Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Nakręcanie łańcucha kotwicznego na śrubę.
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=11314
Strona 1 z 1

Autor:  Piotr Kasperaszek [ 28 mar 2012, o 10:53 ]
Tytuł:  Nakręcanie łańcucha kotwicznego na śrubę.

No cóż, ze wstydem muszę przyznać się, że wkręciłem w śrubę nie mooring a łańcuch kotwiczny stojącego obok jachtu motorowego. Był to mój drugi rejs w Grecji, płynąłem tylko z żoną, szarpnąłem się na 50-stopowe Beneteau. Żeby nie było, że jestem burżuj, była to oferta super specjalna, 5 dni za 500 Euro. Wyszliśmy w południe z Kalamaki i popłynęłiśmy do Aeginy. Tam wiadomo jak to w sobotę po południu zero miejsc. Ale chciałem być "bohater", więc dojrzałem w rogu miejsce obok dużego 50-stopowego motorowego. Po wciśnięciu się okazało się, że to miejsce watertaxi, więc zacząłem wypływać, przywiał boczny wiaterek, więc przyśpieszyłem, żebu nie otrzeć motorowca, ale zaraz za nim musiałem odbić w lewo a jako "niedoświadczony", nie pomyślałem, żę tam może być jego łańcuch, no i stało się. Na szczeście byłem unieruchomiony, więc nie musiałem martwić się, że łódka mi zdryfuje. Z pod pokładu motorowca wynurzył się emerytowany Grek (made in USA) z pomocnikiem pochodzącym z kraju azjatyckiego. NIe wiem czy zauważyliście, że na większości jachtów motorowych ( tych do 50 stóp ) pływają single płci męskiej z pomocnikiem pochodzącym z kraju azjatyckiego. Ciekawe co należy do jego obowiązków?. W
każdym razie zdenerwowany armator zaczął się nieźle burzyć na mnie. Wykaraskanie się z tej sytuacji trwało ponad 2 godziny. NIestety łańcucha nie dało się ciąć, więc razem z "pomocnikiem" nurowaliśmy na zmianę żeby coś zdziałać. Okazało się, że jedynym sposobem na uwolnienie się z łańcucha było włączanie na krótko biegu wstecznego przez moją żonę, podczas gdy my pod wodą powolutku wyciągaliśmy łańcuch. Nie chciał bym już nigdy więcej przeżyć czegoś podobnego, aczkolwiek teraz z perspektywy czasu traktuję to jako "niezłą szkołę". Pamiętam po akcji, jak już wypłynąłem z portu rzygałem jak kot przez dobrą godzinę. Wody morskiej opiłem się na całe życie.

Autor:  Cape [ 28 mar 2012, o 14:42 ]
Tytuł:  Re: Mooring na śrubie - co robicie?

Greg Zorba napisał(a):
No cóż, ze wstydem muszę przyznać się, że wkręciłem w śrubę nie mooring a łańcuch kotwiczny stojącego obok jachtu motorowego.

A ja w Chorwacji dokładnie na odwrót. To jacht motorowy wkręcił mój łańcuch kotwiczny i tak długo nawijał, aż jego silnik stanął. Mój załogant wielokrotnie nurkując odplątał nas po 2 godzinach.
Stałem na Silbie rufą do kei, z przodu kotwica.
Czyli remis :lol:

Autor:  Piotr Kasperaszek [ 28 mar 2012, o 15:55 ]
Tytuł:  Re: Mooring na śrubie - co robicie?

Cape napisał(a):
Mój załogant wielokrotnie nurkując odplątał nas po 2 godzinach.
Stałem na Silbie rufą do kei, z przodu kotwica.
Czyli remis :lol:


to miałeś farta
mój "załogant" (żona ) a w zasadzie nadkapitan, czy "pierwszy przed bogiem" jakoś nie palił się do nurkowania

Autor:  Cape [ 28 mar 2012, o 16:28 ]
Tytuł:  Re: Mooring na śrubie - co robicie?

Greg Zorba napisał(a):
to miałeś farta

Fart polegał na tym, że gdy ten 3-pętrowy ruszył i wiaterek go na nasz łańcuch zdryfował, to mieliśmy włączoną windę i syna przy niej. Syn puszczał łańcuch na maksa, a śruba motorowego ten łańcuch nawijała, tak z 6 x. Dopiero gdy silnik motorowego stanął Włoch przy sterze motorowego się zorientował, co się dzieje.
Gdybyśmy nie puszczali łańcucha, to by nam pół dziobu urwało. :evil:

Autor:  Piotr Kasperaszek [ 28 mar 2012, o 17:48 ]
Tytuł:  Re: Mooring na śrubie - co robicie?

Cape napisał(a):
Gdybyśmy nie puszczali łańcucha, to by nam pół dziobu urwało. :evil:

albo byście oddali trooooochę dłuższą łódkę.
Ciekawe czy przy oddawaniu łódki dłuższej o kilkanaście/dziesiąt stóp coś by Wam armator dopłacił?.
można by zawodowa zająć się wydłużaniem łódek.

Ogłoszenie w prasie:

"Uwaga.
Profesjonalne wydłużanie jachtów, pełna gwarancja i satysfakcja gwarantowane. Zakres usług: od 5 do 500 stóp. TANIO"

Autor:  Cape [ 28 mar 2012, o 17:51 ]
Tytuł:  Re: Mooring na śrubie - co robicie?

Greg Zorba napisał(a):
"Uwaga.
Profesjonalne wydłużanie jachtów, pełna gwarancja i satysfakcja gwarantowane. Zakres usług: od 5 do 500 stóp. TANIO"

Technologia włoska :lol:

Autor:  Piotr Kasperaszek [ 28 mar 2012, o 17:53 ]
Tytuł:  Re: Mooring na śrubie - co robicie?

zaraz ktoś nam da popalić, że nie piszemy na temat

Autor:  Magister [ 28 mar 2012, o 21:02 ]
Tytuł:  Re: Nakręcanie łańcucha kotwicznego na śrubę.

Greg Zorba napisał(a):
zaraz ktoś nam da popalić, że nie piszemy na temat

Już piszecie ;)

Autor:  peter [ 29 mar 2012, o 05:14 ]
Tytuł:  Re: Nakręcanie łańcucha kotwicznego na śrubę.

Greg Zorba napisał(a):
NIe wiem czy zauważyliście, że na większości jachtów motorowych ( tych do 50 stóp ) pływają single płci męskiej z pomocnikiem pochodzącym z kraju azjatyckiego. Ciekawe co należy do jego obowiązków?

Greg Zorba napisał(a):
więc razem z "pomocnikiem" nurowaliśmy na zmianę żeby coś zdziałać


OOO!?! Wspólna kąpiel z "pomocnikiem"?...nurkowanie na zmianę?... i co na to żona? :lol:

Autor:  Piotr Kasperaszek [ 30 mar 2012, o 17:55 ]
Tytuł:  Re: Nakręcanie łańcucha kotwicznego na śrubę.

Śmiej się śmiej, gdyby nie "pomocnik" to siedziałbym pod wodą 4 godziny.
Żona miała na wszystko baczenie, przecież tam nawet w porcie woda czysta i przezroczysta.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/