Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Podejście do nabrzeża https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=16259 |
Strona 1 z 4 |
Autor: | niebieski [ 5 sie 2013, o 20:22 ] |
Tytuł: | Podejście do nabrzeża |
Cześć. Trafiłem własnie na takie nagranie z podejściem do nabrzeża, chyba w Chorwacji. Dość silny wiatr (jeśli dobrze widzę to prawie równolegle do kei) i zastanawiam się jak najrozsądniej byłoby wykonać manewr podejścia w takich warunkach? Oczywiście mógłbym na siłę próbować podejść rufą ale przy takim bocznym wietrze trochę bym się bał. Do głowy przychodzi mi jeszcze aby podejść do wolnego nabrzeża na szpringu dziobowym pod wiatr i później przestawić jacht ,,ręcznie'' na muringi i rufą do kei? |
Autor: | Cape [ 5 sie 2013, o 20:27 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
link nie działa |
Autor: | niebieski [ 5 sie 2013, o 20:35 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
Cape napisał(a): link nie działa U mnie się pokazuje ale dla pewności wklejam jeszcze raz https://www.youtube.com/watch?feature=p ... Cuzv7cer04 |
Autor: | Cape [ 5 sie 2013, o 20:47 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
Znam ten film, oczywiście jak najbardziej skoro jest miejsce to warto podejść do nadbrzeża alongside, oczywiście pod wiatr, a potem się przestawić. Z tym, że skoro pod wiatr to pierwszą zakładamy cumę, nie szpring. Mając też wyraźnie skory do pomocy już zacumowany jacht, zamiast podchodzić dziobem do dziobu, można było ciasno wykręcić podając na ten sąsiedni jacht cumy, aby potem użyć mooringu. |
Autor: | pafka [ 5 sie 2013, o 21:08 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
W tym filmie chodziło chyba o coś innego ... jeden z komentarzy jest taki: Cytuj: Ok, a little apologize for those sailors, they have really broken wheel and seeterd only with emergency tiller (look to time 3:12) nie wiem jak się pływa bez koła sterowego - przypuszczam, że trudno - więc pewnie załoga bała się wykonywać zbyt ryzykowne manewry. |
Autor: | Cape [ 5 sie 2013, o 21:20 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
Tak jest, płyną na awaryjnym rumplu. Siły na nim są duże. |
Autor: | reed [ 5 sie 2013, o 21:36 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
miał tyle ludzi i silnik i sąsiedni jacht z pomocną załogą..... ![]() krótko: razem dziobową powinna byc jednoczesnie podana lina z rufy być przeniesiona na ląd (podano dopiero jak obrocilo jacht) na marginesie - szkoda że sztuka manewrowania na zaglach odchodzi do lamusa ![]() ( awaryjny rumpel... to kara za ![]() * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * .....i być przeniesiona |
Autor: | Kurczak [ 6 sie 2013, o 07:13 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
Nie mieli chyba pontonu, przynajmnej nie widać, żeby był w gotowości. Można było za wczasu go zwodować i po zacumowaniu dziobem od razu wywieźć linę na keję..... IMHO pewno byłoby szybciej i sprawniej niż przeciąganie liny po sąsiednim jachcie na brzeg.... |
Autor: | zosta [ 6 sie 2013, o 07:20 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
Ile głów, tyle pomysłów. Każda metoda jest dobra o ile jest skuteczna i obywa się bez strat. To na filmie może nie wygląda elegancko, ale przecież manewr zakończył się pełnym sukcesem, prawda? |
Autor: | pafka [ 6 sie 2013, o 09:53 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
zosta napisał(a): Ile głów, tyle pomysłów. Każda metoda jest dobra o ile jest skuteczna i obywa się bez strat. To na filmie może nie wygląda elegancko, ale przecież manewr zakończył się pełnym sukcesem, prawda? Prawda, przyłączam się do tego stwierdzenia. Dobili bezpiecznie. Swoją drogą, to ten manewr podejścia dziób-w-dziób wygląda mi na dobrą decyzję - dawał im bezpieczną odległość od kei i drugiego jachtu do momentu, aż zrobili porządek z cumami. |
Autor: | reed [ 6 sie 2013, o 10:44 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
Kurczak napisał(a): Nie mieli chyba pontonu, przynajmnej nie widać, żeby był w gotowości. Mieli, tylko nie było chętnego do pompowania ![]() * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * jak by podeszli na żaglach.... to pełny szacun.... ale tu...tu widać widać bezład i brak przemyslenia do końca manewru lub przemyslenie było tylko wykonanie nie te ![]() |
Autor: | Jurmak [ 6 sie 2013, o 12:01 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
A ja nie mogę wyjść z podziwu nad zanikiem trudnej sztuki rzutu linką... Któryś już z kolei film gdzie widać jak rzuca się kłąb liny, oczywiście z wiadomym rezultatem... |
Autor: | maciek.k [ 6 sie 2013, o 12:10 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
Już ten film komentowaliśmy ![]() viewtopic.php?f=47&t=9425 Pozdrawiam, Maciek |
Autor: | Maar [ 6 sie 2013, o 12:32 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
maciek.k napisał(a): Już ten film komentowaliśmy Komentarzy nigdy dość ![]() A dodatkowo, rok temu, innego typu one były. |
Autor: | reed [ 6 sie 2013, o 12:39 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
dzięki... poczytałem... ![]() |
Autor: | Wasyl [ 6 sie 2013, o 13:00 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
Warunki trochę niesprzyjające, boczny wiatr, zafalowanie, jacht na awaryjnym rumplu, ale to przecież nie koniec świata. Miejsca bardzo dużo, czasu na przygotowanie wszystkiego też, dziwi mnie ten manewr z filmiku. Wystarczyło przygotować odbijacze na burtach i rufie, cumy na dziobie z lewej i dwie rufowe, podejść rufą w okolice zacumowanego jachtu, podać prawą rufową cumę i obłożyć ją na brzegu, wybrać ją i skrócić na ile się tylko da żeby na nic nie wpaść, dać silnikiem do przodu w celu obrócenia jachtu w prawo i ustawienia go równolegle do już stojącego, podać cumę dziobową na stojący jacht, silnik na zero, wyrównać się do zacumowanego jachtu, pobrać muring i podać lewą cumę rufową, oddać cumę dziobową po obłożeniu muringu ponaciągać wszystko, silnik stop i stoimy. Czemu rufą, a no temu że: po pierwsze: śruba jest z tyłu i cofając rufą pod wiatr łatwiej jest jacht utrzymać w linii wiatru, nawet kiedy się zatrzymamy. po drugie: mając przed dziobem masę wody i zdecydowanie lepsze właściwości manewrowania do przodu niż do tyłu w razie czego cały czas mamy miejsce i czas żeby uciec jak coś nam nie wyjdzie po trzecie: na rumplu awaryjnym cofając nie jest na potrzebna precyzja, wystarczy że zbliżymy się w okolice burty stojącego już jachtu i zdołamy podać prawą cumę rufową. |
Autor: | Wasyl [ 6 sie 2013, o 13:18 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
no i po czwarte z rufy nie wystają nam kotwice i kosze dziobowe, którymi można zaatakować stojący jacht ...to tak na koniec ![]() |
Autor: | niebieski [ 6 sie 2013, o 15:23 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
maciek.k napisał(a): Sorry, jestem tutaj nowy. Szukałem na forum, czy była już dyskusja o tym konkretnym filmie ale nie znalazłem. Z tego co widzę to tam dyskusja potoczyła się bardziej w kontekście oceny samego manewru, skippera i załogi a mi bardziej zależy na tym jak zrobić to bezpiecznie i najprościej przy takich warunkach. |
Autor: | Wasyl [ 6 sie 2013, o 15:24 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
niebieski napisał(a): jak zrobić to bezpiecznie i najprościej przy takich warunkach. To też napisałem wyżej. |
Autor: | Maar [ 6 sie 2013, o 15:31 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
niebieski napisał(a): Sorry, jestem tutaj nowy. Nie przejmuj się za bardzo ![]() ![]() |
Autor: | niebieski [ 6 sie 2013, o 15:34 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
Wasyl napisał(a): Warunki trochę niesprzyjające, boczny wiatr, zafalowanie, jacht na awaryjnym rumplu, ale to przecież nie koniec świata. Miejsca bardzo dużo, czasu na przygotowanie wszystkiego też, dziwi mnie ten manewr z filmiku. Wystarczyło przygotować odbijacze na burtach i rufie, cumy na dziobie z lewej i dwie rufowe, podejść rufą w okolice zacumowanego jachtu, podać prawą rufową cumę i obłożyć ją na brzegu, wybrać ją i skrócić na ile się tylko da żeby na nic nie wpaść, dać silnikiem do przodu w celu obrócenia jachtu w prawo i ustawienia go równolegle do już stojącego, podać cumę dziobową na stojący jacht, silnik na zero, wyrównać się do zacumowanego jachtu, pobrać muring i podać lewą cumę rufową, oddać cumę dziobową po obłożeniu muringu ponaciągać wszystko, silnik stop i stoimy. Czemu rufą, a no temu że: po pierwsze: śruba jest z tyłu i cofając rufą pod wiatr łatwiej jest jacht utrzymać w linii wiatru, nawet kiedy się zatrzymamy. po drugie: mając przed dziobem masę wody i zdecydowanie lepsze właściwości manewrowania do przodu niż do tyłu w razie czego cały czas mamy miejsce i czas żeby uciec jak coś nam nie wyjdzie po trzecie: na rumplu awaryjnym cofając nie jest na potrzebna precyzja, wystarczy że zbliżymy się w okolice burty stojącego już jachtu i zdołamy podać prawą cumę rufową. Też myślałem o tym manewrze z wykorzystaniem prawej cumy rufowej i silnik przód tylko przy takim wietrze chyba musiałbym iść dość szybko żeby w ogóle móc w ostatnim momencie wykręcić rufą w kierunku kei? Wykorzystując awaryjny rumpel chyba też nie byłbym w stanie samodzielnie obsługiwać rumpla i silnika? Z tego co pamiętam ze szkolenia to musiałem go wręcz obsługiwać oburącz. * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * Wasyl napisał(a): niebieski napisał(a): jak zrobić to bezpiecznie i najprościej przy takich warunkach. To też napisałem wyżej. Dzięki! Cenna wiedza ![]() |
Autor: | reed [ 6 sie 2013, o 15:35 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
Maar napisał(a): przez rok się spojrzenia ludziom wyostrzyły/pozmieniały po prostu doświadczenia przybyło ![]() |
Autor: | Wasyl [ 6 sie 2013, o 15:36 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
niebieski napisał(a): Sorry, jestem tutaj nowy. Szukałem na forum, czy była już dyskusja o tym konkretnym filmie ale nie znalazłem. Z tego co widzę to tam dyskusja potoczyła się bardziej w kontekście oceny samego manewru, skippera i załogi a mi bardziej zależy na tym jak zrobić to bezpiecznie i najprościej przy takich warunkach. No i co się stało ![]() ![]() * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * niebieski napisał(a): Też myślałem o tym manewrze z wykorzystaniem prawej cumy rufowej i silnik przód tylko przy takim wietrze chyba musiałbym iść dość szybko żeby w ogóle móc w ostatnim momencie wykręcić rufą w kierunku kei? Wykorzystując awaryjny rumpel chyba też nie byłbym w stanie samodzielnie obsługiwać rumpla i silnika? Z tego co pamiętam ze szkolenia to musiałem go wręcz obsługiwać oburącz. Właśnie w tym rzecz żeby się nie trzeba było szarpać i robić powoli to co trzeba. Nie musisz wcale czekać na ostatni moment żeby się obrócić. Ideą tego manewru jest to że jacht ma sam się ustawić prostopadle do nabrzeża i bokiem do wiatru. Podpływasz rufą, stajesz i spokojnie podajesz prawą cumę rufową, po obłożeniu na brzegu, skracasz ją wybierając ile się da tak żeby miała ze trzy, cztery metry, wiatr od jachtu zacumowanego Cię odsunie, a jak na naprężonej prawej cumie rufowej dasz do przodu to jacht sam się obróci w prawo i stanie równolegle do jachtu zacumowanego. Nic na siłę i po co pośpiech jakiś ![]() |
Autor: | niebieski [ 6 sie 2013, o 15:48 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
Cape napisał(a): Znam ten film, oczywiście jak najbardziej skoro jest miejsce to warto podejść do nadbrzeża alongside, oczywiście pod wiatr, a potem się przestawić. Z tym, że skoro pod wiatr to pierwszą zakładamy cumę, nie szpring. Mając też wyraźnie skory do pomocy już zacumowany jacht, zamiast podchodzić dziobem do dziobu, można było ciasno wykręcić podając na ten sąsiedni jacht cumy, aby potem użyć mooringu. Zastanawiałem się też nad tym. Tylko rozwiązanie ze szpringiem dziobowym wydawało mi się o tyle bezpieczniejsze że, dając silnikiem w przód i wychylając ster lewo na burt jacht ładnie przyklei się do kei. W drugiej kolejności chciałem właśnie podać cumę dziobową i na samym końcu rufową. |
Autor: | Wasyl [ 6 sie 2013, o 17:31 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
niebieski napisał(a): Zastanawiałem się też nad tym. Tylko rozwiązanie ze szpringiem dziobowym wydawało mi się o tyle bezpieczniejsze że, dając silnikiem w przód i wychylając ster lewo na burt jacht ładnie przyklei się do kei. W drugiej kolejności chciałem właśnie podać cumę dziobową i na samym końcu rufową. Tylko w ten sposób niepotrzebnie przeciwstawiasz sobie dwie siły: na szpringu dziobowym przy silniku w przód rufa odchodzi od nabrzeża i jednocześnie chcesz nadrzucić rufę w stronę nabrzeża wychyleniem steru w lewo i opływającym go strumieniem wody. Jeśli staniesz na cumie dziobowej i zatrzymasz się nawet dając silnikiem lekko w tył to wystarczy że kopniesz raz do przodu z tak wychylonym sterem na lewo i wtedy rufa szybciej do nabrzeża się przyklei. |
Autor: | niebieski [ 7 sie 2013, o 09:00 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
Wasyl napisał(a): niebieski napisał(a): Zastanawiałem się też nad tym. Tylko rozwiązanie ze szpringiem dziobowym wydawało mi się o tyle bezpieczniejsze że, dając silnikiem w przód i wychylając ster lewo na burt jacht ładnie przyklei się do kei. W drugiej kolejności chciałem właśnie podać cumę dziobową i na samym końcu rufową. Tylko w ten sposób niepotrzebnie przeciwstawiasz sobie dwie siły: na szpringu dziobowym przy silniku w przód rufa odchodzi od nabrzeża i jednocześnie chcesz nadrzucić rufę w stronę nabrzeża wychyleniem steru w lewo i opływającym go strumieniem wody. Jeśli staniesz na cumie dziobowej i zatrzymasz się nawet dając silnikiem lekko w tył to wystarczy że kopniesz raz do przodu z tak wychylonym sterem na lewo i wtedy rufa szybciej do nabrzeża się przyklei. Dzięki za dogłębne wytłumaczenie teraz to ma dla mnie sens ![]() |
Autor: | plitkin [ 7 sie 2013, o 09:25 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
Cape napisał(a): Tak jest, płyną na awaryjnym rumplu. Siły na nim są duże. Choć nigdy nie zakładałem rumpla awaryjnego, to przyznam, że nie rozumiem dlaczego siły na takim rumplu mają być jakieś nadzwyczajnie duże jeżeli manewrujemy na silniku. Fakt, rumple z reguły długie nie są, ale przecież jacht też nie porusza się na żaglach, więc nie ma walki ze skutkami ewentualnego braku zrównoważenia żaglowego. Płetwy na tych jachtach są w pionie w miarę, mają skuteczne kształty. Wiele jachtów (w tym też morskich) mają w ogóle rumple (ale oczywiście nie awaryjne) jako system sterowania. Nie bardzo więc widzę powód by takie siły na rumplu były jakieś nadzwyczaj duże. Nie widzę też żadnych dowodów na filmie by sternik miał problem z siłami na sterze: sternik stoi, a nie siedzi z boku poprawiając sobie kąt pracy. Druga osoba mu nie pomaga. Jacht ma pełną manewrowość i spokojnie dał radę podejść do innego jachtu dziobem - mógł podejść longside do kei w ten sam sposób. Jacht skręcił z baksztagu na wiatr przechodząc półwiatr - pełna manewrowość. |
Autor: | -O- [ 7 sie 2013, o 10:36 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
Moim zdaniem ten filmik możne służyć jako przykład braku panowania nad sytuacją przez kapitana. Załoga kompletnie nie była przygotowana do manewru. Na pokładzie panował chaos. Słychać, że komendy wydaje co najmniej dwie (jeżeli nie trzy) osoby, w tym osoby spoza jachtu. Wszystkiemu towarzyszą krzyki i nerwowość (jest to niedopuszczalne). To nie jest wzór do naśladowania w żadnym aspekcie. Czym bardziej manewr jest skomplikowany a sytuacja awaryjna, tym lepiej załoga powinna być przygotowana do manewru. W takiej sytuacji bezsprzecznie każdy powinien wiedzieć co i kiedy ma zrobić. Przede wszystkim w skupieniu czekać na znak od (swojego) kapitana (dobrze jest utrzymywać kontakt wzrokowy) i wykonać to co zostało mu powierzone w czasie odprawy. Ponad wszystko każdy członek załogi musi pozostawać kompletnie objęty na pokrzykiwania i komendy od outsiderów. |
Autor: | Maar [ 7 sie 2013, o 10:44 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
Jeanneau napisał(a): Ponad wszystko każdy członek załogi musi pozostawać kompletnie objęty na pokrzykiwania i komendy od outsiderów. Oj zaraz Były_User 934585 Cię zjedzie jak burą sukę - wszyscy są równi na Pomerance, wszak. ![]() ![]() ![]() Jest dokładnie tak jak napisałeś - wszechobecny chaos stał się przyczyna, że filmik zawędrował na YT i wzbudza pusty śmiech u oglądających. Takie życie. ![]() |
Autor: | reed [ 7 sie 2013, o 10:48 ] |
Tytuł: | Re: Podejście do nabrzeża |
Oj... znam przypadek jak po awarii hydraulicznej maszynki sterowej założono rumpel i ... w jedną stronę rumpel leciutko ale w drugą.... oj bolało. A mówia ze głupota nie boli ![]() |
Strona 1 z 4 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |