Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Jak planować czas rejsu?
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=13513
Strona 1 z 6

Autor:  Kuracent [ 11 lis 2012, o 12:58 ]
Tytuł:  Jak planować czas rejsu?

[Maar] Wydzieliłem z ogłoszenia "Szukam rejsu na Islandię"

WhiteWhale napisał(a):
Skoro na podróż tam i z powrotem trzeba tyle czasu ile trzeba


Poruszyłeś niezwykle ważny aspekt.

Na swojej stronie:

http://whale.kompas.net.pl/sifu2012.html

napisałeś o rejsie s/y SIFU:

Cytuj:
Niestety. Sztorm, w którym Rzeszowiak stracił jednego członka załogi oraz bezanmaszt, bardzo ciężko odbił się na stanie Sifu. Poprzednia załoga z wielkim trudem i dwudniowym opóźnieniem dociągnęła do Dublina. Zabrakło mi odwagi i desperacji, by jachtem w takim stanie wyruszyć w długi rejs przez Atlantyk. Może innym razem.


Poprzedni etap to była Islandia - Szkocja - Irlandia i miał się zakończyć 12.09.2012. Planowany był na 21 dni.
W tym terminie i tych warunkach okazało się to za mało.

Ja kończyłem w Dublinie 5 dni wcześniej i taką samą trasę zrobiłem w 21 dni. Ale to było też na styk! Kilka dni spędziłem w portach wcale nie dlatego, że były tak atrakcyjne (bo były to zabite deskami wiochy, na przejście których wystarczyło kilka godzin), lecz dlatego, że przeczekiwałem sztorm.

Po drodze spotkaliśmy s/y STARY. Okazało się, że mieli abstrakcyjnie krótki termin rejsu - 14 dni na niewiele krótszej trasie od mojej. Pytałem Ich co zrobią? Siedziałem z nimi nad mapami pogodowymi. Analizowaliśmy różne serwisy pogodowe i nijak nie wychodziło, aby mogli bezpiecznie zdążyć.
Kapitan s/y STARY odpowiedział mi, że wie, że to nierealne i nawet nie będzie próbował. Skróci trasę (a i tak będzie parę dni później) a załodze następnego etapu zapłacą koszty transportu. Z tego co pamiętam, to chodziło o koszt 300 euro/os. Załoga nie miała pretensji do kapitana, byli pogodzeni z sytuacją. Lepiej stracić pieniądze, niż ryzykować - mówili mi.

Wrócę do mojego rejsu. Według moich wyliczeń na 3-4 dni przed końcem wynikało, że albo zdążę albo będę do 24 godzin spóźniony. Dlatego dzwoniłem do Radka Saniewskiego, czy nie wolałby, aby zdać jacht w Belfaście? Moja załoga była chętna, aby zapłacić Im za transport Dublin - Belfast. W tym przypadku Radek powiedział mi, że załoga już jest w Dublinie i zdecydowanie woli poczekać nawet 24 godziny niż przemieszczać się do Belfastu. Zdążyłem dosłownie kilka godzin przed planowanym przejęciem jachtu. Oczywiście kosztem gnania i zmęczenia załogi.

Znając warunki pogodowe bałem się też o etap Radka, bo termin był napięty. Zdążył na styk.

Pisałeś o Rzeszowiaku, to nie będę rozpisywał się o 9-tym etapie. Dodam, że planowany czas rejsu był przy dobrych wiatrach możliwy do realizacji, ale było to na styk.

Dlaczego zatem planuje się tak napięte etapy?


Prawda jest taka, że współczesny człowiek ma dom, auto, mnóstwo przedmiotów, ale brakuje mu jednego: czasu.

Nie generalizujmy. Są ludzie, którzy na spokojnie opływają świat w 3 lata i nigdzie się nie spieszą. Ale w większości przypadków problem stanowi czas.

Wiem to po sobie, bo zarówno ja jak i moje załogi chcą odwiedzić jak najwięcej portów w jak najkrótszym czasie.
Gdy mówię o 3 tygodniowym rejsie, to w pracy niechętnie dają mi urlop. Inni załoganci mówią, że to w ogóle nie jest realne! Szef nigdy nie zgodzi się.

Efekt tego jest taki, że traci na tym bezpieczeństwo. W rejsach z portu A do portu A stosuję zasadę Wojtka Zientary: najdalszy punkt należy osiągnąć w 1/3 planowanego czasu.
Ale w przypadku one-way nie mam rezerwy. :-(

WhiteWhale napisał(a):
to bezpiecznie byłoby zaplanować na dwa miesiące w czterech dwutygodniowych etapach.


I dochodzi kolejny problem. Rejs powinien być tani. Wynajmuje się więc stare polskie jachty.
Ale także przelot powinien być tani. Czyli wymiana załóg powinna być np. w Reykjaviku, Dublinie lub Edynburgu.
I jak tu zrobić dwutygodniowe etapy?

WhiteWhale napisał(a):
Łódkę można by pożyczyć w Niemczech


I tu mnie zaskoczyłeś.

Nie będę ukrywał, że w 2013 roku chciałbym żeglować z/do Islandii. Rozważam różne opcje i różne polskie jachty. Rozważałem także, właśnie z powodów bezpieczeństwa, aby wynająć z Norwegii. Wadą byłaby cena.

WhiteWhale napisał(a):
Łódkę można by pożyczyć w Niemczech gdzie wybór jest spory a ceny umiarkowane.


Masz jakieś przykładowe namiary z cenami?

No i teraz wracamy do całości koncepcji. Niezwykle podoba mi się. Łatwiej będzie mi potencjalnych załogantów namówić na dwutygodniowy etap niż trzytygodniowy. Będzie też taniej.
Jedyny minus jaki widzę to podział na etapy powiedzmy od 7 do 16 dni, tak aby miejsca wymiany załóg były:
a) atrakcyjne turystycznie
b) z tanim dojazdem

Bo jak to podzielić?
Rugia - Amsterdam - Edynburg - Reykjavik - Dublin - Amsterdam - Rugia?
Tu dojazdy byłyby tanie i miejsca wymiany załóg byłyby atrakcyjne turystycznie.

Ale tu byłyby dwa etapy, o których dopiero co pisałem, że 3 tygodnie to jest 'na styk'. Nawet jak będzie dobra pogoda, to będzie to gnanie. Bo chciałoby się zobaczyć choć 10 portów, każdy z nich na spokojnie zwiedzić. A tak się nie da. Dodajmy kolejny aspekt. Nawet jak nie będzie sztormów, to przez sporą część rejsu prędkość na żaglach nie będzie nas zadawalała. Trzeba będzie pływać dużo na silniku. A załogi wolą na żaglach.

WhiteWhale napisał(a):
Przede wszystkim trzeba na początek zrobić najtrudniejsze czyli skompletować załogi gotowe sfinansować wyprawę.


To akurat najmniejszy problem. Ja to 'widzę'. Po ostatnim spiczu w Korsarzu (o rejsie z Islandii) o mało co nie skompletowałbym ekipy na etap islandski 2013.

I jeszcze jedno pytanie: czy znasz aktualny stan s/y SIFU? Czy realne byłoby zrobienie nim rejsu do Islandii latem 2013? I czy mógłbyś napisać coś o stanie s/y SIFU w momencie, gdy byłeś na nim ostatnim razem. Może być na PW.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Autor:  Cape [ 11 lis 2012, o 13:38 ]
Tytuł:  Re: [poszukuję] Islandia (2013)

Kuracent napisał(a):
Masz jakieś przykładowe namiary z cenami?

Mówisz i masz http://www.mola.de
Można też pomyśleć o Holandii. W każdym przypatku trzeba uzgodnić Islandię z armatorem (ubezpieczenie).

Autor:  WhiteWhale [ 11 lis 2012, o 13:57 ]
Tytuł:  Re: [poszukuję] Islandia (2013)

O stanie Sifu najlepiej byłoby posłuchać Maćka Pachli. Z tego co wiem, Maciek dokonał niezbędnych napraw i zaprowadził jacht do Anglii na zimowanie. Można liczyć, że do przyszłego sezonu wszystko co wyszło w pierwszym sezonie ambitnej żeglugi zostanie usprawnione ale Sifu ma taką "armatorską" zabudowę (6 koi) skutkiem czego trudno zorganizować załogę na daleką wyprawę. Rzeczywiście, niezależnie od wybranego jachtu, należałoby jakieś założenia trasy przygotować. Pomyślę i pokażę. Myślę, że na 2 tygodniowy etap nie powinno się planować więcej niż ca 700 mil. Zdarzyło mi się przepłynąć nawet 1000, ale trudno tak planować. Mój przyjaciel regularnie czarteruje jachty z Moli a Róża Wiatrów z Ecosail. W mijającym roku pływałem takimi i generalnie było OK. Czarterując jacht na 2 a może nawet 3 miesiące można liczyć na spore upusty. Chcesz się zająć takim projektem? Lato na północy jest fajne.

Autor:  Kuracent [ 11 lis 2012, o 15:01 ]
Tytuł:  Re: [poszukuję] Islandia (2013)

Cape napisał(a):
Mówisz i masz http://www.mola.de


Na wyprawowy rejs dobrze byłoby mieć jacht 4-kabinowy. Tak, aby było 8 osób do wacht i nikt nie śpi w mesie.
Na tej stronie najtańsza jest Bavaria 44 z Rostocku (2012) za ok. 2.200 euro. W przypadku zarezerwowania w 2012 zyskać można 15% upustu. Trudno mi powiedzieć ile moglibyśmy uzyskać dodatkowo za np. 10 tygodni czarteru non-stop? Przypuszczam, na tyle, na ile czuję ten rynek, że nie więcej niż dodatkowe 20%. Razem powiedzmy 35%. Otrzymujemy ok. 1.430 euro na tydzień. Jeśli liczyć na 8 osób otrzymujemy ok. 180 euro/os./tydzień. W przypadku rejsów 2-tygodniowych byłoby to ok. 1.500 PLN/os. U mnie za 3-tygodniowy rejs Islandia - Irlandia płaciliśmy 1.500 PLN/os. za 3 tygodnie. Ludzie wpłacali mi zaliczki na ponad rok przed rejsem, bo był to najtańszy rejs na/z Islandii w 2012. Czyli za etapy islandzkie cena byłaby do przyjęcia. Ponieważ jednak inne etapy cieszyłyby się mniejszą popularnością trzebaby dać tam upusty a rozłożyć je na etapy islandzkie. BTW Możnaby zrobić dodatkowy etap Reykjavik - Reykjavik (dookoła Islandii) lub kilka etapów Reykjavik - gdzieś. Etapy te 'zarobiłyby' na mniej popularne.

Ponieważ czerwiec i wrzesień są poza sezonem i są trochę tańsze, to możnaby pomyśleć o czarterze na 3 miesiące np. 15 czerwiec - 14 września 2013 (sobota do soboty). Ja wstępnie mógłbym poprowadzić i zorganizować pierwszy etap: Rostock - Amsterdam.

Cape napisał(a):
W każdym przypatku trzeba uzgodnić Islandię z armatorem (ubezpieczenie).


Właśnie! To będzie problem. Słyszałem, że w niektórych krajach boją się czarterować np. na 3 miesiące, bo boją się, że gość ucieknie i nie wróci. Ale nie mam osobistych doświadczeń tego typu.

WhiteWhale napisał(a):
Sifu ma taką "armatorską" zabudowę (6 koi) skutkiem czego trudno zorganizować załogę na daleką wyprawę.


Tymczasem np. w wątku:

viewtopic.php?f=2&t=12186

jest napisane:

panprezes napisał(a):
Jacht na którym płyniemy to s/y SIFU - typ BruceRoberts 44. Jacht jest 7-mio osobowy, ale dla naszej wygody popłyniemy maksymalnie w 6 osób.


To w końcu jest 7-osobowy czy nie? W jakich warunkach spałaby ta ew. 7-ma osoba?

WhiteWhale napisał(a):
Myślę, że na 2 tygodniowy etap nie powinno się planować więcej niż ca 700 mil. Zdarzyło mi się przepłynąć nawet 1000, ale trudno tak planować.


Myślę, że to dobre i bezpieczne podejście. Nie więcej niż 600-700.

WhiteWhale napisał(a):
Chcesz się zająć takim projektem? Lato na północy jest fajne.


To jak rozumiem pytanie do Krzysztofa?

pzdr,
Andrzej Kurowski

Autor:  WhiteWhale [ 11 lis 2012, o 15:18 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

Kuracent napisał(a):
To w końcu jest 7-osobowy czy nie?

Jedna koja w mesie jest nieco szersza. Powiedzmy jest 6,5 osobowy

Autor:  Kuracent [ 11 lis 2012, o 15:27 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

WhiteWhale napisał(a):
Jedna koja w mesie jest nieco szersza.


Jak to? Te 6 osób to było liczone razem z mesą? To ile kabin ma s/y SIFU?

pzdr,
Andrzej Kurowski

Autor:  Narjess [ 11 lis 2012, o 15:46 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

Kabina 2os dziobowa, kabina 2 os rufowa, i dwie osobne koje w mesie - z założenia jedna dwuosobowa.

Autor:  Moniia [ 11 lis 2012, o 15:56 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

Dokładnie. Ta koja w mesie jest rzeczywiście dwuosobowa, ale cieżko się wtedy półek nad nią używa (oparcie koi jest wtedy zablokowane w górnej pozycji, blokując dolne).
Dla wygody polecam 6, chyba, ze kogoś stać na pływanie tym jachtem w 4, to byłby ideał ;)

Autor:  WhiteWhale [ 11 lis 2012, o 16:45 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

Moja załoga z niedoszłego rejsu zdecydowała, że bę dą 2 dwuosobowe wachty, Grażyna dobrowolnie podjęła się rządzenia kambuzem a kapiszon (czyli ja) będzie się wysypiał na dowolnie wybranym boku. Niestety - skończyło się na szlifowaniu dublinskich bruków i degustowania Irish stew & Pale Ale. Też dobrze ale mniej. Co do 4 etapów to wyszło mi z grubsza tak:
Greifswalde (czy coś koło tego ) - Bergen 580 mil
Bergen - Torshavn - Reykiawik - 860 mil
Reykiavik - Kirkvall - Edunburg - 870 mil
Edynburg - Halgoland - Greifswalde - 620

Załączniki:
reykiavik2013.jpg
reykiavik2013.jpg [ 217.46 KiB | Przeglądane 10026 razy ]

Autor:  kacfil [ 12 lis 2012, o 01:20 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

Zostałem wywołany do tablicy. Stan jest dużo lepszy niż Marek zastał w Dublinie. Na tyle dobry, że pedałujemy teraz z Dublina do Londynu gdzie będzie zimował i jeszcze będzie poddawany dalszym posezonowym naprawom.
Co do planowania i opóźnienia etapu przed Markiem to z tego co ja wiem to zeszło im więcej czasu niż planowali na Kanał Kaledoński.
A co do ilości miejsca to generalnie uprzedzam że jest tam 6 miejsc do spania natomiast podaję możliwość tej połówki w mesie ale pozostawiam to do decyzji ewentualnej załogi.
pozdrawiam
Maciek

Autor:  Kuracent [ 12 lis 2012, o 02:51 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

WhiteWhale napisał(a):
Co do 4 etapów to wyszło mi z grubsza tak:
Greifswalde (czy coś koło tego ) - Bergen 580 mil
Bergen - Torshavn - Reykjavik - 860 mil
Reykjavik - Kirkvall - Edynburg - 870 mil
Ednburg - Halgoland - Greifswalde - 620


Super, że już mamy pierwszą wersję. Dobra robota!

Czy 860-870 mil to trochę więcej niż 14 dni?
Raczej nie. Nie w tym przypadku. Bo to po prostu oranie morza. Dużo zależy od MSiT. Jeśli utrzyma się stopień j.s.m. i trzeba będzie trzeba mieć 200h. na jachcie > 12m. a na pływach > 100h. to będą chętni. Bardzo chciałbym z Tobą współpracować przy tym rejsie i nie chciałbym nic krytykować. Sam wiem, że to prawie nie do zaplanowania, tak aby byli chętni i było w miarę bezpiecznie. Trzeba pójść na jakieś kompromisy. I nie trzeba ukrywać przed załogantami, że to trudne rejsy. Ale z bardzo dużą dozą nieśmiałości pozwolę sobie na drobną krytykę. Etap Reykjavik - Edynburg, gdyby miał być 14-dniowy, to hardcore żeglarski i mało atrakcyjny turystycznie. To oranie morza. Idealny na obecny stopień j.s.m. Trzymajmy więc kciuki, aby MSiT utrzymało obecne wymagania na ten stopień. ;-) Inaczej może nie być chętnych.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Autor:  piotr6 [ 12 lis 2012, o 04:01 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

a czy jeszcze ktos pływa tak po prostu dla przyjemności czy tylko wyrabia godziny?

Autor:  WhiteWhale [ 12 lis 2012, o 06:11 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

piotr6 napisał(a):
ktos pływa tak po prostu dla przyjemnośc
Ja :D

Autor:  Narjess [ 12 lis 2012, o 07:40 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

piotr6 napisał(a):
a czy jeszcze ktos pływa tak po prostu dla przyjemności czy tylko wyrabia godziny?
Nie wiem, ale też zauważyłam tendencję.. Ja jadę na rejs bo fajni ludzie, bo chcę w tę okolicę, bo chcę na tym jachcie, bo okazja tanio a ja akurat mam czas..
A tu wszyscy kują te dupogodziny..
Może dlatego jestem bezpatenciem, i wcale mnie to nie przeszkadza. :roll:

Autor:  stanley [ 12 lis 2012, o 08:05 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

Cyt...Czy ktoś pływa dla przyjemności?....

Andrju, toż my wszyscy pływamy dla przyjemności, a te dooopogofdziny same wychodza... fakt ja lubie hardcore, oranie morza jak to ładnie ująles, rzucam cumy, i mam wszystko głęboko...w ..... JT!
S.

Autor:  Janna [ 12 lis 2012, o 08:13 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

Narjess napisał(a):
piotr6 napisał(a):
a czy jeszcze ktos pływa tak po prostu dla przyjemności czy tylko wyrabia godziny?
Nie wiem, ale też zauważyłam tendencję..

A ja nie zauważyłam tendencji. :) Na rejsach, na których byłam, wszyscy pływali przyjemnościowo, w dupie mając dupokojogodziny, po prostu ciesząc się żeglowaniem i towarzystwem, a opinię z rejsu biorąc właściwie tylko na pamiątkę, choć niektórym pewnie się przydała. Może dlatego było tak świetnie. :D

Autor:  Narjess [ 12 lis 2012, o 08:18 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

Janna napisał(a):
A ja nie zauważyłam tendencji.
W Korsarzu jak padnie hasło że rejs, sternik, kapitan, załogant poszukiwany, to jednym z pierwszych pytań jest to o godziny.. Na żaglowcach też jest parcie, bo musi być ileśtam.. Z doopy normalnie.. :-? Niestety tak jest, Janna..

Autor:  Kuracent [ 12 lis 2012, o 08:19 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

Narjess napisał(a):
A tu wszyscy kują te dupogodziny..


Nie wszyscy. Ale szczególnie to widać na rejsach Amsterdam - gdzieś lub gdzieś - Amsterdam. Jest to zasługa m.in. PZŻ i MSiT, Sejmu, Senatu, Prezydenta, którzy nie pozwalają na wolne pływanie.

Moje rozważania w tym wątku dotyczyły etapu Reykjavik - Edynburg. W wersji zaproponowanej powyżej jest przeskok Islandia - Szkocja bez postoju. Jest to wyzwanie. Warunki nie będą łatwe a mogą być bardzo trudne. I w zależności od wiatru 7-10 dni bez zwiedzania. Może być ciężko z chętnymi. Gdybym miał poprowadzić ten etap, to reklamowałbym go jako idealny rejs stażowy. 100h. na wodach pływowych gwarantowane. A pewnie też 200h. na jachcie > 12h.

I na tym przykładzie dochodzimy do kolejnego, ogólnego wniosku na temat organizowania wypraw. Jesteś kapitanem jakiegoś etapu. Podpisujesz umowę. Port zaokrętowania z datą. Port wyokrętowania z datą. Teoretycznie masz dużo swobody. Możesz odwiedzić 5 portów albo 10. Ten albo tamten. Pominąć Wyspy Owcze lub nie. W praktyce jednak niektóre etapy są robione na styk. I przynajmniej początek etapu musisz zrobić na zasadzie płynięcia jak najszybciej w możliwie prostej linii. Jeśli będzie dobra pogoda, to najwyżej w końcówce rejsu będziesz miał 'gratis' dwa porty więcej.

I znów. Przypuśćmy, że jestem kapitanem tego etapu. I rozważmy 3 warianty. Organizator dał mi:

a) 2 tygodnie
Oranie morza i od razu przebieg w kierunku Szkocji. Zero portów w Islandii. Rejs tylko dla twardzieli. W przypadku sztormu na początku rejsu nerwowe oglądanie prognoz. Czy czekać na 7°B czy może wypływać przy 8°B? Zapomniałbym. Jedzenie na 10 dni kupujesz w Islandii. Bardzo drogiej. I kwestia warzyw. Czy wytrzymają 10 dni?
b) 3 tygodnie
Można zatrzymać się w 2-3 portach Islandii. Można dopłynąć do Wysp Owczych. Będzie na styk, ale nawet przy 2-dniowym sztormie mam rezerwę.
c) 4 tygodnie
Mam bardzo dużo swobody. Nie muszę się przesadnie spieszyć.

Dlaczego się zatem nie robi takich etapów w 4 tygodnie? Ano już tłumaczyłem. Nie będzie zbyt wielu chętnych na taki etap. Ludzie nie mają tyle czasu. :-( Ale marzy mi się, aby mieć tyle swobody w planowaniu trasy. Rozmarzyłem się...

pzdr,
Andrzej Kurowski

Autor:  Janna [ 12 lis 2012, o 08:21 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

Narjess napisał(a):
Janna napisał(a):
A ja nie zauważyłam tendencji.
W Korsarzu jak padnie hasło że rejs, sternik, kapitan, załogant poszukiwany, to jednym z pierwszych pytań jest to o godziny.. Na żaglowcach też jest parcie, bo musi być ileśtam.. Z doopy normalnie.. :-? Niestety tak jest, Janna..

No to przykre... :-(

Autor:  Maar [ 12 lis 2012, o 08:23 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

Kuracent napisał(a):
Etap Reykjavik - Edynburg, gdyby miał być 14-dniowy, to hardcore żeglarski i mało atrakcyjny turystycznie.
W kontekście tego co pisałeś wcześniej
Kuracent napisał(a):
chciałoby się zobaczyć choć 10 portów
mam dla Ciebie Jędruś radę - wykup wycieczkę, tzw. objazdówkę. Nazwiedzasz się do upojenia.

A abstrahując od przemyśleń Kuracenta - mam pytanie do ludzi, którzy mają chęć wyściubić nos poza wyspy Adriatyku czy Egejskiego.
Czy mając możliwość wzięcia udziału w rejsie na fajnej żeglarsko trasie potrzebujecie takiej listy portów, o jakiej pisze Kuracent?

Autor:  Cape [ 12 lis 2012, o 08:25 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

Maar napisał(a):
Czy mając możliwość wzięcia udziału w rejsie na fajnej żeglarsko trasie potrzebujecie takiej listy portów, o jakiej pisze Kuracent?

Mój najdłuższy w życiu rejs miał tylko jeden port po drodze. I bardzo mi się ten rejs podobał.

Autor:  Janna [ 12 lis 2012, o 08:40 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

Maar napisał(a):
Czy mając możliwość wzięcia udziału w rejsie na fajnej żeglarsko trasie potrzebujecie takiej listy portów, o jakiej pisze Kuracent?

Nie. Jako uczestnik potrzebuję tylko nazwy portu, z którego wypływamy i probabilistycznie określonej nazwy portu, do którego powrócimy*. Mile widziana jest przybliżona trasa i "najtwardsze" punkty programu, ale również traktowane nieortodoksyjnie.


*no bo różnie może być :)

Autor:  WhiteWhale [ 12 lis 2012, o 08:46 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

Rejs w którym odwiedziłem Islandię trwał miesiąc. Zamiast streszczać zapraszam do właściwej strony. http://whale.kompas.net.pl/islandia.html A w mojej propozycji przewidziałem Kirkwall. (Bo jeszcze mnie tam nie było) Natomiast planującetapy, miejsca i terminy wymiaby załóg trzeba je skorelować z połączeniami lotniczymi bo na ogól wszędzie daleko.

Autor:  Kuracent [ 12 lis 2012, o 11:48 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

Maar napisał(a):
Czy mając możliwość wzięcia udziału w rejsie na fajnej żeglarsko trasie potrzebujecie takiej listy portów, o jakiej pisze Kuracent?


Karaiby - Halifax. 28 dni. Czy można wyobrazić sobie bardziej atrakcyjną żeglarsko trasę?
A gdyby było za darmo? No to, jak Marku pamiętasz, było.

viewtopic.php?f=2&t=11504

I co? I nie było chętnych.

A gdyby tak zamienić trochę ofertę. Rozbić to na trzy etapy po 9-10 dni? Albo dwa 14-dniowe? I jeszcze zamienić Polonusa na nowoczesny katamaran? I jeszcze zamienić Halifax na Karaiby. To ciekaw jestem, czy byliby chętni? Myślę, że gdyby to było nawet 36 dni przed rejsem i trzebaby się decydować szybko. No i gdyby to było blisko lotniska FDF.

Prawda jest taka, że długie przeloty bez portów po drodze są mało popularne. Z tego co wiem, to w większości przypadków za przeprowadzenie jachtów płaci się skiperowi. Jedyny znany mi wyjątek, to Kanary - Karaiby lub odwrotnie (przed/po sezonie). Tu właściciele jachtów pobierają opłaty od skiperów. Cena jest niższa od zwykłego czarteru a i tak trzeba czekać na chętnych.
Ludzie chcą generalnie zwiedzać nowe miejsca, poznawać nowych ludzi. W skrajnym przypadku traktują wręcz jacht jako tani środek transportu a tak naprawdę wolą chodzić po kilka dni w górach. I tak się planuje rejsy. A rejsy typu Reykjavik - Szkocja bez postoju należą do wyjątków. Jak chcesz, to zrób ankietę.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Autor:  Colonel [ 12 lis 2012, o 11:59 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

Moim zdaniem dwa tygodnie na trasę Reykjavik - Szkocja to calkiem sporo. Co innego na trasę Szkocja - Reykjavik, bo to pod wiatr.
Spokojnie można robić 110 mil na dobę, czyli samo przejście to około 9 dób (de-oz kreską- be), zostaje 5 dni: pół dnia na Heimaey,dzień na W. Owczych, i dwa lub trzy postoje w Szkocji, zależnie od czasu.
A stając w Gridavik nie trzeba się wlec dookoła do Reykjaviku, jest bliżej do lotniska w Keflaviku, auto mozna telefonicznie lub mailem wypozyczyć tak samo, żeby trochą pojeździć po kraju, także na piwo w R. Za to oszczędza sie conajmniej dobę.

Autor:  Narjess [ 12 lis 2012, o 12:06 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

Kuracent napisał(a):
A gdyby tak zamienić trochę ofertę. Rozbić to na trzy etapy po 9-10 dni? Albo dwa 14-dniowe? I jeszcze zamienić Polonusa na nowoczesny katamaran? I jeszcze zamienić Halifax na Karaiby.
Toby był całkiem inny rejs. BTW jak sobie wyobrażasz zmianę załóg na środku oceanu?? :roll:
Colonel napisał(a):
około 9 dób (de-oz kreską- be)
Asekurancik! Czy już pisałam że Cię uwielbiam? :lol:

Autor:  Colonel [ 12 lis 2012, o 12:18 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

Narjess napisał(a):
Czy już pisałam że Cię uwielbiam?

Widać poczytalas i inny temat, w kórym się wypowiadalem.

Autor:  Maar [ 12 lis 2012, o 13:20 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

Kuracent napisał(a):
W skrajnym przypadku traktują wręcz jacht jako tani środek transportu a tak naprawdę wolą chodzić po kilka dni w górach. I tak się planuje rejsy.
Nie myśl Jędruś, że ja się okopałem na pozycjach i uważam moje własne zdanie za najmojsze.

Ja się uczę. Od Ciebie się uczę - JAK NIE PLANOWAĆ REJSU? i Z KIM POD ŻADNYM POZOREM NIE WSIADAĆ NA ŁÓDKĘ?

Kuracent napisał(a):
Karaiby - Halifax. 28 dni. Czy można wyobrazić sobie bardziej atrakcyjną żeglarsko trasę?
Wszystko jest kwestią wyobraźni a w zasadzie jej braku. Ja potrafię sobie wyobrazić 100 atrakcyjniejszych tras.

Nie wiem czy widziałeś jaka była oryginalna cena za dobę czarteru dla etapów 18 a i b? Najniższa w całej wyprawie, ponieważ wiedzieliśmy z Piotrem, że trudno ludzi z kasą namówić na więcej niż dwu lub trzytygodniowy urlop (w myśl zasady, że ten kto ma czas to nie ma pieniędzy i vice versa) .

Ale o dziwo etap ten został bardzo szybko obsadzony. Gdyby nie bardzo poważne problemy zdrowotne prowadzącego to nie byłoby całego zamieszania.

Jest jeden warunek - wszystko trzeba robić w odpowiednim czasie. Dwadzieścia dni przed rejsem to już jest praktycznie pozamiatane. Nikt nie wyskoczy na nieplanowany miesięczny urlop, nikt nie załatwi sobie wizy do Stanów w takim krótkim terminie, nikt nie będzie chciał płacić bezzniżkowej kwoty za przelot, etc.

Kuracent napisał(a):
A rejsy typu Reykjavik - Szkocja bez postoju należą do wyjątków.
A kto pisze o tym, żeby tę trasę robić bez postoju?!
Rozróżniasz "dwa, trzy porty" od "minimum dziesięć"?

Autor:  Moniia [ 12 lis 2012, o 13:28 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

No ja nie wiem... Ze Spitsbergenu na Islandie nawet dłuższy kawałek jest, niż ze Szkocji, dotrzeć na oba końce cieżko a już rok przed rejsem wysylalam maile typu 'przykro mi, trochę za późno, mam piec osób na liście rezerwowej...'

To jak z tymi oceanicznymi przelotami, Andrzej? Bo jakoś nie zauważam Twojego problemu... Z wiatrem przeciętny jacht zrobi to w tydzień. Przy trzech tygodniach masz jeszcze po tygodniu na każdym z końców. Dla bezpieczeństwa, 4 dni na początku a reszta, co zostanie, na końcu... - to, jeśli Ci zależy bardziej na tym, co jest na drugim końcu. Jak nie, to ten tydzień jest całkowicie wystarczającym buforem (100% planowanego przelotu!)

Autor:  gf [ 12 lis 2012, o 13:43 ]
Tytuł:  Re: Jak planować czas rejsu?

Maar napisał(a):
Ja się uczę. Od Ciebie się uczę - JAK NIE PLANOWAĆ REJSU? i Z KIM POD ŻADNYM POZOREM NIE WSIADAĆ NA ŁÓDKĘ?
Kuracent w swoich rozważaniach o popycie na rejsy gwarantowanym przez dupokojogodziny, wzór opinii, Amsterdam, ministra, ministrę, 12-18 m i liczbę portów podzielną przez 2 pierwiastki z 3, po raz kolejny osiąga szczyty logiki Kuracentowej :) Tej samej, która każe mu się nazywać największym żeglarskim liberałem o najostrzejszych na świecie kryteriach bezpieczeństwa :D

Strona 1 z 6 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/