Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Przejście Kanału Angielskiego https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=18580 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Kojek [ 6 kwi 2014, o 18:52 ] |
Tytuł: | Przejście Kanału Angielskiego |
Chciałabym prosić osoby, które płynęły przez Kanał Angielski o dobre rady, sugestie lub linki gdzie mogę przeczytać informacje o kanale. Wchodząc do kanału Angielskiego od strony Morza Północnego czy najlepiej płynąć wzdłuż brzegu angielskiego? Z góry dziękuję:) |
Autor: | Maar [ 6 kwi 2014, o 20:08 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
Kojek napisał(a): Wchodząc do kanału Angielskiego od strony Morza Północnego czy najlepiej płynąć wzdłuż brzegu angielskiego? Jeśli popłyniesz po francuskiej stronie, to nie będziesz płynął kanałem Angielskim, tylko kanałem La Manche ![]() A tak na poważnie, to nie bardzo rozumiem - chyba nie tylko ja - pytanie, które zadałeś. Płyń po tej stronie, po której masz jakiś interes. |
Autor: | junak73 [ 6 kwi 2014, o 21:13 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
Właśnie .. ciężko zrozumieć, ale najlepiej płynąć z wiatrem i przy brzegu zawietrznym no i z prądem, ale to ostatnie często się zmienia. Pytanie skąd z tego Północnego będziesz tam wchodził i gdzie płynął ?? |
Autor: | _jp_ [ 6 kwi 2014, o 21:16 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
Kojek, to się nazywa "kanał", ale wygląda zupełnie inaczej niż prawdziwy kanał, taki np. Kiloński. W najwęższym miejscu - Strait of Dover / Pas de Calais od brzegu angielskiego do francuskiego jest około 21 Mm (!) i tylko przy dobrej pogodzie z jednego brzegu widać drugi. Owszem, jest tam strefa rozgraniczenia ruchu (z N na S bliżej Anglii, z S na N bliżej Francji) - ale dla DUŻYCH statków. I nawet nie myśl, aby wpychać się tam jachtem pomiędzy te statki. W strefie przybrzeżnej możesz sobie płynąć w dowolnym kierunku, zależy od Ciebie co chcesz zobaczyć. Jeżeli White cliffs of Dover z wielkim zamkiem i jeszcze większą brytyjską flagą na wieży, czy też punkty orientacyjne wymienione w szancie Hiszpańskie dziewczyny, to trzeba płynąć przy brytyjskim brzegu. Jeżeli plaże Dunkierki, to płyń przy Francji. Najlepsze źródło informacji nawigacyjnej o Kanale, to pewnie Dover Straits Pilot z serii Admiralty Sailing Directions. Ale dla przeprowadzenia jachtu wystarczy mapa morska i parę wieczorów z Googlem ![]() Znając zanurzenie swojego jachtu wybierz sobie parę portów, gdzie moglibyście ewentualnie schronić się przed sztormem. I uważaj - większość brytyjskich porcików jachtowych "wysycha" podczas odpływu! A pływy możesz sobie sprawdzać tu http://www.ukho.gov.uk/easytide/EasyTide/SelectPort.aspx |
Autor: | cinas [ 7 kwi 2014, o 12:24 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
Kojek napisał(a): Wchodząc do kanału Angielskiego od strony Morza Północnego czy najlepiej płynąć wzdłuż brzegu angielskiego? Jasne, ze wzduz brzegu angielskiego, a co po francuskiej stronie bedziesz plyna??? ![]() ![]() ![]() A jak juz bedziesz plyna ta angielska strona to warto przecisnac sie ciesnina Solent ![]() A jesli juz bedziesz chcial koniecznie Solentem plynac to daj znac - podpowiem gdzie warto wstapic. |
Autor: | Kojek [ 7 kwi 2014, o 13:01 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
_jp_ bardzo dziękuje za informacje i linki ![]() Może moje pytanie nie było zbyt szczegółowe - chodziło mi od której strony najlepiej wejść do kanału bo jak patrzę na mapę to poza torami wodnymi jest jeszcze na płn-wsch. wybrzeżu Anglii mnóstwo innego rodzaju niebezpieczeństw, platform. Może ktoś jakieś porty warte odwiedzenia po stronie brytyjskie mógłby polecić? (jacht ma zanurzenie ok. 1,45m). |
Autor: | SolentSailor [ 7 kwi 2014, o 14:17 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
Żeby przypłanąć przez kanał le manche musisz uwzględnić następujące kwestie: - jeden z najbardziej zatłoczonych szlaków żeglownych. Nie dotyczy to wyłączenie TSS w pobliżu Dover, cały obszar charakteryzuje się bardzo silnym natężeniem ruchu. - możliwość nagłego pogorszenia się widoczności, zwłaszcza w pobliżu Francji. Należy dokłądnie sprawdzić prognozę pogody i/lub mieć jacht wyposażony w radar. - pływy. Pokonując nieco szersze miejsca kanału (np. Isle of Wight - Cherbourg) w praktyce natrafimy na 6 godzin przypływu i 6 godzin odpływu, niemniej te pływy nie znoszą się w całości więc trzeba sobie to bardzo dokładnie oszacować żeby płynąć dobrym kursem. - w pobliżu Francji mamy do czynienia z bardzo dużym skokiem pływowym rzędu 6 m, co w połączeniu z ukształtowaniem wybrzeża prowadzi do powstawania bardzo silnych prądów. Należy dokładnie zaqplanować do którego portu się płynie i o której godzinie należy tam dotrzeć. SolentSailor * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * Kojek napisał(a): Może ktoś jakieś porty warte odwiedzenia po stronie brytyjskie mógłby polecić? (jacht ma zanurzenie ok. 1,45m). Kojek, napisz ile masz czasu na pływanie koło Anglii, co Cię interesuje, jaki budżet, jakie dzienne przeloty. Na tak ogólnie sformułowane pytanie mogę Ci równie dobrze polecić: - St Catherine's Docks koło Tower Bridge (bo przy okazji zwiedzicie sobie Londyn), - Portsmouth* - ze względu na znaczenie historyczne, dwa historyczne żaglowce zacumowane w w porcie, bazę marynarki wojennej, muzeum łodzi podwodnych, bardzo ładne prysznice w marinie, - Cowes* - ze względu na znaczenie dla żeglarstwa regatowego, - River medina* - ze względu na fajny pub, - Hamble River* - bo jest ładna rzeka i fajne ryby widać w marinie, - Yarmouth* - bo jest fajny pub, - Studland Bay - bo jest szeroka piaszczysta plaża i nudyści, - Dalej na zachód (Kornwalia) - nie byłem jeszcze ale ponoć jest pięknie. Tak jak pisał cinas na pewno warto przecisnąć się przez Solent. Porty zaznaczone gwiadką to właśnie Solent. SolentSailor |
Autor: | Zbieraj [ 7 kwi 2014, o 14:45 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
SolentSailor napisał(a): - St Catherine's Docks koło Tower Bridge (bo przy okazji zwiedzicie sobie Londyn), Gdybyś się wybierał do Londynu - locję masz tu:viewtopic.php?p=91440#p91440 |
Autor: | cinas [ 7 kwi 2014, o 15:00 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
Kojek napisał(a): Może ktoś jakieś porty warte odwiedzenia po stronie brytyjskie mógłby polecić? (jacht ma zanurzenie ok. 1,45m). No to po kolei (lista osobista preferowanych portow na poludniowym wybrzezu Wyspy - tylko Kanal Angielski): - Dover - swietny port schronienia, swietne miasto do zwiedzenia; klify, zamek itp; - Eastbourne - nic ciekawego w miescie (taki tutejszy Sopot); mozna sie zatrzymac aby sie przejsc po klifach Seven Sisters; - Newhaven - malutkie, malownicze miasteczko - alternatywa dla Eastbourne; koniecznie wycieczka na klify Seven Sisters; - Brighton - duza marina; ciekawe miasto (hmmm, stolica gejow), na dzien mozna stanac; - Shoreham-by-Sea - fajne miasto bo mieszkalem w nim przez kilka lat; jesli chcecie zaznac urokow sluzowania sie z duzymi statkami to mozna stanac w Southwick i z zachodniej strony uderzyc na Brighton; - Chichester, Portsmouth, Cowes, Southampton ( tylko Ocean Village), Hamble, Yarmouth, Lymington - troche do jednego worka wrzucone ale wszystko warte zobaczenia - zaliczane jakby do rejonu ciesniny Solent; - Poole; - Weymouth; - Plymouth; - Falmouth; Ostatnie cztery - same wielkie miejsca, wszystkie warte zobaczenia. - Penzance jako ostatni przyczolek przed zakretem do gory; naprawde ladne, warte zobaczenia miasteczko. We wszystkich powyzszych miejscach bylem i moge je polecic. Jak juz sie zdecydujecie jak i gdzie bedziecie stawac to daj znac - podam wiecej szczegolow. A na razie pogogluj o tych miejscach a jakby co to wal - pomoge jesli tylko bede mogl. * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * SolentSailor napisał(a): - Yarmouth* - bo jest fajny pub, SolentSailor Czy o 'tym' pubie piszesz? ![]() Fajny? Ba, super pub. Z Yarmouth to tylko ten problem jest, ze w sezonie to o 16-17 wywieszaja wywieszke: 'Harbour full' no i dupa blada. Trzeba do Lymington aby utke przywiazac i do pubu to tylko promem... |
Autor: | SolentSailor [ 7 kwi 2014, o 15:28 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
cinas napisał(a): - Penzance jako ostatni przyczolek przed zakretem do gory; naprawde ladne, warte zobaczenia miasteczko. No ja bym sugerował do góry skręcić na Isles of Scilly. SolentSailor |
Autor: | cinas [ 7 kwi 2014, o 15:36 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
SolentSailor napisał(a): No ja bym sugerował do góry skręcić na Isles of Scilly.SolentSailor Na Scilly to tak na lewo / w dol, a do gory to morze Celtyckie a potem Kanal Bristolski jak sie tak zaleci lekko w prawo ![]() A jak juz jest sie w Penzance to na Scilly mozna sie helikopterem na wycieczke przeleciec - startuje z tuz przy marinowego helikopterowego parkingu ![]() |
Autor: | _jp_ [ 7 kwi 2014, o 20:32 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
Kojek napisał(a): Będziemy płynęli przez kanał kiloński (ktoś wie czy sprawdzają dokumenty załogi i jachtu i jakich wymagają?) Na ogół od jachtów żadnych papierów nie wymagają. Będziecie przechodzić jako "Sportboot" czyli "pleasure craft". Oficjalne info o kanale, opłatach itp. http://www.kiel-canal.org/english.htm. Oficjalna "locja" kanału dla jachtów http://www.wsv.de/wsa-bb/info/pdf/Merkblatt_englische_Version_2009_Maerz.pdf. Nie wiem, jak duży jest wasz jacht, ale jeśli Niemcy wymagaliby od was posiadania AIS-a, to wypożyczą go wam na pierwszej śluzie Kiel-Holtenau za pobraniem kaucji i zwrócą kaucję gdy oddacie AIS-a na wyjściu z kanału w Brunsbuettel. Przejście jachtem kanału kilońskiego zajmuje cały dzień (10-12 godz.), lepiej więc wchodzić w Holtenau o świcie, niżeli po obiedzie i nocować wtedy gdzieś "na dalbach" w środku kanału (nocą jachty nie mogą pływać kanałem). Jeżeli zatem dopłyniecie do Zatoki Kilońskiej około południa lub później, to lepiej byłoby przeczekać do świtu, albo: a) na prawym (północnym) brzegu przed wejściem do "starej śluzy" jest pomost dla jachtów z ubikacjami i prysznicami, albo b) na samym wejściu do Zatoki Kilońskiej po lewej (wschodniej) stronie jest port jachtowy Laboe - przy okazji można zwiedzić muzeum-pomnik marynarzy Kriegsmarine http://www.deutscher-marinebund.de/geschichte_me_english.htm i oryginalnego U-boota z bitwy o Atlantyk, który stoi na plaży ![]() Przy wyjściu z kanału w Brunsbuettel warto stanąć przed nową śluzą przy prawym (północnym) brzegu przy stacji benzynowej i uzupełnić wodę pitną! Po wyjściu z kanału na rozlewisko Łaby zamiast płynąć od razu do Anglii TRZEBA zatrzymać się na wyspie Helgoland. Żeby oprócz wartości przyrodniczo-krajobrazowych poznać też i zakupić (za)wartości sklepów wolnocłowych ![]() ![]() |
Autor: | junak73 [ 7 kwi 2014, o 20:43 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
A jaki to będzie jacht.? 1,45 zanurzenia to raczej nieduży.?? Rozumiem że żaglowy |
Autor: | Zbieraj [ 7 kwi 2014, o 21:17 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
_jp_ napisał(a): Nie wiem, jak duży jest wasz jacht, ale jeśli Niemcy wymagaliby od was posiadania AIS-a, to wypożyczą go wam na pierwszej śluzie Kiel-Holtenau za pobraniem kaucji i zwrócą kaucję gdy oddacie AIS-a na wyjściu z kanału w Brunsbuettel. Jacku, nie! AIS obowiązuje jachty powyżej 20 m LOA i to nie jest wypożyczenie za kaucją tylko wynajem za pieniądze. Za wynajęcie (przymusowe) urządzenia w jedną stronę opłata wynosi 150 Euro. Kojek, przeczytaj dokładnie ten pierwszy link, podany przez Jacka. Masz tam wyznaczone miejsca do cumowania na noc (w innych nie wolno) i godziny "dzienne". Pora dzienna bowiem to nie to, co się Tobie wydaje, tylko to, co zarząd kanału uznaje za porę dzienną. |
Autor: | SolentSailor [ 7 kwi 2014, o 23:28 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
Kojek napisał(a): Będziemy płynęli przez kanał kiloński (ktoś wie czy sprawdzają dokumenty załogi i jachtu i jakich wymagają?) Kluczowy dokument to zazwyczaj ubezpieczenie. Nawiązując do moich wcześniejszych wypowiedzi - w większych marinach UK zazwyczaj wymagają OC rzędu 3 mln GBP. Czy to sprawdzają - nie wiem - zawsze pływalem czarterowym i mnie nigdy nie pytali. SolentSailor |
Autor: | Stara Zientara [ 8 kwi 2014, o 00:21 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
_jp_ napisał(a): oryginalnego U-boota z bitwy o Atlantyk, Wiem, że się czepiam...Ile U-Bootów nie brało udziału w bitwie o Atlantyk? |
Autor: | junak73 [ 8 kwi 2014, o 07:22 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
Te co zatonęły przed bitwą o Atlantyk na Bałtyku ![]() |
Autor: | _jp_ [ 8 kwi 2014, o 08:10 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
Zbieraj - dzięki za sprostowanie. Nie byłem pewny tego AIS-a, bo ostatnim razem przechodziłem kanał "jachtem", który ma własny AIS. I jest na tyle duży, że przechodziliśmy jako "mały handlowy" a nie Sportboot. Stara Zientara napisał(a): _jp_ napisał(a): oryginalnego U-boota z bitwy o Atlantyk, Wiem, że się czepiam...Ile U-Bootów nie brało udziału w bitwie o Atlantyk? Te, co zatonęły na Bałtyku, zwłaszcza w rejsach szkoleniowych - jak napisał już junak73, Te, co zatonęły w akcjach na M.Północnym nie wychodząc na Atlantyk, Te, zbudowane pod koniec wojny, które poddały się zanim wyszły na Atlantyk... |
Autor: | cinas [ 8 kwi 2014, o 08:36 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
SolentSailor napisał(a): Kojek napisał(a): Będziemy płynęli przez kanał kiloński (ktoś wie czy sprawdzają dokumenty załogi i jachtu i jakich wymagają?) Kluczowy dokument to zazwyczaj ubezpieczenie. Nawiązując do moich wcześniejszych wypowiedzi - w większych marinach UK zazwyczaj wymagają OC rzędu 3 mln GBP. Czy to sprawdzają - nie wiem - zawsze pływalem czarterowym i mnie nigdy nie pytali. SolentSailor Wydaje mi sie, ze Kojek pytal o wymagane dokumenty na Kanale Kilonskim ale jesli juz wspomniales o wymaganych dokumentach w marinach na terenie UK (moje doswadczenie opiera sie tylko na poludniowym wybrzezu Wyspy i udkach do 42 stop dlugosci) to nigdy, od tych kilkunastu lat jak tu mieszkam i plywam, nie bylem pytany o zadne dokumenty w zadnej marinie do ktorej wplywalem. Jedyne o co pytali to czy chce prad (za dodatkowa oplata) i na jak dlugo chce sie zatrzymac. Czasem jeszcze pytali czy potrzebuje wskazania drogi do najblizszego pub'u ![]() Trzeba tutaj jednak zaznaczyc, ze zawsze bylem na udkach, ktore zawsze mialy Red Ensign jako bandere chociaz, nie wiem czy teraz, w czasach UE, ma to jakiekolwiek znaczenie. Odnosnie ubezpieczenia to raczej zawsze jest ono wymagane przez mariny czy kluby, w ktorych dane udki sa 'zaparkowane na stale'. Ze wzgledow oczywistych zaden klub czy marina nie pozwoli na to by po 'ich wodach terytorialnych' unosily sie jakies nie ubezpieczone 'floating objects' i to tyczy sie zarowno duzych udek, malych dinghy, pontonow, kajakow, desek surfingowych itp (musze sprawdzic czy tez tych pomaranczowych 'floating arm bands' dla dzieciakow - chyba to sie 'plywajace rekawki' nazywa czy jakos w podobie). Wspomniwalem o deskach surfingowych nie bez powodu. Kilka lat temu surfer mial 'pewne trudnosci' z opanowaniem swojego okretu i zdryfowalo go na tor promu Lymington-Yarmouth (Solent). Promowy kierowca, aby uniknac rozjechania okretu, ktory juz zdazyl postawic trzy czerwone w pionie (czyli lampki pt.: 'dupa nie sternik') skrecil w lewo (lub w prawo), uderzyl w kraweznik i skonczyl swoja podroz w przydroznym blocie. Skutkiem tego uszkodzil pednik Voitha-Schneidera, poharatal karoserie no i zakonczyl przeprawe przez ciesnine w remontowej. Pytanie: kto za to zaplacil? Hmmm, zawsze wykupuje ubezpieczenie na swoja udke. |
Autor: | SolentSailor [ 8 kwi 2014, o 13:47 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
cinas napisał(a): SolentSailor napisał(a): Kojek napisał(a): Wspomniwalem o deskach surfingowych nie bez powodu. Kilka lat temu surfer mial 'pewne trudnosci' z opanowaniem swojego okretu i zdryfowalo go na tor promu Lymington-Yarmouth (Solent). Promowy kierowca, aby uniknac rozjechania okretu, ktory juz zdazyl postawic trzy czerwone w pionie (czyli lampki pt.: 'dupa nie sternik') skrecil w lewo (lub w prawo), uderzyl w kraweznik i skonczyl swoja podroz w przydroznym blocie. Skutkiem tego uszkodzil pednik Voitha-Schneidera, poharatal karoserie no i zakonczyl przeprawe przez ciesnine w remontowej. Pytanie: kto za to zaplacil? Jak znam deskarzy - a sam byłem takowym przez lat wiele - to podejrzewam, że on po prostu się zmęczył i liczył na to, że prom go popchnie co nieco w pożądzanym kierunku. Może nawet chciał poserfować sobie nieco na fali dziobowej. Pewnie po zdarzeniu o kierowcy promu sobie pomyślał "co za chytry sk****syn, rozbić prom byleby pasażera na gapę nie zabrać". SolentSailor PS. Tylko nie wspominaj lepiej o tym incydencie na wątku patentowym bo zaraz ktoś wpadnie na pomysł wprowadzenia patentów nawet na materace wodne. |
Autor: | _jp_ [ 8 kwi 2014, o 13:58 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
cinas napisał(a): Wspomniwalem o deskach surfingowych nie bez powodu. Kilka lat temu surfer mial 'pewne trudnosci' z opanowaniem swojego okretu i zdryfowalo go na tor promu Lymington-Yarmouth (Solent). Promowy kierowca, aby uniknac rozjechania okretu, ktory juz zdazyl postawic trzy czerwone w pionie (czyli lampki pt.: 'dupa nie sternik') skrecil w lewo (lub w prawo), uderzyl w kraweznik i skonczyl swoja podroz w przydroznym blocie. Skutkiem tego uszkodzil pednik Voitha-Schneidera, poharatal karoserie no i zakonczyl przeprawe przez ciesnine w remontowej. Pytanie: kto za to zaplacil? Hmmm, zawsze wykupuje ubezpieczenie na swoja udke. Hmm, a mnie trudno wyobrazić sobie deskę "ograniczoną w manewrowaniu ze względu na swoje zanurzenie" ![]() ![]() ************************** A teraz wracając tym osuchem do głównego tematu: jeśli po przejściu Kanału Kilońskiego i zrobieniu zaopatrzenia na Helgolandzie płynie się dalej w stronę południowej Anglii a nie Szkocji, i ma się czas, to można jeszcze po drodze zatrzymać się na którejś z Wysp Fryzyjskich, np. Borkum i zobaczyć jak w czasie odpływu "wysycha" aż po horyzont Morze Wattowe ![]() |
Autor: | cinas [ 8 kwi 2014, o 14:18 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
_jp_ napisał(a): Hmm, a mnie trudno wyobrazić sobie deskę ograniczoną w manewrowaniu ze względu na swoje zanurzenie Grono forowe czuwa ![]() Mialo byc: światło białe umieszczone pomiędzy dwoma światłami czerwonymi no ale deskarz mial tylko trzy czerwone... ![]() |
Autor: | SolentSailor [ 8 kwi 2014, o 16:18 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
_jp_ napisał(a): Hmm, a mnie trudno wyobrazić sobie deskę "ograniczoną w manewrowaniu ze względu na swoje zanurzenie" Jeżeli wiatr siądzie i jest za głęboko żeby nogą grunt złapać to nie da się deską manewrować. Więc IMHO jak najbardziej prawidłowo trzy czerwone jak deska jest ograniczona przez zanurzenie w zbyt głębokiej wodzie. SolentSailor ![]() |
Autor: | Jaromir [ 8 kwi 2014, o 16:34 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
Może bardziej "życiowy" jest inny przykład z możliwymi konsekwencjami uprawiania windsurfingu. Amator deski z żaglem podczas szpanerskiego przelotu blisko tłumnej, trójmiejskiej plaży, przeorał statecznikiem grzbiet kilkunastoletniej dziewczynki, która pływała w morzu. Szybka akcja przypadkowych gapiów uratowała dziecku życie, dwie poważne operacje, chirurgiczna i późniejsza neurochirurgiczna, pozwoliły jej w rok później wykonać pierwsze samodzielne kroki. Niepełnosprawność i konieczność rehabilitacji towarzyszyć jej będą do końca życia. Dureń -windsurfer nie był ubezpieczony w zakresie OC i kiedy w kilka lat (sic!) po wypadku sąd karny ostatecznie orzekł jego winę (jakieś miesiące w zawiasach czy coś...) postanowił uniknąć odpowiedzialności cywilnej udając się na stałe za granicę... Znałem materialną sytuację rodziny tego dziecka (dziś samotnej, niepełnosprawnej kobiety) i wiem, że nawet banalna w takiej sytuacji suma ~100tys złotych (standardowe "OC w życiu prywatnym", ze składką roczną rzędu 100-150pln) otrzymana po wypadku zmieniłaby zdecydowanie ich życie. A i durniowi-windsurferowi takie ubezpieczenie pozwoliłoby funkcjonować normalniej... |
Autor: | Stara Zientara [ 9 kwi 2014, o 07:30 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
_jp_ napisał(a): Te, co zatonęły na Bałtyku, zwłaszcza w rejsach szkoleniowych Taaa.... a Ci, którzy ich przez całą wojnę szkolili, to byli nauczyciele, a nie marynarze. ![]() _jp_ napisał(a): Te, co zatonęły w akcjach na M.Północnym nie wychodząc na Atlantyk, To Północne nie było wtedy częścią Atlantyku?_jp_ napisał(a): Te, zbudowane pod koniec wojny, które poddały się zanim wyszły na Atlantyk... Niemal wszystkie złomowano lub wcielono do Floty Czerwonej.
|
Autor: | _jp_ [ 9 kwi 2014, o 16:11 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
Wojtku, to nie to forum, zdryfowałeś w kierunku http://fow.az.pl/forum/ - tam są pasjonaci broni podwodnej. ![]() Niemniej jednak odpowiem Stara Zientara napisał(a): _jp_ napisał(a): Te, co zatonęły na Bałtyku, zwłaszcza w rejsach szkoleniowych Taaa.... a Ci, którzy ich przez całą wojnę szkolili, to byli nauczyciele, a nie marynarze. ![]() ??? - pytałeś o okręty, nie o ludzi. I nie uwierzę, że nie wiesz, jak to się zwykle odbywało: nowe załogi po szkoleniu "na sucho" w Szczecinie (a niektórzy może i wcześniej w Trzebieży na obozach HJ) okrętowano w Świnoujściu na fabrycznie nowe U-booty w ramach 4.Flotille (dywizjon szkolny) celem dalszej nauki i opływania okrętu po Bałtyku. Przykład pierwszy z brzegu U-854: w służbie od 19.07.1943r., wyłącznie na Bałtyku, zatonął 4.02.1944r. najechawszy na minę na północ od Świnoujścia. Inne przykłady też możesz sobie wygooglać, dane U-bootów są powszechnie w sieci dostępne. Szkolne dywizjony U-bootów były też m.in. w Gdyni, Gdańsku, Pilawie, Kilonii... Niejeden okręt zatonął w czasie szkolenia czy to w wyniku błędów niedoświadczonej załogi, wad fabrycznych, min, czy też (pod koniec wojny) ataków lotnictwa i marynarki ZSRR. Stara Zientara napisał(a): _jp_ napisał(a): Te, co zatonęły w akcjach na M.Północnym nie wychodząc na Atlantyk, To Północne nie było wtedy częścią Atlantyku?Stara Zientara napisał(a): _jp_ napisał(a): Te, zbudowane pod koniec wojny, które poddały się zanim wyszły na Atlantyk... Niemal wszystkie złomowano lub wcielono do Floty Czerwonej.Stara Zientara napisał(a): Ile U-Bootów nie brało udziału w bitwie o Atlantyk? ![]() |
Autor: | Stara Zientara [ 9 kwi 2014, o 16:32 ] |
Tytuł: | Re: Przejście Kanału Angielskiego |
_jp_ napisał(a): jak to się zwykle odbywało Chodziło mi o to, że szkolenie do walki jest też częścią brania udziału w walce._jp_ napisał(a): Czyli spełniły warunek zawarty w Twoim pytaniu: Warunek ten spełnia jeszcze kilkaset planowanych, a nie rozpoczętych. Tylko, że trudno zaliczyć je do "prawdziwych" U-Bootów._jp_ napisał(a): to nie to forum, zdryfowałeś OK. Koniec offtopa.![]() * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * PS. Zapewne mało czytelnie to wyraziłem, ale miałem na myśli te"prawdziwe" U-Booty, które są tak samo prawdziwe, jak silnik Zawiszy jest z "prawdziwego" U-Boota. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |