Zelandia
Podziękował : 779
Otrzymał podziękowań: 1679
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
doktor napisał(a):
Nim Wojtek napisze swoje, ja podzielę się własnymi spostrzeżeniami

Ja zauważam generalnie bardzo wysoki stopień niefrasobliwości skipperów i załóg na jachtach czarterowanych. Ośmielę się zaryzykować twierdzenie, że na młodych wiekiem jachtach, znakomita większość awarii i usterek, wynika z braku umiejętności obchodzenia się ze sprzętem.
Psucie jachtu z głupoty, niewiedzy i braku obycia, to zjawisko dość powszechne.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 wrz 2011, o 07:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
doktor napisał(a):
Po jakimś czasie jeden z nich (doświadczonych niezawodowców)płynął w jednym rejsie jako skipper, pod jego dowództwem załoga połamała koło ratunkowe, holując się na nim za jachtem,

I gdzie problem, w kiepskiej jakości kołach?
Bo, jak rozumiem, kaucji na pokrycie szkody w postaci połamanego koła na pewno starczyło, prawda?
No a nabycie w sporym porcie w Grecji tak nieskomplikowanego elementu wyposażenia jak koło ratunkowe nie sprawiło chyba nadmiernego kłopotu...
Mam nadzieję, że teraz jacht wyposażony jest w jakieś solidniejsze koło - takie, które wytrzyma zabawę w holowanie się za jachtem!

doktor napisał(a):
i prawdopodobnie (bo tutaj z Brunem i Wojtkiem nie możemy dojść kiedy zaczął)a nieużywany silnik zaczął cieknąć.

Jeżeli nieużywany silnik zaczyna "cieknąć" to należy czym prędzej zgłosić sprawę do serwisu, korzystając z gwarancji. To powinno pomóc w naprawianiu defektu zdecydowanie bardziej, niż rozważanie dotyczące poziomu doświadczenia skippera, który tego silnika nie używał...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Ostatnio edytowano 27 wrz 2011, o 07:52 przez Jaromir, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 wrz 2011, o 07:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 mar 2010, o 21:57
Posty: 1308
Lokalizacja: Wrocław-no prawie
Podziękował : 204
Otrzymał podziękowań: 114
Uprawnienia żeglarskie: starczają na to, czym pływam
Nie wiem co mi chcesz udowodnić, że nie wiem co i jak mam załatwić?

jacht ma pełne koło (które zapewne by nie pękło) i podkówkę, która podkłada się pod ramiona i trzyma za rzutkę, ale tego skipper pewnie nie wiedział, albo nie powiedział temu co z podkówka skoczył z burtę.
To było koło ratunkowe, nieskomplikowane i do odkupienia w całości, silnik mógł ulec uszkodzeniu,np. bo nim ktoś walnął o keję, ale twoja wypowiedź nie zmieni faktu, ze takie rozliczone czy nie wpadki nie zdarzały się tym co z tego żyją.

_________________
Pozdrawiam
Darek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 wrz 2011, o 08:04 
Jeanneau napisał(a):
Nikt nie zapytał

To prawda. Ot mądrego dobrze posłuchać....


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 wrz 2011, o 08:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
doktor napisał(a):
Nie wiem co mi chcesz udowodnić, że nie wiem co i jak mam załatwić?

Take it easy - niczego nie chcę udowadniać, a już w szczególności Tobie. :roll:
Po prostu zwracam uwagę na prosty fakt, że jak ktoś wynajmuje jachty, to powinien tego typu sytuacje przewidywać, skalkulować i być na nie przygotowanym. Taki biznes!
Prywatnie - nie sądzę aby ktoś, kto ma duże doświadczenie w wypożyczaniu jachtów, powinien zajmować się udowadnianiem jakiś "tez o profesjonalizmie" za pomocą pojedynczych, incydentalnych przykładów z własnej praktyki. W każdym razie wydało mi się to mało profesjonalne ;)

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 wrz 2011, o 08:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 mar 2010, o 21:57
Posty: 1308
Lokalizacja: Wrocław-no prawie
Podziękował : 204
Otrzymał podziękowań: 114
Uprawnienia żeglarskie: starczają na to, czym pływam
Ja byłem na to przygotowany i takie sytuacje mnie nie zdziwiły, ale sądzę, że ci którzy szukają profesjonalistów za michę z taką ewentualnością raczej się nie liczą i warto aby zaczęli sobie z tego zdawać sprawę.

_________________
Pozdrawiam
Darek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 wrz 2011, o 08:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Jeśli koło podczas zabawy się łamie... to kurcze nie chciałabym by mi ktoś takie koło rzucał w sztormowych warunkach... Może to i lepiej że się tak stało i że zostało od razu wymienione....

Mi Grzesiek jak byliśmy w Szwecji wyrzucał koło i cuda z nim robiłam i nic się nie stało więc... to chyba wina jednak koła;);)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 wrz 2011, o 08:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17669
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4531
Otrzymał podziękowań: 4285
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
JacekBol napisał(a):
Natomiast słowo "profesjonalny" oznacza dokładnie to co oznacza:
1. będący specjalistą w jakiejś dziedzinie
2. uprawiany jako zawód
3. będący na wysokim poziomie w danej dziedzinie

A tak bardziej ogólnie, to przypominam sobie (patrząc w tekst źródłowy ;) ) co o profesjonalizmie (wcale nie tylko żeglarskim) mówi jeden z moich profesjonalnych znajomych, Grzegorz Turniak - m.in. w swojej książce pt. "Alchemia kariery", ale cytat poniższy pochodzi z jednego z prasowych wywiadów:

Cytuj:
Na początku kariery większość z nas zastanawia się, kim być w życiu? Warto podjąć decyzję od bycia "wyrobnikiem", przez "rzemieślnika", by dojść do poziomu "artysty". Wyrobnicy robią to, co robią bez zaangażowania, dlatego, że tak trzeba. Angażują umysł i ręce. Nie mają do tego przekonania, zainteresowania, nie jest to ich pasją. Rzemieślnicy chcą być dobrzy w tym co robią. Ćwiczą, by wejść na wyższe poziomy profesjonalizmu. Wkładają w aktywność serce.

Artyści, poza mozolnymi ćwiczeniami i zaangażowaniem emocjonalnym, wkładają w działania także duszę. Są kreatywni. W połączeniu z talentem daje to rewelacyjne rezultaty. Trzeba poznać swoje wartości, odkryć talenty, znaleźć mentorów. A potem to już tylko dużo potu i odrobina szczęścia.


A Wy, koledzy profesjonaliści, na którym poziomie jesteście? ;)

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/



Za ten post autor robhosailor otrzymał podziękowania - 3: Moniia, stokrotek, Zuzanna
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 wrz 2011, o 08:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 wrz 2011, o 10:05
Posty: 3409
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 255
Otrzymał podziękowań: 309
Uprawnienia żeglarskie: blond bezpatencie
Koło winno być stalowe! Ze wzmocnieniami i ożebrowaniem wewnątrz! :lol:

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 wrz 2011, o 08:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 mar 2010, o 21:57
Posty: 1308
Lokalizacja: Wrocław-no prawie
Podziękował : 204
Otrzymał podziękowań: 114
Uprawnienia żeglarskie: starczają na to, czym pływam
Na jachtach są koła i są podkówki, jedne i drugie mają certyfikaty SOLAS, połamana była podkówka, tylko, że nawet podczas sztormu koło się rzuca i łódkę stawia w dryfie, a podczas holowania dla zabawy mogli płynąć z 8 kn.

_________________
Pozdrawiam
Darek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 wrz 2011, o 09:11 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9036
Podziękował : 4120
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Jeanneau napisał(a):
doktor napisał(a):
Nim Wojtek napisze swoje, ja podzielę się własnymi spostrzeżeniami

Ja zauważam generalnie bardzo wysoki stopień niefrasobliwości skipperów i załóg na jachtach czarterowanych. Ośmielę się zaryzykować twierdzenie, że na młodych wiekiem jachtach, znakomita większość awarii i usterek, wynika z braku umiejętności obchodzenia się ze sprzętem.
Psucie jachtu z głupoty, niewiedzy i braku obycia, to zjawisko dość powszechne.


Moje obserwacje sa podobne. Dodam jeszcze ze nie raz widzialem wychowanych na chorwackich i greckich czarterach skiperow bezradnych wobec prozaicznych usterek.
Osobiscie widze ogromne roznice miedzu zeglarzami ,ktoryz po wyjsciu na poklad od razu "ogarniaja" sytuacje a takimi, ktorych niestety spotkalem wielu co sami
wielu rzeczy na jachcie po prostu nie widza . Dotyczy to tez i skiperow i oficerow
z zaglowcow :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 wrz 2011, o 09:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
doktor napisał(a):
a podczas holowania dla zabawy mogli płynąć z 8 kn.

Nie mogli, już powyżej 3 w taki klient jest wciągany pod wodę.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 wrz 2011, o 09:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 lip 2010, o 09:24
Posty: 2793
Lokalizacja: Norge
Podziękował : 96
Otrzymał podziękowań: 332
Uprawnienia żeglarskie: hm...
Cape napisał(a):
Nie mogli, już powyżej 3 w taki klient jest wciągany pod wodę.

No może dlatego właśnie walcząc o życie połamał podkówkę. ;)
Szybka łódka, silny człowiek.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 wrz 2011, o 09:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 mar 2010, o 21:57
Posty: 1308
Lokalizacja: Wrocław-no prawie
Podziękował : 204
Otrzymał podziękowań: 114
Uprawnienia żeglarskie: starczają na to, czym pływam
Próbowałeś?
A może przy 4 lub 6?
To zależy od wielu czynników, ja dokładnie nie wiem bo na taki pomysł aby próbować nie wpadłem, napisałem ile konkretny jacht może iść na silniku.
Ale widziałem jak goście za motorówka się wywracali przy większej prędkości utrzymywali się na wodzie.

_________________
Pozdrawiam
Darek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 wrz 2011, o 10:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
hmm... pływanie... ciąganie się na kółku to dość powszechna i raczej niewinna zabawa. Trudno mi uwierzyć, że od tego się kółko połamało. Jeśli tak, to jednak gówniane kółko... podkówka.. łotewer. To nie jest tak, że podczas ratowania się staje w dryfie, a nawet jeśli się stanie w dryfie, to wcale nie znaczy, że jacht się nie porusza względem "wypadniętego". Kółko powinno bez łaski to wytrzymać.

Co nie zmienia faktu, że jak mi załoganty chcieli się pociągać za jachtem to im kazałem wiązać ratowniczy na cumie i tyle, a kółka to są do ratowania, a nie wygłupów :)

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 wrz 2011, o 10:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 sty 2011, o 00:02
Posty: 1975
Podziękował : 96
Otrzymał podziękowań: 96
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
Jeanneau napisał(a):
Nikt nie zapytał.

No w sumie to fakt :-?

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 wrz 2011, o 10:36 
robhosailor napisał(a):
A Wy, koledzy profesjonaliści, na którym poziomie jesteście?

A ja mam to w d... . Bedę sobie pływał i skipperował za tyle za ile będę miał akurat fantazję. Bo nie ważne jest dokąd, na czym i za ile, ale z kim. Są ludzie na tym świecie z którymi chciałbym popłynąć (biorąc na siebie odpowiedzialność skippera) i jeszcze dopłacić do takiego rejsu. :D :) :-o :lol: :-P ;)

PS. Bardzo przepraszam, ale nie wiem kto to jest Grzegorz Turniak. Pewnie jakiś nieoczytany jestem :(, ale też mam to w d... .


Ostatnio edytowano 27 wrz 2011, o 12:13 przez JacekBol, łącznie edytowano 2 razy

Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 wrz 2011, o 10:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17669
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4531
Otrzymał podziękowań: 4285
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
JacekBol napisał(a):
robhosailor napisał(a):
A Wy, koledzy profesjonaliści, na którym poziomie jesteście?

A ja mam to w d... . Bedę sobie pływał i skipperował za tyle za ile będę miał akurat fantazję. Bo nie ważne jest dokąd, na czym i za ile, ale z kim. Są ludzie na tym świecie z którymi chciałbym popłynąć (biorąc na siebie odpowiedzialność skippera) i jeszcze dopłacić do takiego rejsu.

PS. Bardzo przepraszam, ale nie wiem kto to jest Grzegorz Turniak. Pewnie jakiś nieoczytany jestem :(, ale też mam to w d... .

Nie wiem tylko, co Cię tak rozsierdziło? :-o :roll: ;) :lol: :lol: :lol:

***
Grzegorz Turniak, jest kimś, kto od lat, profesjonalnie pomaga profesjonalistom, aby profesjonalnie zajęli się własnym profesjonalizmem. :lol: :lol: :lol:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Ostatnio edytowano 27 wrz 2011, o 10:54 przez robhosailor, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 200 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 193 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL