Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 21 lip 2025, o 22:55




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 189 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 3 lut 2018, o 00:39 
*** Ban ***

Dołączył(a): 20 mar 2010, o 02:26
Posty: 4717
Podziękował : 39
Otrzymał podziękowań: 706
Uprawnienia żeglarskie: K.J.
vaginal napisał(a):
Nie moja liga. Generalnie trzeba złapać pozycję.
v


Trzeba by sprecyzować jaki akwen i jak wyposażony jacht mamy.
Bo jak prąd wysiadł to czerwony przycisk najczęściej nie zadziała.
Ma możliwość jeśli radio podłączone będzie bezpośrednio do baterii i będzie dysponować dużym zakresem pracy poniżej nominalnego napięcia. I powinno mieć własną antenę GPS, a nie z huba.


Piotr Siedlewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 lut 2018, o 10:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3242
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 334
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
01_Anna napisał(a):
Zastanawialam sie szerzej, wlasnie nad szkoleniem i jego zakresem, na rejsie turystycznym.
Czy to, co zrobiono powiedzmy na tym dosc typowym,wakacyjnym rejsie dla nastolatkow, jest rzeczywiscie niewystarczajace?
A jesli tak, to dla czego?
Tzn. czy istnieje realna szansa szybkiego nauczenia grupy osob, o b.roznym poziomie wyszkolenia (czesc byla pierwszy raz w zyciu na lodce) skutecznego wykonania tego manewru na zaglach?
Przyjechali przeciez z nastawieniem na plywanie, a nie intensywny trening, prawda?
Czy tez, realistycznie rzecz biorac, jesli juz w ogole zaszla by taka potrzeba, to jednak silnik "wygrywa" ?
Caly czas przy zalozeniu rejsu turystycznego, tutaj odbywajacego sie na srodladziu.



Trening czyni mistrza :) Umiejętności żeglarskie to najczęściej pochodna wypływanych godzin, zatem trudno ocenić, czy po kilkunastu godzinach spędzonych przy sterze kursant, czy uczestnik rejsu będzie w stanie sprawnie wykonać każdy manewr. Prawdopodobnie nie. Ale tego typu szkolenie ma za zadanie raczej pokazać co jest celem do osiągnięcia a nie nauczyć jego perfekcyjnego wykonania. Zresztą trudno mówić o perfekcji wykonywania czegoś czego powodzenie w dużej mierze zależy od warunków jakie panują na wodzie. Wszyscy wiemy, że wiatr potrafi nieźle namieszać przy każdym manewrze.
A wracając do konkretnego manewru MOB i rozważań silnik - żagle, oczywiście najlepiej jeśli jesteśmy w stanie sobie poradzić wykorzystując każdy z tych napędów. Ja uważam, że szkolenie polegające tylko na podchodzeniu na żaglach jest błędem, bo w realnej sytuacji jednym z najważniejszych parametrów może być czas wykonania podejścia. Na silniku zazwyczaj podejście będzie szybsze. Natomiast nigdy i nigdzie nie napisałem, że należy zrezygnować z nauki wykonywania manewru MOB na żaglach.

Młodzi ludzie odbyli podstawowe szkolenie i miejmy nadzieję, że nie poprzestaną na tym, bo każde szkolenie, każdy kurs, uczy podstaw. Później trzeba samemu ćwiczyć czasami odkrywając przy tym, że coś tam można zrobić lepiej i inaczej niż pokazywano na kursie.

A przy okazji zasugeruję Ci sprezentowanie młodzieży książki, która pomoże w doskonaleniu umiejętności żeglarskich. Może być nawet z dedykacja autora :D

https://www.morka.pl/sklep/produkt/poradnik-zeglarski

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 lut 2018, o 11:18 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
Na rejsie turystycznym nie ma szans.
Sporo mozna się dowiedzieć, a najbardziej opatrzeć i obycia nabrać, ale nauczyć to nie akurat manewru MOB.
Obrazowo: staje nauczyciel przed klasą i demonstruje, jak taki manewr wygląda; może też wyjaśnić na czym to polega, a ewentualnie nawet co z czego wynika. I możliwe (teoretycznie :mrgreen: ) że uczniowie zapamiętają.
I tak nic im z tego nie przyjdzie, gdy przyjdzie co do czego. :roll:
Takie rzeczy ćwiczy się na uczciwym, stacjonarnym kursie, z tydzień, ciągłych manewrów. Na upartego jedną osobę nauczy manewrowania w weekend, o ile umysłowo jest w stanie przyswoić tyle naraz. Same manewry MOB zapewne da się.
A 'Quick-stop'y, znaczy różne kółeczka i monachijskie dryfy, nawet szybciej bo mniej w nich komplikacja.
Bo taki manewr trzeba osobiście a własnoręcznie przećwiczyć, w rozmaitych wersjach, wariantach i w różnych warunkach. Co oczywiście można już we własnym zakresie, a najlepiej na własnej łódce.
Mamy bowiem do czynienia z sytuacją nagłą, zaskakującą, a życiu zagrażającą. A reagować trza natychmiast. A zatem konieczna jest reakcja odruchowa, podświadoma, przećwiczona uprzednio.
Na myślenie nie ma czasu ni warunków, skończy się poważnymi błędami lub przeoczeniem istotnych spraw. (o czym i ten wątek, poniekąd)
Podświadomość czerpie z pamięci gotowych wzorców, czynności wykonanych już kiedyś i zapisanych, dobierając co bardziej pasujące do stwierdzonej sytuacji. Mało kto sobie uświadamia jak sprawnie to czyni.
Na niewielkiej, zwrotnej łódce będzie wyciągać już tego topielca, zanim sobie świadomie uświadomisz że wypadł i że należy się przestraszyć ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 lut 2018, o 18:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 mar 2013, o 18:30
Posty: 7476
Lokalizacja: Oceany Konińskie
Podziękował : 3737
Otrzymał podziękowań: 2059
Uprawnienia żeglarskie: papierowe
Sąsiad napisał(a):
Zielony Tygrys napisał(a):
Jako zgodna i nieupierdliwa w kambuzie wegetka często jestem obiektem bardziej lub mniej złośliwych komentarzy.

Ale:
- nie dlatego, że jesteś kobietą
- nie dlatego, że towarzystwo jest żeglarskie.
Zielony Tygrys napisał(a):
Nie mam zamiaru robić rozkmin

Rozumiem, że nie chce Ci się wysilić, żeby zrozumieć, ale chce Ci się czepiać? Nie znałem Cię od tej strony.
Z czystej sympatii rozkminię za Ciebie - Bombel nie dzielił kobiet, tylko wskazał 2 ich podgrupy, z założenia skrajne, dla przejrzystości przekazu. Trzeba dużo złej woli żeby potraktować to jako seksizm.


Jeśli chodzi o wegetarianizm, to lekceważące traktowanie wege przez nie-wege nie ma oczywiście nic wspólnego ani z żeglarstwem, ani z płcią. Sam przywołałeś temat, to napisałam jak to jest z tą upierdliwością.

Waliancie takie głupio-wymondrzałe osobniki trafiają się dość rzadko na szczęście. Chodziło o sam fakt.

Przywołany artykuł traktuje o seksizmie wśród żeglarzy. Z moich, ale tylko moich, doświadczeń wynika, że nie ma go w tym środowisku ani mniej ani więcej niż w innych. Ludzie są różni i różnie się zachowują, różnie myślą. Zatem artykuł uważam za fałszywy.

Sąsiedzie sposób w jaki Bąbel określa różne rodzaje kobiet uważam za seksistowski. Byłby może i na miejscu w wątku z dowcipami, gdzie używamy sobie, ale nie w wątku o traktowaniu kobiet i tragicznym wypadku. Moją wolę możesz oceniać dowolnie.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.



Za ten post autor Zielony Tygrys otrzymał podziękowania - 2: Były user, Moniia
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 lut 2018, o 19:46 

Dołączył(a): 9 lut 2011, o 19:45
Posty: 4826
Lokalizacja: ES
Podziękował : 400
Otrzymał podziękowań: 985
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Zielony Tygrys napisał(a):
sposób w jaki Bąbel określa różne rodzaje kobiet uważam za seksistowski

Co prawda to nie do mnie :rotfl: ale się wypowiem.
Jeżeli moje uznanie dla kobiet które przewyższają swoimi zdolnościami dziesiątki chłopów uznajesz za seksizm, to...masz rację Jestem seksistą. I takim pozostanę. :-P
Jeżeli mój brak uznania dla pań które za wszelką cenę chcą podporządkować wszystko dookoła swojej osobie nazywasz seksizmem, to.. też masz rację. Jestem i będę seksistą do kwadratu.
Złośliwie przecież ""hetery"" i ""dziumdzie"" oznaczyłem cudzysłowem. :-P
Obawiam się jednak że to nie jest mój seksizm lecz Twoja fobia .
Podwójnie pozdrawia Cię zatwardziały seksista
ICMPTZ :mrgreen:

_________________
Pozdrawiam
Wiesław


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 lut 2018, o 22:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Oleje zapewne. Co za różnica? Grunt, że dobrze się bawisz. :/



Za ten post autor Były user otrzymał podziękowanie od: Zielony Tygrys
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2018, o 11:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2018, o 18:25
Posty: 962
Podziękował : 171
Otrzymał podziękowań: 358
Uprawnienia żeglarskie: posiadam, rzecz dziwna...
Szamanie,
Wysylam PW, dziekuje,
Rysiu,
calkowicie sie zgadzam, i moim zdaniem, (kompletnego amatora), szanse nauczenia skutecznego podejscia na zaglach, rowne zeru. NB. rejs okazal sie zacheta do dalszego zeglarstwa, juniorka stwierdzila ze w tym roku chce pojechac na rejs szkoleniowy, i, uwaga:"na mniejszej lodce, zeby sie nauczyc naprawde zeglowac". ;) Ona jest o tyle nietypowym przypadkiem kursanta in spe, ze ma za soba pare lat plywania motorowodnego, podpartego naprawde solidnymi kursami, i szkoleniami. A teraz, "przesiada sie" na zagle. Zobaczymy, jak to sie dalej potoczy.
Pozdrawiam, Anna
P.S.Przepraszam, pisalam z "po drodze", ale z ladu. Wniosek na przyszlosc: nie pisac poznym wieczorem, pamietac o zapasowych powerbankach, i zabraniu kabelkow do samochodu.

_________________
Pozdrawiam, Anna


"Arkę zbudowali amatorzy, Titanica -zawodowcy" Czeremcha


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2018, o 11:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12594
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1767
Otrzymał podziękowań: 4263
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
01_Anna napisał(a):
uwaga:"na mniejszej lodce, zeby sie nauczyc naprawde zeglowac". ;)

Pozdrów ją ode mnie!

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2018, o 12:47 

Dołączył(a): 8 lis 2015, o 10:53
Posty: 1938
Lokalizacja: W-wa
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: jkzw, IYT Master of Yachts Ocean 200 ton
vaginal napisał(a):
Stoję.
Przepraszam, ale co???


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2018, o 13:01 

Dołączył(a): 8 lis 2015, o 10:53
Posty: 1938
Lokalizacja: W-wa
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: jkzw, IYT Master of Yachts Ocean 200 ton
01_Anna napisał(a):
Tzn. czy istnieje realna szansa szybkiego nauczenia grupy osob, o b. roznym poziomie wyszkolenia skutecznego wykonania tego manewru na zaglach? (...) Czy tez, realistycznie rzecz biorac, jesli juz w ogole zaszla by taka potrzeba, to jednak silnik "wygrywa" ?
W przypadku osób, które niczego nie umieją jest typowy Paragraf 22. Powinni wystartować (z szarpanki lub kluczyka) silnik, zrzucić żagle, uruchomić (na bieg naprzód) silnik, dojść do człowieka za burtą no i wyłowić go nie obcinając rąk czy nóg śrubą. Pytanie, jak przy 5°B na mieczówce bezpiecznie zrzucić te żagle (pierwszy raz w życiu na łódce), ile to zajmie czasu, na ile odwróci uwagę od ratowania już wypadniętego i ilu następnych wypadnie przy tej okazji wychodzenia do masztu/bomu? :roll:
BTW ciekawe, w którym punkcie manewrów silnik im zgaśnie (bo nie odkręcili odpowietrzenia zbiornika paliwa) i zostaną bez żagli i bez silnika? :oops:


-----
Szaman3 napisał(a):
Na silniku zazwyczaj podejście będzie szybsze.
Ponieważ? Ponieważ potrzebujesz dwóch rąk więcej (i do uruchomienia, i do obsługi)?
Oczywiście są sytuacje, że na zaglach się nie da (brak wolnej wody).


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2018, o 13:43 
*** Ban ***

Dołączył(a): 20 mar 2010, o 02:26
Posty: 4717
Podziękował : 39
Otrzymał podziękowań: 706
Uprawnienia żeglarskie: K.J.
666 napisał(a):
01_Anna napisał(a):
Tzn. czy istnieje realna szansa szybkiego nauczenia grupy osob, o b. roznym poziomie wyszkolenia skutecznego wykonania tego manewru na zaglach? (...) Czy tez, realistycznie rzecz biorac, jesli juz w ogole zaszla by taka potrzeba, to jednak silnik "wygrywa" ?
W przypadku osób, które niczego nie umieją jest typowy Paragraf 22. Powinni wystartować (z szarpanki lub kluczyka) silnik, zrzucić żagle, uruchomić (na bieg naprzód) silnik, dojść do człowieka za burtą no i wyłowić go nie obcinając rąk czy nóg śrubą. Pytanie, jak przy 5°B na mieczówce bezpiecznie zrzucić te żagle (pierwszy raz w życiu na łódce), ile to zajmie czasu, na ile odwróci uwagę od ratowania już wypadniętego i ilu następnych wypadnie przy tej okazji wychodzenia do masztu/bomu?.

Dlatego opowiesci forumowe, wyg, nie mają najczęściej zastosowania w realnych warunkach.
Nauczenie podstaw pracy silnikiem przyczepnym to:
Opuszczanie do pozycji roboczej, uruchomienie, przełączanie biegów, jazda po prostej, ósemki, w przód, wstecz, z silnikiem w pozycji "zero", z silnikiem współpracującym ze sterem, cyrkulacje, zatrzymywanie w określonym miejscu, w końcu podejście do koła lub bojki, bez obserwatora. z obserwatorem, w różnych konfiguracjach w stosunku do wiatru i fali. Zapomniałem o BHP.
Na jednego człowieka to około 5-7 h, ale nie w ciągu jednego dnia bo zgłupieje od warkotu silnika.
Na jachcie z silnikiem stacjonarnym wystarczy 2 h. Jest to zdecydowanie łatwiejsze.

I trzeba to powtarzać, by wytworzyć nawyki.

Najważniejsza sprawa to danie szansy sobie i temu we wodzie, czyli kamizelka asekuracyjna na grzbiecie, a nie w bakiście.

Piotr Siedlewski



Za ten post autor ins otrzymał podziękowania - 2: SIRK, Szaman3
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2018, o 14:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13996
Podziękował : 10550
Otrzymał podziękowań: 2485
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
Przeczytałem dopiero rzeczony artykuł i zostało mi to: (dalej nie czytałem)
:
Cytuj:
Pierdy produkowane przez panów na forach są nie tylko obraźliwe wobec tysięcy zawodowych żeglarek zwyciężających w regatach, opływających samotnie świat, prowadzących rejsy na najtrudniejszych trasach i nie tylko przykre dla żeglarek-forumowiczek, ale nierzadko świadczą o tym, że panowie może i mają prącie,


Dziękuję szanownej Pani:
od lat piszę, że chamstwo nam się szerzy i nawet nie zwracamy już na to uwagi.

Dobrze, że Sz.P. nie napisała na końcu oczekiwanego słowa: chuj (ani huj).

Wymiękam nad kulturą autorki z Kultury Politycznej... widać Polityka ma tyle z kultury ile pierdnie.

Przepraszam za te słowa, ale to ( w zasadzie) tylko cytaty.


Myślę, że niepotrzebnie dyskutujemy... całości też nie czytałem.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":

"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/



Za ten post autor Marian Strzelecki otrzymał podziękowanie od: Ryś
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2018, o 14:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2018, o 18:25
Posty: 962
Podziękował : 171
Otrzymał podziękowań: 358
Uprawnienia żeglarskie: posiadam, rzecz dziwna...
Post scriptum,
Tytulem wyjasnienia, te "nastoletnie" rejsy na Mazurach prowadzone obecnie, roznia sie sporo od tego, jak w wieku lat nastu plywalam ja, i chyba spora czesc tu piszacych. Dostawalismy lodki, zwykle 4-6, na kazdej 4 osobowa zaloga, na jednej z tych lodek dorosly, odprawa rano, spotykamy sie wieczorem, i plyncie sobie...Silnik jeden, z benzyna na kartki, wiec uzywany tylko w ostatecznosci. Ale to bylo w prehistorii.
Teraz, kazda lodka miala doroslego sternika, i kazdy mial , o ile udalo mi sie zorientowac, nie tylko doswiadczenie zeglarskie ale tez instruktorskie (czyli nigdy nie plyneli sami), kazda lodka z silnikiem. Same silniki, roznie, czesc wbudowanych, czesc przyczepionych na pawezy. Szkolenie z podst.bezp. etc etc. obowiazkowe dla wszystkich pierwszego dnia, i, to chyba najwazniejsza roznica, caly czas na wodzie motorowka. Byla potrzebna, jedna z dziewczyn zachorowala, odwieziona od razu na brzeg, i do szpitala, w najkrotszym mozliwym czasie.
Czyli sytuacja, jaka opisuje 666, raczej nie mialaby szansy zaistniec.
NB,kiedy odprowadzalismy potomkow do pociagu, PKP zadbalo o "integracje i wspolprace rodzicow", nie tylko kilkakronie zmieniajac godziny przyjazdu pociagu, ale tez trening aktywny, przyszlych zeglarzy, wszak nie ma to jak bieganie z peronu na peron, i z powrotem (autentyk);z pelnym rynsztunkiem...mialam dodatkowa okazje podpytac o szczegoly organizacyjne. Sporo uczestnikow jezdzilo z nimi co roku, od kilku lat, i jak mi mowili, sami organizatorzy staraja sie dobierac zalogi tak, zeby z nowicjuszami, jechali tez inni, troche b.doswiadczeni. Porozmawialam z osobami jadacymi na rejsy dwu roznych organizatorow, ale z ich wypowiedzi wynikalo, ze to co opisalam to raczej standard, czyli reasumujac: duzo bezpieczniejsze zeglowanie, niz kiedys.

_________________
Pozdrawiam, Anna


"Arkę zbudowali amatorzy, Titanica -zawodowcy" Czeremcha


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2018, o 14:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3242
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 334
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
666 napisał(a):
01_Anna napisał(a):
Tzn. czy istnieje realna szansa szybkiego nauczenia grupy osob, o b. roznym poziomie wyszkolenia skutecznego wykonania tego manewru na zaglach? (...) Czy tez, realistycznie rzecz biorac, jesli juz w ogole zaszla by taka potrzeba, to jednak silnik "wygrywa" ?
W przypadku osób, które niczego nie umieją jest typowy Paragraf 22. Powinni wystartować (z szarpanki lub kluczyka) silnik, zrzucić żagle, uruchomić (na bieg naprzód) silnik, dojść do człowieka za burtą no i wyłowić go nie obcinając rąk czy nóg śrubą. Pytanie, jak przy 5°B na mieczówce bezpiecznie zrzucić te żagle (pierwszy raz w życiu na łódce), ile to zajmie czasu, na ile odwróci uwagę od ratowania już wypadniętego i ilu następnych wypadnie przy tej okazji wychodzenia do masztu/bomu? :roll:
BTW ciekawe, w którym punkcie manewrów silnik im zgaśnie (bo nie odkręcili odpowietrzenia zbiornika paliwa) i zostaną bez żagli i bez silnika? :oops:


I to jest teoretyczne podejście do sposobu wykonywania manewru. Złe podejście, niestety nadal prezentowane przez niejednego szkolącego (niekoniecznie instruktora). Przede wszystkim po co zrzucać żagle? Bo nieelegancko na silniku z żaglami? Dlaczego silnik ma nie odpalić? Czyżby łódka wyszła na wodę bez odpalenia i przepalenia silnika? A może chodzi o sytuacje sprzed 30 lat gdy był to Wietierok czy Salut?
Mówimy o współczesnych czasach gdy silnik odpala bez większych problemów, zarówno przyczepny na jeziorze jak i stacjonarny na morzu. Przyjmowanie z góry założenia że silnik nie odpali i w związku z tym zaniechanie szkolenie użycia silnika do wykonywania manewru MOB jest katastrofalnym błędem.
Druga sprawa, kto każe zrzucać żagle i po co? Czy ktokolwiek to robi, gdy przy jakimkolwiek manewrze awaryjnym musi szybko podeprzeć się silnikiem? Niezrzucone żagle mogą też pomóc. Ale tak naprawdę, zwłaszcza przy MOB, silnik jest potrzebny po to, aby móc zapomnieć o martwym kącie przy kursie na wiatr. Mając silnik nie musimy kombinować z halsówką tylko manetka w pulpit i idziemy najkrótszą drogą do ratowanego. A wtedy niezrzucone żagle idą w łopot. Mogą liczyć się sekundy i szkoda ich na halsowanie.
Do ratowanego podchodzimy pod wiatr. Tu możliwość utrzymywania sterowności dzięki silnikowi jest bezcenna. Na żaglach, w przypadku niepowodzenia "odchodzimy na drugi krąg". Mając silnik możemy precyzyjnie kontrolować ruch jachtu. A to, że nie należy nikogo rozjechać śrubą to oczywiste. Ja w podczas manewru z silnikiem, w przypadku podejrzenia, że mogę o coś zahaczyć daję na luz i patrzę co się dzieję. Nikt nie zabrania dania na luz również podczas manewru MOB.

01_Anna napisał(a):
Szamanie,
Wysylam PW, dziekuje,

Nic nie dostałem :(

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.



Za ten post autor Szaman3 otrzymał podziękowanie od: SIRK
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2018, o 14:47 
*** Ban ***

Dołączył(a): 20 mar 2010, o 02:26
Posty: 4717
Podziękował : 39
Otrzymał podziękowań: 706
Uprawnienia żeglarskie: K.J.
Pytania

01_Anna napisał(a):
Tzn. czy istnieje realna szansa szybkiego nauczenia grupy osob, o b.roznym poziomie wyszkolenia (czesc byla pierwszy raz w zyciu na lodce) skutecznego wykonania tego manewru na zaglach?
Przyjechali przeciez z nastawieniem na plywanie, a nie intensywny trening, prawda?
Czy tez, realistycznie rzecz biorac, jesli juz w ogole zaszla by taka potrzeba, to jednak silnik "wygrywa" ?


Odpowiedź prosta. Rzetelny kurs manewrowy i powtarzanie nauczonych czynności plus wzbogacanie wiedzy.
Bez względu czy na silniku czy na żaglach.

Piotr Siedlewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2018, o 16:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 kwi 2013, o 22:06
Posty: 1579
Podziękował : 137
Otrzymał podziękowań: 303
Uprawnienia żeglarskie: ActiveCaptain & more
ins napisał(a):
Najważniejsza sprawa to danie szansy sobie i temu we wodzie, czyli kamizelka asekuracyjna na grzbiecie, a nie w bakiście.

I to na grzbiecie każdego także p. instruktora.

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2018, o 17:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2018, o 18:25
Posty: 962
Podziękował : 171
Otrzymał podziękowań: 358
Uprawnienia żeglarskie: posiadam, rzecz dziwna...
ins napisał(a):
Odpowiedź prosta. Rzetelny kurs manewrowy i powtarzanie nauczonych czynności plus wzbogacanie wiedzy.
Bez względu czy na silniku czy na żaglach.

Piotr Siedlewski

Teoretycznie tak, ALE,
czy faktycznie wysylalbys dzieciaki/nastolatki na taki kurs jako PIERWSZY w ogole, kontakt z zeglarstwem?!
Chyba jednak nie?
Zakladajac zas, ze od czegos trzeba zaczac, to te turystyczne rejsy sa b.fajnym wprowadzeniem do zeglarstwa!
Nie chce bron boze sugerowac, uczenia zlych nawykow, zlej praktyki ani nic takiego. Podchodze do calej sprawy najrzetelniej jak potrafie, tj. staram sie z jednej strony zaprezentowac zeglarstwo, jako jakas tam forme ciekawego wypoczynku, a z drugiej zachowac maksimum bezpieczenstwa moim potomkom.

I teraz, jesli przeglaniesz wiadomosci, z zeszlego roku, jest m. nimi jedna b.smutna, wywrotka gdzies na Mazurach, rejs tez turystyczny, z nastolatkami, sternik spanikowal, jeden z zeglarzy po wywrotce usilowal wejsc do kabiny, skonczylo sie b.zle. Komentarze jakie sie pojawily, to, podobno, podkreslam podobno, problemy wynikaly m.in. stad, iz zaloga w ogole nie cwiczyla zadnych manewrow. Wydarzylo sie to na tydzien przed naszym wyjazdem, wyobrazasz sobie jak sie czulam wysylajac potomstwo na obozy?!
A z kolei zaczynanie od rejsow/kursow potrafi skutecznie zniechecic, o tym pisal w tym watku nieco wczesniej marioczewa (vide:tatus i dosc bezczelny syn). Pytanie tylko, czy syn faktycznie chcial plywac, czy robil to co mu kazano? Mam niejasne podejrzenia, graniczace z pewnoscia, ze to drugie...

_________________
Pozdrawiam, Anna


"Arkę zbudowali amatorzy, Titanica -zawodowcy" Czeremcha


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2018, o 17:13 

Dołączył(a): 8 lis 2015, o 10:53
Posty: 1938
Lokalizacja: W-wa
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: jkzw, IYT Master of Yachts Ocean 200 ton
01_Anna napisał(a):
vide: tatus i dosc bezczelny syn
Mam niejasne podejrzenia, graniczące z pewnością, ze to synek mieszkający z mamusią jedenaście i pół miesiąca w roku zniechęcającą małolata do Taty. Tata dostał dwa tygodnie w roku (od sądu, bo mamusia by nie puściła w ogóle), to nie chce zniechęcać syna do siebie wychowaniem go w tak krótkim czasie.


A tak w ogóle to właśnie kobiety, które w skutek właściwej im słabości rozumu są daleko mniej zdolne od mężczyzn do pojmowania zasad, do trzymania się ich i obierania ich za wytyczną dla swego postępowania, w ogóle stoją też niżej od mężczyzn pod względem cnoty sprawiedliwości, czyli są i mniej sumienne i mniej uczciwe; niesprawiedliwość i fałsz są najpospolitszymi ich wadami, a kłamstwo – właściwym żywiołem. W zamian za to przewyższają mężczyzn pod względem cnoty miłości bliźniego. :kiss:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2018, o 17:35 
*** Ban ***

Dołączył(a): 20 mar 2010, o 02:26
Posty: 4717
Podziękował : 39
Otrzymał podziękowań: 706
Uprawnienia żeglarskie: K.J.
01_Anna napisał(a):
Teoretycznie tak, ALE,
czy faktycznie wysylalbys dzieciaki/nastolatki na taki kurs jako PIERWSZY w ogole, kontakt z zeglarstwem?!
Chyba jednak nie?


Bardzo dużo rodziców wysyła swe pociechy na kurs na patent, szkółki regatowe, lub zabawę pod żaglami traktując to jako formę pierwszego kontaktu z żeglarstwem.
Bo jest całkiem sporo dzieci i młodzieży, dla których spędzanie czasu na jachcie płynąc od jednej bindugi do drugiej jest wręcz karą, a nie wakacyjną frajdą.
W zamierzchłych czasach kiedy trzeba było machać pagajami, wiosłami, burłaczyć, stawiać namioty, gotować na prymusie lub ognisku, było to dość ciekawe.

Piotr Siedlewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2018, o 17:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2018, o 18:25
Posty: 962
Podziękował : 171
Otrzymał podziękowań: 358
Uprawnienia żeglarskie: posiadam, rzecz dziwna...
Cytuj:
W zamierzchłych czasach kiedy trzeba było machać pagajami, wiosłami, burłaczyć, stawiać namioty, gotować na prymusie lub ognisku, było to dość ciekawe.

Piotr Siedlewski

Br..to brzmi jak koszmar! Nawet w moich czasach spalo sie w kabinach, gotowalo na gazie, i jedynie czasami burlaczylo, czego nikt nie lubil. Jesli udalo sie zalapac na hol, wszyscy sie cieszyli. Jezdzilam na obozy zeglarskie, a nie na kursy przetrwania. Nie jestem zwolennikiem wyzywania sie na dzieciach w imie jakichs spartanskich idei. Dla czego? Bo maja w czasie wakacji odpoczac. Tak po prostu. W ciagu roku szkolnego naprawde uczciwie przykladaja sie do nauki(plus kilku zajec dodatkowych), i odpoczynek im sie po prostu nalezy. Mozesz sie ze mna oczywiscie nie zgadzac.

Natomiast z moich rozmow i z organizatorami (obdzwonilam kilka roznych szkol zeglarstwa), i rodzicami, wynikalo cos dokladnie odwotnego, do tego o czym piszesz, wszyscy polecali, badz zaczynali od turystyki. NB ja tez! :D
666 napisał(a):
Mam niejasne podejrzenia, graniczące z pewnością, ze to synek mieszkający z mamusią jedenaście i pół miesiąca w roku zniechęcającą małolata do Taty. Tata dostał dwa tygodnie w roku (od sądu, bo mamusia by nie puściła w ogóle), to nie chce zniechęcać syna do siebie wychowaniem go w tak krótkim czasie.

To chyba OT,
podpisano:

(dorosla )corka rozwiedzionych rodzicow,

Jesli moge prosic:
Wrocmy moze do tematu przewodniego watku, tj. zachowania bezpieczenstwa i szkolenia przed,w czasie,
rejsow?

_________________
Pozdrawiam, Anna


"Arkę zbudowali amatorzy, Titanica -zawodowcy" Czeremcha


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2018, o 17:59 
*** Ban ***

Dołączył(a): 20 mar 2010, o 02:26
Posty: 4717
Podziękował : 39
Otrzymał podziękowań: 706
Uprawnienia żeglarskie: K.J.
01_Anna napisał(a):
Nawet w moich czasach spalo sie w kabinach, gotowalo na gazie, i jedynie czasami burlaczylo, czego nikt nie lubil.


Jakie wyżywanie się. 2 tygodnie na Omedze albo na DZ, całe Mazury spływne w ten sposób. Do dziś młodzież i dzieci rzewnie to wspominają.
A ile małżeństw i potomstwa się z tego narodziło.
Orion lub Venus za drogie były, "burżujstwo" na nich pływało.

A co kto poleca...ja nie polecam, ani jednego, ani drugiego sposobu bo są różne dzieci i różni rodzice. Ich sprawa.

Piotr Siedlewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2018, o 18:29 

Dołączył(a): 22 gru 2012, o 20:57
Posty: 3857
Podziękował : 441
Otrzymał podziękowań: 754
Uprawnienia żeglarskie: dostateczne plus
Powiadam ci Anno.
Zapytaj gazdę Leszka, o czym baśń ta była, na wątku początku.
v


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2018, o 19:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2018, o 18:25
Posty: 962
Podziękował : 171
Otrzymał podziękowań: 358
Uprawnienia żeglarskie: posiadam, rzecz dziwna...
Hmm...bylam w takim razie burz'ujstwem z Oriona. :rotfl:
Mam wrazenie, ze piszesz o jakiejs mitycznej mlodziezy, a ja o wspolczesnej. O zadnym potomstwie z rejsow mlodziezowych tez nie slyszalam.
Vaginal, pytalam juz wczesniej Leszka o wypowiedz, ale widac nie czyta zalozonego przez siebie watku.
Calosc robi sie za bardzo OT.
Anna

_________________
Pozdrawiam, Anna


"Arkę zbudowali amatorzy, Titanica -zawodowcy" Czeremcha


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2018, o 20:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 cze 2012, o 17:20
Posty: 3173
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował : 700
Otrzymał podziękowań: 231
Uprawnienia żeglarskie: jsm
Witam.
vaginal napisał(a):
Powiadam ci Anno.
Zapytaj gazdę Leszka, o czym baśń ta była, na wątku początku.
v

To nic nowego w wypowiedziach szanownego kolegi v.
Anno, czytam cały czas. Co tu można dopowiedzieć po tylu wypowiedziach. Uważam, że autorka felietonu miała swoistego pecha. Napisałem do niej, że jest ciekawa dyskusja na forum. Niestety jak widać nie jest zainteresowana. Szkoda.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2018, o 20:30 

Dołączył(a): 22 gru 2012, o 20:57
Posty: 3857
Podziękował : 441
Otrzymał podziękowań: 754
Uprawnienia żeglarskie: dostateczne plus
Leszek napisał(a):
Witam.
vaginal napisał(a):
Powiadam ci Anno.
Zapytaj gazdę Leszka, o czym baśń ta była, na wątku początku.
v

To nic nowego w wypowiedziach szanownego kolegi v.
Anno, czytam cały czas. Co tu można dopowiedzieć po tylu wypowiedziach. Uważam, że autorka felietonu miała swoistego pecha. Napisałem do niej, że jest ciekawa dyskusja na forum. Niestety jak widać nie jest zainteresowana. Szkoda.

Miałaby Pani Puto coś dopowiedzieć?
A pecha swoistego, to miała od czego?
Oświeć, o Leszku.
v


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2018, o 20:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 cze 2012, o 17:20
Posty: 3173
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował : 700
Otrzymał podziękowań: 231
Uprawnienia żeglarskie: jsm
vaginal napisał(a):
Miałaby Pani Puto coś dopowiedzieć?

A nie uważasz, że ciekawe by było gdyby sama autorka się odezwała?
vaginal napisał(a):
A pecha swoistego, to miała od czego?

cyt. "W Polsce natomiast żeglowaniu towarzyszy przeważnie atmosfera militarno-survivalowa: upokarzające wrzaski, niewybredne żarty i mocno koloryzowane morskie opowieści."
Dla mnie to jest ten swoisty pech.
Tyle lat żegluję i jakoś nie zauważyłem takiej atmosfery na jachtach które spotykałem na wodzie czy w porcie.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2018, o 21:18 

Dołączył(a): 22 gru 2012, o 20:57
Posty: 3857
Podziękował : 441
Otrzymał podziękowań: 754
Uprawnienia żeglarskie: dostateczne plus
Święty z ciebie człowiek.
Słabo znoszę ocenianie bez znajomości faktów.
W szczególe pod publiczkę (krytyczno-polityczną).
v


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2018, o 23:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2018, o 18:25
Posty: 962
Podziękował : 171
Otrzymał podziękowań: 358
Uprawnienia żeglarskie: posiadam, rzecz dziwna...
Cytuj:
cyt. "W Polsce natomiast żeglowaniu towarzyszy przeważnie atmosfera militarno-survivalowa: upokarzające wrzaski, niewybredne żarty i mocno koloryzowane morskie opowieści."
Dla mnie to jest ten swoisty pech.


Ja to widze inaczej, to jest wlasnie DOKLADNIE to" podkolorowywanie rzeczywistosci" przez autora, i na co juz ktos zwrocil uwage, pisanie "pod teze".
Dobitnie swiadczy o tym lektura reszty artykulow na tamtej stronie. Zadalam sobie troche trudu, moze sprawdz sam. Pisane sa w podobnym, lub jeszcze gorszym stylu, wulgarnym jezykiem, i stylem. Poglady,wyjatkowo odtworcze i niesamodzielne, a nieudolnie nasladujace feministki z amerykanskiej tzw. trzeciej fali.
Cytuj:
Tyle lat żegluję i jakoś nie zauważyłem takiej atmosfery na jachtach które spotykałem na wodzie czy w porcie.

My tez nie. Ale artykul o normalnosci by sie "nie sprzedal". A, jeszcze o zgrozo o normalnych rejsach i szkoleniach...
Jesli istnieje JEDNA fundamentalna roznica, pomiedzy moimi czasami i, mojej corki (p.Puto jest rocznikowo gdzies dokladnie po srodku); to taka:
nas, dziewczyn na obozach byla garstka, 2-3na 20kilku chlopakow.
Teraz jest niemal dokladnie pol na pol. I uczestnikow, i sternikow. Potwierdzali to zreszta organizatorzy obozow, niektorzy mowili nawet, ze czasami przyjezdza wiecej dziewczyn.
Jesli tak sie sprawy maja, to nie liczylabym na zadna odpowiedz.
No to kto mialby teraz te nieszczesna, i nieszczesliwa istote z felietonu szykanowac...chyba tylko jej nazbyt wybujala wyobraznia!

Pozdrawiam, Anna

_________________
Pozdrawiam, Anna


"Arkę zbudowali amatorzy, Titanica -zawodowcy" Czeremcha


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2018, o 23:37 

Dołączył(a): 12 lip 2011, o 16:55
Posty: 377
Podziękował : 39
Otrzymał podziękowań: 90
Uprawnienia żeglarskie: sj
Leszek napisał(a):
cyt. "W Polsce natomiast żeglowaniu towarzyszy przeważnie atmosfera militarno-survivalowa: upokarzające wrzaski, niewybredne żarty i mocno koloryzowane morskie opowieści."


Jak wiadomo każdy stara się pływać ze znajomymi, więc może być tak, że jest to opis atmosfery panującej na rejsach organizowanych w środowisku "Krytyki Politycznej". Ostatnio mieli tam też jakieś problemy z gwałtami i molestowaniem (https://wiadomosci.wp.pl/papierowi-feminisci-dwoch-lewicowych-redaktorow-oskarzonych-o-gwalt-molestowanie-seksizm-i-przemoc-6192267901245057a) - może to dalszy ciąg ?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2018, o 00:31 
*** Ban ***

Dołączył(a): 20 mar 2010, o 02:26
Posty: 4717
Podziękował : 39
Otrzymał podziękowań: 706
Uprawnienia żeglarskie: K.J.
Leszek napisał(a):
Napisałem do niej, że jest ciekawa dyskusja na forum.

Lis do kurnika ściągać, też mi pomysł.

Piotr Siedlewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 189 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL