Jaki jacht powinien wybrać żeglarz(sternik) na swój pierwszy własny rejs po morzu(bałtyk)?
Wiem że tu nie o jacht się rozchodzi tylko umiejętności i poczucie gotowości do prowadzenia rejsu.
Nie mniej jednak chciałbym wiedzieć jakie jachty brać pod uwagę? Czego szukać? A także czego zdecydowanie unikać?
Dobrze by było jakby oprócz bezpieczeństwa, jacht był w miarę tani w czarterze, ale tą kwestię możemy pominąć, przynajmniej wstępnie.

_________________
"Szkoda wielka, kiedy czyjeś wyższe aspiracje zostają stłumione prozą życia codziennego."

Generalnie nie za mały i nie za duży. Dobrze wyposażony i w dobrym stanie.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

W miarę nowy plastkik np Delphia 37/40. Bardzo dobrze manewruje.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Sprawdzony i sprawny Carter30 z niezawodnym silnikiem.
Przy okazji nie powinno być drogo...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Ten (bądź taki) który już znasz ze wcześniejszych swych rejsów

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

Moim pierwszym był Carterek. Czułem się na nim bezpiecznie i nie miałem żadnych kłopotów z portowym manewrowaniem. Przede wszystkim powinien być sprawny - z rozpadającym się jachtem pewnie nie dałbym sobie rady. Ale Hipolit był zadbany i dobrze, jak na tamte czasy, wyposażony.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

Raczej w miarę nowy plastik. Jak ci zależy na cenie, płyń w maju.
EDIT: Rozwinę trochę. Nie chodzi o samą bezawaryjność, bo trzyletnie plastiki, też już zaczyna się sypać tu i tam. Ale generalnie, młode nowoczesne jachty, mają dobre niezawodne silniki. Jeżeli to twój pierwszy rejs w roli skippera, zakładam, że załoga to też nie będą wilki morskie. Nowoczesne plastiki znacznie łatwiej się obsługuje, mają chartplotter w kokpicie, rolery etc. To BARDZO ułatwia życie skipperowi. Od siebie dorzuciłbym do obowiązkowego wyposażenia, lek na wybujałą wyobraźnię - tratwę - ale to też już chyba standard.

Pozdrawiam,
Maciek

P.S. Na priv, mogę polecić ci zadbaną, odrobinę starszą konstrukcję, a nie chce zaśmiecać wątku reklamami.

Jak wynika z Twojego opisu stazu zeglarskiego na morzu byles dopiero dwa razy w ubieglym
roku i stopien sternika dostales w akademi jachtowej .
Sadzisz ,ze to jacht powinien zapewnic Tobie i Zalodze bezpieczenstwo na morzu ,a umiejetnosci i praktyke zeglarska zdobywa sie na kursach zeglarskich.
Sadze ,ze warto by bylo swoje plany kapitanskie nieco zweryfikowac dla dobra ewentualnej zalogi i czarterowanego jachtu. Morze Baltyckie jest jednym z trudniejszych
akwenow i potrafi rowniez latem dmuchnac 9 -10 B .
Zycze cierpliwosci i udanych rejsow z doswiadczona zaloga.(moze najpierw po wodach oslonietych )

Rycho

Umiejętności i praktykę zdobywa się pływając! Jak nie będzie prowadził rejsów to nigdy się tego nie nauczy. Proste?!

Jacht może w znacznym stopniu zapewnić bezpieczeństwo, załoga Rzeszowiaka gdyby pozwoliła jachtowi żeby się o nich zatroszczył, to zapewne nikomu nic by się nie stało, bo jacht sam sobie bezpieczeństwo zapewnił!



A analfabetyzm w Polsce to znikomy odsetek, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że kolega skutecznie przeczyta sobie prognozę pogody!



Może najlepiej w wannie, bo wychodzenie z domu to niebezpieczne zajęcie.

Spokojnie. Zdaje sobie sprawę z tego że doświadczenie mam malutkie. W tym sezonie jeszcze się na kapitański nie wybieram. Coś tam oleju w głowie jeszcze mam i zwyczajnie nie czuje się na siłach żeby takowy poprowadzić.
Nie mniej uważam że po prostu.... kiedyś musi nastąpić ten moment żeby podjąć się pierwszego kapitańskiego, mam wrażenie że to duży krok od załoganta czy nawet oficera do dowódcy jednostki, i wiele osób ma obawy przed tym ale wypada kiedyś w końcu zrobić ten krok, jeśli chce sie być kimś więcej niż tylko podległym widzimisiom kapitańskim.

_________________
"Szkoda wielka, kiedy czyjeś wyższe aspiracje zostają stłumione prozą życia codziennego."

Myślę, że warto pomyśleć o Chorwacji. Jachtów tam od groma, a akwen nieporównywalnie łatwiejszy od Bałtyku.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Ja zrobiłem pierwszą stażówkę, drugą stażówkę, kurs na sternika i od tamtej pory pływam sam, głównie po Bałtyku. Jest też wielu stejotów, starszej daty którzy prowadzili swoje pierwsze rejsy morskie - i żyją. Jest też elektryczny, który popłynął na Bornholm mając żeglarza. Wszyscy żyją i mają się dobrze. Ja bym tego Bałtyku nie demonizował.

Pozdrawiam,
Maciek

Poleca za cape Chorwację. B32,B34,B36 wypożyczysz za kilka stówek, jak się upierasz na Bałtyk Carter30 najtaniej, jednak musisz pamiętać że to juz leciwe statki i pomimo starań armatorów są już wylatane.

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

Napisal Carlo
"Jacht może w znacznym stopniu zapewnić bezpieczeństwo, załoga Rzeszowiaka gdyby pozwoliła jachtowi żeby się o nich zatroszczył, to zapewne nikomu nic by się nie stało, bo jacht sam sobie bezpieczeństwo zapewnił!"

Zycze Kol. zawsze "troskliwych" jachtow i abys je nie traktowal jak wanny (sternik wannowy) , a w przyszlosci wiecje na temat i bez podworkowych kometarzy.

Zdecydownie chetniej poplynal bym na morze z Erykiem .

Rycho

Niestety, Ryszardzie, Cape ma dużo racji. W ciągu ostatnich kilkunastu lat było kilka przypadków, kiedy załoga (z kapitanem na czele), z powodu małego doświadczenia albo małej odporności fizycznej i (przede wszystkim) psychicznej, za wszelką cenę chciała się uratować (albo była ratowana) i została uratowana (poza tymi, który podczas akcji ratowniczej zginęli), a porzucony jacht dalej sobie spokojnie żeglował.
Jeden z tych jachtów (na Śródziemnym) został odnaleziony, z lekkimi tylko uszkodzeniami, dopiero po paru tygodniach.
Postawa Smerfa Marudy (To się nie może udać, jesteśmy zgubieni!) nie zawsze daje dobre rezultaty.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Zbierajowa rekomendacja jest bardzo cenna.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Np taki dzielny Carter sam, bez załogi dopłynął do Szwecji. Był to "pierwszy skiperowski".
O Rzeszowiaku wszyscy słyszeli.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Sorry, rąsia mnie siem omskła. To pisał Carlo, a nie Cape

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Jachtami się pływa takimi jakie się sobie wybierze (nie mówię o najemnikach) a nie takimi jakie los ześle. Jak będę chciał troskliwy to taki wybiorę.






No właśnie. W przyszłości więcej na temat.

ps. Nie zależnie od Twojego chciejstwa ze mną i tak i tak nie popłyniesz, bo pływam tylko ze znajomymi.

Na przyszłość więcej rozwagi w pouczaniu innych!

Nie chce zakładać kolejnego wątku, może ktoś napisze mi tutaj.

No więc, pytanie moje jest odnośnie ustalenia kosztorysu. O ile z jachtem sprawa jest łatwa - czarter/ilość załogi.
To jak to wygląda z żarciem i portami i innymi mniej lub bardziej ważnymi czynnikami? Jak obliczyć przewidywaną potrzebną kasę?
Mam chętnych na rejs (co prawda dopiero w przyszłym roku ale jako świeżak chce się dobrze przygotować do tematu), tylko jest jedno podstawowe pytanie "ile +/- będzie to kosztować?"

No właśnie ile?
Zauważyłem że na tygodniowym rejsie na Chorwacji sciepa wynosi około 120Euro za tydzień. A na Bałtyku??

_________________
"Szkoda wielka, kiedy czyjeś wyższe aspiracje zostają stłumione prozą życia codziennego."

Żeby na to pytanie odpowiedzieć, trzeba wiedzieć, gdzie ten rejs.

W Chorwacji to może być nawet mało. W skandynawskim porcie zapłacisz za jacht ca 100 zł. Jedzonko przywieziesz z Polski. No i trochę paliwa.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Polska, Bałtyk
Cel? Nie wiadomo. To są luźne plany, nie mniej jednak ludzie chcą wiedzieć ile wyjdzie tygodniowy rejs. Myślę że albo Polskie wybrzeże, może Kłajpeda, Liepaja, Bornholm. Kto wie.

_________________
"Szkoda wielka, kiedy czyjeś wyższe aspiracje zostają stłumione prozą życia codziennego."

Polskie wybrzeże:
opłaty portowe znajdziesz tu: http://www.akm.gda.pl/index.php?cat=planowanie
sprawdzałem, są aktualne

Pozostałe bałtyckie porty, które mogą cię interesować, znajdziesz na stronie Białego Wieloryba http://whale.kompas.net.pl/ : u góry strony zakładka Informacje-> Nawigacja-> Informacje o marinach.

Dla ustalenia ceny opłat portowych powinno wystarczyć

_________________
Pozdrawiam
Bartek Drożdżal

„Nie bój się morza, sztormów, trudu i niebezpieczeństw związanych z żeglowaniem. Ale unikaj portów. Porty są niedobre i dla statków i dla ludzi. W portach rdzewieją statki, a ludzie schodzą na psy.”

To jeszcze proszę o kosztorys żarciowy.
Kompletnie nie wiem jaki jest przerób załogi wyrażany w pieniądzach.

_________________
"Szkoda wielka, kiedy czyjeś wyższe aspiracje zostają stłumione prozą życia codziennego."

Biję się w piersi, ale wysokość opłat za mariny są mocno zdezaktualizowane - przepraszam. Ale jeśli mogę odpowiedzieć na jakieś konkretne pytania to bardzo proszę. Myślę, że ca 30 zł / dzień / osobę powinno wystarczyć z górką. Resztę najwyżej zużyjecie u Morgana na Helu.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

Eryk.Ten przerób może być od "a do z". A jak robisz zaopatrzenie np. w Norwegii to +++++++Z
Jeżeli ustalisz że:
- alkohol i alkoholopodobne napoje nie są wliczane w kasę jachtową, z wyjątkiem wieczoru kapitańskiego, kiedy to Ty stawiasz (szampana )
- produkty na posiłki wachcie kambuzowej wydaje II-of.
- tzw. "słodkości" są wydawane rano i mają starczyć na cały dzień
- dla tych którzy nie mogą doczekać następnego posiłku są "chińskie zupki" i KISIEL
- jabłka bez ograniczeń ( jest to tani i w/g mnie jeden z najlepszych środków na rzyganie, również umożliwiający zaspokojenie głodu na jakiś czas do posiłku)
Przy zaopatrzeniu krajowym, 20,-zł. w krótkim rejsie i 25,-zł w dwu- trzy tygodniowym powinno spokojnie wystarczyć, z dokupywaniem warzyw i ew. tego czego zabraknie.
Jeżeli dopuścisz do: "przyjechali bandyci każdy bierze co chwyci", to wtedy
Gdybyś potrzebował więcej informacji jak zrobić żeby było tanio i załoga była zadowolona, to napisz do mojego stałego II-of.(ul_tima@o2.pl). Na pewno Ci pomoże.
PS. żeby nie zaśmiecać wątku dowcip o zaopatrzeniu w dziale "Humor".

_________________
Pozdrawiam
Roman

Czesc Eryk
Nie wiem czy to Tobie cokolwiek pomoże, ale do przedstawienia wstępnego
rysu kosztów rejsów stosuje taki prymitywny arkusz.
Sorki za kolorki ale bawił sie nim mój syn he he.
ja zegluje wyłącznie ze znajomymi wiec pewne rozbieżności kosztorysu z
rzeczywistościa, pokrywamy bez zbednych komentarzy.
Zarciowe zakupy w polsce, koszty portów -szwecja, łódka mała ok 8m.
polecam zrobienie własnego, rozbudowanego arkusza dostosowanego do specyfiki akwenu, jachtu, załogi i sposobu pływania...
pozdro
Marek

PS
sorki ale nagłówek nie zgadza sie z ilościa wpisanych dni...
chodziło mi wyłącznie o zasadę...

_________________
Marek Konieczny
sp3rnf

Dzięki!
Co prawda dodawać i dzielić umiem, ale na pewno ułatwi to sprawę.

_________________
"Szkoda wielka, kiedy czyjeś wyższe aspiracje zostają stłumione prozą życia codziennego."

Generalnie w rejsie bałtyckim przyjmowałem przy 6/7 osób ca 300 zł/osoba/tydzień. W tym było bardzo dobre żarcie z winem, piwem, oczywiście porty, te porty często zero, a czasami 150 zł. Zawsze paliwo jest nie do przewidzenia
achaa, piwa i wina zawsze zabrakło, żarcie zawsze zostało. Nie wiem czemu tak jest, ale tak jest.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

300zł na porty i na żarcie? Ja tak przewidywałem 400zł na jedno i drugie, ale dlatego pytam was.
Chciałbym jak najbardziej zejść z ceny bo o ile ja mogę sobie pozwolić na rejs, to chętni są tacy co to małe dzieci mają i wydatki jednak inne, a przy podawaniu kosztorysu i tak lepiej zawyżyć.

_________________
"Szkoda wielka, kiedy czyjeś wyższe aspiracje zostają stłumione prozą życia codziennego."