dobrze Cię wyczułam....

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Rada starego, dobrego wroga: Nie kadruj swoich zdjec portretowych!
Catz o Podpuchach

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

A ja lubię wachty, na wachtach fajnie jest i te wymiany serdeczności przy budzeniu i zmianach Nawet przy wakacyjnym pływaniu od portu do portu, no właśnie bo jak ten port jest odległy o ponad sto mil i do tego człek samemu na urlopie jest. To co wtedy? Jakoś podzielenie ludzików na wachty nikomu nigdy nie przeszkadzało. Dodam że spędzam urlopy pod żaglami w gronie moich przyjaciół.
Ale regulaminy? No chyba że Janusza, krótki i treściwy

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

Ja też jestem za wachtami Przy krótszych rejsach zdecydowanie łamana 12/14-14/16, to każdy pożegluje przy zachodzie i przy wschodzie słonka. A ostatnio na rejsie co trwał 4 miesiące zrobiliśmy stałe wachty i dobrze sie sprawdziło bo organizm tak sie brzyzwyczaja że bez budzika się budziłem za piętnaście czwarta=]

_________________
Pozdrawiam
Jacek Atroszko
http://www.poludnik-zero.pl
Całe życie w przechyle...

Stałe wachty są idealnym rozwiązaniem także na krótsze przeloty. Tygodniówka, jeśli nie zależy ludziom na wypatrywaniu zielonego promienia jest wystarczająco długim okresem, żeby płynąć w ten sposób.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Oczywiście się z Tobą zgadzam. Jesli nie zależy.. z tym że przy krótkich rejsach, a szczególnie dla osób które rozpoczynają swoją przygodę z żeglarstwem, te zielone promyki i wschody słońca czy "pierwsza psia wachta" to niezła frajda

_________________
Pozdrawiam
Jacek Atroszko
http://www.poludnik-zero.pl
Całe życie w przechyle...

Nie Marku, nie jest idealnym rozwiązaniem. Jest jednym z rozwiązań, ani lepszym, ani gorszym od innych. A już na pewno nie idealnym. Dla mnie jest na przykład rozwiązaniem całkowicie do dupy

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Skąd wiesz? Poważnie pytam. Pływałeś tak kiedyś?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Marku jak się domyślasz zapewne nie zawsze byłem skipperem i nie zawsze armatorem ( chociaż prawie zawsze ) i owszem pływałem w systemach wachtowych w czasach mojego żeglowania na Andromedzie i Merkurym, strasznie do dupy było pod tym względem:)

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...