Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

kosz dzoibowy
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=18806
Strona 1 z 1

Autor:  jedrek [ 27 sty 2009, o 16:02 ]
Tytuł:  kosz dzoibowy


podpowiedzcie,prosze z praktycznego,aczkolwiek amatorskiego doswiadczenia ;jak wygiac dobrze rurke z nierdzewki bez zalamywania jej.teoretycznie wiem,ze wystarczy wypelnic piaskiem (suchym)zablokowac otwory i podgrzewajac giac.Szukam odpowiedzi b.doswiadczonych w tym temacie.

Autor:  tadeusz posmyk [ 27 sty 2009, o 16:17 ]
Tytuł: 

no cóż. nie ty jeden masz z tym problem- wyginanie twoja metodą mozliwe jest tylko dla rurki z grubszą ścianką, np 2mm, inna mozliwość to pomoc fachowca który wykonuje poręcze ze stali nierdzewnych( wiem ze jest to znacznie tańsze od fachowców wykonującycvh typowe okucia żeglarskie, bo ci juz sami nie wiedzą ile wołać za swoje wyroby)po prostu trzeba pomierzyć sobie ile i jakich łuków potrzebujesz a nastepnie udać się ze swoją rurką do zakładu wykonującego poręcze i poprosić o wygięcie tych luków a następnie już na jachcie mierzyc, ciąc, heftować a następnie pospawać porządnie i wypolerować. Tak zrobiłem na swoim jachcie zaoszczędzając dzięki temu ok. 60 % kosztów. pozdrawiam i zycze cierpliwości.

Autor:  jedrek [ 28 sty 2009, o 01:22 ]
Tytuł: 

dziekuje za szybka odpowiedz

Autor:  vv3k70r [ 18 lut 2009, o 11:14 ]
Tytuł: 

Zwroce tylko uwage ze rurka po tej operacji z piaskiem i podgrzaniem jest nieco bardziej rdzewna.

Prawidlowo nalezy giac rure na zimno wypelniajac ja sprezonym powietrzem, w przypadku giecia na cieplo wypelnaijac natonem. Oczywiscie jesli ma sie przyrzad.

Polecam wycieczke do ZDZ, tam z pewnoscia maja narzedzia i zrobia tanio.

Autor:  jedrek [ 18 lut 2009, o 13:50 ]
Tytuł: 

dziekuje za rade,to wazna info
:neutral:

Autor:  vv3k70r [ 18 lut 2009, o 16:49 ]
Tytuł: 

Ciesze sie...

Juz wiem gdzie oprocz stoczni widzialem maszyne do wyginania rurek (troche splaszcza przy duzych skosach, ale przy malych jest cacy)... w fabryce mebli, tam gdzie robia metalowe krzeselka chocby do szkol :)
tam znajdziesz taka maszyne, kladzie sie rure, zadaje jakie ugiecie w ktorym miejscu i maszynka sobie zrobi. Nie ma podgrzewania, nie ma gazu, nie ma powietrza.

Z tym podgrzewaniem nierdzewki to bym uwazal wogole, bo ona zawsze traci domieszki w takich operacjach.

Autor:  jedrek [ 19 lut 2009, o 03:54 ]
Tytuł: 

zauwazylem,ze przy spawaniu nierdzewki,jesli spawu dobrze nie wypolerujemy,to sie szybki utlenia(rdzewieje)-rozumiem ,ze to jak wspomniales moze byc spowodowane wlasnie wysoka temperatura?!
Roger! :neutral:

Autor:  vv3k70r [ 19 lut 2009, o 10:46 ]
Tytuł: 

Niestety nie, Jedrek, polerowanie nie ma tu nic do rzeczy, jest po prostu zle zespawane. Temperatura i tak rozlazi sie po calej okolicy, wiec wypolerowanie tylko tego miejsca jest tylko dobra checia.

Fakt ze bedzie sie tam szybciej utleniac (po spawaniu nalezy wytrawic kwasem przeznaczonym do tej wlasnie nierdzewki, zeby spowrotem miala wlasciwosci), ale w trakcie spawania nalezy bardzo precyzyjnie prowadzic cieplo i gaz oslonowy, lape trzeba miec pewna, widac to po tym ze material zaczyna sie topic i przesuwasz cieplo na tyle powoli, zeby kolorek za spawaniem nie robil sie niebieski, po spawaniu material musi miec ten sam kolor, nie moze byc odbarwiony na brazowo czy niebiesko. W momencie wylaczenia palnika czy to w Tigu czy w Migu musi jeszcze chwile leciec oslona, a reke trzeba trzymac tam gdzie sie skonczylo spawac. Odbarwienei oznacza utlenienie zelaza, a to wlasciwie juz po ptokach jest. Zeszlifowanie tej wierzchniej warstwy szczegolnie nie pomoze, bo to nie meble wystawowe co nie maja kontaktu ze slona woda.

No chyba ze ktos spawa otulonymi, ale tam to trawienie jest absolutnie wymagane jesli nierdzewka ma kontakt z woda.

Bo z tymi stalami neirdzewnymi to jest tak, ze one sa tylko wolno utleniajace sie ze wzgledu na domieszki, w momencie kiedy podgrzejesz do odpowiedniej temperatury, a przy spawaniu jest lepsza niz odpowiednia, to uszlachetniacze zaczynaja sie blyskawicnzie utleniac, stad oslona gazowa. Do tego po spawaniu struktura jest zaburzona i material nie jest zahartowany chemicznie, po to sie trawi nierdzewke kwasem. Przykladem moze byc zlew kuchenny, jesli by nie byl zakwaszony to by go rdza zezarla. Roznica polega na tym ze stal czarna utlenia sie od razu, nierdzewna po kilku dniach w slonej wodzie a zakwaszona bez uszkodzen mechanicznych po dziesiatkach lat.

Nie wiem czy niebyloby dobrym pomyslem wykonac elementu ze stali czarnej, ale szczelnie, zeby nic sie do srodka nie dostawalo i zabezpieczyc czy to przez miedziowanie, niklowanie, chromowanie czy nawet pokrycie jakas syntetyczna farba plastikowa (sa takie do zbiornikow). Roboty mniej, material tanszy, a wymienic kiedys i tak trzeba bedzie. To uzywanie nierdzewki do takich celow uwazam za lekka fanaberie projektantow.

Autor:  Maar [ 19 lut 2009, o 11:51 ]
Tytuł: 

vv3k70r napisał(a):
Przykladem moze byc zlew kuchenny, jesli by nie byl zakwaszony to by go rdza zezarla. Roznica polega na tym ze stal czarna utlenia sie od razu, nierdzewna po kilku dniach w slonej wodzie a zakwaszona bez uszkodzen mechanicznych po dziesiatkach lat.


Wiele razy coś "pilnikiem i piłką poprawiałem" uszkadzając mechanicznie element wykonany ze stali nierdzewnej i... jeśli dokładnie oczyściłem miejsce z resztek narzędzia (chodzi o odrobiny pilnika na przykład) to nie zauważyłem, żeby gdzieś tam pojawiały się ślady korozji. Nnawet po roku czy dwóch.

To dokładne oczyszczenie to płyn do mycia, woda i gąbka.

Autor:  vv3k70r [ 19 lut 2009, o 15:53 ]
Tytuł: 

Maar-ja na zajeciach mialem pokazywane ze po wlozeniu do wody morskiej po dwoch dniach powierzchniowo mamy utlenianie. Pisalem o stali trawionej kwasem (nierdzewka kwasowa po polsku?). Ale mysle ze masz racje... ja to uszkodzenie mechaniczne to zrobilem katowka, moglo dojsc do wypalenia skaldnikow stopowych, w kazdym razie po dwoch dniach w porcie rdza byla.

Mysmy sie chyba nie zrozumieli, ja mowie o elementach stale wystawionych na agresywne srodowisko, woda, sol. W sumie to jestem czepliwy technologicznie, zboczenie zawodowe.

Warto tez zwrocic uwage jaka to nierdzewka, co zawiera w skladzie. Jedne koroduja mniej, inne bardziej, polecam zapytac o zdanie technologa, spawalnika albo kogos kto sie zna. Ja tylko umiem pokleic te kawalki co mi dali wg rysunku i wiem jak to robic zeby bylo dobrze, czego nie robic zeby nie bylo zle. Wiem co i jak, ale material to zawsze mam taki jaki byc powinien. Tylko technologa, albo spawalnika od statkow :)

Autor:  jedrek [ 19 lut 2009, o 23:10 ]
Tytuł: 

vv3k47r !
dzieki za temat,ktory rozwinales.Przy kolejnych robotach spawalniczych bede wiedzial jakiego fachowca szukac.Poza tym nawet tak obcym dla mnie tematem zainterresowales mnie.
pozdrawiam :wink:

Autor:  vv3k70r [ 20 lut 2009, o 00:54 ]
Tytuł: 

Bardzo dziekuje za pozytywne podejscie, dziedzina to trudna, choc twierdze ze malpe mozna nauczyc spawac, ale nie znaczy ze zrozumei co robi.
W razie potrzeby mam gdize pytac o rade, wprawe swoja mam, tylko rece i oko coraz gorsze, bo z racji kryzysu ksiegowym znowu zostalem i spawam jak naprawdde jest warto co. Ale ze praca w metalu to moje hobby to upierdliwe porady zawsze moge dac. I cetnie wyjasnie co i dlaczego sie ukazuje na powierzchni spoiny oraz doradze typ poszycia do warunkow i checi konserwacji.

W razie potrzeb z dzika radoscia pomoge z okuciami. A przy wiekszej potrzebie umiem wykonac maszt wysokiej jakosci z latwo dostepnych materialow.

edit 01:
i zeby nikt nei byl zdziwiony, jestem z tej szkoly, gdzie spoine moga kazac wyciac i parenascie razy i pociagnac od nowa, bo dobrze i szczelnei byc musi, bo latac to nei musi, ale wypada aby plywalo.

A i przy latajacych badziewiach sie spawalo :)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/