Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Co zrobić z... taka historia może się zdarzyć. https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=18019 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | bpskipper [ 12 lut 2014, o 19:37 ] |
Tytuł: | Co zrobić z... taka historia może się zdarzyć. |
Witam. Mam dzisiaj do omówienia niecodzienny problem. Dzisiejsza dyskusja z moim przyjacielem o mały włos nie zakończyła by się walką „na noże”. Zaczęło się od PZŻ, a skończyło... Poczytajcie . Założenie: Jachtem z Miami w kierunku Kanału Panamskiego z zamiarem dotarcia na Polinezję Francuską na Pacyfiku wypływa dwóch kolegów. Droga daleka. Dla nich nic nowego. Mają już za sobą kilka wspólnych, dalekich rejsów. Są niemłodzi. Jeden chory na serce (nadciśnienie), drugi to samo plus kłopoty z kiszkami. Zawsze jakoś było, więc i tym razem podróż ich nie przeraża. W połowie drogi, na środku Pacyfiku, jeden z nich dostaje ataku serca i umiera. Ten drugi, na bazie swojej wiedzy stwierdza, że jego przyjaciel nie żyje i nie jest mu już w stanie pomóc. Na jachcie nie ma telefonu satelitarnego, ani radia dalekiego zasięgu. Telefon komórkowy i VHF – „za krótkie”, do najbliższego lądu tysiące mil. Jacht znajduje się z dala od szlaków żeglugowych. Horyzont pusty, idealne koło wokoło. Gorąco, lepiej niż 30 C. Pytanie: Co ma biedak zrobić, aby policja nie posądziła go o morderstwo jak dopłynie na miejsce? Zwłok nie może zostawić na pokładzie, bo rozkład w tej temperaturze będzie szybki. Do najbliższego portu bardzo daleko. Z drugiej strony - nie będzie zwłok – nie będzie do ustalenia co było przyczyną zgonu, na co umarł. Świadków żadnych. Jakie dokumenty powinien przygotować ten co żyje, czy foto również? Jak ma wybrnąć z tej sytuacji? Jak to wygląda z punktu widzenia prawa? Nic nie chcę sugerować. Kolega ma swoje zdanie, ja mam swój punkt widzenia. Co byście wy zrobili na miejscu tego co żyje? Wasze zdanie może zakończyć spór między nami. Pozdrawiam „Kapitansio” |
Autor: | Sąsiad [ 12 lut 2014, o 19:49 ] |
Tytuł: | Re: Co zrobić z... taka historia może się zdarzyć. |
Nie wiem o co tu walczyć. Po dopłynięciu na miejsce należy zgłosić fakt zgonu w trakcie rejsu i zdać się na miejscowe prawo. Zazwyczaj sprawa kończy się orzeczeniem sądowym. |
Autor: | Maar [ 12 lut 2014, o 20:07 ] |
Tytuł: | Re: Co zrobić z... taka historia może się zdarzyć. |
Nie wiem co powinno się zrobić, znaczy się nie wiem jakie wymagania stawia prawo w państwie do którego jacht zawinie, ale wiem co bym zrobił ja. W dzienniku jachtowym (czy jakkolwiek nazwie się ten dokument) opisałbym wszystko z możliwie największa dokładnością. Zaczynając od zachowania i prac wykonywanych przez denata w możliwie najdłuższym okresie przed śmiercią. Opisałbym symptomy lub ich brak. Dokładnie opisałbym samo zdarzenie i swoje zachowanie wówczas (próby reanimacji, podane leki, łączność i użyte metody wezwania pomocy). Należałoby chyba także opisać prawdopodobną przyczynę zgonu. Bardzo dokładnie opisałbym wygląd zwłok. Nie wiem, nie jestem lekarzem ale wygląd gałek ocznych, jakieś plamy, gule na ciele, wygląd kończyn, opuchlizny - wszystko, także to co wydaje się normalne. Zwłoki przechowywałbym najdłużej jak to możliwe i opisywałbym wszelkie próby nawiązania łączności/wezwania pomocy oraz zmiany jakie się w zwłokach dokonują, a po pogrzebie miejsce i jego czas. Wydaje mi się, że ważne jest żeby te wszystkie opisy robić w miarę na bieżąco. Pamięć ulotna jest i później coś czego zapomniało się wpisać, może być wykorzystane przeciwko nam. Po zawinięciu - jeśli jest Polska placówka dyplomatyczna w danym państwie - należy zgłosić się do onej. Jednocześnie należałoby zgłosić sprawę lokalnej policji. To pewnie nie wszystko, ale ja tak bym zrobił. ps. Pod jaką banderą był ten jacht? |
Autor: | bpskipper [ 12 lut 2014, o 20:08 ] |
Tytuł: | Re: Co zrobić z... taka historia może się zdarzyć. |
A zwłoki...? Wrzucić do morza czy przywieźć. |
Autor: | Sąsiad [ 12 lut 2014, o 20:11 ] |
Tytuł: | Re: Co zrobić z... taka historia może się zdarzyć. |
Jeżeli nie można ich dalej przechować, to wrzucić do morza. Można z honorami. Zaznaczyć w dzienniku lokalizację. |
Autor: | bpskipper [ 12 lut 2014, o 20:12 ] |
Tytuł: | Re: Co zrobić z... taka historia może się zdarzyć. |
Ja tak bym zrobił. Do morza z honorami. Taki rejs nie zaistniał w ogóle. Osoby, które miały go odbyć pochodzą z USA. Jak na razie to czysto teoretyczne rozważania. Bpskipper |
Autor: | Zbieraj [ 12 lut 2014, o 20:17 ] |
Tytuł: | Re: Co zrobić z... taka historia może się zdarzyć. |
bpskipper napisał(a): A zwłoki...? Wrzucić do morza czy przywieźć. Boguś, odpowiedź masz tu:Dz.U. 1959 Nr 11 poz. 62 USTAWA z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych Art. 16. 1. Ciała osób zmarłych na okrętach będących na pełnym morzu powinny być pochowane przez zatopienie w morzu zgodnie ze zwyczajami morskimi. W przypadkach, kiedy okręt może w przeciągu 24 godzin przybyć do portu objętego programem podróży, należy zwłoki przewieźć na ląd i tam pochować. 2. Wyjątki od przepisów ust. 1 mogą być czynione przez kapitana okrętu z uwzględnieniem wskazań sanitarnych i wojskowych, jeżeli chodzi o okręty wojenne lub inne używane dla celów wojskowych. |
Autor: | Piotr Kasperaszek [ 12 lut 2014, o 20:18 ] |
Tytuł: | Re: Co zrobić z... taka historia może się zdarzyć. |
ja zrobiłbym dokumentację fotograficzną |
Autor: | Maar [ 12 lut 2014, o 20:22 ] |
Tytuł: | Re: Co zrobić z... taka historia może się zdarzyć. |
Zbieraj napisał(a): Boguś, odpowiedź masz tu: Janusz, nie wiem czy w USA (Kapitansio pisze: "Osoby, które miały go odbyć pochodzą z USA.") ichniejsze prawo tak samo stanowi. Pewnie tak, ale nie na pewno. * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * Greku - tak. Dokumentacja fotograficzna to bardzo dobry pomysł. |
Autor: | Zbieraj [ 12 lut 2014, o 20:28 ] |
Tytuł: | Re: Co zrobić z... taka historia może się zdarzyć. |
I do kompletu Kodeks Morski: Art. 66. § 1. Kapitan obowiązany jest niezwłocznie zawiadomić o wypadku morskim Państwową Komisję Badania Wypadków Morskich, z uwzględnieniem przepisów ustawy z dnia 31 sierpnia 2012 r. o Państwowej Komisji Badania Wypadków Morskich (Dz. U. poz. 1068). § 2. Kapitan obowiązany jest, na żądanie izby morskiej lub kapitanatu portu, udzielić wyjaśnień o każdym wypadku morskim. DZIAŁ IV Publicznoprawne funkcje kapitana Art. 71. § 1. O każdym przypadku urodzenia lub śmierci na statku w czasie podróży kapitan sporządza wzmiankę w dzienniku okrętowym oraz protokół, a w przypadku śmierci ponadto zabezpiecza mienie pozostałe po zmarłym. § 2. Kapitan zgłasza urodzenie lub zgon na statku urzędowi stanu cywilnego pierwszego portu polskiego, do którego statek zawinął, a za granicą polskiemu urzędowi konsularnemu. § 3. Testament osoby zmarłej na statku i akt zabezpieczenia jej mienia kapitan przekazuje sądowi rejonowemu właściwemu dla pierwszego portu polskiego, do którego statek zawinął, a za granicą polskiemu urzędowi konsularnemu. Na ewentualne pytanie, a co będzie, kiedy śmierć spotka właśnie kapitana, odpowiedź jest prosta: z tych dwóch niejako z automatu ten drugi zostaje kapitanem i on ma to wszystko zrobić. |
Autor: | bpskipper [ 12 lut 2014, o 20:36 ] |
Tytuł: | Re: Co zrobić z... taka historia może się zdarzyć. |
Dzięki Janusz. Ja to wszystko prawie wiedziałem. Jednak spróbuj to wytłumaczyć "Czapie". ![]() To b.ciężka sprawa. Kiedyś ci pisałem co go spotkało w życiu, ale on się nie poddaje i dalej planuje eskapady dalekomorskie. Twarda sztuka. Jeszcze o nim usłyszymy... Pozdrawiam serdecznie bpskipper |
Autor: | Zbieraj [ 12 lut 2014, o 20:36 ] |
Tytuł: | Re: Co zrobić z... taka historia może się zdarzyć. |
Maar napisał(a): Janusz, nie wiem czy w USA (Kapitansio pisze: "Osoby, które miały go odbyć pochodzą z USA.") ichniejsze prawo tak samo stanowi. W krajach cywilizowanych jest tak samo, albo z małymi modyfikacjami). W Stanach może być, oczywiście, inaczej, bo oni wszystko wiedzą lepiej. ![]() Generalnie - obowiązuje prawo bandery, więc - pływając na "cudzym" jachcie - trzeba wiedzieć, jakie w tym kraju obowiązują przepisy w tak drastycznych sprawach. |
Autor: | Catz [ 12 lut 2014, o 20:37 ] |
Tytuł: | Re: Co zrobić z... taka historia może się zdarzyć. |
Temat byl tu juz poruszany - moze ktos znajdzie namiar? Catz |
Autor: | Maar [ 12 lut 2014, o 20:38 ] |
Tytuł: | Re: Co zrobić z... taka historia może się zdarzyć. |
bpskipper napisał(a): Jednak spróbuj to wytłumaczyć "Czapie". A to Czapa miał takie dylematy? ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Zbieraj [ 12 lut 2014, o 20:38 ] |
Tytuł: | Re: Co zrobić z... taka historia może się zdarzyć. |
bpskipper napisał(a): Jednak spróbuj to wytłumaczyć "Czapie". Od początku się domyślałem, że Twój przykład nie jest z czapy, tylko chodzi o Czapę. ![]() ![]() ![]() ![]() |
Autor: | bpskipper [ 12 lut 2014, o 20:57 ] |
Tytuł: | Re: Co zrobić z... taka historia może się zdarzyć. |
Dla ciebie Janusz nie była to trudna zagadka. Istotnie, Czapa planuje wrócić do USA na "Island Lady" z kolegą, ale tamten ma takie właśnie dylematy. Jak mu tłumaczyłem jak to jest to nie wierzył. Pytał, czy ja to wiem, czy mi się wydaje. Przed chwilą mu zadzwoniłem i przeczytałem wszystko co powstało na forum. Już nie ma wątpliwości i bardzo serdecznie ciebie pozdrawia. Bpskipper |
Autor: | _jp_ [ 12 lut 2014, o 21:53 ] |
Tytuł: | Re: Co zrobić z... taka historia może się zdarzyć. |
W uzupełnieniu przepisów podanych przez Zbieraja - jest jeszcze jedna ustawa dokładniej opisująca, co ma zrobić kapitan USTAWA z dnia 29 września 1986 r. Prawo o aktach stanu cywilnego Art. 10. (...) 3. W razie stwierdzenia zgonu lub uznania za zmarłego w postępowaniu sądowym albo w razie zgonu osoby na polskim statku morskim lub powietrznym, zgonu żołnierza w czynnej służbie wojskowej i innej osoby przydzielonej do jednostki wojskowej, poległych lub zmarłych w związku z działaniami wojennymi - zgon rejestruje się w urzędzie stanu cywilnego właściwym dla dzielnicy Śródmieście miasta stołecznego Warszawy. Art. 74. 1. Jeżeli urodzenie lub zgon nastąpiły na polskim statku morskim lub powietrznym w czasie podróży, kapitan statku, oprócz wzmianki w dzienniku okrętowym (pokładowym), sporządza protokół zawierający dane dotyczące takich zdarzeń. Protokół powinien być podpisany przez dwóch świadków. 2. W protokole dotyczącym urodzenia wymienia się nazwisko, imię (imiona) i płeć dziecka, datę i określenie miejsca urodzenia, jak również imiona i nazwiska oraz nazwiska rodowe i miejsce zamieszkania rodziców. 3. W protokole dotyczącym zgonu wymienia się nazwisko i imię (imiona) zmarłego, jego nazwisko rodowe, datę lub rok oraz miejsce urodzenia, miejsce zamieszkania, datę zgonu, określenie miejsca zgonu, imiona i nazwiska rodowe rodziców oraz przyczynę zgonu. Art. 75. 1. Protokół dotyczący urodzenia lub zgonu kapitan statku przesyła do urzędu stanu cywilnego pierwszego portu polskiego, do którego statek morski zawinął lub w którym statek powietrzny wylądował, a jeżeli statek znajduje się za granicą - do najbliższego konsula. 2. Urząd lub konsul przesyła protokół, o którym mowa w ust. 1, do urzędu stanu cywilnego właściwego dla dzielnicy Śródmieście miasta stołecznego Warszawy w celu sporządzenia aktu stanu cywilnego. Art. 76. Urodzenia i zgony na okręcie wojennym wpisuje się do dziennika okrętowego, z uwzględnieniem danych wymienionych w art. 74, oraz sporządza się jednocześnie odpis dokonanego wpisu. Przepis art. 75 stosuje się odpowiednio. Art. 77. 1. Urodzenia i zgony, które nastąpiły na polskim wojskowym statku powietrznym, rejestruje się na podstawie zgłoszeń zarządu portu lotniczego, w którym statek ląduje. 2. Urodzenia i zgony, które nastąpiły na polskim wojskowym statku powietrznym poza granicami państwa, wpisuje się do dziennika pokładowego zdarzeń. Przepisy art. 74 i 75 stosuje się odpowiednio. W rozpatrywanym przypadku ciężko byłoby o 2 świadków do podpisania protokołu... * * * a teraz dla porównania - czego wymaga administracja morska Bermudów (pewnie we wszystkich państwach Brytyjskiej Wspólnoty Narodów jest podobnie) http://www.bermudashipping.bm/useful-information/download-forms/doc_view/73-2012-022-deaths-on-board/ |
Autor: | Moniia [ 12 lut 2014, o 23:58 ] |
Tytuł: | Re: Co zrobić z... taka historia może się zdarzyć. |
Disclaimer: Od razu na wstępie zastrzegam, że są to moje własne przemyślenia, bo wiedzy w danym temacie za mało a szczęśliwie doświadczenia także brak. Ad rem: po pierwsze, przytomnie wybrać kraj do lądowania. O dużej tradycji prawniczej i języku którym się dobrze włada (na zasadzie - nie komplikujmy już skomplikowanej sytuacji). Opisać dokładnie (minuta po minucie nie byłoby przesadą) całe wydarzenie, z objawami, próbami pomocy etc. w dzienniku czy notesie jak dziennika nie mamy. Opisać decyzję pozbycia się zwłok ze względów sanitarnych (coś tam kiedyś obiło mi się o uszy o 24 h jako limicie skoro nie ma chłodni aby przechować). Fotki jak najbardziej, bedzie mniej podejrzeń, że coś chcemy ukryć. I przy zbliżaniu się do wybrzeży danego kraju - jak tylko w zasięgu VHF/komórki (co pierwsze) poinformować odpowiednie służby jaki pasztet im wieziemy i poprosić o skontaktowanie się z konsulatem kraju którego banderę nosimy i którego jesteśmy obywatelami (może to być wszak różne - patrz wyżej przytomny wybór kraju lądowania). Przede wszystkim kraju bandery, bo formalnie do zdarzenia na ich terytorium doszło. Po dotarciu do nas przedstawicieli odpowiednich służb wyczerpująco poinformować ich o zdarzeniu - używając notatek, fotografii etc. - nie ma obawy, sami przepytają zdrowo. Ale, ponieważ przytomnie wybraliśmy kraj o dużej tradycji prawniczej - są duże szanse, że jak nie znajdą jakiś rozbieżności miedzy tym co na jachcie znajdą (a szukać bedą na pewno) a naszymi wyjaśnieniami - to wyjdziemy bez większych kłopotów z tego. Choćby dzięki zasadzie domniemania niewinności - wszak winę trzeba udowodnić. A że potrwa? O, to to na pewno! To tak na szybko z moich przemyśleń. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |