Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 24 lip 2025, o 02:07




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 208 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 9 gru 2013, o 09:56 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9036
Podziękował : 4120
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Szaman3 napisał(a):

To ja jako ojciec nie zgodziłbym się, żeby mi jakiś bosman wychowywał synów. On może ich nauczyć wielu pozytecznych rzeczy, jak przestrzeganie zasad bezpieczeństwa, zachowywanie się na pokładzie w róznych warunkach, prac bosmańskich i t.p. Ale to jest zwyczajna nauka. Ale nie życzę sobie, aby ktokolwiek robił coś za mnie jako rodzica, czyli wychowywał moje dziecko. Bo dlaczego miałby to robić, i to bez wzgledu na to, czy na morzu czy na lądzie



Adama Jassera znam jedynie z telewizji i nie mam pojecia co naopowiadal na tym spotkaniu. Wiem z WLASNEGO doswiadczenia jak zmienia dzieciaki taka prawdziwa dluga szkola pod zaglami.Wiem jaka byla kadra nawigacyjna i pedagogiczna na szkolach na ktorych bylem.
Znam opinie i dzieci i rodzicow, wiem ze plywalu dzieci rodzicow ktorzy byli na pierwszych szkolach. Absolwenci szkol pracowali potem przy remontach zeby zasluzyc sobie na plywanie jako 'szkielet'. Niezadko byly to dzieciaki z tak zamoznych domow ze rodzice mogliby im "Chopina" kupic pod choinke. Jesli to nie wychowanie morskie, to co to jest ?
Nikt nikogo na sile do tego nie zmusza :) Ja osobiscie polecam choc z "Chopinem" od wielu lat nie mam nic wspolnego. Proponuje popytajcie tych , ktorzy dzieci na takie szkoly poslali, popytajcie tych doroslych ludzi ktorzy na takich szkolach plywali.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 10:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17668
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4528
Otrzymał podziękowań: 4283
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
skipbulba napisał(a):
To o czym piszecie, czyli morskie wychowanie młodzieży, w formie tygodniowych czy dwutygodniowych rejsów, to skrajny idiotyzm. Nie wiem co opowiadał pan Jasser, ale jeśli takie głosił tezy to jest niespełna rozumu. Nikogo nie da się wychować w tydzień czy dwa. Nawet jeśli to jest tydzień co roku. Jeśliby miało zafunkcjonować jakiekolwiek "wychowanie morskie" to dzieciaki musiałby spędzić na morzu lata, a nie tygodnie.

Mówiono o tym, że te rejsy są za krótkie, że powinny trwać minimum dwa miesiące i ...
Tutaj dochodzi drugi element, czyli dostępność takiej metody wychowawczej - wyjdzie, że w roku nie 150-200 osób przejdzie przez taki rejs, tylko mniej, bo ile żaglowców wypływa w takie rejsy? Kogo będzie stać? Nawet jeśli przyjąłbym, że to jest najlepsza metoda kształtowania charakterów, to zbyt mała dostępność tworzy z niej elitarną zabawę dla dzieci bogatych. Nie ma to więc żadnego praktycznego znaczenia dla całości systemu wychowania młodzieży.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 10:38 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9036
Podziękował : 4120
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Takie szkolu na "Chopinie" trwaly wlasnie po 2 i wiecej miesiecy. Dla calego systemu wychowania calej mlodziezy znaczenie ma minimalne ale czy to znaczy ze trzeba taka forme zlikwidowac ? W historii szkol pod zaglami byly rozne sposoby naboru mlodziezy i finansowania rejsow. To w zalozeniu nie byla jedynie elitarna zabawa dla bogatych.
Ja tak z 10 lat temu za ponad 2 miesieczna szkole Syna zaplacilem gdzies 6-7 tys zl.
To bylo dla nas nie malo ale podkresle raz jeszcze to byly najlepiej zainwestowane pieniadze w edukacje Syna. Poplynal chlopak, wrocil mezczyzna :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 10:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 wrz 2010, o 09:28
Posty: 186
Lokalizacja: Drawsko Pomorskie Las
Podziękował : 3
Otrzymał podziękowań: 29
Uprawnienia żeglarskie: sternik po nierównym
skipbulba napisał(a):
(...) Nikogo nie da się wychować w tydzień czy dwa. Nawet jeśli to jest tydzień co roku. Jeśliby miało zafunkcjonować jakiekolwiek "wychowanie morskie" to dzieciaki musiałby spędzić na morzu lata, a nie tygodnie.

(...)


No fakt nie da się w dwa tygodnie kogoś wychować. Ale też, wychowanie to nie jest tabliczka mnożenia, na wychowanie składa się mnóstwo różnych spraw i sytuacji. Nie byłbym taki stanowczy w wyrażaniu takich opinii.
"Te" dwa tygodnie potrafią czasami wspomóc (i to zdecydowanie) "proces wychowawczy".

_________________
Norbert J. Zbróg
tylko wieśniacy nie tracą okrętów
www.njz.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 10:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 mar 2013, o 18:30
Posty: 7477
Lokalizacja: Oceany Konińskie
Podziękował : 3739
Otrzymał podziękowań: 2059
Uprawnienia żeglarskie: papierowe
albo zepsuć

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 11:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17668
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4528
Otrzymał podziękowań: 4283
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
M@rek napisał(a):
czy to znaczy ze trzeba taka forme zlikwidowac ?

Nie postuluję niczego takiego.
Jasser opowiadał, że mogło z jego wypowiedzi wynikać iż system szkół pod żaglami jest jedynie słuszny, najlepszy, cudowny, wprost panaceum. Jednocześnie lekceważąco wypowiadał się o wychowaniu np. w małych grupach, na mniejszych jachtach i w ogóle nie widział innych form wychowawczych. Takie podejście nie uwiarygodnia prelegenta. Sceptycy widzą jego zamknięcie na jedną formę (klapki na oczach) i brak możliwości dyskusji. Do tego ten jego "zachwyt" nad minionymi czasy pod auspicjami Stefana Jędrychowskiego ... :DD

Osobiście unikam takich ludzi i ich metod.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 11:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 wrz 2011, o 10:05
Posty: 3409
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 255
Otrzymał podziękowań: 309
Uprawnienia żeglarskie: blond bezpatencie
north-bert napisał(a):
wychowanie to nie jest tabliczka mnożenia, na wychowanie składa się mnóstwo różnych spraw i sytuacji.

Wychowanie to długotrwały proces - uczenie systemów wartości, budowanie systemu ocen i wyznaczników wg których później prezentuje sie daną postawę.. Buduje się etos i system moralny, powoduje się i wytwarza zmiany w osobowości. I ja sobie nie życzę, zeby jakiś dziad wnikał w strukturę charakteru mojego syna, usiłując go ulepić wg włąsnych systemów wartości i przekonań.
north-bert napisał(a):
"Te" dwa tygodnie potrafią czasami wspomóc (i to zdecydowanie) "proces wychowawczy".
zielony tygrys napisał(a):
albo zepsuć

I tu dochodzimy do meritum. Albo - albo. Dzieciak nad którego wychowaniem rodzice pracowali ma mniejsze szanse zepsucia, ale zawsze. Dlatego wolę, żeby było to raczej szkolenie z postaw na morzu, nauczanie takich a nie innych zachowań, a nie "wychowywanie". Dziękuję, pie*dolę, zrobię to sama w domu. Dziecię posyłam dla nauki.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

robhosailor napisał(a):
Jednocześnie lekceważąco wypowiadał się o wychowaniu np. w małych grupach, na mniejszych jachtach i w ogóle nie widział innych form wychowawczych

Dlatego jeśli bym miała wybierać, to wolałabym, żeby to Bury Kot (przykładowo) zabrał się za uczenie morskie mojego syna niż Sz.P. Prelegent. Bo wiem, ze nauczy, a nie będzie ingerował w podstawy moralne i charakterologiczne.

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 11:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
robhosailor napisał(a):
Tylu rodziców wysyła swoje pociechy na takie rejsy...


Jeszcze raz przypomnę, że pytałem na spotkaniu, o to, jak reagują nastolatki wysłane przez rodziców wbrew ich woli. Na spotkaniu był Piotr Kulczycki. Odpowiedział mi, że 15-latka nie można do niczego zmusić wbrew jego woli. Przy okazji dowiedziałem się jak to działa? Otóż Piotr i woluntariusze Fundacji jeżdżą od szkoły do szkoły. Opowiadają o Niebieskiej Szkole. Odpowiadają na pytania. To młodzież zgłasza się a nie rodzice ich wysyłają. Jeśli dobrze zrozumiałem, to wcześniej muszą wykazać się pracą społeczną. Ktoś ocenia to. Potem zdają egzamin składający się z 25 pytań. itd.

robhosailor napisał(a):
Niedrogo? A jak miałbyś czwórkę dzieci? A gdybyś zarabiał minimalną krajową? Tam gdzie potrzeby największe (rodziny patologiczne, dzieci tzw. trudne) to najgorsze możliwości.


Widziałem ogłoszenia, w których była mowa, że rejs jest za darmo. Płaci Fundacja. Ale nie wiem, czy to jest reguła, czy wyjątek? W 2014 zamierzam zaprosić Piotra Kulczyckiego na Spotkanie Samosterowe. Będzie okazja dopytać o szczegóły.

A co do trudnej młodzieży. Adam Jasser opowiadał o tym, że Bractwo Żelaznej Szekli zorganizowało kiedyś rejs dla młodzieży z poprawczaka. I jak mówił, tak grzecznej młodzieży na rejsie nigdy wcześniej nie miał. Oni mieli swoje struktury ale życie na żaglowcu szybko pokazało, że tu jest inna hierarchia. I ładnie do tego dostosowali się.

pzdr,
Andrzej Kurowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 12:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17668
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4528
Otrzymał podziękowań: 4283
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Kuracent napisał(a):
15-latka nie można do niczego zmusić wbrew jego woli.
Ale i tak rodzice wydają 15-latkowi i podpisują oficjalne zezwolenie na taki rejs. Wbrew woli rodziców to piętnastolatek może się zerwać na gigant najwyżej, a nie do "szkoły pod żaglami".

Kuracent napisał(a):
Płaci Fundacja.
To oczywiście zmienia postać rzeczy w stosunku do tych 150-200 osób, które rocznie mogą w tych rejsach uczestniczyć.

***
Generalnie - idea mi się podoba, chociaż osobiście byłem zawsze za podejściem indywidualnym i funkcjonowaniu samodzielnym. Samodzielność wyrabia się właśnie w drodze nauki odpowiedzialności za siebie i przyjaciół i podejmowaniu decyzji samodzielnie. Piętnastolatek często potrafi żyć i podejmować właściwe decyzje samodzielnie, niekoniecznie w dużej grupie, kierowany przez zawodowych marynarzy.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 12:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 wrz 2010, o 09:28
Posty: 186
Lokalizacja: Drawsko Pomorskie Las
Podziękował : 3
Otrzymał podziękowań: 29
Uprawnienia żeglarskie: sternik po nierównym
zielony tygrys napisał(a):
albo zepsuć


albo... zachować stan "bezmiennie" :mrgreen:

ktoś ma jeszcze jakieś opcje?

pracowałem jakiś czas z tzw straconą dzieciarnią z "popegerowskich" terenów (z bieda rodzin a często gęsto z tzw patologii), wiem z praktyki, że czasem "tylko" pokazać "inną drogę" to bardzo dużo.
I na tym... wyłączam się z dalszej dyskusji w tym temacie

pozdrawiam

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Narjess napisał(a):
(...)
I ja sobie nie życzę, zeby jakiś dziad wnikał w strukturę charakteru mojego syna, usiłując go ulepić wg włąsnych systemów wartości i przekonań.
north-bert napisał(a):
"Te" dwa tygodnie potrafią czasami wspomóc (i to zdecydowanie) "
(...)
Dziękuję, pie*dolę, zrobię to sama w domu. Dziecię posyłam dla nauki.
(...)
.


masz prawo do własnych racji ale po co ta FORMA, może kiedyś jakiegoś rejsu "wychowawczego" zabrakło ;)

_________________
Norbert J. Zbróg
tylko wieśniacy nie tracą okrętów
www.njz.pl



Za ten post autor north-bert otrzymał podziękowania - 3: bryg, M@rek, Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 13:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
north-bert napisał(a):
"Te" dwa tygodnie potrafią czasami wspomóc (i to zdecydowanie) "proces wychowawczy".
niczego dwa tygodnie nie wspomogą, a już szczególnie "zdecydowanie" :) najbardziej wredna menda jest w stanie byc aniołem przez 2 tygodnie :)
M@rek napisał(a):
Znam opinie i dzieci i rodzicow, wiem ze plywalu dzieci rodzicow ktorzy byli na pierwszych szkolach. Absolwenci szkol pracowali potem przy remontach zeby zasluzyc sobie na plywanie jako 'szkielet'
noo... znam taki co na własne życzenie idą do wojska :D znam też takich, którzy postulują iż wszyscy powinni iść do wojska, bo tylko wojsko potrafi wychować chłopca i zrobić z niego mężczyznę! :D :D
M@rek napisał(a):
Takie szkolu na "Chopinie" trwaly wlasnie po 2 i wiecej miesiecy
ile jest takich miejsc w gdzie rejsy trwają "2 i wiecej miesięcy"... ile to kosztuje, kogo na to stać? I najważniejsze pytanie: co też takiego jest w "wychowaniu morskim" czego nie ma w innego rodzaju wychowaniach? Że tylko "wychowanie morskie" jest panaceum na wszelkie kłopoty z dziećmi :) pozostane przy swoim, od wychowywania dzieci są rodzice, nie bosman, nie chief, nie oficer na żaglowcu.
M@rek napisał(a):
ale czy to znaczy ze trzeba taka forme zlikwidowac ?
a ktos postuluje coś takiego? Dopóki to nie odbywa się za moje pieniadze to nie widzę problemu :)

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

north-bert napisał(a):
masz prawo do własnych racji ale po co ta FORMA, może kiedyś jakiegoś rejsu "wychowawczego" zabrakło ;)
wolę wredną formę, niż wredną treść.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 13:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13996
Podziękował : 10551
Otrzymał podziękowań: 2485
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
Znam takie dwa powiedzenia:
Jest tysiące sposobów wychowywania; na szczęście większość nie jest śmiertelna.
Oraz
Prawidłowo ukształtowanego charakteru, żaden nauczyciel nie "złamie".

W wychowywaniu "na morzu" chodzi często o odpępowienie dziecka, (dla jednych) , a o pokazanie możliwości więzi społecznych dla drugich.

Smutno mi; gdy się czytam:
Nie dam wychowywać swego dziecka jakiemuś...
Na to nie ma odpowiedzi:
właśnie po to są takie rejsy, aby (po mojemu "zdeprawowane dziecko") zobaczyło inny zespół wartości i aby potem mogło wybrać (docenić) ale już bardziej świadomie:
Kto (i czy) ma rację mówiąc coś innego niż dotychczas słyszałem/am przez całe życie.

Jak już pisałem czas (brak wysiadki) i odległość (brak możliwości wypłakiwania przez telefon) ułatwiają takie przerwanie pępowiny i podejmowanie własnych życiowych decyzji.

MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":

"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/



Za ten post autor Marian Strzelecki otrzymał podziękowanie od: Maar
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 13:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 mar 2013, o 18:30
Posty: 7477
Lokalizacja: Oceany Konińskie
Podziękował : 3739
Otrzymał podziękowań: 2059
Uprawnienia żeglarskie: papierowe
Marian Strzelecki napisał(a):

Jak już pisałem czas (brak wysiadki) i odległość (brak możliwości wypłakiwania przez telefon) ułatwiają takie przerwanie pępowiny i podejmowanie własnych życiowych decyzji.
MJS


wężykiem wężykiem

'nie dam wychowywać dziecka jakiemuś...." no jasne że nie. dlatego wysyłam dziecko z ludźmi, których znam i im ufam.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 13:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 wrz 2011, o 10:05
Posty: 3409
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 255
Otrzymał podziękowań: 309
Uprawnienia żeglarskie: blond bezpatencie
Smutno. Ale gdy osoba mająca wychowywać reprezentuje pogląd zamordystyczny, jedyny i słuszny, to ja dziękuję. Wolę podejście osób które dają alternatywę wyboru i starają się nauczyć, a nie autorytatywnie każą "bo tak".
Taki przykład.
Człowiek. Na rejsie. Niedawno. Kto - nie podam.
Dorośli ludzie w załodze. A ten zamiast pokazać, co i jak, latał tylko i wrzeszczał, że "do niczego się nie nadajecie!", "doopy nie żeglarze!", wyrywał wszystko ludziom z rąk ""nie tak, nic nie umiesz!" po czym rzucał i leciał dalej wychowywać, analizując każdego w tenże sposób - kompetencje, wiedza, umiejętności danej osoby.. Wszystko było oceniane w ten sam sposób, z dorzuceniem czegoś o sobie (bo ja umiem i wiem i ja to bym Wam pokazał, ale niestety jesteście bandą tępych baranów). Część osób była po raz pierwszy na morzu, i jak sądzisz - czego się od tego Pana nauczyła? Sądzisz że taki kandydat (nie umniejszam jego wiedzy, tylko sposób onego wychowywania) jest wspaniałym człowiekiem do stanowiska wychowawcy? Mimo posiadanego ogromnego stażu i wiedzy.. Nie sądzę.. I właśnie o takich przypadkach mówię.
Toteż wolę osoby które nie starają się "wychowywać", tylko podchodzą jako nauczyciel. Reszta jest tym co "nawychowywali" rodzice i czynnikami własnymi charakteru i temperamentu danej osoby.

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 14:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Marian Strzelecki napisał(a):
Smutno mi; gdy się czytam:
Nie dam wychowywać swego dziecka jakiemuś...
Na to nie ma odpowiedzi:
właśnie po to są takie rejsy, aby (po mojemu "zdeprawowane dziecko") zobaczyło inny zespół wartości i aby potem mogło wybrać (docenić) ale już bardziej świadomie:
Kto (i czy) ma rację mówiąc coś innego niż dotychczas słyszałem/am przez całe życie.

Wybacz, ale ja ponosze odpowiedzialność za moje dziecko, jego życie itd, nie pozwolę, żeby jakiś nawiedzony typ wkładał mojemu dziecku do głowy jakieś idiotyzmy. Jego to nic nie kosztuje, jeszcze mu płacą, a ja i moje dziecko będziemy ponosił konsekwencje jego działań. Nie widzę też sensu w tym, żeby dziecko "sobie wybierało zespół wartości". Wybacz ale to bez sensu. Po to wychowuje dziecko, żeby trzymało się mojego systemu wartości.
Marian Strzelecki napisał(a):
Jak już pisałem czas (brak wysiadki) i odległość (brak możliwości wypłakiwania przez telefon) ułatwiają takie przerwanie pępowiny i podejmowanie własnych życiowych decyzji.
O jakich Ty dzieciach mówisz? Jakie życiowe decyzje ma podejmować 12to czy 15 latek? Bo jeśli mówisz o 20 letnich "dzieciach" to .... i tak nie mamy nic do gadania :D

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Ostatnio edytowano 9 gru 2013, o 14:25 przez skipbulba, łącznie edytowano 1 raz


Za ten post autor skipbulba otrzymał podziękowanie od: Narjess
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 14:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 wrz 2011, o 10:05
Posty: 3409
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 255
Otrzymał podziękowań: 309
Uprawnienia żeglarskie: blond bezpatencie
skipbulba napisał(a):
Wybacz, ale ja ponosze odpowiedzialność za moje dziecko, jego życie itd, nie pozwolę, żeby jakiś nawiedzony typ wkładał mojemu dziecku do głowy jakieś idiotyzmy. Jego to nic nie kosztuje, jeszcze mu płacą, a ja i moje dziecko będziemy ponosił konsekwencje jego działań. Nie widzę też sensu w tym, żeby dziecko "sobie wybierało zespół wartości". Wybacz ale to debilizm. Po to wychowuje dziecko, żeby trzymało się mojego systemu wartości.

Kropka.

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 14:36 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9036
Podziękował : 4120
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
A do czego sie odnosisz ? do Szkol pod zaglami ? Wiesz kto w takich rejsach kapitanil ? jaka byla obsada pedagogiczna i oficerska ? Ja to znam z wlasnej praktyki i o takich przypadkach pisze :)
Nie wiem kiedy ostatnio Adam Jasser prowadzil rejs ze Szkola, nie mam pojecia czy panowal tam zamordyzm o jakim piszecie.Na szkolach na ktorych bylem z niczym takim sie nie spotkalem.
Piszecie o tym co sie Wam wydaje na podstawie spotkania z Jasserem. Ja pisze o tym czego doswiadczylem osobiscie i czego doswiadczyl Syn i Jego Kolezanki i koledzy.
To spora roznica :)
Moze warto poza Jasserem zaprosic Ziemowita Baranskiego, Krzysztofa Baranowskiego czy Adama Kantorysinskiego , zapytac Ich o zdasnie ?

Wojtku, niecheci Szkol i nauczycieli doswiadczylismy rowniez :) W Szczecinie plakaty rozwieszane w Liceach przez Syna zostaly szybko usuniete. On za 4 miesieczna nieobecnosc zaplacil poprawka wynikajaca z zawisci i malostkowosci jednej z nauczycielek. Szkola wystosowala do nas pismo ze nie bierze odpowiedzialnosci za wynik matury Syna. Syn stracil wakacyjne plywanie choc inny nauczyciel ocenil jego wiedze z przedmiotu z ktorego dostal poprawke wysoko. Mature zdal tez bardzo dobrze i bez problemu dostal sie na studia. W konsekwencji jeszcze czegos o zyciu sie dowiedzial :)
Dodam jeszcze ze w "moich czasach" kadra nauczycielska pochodzila glownie z najlepszych poznanskich liceow i z nich tez pochodzila spora grupa dzieciakow. To dzialalo i powtarzalo sie na kolejnych szkolach.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 14:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17668
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4528
Otrzymał podziękowań: 4283
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
skipbulba napisał(a):
ja ponosze odpowiedzialność za moje dziecko, jego życie itd, nie pozwolę, żeby jakiś nawiedzony typ wkładał mojemu dziecku do głowy jakieś idiotyzmy. /.../ja i moje dziecko będziemy ponosił konsekwencje jego działań. Nie widzę też sensu w tym, żeby dziecko "sobie wybierało zespół wartości". Wybacz ale to bez sensu. Po to wychowuje dziecko, żeby trzymało się mojego systemu wartości.

Na szczęście młodzież potrafi obronić się przed takim wdrukowywaniem mu jakichkolwiek systemów wartości na siłę - zarówno tych jedynie słusznych Twoich, jak i jedynie słusznych jasserowych, czy jakichkolwiek innych. Rodzice na siłę wbijają dzieciom do głowy i pod skórę coś, a one i tak robią swoje. Im twardziej przyciskane, tym bardziej odreagowują, jak nastolatka trzymana krótko, z wydzielonym przez rodziców czasem i wbijanym do głowy systemem jedynie słusznych wartości, która puściła się w krzakach z przygodnym partnerem, podczas wyprowadzania psa na smyczy, co bylo jednym z przykazanych jej obowiązków - na szczęście życie jest bogatsze, niż rodzicom się śniło. :DD

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 14:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1228
Podziękował : 70
Otrzymał podziękowań: 734
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
skipbulba napisał(a):
Nie widzę też sensu w tym, żeby dziecko "sobie wybierało zespół wartości". Wybacz ale to bez sensu. Po to wychowuje dziecko, żeby trzymało się mojego systemu wartości.


Tylko współczuć. Tobie, że aż do tego stopnia - chyba nie bezpodstawnie - nie masz zaufania do własnych dzieci, i tymże dzieciom, że są wychowywane poprzez odcinanie od niewłaściwych "zespołów wartości".

To niestety dość popularne w pokoleniu obecnych rodziców. Ci sami ludzie, którzy dobrze wspominają własną młodość - obozy, piesze wycieczki, wypady pod namiot i rejsy na Omegach oraz interakcje z rówieśnikami - własnym dzieciom fundują wczasy z rodziną jako jedyną formę wypoczynku. I to oczywiście, w możliwie komfortowych warunkach, żadne tam Omegi, jesteśmy ludźmi cywilizowanymi...

Kto z tu obecnych lepiej wspomina wczasy z rodziną niż obóz pod namiotem? - ja, szczerze przyznam, nie.

pozdrowienia

krzys



Za ten post autor myszek otrzymał podziękowanie od: zbigandrew
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 14:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13996
Podziękował : 10551
Otrzymał podziękowań: 2485
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
Skipciu:
Jeśli jeden "młot-aparatczyk" na żaglowcu może w 2 miesiące zachwiać system wartości który dziecku włożyłeś do głowy: to znaczy, że albo system był niespójny, albo dziecko tylko tresowałeś i ono szybko przejrzało na oczy.

MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":

"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 16:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 wrz 2011, o 10:05
Posty: 3409
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 255
Otrzymał podziękowań: 309
Uprawnienia żeglarskie: blond bezpatencie
Marian Strzelecki napisał(a):
Jeśli jeden "młot-aparatczyk" na żaglowcu może w 2 miesiące zachwiać system wartości który dziecku włożyłeś do głowy: to znaczy, że albo system był niespójny, albo dziecko tylko tresowałeś i ono szybko przejrzało na oczy.

tak, zaprawdę. A badania na dorosłych pokazują, że jeśli przedstawiają nam kogoś kto jest ekspertem lub autorytetem w jakiejś dziedzinie, to znakomita większość mu uwierzy, choćby nie wiem jakie duby smalone plótł..
Dodatkowo poczytaj sobie o eksperymencie więziennym prof. Zimbardo, czy eksperymencie z rażeniem prądem Milgrama. Dalej twierdzisz że wpojonego dzieciakowi systemu wartości nie da się zachwiać, czy odwrócić, przy pomocy kogokolwiek, kto został przedstawiony jako autorytet? Skoro nawet dorośli porzucają swój etos i odruchy człowieczeństwa w imię posłuszeństwa? Jasne.

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 16:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 wrz 2011, o 21:38
Posty: 1299
Lokalizacja: Flekkefjord/Norge
Podziękował : 119
Otrzymał podziękowań: 217
Uprawnienia żeglarskie: mam :P
Mysle, jednak, ze troszke demonizujecie.
Jesli dzieciak od malego ma wpajany w odpowiedni sposob, system wartosci, a do tego nie jest terroryzowane, badz zlewane przez rodzicow, przy pomocy np. kasy na zachcianki, to doskonale potrafi ocenic jakim systemem bedzie sie kierowalo.
Duzy wplyw na takie wlasnie interakcje ma rodzina, dziadkowie, rodzenstwo, rozmowy itd.
Zwlaszcza wsrod 14-17latkow.....oni doskonale potrafia juz sterowac swoim systemem wartosci.
Najgorsze co mozna zrobic to przegapic okres, gdzie taki system sie ksztaltuje wlasnie.
A co do wychowania morskiego.....widze to raczej jako pokazanie co i jak, czyli nauke.

_________________
Pawel Kalicinski
S/Y Sparrow, Hallberg Rassy P28
MMSI 257905990 Call sign.LE7595

https://www.youtube.com/watch?v=SnkZGN_xIVs


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 16:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
robhosailor napisał(a):
Na szczęście młodzież potrafi obronić się przed takim wdrukowywaniem mu jakichkolwiek systemów wartości na siłę - zarówno tych jedynie słusznych Twoich, jak i jedynie słusznych jasserowych, czy jakichkolwiek innych.
Ależ oczywiście :) Dlatego nadal nie wiem na czym polega wyższość "wychowania morskiego" ? :D
Marian Strzelecki napisał(a):
Jeśli jeden "młot-aparatczyk" na żaglowcu może w 2 miesiące zachwiać system wartości który dziecku włożyłeś do głowy: to znaczy, że albo system był niespójny, albo dziecko tylko tresowałeś i ono szybko przejrzało na oczy.

Nie wiem czy może czy nie może. Idiotyzmem natomiast jest wysyłanie dziecka na 2 miesięczny rejs w celu "wychowania morskiego", a ja w życiu nie wysłałbym dziecka gdziekolwiek, gdzie są ludzie (bosmani czy inni), którym roi się w głowach, że są powołani do wychowywania cudzych dzieci. Niech zajmą się swoimi, od moich wara.
Dziecko nie jedzie na rejs żeby być "wychowywane" tylko żeby się dobrze bawić.

myszek napisał(a):
Tylko współczuć. Tobie, że aż do tego stopnia - chyba nie
bezpodstawnie - nie masz zaufania do własnych dzieci, i tymże dzieciom, że są wychowywane poprzez odcinanie od niewłaściwych "zespołów wartości".
Mogłbyś nie interesować się mna i moimi dziećmi? Współczucie zachowaj dla siebie i swoich manipulacji.Ja Tobie współczuję od bardzo dawna, ale nie uzewnętrzniam tego publicznie
myszek napisał(a):
To niestety dość popularne w pokoleniu obecnych rodziców. Ci sami ludzie, którzy dobrze wspominają własną młodość - obozy, piesze wycieczki, wypady pod namiot i rejsy na Omegach oraz interakcje z rówieśnikami - własnym dzieciom fundują wczasy z rodziną jako jedyną formę wypoczynku. I to oczywiście, w możliwie komfortowych warunkach, żadne tam Omegi, jesteśmy ludźmi cywilizowanymi...
Otóz to, uwielbiasz wkładać w cudze usta słowa, których nie powiedzieli.Twoje obrzydliwe manipulacje nie zmieniły się. Podaj jeden przykład gdzie napisałem taka tezę. To jak zwykle manipulacja z cyklu "co Myszkowi się wydaje", niestety wydaje mu się jak zwykle bez sensu. Moje dziecko jeździ gdzie chce i robi co chce. Pomijam, że ma 21 lat i juz mało moge mu kazać. Natomiast nigdy i niegdzie nie jeździło na "wychowanie", jeździło dla przygody, dla zabawy, żeby się nachlać z kumplami.
Tak więc bądź łaskaw i omijaj mnie w wypowiedziach.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 16:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 wrz 2011, o 21:38
Posty: 1299
Lokalizacja: Flekkefjord/Norge
Podziękował : 119
Otrzymał podziękowań: 217
Uprawnienia żeglarskie: mam :P
skipbulba napisał(a):
Nie wiem czy może czy nie może. Idiotyzmem natomiast jest wysyłanie dziecka na 2 miesięczny rejs w celu "wychowania morskiego", a ja w życiu nie wysłałbym dziecka gdziekolwiek, gdzie są ludzie (bosmani czy inni), którym roi się w głowach, że są powołani do wychowywania cudzych dzieci. Niech zajmą się swoimi, od moich wara.
Dziecko nie jedzie na rejs żeby być "wychowywane" tylko żeby się dobrze bawić.


Skipciu dotknales sedna problemu jak dla mnie.
Jednak, przez dyscypline na zaglowcu, podzial zadan, w jakims stopniu te dzieciaki tez sa wychowywane.
Zauwaz, ze nie kazde dziecko wie, ze za dupa trzeba sprzatnac, ze smieci trzeba wyniesc, ze ten talerz z ktorego sie zjadlo mozna umyc wlasnorecznie.
Zauwaz, ze czesto rodzice w taki wlasnie sposob kalecza swoje dzieci, ktore pozniej jak sie okazuje nie sa w stanie poradzic sobie w zwyklym zyciu.
Niestety sa takie przypadki, to widac.

_________________
Pawel Kalicinski
S/Y Sparrow, Hallberg Rassy P28
MMSI 257905990 Call sign.LE7595

https://www.youtube.com/watch?v=SnkZGN_xIVs


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 16:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17668
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4528
Otrzymał podziękowań: 4283
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Paco napisał(a):
sa takie przypadki
I te 150-200 przypadków popłynie na Chopinie ... :DD

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 16:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13996
Podziękował : 10551
Otrzymał podziękowań: 2485
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
Narjess napisał(a):
Dodatkowo poczytaj sobie o eksperymencie więziennym prof. Zimbardo, czy eksperymencie z rażeniem prądem Milgrama. Dalej twierdzisz że....

Już o tym eksperymencie pisałem w tym wątku.


Cytuj:
Skipbulba pisze:
Idiotyzmem natomiast jest wysyłanie dziecka na 2 miesięczny rejs w celu "wychowania morskiego", a ja w życiu nie wysłałbym dziecka gdziekolwiek, gdzie są ludzie (bosmani czy inni), którym roi się w głowach, że są powołani do wychowywania cudzych dzieci. Niech zajmą się swoimi, od moich wara.
Dziecko nie jedzie na rejs żeby być "wychowywane" tylko żeby się dobrze bawić.

Cytuj:
Mogłbyś nie interesować się mna i moimi dziećmi? Współczucie zachowaj dla siebie i swoich manipulacji. Ja Tobie współczuję od bardzo dawna, ale nie uzewnętrzniam tego publicznie


No to i ja współczuję, ale twemu "dziecku" :roll: ... i nie uzewnętrzniam tego. :rotfl:
Zdaje się większość nauczycieli tak widzi swoja rolę pedagogiczna wiec i im współczuję: takiej współpracy w wychowywaniu "Waszych pociech".

Już wiem dlaczego nie chce mi się wracać do szkolnictwa:
...Więc Skipciu baw się z synkiem (21) dalej ...

MJS

ps
Będzie dowcip:
Dyrektorze uczeń straszy, ze mnie wyrzuci ze szkoły:
COOO!! KTÓRY!!
Janek X ...
- A - ten to może. :cool:

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":

"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/



Za ten post autor Marian Strzelecki otrzymał podziękowanie od: Węzełek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 17:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Paco napisał(a):
Zauwaz, ze nie kazde dziecko wie, ze za dupa trzeba sprzatnac, ze smieci trzeba wyniesc, ze ten talerz z ktorego sie zjadlo mozna umyc wlasnorecznie.
Zauwaz, ze czesto rodzice w taki wlasnie sposob kalecza swoje dzieci, ktore pozniej jak sie okazuje nie sa w stanie poradzic sobie w zwyklym zyciu.
Niestety sa takie przypadki, to widac.


I to jest dowód na to, że potrzebne są "wychowania morskie"? Czy raczej na to, że rodzice nie wychowują dzieci?
Nie wierze w to, że dziewczynka, która do zmywania naczyń ma w domu dwie ukrainki po dwumiesięcznym rejsie "wychowania morskiego" nauczy się sama po sobie zmywac i ukrainki zwolni z pracy. Trzeba być silnie naiwnym żeby w to wierzyć.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 17:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
robhosailor napisał(a):
żeglowaniu na małych jachtach, cyt "to przywiązanie do jednego sznurka".


"Cały wiek we flocie, wciąż przy kliwerszocie" - to z małej czy ogromnej łódki?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 17:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Stara Zientara napisał(a):
Do szkoły też nie?

Do szkoły też, tyle, że nie mam wyboru. Jest obowiązek szkolny.
Nauczyciel ma uczyć dziecko, a nie wychowywać. Od wychowania sa rodzice. Zresztą szkoła od dawna już broni się przed wychowywaniem dzieci.
Marian Strzelecki napisał(a):
No to i ja współczuję, ale twemu "dziecku"
moje dziecko ma sie świetnie
Marian Strzelecki napisał(a):
takiej współpracy w wychowywaniu "Waszych pociech".
nie oczekuje od niekogo współpracy w wychowywaniu moich dzieci.
Marian Strzelecki napisał(a):
...Więc Skipciu baw się z synkiem (21) dalej ...
ja się nie bawię z synkiem, o już bawi się sam. Ale mam nadzieję, że czas zabaw z ojcem będzie wspominał miło. Między innymi dlatego, że nie wysyłałem go nigdzie, żeby ktoś go "wychowywał".
Marian Strzelecki napisał(a):
Już wiem dlaczego nie chce mi się wracać do szkolnictwa:
może dlatego, że zamiast zając się szkolnictwem chciałeś zajmować się wychowywaniem cudzych dzieci?

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2013, o 17:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2011, o 18:24
Posty: 3405
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 256
Otrzymał podziękowań: 1141
Uprawnienia żeglarskie: galernik
A czy nie wydaje Wam się (ja nie mam pojęcia bo nigdy nie byłem) że udział w rejsie na żaglowcu jako załoga, praca w tak licznej ekipie - zabija indywidualność??? U mnie na łódce dzieciaki od pierwszego dnia staja za sterem, od drugiego dnia wchodzą stojąc za sterem do portu, mają całodobowy, pełny dostęp do map do nawigacji do"wiedzy"itd itd. Czy na dużym żaglowcu nie jest się li tylko małym trybkiem w maszynie?

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 208 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 67 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL