Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=11716 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | eder555 [ 9 maja 2012, o 11:01 ] |
Tytuł: | Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
Witam Chciałbym postawić jacht u znajomego, który prowadzi camping nad jeziorem. Niestety nie ma żadnego głębszego nabrzeża to zaproponował aby jacht stał 12m od brzegu, dziobem przycumowany do boi cumowniczej. Jakie są plusy a jakie minusy takiego rozwiązania oraz jak to zrobić porządnie aby jacht się nie urwał?? Pozdrawiam |
Autor: | Wojciech [ 9 maja 2012, o 13:22 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
Plusy są takie, że w sposób łatwy nikt obcy nie wejdzie Tobie na jacht pod Twoją nieobecność. Postój na boi tylko na cumie dziobowej, na Zalewie Rybnickim u nas jest praktykowany. Jacht swobodnie ustawia się z kierunkiem wiatru jaki w danej chwili wieje. Minus jest tylko jeden musisz z innego sprzętu pływającego dostać się na jacht. Łódkę np. wiosłową pozostawiasz na bojce lub wracasz z nią do nadbrzeża, pomostu razem z swoim jachtem w celu zdania łodzi jeśli swojej nie posiadasz. Wystarczy ta średnica cumy dziobowej jaką stosowałeś wcześniej stojąc jachtem przy nadbrzeżu. Ja dla jachtów 800-1200 kg używam fi 12 PP. Na koniec cumy możesz zabudować karabińczyk odpowiedniej wytrzymałości. |
Autor: | Maar [ 9 maja 2012, o 13:44 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
Wojciech1968 napisał(a): Minus jest tylko jeden A to, że ptactwo okoliczne lubuje się w obsrywaniu łódek na boi to do kategorii plusów chciałbyś dodać? ![]() |
Autor: | Doktor [ 9 maja 2012, o 15:56 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
Ptactwu nie robi różnicy czy jacht jest na boi, czy w jakikolwiek inny sposób zacumowany ![]() |
Autor: | Marian.Kowalski [ 9 maja 2012, o 16:33 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
Cumowałem w ten sposób przez kilka lat. Ważne jest, by obciążenie było solidne, linka stalowa czy łańcuch z zapasem, by dziób nie podnosił bojki gdy będziesz na rufie. Ja zastosowałem dwie betonowe podstawy pod znaki drogowe, sztorm ich nie ruszał. |
Autor: | Maar [ 9 maja 2012, o 16:39 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
doktor napisał(a): Ptactwu nie robi różnicy czy jacht jest na boi, czy w jakikolwiek inny sposób zacumowany Od razu widać, że nigdy nie trzymałeś jachtu na Mazurach. Po kei łażą ludzie, ptaszory się boją i jeśli chcą zrobić kupę w spokoju, to siadają na łódki na bojkach. |
Autor: | Jaromir [ 9 maja 2012, o 16:58 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
Zostawialiśmy rodzinną łódkę na boi u Kasprzaka w Iławie - na kilka tygodni w roku. Oczywiście boje do tego przeznaczone nie stały "12 metrów od brzegu" ale zdecydowanie dalej... Jachcik musi mieć swobodę łukowania w każdym kierunku, z dala od przeszkód i od innych jachtów (kilka lat temu korzystało z tej najtańszej w Iławie metody postoju po kilka łódek na raz). Tu fotka tamtej przystani z góry: http://maps.google.pl/?ll=53.601059,19. ... 9&t=h&z=18 z jakiejś przyczyny już bez jachtów stojących na bojach... Boje stały na E od trzcinowej kępy przed przystanią. Poza obsrywającymi wszystko mewami (trochę pomagają linki z wplecionymi kawałkami folii rozwieszone nad pokładem...) - postój był bezproblemowy. Powrót na brzeg po zacumowaniu (cumy zdublowane...) - wpław, tam ręcznik, suche gatki i na pociąg do 3M, ale jak kto miękki to pożyczał wiosłówkę od bosmana ![]() Oczywiście istotne jest, żeby boja cumownicza była w sprawdzony i pewny sposób zakotwiczona, broń Boże na sztywno - łańcuch czy stalówka od boi do martwej kotwicy powinny mieć pewien luz.... |
Autor: | Kriss [ 9 maja 2012, o 20:23 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
Co do mew to zauważyłęm dziwną prawidłowość: póki boja stała na środku zatoczki mewy siadały stadami na łódce traktując ją jak publiczny szlet. Przestawiłęm boje na skraj dużego trzcinowiska - i spokój. Może z raz na miesiąc jakaś srójnie. Nie lubią jak trzciny ruszają się i szumią? Trzeba by zapytać jakiegoś mewologa... ![]() |
Autor: | eder555 [ 9 maja 2012, o 22:18 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
Czyli jak wygląda sprawa z prosiakiem, ja mam prosiaka zrobionego z opony samochodowej(14 lub 15) zalanego betonem z gruzem, sporo waży jakieś 50-60 kg do niego idzie gruby łańcuch i na końcu bojka. Czy to wystarczy?? Jacht ma 6 metrów i waży jakieś 800 kg. Będzie stał na cumie obszytej w kauszy w której będzie kababińczyk, który będzie trzymał boję. |
Autor: | Maar [ 9 maja 2012, o 22:25 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
eder555 napisał(a): Czy to wystarczy?? Wystarczy. Nawet dla trzech takich jachtów!
|
Autor: | Jaromir [ 10 maja 2012, o 00:40 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
Maar napisał(a): eder555 napisał(a): Czy to wystarczy?? Wystarczy. Nawet dla trzech takich jachtów!Mam dokładnie odwrotne doświadczenie.... 50-60kg to śmiech a nie martwa kotwica... Widziałem kotwice z dwu "jombów" przesunięte po dnie przez cumujace do nich, wcale nie największe łódki... |
Autor: | cameron6 [ 10 maja 2012, o 05:10 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
Cytuj: Mam dokładnie odwrotne doświadczenie.... Też coś takiego widziałem ale na otwartej przestrzeni jeziora ,jak się stawia martwe kotwice z bojką w osłoniętych zatoczkach to nie powinno się coś takiego wydarzyć
50-60kg to śmiech a nie martwa kotwica... Widziałem kotwice z dwu "jombów" przesunięte po dnie przez cumujace do nich, wcale nie największe łódki.. |
Autor: | Wojciech [ 10 maja 2012, o 06:15 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
Maar napisał(a): Po kei łażą ludzie, ptaszory się boją i jeśli chcą zrobić kupę w spokoju, to siadają na łódki na bojkach. Kilku znajomych, którzy posiadają własny jacht zabudowali na koszu rufowym sztuczną wronę, dzięki której mewki rzadko robią na rzadko. ![]() Załącznik: *~*~*~*~*~*~*~*~*~* eder555 napisał(a): Czyli jak wygląda sprawa z prosiakiem, ja mam prosiaka zrobionego z opony samochodowej(14 lub 15) zalanego betonem z gruzem, sporo waży jakieś 50-60 kg Z własnej praktyki wiem, że podczas silnych wiatrów to obciążenie może być zbyt małe. Sporo ważyło by gdyby miało wagę około 150-200 kg. cameron6 napisał(a): jak się stawia martwe kotwice z bojką w osłoniętych zatoczkach to nie powinno się coś takiego wydarzyć Aż przyjdzie kiedyś taki dzień albo taka noc, że nawet ta osłonięta zatoczka stanie się nieosłoniętą. Eder555 na Twoim miejscu zastosował bym dwie opony ( 2 x 60 kg wagi obciążenia minimum) spięte ze sobą łańcuchem ( fi 14 mm ogniwa ) i śpisz spokojnie. ![]() |
Autor: | skipbulba [ 10 maja 2012, o 07:31 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
50-60kg? Nie wystarczy moim zdaniem. Moja pierwsza łódka to był Skrzat 560, ważył pewnie też koło tony. Prosiaka miałem z dwóch płyt YOMB, czyli popularnych jombów. Circa 250kg każdy. Razem 500 kg i jeszcze potrafiła łódka go przesunąć. Marku, łódka stoi tam nie dzień czy dwa, tylko cały sezon:) i prosiak to nie kotwica z łapami ![]() |
Autor: | Maar [ 10 maja 2012, o 07:46 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
pierdupierdu napisał(a): Mam dokładnie odwrotne doświadczenie.... Moje doświadczenia podparte są wieloletnią praktyką Marka Tumińskiego, właściciela "Pod dębem".W czasach, gdy na przystani brakowało pomostów i trzymaliśmy łódki na bojkach (których nb. też było mało) u Marka odbywała się seryjna produkcja martwych kotwic na bazie starych opon od samochodów osobowych ![]() Łódki stały stosunkowo blisko siebie i nigdy nie było problemu, że któraś bojka "odjechała". Wojciech1968 napisał(a): Aż przyjdzie kiedyś taki dzień albo taka noc, że nawet ta osłonięta zatoczka stanie się nieosłoniętą. Masz na myśli dryfowanie kontynentów? ![]() Zanim przyjdzie silny wiatr, to martwa kotwica tak się zamuli i utkwi w dennym syfie, że trzema łódkami jej nie zerwiesz. |
Autor: | Wojciech [ 10 maja 2012, o 09:07 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
Maar napisał(a): Masz na myśli dryfowanie kontynentów? ![]() Zanim przyjdzie silny wiatr, to martwa kotwica tak się zamuli i utkwi w dennym syfie, że trzema łódkami jej nie zerwiesz. Miałem na myśli ten czas, w którym martwy prosiak nie zostanie przyssany zanim go za ogon wywlecze krypa. Ps. Na Nidzkim zamulenie dna jest z całą pewnością większe jak na Darginie. Z wieloletniej praktyki wiem, że w piaskowym dnie nie ma szans na zamulenie. ![]() |
Autor: | eder555 [ 10 maja 2012, o 09:16 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
Mam zrobionego prosiaka z jednej opony samochodu osobowego, w takim razie położę na tym jeszcze jedną oponę i ponownie zaleje. Wtedy osiągnę jakieś 120 kg. Jacht ma stać tutaj http://maps.google.pl/?ll=53.718993,14. ... 9&t=h&z=18 Zatoczka niby cicha osłonięta od północy , wschodu i zachodu lecz gdy powieje od południa to też potrafi trochę szumu narobić. |
Autor: | Maar [ 10 maja 2012, o 11:44 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
eder555 napisał(a): Jacht ma stać tutaj Nie wiem dlaczego myślałem, ze Twoja łódka będzie stać na Mazurach.Jeżeli będziesz dolewał cementu, to proponuję zrób zbrojenie z jakichś prętów czy innych stalowych szpejów. Najlepiej tak, żeby wystawało poza średnicę opon - jak dujnie na Zalewie, to takie dodatkowe "łapy kotwiczne" poprawią komfort Twojego snu. |
Autor: | Jaromir [ 10 maja 2012, o 17:33 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
eder555 napisał(a): Mam zrobionego prosiaka z jednej opony samochodu osobowego, w takim razie położę na tym jeszcze jedną oponę i ponownie zaleje. Wtedy osiągnę jakieś 120 kg. Jacht ma stać tutaj http://maps.google.pl/?ll=53.718993,14. ... 9&t=h&z=18 Zatoczka niby cicha osłonięta od północy , wschodu i zachodu lecz gdy powieje od południa to też potrafi trochę szumu narobić. Fajna miejscówka. Dobrze, że jest tam duużo mułu, lepiej się matrwa kotwica zassie. Daj pałąk zakotwiczony w betonie i z bardzo grubego pręta. I najlepiej łańcuch... Serdecznie doradzam rzucić to zdecydowanie dalej niż "12 metrów od brzegu"... |
Autor: | Marian J. [ 10 maja 2012, o 18:32 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
pierdupierdu napisał(a): Daj pałąk zakotwiczony w betonie i z bardzo grubego pręta. I najlepiej łańcuch... Też mi chodził kiedyś taki pomysł po głowie. To dla przedobrzenia myślałem taki pałąk umieścić w nieco grubszym wężu zbrojonym i zalać epidianem z utwardzaczem przed zabetonowaniem tego pałąka. A do łańcucha po sezonie można przywiązać po zdjęciu boi grubą linę pływającą która musi być dłuższa od głębokości w miejscu posadowienia prosiaka. Po ustąpieniu lodów na wiosnę łatwo można zlokalizować zatopiony łańcuch i przymocować ponownie boję.
|
Autor: | Viking [ 10 maja 2012, o 19:05 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
Wojciech1968 napisał(a): Kilku znajomych, którzy posiadają własny jacht zabudowali na koszu rufowym sztuczną wronę, dzięki której mewki rzadko robią na rzadko. ![]() Załącznik: 4043 Bakista.jpg Wojtek, ptaki mają to do siebie, że najpierw się boją, potem zaczną traktować sztuczną wronę jako całość. Po jakimś czasie wrona zostanie tak samo obsrana jak pozostała część jachtu |
Autor: | Wojciech [ 10 maja 2012, o 20:28 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
Viking napisał(a): Wojtek, ptaki mają to do siebie, że najpierw się boją, potem zaczną traktować sztuczną wronę jako całość. Po jakimś czasie wrona zostanie tak samo obsrana jak pozostała część jachtu Znajdziemy rozwiązania, gdy metoda na wronę przestanie być skuteczną. ![]() |
Autor: | Catz [ 10 maja 2012, o 21:06 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
skipbulba napisał(a): 50-60kg? Nie wystarczy moim zdaniem. Dopisuje sie do gangu sceptykow - temat byl walkowany kiedys na preclu: bylo tam nawet o sztuce cumowania pod i nad bojka w kontekscie rzecznym. Spokojny sen jest bezcenny! Wojciech1968 napisał(a): Znajdziemy rozwiązania, gdy metoda na wronę przestanie być skuteczną ![]() Na orla zamienic mozna niedrogo, przemalowac, przepantashopowac, prze... Catz |
Autor: | Gienek [ 10 maja 2012, o 21:19 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
Gdyby metoda na wronę przestała być skuteczna , trzeba by zaadoptować z lotnisk "metodę na sokoła" , lub z miast "metodę na eksterminację " . Lepszych nie znam . Sam zastosowałem po wychowaniu na balkonie miotu gołębi . Szpikulce itp. na jachcie raczej się nie przyjmą . Nawet , gdyby się przyjęły , to jako metoda 2 . Najbardziej naturale jest parkowanie tam , gdzie jest ruch . Mariny , które tego nie umożliwiają powinny... Pozdrawiam . Eugeniusz Panek |
Autor: | Catz [ 10 maja 2012, o 21:58 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
Tak, ale ornitologiczne, celowe i zlosliwe obsrywanie lodki snu mi z powiek nie spedza. Catz |
Autor: | Gienek [ 10 maja 2012, o 22:14 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
Mi też nie , bo to nie moja łódka . Balkon zdzierżyłem jeden sezon , ale syn jak raz się urodził , a podobno gołębie roznoszą ... Mycie pokładu jest niczym w porównaniu ze sprzątaniem takiego balkonu . W myśl zaleceń - powinienem nie żyć . Rozumiem doskonale obie strony wielbicieli ptactwa . Brakuje mi ich w mieście , nie do końca jestem przekonany , co jest powodem ich zanikania . Dla mnie najważniejsze , żeby były tam i wtedy , gdy chcę zaznać kontaktu z przyrodą . Czyli - łódki na boi obsr... muszą być , niestety . Pozdrawiam . Eugeniusz Panek |
Autor: | PiotrekWRO [ 3 wrz 2015, o 11:47 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
Panowie, Podłączę się. A jakie dać obciążenie pod boję dla finna (ok. 140 kg). Pozdrawiam, Piotr |
Autor: | Wojciech [ 3 wrz 2015, o 12:55 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
PiotrekWRO napisał(a): Panowie, Podłączę się. A jakie dać obciążenie pod boję dla finna (ok. 140 kg). Pozdrawiam, Piotr W zupełności powinna wystarczyć opona 13" wypełniona betonem. |
Autor: | bury_kocur [ 3 wrz 2015, o 13:14 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
Wojciech napisał(a): W zupełności powinna wystarczyć opona 13" wypełniona betonem. W Szwecji tamtejszy związek żeglarski SXK (Svenska Kryssarklubben) wystawia na potrzeby swoich członków corocznie ok. 500 boi cumowniczych na terenie całej Szwecji. W zeszłym sezonie widziałem do czego są one cumowane. Martwą kotwice na dnie stanowi coś wielkości ogromnej opony od ogromnego traktora z betonu - taki pucek wielkości ok. 1,5 - 2 metrów średnicy wysokości ok 50/80 cm. Na mój gust jakieś najmarniej 3/5 ton obciążenia. Bojka do tego zamocowana jest łańcuchem o oczkach o średnicy "drutu" ok 12/15 mm. Bojka cumownicza jest wielkości trochę większej od typowej boi cumowniczej. Oglądałem taki zestaw w szkierach Sztokholmu przygotowany do wodowania i nie powiem - robi wrażenie solidnego. Wiele razy do czegoś takiego cumowałem i nawet bardzo silny wiatr nie był w stanie tego ruszyć Pzdr Kocur |
Autor: | Kurczak [ 3 wrz 2015, o 14:15 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie wyłącznie dziobem do boi. |
Do Setki, która ważyła około 0,5 tony zrobiłem martwą kotwicę ze sporego "hoboka" po farbie zalanego betongiem ![]() Łódka ciągnęła ją po piaszczystym dnie bez problemu. Dopiero jak spuściłem na nią płytę jumbo wbiła się w dno i trzymała jak trzeba. |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |