Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Bałtyk dla nowicjusza
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=12321
Strona 1 z 2

Autor:  oliverwood [ 9 lip 2012, o 20:13 ]
Tytuł:  Bałtyk dla nowicjusza

Nigdy nie pływałem, oprócz kajaka. Nie wiem, co to znaczy sklarować odbijacz. Czy mogę zacząć od tygodniowego rejsu (turystycznego? czy szkoleniowego?) po Bałtyku?

Pływanie po Mazurach wydaje mi się, po lekturze tego forum, takie hm.. niekoszerne..

No i dziarsko robiłbym godziny na sternika :)

Autor:  plitkin [ 9 lip 2012, o 20:22 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

Co do Mazur - bzdura.
Co do Baltyku - spoko.

Autor:  oliverwood [ 9 lip 2012, o 20:29 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

plitkin napisał(a):
Co do Mazur - bzdura.
Co do Baltyku - spoko.


Weźmy np. patent sternika.

Do jego zrobienia nie jest wymagane pływanie po mazurach. A po morzu już tak.

Autor:  Cape [ 9 lip 2012, o 20:33 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

oliverwood napisał(a):
Nie wiem, co to znaczy sklarować odbijacz

Ja też nie wiem :D
oliverwood napisał(a):
Czy mogę zacząć od tygodniowego rejsu (turystycznego? czy szkoleniowego?) po Bałtyku?

Oczywizda.
oliverwood napisał(a):
Weźmy np. patent sternika.

Do jego zrobienia nie jest wymagane pływanie po mazurach

Tego by jeszcze brakowało :evil:

Autor:  Jaromir [ 9 lip 2012, o 20:34 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

oliverwood napisał(a):
plitkin napisał(a):
Co do Mazur - bzdura.
Co do Baltyku - spoko.


Weźmy np. patent sternika.
Do jego zrobienia nie jest wymagane pływanie po mazurach. A po morzu już tak.

Patent to taki kawałek plastiku z wtopionym zdjęciem. Do jego zrobienia wymagana jest taka maszynka do laminowania patentów, nic więcej...

Weźmy natomiast potrzebne w żeglowaniu umiejętności.
Łatwo zauważamy, że wielu umiejętności przydatnych na Mazurach nie nauczysz się w morzu. A już zupełnie na pewno odwrotnie!
Hmmm...może skup się na umiejętnościach... :roll:

Autor:  Maar [ 9 lip 2012, o 20:43 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

oliverwood napisał(a):
Pływanie po Mazurach wydaje mi się, po lekturze tego forum, takie hm.. niekoszerne..
Nie bardzo wiem po czym tak wnosisz? Mazury są Mazurami a Bałtyk Bałtykiem.

Wydaje mi się, że śródlądzie ze swoją specyfiką - koniecznością wykonywania wielu czynności w stosunkowo krótkim czasie - jest doskonałym miejscem na "przypomnienie" sobie manewrów wszelakich.

Na morzu IMHO jest mniej ćwiczeń fizycznych ale za to, bardzie jest testowana inteligencja.

Autor:  Sąsiad [ 9 lip 2012, o 20:59 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

Maar napisał(a):
Na morzu IMHO jest mniej ćwiczeń fizycznych

:?: :?: :?:

Autor:  oliverwood [ 9 lip 2012, o 21:00 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

pierdupierdu napisał(a):
Patent to taki kawałek plastiku z wtopionym zdjęciem. Do jego zrobienia wymagana jest taka maszynka do laminowania patentów, nic więcej...


Cytuj:
Weźmy natomiast potrzebne w żeglowaniu umiejętności.
Łatwo zauważamy, że wielu umiejętności przydatnych na Mazurach nie nauczysz się w morzu. A już zupełnie na pewno odwrotnie!
Hmmm...może skup się na umiejętnościach...


Wiem, wszyscy tu jedziecie po patentach. Tylko że dla nowicjusza patent jest jak ta gwiazda polarna - stanowi jasny cel, który wytycza drogę. Przy okazji - skoro nie umiem nic, to czegoś tam się nauczę na pewno.

No bo jak to inaczej sobie wymyślić? Cel: nauczyć się robić zwrot przez sztag, cokolwiek to by nie było? Jakoś nie nęci :)

A tak: zrobię sobie sternika (bo żeglarz to za mało na moje wielkie ambicje), zrobię sobie LRC (bo wykuć niewiele więcej trzeba, a mogę teoretycznie kiedyś nadawać na Pacyfiku) i będę kimś :D

Autor:  Maro M [ 9 lip 2012, o 21:07 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

oliverwood napisał(a):
A tak: zrobię sobie sternika (bo żeglarz to za mało na moje wielkie ambicje), zrobię sobie LRC (bo wykuć niewiele więcej trzeba, a mogę teoretycznie kiedyś nadawać na Pacyfiku) i będę kimś :D

Czyli kim ? ;)

Autor:  oliverwood [ 9 lip 2012, o 21:09 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

Maro M napisał(a):
Czyli kim ? ;)


No przecież to chyba jasne? Sternikiem :D

Zrobiłem sobie tak na wszelki wypadek kiedyś prawo jazdy na motor. Nawet mnie to specjalnie nie kręci, nie mam motoru, nie miałbym gdzie go postawić ani nie planuję.

Ale jak kiedyś na emeryturze zapragnę sobie kupić, to prawko już mam :)

EDIT: Zaraz się na mnie rasowi obrażą, że nie mówi się motor, tylko motocykl.

Autor:  Maro M [ 9 lip 2012, o 21:12 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

oliverwood napisał(a):
Maro M napisał(a):
Czyli kim ? ;)


No przecież to chyba jasne? Sternikiem :D

Zrobiłem sobie tak na wszelki wypadek kiedyś prawo jazdy na motor.

Czyli biorąc na logikę - jesteś motocyklistą?

Autor:  oliverwood [ 9 lip 2012, o 21:13 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

Maro M napisał(a):
Czyli biorąc na logikę - jesteś motocyklistą?


Logikę miałem dawno na studiach i tylko pół semestru..

Autor:  Maar [ 9 lip 2012, o 21:20 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

Sąsiad napisał(a):
Maar napisał(a):
Na morzu IMHO jest mniej ćwiczeń fizycznych

:?: :?: :?:
Lapidarność stylu musisz jeszcze troszkę poćwiczyć :-)

Chodzi mi o to, że statystycznie rzecz biorąc w ciągu jednego dnia na śródlądziu wykonuje się więcej manewrów niż w czasie trawersowania Atlantyku.
A oprócz zwrotów (przy których ludzie muszą się przesiadać z burty na burtę, co mnie na ten przykład męczy szczególnie) dochodzą manewry podejścia/odejścia, cumowanie takie i siakie, składanie i stawianie masztu, podbieranie płetw (by po chwili je luzować), jakieś cuda z silnikiem, wielokrotne stawianie żagli (by po chwilach kilku je zrzucić), etc.

Żeby to "dobrze chodziło" wskazana jest gibkość i tężyzna fizyczna.

Pewnie, ze jeśli ktoś chce, to przyjemnościową żeglugę na morzu może zamienić w koszmar (nie dotyczy regatowców, bo oni koszmary postrzegają jako przyjemność) i też na dystansie mili robić kilkanaście zwrotów, ale ja piszę o standardowej żegludze przyjemnościowej.

Autor:  Cape [ 9 lip 2012, o 21:23 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

oliverwood napisał(a):
Logikę miałem dawno na studiach i tylko pół semestru..

A ja filozowię marksitowską, ale za to dwa semestry ! :lol:

Autor:  Prosiek [ 9 lip 2012, o 21:26 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

Maar napisał(a):
Żeby to "dobrze chodziło" wskazana jest gibkość i tężyzna fizyczna.

Nie posiadam, a i tak daję radę - więc może nie jest aż tak konieczna ;-)

Autor:  Maar [ 9 lip 2012, o 21:30 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

parkad napisał(a):
Nie posiadam
Czego nie posiadasz CHUDZIELCU? Gibkości? :-)

Para staruszków co sobie pływa po Mazurach też nie posiada, ale ja piszę: "wskazane jest" a nie "konieczne".

Autor:  Sąsiad [ 9 lip 2012, o 21:40 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

Maar napisał(a):
Lapidarność stylu musisz jeszcze troszkę poćwiczyć

Aut Caesar aut nihil? :lol:
Zdziwiło mnie takie uogólnienie. Jeżeli ćwiczenia fizyczne mierzysz ilością manewrów to pewnie masz rację. Tyle że na śródlądziu te manewry nie wymagają użycia większej siły i trwają parę sekund. No i nie ma fali, która potrafi spowodować, że zwykłe przepięcie kontry jest okupione wielkim wysiłkiem. A duże żaglowce? Odejście takim, dajmy na to, Zawiasem na springu to ciężka harówa dla wielu osób. A rejsy dalej są przyjemnościowe :roll:

Autor:  plitkin [ 9 lip 2012, o 21:44 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

oliverwood napisał(a):
A tak: zrobię sobie sternika (bo żeglarz to za mało na moje wielkie ambicje), zrobię sobie LRC (bo wykuć niewiele więcej trzeba, a mogę teoretycznie kiedyś nadawać na Pacyfiku) i będę kimś


Widzę, że Bałtyk jest zbyt mało ambitny dla Ciebie. By być kimś trzeba odrazu na Horn i nie ma inaczej. Przy okazji trzeba kupić czapkę kapitańską. Dobrze też mieć fajkę. No i trzeba zacząć robić staż na dowódcę żaglowcem.

Nie wiesz co to zwrot przez sztag a wiesz, że żeglarz i Mazury są za małe dla Ciebie. Do tego stopnia małe, że z małej litery o tych Mazurach piszesz. Jak już będziesz miał te LRC, st. j. i inne wspaniałe kwity - przyjedź na te nikczemne Mazury, pokaż klasę żeglarską. Nawet łódkę Ci udostępnię by się czegoś nauczyć od Ciebie.

Autor:  Maar [ 9 lip 2012, o 21:46 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

Sąsiad napisał(a):
Jeżeli ćwiczenia fizyczne mierzysz ilością manewrów
Pisałem mniej ćwiczeń a nie lżejsze ćwiczenia.

Sąsiad napisał(a):
Odejście takim, dajmy na to, Zawiasem na springu to ciężka harówa dla wielu osób.
Chyba innym Zawiasem pływałem :-)
BTW IMHO jednym z uroków żaglowców jest to, że nawet bardzo skomplikowana i wyglądająca na "ogrom pracy" aktywność fizyczna jest rozkładana na wiele rąk i suma summarum pojedynczy osobnik jakoś szczególnie się nie zmęczy.

Autor:  Sąsiad [ 9 lip 2012, o 21:55 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

Maar napisał(a):
Chyba innym Zawiasem pływałem :-)
BTW IMHO jednym z uroków żaglowców jest to, że nawet bardzo skomplikowana i wyglądająca na "ogrom pracy" aktywność fizyczna jest rozkładana na wiele rąk i suma summarum pojedynczy osobnik jakoś szczególnie się nie zmęczy.

Pewnie pływałeś głównie na silniku :lol: Faktycznie przy pełnej obsadzie jest to mało męczące ;)

Autor:  Stara Zientara [ 9 lip 2012, o 23:26 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

Maar napisał(a):
Na morzu [...] bardzie jest testowana inteligencja.

Co wyjaśnia brak na morzu dresów i temu podobnych elementów :lol:

Autor:  oliverwood [ 10 lip 2012, o 05:31 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

plitkin napisał(a):
oliverwood napisał(a):
A tak: zrobię sobie sternika (bo żeglarz to za mało na moje wielkie ambicje), zrobię sobie LRC (bo wykuć niewiele więcej trzeba, a mogę teoretycznie kiedyś nadawać na Pacyfiku) i będę kimś


Nie wiesz co to zwrot przez sztag a wiesz, że żeglarz i Mazury są za małe dla Ciebie. Do tego stopnia małe, że z małej litery o tych Mazurach piszesz. Jak już będziesz miał te LRC, st. j. i inne wspaniałe kwity - przyjedź na te nikczemne Mazury, pokaż klasę żeglarską. Nawet łódkę Ci udostępnię by się czegoś nauczyć od Ciebie.


Eee, to raczej wpływ tutejszego forum - i może trochę smak nieznanego. Na Mazurach bywałem na kajaku i rowerze, a na większych morzach jedynie promem. Nie od rzeczy będzie też napisać, że nie zamierzam za każdym zdaniem stawiać znaku :D

EDIT: poza tym: czy masz na tej łódce radiopławy EPIRB oraz radiotelefon INMARSAT ? Bezpieczeństwo jest dla mnie absolutnym priorytetem.

Autor:  WhiteWhale [ 10 lip 2012, o 06:51 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

No, stare wygi. Nawyzwierzaliście się nad nowicjuszem i może wystarczy. A oliverwood - zbytnio się tym nie przejmuj. Popłyń na ten Bałtyk, bo z samych opowieści wielkiej wiedzy nie uzyskasz. Stopy wody (w koi) ;)

Autor:  Micubiszi [ 10 lip 2012, o 10:59 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

A ja powiem Ci tak kolego. Żeglarz ze mnie żaden ,chociaż już gdzieś tam trochę popływałem. Zaczynałem na zalewie co ma 2 km długości i 500 m szerokości. Pływanie było super, omega była wielkim okrętem itd . Jak pojechałem na zalew Zegrzyński frajda była 10 razy wieksza . Teraz jadę na Solinę i już się nie mogę doczekać . Na koniec sierpnia spróbuję popływać na zalewie szczecińskim . Przyjdzie czas i na Bałtyk .Chodzi o to żeby mieć w tym wszystkim jak najwięcej przyjemności i jak najwięcej wspomnień czego Tobie sobie i wszystkim innym żeglarzom życzę

Pozdrawiam Kuba

Autor:  plitkin [ 10 lip 2012, o 11:22 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

oliverwood napisał(a):
EDIT: poza tym: czy masz na tej łódce radiopławy EPIRB oraz radiotelefon INMARSAT ? Bezpieczeństwo jest dla mnie absolutnym priorytetem.


Epirb i tratwę mam. Zamiast abstrakcyjnego radiotelefonu dostaniesz VHF o ile przedstawisz co najmniej SRC. Mam też dobre certyfikowane kamizelki pneumatyczne, cały komplet pirotechniki z ważnym atestem, zdublowane światła nawigacyjne i szczypce do cięcia takielunku. Mam nadzieję, że Ci to wystarczy na Mazurach. Najwyżej nie wyjdziesz na Śniardwy, a pokrążysz po mniejszych jeziorach jeżeli nie czujesz się na siłach.

Autor:  Micubiszi [ 10 lip 2012, o 11:33 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

oliverwood napisał(a):
A tak: zrobię sobie sternika (bo żeglarz to za mało na moje wielkie ambicje), zrobię sobie LRC (bo wykuć niewiele więcej trzeba, a mogę teoretycznie kiedyś nadawać na Pacyfiku) i będę kimś


Mówi się, że piekło jest wybrukowane dobrymi chęciami, ale dobrymi wysiłkami wybrukowane jest niebo. – J. Twardowski.

Też takie "żeczy" wypisywałem jeszcze pół roku temu . Jak teraz czytam następców .....jakoś mi tak miło :D

Autor:  Cape [ 10 lip 2012, o 12:10 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

plitkin napisał(a):
Epirb i tratwę mam.

plitkin napisał(a):
VHF

plitkin napisał(a):
na Mazurach

Oooo, quwa :D

Autor:  LukasJ [ 10 lip 2012, o 15:33 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

Ja pierdziu... Czemu wszyscy tak straszliwie boją się tych Sniardw??? Pierwszy raz byłem na Sniardwach, jak miałem 5lat, a później praktycznie co roku, aż do chwili zaobraczkowania. Oczywiście czasami bywało ciężko, kiedy to Venuska moczyła okna w wodzie, ale tylko z własnego młodzieńczego wyboru. Sniardwy dają też namiastkę morza, przy odpowiednim wietrze, czas jednego halsu można liczyć w godzinach.

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

Ok, prawie wszyscy ;)

Autor:  plitkin [ 10 lip 2012, o 17:23 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

Cape, zapomnialem o pompie zezowej dostepnej z kokpitu, recznym radiu vhf, rzutce, plawce swietlnej, spisach swiatel, mapach papierowych, 2 gpsach i td itd. Jednym slowem-same straszne rzeczy!

Autor:  Maar [ 10 lip 2012, o 17:41 ]
Tytuł:  Re: Bałtyk dla nowicjusza

plitkin napisał(a):
Cape, zapomnialem o[...] rzutce,
Phi, jeśli nie masz rakietowego miotacza do rzutki, to ja nie wiem :-)

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/