Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 24 lip 2025, o 01:18




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 179 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 16 sty 2011, o 23:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10925
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1335
Otrzymał podziękowań: 2622
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
K.B. napisał(a):
Naszym partnerem za stołem jest jacht i załoga, atutami zgromadzone zasoby. Pogoda czasem powie "Kontra!" :D Pasjans, to tylko mechaniczne układanie kart według ustalonego algorytmu...

Bardziej jestem brydzysta niz pasjansowiczem... :D
Jacht, jako partner do licytacji, jest bardziej dookola stolu...moze wiec zagladac wszystkim w karty... i zwykle mowi "pas". Moja zaloga nie licytuje nic a nic! Nie umie grac ( no, moze kot troche )
Niektorzy w ogole nie maja zalogi!
Pogoda... I co? Ktos powie rekontra? :D
W zeglowaniu odradzam "bronienia robra" przelicytowujac..
W pasjansie odkrywa sie nowe karty i kombinuje, jak je wykorzystac - innej mozliwosci nie ma.
Zeglowanie w pewnym sensie jest algorytmem, choc nie mechanicznym - pasjanse czasem nie wychodza....
Rozlazl sie temat bardzo - i nawet rozlal wielowatkowo - Kazdy pisze ( i zwykle ma racje ) o jakims tam swoim zeglarstwie i zeglowaniu.
Nie podejmuje sie zebrac tego do kupy - sprowadzic do indywidualnych realiow tym bardziej.
Zeglujmy!
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2011, o 22:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 gru 2010, o 20:51
Posty: 76
Podziękował : 24
Otrzymał podziękowań: 34
Uprawnienia żeglarskie: Pachoł burtowy II klasy
Catz napisał(a):
Rozlazl sie temat bardzo - i nawet rozlal wielowatkowo - Kazdy pisze ( i zwykle ma racje ) o jakims tam swoim zeglarstwie i zeglowaniu. Nie podejmuje sie zebrac tego do kupy - sprowadzic do indywidualnych realiow tym bardziej.

I chyba nie o to chodzi. Wnioski każdy sam sobie wyciąga poprze pryzmat własnych zwyczajów i przyzwyczajeń.
Miało być o miejscach szczególnych żeglarsko w Europie, ale widzę że jakoś słabo z tym :/ To ja może jedno przytoczę: Zatoka St Malo i port Granville. Pływy ok. 10-12m, silne prądy. Z portu woda ucieka na kilkaset metrów od brzegu.
Jeszcze wyższe pływy (do 16m) są w Kanale Bristolskim i przepłynięcie pod Clifton Bridge (http://innovativearchitecture.files.wor ... 750pix.jpg) też może być wyzwaniem. Tylko tam woda mulista strasznie. Granville piękniejsze :D

Pozdrawiam
Krzysiek

PS: Widzę, że Marek napisał German Bucht. Jak najbardziej Kanał Kiloński z podejściami z obu stron, to miejsce żeglarsko bardzo istotne i samodzielne przejście Kanału stanowi ważne wydarzenie w karierze "spikera" :wink: z punktu widzenia rozwoju.



Za ten post autor K.B. otrzymał podziękowanie od: User319
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 05:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
K.B. napisał(a):
PS: Widzę, że Marek napisał German Bucht.
Ja tylko tak, gwoli ścisłości: nie mieszajmy jezyków, co by nam jakowyś wieżowy Babel nie wyszedł. :D
Albo Deutsche Bucht albo German Bight.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 16:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17668
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4528
Otrzymał podziękowań: 4283
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Zbieraj napisał(a):
K.B. napisał(a):
PS: Widzę, że Marek napisał German Bucht.
Ja tylko tak, gwoli ścisłości: nie mieszajmy jezyków, co by nam jakowyś wieżowy Babel nie wyszedł. :D
Albo Deutsche Bucht albo German Bight.

Deutsche Bight, albo German Bucht, czyli... Indoeuropaeische language. :lol: :wink:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 16:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13170
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2699
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Może być jeszcze Zatoka Helgolander albo Niemiecka Bucht

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 17:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 gru 2010, o 20:51
Posty: 76
Podziękował : 24
Otrzymał podziękowań: 34
Uprawnienia żeglarskie: Pachoł burtowy II klasy
Zbieraj napisał(a):
Albo Deutsche Bucht albo German Bight.

Muchos de estos idiomas mezcla de pasado :lol:

Janusz, a twoje hity z wód europejskich?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 sty 2011, o 23:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 gru 2010, o 20:51
Posty: 76
Podziękował : 24
Otrzymał podziękowań: 34
Uprawnienia żeglarskie: Pachoł burtowy II klasy
No to wypada mi zagaić...
Jest taka cieśnina w Norwegii: http://home.c2i.net/rune.dahl/saltstraumen2.html
http://en.wikipedia.org/wiki/Saltstraumen
Jednym z moich marzeń jest przejście pod tym mostem :?
Prawdopodobnie jest to najsilniejszy prąd pływowy na świecie - osiąga 22 węzły :shock:
http://www.youtube.com/watch?v=6LwrkB5t ... re=related

Dlaczego chcę przepłynąć przez tę cieśninę? Bo jest! Poza tym jestem kolekcjonerem cieśnin...

Pozdrawiam
Krzysiek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sty 2011, o 07:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2005, o 07:24
Posty: 2639
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 277
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Przetestowałem w ubiegłym roku. Wyszło mi tylko 9 kn ale i tak robiło wrażenie, szczególnie, że za mostem zaczynają się cholerne wiry i wreszcie na którymś z nich zrobilismy Roztoczem "szalonego Iwana"
To muszą być dwa różne miejsca. Most oczywiście pamiętam, choć przepływaliśmy pod nim z przypływem przed północą, ale tej długiej cieśniny absolutnie nie. Po trzech z hakiem godzinach udało się nam wrócić - ciągle pod prąd.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sty 2011, o 22:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 gru 2010, o 20:51
Posty: 76
Podziękował : 24
Otrzymał podziękowań: 34
Uprawnienia żeglarskie: Pachoł burtowy II klasy
WhiteWhale napisał(a):
Przetestowałem w ubiegłym roku. Wyszło mi tylko 9 kn ale i tak robiło wrażenie
Oj, zazdroszczę :cry:
Niedaleko jest słynna, choć nie tak spektakularna cieśnina między wyspami Moskenesoya i Vaeroy, ale do tego najpierw trzeba się wczytać w nowelkę E.A.Poe: http://pl.wikisource.org/wiki/Malstrom
Też jeszcze przede mną...

A za mną jest już Corryvreckan, faktycznie może być vreckan, gdzie szkocka królowa śniegu Cailleach Bheur potrafi dać do wiwatu :lol: Najśmieszniej jest jak się czyta w locji: "no vessel should then attempt this passage without local knowledge" ;-)
http://www.youtube.com/watch?v=8lA5az6u ... re=related

Pozdrawiam
Krzysiek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sty 2011, o 07:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2005, o 07:24
Posty: 2639
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 277
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
To poniżej Lofotów. Jednak ten straszny wir to jest legenda. Rzeczywiście, prądy pływowe zataczają tam krąg, ale o szalonym wirze raczej nie ma mowy.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2011, o 21:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 gru 2010, o 20:51
Posty: 76
Podziękował : 24
Otrzymał podziękowań: 34
Uprawnienia żeglarskie: Pachoł burtowy II klasy
WhiteWhale napisał(a):
To poniżej Lofotów. Jednak ten straszny wir to jest legenda. Rzeczywiście, prądy pływowe zataczają tam krąg, ale o szalonym wirze raczej nie ma mowy.
Być może miejsca opisane w literaturze mogą tracić przy bliższym poznaniu. Wiele zależy od czasu i miejsca, przecież takie doznania to czysty impresjonizm. Ja jednak lubię odwiedzać takie miejsca, stanąć w zadumie, może nie tyle nawet nad pięknem krajobrazu, ile nad geniuszem twórcy. Ale kto w erze GPSów czytuje Poe...
I co to ma wspólnego z tytułowym doskonaleniem? Zależy jak to rozumieć. Jeśli tylko jako doskonalenie rzemiosła - obliczanie poziomu wody w porcie dołączonym (nigdy mi się nie chciało), dochodzenie Opalem do boi na "jajo" (czasami wychodziło), wyciskanie z jachtu maksymalnych prędkości (często trzeba było), to:
"...ukazały się obecnie olbrzymie smugi pian w miejscach, gdzie ich dotychczas wcale nie było widać. Skoro te smugi zajęły większą przestrzeń, połączyły się z sobą i uległy okrężnemu ruchowi wirów, które już nikły, tak że zdawało się, że utworzy się z nich nowy, większy wir. Nagle — ale to w jednej sekundzie — zjawisko to przybrało zdecydowaną i wyraźną formę koła o średnicy co najmniej jednej mili angielskiej. Krawędź wiru utworzył szeroki pas iskrzącej się piany, lecz nawet najmniejsza jej cząsteczka nie wślizgnęła się w gardziel straszliwego leja..." - do niczego się nie przyda.
Widziałem jednak podobne leje, oczywiście nie tak ogromne, lecz gdy widzi się powierzchnię wody zapadniętą nawet o metr czy dwa wewnątrz wiru o średnicy około 300 metrów, to mimo wszystko robi się trochę nieswojo...
Doskonalenie rzemiosła, jest jak ostrzenie piły. Cóż to jednak za drwal, który wciąż piłę ostrzy lecz drzew nie ścina? A taki, który z ostrą piłą, powala pierwsze z brzegu drzewko? Życie mamy krótkie, chyba warto mądrze dobierać cele...
Moim skromnym zdaniem przejście "legendarnych" cieśnin jest zacnym celem. Ciesnina jest o tyle trudna, że żegluga w niej z dwuwymiarowej staje się jednowymiarową - nie mamy swobody wyboru kursu. Jeśli nałożymy na to kąt martwy jachtu i silne prądy, to zadanie staje się nietrywialne.
Wśród europejskich cieśnin poczesne miejsce zajmuje niewątpliwie Pentland Firth. Co ciekawe "firth" pochodzi prawdopodobnie od słowa "fjord" i najczęściej oznacza lejkowate ujście rzek (np: Firth of Forth, Firth of Clyde, Solway Firth), ale także kilka szkockich cieśnin (Firth of Lorn, Stronsay Firth).
"Fiodr Piktów" nie jest jakoś specjalnie trudny dla współczesnego jachtu - szeroko, głęboko, prąd nas sam przeniesie... Wystarczy jednak wyłączyć elektronikę i nie korzystać z silnika, żeby poczuć się jak załoga Eurosa. A słyszałem nawet, że dawniej mniejsze jachty przy słabszym wietrze bujały się w Cieśninie po kilka dni, niesione syzygijnymi prądami w tę i nazad. Przy silniejszym wietrze z kolei można zobaczyć w Pentland bardzo dziwne rzeczy. Nigdy jakoś nie zebrałem się i nie napisałem nic o swoim przejściu, być może powinienem przejść jeszcze raz, w dobrym stylu, małą łódką a nie stalowym walcem drogowym... Posłużę się zatem urzekającym opisem Barta27:
"...ostatni rzut oka do locji (ktora rozdzial o tym rejonie zaczynala budujacym zdaniem "Polnocna Szkocja nie jest miejscem dla zeglarzy lekliwego serca i niedoswiadczonych". No to wyrzucilismy lekliwosc z serc naszych i oporzadzilismy sie - jak umierac to dobrze ubranym - koszule, krawaty, czyste spodnie, a co, niech Pentland wie, ze podchodzimy z nalezytym szacunkiem.
Samo przejscie emocjonujace, ale bezpieczne. Nalezalo trafic w poltoragodzinne okienko w fazie plywu, traf chcial, ze syzygijnego. I udalo sie. Woda robila dziwne, tajemnicze i urzekajace reczy, takich wirow, skotlowan, i sfalowan jak na Duncasby Race i przy Dunnet Head nie widzialem jeszcze nigdy. Podczas podchodzenia do najgrozniejszej przeszkody - pasa przybojow Merry Men of Mey na poklad wyszedl Stephen - rodowity Szkot z Glasgowa z dudami i zaczal grac.
Prawdopodobnie jest pierwszym dudziarzem grajacym na jachie pod zaglami podczas przechodzenia Pentland. A juz na pewno pierwszym na polskim jachcie. No i Merry Men of Mey zniklo, po prostu zniklo, dajac nam wolne przejscie i pojawiajac sie znowu dopiero jakies 15-20 minut po naszym przeplynieciu tego miejsca."
Sądzę, że tak właśnie należy żeglować...

Pozdrawiam
Krzysiek



Za ten post autor K.B. otrzymał podziękowanie od: WhiteWhale
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2011, o 11:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2010, o 14:05
Posty: 696
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 11
Otrzymał podziękowań: 28
Uprawnienia żeglarskie: jak jestem za sterem to sternik
Doskonalenie w żeglarstwie ma wiele odmian.
Może wiecie, gdzie mógłbym uszczknąć trochę tajemnej wiedzy regatowej?
Strategia, wyścig, jak startować, jak przygotować łódkę.. Pełno tego..
Małe smyki pływają na Optimistach, a jak ktoś starszy chciałby ciut lepiej pływać
to co polecacie?
Dwie książki przeczytałem, ale to tak jak nauka nurkowania w tydzień na sucho.

Jakaś szkółka w okolicy Warszawy coś oferuje?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2011, o 12:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Viking napisał(a):
Jakaś szkółka w okolicy Warszawy coś oferuje?
Szukasz szkoły regatowej dla dorosłych?

Chyba takowej nie znajdziesz nie tylko w okolicach Warszawy, ale nigdzie w Najjaśniejszej.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2011, o 12:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17668
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4528
Otrzymał podziękowań: 4283
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Maar napisał(a):
Szukasz szkoły regatowej dla dorosłych?

Chyba takowej nie znajdziesz nie tylko w okolicach Warszawy, ale nigdzie w Najjaśniejszej.
To jest jakiś problem jednak - skutek większości popytu skierowanego na mazurskie czartery, oraz chorwackie. Rzeczywiście mało jest klubów skupiających np. niedzielnych regatowców, którzy regacą się w wielu klasach. Coś takiego jest dostępne od lat w Zjednoczonym Królestwie, we Francji, a u nas - kluby zwykle są klubami armatorskimi, armatorów jachtów turystycznych. Kluby regatowych oldbojów rzeczywiście są rzadkością.

Zastanawiam się np. co robiłby w weekendy Catz, gdyby jego klub nie był klubem organizującym częste regaty... ?

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2011, o 12:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 kwi 2006, o 21:58
Posty: 4688
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 512
Otrzymał podziękowań: 702
Uprawnienia żeglarskie: wyżej się nie da...
robhosailor napisał(a):
Zastanawiam się np. co robiłby w weekendy Catz, gdyby jego klub nie był klubem organizującym częste regaty... ?

Pewnie ścigałby się w regatach organizowanych przez jakiś inny klub? :)

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała :-)
--
pozdrawiam
AIKI


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2011, o 12:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13873
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1632
Otrzymał podziękowań: 2383
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Viking napisał(a):
Może wiecie, gdzie mógłbym uszczknąć trochę tajemnej wiedzy regatowej?
Strategia, wyścig, jak startować, jak przygotować łódkę.. Pełno tego...


Branie udział w imprezach regatowych zwiększa szanse na własne doskonalenie taktyki regatowej.
Na większości regat wiadomo kto jest "czarnym koniem", kto zdobywa medale.
Można jechać w jego "cieniu" i obserwować każdy ruch.Jak już nas odjedzie to analizować dlaczego, być może jego jacht jest lepszy, załoga/on sam przemieszczał się w kokpicie na innych kursach,praca sterem, żaglami, miecz to wszystko wpływa na wynik, to wiadomo.
Jedni mają to coś we krwi, znałem takiego jednego co na ławce leżał, a załoga szykowała jacht Omegę, spojrzał i powiedział "może być"... wygrywał każde regaty.
A z jakiej szkoły regatowej wziął nauki, zdaje się, że z Charzykowskiej, ale to było już kilka lat temu... :wink:

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2011, o 12:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2010, o 14:05
Posty: 696
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 11
Otrzymał podziękowań: 28
Uprawnienia żeglarskie: jak jestem za sterem to sternik
Maar napisał(a):
Viking napisał(a):
Jakaś szkółka w okolicy Warszawy coś oferuje?
Szukasz szkoły regatowej dla dorosłych?

Chyba takowej nie znajdziesz nie tylko w okolicach Warszawy, ale nigdzie w Najjaśniejszej.

Może to jest nisza rynkowa?
I alternatywa dla kursów na stopień ż.j. pod egidą PZŻ


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2011, o 12:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17668
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4528
Otrzymał podziękowań: 4283
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Viking napisał(a):
Może to jest nisza rynkowa?
I alternatywa dla kursów na stopień ż.j. pod egidą PZŻ
Może i jest, tylko, jak duża? Skoro popyt jest śladowy, to i podaż taka...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2011, o 13:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2010, o 14:05
Posty: 696
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 11
Otrzymał podziękowań: 28
Uprawnienia żeglarskie: jak jestem za sterem to sternik
Mała nisza, mało szkółek.
Ale od czegoś można zacząć.

Przecież to można robić równolegle do kursów na żeglarza.
Szkoły i akademie mają w końcu jakąś bazę, więc inwestycji prawie tyle co nic.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2011, o 13:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 kwi 2006, o 21:58
Posty: 4688
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 512
Otrzymał podziękowań: 702
Uprawnienia żeglarskie: wyżej się nie da...
Viking napisał(a):
Mała nisza, mało szkółek.
Ale od czegoś można zacząć.

Przecież to można robić równolegle do kursów na żeglarza.
Szkoły i akademie mają w końcu jakąś bazę, więc inwestycji prawie tyle co nic.

Bazę materialną i owszem. Ale już instruktorską - prawie żadną. Pływanie regatowe różni się zdecydowanie od tego, co umieją MIŻ-e i IŻ-e (średniostatystyczni - bywają oczywiście wyjątki)

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała :-)
--
pozdrawiam
AIKI


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2011, o 14:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13873
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1632
Otrzymał podziękowań: 2383
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Viking napisał(a):

Przecież to można robić równolegle do kursów na żeglarza.
Szkoły i akademie mają w końcu jakąś bazę, więc inwestycji prawie tyle co nic.


Chciało by się tak...lecz nie do końca jest to możliwe do wykonania, i tu zaś wytyczne się pojawiają..."mam być tak i tak, i aby było tak".
Regaty jak wiadomo to inna jazda, nierzadko na granicy bezpieczeństwa.
Pomysłów na szkolenie jest tyle co instruktorów/żeglarzy, przećwiczone wszystkie manewry czasem przenosi się na pokazową formę regat... trzy bojki, start, meta, czapka śliwek.Przyjemne z pożytecznym.
A wszystko kończy się gdy w kilkadziesiąt godzin przerabia się program szkolenia i jak wspomniał AIKI potrzebna jest również kadra instruktorów, a nie zawsze kadra ma ochotę na wyścigi. Chyba to przerabialiście... :wink:

Regaty to tzw. pikuś...w ubiegłym roku miałem kursantów co pozaprogramowo chcieli robić "wywrotkę jachtu Omega" i zobaczyć jak to się robi, jak potem się stawia taki jacht bo w teorii to oni czytali, ale chcieli by na żywca doznać tego. :roll: :shock:
Bo co potem jak będą mieli patenty mają robić...takich rzeczy chcieli by się uczyć ?.
Czy kto kolwiek z instruktorów chciałby się moczyć ewentualnie ponosić odpowiedzialność za nieprzewidywalne skutki "ćwiczenia wywrotki jachtu"... wątpie ?.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2011, o 14:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13170
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2699
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Wojciech1968 napisał(a):
Czy kto kolwiek z instruktorów chciałby się moczyć ewentualnie ponosić odpowiedzialność za nieprzewidywalne skutki "ćwiczenia wywrotki jachtu"... wątpie ?.

Na wszystkich kursach, które prowadziłem, był ćwiczony taki manewr.
Robiła to jedna załoga, a pozostałe przyglądały się z brzegu.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2011, o 14:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 kwi 2006, o 21:58
Posty: 4688
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 512
Otrzymał podziękowań: 702
Uprawnienia żeglarskie: wyżej się nie da...
Stara Zientara napisał(a):
Wojciech1968 napisał(a):
Czy kto kolwiek z instruktorów chciałby się moczyć ewentualnie ponosić odpowiedzialność za nieprzewidywalne skutki "ćwiczenia wywrotki jachtu"... wątpie ?.

Na wszystkich kursach, które prowadziłem, był ćwiczony taki manewr.
Robiła to jedna załoga, a pozostałe przyglądały się z brzegu.

A na tym kursie, który razem robiliśmy w 74 (jako kursanty), w załodze wywracanej omegi (albo delty?) byłem osobiście :lol:

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała :-)
--
pozdrawiam
AIKI


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2011, o 14:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13873
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1632
Otrzymał podziękowań: 2383
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Stara Zientara napisał(a):
Wojciech1968 napisał(a):
Czy kto kolwiek z instruktorów chciałby się moczyć ewentualnie ponosić odpowiedzialność za nieprzewidywalne skutki "ćwiczenia wywrotki jachtu"... wątpie ?.

Na wszystkich kursach, które prowadziłem, był ćwiczony taki manewr.
Robiła to jedna załoga, a pozostałe przyglądały się z brzegu.


Wojtek opisz jak to wyglądało w praktyce, jaki rejon, jakie zabezpieczenie, jaki jacht, jaka odległość do brzegu, itd...bo od tego może należało by zacząć ( znaczy również tego szkolić) ...wychodząć w samodzielny rejs posiadało by się wiedze.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2011, o 15:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14371
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1959
Otrzymał podziękowań: 2054
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
To tak jak z jazdą konną. Trzeba raz spaść z konia, żeby się przekonać, że od tego sie zazwyczaj nie umiera.....
W przypadku jachtu/żaglówki taka wiedza poparta praktycznym ćwiczeniem daje żeglarzom komfort psychiczny.
Nie czują nad sobą groźby - bo wiedzą, jak sie zachować .....

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2011, o 15:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17668
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4528
Otrzymał podziękowań: 4283
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Piotr K napisał(a):
To tak jak z jazdą konną. Trzeba raz spaść z konia, żeby się przekonać, że od tego sie zazwyczaj nie umiera.....
W przypadku jachtu/żaglówki taka wiedza poparta praktycznym ćwiczeniem daje żeglarzom komfort psychiczny.
Nie czują nad sobą groźby - bo wiedzą, jak sie zachować .....

Być może, ze względu na to, że nie dotrwałem nigdy do końca żadnego kursu żeglarskiego, nigdy w swoim żeglarskim życiu (czyli od 1966 roku) nie ćwiczyłem wywrotek! Wiem, że na niektórych kursach ćwiczebnie przewracano i stawiano omegę. Do tej pory mam obawę przed wywrotką, zwłaszcza, że nie lubię moczyć głowy w zimnej wodzie (bo zaraz mnie uszy bolą...). Nie ma jednak tego złego... będę ćwiczył wywrotki na swoje BETH w najbliższym sezonie (jakoś sobie wcześniej zatkam te uszy). :D

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2011, o 15:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13170
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2699
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Wojciech1968 napisał(a):
Wojtek opisz jak to wyglądało w praktyce

Co tu opisywać.
Jedna załoga na Omedze, pozostałe na brzegu. Zabezpieczenie w postaci bączka :) , bo wywrotka była w porcie.

Miejsca jest dosyć - normalnie 15 Omeg i Delt tam manewrowało na kursie.
http://mapa.ump.waw.pl/ump-www/?zoom=18 ... =0000B0FTF

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2011, o 15:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13873
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1632
Otrzymał podziękowań: 2383
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Osobiście, to wywrotek zaliczyłem kilka, głównie regaty w klasie Omega.
Podczas szkolenia/kursu nie zdarzyło mi się nigdy z kursantami wysypać jachtu..."celowo" nie przerabiałem... chyba tylko dlatego, że wielokrotnie uczestniczyłem w ratowaniu załóg w różnych sytuacjach i pogodowych, i po piwku załogi były (stare czasy).Na trzeźwo nie należy to do przyjemności...sygnał "jacht się wywrócił" , niepewność czy aby wszyscy żyją, akcja motorówka, zbieranie załogi...rzadko kiedy można było sobie pozwolić ze względu na warunki i pogodowe, i wyczerpanie załogi na stawianie jachtu bezposrednio po wywrotce.
Najpierw załogę wywoziło sie do portu, a następnie wracało po jacht.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2011, o 15:40 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9036
Podziękował : 4120
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Viking napisał(a):
Mała nisza, mało szkółek.
Ale od czegoś można zacząć.

Przecież to można robić równolegle do kursów na żeglarza.
Szkoły i akademie mają w końcu jakąś bazę, więc inwestycji prawie tyle co nic.


Akurat w okolicy Warszawy, czyli na Zegrzu mozna wypozyczyc Lasera bahie i sa
podobno dosc czesto organizowane regaty dla amatorow. Nic latwiejszego niz popytac,
wystarowac i ewentualnie zapytac kto moglby podszkolic.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2011, o 16:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17668
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4528
Otrzymał podziękowań: 4283
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
M@rek napisał(a):
Akurat w okolicy Warszawy, czyli na Zegrzu mozna wypozyczyc Lasera bahie i sa
podobno dosc czesto organizowane regaty dla amatorow. Nic latwiejszego niz popytac,
wystarowac i ewentualnie zapytac kto moglby podszkolic.
Fakt - wiem, że np. Wiktor plitkin przynajmniej kilkakrotnie brał udział w takich regatach na Zalewie Zegrzyńskim. Pytajcie więc u źródła. :D

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 179 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 51 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL