Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 25 kwi 2024, o 04:46




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 87 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: 20 paź 2007, o 09:25 

Dołączył(a): 17 paź 2007, o 18:33
Posty: 4
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Etykiety nie można spisac w kilku punktach. Cała jest ważna. I nie sprowadza się tylko do grzeczności i czystości na jachcie, bo to gwarantuje nam dobre wychowanie i dbanie o higienę osobistą. Etykieta to obyczaje żeglarzy, takie jak chociażby otaczanie bandery należnym szacunkiem. I o tym także nie można zapomniec.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 26 paź 2007, o 09:29 

Dołączył(a): 16 paź 2007, o 10:07
Posty: 46
Lokalizacja: Leszno
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 1
Cześć
W zasadzie to się z kolegą :lol: zgadzam, poza może tym stwierdzeniem:
"Jachtem "40 i więcej" sprawnie przypłynie każdy, jako tako obeznany sternik..." ponieważ chodziło mi o skippera, który sam, czyli bez żadnej pomocy załogi, potrafi wprowadzić taką łódkę nocą do zatłoczonej mariny na śródziemnym, przy np dopychającym wietrze i nie obudzi przy tym załóg z sąsiedniego jachtu. Chyba, że dotychczas widywałem samych nie obeznanych skipperów. :DD No i żaden z jachtów powyżej 40 stóp, jakie dotychczas prowadziłem (a było ich z 10) nie miał steru strumieniowego :sad:
A odnośnie etykiety, to wszystkie te zwyczaje nie powstały bez przyczyny, a przyczyną najczęściej było bezpieczeństwo i porządek, czyli znów bezpieczeństwo. Etykieta żeglarska, jak każda dziedzina życia, ewoluuje dostosowując się do zmieniających się warunków i nikt tego nie powstrzyma. Dziś do podstawowych zasad etykiety należy nie zajmowanie bez istotnego powodu kanału 16VHF, a zwyczaje które w pratyce nie mają przełożenia na komfort i bezpieczeństwo będą niestety wymierać, mimo iż piękne są.
Pozdrawiam,
Dzikus


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 27 paź 2007, o 14:12 
Dzikus napisał(a):
a zwyczaje które w pratyce nie mają przełożenia na komfort i bezpieczeństwo będą niestety wymierać, mimo iż piękne są.


O właśnie :!: Niektórzy nie rozumieją, że poza zwykłą przyjemnością i rozrywką jaką daje żeglarstwo, powinno być także piękne, czyli te zwyczaje powinny być praktykowane. Niestety wiele osób z czystego lenistwa odpuszcza sobie tradycję, nie wiedzieć czemu :?: Może to jakiś nowy "trynd" ;) co by wszystko uproszczać.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 28 paź 2007, o 09:07 

Dołączył(a): 16 paź 2007, o 10:07
Posty: 46
Lokalizacja: Leszno
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 1
Haziaj Żeglarz napisał(a):
Może to jakiś nowy "trynd" ;) co by wszystko uproszczać.

Właśnie pisząc w ten sposób sam wszystko upraszczasz. Najwyraźniej są dwa podejścia do żeglarstwa, także na tym forum i raczej należy się z tym pogodzić niż sugerować, iż jedni są gorsi, drudzy lepsi. Sam np bardzo lubię szanty i chętnie je śpiewam. Co prawda z etykietą nie ma to wiele wspólnego, ale z tradycją i owszem. Godzę się jednak z tym, że w Europie 99,9% żeglarzy wogóle nie czuje takiej potrzeby i nie uszczęśliwiam ich wieczornym wyciem w marinie. :lol:
Pozdrawiam
Dzikus


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 28 paź 2007, o 12:44 

Dołączył(a): 4 lip 2007, o 18:30
Posty: 317
Lokalizacja: Świdnik
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Dzikus napisał(a):
Europie 99,9% żeglarzy wogóle nie czuje takiej potrzeby


Skąd wziąłeś te dane?

Dzikus napisał(a):
i nie uszczęśliwiam ich wieczornym wyciem w marinie.


Do godz. 22 nikt Ci tego nie zabroni... Jeżeli jest grupa osób które mają ochote poszantować to dlaczego nie?

_________________
www.ycpl.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 28 paź 2007, o 14:02 

Dołączył(a): 16 paź 2007, o 10:07
Posty: 46
Lokalizacja: Leszno
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 1
Dane wziąłem z obserwacji. Nigdzie poza Polską nie widziałem w marinach ludzi wieczorami śpiewających szanty.

A i owszem, tylko gdy przy kei stoi kilkadziesiąt jachtów, jest godz 21 i jest już ciemno, bo to wrzesień, wszyscy co chcą poszaleć poszli do miasta, a ci co nie chcą siedzą na łódkach zachowując się w miarę dyskretnie, grupa ludzi koncertująca w niebogłosy na jednej z łódek też dobrze nie wygląda. Szczególnie, że poziom wykonania nie zawsze jest tak wysoki, jak się autorom wydaje


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 29 paź 2007, o 19:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lip 2006, o 18:19
Posty: 2986
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 422
Otrzymał podziękowań: 1060
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
Dzikus napisał(a):
Etykieta żeglarska, jak każda dziedzina życia, ewoluuje dostosowując się do zmieniających się warunków i nikt tego nie powstrzyma. Dziś do podstawowych zasad etykiety należy nie zajmowanie bez istotnego powodu kanału 16VHF,


He...? Etykieta?

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 31 paź 2007, o 20:56 

Dołączył(a): 4 lip 2007, o 18:30
Posty: 317
Lokalizacja: Świdnik
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Dzikus napisał(a):
zczególnie, że poziom wykonania nie zawsze jest tak wysoki, jak się autorom wydaje

Prawie nigdy nie jest wysoki... ;p Ale moim zdaniem szantowanie nie jest czymś niezgodnym z etykietą... Dla mnie żeglowanie jest pasją i drugim życiem, a bez szantowania żeglowanie ma dla mnie inny smak...
Pozdrawiam :wink:

_________________
www.ycpl.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 31 paź 2007, o 21:45 

Dołączył(a): 7 maja 2006, o 09:53
Posty: 391
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: Inland Skipper
Cieszę się z tak dużego poruszenia na forum w sprawie etykiety. Właśnie o to mi chodziło. O dyskusję. Bardzo potrzebną dyskusję! Namawiam kolegów do aktywnego w niej uczestnictwa. :smile:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 1 lis 2007, o 10:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Konrad.Śwd napisał(a):

Dzikus napisał(a):
i nie uszczęśliwiam ich wieczornym wyciem w marinie.


Do godz. 22 nikt Ci tego nie zabroni... Jeżeli jest grupa osób które mają ochote poszantować to dlaczego nie?


Bo to niegrzeczne?

[ Dodano: Czw 01 Lis, 2007 10:43 ]
Konrad.Śwd napisał(a):
Dzikus napisał(a):
zczególnie, że poziom wykonania nie zawsze jest tak wysoki, jak się autorom wydaje

Prawie nigdy nie jest wysoki... ;p Ale moim zdaniem szantowanie nie jest czymś niezgodnym z etykietą... Dla mnie żeglowanie jest pasją i drugim życiem, a bez szantowania żeglowanie ma dla mnie inny smak...
Pozdrawiam :wink:


Szantowanie nie, ale darcie mordy w marinie, gdzie inni chca moze spac bo w nocy wychodza w morze, to chamówa. Idz do lasu i tam se spiewaj. PAre razy zdarzyły mi sie takie koncerty, gdy ja wstawałem o 4tej. I co ciekawe zawsze w Polsce.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 1 lis 2007, o 15:01 

Dołączył(a): 4 lip 2007, o 18:30
Posty: 317
Lokalizacja: Świdnik
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
skipbulba napisał(a):
Szantowanie nie, ale darcie mordy w marinie, gdzie inni chca moze spac bo w nocy wychodza w morze, to chamówa. Idz do lasu i tam se spiewaj. PAre razy zdarzyły mi sie takie koncerty, gdy ja wstawałem o 4tej. I co ciekawe zawsze w Polsce.


Ja nie mówie o darciu mordy do którejś tam nad ranem... Bo sam nie lubie zarywać nocy przez czyjeś koncerty w marinie... a zdażyło mi sie to i też w Polsce. Ale poszantować sobie do 22 czy 23 i potem można iść gdzieś do knajpy jak ktoś nie chce spać... Jak najbardziej zgadazam sie z tym że nalezy sie liczyć z innymi. :respekt:

_________________
www.ycpl.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 1 lis 2007, o 18:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
To znaczy sorry, moze trocher za obcesowo napisałem;) uwazam, ze złota zasada jest zasada która kiedys sprzedał mi jeden angol. "pamietaj jak bawisz sie na jachcie, to baw sie tak, zeby na jachcie obok nikt tego nie słyszał. Jesli tak jest to rób co chcesz".

Polski zwyczaj szantowania do nocy nie jest dobrze widziany na swiecie i moim zdaniemsłusznie. Nie mam nic przeciwko pospiwaniu sobie, ale o 22giej to niektórzy czasem juz sie przewracaja na drugi bok, inni maja dzieci które o 19 ida spac itp.itd. UWazam, ze w amrinie w towarzystwie innych jachtów spiewanie szant nie jest dobrym pomysłem nawet w dzień.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 1 lis 2007, o 20:49 

Dołączył(a): 7 maja 2006, o 09:53
Posty: 391
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: Inland Skipper
Przed paroma laty, w jednej z mazurskich przystani, grubo po sezonie "parkowałem". Miałem w załodze człowieka, któremu obiecałem rejs a ten przez dwa tygodnie, "nie wyczuł bluesa".
Wydawało się, że jesteśmy, obok bosmana portu, jedynymi na przystani. Koleś ów język polski szanował po swojemu, czyli wcale. Upominałem go wielokrotnie, że w miejscu publicznym, niezależnie od tego czy jesteśmy sami czy nie, trzeba się zachować. Niestety. Po paru godzinach z łódki obok nas wyszli nieśmiali młodzi ludzie. Słuchając chama nie odważyli się wcześniej pokazać się na świecie. Żałuję, że nie dałem koledze w pysk. Od tego czasu, zresztą nie zabieram go na rejsy.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 2 lis 2007, o 12:19 

Dołączył(a): 4 lip 2007, o 18:30
Posty: 317
Lokalizacja: Świdnik
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
wlodwoz napisał(a):
pominałem go wielokrotnie, że w miejscu publicznym, niezależnie od tego czy jesteśmy sami czy nie, trzeba się zachować.

Skąd ja to znam... W tym roku stałem przy kei ze studentami, którzy byli bardzo imprezowi, ale kulturalni. Cały spokój zakłóciła banda gnoi z gimnazjum, którzy byli na obozie i przyszli szukać kolegów. Jeden chłopczyk co miał głos jak dziewczynka klą jak szewc, a my siedzieliśmy i w nocy podziwialiśmy piekne, gwieździste niebo (takiego nigdy wcześniej nie widziałem ;) po cichu słuchając muzyki... No i po kilku minutach dostali ostrzeżenie, które poskutkowało na 5 minut. Za drugim razem już stanowczo wujek ostrzegł ich że nas wkurzają, a za trzecim wziął latarke i chciał im pójść inaczej wytłumaczyć ale na szczęście uciekli.
I poprostu niektórym nie da sie wytłumaczyć słowami, niektórych niestety trzeba troche przestraszyć, albo dać po gębie ;/

_________________
www.ycpl.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 19 gru 2007, o 05:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 gru 2007, o 00:06
Posty: 71
Lokalizacja: QTH: JO73MI
Podziękował : 21
Otrzymał podziękowań: 12
Uprawnienia żeglarskie: pełne ;) KJ
Konrad.Śwd napisał(a):
wlodwoz napisał(a):
I poprostu niektórym nie da sie wytłumaczyć słowami, niektórych niestety trzeba troche przestraszyć, albo dać po gębie ;/

Konrad.Śwd napisał(a):
wlodwoz napisał(a):
I poprostu niektórym nie da sie wytłumaczyć słowami, niektórych niestety trzeba troche przestraszyć, albo dać po gębie ;/

Zgadzam się, że reagować trzeba. Błąd leży w przechodzeniu obojętnie koło zła jakie się bezkarnie panoszy dookoła. Ale też jest trudno walczyć ze złem jak św. Franciszek – nadstawiać policzek :).
Dylematy znane jak świat i nadal nierozstrzygalne.
Wracając do wątku etykiety jest to w szerokim rozumieniu pewna szczególna etyka różniąca środowisko żeglarskie przez pewną wartość dodaną od etyki powszechnej, wypracowanej historycznie w europie i w naszym kraju(moja teza). Powstała dzięki naszej żeglarskiej historii. Nie obrażając tych co ją znają może przypomnę, że wywodzi się od ojców założycieli;) w osobach, generała Zaruskiego, Korzeniowskiego i całego ich pokolenia wychowanego w pragnieniu uzyskania przez Polaków wolności i prawa do budowania własnej wolnej przyszłości. Co z tego zostało? Wolność jest.. , a budować nowej lepszej- jeszcze się nie nauczyliśmy. Wmawia się naszej młodej Polsce, że w kapitalizmie trzeba najpierw zniszczyć by potem budować od nowa w imię koniunktury gospodarczej i innych tchnących myszką idei. Przepraszam, za te skróty myślowe ale nie umie w kilku słowach opisać tego co myślę. W ramach tego zauroczenia wolnością popełniamy jako naród wiele błędów, a najbardziej kardynalny to szukanie jakiejś innej tożsamości, wzorców w innych kulturach ( lub w innym rozumieniu- powodów do dumy samozadowolenia) . To prowadzi do niskiej samooceny i tworzy pewne tak wszechobecne u nas stereotypy, które realnie przekładają się na nasze zachowania, zwłaszcza za granicą. Temat rzeka.... Porównanie do innych nacji, nie musiało by być używane na tym forum, gdybyśmy świecili własną krajową etykietą i etyką, jaka została nakreślona przez naszych przodków, wchodzimy w inną sferę kulturową i właśnie ten proces bedzie zapewne jeszcze trwał . W szkołach nie uczy się, żadnej etyki, wspiera się libertyńskie hasła: "co nie zakazane, to dozwolone", a prawa są ważniejsze niż obowiązki jest to sposób na osłabienie naszej kultury nie spełniłem obowiązku to nie mogę żądać praw!. Ale cóż trzeba czasu by te eksperymenty zostały zmodyfikowane, taka ułomna jest ludzka natura. Tak jak ktoś już wyczuł do czego zmierzam lub w jaki sposób postrzegam rzeczywistość to mogę już to przedstawić stawiając pewną tezę: etykieta to w pewnym sensie: etyka na wysokim poziomie + pewny zbiór zasad specyficzny dla pewnej wyższej kultury w naszym kraju(mam na myśli idee żeglarzy tworzących zasady etykiety. Zasady reprezentują jako zbiór pewien porządek -idee lub konkretniej aksjologię ( teorię wartości) i tu myślę że jedna zasada nie może istnieć bez drugiej- jeżeli żeglarz nie będzie etyczny jako człowiek, polak itd. to nie ma szans na przyswojenie etykiety będzie zawsze w stosunku do niej w konflikcie. Trochę filozofuję, ale to odchyłka zawodowa jak przynudzam przepraszam. Oczywiście to czy jesteśmy etyczni zależy od naszego świata wartości, czym te wartości są bardziej oddalone od polskiej tradycji tym w mniejszym stopniu mogą pozwolić nam na przyswojenie zasad etykiety specyficznej dla naszego środowiska. To, że świat wartości wynika z naszej moralności, czyli pewnego stopnia poznania w zakresie zasad nie świadczy o naszym poziomie intelektualnym lecz o pewnym parametrze nazywanym rozwojem moralnym. Według badań amerykańskich naukowców ( badania empiryczne) powstała teoria, która głosi, iż jako ludzie rozwój moralny możemy osiągnąć tylko do 27 roku życia, potem w naszym umyśle nie następuje poprawa kondycji w tej materii - filozofia umysłu. ( można powiedzieć, że amerykanie jak zwykle odkryli Ameryke od nowa :)- czym skorupka nasiąknie za młody tym ...... na starość trąci -taka mądrość ludowa metaforycznie opisuje te odkrycie, jak wiele innych w naszym języku mądrości ludowych w pozytywnym znaczeniu. W przeciwieństwie do intelektu, który może się rozwijać w zasadzie do degradacji biologicznej umysłu to moralność jest najbardziej upośledzoną zdolnością umysłu człowieka. Można powiedzieć, że jeżeli nie uda się młodemu człowiekowi przekazać kulturowych uniwersalnych zasad moralnych( u nas zawartych często w powszechnym przekazie religijnym np. dekalogu), to po 27 roku życia statystycznie rzecz ujmując, uczymy się już tylko intelektualnego ukrywania lub afirmacji braków w tym zakresie- „cwaniactwa”. Stąd religia skierowana do jak najszerszego grona ludzi od wielu tysięcy lat, można powiedzieć stara się osłabiać te bardziej niecywilizowane skłonności spacyfikować wady natury ludzkiej (korzyści są obopólne, dla kościoła i narodu spierając kulturę). Kultura odróżnia nas od zwierząt i skutecznie hamuje nasze skłonności zwierzęce. Dużo w tym moim opisie uogólnień lecz ciężko pisać językiem potocznym o całości złożoności relacji w ramach postu;). To tak jak by opisywać w systemie binarnym program w języku napisanym w C++ ;). Słowo napisane już nie może się bronić, stąd jak bym był mądrzejszy, to bym milczał lub tylko rozmawiał w cztery oczy. Co do mojego poszukiwania znaczenia etykiety w kontekście szerokim, to to co powyżej napisałem traktuję jako osobiste przemyślenie, zapewne nie odkrywcze - będące próbą poszukiwania tła tego co w różnych umysłach może wynikać z emocji jakie powoduje elitarne pojęcie "etykieta". Myślę, że np.: netykieta i etyka dla innych zakresów kulturowych zbiorowości ludzi, powoduje inne rozterki, jak np. statut bycia etycznym żeglarzem lub etycznym internautą. Wielu informatyków wywodzi się z żeglarstwa, osobiście znam wielu, którzy możliwe, że wnieśli netykietę od naszej etykiety w swoją pasję sieciową. Jeżeli ktoś taki związek przyczynowo skutkowy podważa, to też w pewnym sensie ma rację. Raczej ta hipoteza ma przybliżyć kolejny powód do naszego zadowolenia przez to, że z naszej etykiety żeglarskiej, tworzy się kolejne dobro i staje się wkładem w cywilizowanie otoczenia ku obopólnej korzyści.
I tego postępu w kulturze życzę na co dzień wszystkim przyjaciołom żeglarzom jak będziemy chcieli to czemu w tej materii nie ma być lepiej. Osobiście nie uważam postaw militarnych wywodzących się ze skautingu jako atrakcyjnych dla wszystkich form żeglarskiej przyjemności.

Pozdrawiam i życzę wszystkim zmierzania do idei za Kantem : „postępuj wedle takich tylko zasad, co do których możesz jednocześnie chcieć, żeby stały się prawem powszechnym” A z tym prawem to z ;).
A tak po naszemu: nie czyń komuś tego, co tobie nie miłe i będzie miło.
Egzystencja człowieka zmaga się z ideami i rzadko kiedy jest wstanie się do nich mocno zbliżyć już taka nasza natura.. :) stąd wniosek droga jest ważniejsza niż cel, a zmierzamy tak jak umiemy może nie zawsze osiągając założone cele... bo jest to idea - coś co musi nas ciągnąć i w swojej doskonałości zawsze nam umyka.

Żeglowanie jest koniecznością, życie koniecznością nie jest...
Plutarch z Cheronei

_________________
Wszystko płynie :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 19 gru 2007, o 08:41 

Dołączył(a): 11 mar 2007, o 19:47
Posty: 64
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
o rany ..przeczytałem ......szacuneczek ..... jesli tak opowiadasz w mesie to sam nie wiem czy własnie chce płynąć z Tobą czy moze nie mam ochoty :P

_________________
Geodeta (reklama dozwolona? )


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 20 gru 2007, o 10:28 

Dołączył(a): 7 maja 2006, o 09:53
Posty: 391
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: Inland Skipper
Mam też takiego kumpla. W jednym z rejsów pokłócił się sam z sobą!! My byliśmy cicho. Ale nic na tym nie stracił. Jest bdb żeglarzem i trzeba mu było wybaczyć!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 22 gru 2007, o 20:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 gru 2007, o 00:06
Posty: 71
Lokalizacja: QTH: JO73MI
Podziękował : 21
Otrzymał podziękowań: 12
Uprawnienia żeglarskie: pełne ;) KJ
wlodwoz napisał(a):
Mam też takiego kumpla. W jednym z rejsów pokłócił się sam z sobą!! My byliśmy cicho. Ale nic na tym nie stracił. Jest bdb żeglarzem i trzeba mu było wybaczyć!

Masz rację jako, żeglarz wolę pływać samotnie, lub z tak samo pokręconymi jak ja :). A tego poziomu dziwactwa, jak kolega jeszcze nie osiągnąłem, ale jak widać powyżej wszystko przedemną.
Pozdrawiam i dziękuję za krytykę bo jak zacznę przelewać myśli na papier, to po kilku dniach przeczytam i zadaję sobie pytanie po co to było ;). Ale przy ognisku lub w tawernie wygląda to dużo miodniej. :)

_________________
Wszystko płynie :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 23 gru 2007, o 10:04 

Dołączył(a): 7 maja 2006, o 09:53
Posty: 391
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: Inland Skipper
No i tu masz rację. Nie po to zbiera się załogę aby czuć się samotnym bo nikt nie chce gadać. To nie była krytyka Twojego postu tylko żart sytuacyjny. Pozdrawiam i życzę szczęśliwego Nowego Roku i stopy wody! :piwko: :grin:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 23 gru 2007, o 11:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 gru 2007, o 00:06
Posty: 71
Lokalizacja: QTH: JO73MI
Podziękował : 21
Otrzymał podziękowań: 12
Uprawnienia żeglarskie: pełne ;) KJ
wlodwoz napisał(a):
No i tu masz rację. Nie po to zbiera się załogę aby czuć się samotnym bo nikt nie chce gadać. To nie była krytyka Twojego postu tylko żart sytuacyjny. Pozdrawiam i życzę szczęśliwego Nowego Roku i stopy wody! :piwko: :grin:

Dziękuję za życzenia i wzajemnie życzę wszystkiego naj naj naj.. . A zwłaszcza rejsów życia.
Tomecki

_________________
Wszystko płynie :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 8 sty 2008, o 17:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 mar 2006, o 17:51
Posty: 1188
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 187
Otrzymał podziękowań: 261
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz polodowcowy
Tomecki !!!! Bardzo fajny esej Ci wyszedł . Przeczytałem z przyjemnością.
Ale zycie , jest życie. Co powiecie o takich żeglarzach . Mała zatoczka pomościk stoje bokiem do niego , kawłek dalej też taki pomościk wolny . I przypływa jacht z załogą w rękach załogantów piwko i dobijają właśnie do "mojego " pomostu gubiąc po drodze dwuch załogantów , bo zapomniało się o podciągnieńciu miecza .Na jachcie taki sprzęt muzyczny z dużymi basowymi głosnikami i fajna na full grająca muzyka ni to techno ni to disco . Łódka brudna i dosłownie bez przenośni zażygana burta. Zyć nie umierać . Załoganci pozbierali się wyszli na brzeg i głośno z wielką radościa komentują udane podejście do keji otwierają następne piwka. Ja zszedłem z jachtu i przekrzykujac jazgot załogi sąsiadów przywitałem się i zapytałem o Kapitana owej jednostki . Okazała sie nim a raczej nią pani w wieku około 30-tki. Przypomnałem pani Kapitan że kiedys w podobnej sytuacji zawsze pytało się czy można dobić do już stojącej przy brzegu łodki. Poza tym to Oni powinni się przywitać pierwsi. Pokazałem tez zazyganą burte i poradziłem wyczyszczenie jej bo nie przydaje to blasku jachtowi. Towarzystwo było lekko oburzone moją bezczelnoscia ale jednak p. Kapitan powstrzymała swoich załogantów ,którzy już szykowali się aby nauczyc mnie morsu i etykiety. Jedna z tych osób zadała wreszcie pytanie cyt.: "Cześc ! No to czy mozna do was dobić ?" co ich bardzo ucieszyło i utwierdziło o ich wyjątkowej kulturze . Ja spokojnie odpowiedziałem -NIE i zaczełem wyciagać na brzeg rzeczy do ogniska . To była wielka konsternacja. Zgłupieli dosłownie . W pierwszej chwili myślałem ,że zaraz oberwę za swoją bezczelnosć . Ale po chwili przeprowadzili swój jacht do wolnego pomosciku .Zaczeli go pucowac . Zrobilismy dwa ogniska - nie zintegrowalismy się. Na szcęscie nie puszczali już tej ogłuszającej muzyki. Spiewalismy szanty i piekliśmy kiełbaski. Rano wstali o normalnej porze nawet pozegnali się kiedy odpływali . Chyba cos do nich dotarło .
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 9 sty 2008, o 10:36 

Dołączył(a): 16 paź 2007, o 10:07
Posty: 46
Lokalizacja: Leszno
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 1
czyżby akcja działa się na Mazurach? :DD :DD :DD


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 9 sty 2008, o 12:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 mar 2006, o 17:51
Posty: 1188
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 187
Otrzymał podziękowań: 261
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz polodowcowy
A gdzieżby indziej !!! Dokładnie na Tałtach.

_________________
Pozdrawiam !
Zbyszek "Zgrzyb" Przybyszewski
http://www.samoster.org.pl/index.php?dzial=7


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 9 sty 2008, o 13:07 

Dołączył(a): 16 paź 2007, o 10:07
Posty: 46
Lokalizacja: Leszno
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 1
No tak mi to pasowała...

Ale żeby nie było, że to tylko my Polacy. W zeszłym roku na Adriatyku w miejscowości Vis na wyspie o takiej samej nazwie trafiliśmy na zakończenie regat. Zwycięzcy obchodzili to... oj bardzo hucznie. Muza w swoistym stylu jugo-agro-disco, kto słyszał ten wie. Cała niewielka marina się trząsła. Zwycięstwo zostało uwiecznione pięknym graffiti na zabytkowym, kamiennym polerze. Nazajutrz, już o 7 rano zastaliśmy owych młodzieńców w towarzystwie uśmiechniętych policjantów, którzy obserwowali jak rzeczone grafitti znika z zabytkowego obiektu. Zajęcia praktyczno-techniczne przeciągnęły się do popołudnia. Końca nie widzieliśmy, ale w użycie poszły nawet szlifierki i kamienie polerskie.
Szkoda, że większość historii na Mazurach też nie kończy się wizytą, uśmiechniętych zresztą, panów Policjantów, wtedy częstostliwość takich wybryków pewnie spadłaby do tej z jaką występują w Chorwacji.

Dzikus
www.zagle.zj.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 9 sty 2008, o 14:30 

Dołączył(a): 11 mar 2007, o 19:47
Posty: 64
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
zetpat--- nie neguje Twojego sposobu rozwiązywania problemu , tyle że taką , jak sam nazwałeś "bezczelnością" łatwo wzbudzić niechęć. Inny tekst na wstępie ( w stylu : ..słuchajcie... to i tamto i takie "ojcowskie" podejście) mogłoby przynieść więcej korzyści.
Tak mi się wydaje....

Przypadki w drugą stronę - kpiący i pogardliwy ton doświadczonego żeglarza komentujący niezbyt udany manewr "świeżo upieczonej załogi" zamiast dobrej rady, którą każdy z nas wtedy powitałby ze zrozumieniem.Takie sytuacje obserwowałem i do dziś obserwuję bardzo często. To od kogo mają się uczyć "etykiety żeglarskiej" ci, których potępiamy i wyklinamy chociażby na tym forum?

Dyskusja o tym , tak jak i przytaczanie historyjek jest troszkę jałowe.Kazdy pewnie doświadczył podobnych sytuacji a conajmniej co drugi był jej sprawcą ( nieświadomie też się zalicza do tego).

_________________
Geodeta (reklama dozwolona? )


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 10 sty 2008, o 16:16 

Dołączył(a): 16 paź 2007, o 10:07
Posty: 46
Lokalizacja: Leszno
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 1
Neuro napisał(a):
Dyskusja o tym , tak jak i przytaczanie historyjek jest troszkę jałowe.


To fakt, chyba czas zamknąć temat, bo sam nie umrze :respekt:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 10 sty 2008, o 17:40 

Dołączył(a): 7 maja 2006, o 09:53
Posty: 391
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: Inland Skipper
Rzeczywiście, czas zamknąć temat. Wszyscy piszący w zasadzie się zgadzają, że dużo jest jeszcze do zrobienia na niwie kultury żeglarskiej (i nie tylko). Kto chciał - się wypowiedział. Kończmy tę dyskusję. :grin:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 87 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 161 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL