Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=10916
Strona 1 z 2

Autor:  Kuracent [ 24 lut 2012, o 00:02 ]
Tytuł:  Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

Zmiana nazwy przynosi pecha - mówi przesąd żeglarski.

Ale jeśli kupujecie używany jacht, który bardzo Wam się podoba, ale już nie nazwa - to czy zdarzyło się Wam zmienić nazwę? Czy potwierdzacie, że przynosi to pecha?

A jak to wygląda to od strony formalnej? Zamalowujecie starą nazwę i malujecie nową? Zgłaszacie to do jakiegoś rejestru?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Autor:  Jaromir [ 24 lut 2012, o 10:22 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

Kuracent napisał(a):
Zmiana nazwy przynosi pecha - mówi przesąd żeglarski.

????

Kuracent napisał(a):
Ale jeśli kupujecie używany jacht, który bardzo Wam się podoba, ale już nie nazwa - to czy zdarzyło się Wam zmienić nazwę? Czy potwierdzacie, że przynosi to pecha?

Zdarzyło mi się. Zdefiniuj "pecha"... :lol:

Kuracent napisał(a):
A jak to wygląda to od strony formalnej? Zamalowujecie starą nazwę i malujecie nową? Zgłaszacie to do jakiegoś rejestru?

Boszzzz...
Od strony praktycznej i formalnej wszystko jest zależne od okoliczności. Dokąd pytanie nie określa przynajmniej podstawowych okoliczności - nie będzie na nie podstawowo poprawnej odpowiedzi. A odpowiedzi i recepty uniwersalne, do których tu zawsze z uporem godnym lepszej sprawy dążysz, nie istnieją w ogóle....
Napisz jakiej sprawa dotyczy bandery w momencie zakupu, bandery jaką nowy właściciel ma zamiar powiesić, jaka jest wielkości jachtu, jakie jego przeznaczenie, jaki akwen na jakim masz zamiar żeglować, czy i jaki dotychczasowy rejestr, etc, etc...

Np. Jak już kupisz jacht zarejestrowany w Polsce, to musisz się orientować czy jest to któryś z legalnych rejestrów (czyli RO w Izbie Morskiej, jeden z trzech rejestrów Urzędów Morskich, centralny "morski" PZŻ, centralny "śródlądowy" PZŻ, albo któryś z uproszczonych rejestrów "wędkarskich" w starostwach) - czy może kupujesz jacht umieszczony w jakimś "rejestrze", który jest od lat (albo od zawsze) pozbawiony prawnej podstawy istnienia (np. tzw. rejestry "harcerskie" albo wewnętrzne w każdym z kilkudziesięciu OZŻ).

Jak kupisz jacht umieszczony w jakimś legalnym rejestrze, to albo zgłaszasz i opłacasz zmianę właściciela i nową nazwę, albo zgłaszasz i opłacasz wypisanie z rejestru. Jak masz rejestrację w jakimś w/w rejestrze prowadzonym prawem kaduka - olewasz i albo używasz nie zarejestrowany (w Polsce jacht żaglowy na śródlądziu, do 12m nie wymaga żadnej rejestracji) )albo rejestrujesz w jakimś rejestrze...legalnym. Do czego mogą żądać formalnego zgłoszenia wyrejestrowania się z rejestru, który formalnie nie ma prawa istnieć... Itd, itp...

Inny przykład - jacht poniżej 12m w Szwecji albo poniżej 24m w UK albo poniżej (chyba) 15km/h w Holandii nie podlega obowiązkowi rejestracji... Taki dobór bander - bo akurat pod tymi banderami żegluje przynajmniej kilkadziesiąt polskich jachtów, no i daje się tam swój jacht zarejestrować (albo uzyskać tylko prawo do podniesienia bandery), jeśli właściciel tego pragnie. Jak widzisz - trudno tu szukać uniwersalnych rad...

Co do zmiany nazwy, to w Polsce w przypadku korzystania z rejestru jachtów prowadzonego na podst. kodeksu Morskiego ("centralny - morski PZŻ) państwo wymaga przejścia osobnej procedury... zatwierdzania nazwy jachtu!! Na szczęście, za tą kapitalną, nie spotykaną nigdzie poza naszymi granicami bzdurkę - nic o dziwo się nie płaci. Trzeba tylko ponegocjować z panią Hernik z PZŻ, żeby sprawdziła czy Twoja wymarzona nazwa jest "wolna" i ew. zaproponowała nazwę inną (np. dopisując liczbę do nazwy...). Niemniej - jest wysoce prawdopodobne, że w Polsce chęć zarejestrowania jednostki w "morskim" Polskim Rejestrze Jachtów - będzie za sobą niosła... konieczność zmiany jej nazwy!
Np. ja nie "zamalowywałem" starej nazwy tylko ją odlepiłem i przemyłem miejsce po niej "Cif-em"... A następnie nalepiłem (a nie "namalowałem") swoją nazwę. Ale zamiast "pomiaru statku" przyjęto podstawowe dane ze starego dowodu rejestracyjnego - z rejestru, który już nie istniał,... Etc, etc... :roll:

Autor:  skipbulba [ 24 lut 2012, o 10:54 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

Hehehe... Andrzeju, ale wydziwiasz :)
Dwa razy zmieniałem nazwę jachtu. Najpierw kupiłem Becekra 27 o nazwie Fany i zmieniłem na Tequila, potem kupiłem Gouwzee II o nazwie Wilde Geer i zmieniłem na Aliflanke. W żadnym przypadku nic się nie przydarzyło.
Procedura zmiany nazwy wyglądała w obu przypadkach podobnie. Za wczasu zamówiłem wycięcie z folii samoprzylepnej nowej nazwy, po czym po zakupie jachtu stawiałem na kei flaszkę, brałem nóż do tapet i.... zmieniałem nazwe. Szlus.

Autor:  Maar [ 24 lut 2012, o 11:15 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

skipbulba napisał(a):
Hehehe... Andrzeju, ale wydziwiasz
To nie jest wydziwianie, tylko mazurskie przesądy :-) No wiesz, podzwonne słuchania o stadach wielorybów w mazurskich piosenkach, o sztormach na Niegocinie, o zabójczych przybojach i o przeistoczenie się jachtów w Latające Holendry zabierające załogi na dno po zmianie nazwy.

Jak pierwszą łódkę kupiłem, to wiesz jakich opowieści się nasłuchałem o zmianie nazwy?! Gęsiej skórki na tyłku można było ze strachu dostać :-)

Antidotum na tę nagłą i straszną zgubę, było poproszenie poprzedniego właściciela, żeby osobiście zdrapał/oderwał (chociaż kawałek) starej nazwy.
Innym rozwiązaniem było takie podejście do czegoś twardego, żeby przytrzeć i zarysować/naderwać napis - że niby jacht sam odrzuca nazwę. Jakieś jeszcze inne gusła słyszałem, ale nie pamiętam o soo tam chodziło :-) :-) :-)

ps. Dwa razy metodą bezgusłową zmieniałem nazwy i... jakoś żyję :-)

Autor:  Zgrzyb [ 24 lut 2012, o 12:23 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

Zmieniałem nazwy jachtów - nie pogorszyło to nautycznych właściwości łódek.
Nie zmieniałem nazw jachtów - nie polepszyło to nautycznych właściwości łódek. ;)
Na mielizny na Nidzkim wchodzę przez moje gapiostwo, a nie ze względu na pecha. :lol:

Autor:  plitkin [ 24 lut 2012, o 12:41 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

Zbyszku, ale jaka piękna wymówka w regatach! Przegrałem, bo pecha miałem gdyż nazwę zmeiniłem! Będę to stosował! :)

Autor:  -O- [ 24 lut 2012, o 12:57 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

Moja łódka miała nazwę Gypsy Lover.
Z taką deklaracją nie mogłem obnosić się po świecie. Zmieniłam na Kate.
Moim zdaniem, żeglarz nie powinien być przesadny.

Autor:  Maar [ 24 lut 2012, o 13:00 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

Jeanneau napisał(a):
Moim zdaniem, żeglarz nie powinien być przesadny.
Dopóki nie poprawisz literówki, dopóty będę się zgadzał z tym zdaniem w całej rozciągłości :-)

BTW temat jakby na inny wątek - zaraz założę go :-)

Autor:  Zbieraj [ 24 lut 2012, o 13:05 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

Kuracent napisał(a):
Zmiana nazwy przynosi pecha - mówi przesąd żeglarski.
Pogięło Cię????
Jak długo żyję, nie słyszałem o takim przesądzie. Obawiam się, że jakaś nawiedzona panienka pieprznęła bombę (najlepiej na piśmie) i - jak zwykle - Kuracent odebrał to jako prawdę objawioną. Szkoda, Andrzeju, iż nie podałeś, że te pierdoły napisała jakaś wybitna (albo lepiej: wytrawna) żeglarka. :D :D :D
Wszelkiego rodzaju pływadła sprzedaje się i kupuje na całym świecie. Tego typu transakcji jest lekko licząc, kilka tysięcy dziennie. Tylko nieliczne pozostają przy starych nazwach. Jeśli przyjmiemy, że każda zmiana właściciela wiąże się ze zmianą nazwy, popełnimy bardzo niewielki błąd.

A co do przesądów i pecha? Każdy przesąd można uzasadnić i udowodnić jego prawdziwość (skuteczność), ale na przykładzie jednostkowym:
Jest przesąd, że pecha będzie miał statek, który nie zejdzie za pierwszym razem z pochylni. Otóż "Bolesław Bierut" nie zszedł z pochylni i trzeba było go "na silę" spychać. a w 10 lat później wszedł na Jezioro Gorzkie, kiedy Izraelczycy zaczęli ostrzał. No i tam utknął na 8 lat, zanim został zwolniony. Był w takim stanie, że zamiast syreny załoga używała klaksonu samochodowego.
Wniosek "kuracentowaty": Zablokowanie statku na pochylni przynosi pecha.
Wniosek ludzi mniej więcej normalnych: Gówno prawda, bo razem z "Bierutem" wlazła do kanału "Dżakarta", która zeszła z pochylni za pierwszym razem, a też utknęła na 8 lat na Jeziorze Gorzkim i padła od rdzy. :lol: :lol: :lol:

Autor:  Marian.Kowalski [ 24 lut 2012, o 13:15 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

Cichcem się podepnę do Kuracentowego pytania z całkiem podobnym:

Czy jacht może nie mieć żadnej nazwy? A już ma, to dlaczego powinien żeńska? (bo Ona!)

Autor:  Maar [ 24 lut 2012, o 13:23 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

Marian.Kowalski napisał(a):
dlaczego powinien żeńska?
Zawisza Czarny była kobietą?

Autor:  gagaa_ [ 24 lut 2012, o 13:26 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

a cóż w tym dziwnego ??? że małe cycki niby...?

Autor:  bede [ 24 lut 2012, o 13:36 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

Maar napisał(a):
Marian.Kowalski napisał(a):
dlaczego powinien żeńska?
Zawisza Czarny była kobietą?

Podobnie jak Borchardt, Głowacki czy Chopin :lol:

Autor:  Marian.Kowalski [ 24 lut 2012, o 15:09 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

ą...ą...ą żeńską, klawisz niedomaga, niekumate potworki ;)
O Koperniku nie zapominajcie... :D

I do meritum.

Autor:  Kuracent [ 24 lut 2012, o 15:13 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

Marian.Kowalski napisał(a):
A już ma, to dlaczego powinien żeńska? (bo Ona!)


Brytyjczycy mówią o jachtach "she". Dlatego ja nie wyobrażam sobie, żeby nazwa naszego jachtu była inna niż żeńska. I albo będzie od razu ładna albo z bólem serca bojąc się klątw - spróbujemy ją zmienić. Tylko na jaką? Oto jest pytanie! Przy 5-ciu współwłaścicielach nie damy imienia żony/kochanki/córki. Może coś przymiotnikowego w stylu: Rozpędzona Bestia? Tnąca Fale? Pogromczyni Sztormów? Trudno będzie o coś fajnego i oryginalnego. Chyba jak będziemy mieli Jej zdjęcie, to ogłosimy ankietę na Forum?!

A co do męskich czy nijakich nazw - jestem zdecydowanym przeciwnikiem.

O właśnie! Może, aby nikt nie był zazdrosny - damy jakieś egzotyczne imię żeńskie?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Autor:  Stara Zientara [ 24 lut 2012, o 15:18 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

Otwórz na chybił trafił Słownik wyrazów obcych :)

Autor:  Marian.Kowalski [ 24 lut 2012, o 15:21 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

Dawno temu widziałem wielką kolumbrynę (teraz się pisze-koromysło) z czerwonymi żaglami pod Pajęczą.
Płynąłem od Okartowa i ćwiczyłem wzrok na nazwach jachtów, właśnie.

Wymieniliśmy z dziewczyną po parę sugestii, co do nazwy, ale nie dało się zgadnąć.

Dopiero z bliska zobaczyliśmy: "Niedopchnięcia" :D

Autor:  Zgrzyb [ 24 lut 2012, o 15:58 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

Maar napisał(a):
Marian.Kowalski napisał(a):
dlaczego powinien żeńska?
Zawisza Czarny była kobietą?
A Kopernik to na pewno była kobietą.
Załącznik:
Kopernik_była_kobietą.jpg
Kopernik_była_kobietą.jpg [ 265.3 KiB | Przeglądane 6991 razy ]

Co było do udowodnienia.

Autor:  Moniia [ 24 lut 2012, o 16:02 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

Kuracent napisał(a):
Przy 5-ciu współwłaścicielach nie damy imienia żony/kochanki/córki.


A czemu nie? Tylko współwłaścicieli trzeba było rozsądnie dobrać... Jednym imieniem da się oblecieć kochankę, żonę, córkę, mamę, babcię (każda innego współwłaściciela...). W przypadku tej kochanki można przed żoną zawsze się wyprzeć, że przegłosowali (bo córka, żona, mama, babcia i co, miałeś protestować?)

:lol: :lol:

Autor:  Marian.Kowalski [ 24 lut 2012, o 16:08 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

Do każdej da się dopasować np żabciu. ;)

(Tylko dowcipu o płazach i móżdżku nie opowiadać!)

Autor:  Były_User 934585 [ 24 lut 2012, o 16:39 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

Kuracent napisał(a):
Marian.Kowalski napisał(a):
A już ma, to dlaczego powinien żeńska? (bo Ona!)


Brytyjczycy mówią o jachtach "she". Dlatego ja nie wyobrażam sobie, żeby nazwa naszego jachtu była inna niż żeńska.


I bardzo dobrze! Znaczy dobrze, dostatecznie, trzy z dwoma i po Matkę.
Jak byś miał oną łódkę to będzie dziewczynka, dajmy na to Panna Wodna. Jak będziesz miał uny jacht, znaczy chłopiec, wtedy on będzie na ten przykład, Zew Morza.

;)

Autor:  Kuracent [ 24 lut 2012, o 17:48 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

Zbieraj napisał(a):
Pogięło Cię????
Jak długo żyję, nie słyszałem o takim przesądzie. Obawiam się, że jakaś nawiedzona panienka pieprznęła bombę (najlepiej na piśmie) i - jak zwykle - Kuracent odebrał to jako prawdę objawioną.


Wielu żeglarzy słyszało o tym przesądzie:

http://forum.:forum_o_mazurach:/viewtopic.php?t=2771

http://www.zegluj.net/forum_zeglarskie/ ... f=5&t=7630

Choć pewnie wiele racji ma Marek... :

Maar napisał(a):
skipbulba napisał(a):
Hehehe... Andrzeju, ale wydziwiasz
To nie jest wydziwianie, tylko mazurskie przesądy :-) No wiesz, podzwonne słuchania o stadach wielorybów w mazurskich piosenkach, o sztormach na Niegocinie, o zabójczych przybojach i o przeistoczenie się jachtów w Latające Holendry zabierające załogi na dno po zmianie nazwy.


Ciekawe, czy np. Monika słyszała o takim przesądzie?


pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Autor:  Stara Zientara [ 24 lut 2012, o 18:08 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

Eugeniusz Koczorowski w "Zwyczaje i ceremoniał morski" takiego przesądu nie wymienia, choć pisze m.in., że pecha przynosi marynarzowi spotkanie przed rejsem dziewczyny z pustym wiadrem :)

Wymienia natomiast takie przypadki jak:
Generał Walter ex Denis Dawidow, ex Empire Nidd, ex Minden, ex Łódź
Paweł Finder ex Ermelino Matarazzo, ex Nowrooz, ex Lausanne, ex Lucendro
Mickiewicz ex Frankenland, ex Helga Dan, ex Gladys Dan

Bliżej mamy takie przypadki:
Lwów ex Nest, ex Lucco, ex Chinsura
Dar Pomorza ex Pomorze, ex Colbert, ex Prinzess Eitel Friedrich
Generał Zaruski ex Mariusz Zaruski, ex Młoda Gwardia, ex Generał Zaruski, ex Kryssaren

Autor:  skipbulba [ 24 lut 2012, o 18:42 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

Kuracent napisał(a):
Brytyjczycy mówią o jachtach "she". Dlatego ja nie wyobrażam sobie, żeby nazwa naszego jachtu była inna niż żeńska.


Andrzej, czy Ty chociaż czasem zastanawiasz się co piszesz? Polacy mówią o jachtach "on". Więc jako Polak nie powinieneś wyobrażac sobie innej nazwy jak męska.
Przeciez to bzdury, co ma żeńskość czy męskość do nazwy?

Autor:  -O- [ 24 lut 2012, o 18:45 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

skipbulba napisał(a):
co ma żeńskość czy męskość do nazwy?

Jan Maria Rokita. :lol:

Autor:  Stara Zientara [ 24 lut 2012, o 18:48 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

Jeanneau napisał(a):
Jan Maria Rokita.
Wg Urbana, ojciec dał mu tak na wszelki wypadek, gdy zobaczył go tuż po urodzeniu :lol: :lol: :lol:

Autor:  Jaromir [ 24 lut 2012, o 20:53 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

skipbulba napisał(a):
Kuracent napisał(a):
Brytyjczycy mówią o jachtach "she". Dlatego ja nie wyobrażam sobie, żeby nazwa naszego jachtu była inna niż żeńska.


Andrzej, czy Ty chociaż czasem zastanawiasz się co piszesz? Polacy mówią o jachtach "on". Więc jako Polak nie powinieneś wyobrażac sobie innej nazwy jak męska.
Przeciez to bzdury, co ma żeńskość czy męskość do nazwy?

O nie - ja tak mam, że o prawie każdym jachcie, a przynajmniej kiedy rzecz dotyczy jachtu niewielkich czy średnich rozmiarów, z automatu myślę i mówię per "łódka". I to raczej niezależnie od męsko czy żeńskoosobowej końcówki nazwy... :lol:
O swojej łódce myślę i mówię tak zawsze - przy czym tak akurat wyszło, że jej nazwę można odczytywać i jako "męską" (ten "Włóczęga 3") i jako "żeńską" (ta "Włóczęga 3") :lol: Może Andrzej wymyśli coś ppodobnie uniwersalnego :lol: :lol: :lol:
"Żeńskość" czy "męskosć" nazwy w niektórych przypadkach coś jednak ma do rzeczy - na przykład o PKM-owskim "Korsarzu" czy "Piracie" nijak mi wyrażać się "żeńsko". Widać sama nazwa i wdrukowanie od młodości ma swój wpływ...

Autor:  Wąski [ 24 lut 2012, o 22:17 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

A jeźli będzie to pływadło, to nazwa musi być nijaka... :-P

Autor:  Zbieraj [ 24 lut 2012, o 22:30 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

Kuracent napisał(a):
Wielu żeglarzy słyszało o tym przesądzie:
http://www.zegluj.net/forum_zeglarskie/ ... f=5&t=7630
No, dzięki temu wiem, co wg Kuracenta oznacza termin "wielu żeglarzy": Jeden Wojtek numerowany :lol: :lol: :lol:
PS. Ten drugi link się nie otwiera

Autor:  boSmann [ 24 lut 2012, o 23:05 ]
Tytuł:  Re: Przesądy. Czy zmieniacie nazwę?

Zbieraj napisał(a):
Ten drugi link się nie otwiera

Tam i tak nic ciekawego nie ma ;)
pierdupierdu napisał(a):
"Żeńskość" czy "męskosć" nazwy w niektórych przypadkach coś jednak ma do rzeczy

Coś w tym faktycznie jest.
Nie wyobrażam sobie np Opala o nazwie Chmurka

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/