Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Do wróbli nie strzela się z armat....
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=10385
Strona 1 z 2

Autor:  Netart [ 21 gru 2011, o 13:25 ]
Tytuł:  Do wróbli nie strzela się z armat....

http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=1879&page=0

pozdrawiam
Andrzej

Autor:  Były_User 934585 [ 21 gru 2011, o 13:43 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

Tak na serio to nie wiemy dlaczego Marek Słodownik tak zareagował ale ma do tego święte prawo.

Autor:  Maar [ 21 gru 2011, o 14:00 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

Jacek Woźniak napisał(a):
ma do tego święte prawo
Są prawa i są zasady. Markowi Słodownikowi zabrakło znajomości zasad.
Kto zna Don Jorge'a, ten wie, że wystarczyłby jednozdaniowy mail i "straszne przestępstwo" natychmiast byłoby naprawione.

Pewnie to emanacja frustracji spowodowanej małą sprzedawalnością wątpliwej jakości dzieł, lub po prostu uwiera Pana Redaktora słoma w butach. Smutne.

Autor:  -O- [ 21 gru 2011, o 16:03 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

Jacek Woźniak napisał(a):
ma do tego święte prawo.

Prawo ma, może nawet i święte.
Podobnie, jeżeli już używamy religijnej terminologii, Jerzy Kuliński ma święte prawo zgrzeszyć.

Cytując motto życiowe samego "poszkodowanego" Marka Słodownika:
"Lepiej zgrzeszyć i później żałować, niż żałować, że się nie zgrzeszyło."
"Złotą myśl" Słodownika zaczerpnąłem z wywiadu dla Pascal Travel Club

Marek napisał(a):
Pewnie to emanacja frustracji spowodowanej małą sprzedawalnością wątpliwej jakości dzieł

Odnoszę właśnie takie wrażenie. Może to też być taki zabieg marketingowy w celu zwrócenia na siebie uwagi. Zaatakować Kulińskiego z grubej rury.
Dyzma zastosował taki chwyt - o sałatkę poszło.
A książka? Słabiutka, nie dla żeglarzy, jak autor przyznaje.

Gdyby ktoś zobaczył odradzam kupno tego dzieła.
Obrazek
Redaktor Marek Słodownik z pewnością czyta forum, bo nie przystoi takiemu redaktorowi nie wiedzieć co się dzieje w świecie żeglarskim (wiemy, że czyta Kulińskiego), więc pewnie stanie w obronie swojego wydawnictwa. Ciekawy będę argumentacji.

Autor:  Colonel [ 21 gru 2011, o 16:58 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

Gdy przed chwilą przeczytałem newsa w SSI nie pamiętałem kto zacz Pan Słodownik i byłem zaszokowany ostrością reakcji ale uznałem, że to ktoś przypadkowy i nie ma pojęcia kim jest DonJorge. Dopiero po lekturze tego topicu skleroza minęła ale zdziwienie wzrosło.
Z drugiej jednak strony może warto pamiętać jak bezceremonialnie obchodzimy się (przynajmniej wiekszość z nas) z cudzą własnościia intelektualną, mogę zrozumieć, że komuś nerwy puszczają. DonJorge zrobił błąd, z pewnością bez złej intencji, oberwał i wyszedł z tego w porządku. A dla nas wszystkich to nauka, żeby być bardziej uważnym.

Autor:  Marian.Kowalski [ 21 gru 2011, o 17:42 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

Druga część wypowiedzi jest, w mojej ocenie, jedyną właściwą, ze wszystkich zamieszczonych powyżej.

Autor:  robhosailor [ 21 gru 2011, o 18:00 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

Marian.Kowalski napisał(a):
jedyną właściwą

Zgodną z linią opracowaną i uzgodnioną przez ostatnie plenum Biura Politycznego... :lol:

Na szczęście - każdy może mieć swoją własną.

Autor:  gagaa_ [ 21 gru 2011, o 18:06 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

Colonel napisał(a):
Z drugiej jednak strony może warto pamiętać jak bezceremonialnie obchodzimy się (przynajmniej wiekszość z nas) z cudzą własnościia intelektualną, mogę zrozumieć, że komuś nerwy puszczają. DonJorge zrobił błąd, z pewnością bez złej intencji, oberwał i wyszedł z tego w porządku. A dla nas wszystkich to nauka, żeby być bardziej uważnym.

za to podziękowania poszły :)

Autor:  boSmann [ 21 gru 2011, o 18:48 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

robhosailor napisał(a):
każdy może mieć swoją własną.

robhosailor napisał(a):
opracowaną i uzgodnioną przez ostatnie plenum

;)
Colonel napisał(a):
A dla nas wszystkich to nauka

Autor:  robhosailor [ 21 gru 2011, o 18:52 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

Nieprawdą jest jakoby! :lol:

Autor:  AndRand [ 21 gru 2011, o 20:23 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

gagaa_ napisał(a):
Colonel napisał(a):
Z drugiej jednak strony może warto pamiętać jak bezceremonialnie obchodzimy się (przynajmniej wiekszość z nas) z cudzą własnościia intelektualną, mogę zrozumieć, że komuś nerwy puszczają. DonJorge zrobił błąd, z pewnością bez złej intencji, oberwał i wyszedł z tego w porządku. A dla nas wszystkich to nauka, żeby być bardziej uważnym.


Brakuje własnego podpisu przepraszającego w trzech kopiach :roll:

Kradzież, jak się wyraził p. Słodownik, "kiepskiej jakości skanu zdjęcia", którego nie można wykorzystać w druku to naprawdę sprawa karygodna, wymagająca skierowania w przypadku uporczywego wykorzystywania co najmniej do prokuratury. P. Słodownik powinien sobie zażyczyć procent od klików na stronie artykułu proporcjonalny do powierzchni zdjęcia w stosunku do powierzchni artykułu - myślę, że od sumy 3gr/miesiąc mógłby starać się o egzekucję komorniczą.

Autor:  gagaa_ [ 21 gru 2011, o 21:05 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

ja prosta kobita jestem... wytłumaczcie mi po kiego wuja ta dyskusja. Don Jorge przyznał się do błędu przeprosił- umieścił przeprosiny. Sprawa zamknięta.
Mnie razi jedynie forma użyta przez p. Słodownika - ale to świadczy o jego kulturze i... niechęci do Jurka. Co do zasadności zwrócenia uwagi na szanowanie praw autorskich się zgadzam. To jakiś konkurs? kto bardziej przyłoży Słodkiewiczowi.
pees sorry Słodownikowi.

Autor:  robhosailor [ 21 gru 2011, o 21:09 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

gagaa_ napisał(a):
p. Słodownika
gagaa_ napisał(a):
kto bardziej przyłoży Słodkiewiczowi.

Właśnie przyłożyłaś :D

Autor:  gagaa_ [ 21 gru 2011, o 22:06 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

poprawiłam- dzięki :)

Autor:  Sąsiad [ 21 gru 2011, o 23:19 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

Ponieważ działam na pewnym forum fotograficznym, wielokrotnie się stykałem z wątkami dotyczącymi aspektów prawnych fotografii i ochrony własności intelektualnej. Jorge, potrzebując ilustracji do inkryminowanego artykułu, wykorzystał jakieś istniejące zdjęcie do wykonania skanu. Obawiam się, że wbrew temu, co wyobraża sobie p. Słodownik, oraz niektórzy z Was, nie byłoby łatwo udowodnić naruszenia prawa. Nie jestem poza tym pewien, czy rzeczone prawa należą do p. Słodownika (muszę mu wierzyć na słowo, że prawo w tym zakresie zna i rozumie, a nie, że tylko wyguglał numer artykułu). Skoro, jak sam twierdzi, bez problemów swoje zdjęcia udostępnia, sytuacja prawna robi się jeszcze bardziej niejasna.
A z czysto etycznej strony, nie znając do końca sytuacji, nie zakładałbym, że Jorge w ogóle jakiekolwiek zasady naruszył. Wbrew pozorom nie trzeba samemu robić zdjęcia, żeby je umieścić w necie, a dotarcie do autora jest często niemożliwe (no, chyba że sam się odezwie).
Odrębną sprawą jest adekwatność reakcji do czynu. Tutaj to właśnie p. Słodownik naruszył zasady i powinien przeprosić, niestety. Myślicie, że to zrobi? Nie wydaje mi się. Gdyby był kulturalny, od razu załatwiłby sprawę w inny sposób.
A może chodzi naprawdę o wspomnianą frustrację?

Autor:  piotr6 [ 22 gru 2011, o 17:59 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

jak to mówią "słoma z komórki wychodzi",Nieprzyjemny gość z pana Słodownika

Autor:  Marian.Kowalski [ 22 gru 2011, o 18:53 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

robhosailor napisał(a):
Marian.Kowalski napisał(a):
jedyną właściwą

Zgodną z linią opracowaną i uzgodnioną przez ostatnie plenum Biura Politycznego... :lol:

Na szczęście - każdy może mieć swoją własną.


Nie bardzo rozumiem sens Twojej wypowiedzi.
Jeśli potrafisz czytać ze zrozumieniem, to w mojej wypowiedzi jest zawarte zastrzeżenie.
W MOJEJ OCENIE.

W związku z powyższym dopisek, że każdy może itp...jest bez sensu.
A co ma do tego jakieś plenum? Również bez sensu.

Autor:  maciek.k [ 22 gru 2011, o 19:41 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

Marek napisał(a):
lub po prostu uwiera Pana Redaktora słoma w butach.

:) Ciekawe, czy spodziewał się jakiej treści komentarze, na zawsze już, przyklei do niego Sir Google.

Pozdrawiam,
Maciek

Autor:  Wojciech [ 22 gru 2011, o 21:02 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

Czy to ten sam Marek Słodownik , którego wymieniono na jednej ze stron Sail-ho ! ?

Pismo jest miesięcznikiem, fizycznie nieco mniejszego formatu (porównywalny z np. National Geographic), docelowo będzie o podobnej objętości, co Rejs. Trzon redakcji stanowią znani z Rejsu Paweł Wojna i Marek Słodownik,(...)
http://www.kulinski.sail-ho.pl/article. ... 0&sid=1968

Jeżeli to ten sam, to brak słów...

Autor:  Netart [ 22 gru 2011, o 23:57 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

Wojciech1968 napisał(a):
Jeżeli to ten sam, to brak słów...


No chłopie...
Marek Słodownik był także przez wiele lat redaktorem w Rejsie, z wcześniej chyba i w Żaglach o ile dobrze pamiętam..Także pisał/ pisze do "H2O".

pozdrawiam
Andrzej

Autor:  WhiteWhale [ 23 gru 2011, o 10:24 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

Ta gorąca dyskusja w każdym razie przypomniała szanownej frekwencji, że ktoś taki jak
Netart napisał(a):
Marek Słodownik
w ogóle istnieje. I to by było na tyle :)

Autor:  pakarod [ 23 gru 2011, o 17:05 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

A ja mam odmienne zdanie od waszego. I nie chodzi tutaj o kwestie finansowa tylko czystej przyzwoitosci. Jesli jakis "artysta" bez wzgledu na to czy nim faktycznie jest czy nie ale stworzyl cos sam to posiada do ow dziela prawa autorskie gwarantowane odpowiednia ustawa.
U nas w Polsce przyjelo sie, ze jesli cos jest w internecie lub posiadamy cos w swoich rekach to mozna sobie robic to co nam sie zywnie podoba. Otoz tak nie jest.
I teraz wracajac do sprawy - autor ow artykulu zrobil skan/sciagnal z internetu czyjes dzielo. Ja rozumiem, ze projekt nie byl komercyjny i nikt tu na niczym nie zarabial ale nie mozna sobie dowolnie zamieszczac materialow. Jesli ktos nie jest pewien praw autorskich do ilustracji to powinien je sprawdzic badz zaniechac umieszczania. Tego wymaga nie tylko prawo ale rowniez zwykle poszanowanie czyjejs pracy.
Bez wzgledu na reakcje Pana S. ma On __racje__ i basta. Gdyby autor artykulu zamiescil informacje o zrodle zdjecia badz nazwisko autora to sprawy by _nie bylo_. A tymczasem nieuczciwie Wy odwracacie kota ogonem.

Odnosze wiec wrazenie, ze latwiej jest Wam zbagatelizowac dzialanie niemoralne i nie zgodne z prawem ale za to ocena innych podstawa sukcesu.
Jak to mowia Polska to jedyny kraj, ktory posiada 40mln trenerow pilkarskich i specjalistow od zwiazkow.


Sąsiad napisał(a):
Ponieważ działam na pewnym forum fotograficznym, wielokrotnie się stykałem z wątkami dotyczącymi aspektów prawnych fotografii i ochrony własności intelektualnej. Jorge, potrzebując ilustracji do inkryminowanego artykułu, wykorzystał jakieś istniejące zdjęcie do wykonania skanu. Obawiam się, że wbrew temu, co wyobraża sobie p. Słodownik, oraz niektórzy z Was, nie byłoby łatwo udowodnić naruszenia prawa. Nie jestem poza tym pewien, czy rzeczone prawa należą do p. Słodownika (muszę mu wierzyć na słowo, że prawo w tym zakresie zna i rozumie, a nie, że tylko wyguglał numer artykułu). Skoro, jak sam twierdzi, bez problemów swoje zdjęcia udostępnia, sytuacja prawna robi się jeszcze bardziej niejasna.
A z czysto etycznej strony, nie znając do końca sytuacji, nie zakładałbym, że Jorge w ogóle jakiekolwiek zasady naruszył. Wbrew pozorom nie trzeba samemu robić zdjęcia, żeby je umieścić w necie, a dotarcie do autora jest często niemożliwe (no, chyba że sam się odezwie).
Odrębną sprawą jest adekwatność reakcji do czynu. Tutaj to właśnie p. Słodownik naruszył zasady i powinien przeprosić, niestety. Myślicie, że to zrobi? Nie wydaje mi się. Gdyby był kulturalny, od razu załatwiłby sprawę w inny sposób.
A może chodzi naprawdę o wspomnianą frustrację?

Autor:  -O- [ 23 gru 2011, o 17:19 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

Kolego pakarod, mamy tutaj taką zasadę, że pozwalamy sobie na głoszenie własnych poglądów na rożne tematy i nie oceniamy i nie dezawuujemy wypowiedzi interlokutorów. A jeżeli tak się zdarza, to zazwyczaj znajdzie się tutaj ktoś, kto powie co trzeba. Ponieważ jesteś nowy na forum, to możesz tego nie wiedzieć.
Napisałeś, że
pakarod napisał(a):
A tymczasem nieuczciwie Wy odwracacie kota ogonem.

Kota ogonem odwracamy często. Bywa, że nie tylko ogonem, ale nie lubimy, gdy ktoś pisze, że jest to nieuczciwe.
Przeholowałeś i nie zrozumiałeś kompletnie tego co napisał Sąsiad, choć (nie wiedzieć czemu) go zacytowałeś.

Autor:  Wąski [ 23 gru 2011, o 17:43 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

pakarod napisał(a):
A ja mam odmienne zdanie od waszego.

A ja nie zauważyłem, by ktoś z Nas kwestionował prawa autorskie pana Słodownika.
Ręce opadają.

Autor:  Colonel [ 23 gru 2011, o 18:00 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

Pakarod mam teraz dwie możliwości:
1. Kolego Pakarod uprzejmie Cie prosże byc uwazniej przeczytał i wczuł się w wydźwięk naszych wypowiedzi.Z pewnościę wtedy zaprzestaniesz zarzucania nam i to całemu ogółowi nieuczciwosci. Wesołych Świąt Colonel
2. Szanowny Panie,
Z niemałym zdumieniem i zaskoczeniem stwierdziłem, że w Pańskim tekście poświęconym strzelaniu z armat do wróbli zamieścił Pan bezprawnie ocene stanu uczciwości mojej i moich kolegów współforumowiczów, czym naruszył Pan ustawę dowolna jakąś.
Nie przypominam sobie abym był pytany o moje poglady na temat armat albo i wróbli przez Pana lub osoby trzecie, twierdzenie więc zostało zamieszczone nie tylko wbrew obowiązującemu prawu, ale, na pierwszy rzut oka widoczne jest przy tym, że jest to twierdzenie gołosłowne.
Jestem szalenie zakłopotany Pańską postawą, wierzę, że był to tylko incydent, wszelako dopuścił się Pan czynu wysoce nagannego, wymagającego napiętnowania tym bardziej, że dla wielu żeglarzy powinien być Pan wzorem do naśladowania jako uzytkownik Szacownego Forum. Także i ja szanuję Pańskie dokonania literacko-moralizatorskie, ale wielkość dokonań w jakiejkolwiek dziedzinie nie powinna zwalniać nikogo od respektowania przepisów prawa i zasad zwykłej przyzwoitości. Nadmieniam jednocześnie, że jak dotąd nikomu nie odmówiłem prawa do oceny moich postępków, Pan wybrał jednak metodę taniego cwaniactwa licząc, że się nie wyda, że ktoś nie zauważy, itp. Dokonał Pan zwykłej manipulacji i aż nie chce mi się wracać do porównania, że jeśli w rozmowie ktoś posunie sie do inwektyw to uważany jest za chama, a ktoś inny pisząc cichaczem w internecie uważa, że już nie… Nie będę domagał się przysługującej mi rekompensaty finansowej, oczekuję tylko zaniechania w przyszłości podobnych praktyk naruszających moje prawa. Oczywiście nadal, doceniając znaczenie konstruktywnej krytyki, chętnie poddam sie ocnie tego, co pisuję, proszę jednak choćby o usiłowanie polemiki z poglądami.
Na podstawie art. różnorodnych żądam od Pana zamieszczenia na Szanownym Forum, w terminie dwóch tygodni, wyjaśnienia i szeregu przeprosin o następującej treści.
Przepraszam Usera [tu prosze wpisać kolejno w każdych przeprosinach nick uczestników tej dyskusji] za bezpodstawne zarzucenie mu nieuczciwości opublikowane w materiale Do wróbli nie strzela się z armat, czym naruszyłem dowolny przepis dowolnej ustawy.
Pakarod

Oczekuję także, że informacja ta będzie widoczna na ww stronie co najmniej dwa tygodnie. Odmowa publikacji ww przeprosin będzie skutkować przeniesieniem sporu na drogę sądową i deklaruję, że wobec oczywistości rozstrzygnięcia nie zawaham się w tym trybie dochodzić należnych mi praw na podstawie art. wspomnianej ustawy.
z poważaniem
Colonel



I to by było na tyle...

Autor:  gagaa_ [ 23 gru 2011, o 18:16 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

:D Endrju poszłeś*!!!! ...to był pierwszy rząd!!!



*) pisownia zamierzona z premedytacjom

Autor:  -O- [ 23 gru 2011, o 18:21 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

Dziękuję Ci Colonel, dzięki Tobie, być może usłyszę słowo "przepraszam", co pozwoli mi powrócić do pełnej równowagi emocjonalnej. Być może usłyszę "przepraszam" jeszcze przed świętami, co pozwoli mi przeżyć godnie te wzniosłe chwile i ufać, że doznam uniesień w przeświadczeniu, że nikt nie myśli o mnie jako człowieku nieuczciwym.
Ale gdyby (choć trudno jest mi w to uwierzyć i myśli takiej nie dopuszczam) okazało się, że słowo przepraszam w formie i rygorach zaproponowanych przez Ciebie w poście powyżej, nie padną, to plamę na moim honorze oczyścić będę musiał w sposób prawem przewidziany.

Autor:  Colonel [ 23 gru 2011, o 18:22 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

Żond???

Autor:  Gąsia [ 23 gru 2011, o 18:25 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

Biedny pakarod. :-(
Teraz pewnie czuje się jako ten wróbel, nieszczęsny.
Może zrozumie o co w tym wątku chodzi, jaka jest różnica między punktem 1 a 2.

Colonel, masz talent ! ;)

Autor:  Colonel [ 23 gru 2011, o 18:26 ]
Tytuł:  Re: Do wróbli nie strzela się z armat....

White Phoenix napisał(a):
masz talent !

Zapewniam Cię ze rozliczne ;)

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/