Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Kupujemy jacht za granicą i.......... https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=15096 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Micubiszi [ 24 kwi 2013, o 09:36 ] |
Tytuł: | Kupujemy jacht za granicą i.......... |
Tak jak w tytule. Kupujemy jacht za granicą ( najprawdopodobniej Dania, Szwecja) Chodzi mi o sprawy czysto papierkowe. Czyli po pierwsze : - właściciel jachtu posiada dokument potwierdzający jego własność ( jaki to dokument?) - Dobiliśmy targu płacimy i sporządzamy umowę ( jaką?) - Czy potrzebujemy jakiegoś ubezpieczenia gdy chcemy nim wrócić do Polski przez morze - itp Dzięki z góry za rady |
Autor: | zosta [ 24 kwi 2013, o 09:49 ] |
Tytuł: | Re: Kupujemy jacht za granicą i.......... |
Micubiszi napisał(a): - właściciel jachtu posiada dokument potwierdzający jego własność ( jaki to dokument?) Żaden. Może to być ewentualnie dowód dobrowolnego zarejestrowania jachtu w småbåtregisteret. W praktyce większość jachtów jest jednak zarejestrowana albo w småbåtregisteret albo NOR skipsregisteret. Dokumentem poświadczającym własność może też być umowa kupna. Micubiszi napisał(a): - Dobiliśmy targu płacimy i sporządzamy umowę ( jaką?) Cywilno-prawną wg wzoru: http://www.forbrukerradet.no/kontrakter ... okm%C3%A5l Micubiszi napisał(a): - Czy potrzebujemy jakiegoś ubezpieczenia gdy chcemy nim wrócić do Polski przez morze Oczywiście nie, ale trzeba przygotować się na ewentualne tego konsekwencje. Micubiszi napisał(a): - itp Sprawdzić czy nie jest zabezpieczeniem dla banku na przykład. Trzeba też mieć miejsce na łódkę i kasę do wydania ![]() Powyższe oczywiście na przykładzie Norwegii. |
Autor: | Ryś [ 24 kwi 2013, o 14:03 ] |
Tytuł: | Re: Kupujemy jacht za granicą i.......... |
Pamiętaj o "dowodzie zapłacenia VAT" (VAT invoice) w Unii... oczywiście można kupić bez VAT, jak poza unią albo z firmy czarterowej etc - ale potem trzeba będzie bulić te 20-25%, jak gdzie... i to od "wartości celnej" a niekoniecznie sumy na umowie. Tak samo jeśli opłacona była, ale nie mamy papiera, uważać. Dowód opłacenie VAT ważniejszy niż wszelkie inne kwestie. Przeważnie jest to oryginalny rachunek za zakup łodzi. Łodzie starsze niż VAT (nie pomnę roku) muszą zaś mieć dowód że były wyprodukowane (bądź sprzedane) w Unii i tu używane. Papier producenta (nawet broszura ściągnieta z sieci starczy) i jakieś stare papierki typu rachunki, licencja radiowa, cokolwiek. Tytuł własności - właściciel może żadnego nie mieć, jego prawo. To kupujący "winien się upewnić' że od właściciela kupuje... ![]() Rejestracja nie jest dowodem, chyba że organ rejestrujący takowy wydaje (jak u nas); np. brytyjska SSR nie jest dowodem, a "part 1 register" dla dużych shipów jest. Najlepiej jak właściciel ma swoją umowę kupna i jeszcze jakieś papiery na siebie, rachunki etc, z lat ubiegłych. Ludzie zwykle trzymają, jak nie ma to uważać. Ale jak już się kupi i przedstawi umowę kupna do naszego rejestru - to nasza rejestracja potem stanowi dowód własności gdyby coś (dają Ship Certificate). Ubezpieczenie OC dużo nie kosztuje. Lepiej wykupić. Tak ogólniej: Warto poszukać dalej - u Holendrów i Anglików wybór większy, ceny mniejsze, szczególnie na stare łódki. Podobno Hiszpania i południe Francji też obfituje w okazje. Warto i Niemców sprawdzić, ogólne ceny niby spore, ale okazje są. Szukając łódki najlepiej zatrudnić miejscowych brokerów - nic to nie kosztuje, biorą prowizję od sprzedawcy - wystarczy podać czego się szuka; człowiek na miejscu zna oferty, sprawdzi papiery, rzuci okiem czy łodka warta rozważenia (szkoda wydawać na podróż by się rozczarować na miejscu). A potem załatwi papierkowość zgodnie z zasadami, pokieruje gdzie trzeba, zawsze coś doradzi. Łódki są często sprzedawane przez brokerów - lepiej mieć własnego niż tego co pracuje na rzecz sprzedawcy, bo utargować można sporo. Kryzys jest ceny ofertowe można zbić i o połowę. Jeśli łodka nie za grosze, to i surveyora (inspektora) z okolicy zatrudnić - wstępny "rzut oka" na łódkę (czy w ogóle warta zainteresowania) kosztuje koło 100 euro, a oszczędzi niepotrzebnego wyjazdu; przy kupnie i tak porządny przegląd się przyda a zwyczajowo ten wstępny wchodzi w końcową cenę. Wady wykryte przez inspektora stanowią dobry argument do zbicia ceny - o cały koszt naprawy/wymiany, zwyczajowo. |
Autor: | Hipopotam [ 24 kwi 2013, o 16:04 ] |
Tytuł: | Re: Kupujemy jacht za granicą i.......... |
Moi Drodzy, ![]() z wdzięcznością przeczytałem odpowiedź zarówno Zosta - żagle z Norwegii...Jak również post Misia ( też nie wiem jak ma skurczybyk na imię... choć obserwuję jego sensowne wypowiedzi w wątku o budowie 16 metrowego mastodonta... ![]() Otóż myślę , że po pierwsze i najważniejsze jest sprawdzić z kim rozmawiam i zawieram transakcję! Bo najważniejsze jest drogi Micubiszi ( z nowu bez imienia !!! ![]() Ja tam się nie chcę wymądrzać, bo ani mądry nie jestem, ani ładny ![]() ale jak przejął to UPRAWNIONY ZWIĄZEK to po prostu jestem pełen obaw.... bo wątpię czy właściwe Sądy ( gdzie rejestruje się różne zabezpieczenia i zastawy wysyłają informację do Uprawnionego Związku...do Urzędu Skarbowego na pewno, ale do Związku bardzo wątpię...może ktoś z mądrych na tym forum mnie łaskawie oświeci ![]() Pierwsza rzecz jaką należy sprawdzić to to czy kupujesz łódeczkę od właściciela czy od banku... Co nie znaczy , że musisz się tego bać. Od banku zazwyczaj i łatwiej i taniej...Co do ubezpieczenia to jak zwykle są różne szkoły, ale OC obowiązkowo!!! Bo Kochany nie znasz dnia ani godziny ... Pozdrawiam Romek |
Autor: | Paco [ 24 kwi 2013, o 16:30 ] |
Tytuł: | Re: Kupujemy jacht za granicą i.......... |
Wiekszosc zaglowych jachtow w Norwegii na szczescie jest zarejestrowane, malo tego wiekszosc ma oplacone skladki roczne do RS. Rozmawiajac z armatorami z mojego zwiazku, uzyskalem info, ze mimo iz nie jest to obowiazkowe to koszt 300 koron rocznie (chyba bo nie pamietam ile placilem) nie sa jakimis wielkimi pieniedzmi...a w razie W latwiej zlokalizowac info o jachcie i wlascicielu. Na mojej umowie kupna byla ramka, gdzie trzeba bylo wpisac ze lodka jest wolna od obciazen. Nie wiem jak w szwecji, ale ciagnac jacht z N mozliwe jest wykupienie polisy na kilka dni ![]() Co do brokerow, czesto gesto wlasciciel nie chce z nim gadac, woli zalatwic z raczki do raczki. |
Autor: | Ryś [ 24 kwi 2013, o 17:23 ] |
Tytuł: | Re: Kupujemy jacht za granicą i.......... |
Hipopotam napisał(a): Moi Drodzy, Rysia - i takie też imię me... ![]() [...] post Misia ( też nie wiem jak ma skurczybyk na imię... ![]() Pozdrawiam Romek ![]() Paco napisał(a): Co do brokerow, czesto gesto wlasciciel nie chce z nim gadac, woli zalatwic z raczki do raczki. Faktem jest - właściciel albowiem pilnuje swojego interesu, a w jego interesie jest m. in. dostać lepszą cenę. Co niekoniecznie w naszym interesie ![]() Oczywiście można wszystko załatwiać samemu, jak już znalazło się tę właściwą łódkę. Tylko najpierw trzeba znaleźć. Sam szukałem rzadkich okazów a starych, sporo czasu tracąc. Jak już trafiła się interesująca to wszystko załatwiłem przez net, łódki nie widząc ![]() A gdy już podpisałem wstępną umowę i pojechałem na miejsce, tom się dowiedział że lepsza stoi po drugiej stronie rzeki, tylko właściciel jeszcze się nie ogłaszał. Niemniej agent na miejscu, gdybym kazał mu szukać, znalazłby ją. Wybudowano takich 20; kto by się spodziewał? A jednak. Ja mam cały osprzęt do wymiany, a tamta odnowiona elegancko, wyposażona. Nie narzekam, kupiłem korzystnie, dłubać lubię - natomiast gdyby ktoś reflektował na gotową do żeglugi (powolnej ![]() ![]() A jest tam i druga ciekawa w takimże stylu. Co do rejestracji u nas, przy okazji: potrzebna jest umowa kupna, broszura czy coś z danymi, wymiarami, oraz dokumenty VAT - załatwia się w bowiem w skarbówce u nas decyzję o VAT (czy należny czy nie) analogicznie jak przy sprowadzeniu samochodu. Jeśli łódka ma rejestrację zagraniczną to trzeba tam uzyskać dowód wyrejestrowania. Oczywiście można zostawić zagraniczną rejestrację - jeśli dają obcokrajowcowi takie prawo. |
Autor: | Hipopotam [ 24 kwi 2013, o 17:34 ] |
Tytuł: | Re: Kupujemy jacht za granicą i.......... |
Kochani ![]() powiedzmy sobie tak :wątek- założony przez naszego Kolegę Micubiszi ( nadal skubańcu nie powiedziałeś jak masz na imię ..) jest na prawdę bardzo istotny i myślę, że łódkę można kupić niefajną, cieknącą, niesprawną, brzydką itp. itd. , ale jak się ją kupi z obciążeniami albo nie od właściciela to jest prawdziwy klops!!! Dlatego mogę powiedzieć co bym zrobił kupując ją dzisiaj w Polsce. Nie wiem natomiast jak prawnie zabezpieczyć się przed wtopą robiąc to gdzie indziej... Dlatego proszę pomóżcie wszyscy, którzy coś wiecie nie tylko naszemu koledze, ale ku nauce wszystkich czytających. Powiem tak: do nie dawna w Polsce wystarczył Certyfikat Okrętowy, który był odpowiednikiem odpisu z księgi wieczystej. Dzisiaj rejestr prowadzi PZŻ, czy informacje o zastawach i innych zabezpieczeniach do nich spływają i czy są rzeczywiście rejestrowane ? Tego przyznam nie wiem, ale jestem mocno wątpiący... Gdybym dzisiaj kupował łódkę w Polsce na pewno wystąpił bym do Sądu z pytaniem o zastaw sądowy i do Min.Fin . z podobnym o zastaw skarbowy, ale zakupu to nie ułatwia, przyznacie. Może się mylę i nie potrzebnie sieję panikę jeśli któryś z Badaczy Pisma ![]() Natomiast kupno za granicą jest dla mnie i myślę dla wielu z nas zupełną niewiadomą. Dlatego jeśli tylko coś na ten temat Wiecie to nas wszystkich proszę poinformujcie jak się ustrzec przed wtopą i jakie papiery dają tego- jeśli nie gwarancję ( w końcu samochód też można kupić kradziony..) to przynajminiej poczucie , że dokonaliśmy należytej staranności... Pozdrawiam Romek PS Rysiu, najmocniej przepraszam, wszystkiemu winna nauka szybkiego czytania w dzieciństwie, czasem bez zrozumienia , aby szybko .. ![]() |
Autor: | AndRand [ 24 kwi 2013, o 17:36 ] |
Tytuł: | Re: Kupujemy jacht za granicą i.......... |
tak spytam - a brokerzy w umowach nie gwarantują, że łódki są bez obciążeń finansowych? |
Autor: | Ryś [ 24 kwi 2013, o 17:55 ] |
Tytuł: | Re: Kupujemy jacht za granicą i.......... |
Sprawdzają, a w każdym razie powinni, dlatego bezpieczniej z brokerem. Ale czy gwarantują - to już różnie może być. Angielscy powinni w razie W odpowiadać finansowo, co nie jest takim znów pocieszeniem dla nabywcy gdy przyjdzie mu się sądzić czy inne kłopoty przeżywać... Jak sprawia się PZŻ - nie wiem, ale Certyfikat to tyle co dowód rejestracyjny dla samochodu. Właściciel jest w nim wpisany jednoznacznie, a dowód zakupu leży w PZŻ - i tyle. Nigdzie nie ma 100% gwarancji, nawet w Księdze Wieczystej. Trzeba się upewniać samemu by ograniczyć ryzyko, a w umowie mieć klauzule o "braku obciążeń". Jakby coś można wówczas dochodzić swego, co nie znaczy że się swego dojdzie. |
Autor: | Colonel [ 24 kwi 2013, o 18:21 ] | ||
Tytuł: | Re: Kupujemy jacht za granicą i.......... | ||
Micubiszi napisał(a): Chodzi mi o sprawy czysto papierkowe. Czyli po pierwsze : - właściciel jachtu posiada dokument potwierdzający jego własność ( jaki to dokument?) - Dobiliśmy targu płacimy i sporządzamy umowę ( jaką?) - Czy potrzebujemy jakiegoś ubezpieczenia gdy chcemy nim wrócić do Polski przez morze - itp 1. Właściciel jachtu dokument posiada albo i nie posiada, są kraje, gdzie nie jest on wymagany. Jeśli to jakiś maniak, to może mieć dokumenty nabycia sprzed lat. Rodzi się jeszcze pytanie ile zrozumiesz z dokumentu po szwedzku na przykład. Tego, że jacht jest "obciążony" raczej trudno się obawiać. Jeśli już, to w umowie należy zawrzeć jednozdaniowe oświadczenie sprzedającego. 2. Możesz mieć własny wzór umowy (ja swoją napisałem sam ale kupowałem "po polsku"), możesz skorzystać z gotowego wzorca zagranicznego (tłumaczenie!). Co powinna zawierać umowa? 3. To zależy, czy chcesz ryzykować własny majątek,ja ubezpieczyłem jacht od drugiego sezonu i nie żałuję,że ubezpieczyłem. EDIT: w umowie może też znaleźć się klauzula o braku wad stanu technicznego jachtu, o ile sprzedający zgodzi się to podpisać (ja bym się nie zgodził).
|
Autor: | Jaromir [ 24 kwi 2013, o 18:56 ] | ||
Tytuł: | Re: Kupujemy jacht za granicą i.......... | ||
RyśM napisał(a): ale potem trzeba będzie bulić te 20-25%, jak gdzie... i to od "wartości celnej" a niekoniecznie sumy na umowie. Tak samo jeśli opłacona była, ale nie mamy papiera, uważać. Do rejestracji w PL wymaga się albo poświadczenia opłacenia VAT, lub zaświadczenia o zwolnieniu z VAT (np. dla jachtów wprowadzonych do obrotu przed wprowadzeniem tego trzyliterowego cudu ekonomicznego w państwie zakupu). Źródło tu: http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet? ... 0043&min=1 Lub poniżej postu. Dosłownie ujęto rzecz tak: Załącznik: AFAIK jacht sprowadzany "wewnątrzwspólnotowo" może być w PL traktowany "VAT-owsko" jak... pojazd używany ("używany środek transportu" czy jakoś tak...). I jako taki może otrzymać zaświadczenie o zwolnieniu z VAT - z polskiego urz. skarbowego (koszt zaświadczenia sto kilkadziesiąt PLN). To czasem może być prostsze niż zdobywanie i weryfikacja faktur VAT sprzed dziesięcioleci... Wobec jachtów sprowadzanych spoza wspólnoty - VAT może być większym problemem. Jachty o znacznej wartości, np. ze Stanów - od lat sprowadza się "przez" państwa o najniższej stawce VAT w Uniii, np. Cypr, Malta, Holandia, Niemcy... Wystarczy bowiem zapłacić VAT gdziekolwiek w Unii, w "kraju sprowadzenia" - ale niekoniecznie w kraju ostatecznej rejestracji/bandery... Czasem nawet nie trzeba do takiego kraju fizycznie dopłynąć ![]() Jest tajemnicą poliszynela, że niektóre jachty spoza Uniii deklarowane bywają jako sprowadzone z Unii, co jakby niekoniecznie jest zgodne z rzeczywistością. Trudno udowodnić, że jacht nie był pod jedną z unijnych bander, jeżeli w państwie zakupu nie obowiązuje rejestracja jachtów, prawda? Potem w Polsce papier o zwolnieniu dla "używanego środka transportu" ... Co ja będę więcej mówił ![]() BTW - mam wrażenie, że temat był już omawiany - jeżeli nie na tym to na sąsiednim, zaprzyjaźnionym forum...
|
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |