Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 23 lip 2025, o 00:51




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 151 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 15 mar 2011, o 13:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13873
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1632
Otrzymał podziękowań: 2382
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
plitkin napisał(a):
Poczytaj o chorobie i lekarzom i autorom prac naukowych zadaj te pytania. Ja nie jestem fachowcem ani praktykiem.

Nie jest mi konieczne czytanie ni zadawanie pytań uważam, że jest to bzdura gdy po dwóch piwach jakiś docent nazywa kogoś alkoholikiem.
Piszesz, że nie jesteś fachowcem ani praktykiem ale podpierasz się teorią prac naukowych.
Ja jestem osobą nie pijącą od czterech lat żadnego alkoholu nie stosując wcześniej żadnych metod terapii przeciwalkoholowej, chemicznych czy innych psychoanalitycznych w celu by nie raczyć się alkoholem. Przestawiłem się na Coca cole.
Nadal uważam, że piwko w ilości zdrowego rozsądku nikomu nie zaszkodzi, a mnie pozostaje tylko życzyć pijącym zdrowia.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 mar 2011, o 13:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
plitkin napisał(a):
Zdziwiłem się pytaniem Cape i potraktowałem go jako podpuchę, bo też ta metoda wydaje mi się oczywista

Nie, to nie była podpucha. W sytuacji sprawnej windy, sprawnych akumulatorów i lekkich warunków (brak znaczącego dryfu), jak dotychczas nie widziałem sensu wysprzęglania. Ale może macie rację.
Na pewno w ten sposób rzuci się kotwicę precyzyjniej i szybciej.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 mar 2011, o 14:00 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Cape napisał(a):
Nie, to nie była podpucha. W sytuacji sprawnej windy, sprawnych akumulatorów i lekkich warunków (brak znaczącego dryfu), jak dotychczas nie widziałem sensu wysprzęglania. Ale może macie rację.
Na pewno w ten sposób rzuci się kotwicę precyzyjniej i szybciej.


Sam się tej metody nauczyłem od Marka i teraz stosuję zawsze. Trzeba uważać (szczególnie na głębokich miejscach) by rozbujany łańcuch się nie ześlizgnął z rolki - bo nie zatrzymasz go niczym i wsadzenie wtedy paluchów może się skończyć kalectwem. Tak więc przeszkolenie załoganta jest bardzo wskazane. Można ją przyhamowywać sprzęgłem na sekundę i puścić dalej. Bardzo skuteczna i dobra metoda, szczególnie gdy trochę wieje albo mało miejsca (port) i potrzebna precyzja.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 mar 2011, o 14:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
plitkin napisał(a):
Bardzo skuteczna i dobra metoda, szczególnie gdy trochę wieje albo mało miejsca (port) i potrzebna precyzja.

Utrzymanie jachtu na pozycji (lekko wstecz) przez np 30 sekund (czas potrzebny na wydanie łańcucha windą) nie stanowi problemu.
plitkin napisał(a):
. Trzeba uważać (szczególnie na głębokich miejscach) by rozbujany łańcuch się nie ześlizgnął z rolki - bo nie zatrzymasz go niczym i wsadzenie wtedy paluchów może się skończyć kalectwem

I tu jest pies pogrzebany, dlatego przy sprawności elektrycznej windy, nie bardzo widzę sens takiego rozwiązania.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 mar 2011, o 14:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 maja 2008, o 17:28
Posty: 2056
Lokalizacja: Nowa Zelandia
Podziękował : 779
Otrzymał podziękowań: 1679
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
plitkin napisał(a):
Trzeba uważać (szczególnie na głębokich miejscach) by rozbujany łańcuch się nie ześlizgnął z rolki - bo nie zatrzymasz go niczym i wsadzenie wtedy paluchów może się skończyć kalectwem.

Są dwie metody: Kontrola prędkości wydawanego łańcucha sprzęgłem (to wymaga pewnego wyczucia), lub lekkie przyhamowywanie poprzez lekki nacisk na przesuwający się łańcuch nogą (koniecznie w bucie) - ja to stosuję ale nigdy nie polecam.
Metoda ze sprzęgła jest bardzo przydatna przy podchodzeniu rufą do nabrzeża. Jeżeli jest ciasno, w momencie gdy kotwica spada na dno zatrzymuję łańcuch (zasprzęglam i natychmiast wysprzęglam) i podchodzę do nabrzeża rozwijając go. Po dojściu (do nabrzeża) windą zahaczam kotwicę. Ale gdy miejsca jest sporo, to wydaję 2-3 głębokości, zasprzęglam windę i na wstecznym zahaczam kotwicę, jak trzyma - rozsprzęglam, i podchodzę do nabrzeża rozwijając resztę potrzebnego łańcucha. Ponowne zasprzęglenie na ok 3 - 4 m przed nabrzeżem pozwala na wstępne napięcie łańcucha. Wymaga to zgrania pomiędzy sternikiem i kotwicowym (muszą rozumieć się prawie bez słów).

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com


Ostatnio edytowano 15 mar 2011, o 15:02 przez -O-, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 mar 2011, o 14:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Jeanneau napisał(a):
Po dojściu (do nabrzeża) windą zahaczam kotwicę. A

Nigdy tak nie postępuję.
Jeanneau napisał(a):
Ale gdy miejsca jest sporo, to wydaję 2-3 głębokości, zasprzęglam windę i na wstecznym zahaczam kotwicę, jak trzyma - rozsprzedam, i podchodzę do nabrzeża rozwijając resztę potrzebnego łańcucha.

Zawsze w ten sposób. Jakoś miejsca na taki manewr nigdy nie brakowało.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 mar 2011, o 14:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 maja 2008, o 17:28
Posty: 2056
Lokalizacja: Nowa Zelandia
Podziękował : 779
Otrzymał podziękowań: 1679
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
Cape napisał(a):
Zawsze w ten sposób. Jakoś miejsca na taki manewr nigdy nie brakowało.

Jest wiele portów, gdzie zaledwie 2 głębokości, to całe miejsce, które masz do dyspozycji. Wówczas moment w którym należałoby zahaczać kotwicę wypada, gdu stoisz rufą przy nabrzeżu.
Kilka takich portów znam w Grecji a te rejony są Ci dobrze znane.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 mar 2011, o 15:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Ty znasz świetnie swój jacht, ja pływam na czarterowanych. Miałem przypadek spalenia stycznika windy, gdy zaciągałem kotwicę windą.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 mar 2011, o 15:17 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Cape napisał(a):
I tu jest pies pogrzebany, dlatego przy sprawności elektrycznej windy, nie bardzo widzę sens takiego rozwiązania.


Cape, spróbuj. Na Simi przy bocznym wietrze jest to bardzo skuteczna metoda. Wiadomo: każda metoda jest dobra o ile skuteczna i nie zamierzam tu się rozwodzić o tym czy to metoda idealna. Spróbowałem, spodobało się, teraz stosuję. Nic złego w niej nie widzę.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 mar 2011, o 15:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
plitkin napisał(a):
Na Simi

Tam jest wyjątkowo głęboko.
plitkin napisał(a):
Spróbowałem, spodobało się, teraz stosuję. Nic złego w niej nie widzę.

Absolutnie nic złego. Jedynie ten na dziobie musi być bardziej kumaty :D

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 mar 2011, o 15:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 maja 2008, o 17:28
Posty: 2056
Lokalizacja: Nowa Zelandia
Podziękował : 779
Otrzymał podziękowań: 1679
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
Cape napisał(a):
Miałem przypadek spalenia stycznika windy, gdy zaciągałem kotwicę windą.

To ewidentna wina stycznika. Tam płynie duży prąd i spalić się mógł również przy podnoszeniu kotwicy.
plitkin napisał(a):
Na Simi przy bocznym wietrze jest to bardzo skuteczna metoda.

Na Simi dodatkowo mamy szybko opadające dno.
Główną zaletą tej metody jest możliwość wykonania manewru szybko, co w warunkach bocznego wiatru jest szczególnie ważne. Wydawanie łańcucha windą jest za wolne i nie wiadomo kiedy łańcuch przytrzyma. Rozsprzęglony łańcuch pozostawia pełną swobodę manewru.
Cape napisał(a):
Jedynie ten na dziobie musi być bardziej kumaty :D

Jeden taki w załodze zawsze się znajdzie. Ważne jest omówienie manewru przed wejściem do portu.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 mar 2011, o 18:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
plitkin napisał(a):
skipbulba napisał(a):
Gdzie zostało wykazane, że nie wszystko było prawdą?


Moment wypadnięcia za burtę członka załogi (harcerza?). Ale nie ma co ciągnąć tematu. Dostało Ci się trochę, ale i im się dostało, więc remis :)


Oj Plitkin :) nie chce ciągnąć tego dalej, więc tylko napiszę, że nic nie zostało wykazane. Oni tylko napisali, że było inaczej niż ja napisałem. Ja twierdzę, że było tak jak ja napisałem i mam na to dwóch swiadków, którzy byli na miejscu w trakcie zdarzenia odmiennie niż moi szanowni interlokutorzy:)
Skończmy te jałowe dyskusje, bo właśnie potwierdziłeś moje rodzące się od jakiegos czasu przekonanie, że nie warto zwracac uwagi na to jak inni robią bydło :)

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 mar 2011, o 18:54 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
skipbulba napisał(a):
Oj Plitkin nie chce ciągnąć tego dalej, więc tylko napiszę, że nic nie zostało wykazane. Oni tylko napisali, że było inaczej niż ja napisałem. Ja twierdzę, że było tak jak ja napisałem i


No to luzik! Tam na stronie nie odpisałeś, więc skąd miałbym wiedzieć? Faktycznie - nie ma co ciągnąć tematu - napisałem tylko dlatego, że zobaczyłem niezgodność w "zeznaniach". Nie mam podstaw by nie wierzyć.

Na bydło staram się nie zwracać uwagi od dłuższego czasu, więc pełna zgoda poglądów. Zdarza mi się zwrócić uwagę jeżeli bydło ewidentnie mi przeszkadza. Od jakiegoś czasu robię to nadwyraz kulturalnie i to zaczęło działać. Taki zabawny przykład: otwierając w ub. roku sezon żeglarski na Mazurach spaliśmy w jachcie w marinie Mariana Bełbota. W środku nocy przyszło bydło halasować na keję (bydło płci obojga). Sąsiad z jachtu obok wyszedł do nich z pyskówką, która tylko podkręciła atmosferę i bydło stało się zupełnie mało wychowanym bydłem. Poczekałem 5 min, wyszedłem i wbrew ich oczekiwaniom przemówiłem stanowczo, ale wyjątkowo kulturalnie. Zrozumieli i poszli sobie ryczeć gdzieś w las.

Napotkani przez Ciebie ludzie właściwie z takich gorszych rzeczy - to te fały mieli nieodciągnięte plus trochę krzyku. Widuję to na codzień w czasie rejsów, więc już praktycznie nie zwracam uwagi. Brak opieki nad nastolatkami nie omawiam, bo się na tym nie znam. Mając nie 14, tylko 11-12 lat łaziłem po ogromnej metropolii od rana do wieczoru bez żadnej opieki. Wracałem do domu wieczorem - jakoś sobie radziłem. Nie wiem czy ci harcerze potrzebowali jakiejś opieki czy nie - wszystko mi jedno właściwie. A że akurat oficerowie byli niedoskonali - tóż takich przypadków znam milion. Kiedy grałem w piłkę najbardziej wychowani i kulturalni byli chłopcy z jakiejś wioski z 4ej ligi, a najmniej - wysokopostawieni urzędnicy jednego z ważniejszych ministerstw. Tak jak mówisz: nie ma co ciągnąć tego: bydło na zawsze pozostanie bydłem, nawet w garniturze czy mundurze.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 mar 2011, o 00:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 22:07
Posty: 3015
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 451
Uprawnienia żeglarskie: Jachtowy Sternik Mazurski
kompsutra napisał(a):
Podstawowa sprawa to rozróżnienie turysty (pasażera którego nazywa się członkiem załogi) od żeglarza. Pierwszy płynie w rejs żeby się dobrze bawić[...]
Drugi płynie w rejs żeby żeglować, i pełnią szczęścia dla niego są prace które wykonuje na jachcie.


Jestem turystą i lubię się dobrze bawić, jestem żeglarzem i lubię żeglowanie, mam wrażenie ze nie robię bydła w portach. Ewenement? Czy też Twoja chybiona teoria?

_________________
Olek Kwaśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 mar 2011, o 19:42 

Dołączył(a): 19 lut 2009, o 21:08
Posty: 532
Lokalizacja: łowicz
Podziękował : 38
Otrzymał podziękowań: 18
Olek napisał(a):
kompsutra napisał(a):
Podstawowa sprawa to rozróżnienie turysty (pasażera którego nazywa się członkiem załogi) od żeglarza. Pierwszy płynie w rejs żeby się dobrze bawić[...]
Drugi płynie w rejs żeby żeglować, i pełnią szczęścia dla niego są prace które wykonuje na jachcie.


Jestem turystą i lubię się dobrze bawić, jestem żeglarzem i lubię żeglowanie, mam wrażenie ze nie robię bydła w portach. Ewenement? Czy też Twoja chybiona teoria?


Ja także kocham żeglowanie,także kocham spokój i też wydaje mi się że bydła nie robię.A jeśli mam obok siebie takie bydło odpływam.

_________________
Marek Gruhn


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 mar 2011, o 20:31 

Dołączył(a): 28 maja 2007, o 11:44
Posty: 1999
Podziękował : 7
Otrzymał podziękowań: 109
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Maar napisał(a):
Z dala od domy, to nie alkoholizm jest groźny, tylko syndrom zerwanej smyczy.
Chciałem kiedyś nawet wątek na ten temat założyć. Syndrom obserwuję od czasu do czasu na rejsach z łapanki i żaglowcach. Co gorsza, z definicji dotyczy to ludzi w wieku dojrzałym, na co dzień poważnych biznesmenów, żonatych i dzieciatych. Nieodmiennie jestem zażenowany zachowaniem facetów "spuszczonych ze smyczy". Nawet młodzież zachowuje się lepiej (może nie stać ich na alkohol :wink: ), i przynajmniej kłopotu czy wstydu nie robi :-?
Jeanneau napisał(a):
Są dwie metody: Kontrola prędkości wydawanego łańcucha sprzęgłem (to wymaga pewnego wyczucia), lub lekkie przyhamowywanie poprzez lekki nacisk na przesuwający się łańcuch nogą (koniecznie w bucie) - ja to stosuję ale nigdy nie polecam.
Wyjdę na ignoranta, ale trudno - nie podnosiłem dotąd kotwicy inaczej niż windą ręczną :)

Czy sprzęgło załącza i rozłącza się elektrycznie? Widziałem piloty z dwoma przyciskami (góra/dół) i przycisku od sprzęgła tam nie było. Czy takie hamowanie opadającej kotwicy z łańcuchem nie niszczy sprzęgła? Dotąd myślałem, że kotwę opuszcza się właśnie guzikiem ze strzałką w dół, ale widzę że grubo się myliłem :)

_________________
www.samoster.org.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 mar 2011, o 20:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 maja 2008, o 17:28
Posty: 2056
Lokalizacja: Nowa Zelandia
Podziękował : 779
Otrzymał podziękowań: 1679
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
gf napisał(a):
Wyjdę na ignoranta, ale trudno - nie podnosiłem dotąd kotwicy inaczej niż windą ręczną

To wszytko zależy od tego ile waży kotwica.
gf napisał(a):
Czy sprzęgło załącza i rozłącza się elektrycznie?

To robi się mechanicznie. Koło ciągnące łańcuch na windzie osadzone jest na wałku z gwintem. Zazwyczaj "nakrętka" ma cztery krótkie bolce. Jest też przedłużka, bo potrafi się mocno zacisnąć. Regulacja oporu już ręcznie, poprzez wyczucie momentu ścisku na gwincie.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 mar 2011, o 20:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13170
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2698
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Winda wygląda tak:
Załącznik:
winda.jpg
winda.jpg [ 18.03 KiB | Przeglądane 2532 razy ]

Połączenie między kołem orzechowym (z prawej) a silnikiem (w środku) rozłącza się odkręcając motylka (całkiem z prawej). Koło obraca się wtedy luźno i łańcuch leci pod ciężarem kotwicy. Aby go zatrzymać należy dokręcić motylek.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 mar 2011, o 20:53 

Dołączył(a): 28 maja 2007, o 11:44
Posty: 1999
Podziękował : 7
Otrzymał podziękowań: 109
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Dzięki Wam obu :) Jeszcze jedna prośba: czy moglibyście podać jakieś typowe, spotykane najczęściej marki (modele) takich wind kotwicznych? Poszukałbym i poczytał o nich w necie. W najbliższej przyszłości dalej mam rejsy jachtami bezwindowymi, ewentualnie z windą ręczną, a chciałem się dokształcić :)

_________________
www.samoster.org.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 mar 2011, o 21:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 maja 2008, o 17:28
Posty: 2056
Lokalizacja: Nowa Zelandia
Podziękował : 779
Otrzymał podziękowań: 1679
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
Ja mam na Lewmara. Jest to chyba najczęściej spotykana winda na jachtach.
Jedna drobna ale ważna uwaga.
Przy wydawaniu kotwicy z ręki ze sprzęgła, nie używaj pilota w ogóle. Częsty błąd, który obserwuję, to wydanie kotwicy z pilota do linii wody. Niestety w tej pozycji winda się nie rozsprzęgli. Próba odkręcenia motylka powodować będzie dźwiganie kotwicy do góry.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 mar 2011, o 21:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Grzesiek, to sprzęgło to trochę podobnie do hamulca w windzie ręcznej.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 mar 2011, o 21:12 

Dołączył(a): 28 maja 2007, o 11:44
Posty: 1999
Podziękował : 7
Otrzymał podziękowań: 109
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Jeanneau napisał(a):
Jedna drobna ale ważna uwaga.
Dziękuję :) Czyli do linii wody powoli sprzęgiełkiem hamując? Bałbym się chyba tak całkiem luzem puścić, żeby dziobu nie obiła na fali.
Maar napisał(a):
Grzesiek, to sprzęgło to trochę podobnie do hamulca w windzie ręcznej.
Tak też sobie wykoncypowałem w międzyczasie, dzięki za potwierdzenie :)

_________________
www.samoster.org.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 mar 2011, o 21:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 maja 2008, o 17:28
Posty: 2056
Lokalizacja: Nowa Zelandia
Podziękował : 779
Otrzymał podziękowań: 1679
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
gf napisał(a):
Czyli do linii wody powoli sprzęgiełkiem hamując?

Rozsprzęgloną kotwicę przewieszasz ręcznie do pozycji zwis i sprzęgiełkiem. Wyczujesz sprawę w sekundę. Szkoda pisać.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 mar 2011, o 21:35 

Dołączył(a): 28 maja 2007, o 11:44
Posty: 1999
Podziękował : 7
Otrzymał podziękowań: 109
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Dzięki :)

_________________
www.samoster.org.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 mar 2011, o 02:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2011, o 10:07
Posty: 77
Podziękował : 5
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Cytuj:
Podstawowa sprawa to rozróżnienie turysty (pasażera którego nazywa się członkiem załogi) od żeglarza. Pierwszy płynie w rejs żeby się dobrze bawić[...]
Drugi płynie w rejs żeby żeglować,


Olek nie do końca mnie zrozumiałeś. Przyjmując mój tok rozumowania - czym jesteś bardziej płynąc w rejs- pasażerem którego nazwałem turystą czy żeglarzem?

A faktem jest że przeważająca część turystów potrafi się zachowywać jak bydło (i nie mówię tu tylko o Polakach).

Poza tym nawet przyjmując twój tok rozumowania czyli:
Cytuj:
estem turystą i lubię się dobrze bawić, jestem żeglarzem i lubię żeglowanie, mam wrażenie ze nie robię bydła w portach. Ewenement? Czy też Twoja chybiona teoria?

wyjątki potwierdzają regułę (choć osobiście nie mogę za Ciebie poręczyć, z tej prostej przyczyny że Cię nie znam).


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 mar 2011, o 07:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
kto jest , a kto nie jest pasażerem określają przepisy. Pasażerem jest osoba, któa zapłaciła za bilet i nie ma żadnych obowiązków pokładowych. Osoba, która jest członkiem załogi w żadnym razie nie jest pasażerem.

A każdy żeglarz po za regatowcami jest turystą ;)

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 mar 2011, o 10:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
skipbulba napisał(a):
kto jest , a kto nie jest pasażerem określają przepisy.
Ale my w tym wątku właśnie o braku przepisów (zwanych też normami obyczajowymi) rozmawiamy :-)

Zjawisko polegające na tym, że członkowie załóg, zachowują się jak pasażerowie (i to nie tylko w portach, lecz także w morzu) będzie się IMHO nasilać :-(

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 mar 2011, o 11:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
oki, zagalopowałem się i nie zrozumiałem wypowiedzi. Przepraszam.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 mar 2011, o 17:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Jeanneau napisał(a):

gf napisał(a):

Czyli do linii wody powoli sprzęgiełkiem hamując?



Rozsprzęgloną kotwicę przewieszasz ręcznie do pozycji zwis i sprzęgiełkiem. Wyczujesz sprawę w sekundę. Szkoda pisać.



Prośba do moderatorów: jak już trochę wątek wyhamuje, to przenieście proszę te fragmenty o wysprzęglaniu kotwicy - do osobnego wątku. Wielu żeglarzy pewnie nie zajrzy do tematu o zachowaniu w porcie - a byliby ciekawi informacji o kotwiczeniu.

Acha! Jeszcze jedno! O co chodzi z tym, że "nie masz wystarczających uprawnień" i nie widzę zdjęcia wysłanego przez Wojtka?


pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 mar 2011, o 18:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 22:07
Posty: 3015
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 451
Uprawnienia żeglarskie: Jachtowy Sternik Mazurski
kompsutra napisał(a):
czym jesteś bardziej płynąc w rejs- pasażerem którego nazwałem turystą czy żeglarzem?
a czy żeglarstwo nie może być formą turystyki, czy płynąć na rejs jesteś bardziej blondynem/brunetem/rudym czy żeglarzem

***
Maciek, jadąc motocyklem po europie jesteś bardziej motocyklistą, turystą czy może żeglarzem aktualnie przemieszczającym się lądem :wink:

_________________
Olek Kwaśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 151 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL