Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Jakie morze na początek?
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=1584
Strona 1 z 1

Autor:  Asik [ 26 sie 2007, o 15:40 ]
Tytuł:  Jakie morze na początek?

Od niedawna mam patent żeglarza jachtowego i muszę przyznać, że nie sądziłam, jak bardzo "wciągnie" mnie żeglarstwo. W każdym razie zaczynam już myśleć, żeby w przyszłości-za rok, 2, 3 -zobaczę zdawać na sternika jachtowego. Nie chciałabym jednak, żeby było podobnie jak w przypadku żeglarza, 2 tygodnie teorii, stres i poczycie, że po kursie niewiele naprawdę umiem.
W związku z tym oprócz poznawania teorii zaczynam myśleć o jakimś krótkim morskim rejsie tak zeby się z tym oswoić, na spokojnie zacząć się uczyć.
Gdzie radzilibyście popłynąć i na ile czasu za pierwszym razem? Chciałabym wiedzieć jakiego rejsu szukać :wink:

Autor:  Jurmak [ 26 sie 2007, o 15:59 ]
Tytuł: 

Asik napisał(a):
W związku z tym oprócz poznawania teorii zaczynam myśleć o jakimś krótkim morskim rejsie


A nie jest przypadkiem tak, że aby przystąpić do egzaminu na sternika trzeba mieć wypływane 200 godz w co najmniej dwóch rejsach morskich?

Autor:  pnhd [ 26 sie 2007, o 16:02 ]
Tytuł: 

tak naprawdę jeżeli chcesz w świat popłynać to staraj się na prądach i pływach popływać.

Autor:  Usuniete_konto_8768124 [ 26 sie 2007, o 18:27 ]
Tytuł: 

Może zacznij od naszej Zatoki Gdańskiej ? Zawsze to jakis spokojny debiut, aczkolwiek jak niektorzy uwazaja, nie pelomorski ;)

Autor:  Neuro [ 26 sie 2007, o 18:36 ]
Tytuł: 

Bałtyk- zdecydowanie- bo na ciepłych to przez 3 tygodnie nawet mozesdz nie doświadczyć fali i wiatru powyzej 3 :P

Autor:  Asik [ 26 sie 2007, o 21:43 ]
Tytuł: 

Dzięki za rady.
Jurmak napisał(a):
A nie jest przypadkiem tak, że aby przystąpić do egzaminu na sternika trzeba mieć wypływane 200 godz w co najmniej dwóch rejsach morskich?


Jest, owszem. Na początek chce się oswoić z morzem i zobaczę, czy naprawdę chcę robić sternika.

Neuro napisał(a):
Bałtyk- zdecydowanie- bo na ciepłych to przez 3 tygodnie nawet mozesdz nie doświadczyć fali i wiatru powyzej 3


Trochę się boję tego Bałtyku szczerze mówiąc-jako, że to dość kapryśne morze, jak słyszałam. Ale może lepiej faktycznie sie pomęczyć trochę z chorobą morską i zobaczyć, co to naprawdę jest...

W sumie podoba mi sie pomysł z tą zatoką. Bo nie mam żadnego doświadczenia na morzu i nie wiem, jak mi sie z nim będzie układać :DD

Autor:  Rolfok [ 26 sie 2007, o 21:51 ]
Tytuł: 

Asik napisał(a):
W sumie podoba mi sie pomysł z tą zatoką. Bo nie mam żadnego doświadczenia na morzu i nie wiem, jak mi sie z nim będzie układać

Pomysł z zatoką jest rzeczywiście fajny, a ja polecam Zalew Szczeciński, albo jakieś ciepłe morze na początek, np. do Chorwacji.

Autor:  Louis [ 26 sie 2007, o 22:23 ]
Tytuł: 

Też polecam Zalew Szczeciński. Znakomity poligon bo warunki przeróżne i "szybkozmienne" bo akwen płytki jednak zawsze trochę bezpieczniej niż na pełnym morzu ze względu na bliskość lądu i monitoring różnych służb a z pewnością taniej niż w Chorwacji :wink:

Autor:  Carlo [ 27 sie 2007, o 08:36 ]
Tytuł: 

Haziaj Żeglarz napisał(a):
Może zacznij od naszej Zatoki Gdańskiej ? Zawsze to jakis spokojny debiut, aczkolwiek jak niektorzy uwazaja, nie pelomorski


nie niektorzy tylko prawo miedzynarodowe!!! bardzo mi przykro ze musze Cie rozczarowac!!!

Autor:  neroxxx [ 27 sie 2007, o 08:42 ]
Tytuł: 

A ja polecam Zalew Wiślany.Właśnie wróciłem z mojego pierwszego rejsu kapitańskiego i uważam że ten akwen dla pre-sternika jachtowego jest wspaniały do nauki i oswojenia się z nawigacją.Potrafi też zaokrąglić oczy niejednemu szuwarowcowi (wczoraj wiało 6-7).Jeżeli zalew się znudzi można wyskoczyć na Zatokę Gdańska czy nawet wychylić nos do Władysławowa.W razie czego służę doświadczeiem :)

Autor:  Slawo [ 28 sie 2007, o 07:40 ]
Tytuł: 

Asik napisał(a):
Trochę się boję tego Bałtyku szczerze mówiąc-jako, że to dość kapryśne morze, jak słyszałam. Ale może lepiej faktycznie sie pomęczyć trochę z chorobą morską i zobaczyć, co to naprawdę jest...

W sumie podoba mi sie pomysł z tą zatoką. Bo nie mam żadnego doświadczenia na morzu i nie wiem, jak mi sie z nim będzie układać :DD


Bardzo polecam zatoke , dwa tygodnie temu plywalem tam srodladowa zaglowka .
Tutaj jest relacja :

http://www.otwieramy-wybrzeze.port21.pl/bez2.html

Autor:  skipbulba [ 28 sie 2007, o 08:23 ]
Tytuł: 

carlo napisał(a):
Haziaj Żeglarz napisał(a):
Może zacznij od naszej Zatoki Gdańskiej ? Zawsze to jakis spokojny debiut, aczkolwiek jak niektorzy uwazaja, nie pelomorski


nie niektorzy tylko prawo miedzynarodowe!!! bardzo mi przykro ze musze Cie rozczarowac!!!


Prawo miedzynarodowe nie definjuje pełnomorskosci, a zrównywaie okreslenie morza otwartego lub pełnego z Pełnomorskoscia jest prawnie dyskusyjne. Generalnie to babol w ustawie, ale w zasadzie nie dajacy podstaw do kwestionowania opini przez PZZ.

Autor:  Carlo [ 28 sie 2007, o 09:40 ]
Tytuł: 

skipbulba napisał(a):
zrównywaie okreslenie morza otwartego lub pełnego


no wiec wlasnie morze pelne i rejs pelnomorski raczej sa korelatami wiec nie wiem Macku w czym problem.

pomijajac prawo to nawet zdrowy rozsadek powinen podpowiadac ze zatoka to nie sa wody ktore mozna by zakwalifikowac do otwartego morza (sa to wody wewnetrzne)
co do wykladni PZŻ też raczej bym sie nie przyczepiał bo nie jest ona w szczegolnie zlosliwa, wrecz bym powiedzial ze zgodzil bym sie z nia!!! rejs pelnomorski = zawiniecie do portu otwartego morza.

a tak na marginesie to w prawie jest kilka rodzajow wykladni - jezeli gramatyczna Cie nie satysfakcjonuje to moze celowosciowa - sam dobrze wiesz ze celem tego okreslenia jest wlasnie zmuszenie ludzi do wyplywania poza zatoke!

Autor:  Asik [ 28 sie 2007, o 16:16 ]
Tytuł: 

Dziękuję jeszcze raz, przynajmniej mam już sprecyzowane plany na przyszły rok :smile: Mam nadzieję, że pływanie na którymś z zalewów bądż na Zatoce Gdańskiej, ciągle rozważam gdzie przygotuje mnie do morza...a co do stażu na sternika to zdąże..najpierw chcę być pewna, że coś umiem.
Pozdrawiam

Autor:  Jurmak [ 28 sie 2007, o 17:43 ]
Tytuł: 

carlo napisał(a):

nie niektorzy tylko prawo miedzynarodowe!!! bardzo mi przykro ze musze Cie rozczarowac!!!


Taki cwany jesteś? :DD To odpowiedź na zagadkę Zbieraja:
Wypłynąłeś z Gdyni, okrążyłeś Hel i na wysokości Rozewia pognało Cię na północ dokładnie
12,5 mili. Zawróciłeś i tą samą drogą skończyłeś rejs w Gdyni. Jaki masz staż "w
rejsach pełnomorskich"?

:DD :DD :DD

Autor:  skipbulba [ 28 sie 2007, o 19:28 ]
Tytuł: 

carlo napisał(a):
skipbulba napisał(a):
zrównywaie okreslenie morza otwartego lub pełnego


no wiec wlasnie morze pelne i rejs pelnomorski raczej sa korelatami wiec nie wiem Macku w czym problem.

pomijajac prawo to nawet zdrowy rozsadek powinen podpowiadac ze zatoka to nie sa wody ktore mozna by zakwalifikowac do otwartego morza (sa to wody wewnetrzne)
co do wykladni PZŻ też raczej bym sie nie przyczepiał bo nie jest ona w szczegolnie zlosliwa, wrecz bym powiedzial ze zgodzil bym sie z nia!!! rejs pelnomorski = zawiniecie do portu otwartego morza.

a tak na marginesie to w prawie jest kilka rodzajow wykladni - jezeli gramatyczna Cie nie satysfakcjonuje to moze celowosciowa - sam dobrze wiesz ze celem tego okreslenia jest wlasnie zmuszenie ludzi do wyplywania poza zatoke!


Widzisz tylko, ze w mysl rozumienia morza pełnego to na BAłtyku w ogóle stazu nie zrobisz.
Druga rzecz, ze prawodawstwo polskie nie definiuje "rejsu pełnomorskiego"
a trzecia to to, ze PZZ nie ma prawa do jakichkolwiek wykładni, ma li tylko scisle wypelniac działanie zlecone przez ustawe....zgodnie z ustawa i ani milimetra dalej.

Autor:  Carlo [ 29 sie 2007, o 10:11 ]
Tytuł: 

skipbulba napisał(a):
Druga rzecz, ze prawodawstwo polskie nie definiuje "rejsu pełnomorskiego"


no to nie jest wina PZŻ-u ze tak zostalo zapisane w rozporzadzeniu ministra - jezeli PZŻ by nie dokonal interpretacji tego znaczenia to byl by problem - ale najprostszy sposob okreslenia morza pelnego to 12Nm wod wewnetrznych, nastepnie 12 Nm wod terytorialnych a nastepnie pelne morze - (dlaczego? bo strefy przylegle oraz wylaczne strefy ekonmiczne sa tworzone przez panstwa, a wody wewnetrzne i terytorialne istnieja niezaleznie od dzialania panstwa, wiec mozna w latwy sposob okreslic czym jest morze pelne na baltyku - powyzej 12 NM od od linii podstawowej!)

oczywiscie PZŻ nie ma prawa dokonywać wykladni, ale ma prawo zwrocic sie o nia do ustawodawcy jezeli sie zglosilo do Msportu i uzyskalo odpowiedz, to ma wykladnie autentyczna i nikt nie moze z nia dyskutowac. Czy sie zglosilo nie wiem, a Ty wiesz??

Autor:  skipbulba [ 29 sie 2007, o 22:45 ]
Tytuł: 

carlo napisał(a):
skipbulba napisał(a):
Druga rzecz, ze prawodawstwo polskie nie definiuje "rejsu pełnomorskiego"


no to nie jest wina PZŻ-u ze tak zostalo zapisane w rozporzadzeniu ministra - jezeli PZŻ by nie dokonal interpretacji tego znaczenia to byl by problem - ale najprostszy sposob okreslenia morza pelnego to 12Nm wod wewnetrznych, nastepnie 12 Nm wod terytorialnych a nastepnie pelne morze - (dlaczego? bo strefy przylegle oraz wylaczne strefy ekonmiczne sa tworzone przez panstwa, a wody wewnetrzne i terytorialne istnieja niezaleznie od dzialania panstwa, wiec mozna w latwy sposob okreslic czym jest morze pelne na baltyku - powyzej 12 NM od od linii podstawowej!)

oczywiscie PZŻ nie ma prawa dokonywać wykladni, ale ma prawo zwrocic sie o nia do ustawodawcy jezeli sie zglosilo do Msportu i uzyskalo odpowiedz, to ma wykladnie autentyczna i nikt nie moze z nia dyskutowac. Czy sie zglosilo nie wiem, a Ty wiesz??


heh... ale nie jest wazne czy prosto czy trudno. PZZ nie ma prawa zeby doprecyzowywac ustawe.

Autor:  Carlo [ 30 sie 2007, o 07:43 ]
Tytuł: 

skipbulba napisał(a):
heh... ale nie jest wazne czy prosto czy trudno. PZZ nie ma prawa zeby doprecyzowywac ustawe.


jezeli prawodawstwo polskie nie definiuje rejsu pelnomorskiego, to wlasciwy organ - w tym wypadku PZŻ (wykonuje zadania zlecone administracji panstwowej) ma prawo uzyc definicji wywadzacej sie z praktyki zeglarskiej, badz z teorii... w prawie uzywa sie wiele zwrotow nieostrych, oraz takich ktorych prawo nie definiuje, lecz definiuje je badz nauka badz zwyczaj. ustawodawca nie ma obowiazku podawac definicji kazdego wyrazenia czy zwrotu uzytego w normie prawnej.... w tym wypadku organ wykonujacy prawo uzywa definicji wyksztalconej przede wszystkim przez zwyczaj. nie sadze aby mozna bylo podwazyc skutecznie ten sposob postepowania przez PZŻ.
osobiscie nie lubie tego zwiazku ale nie mozna miec do niego pretensji o wszystko.

Autor:  skipbulba [ 30 sie 2007, o 09:51 ]
Tytuł: 

carlo napisał(a):
skipbulba napisał(a):
heh... ale nie jest wazne czy prosto czy trudno. PZZ nie ma prawa zeby doprecyzowywac ustawe.


jezeli prawodawstwo polskie nie definiuje rejsu pelnomorskiego, to wlasciwy organ - w tym wypadku PZŻ (wykonuje zadania zlecone administracji panstwowej) ma prawo uzyc definicji wywadzacej sie z praktyki zeglarskiej, badz z teorii... w prawie uzywa sie wiele zwrotow nieostrych, oraz takich ktorych prawo nie definiuje, lecz definiuje je badz nauka badz zwyczaj. ustawodawca nie ma obowiazku podawac definicji kazdego wyrazenia czy zwrotu uzytego w normie prawnej.... w tym wypadku organ wykonujacy prawo uzywa definicji wyksztalconej przede wszystkim przez zwyczaj. nie sadze aby mozna bylo podwazyc skutecznie ten sposob postepowania przez PZŻ.
osobiscie nie lubie tego zwiazku ale nie mozna miec do niego pretensji o wszystko.


Mylisz sie. Zaden organ nie ma prawa wprowadzac dodatkowych utrudnien ponad te które okresla ustawa. W przypadku odmowy wydania patentu jak uzasadnia odmowe? Na jakiej podstawie prawnej odrzucono opinie/staze? Na podstawie widzimisie PZZ?
Zaden organ państwowy( i zaden prywatne stowarzyszenie jak PZZ) nie moze zaciesniac definicji okreslonej przez ustawę. JEsli ustawa mówi o rejsie pełnomorskim, a prawo nie definijue palnomorskosci, to PZZ ma obowiazek uznac wystawiona przezemnie opinie i staż rejsu, który JA okresliłem jako po=ełnomorski, bo nie maja podstaw prawnych, by stwierdzic ze rejs ten pelnomorskim nie był.

Autor:  Carlo [ 30 sie 2007, o 16:12 ]
Tytuł: 

skipbulba napisał(a):
Na podstawie widzimisie PZZ?


na podstawie zwyczaju jaki wyszktalci sie przez wiele lat uzywania tego okreslenia... nie jest to nic szczegolnego w prawie....

1. morze pelne = co najmniej 12 Nm od linii podstwowej - PZŻ nic Ci nie ogranicza, bo wymaga tylko wejscia do portu otwartego morza, wiec jest to znacznie mniej niz wynika z okreslenia morza pelnego!!!
2. zatoki (wody wewnetrzne - nie naleza do morza otwartego wiec nie ma takiej mozliwosci aby odbyc po nich rejs pelnomorski - PZŻ wymaga tylko aby wyjsc poza wody wewnetrzne dokumentujac ten fakt zawinieciem do portu poza wodami wewnetrznymi..
3. nie ma obowiazku aby definicje zawarte w normie prawnej byly okreslone prawnie, a obowiazywaly - wiele terminow medycznych nie jest okreslonych w k.k. a uzywane sa ich nazwy w tym kodeksie, a jednak prawnie obowiazuja - terminy te definiuje nauka i to w zupelnosci wystarcza!!! w prawie karnym nazywa sie to znamiona odsylajace - jako przyklad Buchala podaja badania prenatalne!!! odsylam do ksiazki Zoll, Buchala, Polskie Prawo Karne!! - str 142.
Juz nienawisc przyslania Ci oczy!!!
co innego jest z wykladnia dokonywana przez PZŻ np z tymi problemami jakie robi ze stazami na morsa, ale w tym wypadku dokonuje wykladni,
w wypadku o ktorym mowie, nie dokonuje wykladni tylko uzywa (slusznie) definicji terminu ktora wyksztalcila sie w wyniku tradycji!!!!

Autor:  skipbulba [ 30 sie 2007, o 17:02 ]
Tytuł: 

carlo napisał(a):
Juz nienawisc przyslania Ci oczy!!!
co innego jest z wykladnia dokonywana przez PZŻ np z tymi problemami jakie robi ze stazami na morsa, ale w tym wypadku dokonuje wykladni,
w wypadku o ktorym mowie, nie dokonuje wykladni tylko uzywa (slusznie) definicji terminu ktora wyksztalcila sie w wyniku tradycji!!!!


nic mi niczego nie przysłania, mnie osobiscie patanty wisza. Nie potrzebuje ich do niczego.

Natomiast, nie moge sie zgodzic z twoja teza o tradycji. Jaka norma prawna decysuje co PZZ uzna za trdycyjne a co nie. Odmówi mi wydania patentu, bo wg ich widzenia tradycji rejs pełnomorski zaczyna sie z UStki, a z Gdyni nie? a jakie prawo ma PZZ do okreslania co , zgodnie z tradycja, jest rejsem pelnomorskim a co nie?

Autor:  Carlo [ 30 sie 2007, o 17:17 ]
Tytuł: 

skipbulba napisał(a):
a jakie prawo ma PZZ do okreslania co , zgodnie z tradycja, jest rejsem pelnomorskim a co nie?


takie samo jak kazdy organ administracji panstwowej,.. jeseli nie zgadzasz sie z decyzja tego organu powiniens sobie zazyczyc decyzji na pismie w raz z uzasadnieniam oraz zlozyc skarge na decyzje organu do sadu administracyjnego... tak asamo jak kazdy inny organ administracji panstwowej tak i PZŻ moze podjac decyzje niezgodna z prawem, co nie oznacza, ze obywatel jest bezsilny... mozesz rowniez zwrocic sie do msportu z prosba o dokonanie wykladni tego konkretnego przepisu i powolac sie na niego przed PZŻ!

Autor:  skipbulba [ 30 sie 2007, o 21:56 ]
Tytuł: 

Piotrze
dokładnie tak robimy i jak dotychczas we wszystkich wypadkach wygralismy. Co równiez swiadczy o wątłosci podstaw prawnych nieuznawania stazów.

Autor:  Carlo [ 31 sie 2007, o 08:59 ]
Tytuł: 

skipbulba napisał(a):
i jak dotychczas we wszystkich wypadkach wygralismy.



nie uwierze ze wygraliscie w sadzie uznanie rejsu po zatoce jako rejsu pelnomorskiego, nie wiem jak niedouczony sedzie musial by orzekac!! o ile jak mowisz PZŻ nie moze dokonywac wykladni przepisow o tyle sad moze to zrobic i nie sadze aby np rejs z gdyni do pucka uznal za pelnomorski....

Autor:  skipbulba [ 31 sie 2007, o 09:05 ]
Tytuł: 

Nigdy nie dotarlismy do sądu. Kończyło sie albo na tym, ze PZZ sam odpuszczał po żadaniu podania podstawy prawnej na pismie. Raz sprawa oparła sie o organ nadzorczy czyli minsport. I tez przyznali nam racje.
PZZ próbował wielokrotnie odrzucac staze, których czesc była z zatoki, staze z Adriatyku, staze podpisane przez stejotów z łodke na które nie milei uprawnien polskich. np. z 15m bawarii na adriatyku.

Maciek

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/