Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Kotwiczenie w awanporcie?
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=22617
Strona 1 z 1

Autor:  Marian J. [ 29 lip 2015, o 08:21 ]
Tytuł:  Kotwiczenie w awanporcie?

W jednym z wątków na Sailforum trafiłem na link do newsa sprzed kilku lat na stronie J.Kulińskiego na temat portu w Darłowie. W pierwszym komentarzu pod newsem opisane są perypetie żeglarza który przez całą noc nie mógł się doczekać na otwarcie kładki i jakie straty w związku z tym poniósł.
http://kulinski.navsim.pl/art.php?id=2321&page=0
Patrząc na planik portu zastanawiam się czy w takiej sytuacji wyjściem z trudnej sytuacji nie byłoby kotwiczenie w awanporcie? Co o tym sądzicie?

Autor:  Moniia [ 29 lip 2015, o 09:06 ]
Tytuł:  Re: Kotwiczenie w awanporcie?

Co sądzę? Że w takich warunkach nawet nie wchodziłabym w nocy do portu. O kotwiczeniu w awanporcie nie mówiąc, bo skoro taka fala była pomiędzy bosmanatem a kładką - gdzie jacht był zacumowany wg relacji - to w awanporcie byłoby jeszcze weselej.

Stanęłabym w dryfie kilka mil od portu (w odpowiednim do wiatru kierunku) i poczekała do rana. Lub na tyle, aby wchodzić rano. Lub nawet następnego dnia, zależnie od pogody. Naprawdę, po co się śpieszyć?

Autor:  Marian J. [ 29 lip 2015, o 10:06 ]
Tytuł:  Re: Kotwiczenie w awanporcie?

A w sytuacji kiedy wejdziemy w ciągu dnia tuż po zamknięciu kładki. Czy są jakieś przeciwwskazania do kotwiczenia w awanporcie zamiast oczekiwać przy nabrzeżu. Chodzi mi o głębokości, odległości od falochronów, ewentualne kable na dnie czy też czas operacji zakotwiczenia i wyciągnięcia kotwicy tuż przed następnym otwarciem kładki?

Autor:  sailhorse [ 29 lip 2015, o 11:59 ]
Tytuł:  Re: Kotwiczenie w awanporcie?

Marian J. napisał(a):
A w sytuacji kiedy wejdziemy w ciągu dnia tuż po zamknięciu kładki.


Ale, dlaczego mamy wchodzić? 30m w prawo jest Kołobrzeg (bez kładki) a 21m w lewo jest Ustka (nie znam, ale na mapach kładki nie widzę). Zasięg sieci komórkowych siega daleko w morze, wiec ze ściągnięciem gribów nie ma problemów. Można zatem przewidzieć pogodę na minimum 12h do przodu.

Godziny otwarcia kładki też mozna sprawdzić.

To po co się pchać do Darłowa, kiedy widomo, że bedzie słabo?

Najbardziej nie lubię skipperów, którzy pływają na siłę. Jak postanowił, że będzie wieczorem w Darłowie, to choćby skały srały - on musi być. Tylko po co?

Autor:  Zbieraj [ 29 lip 2015, o 12:01 ]
Tytuł:  Re: Kotwiczenie w awanporcie?

sailhorse napisał(a):
Tylko po co?
Może się wpisali do Wspaniałej Księgi Wejść i Wyjść w poprzednim porcie. :D

Autor:  waliant [ 29 lip 2015, o 12:25 ]
Tytuł:  Re: Kotwiczenie w awanporcie?

sailhorse napisał(a):
on musi być. Tylko po co?


Np płynie na regaty :)

Autor:  Kurczak [ 29 lip 2015, o 12:29 ]
Tytuł:  Re: Kotwiczenie w awanporcie?

Ach ci regatowcy... :D

Autor:  waliant [ 29 lip 2015, o 12:36 ]
Tytuł:  Re: Kotwiczenie w awanporcie?

Ja tylko odpowiadam :)
Dwa lata temu stałem właśnie przed kładką i czekałem. Fali wielkiej nie było, ale jakaś była i było nieprzyjemnie. Wtedy co prawda nie płynąłem na regaty, ale chciałem po latach Darłowo zobaczyć.
Czemu? Bo tak! :mrgreen: :rotfl:

http://kulinski.navsim.pl/art.php?id=2311&page=0

Autor:  Kurczak [ 29 lip 2015, o 13:01 ]
Tytuł:  Re: Kotwiczenie w awanporcie?

Ja w tym roku kręciłem bączki przed mostem na wysokości bosmanatu.
Dwa jachty stały na cumach po prawej stronie kanału zaraz za mostem. Po lewej stał ex kuter a teraz statek piracki :D

Jak kurtyna poszła do góry mało się nie pozabijali :rotfl:

Autor:  Marian J. [ 29 lip 2015, o 16:28 ]
Tytuł:  Re: Kotwiczenie w awanporcie?

Kurczak napisał(a):
Jak kurtyna poszła do góry mało się nie pozabijali :rotfl:
Jak na Guziance na Mazurach.

Założyłem ten watek po przeczytaniu komentarza z newsa u Kulińskiego wyobrażając sobie, że gdybym się odważył swoim PIPem wyjść na Bałtyk i wchodzić do Darłowa to w mojej wyobraźni dla tak małego jachtu najbezpieczniejsze byłoby zakotwiczenie w awanporcie na tą godzinkę.

Autor:  Kurczak [ 29 lip 2015, o 18:19 ]
Tytuł:  Re: Kotwiczenie w awanporcie?

Jak przed Guzianką :D

Autor:  sailhorse [ 30 lip 2015, o 15:15 ]
Tytuł:  Re: Kotwiczenie w awanporcie?

waliant napisał(a):
Ja tylko odpowiadam :)
Dwa lata temu stałem właśnie przed kładką i czekałem. Fali wielkiej nie było, ale jakaś była i było nieprzyjemnie. Wtedy co prawda nie płynąłem na regaty, ale chciałem po latach Darłowo zobaczyć.
Czemu? Bo tak!


Godzinę - rozumiem. Ale cała noc??!

Jeśli miałbym stanąc w Darłowie (a miałbym) i z prostych wyliczeń wyszłoby mi, że utkwię w awanporcie do rana, za to fala będzie duża, to (w zależności od kierunku wiatru)
- albo poszedłbym nocować do Kołobrzegu, lub Ustki, tak, żeby rano/nad ranem spłynąć sobie jak najbardziej luksusowo do tego Darłowa
- albo wyszedłbym z portu startowego tak, żeby dojść do tego Darłowa ze sporym (tj kilkugodzinnym) zapasem czasu do ostatniego otwarcia mostka.

Pakowanie się do tego portu na pałę i stanie przy dużym zafalowaniu w awanporcie przez całą noc uważam za ... brak rozwagi skippera (że tak to ujmę).

Autor:  waliant [ 30 lip 2015, o 16:31 ]
Tytuł:  Re: Kotwiczenie w awanporcie?

sailhorse napisał(a):
- albo poszedłbym nocować do Kołobrzegu, lub Ustki, tak, żeby rano/nad ranem spłynąć sobie jak najbardziej luksusowo do tego Darłowa


Musiałbyć mieć bardzo szybki jacht, to naprawdę nie jest aż tak blisko.

sailhorse napisał(a):
- albo wyszedłbym z portu startowego tak, żeby dojść do tego Darłowa ze sporym (tj kilkugodzinnym) zapasem czasu do ostatniego otwarcia mostka.

Pakowanie się do tego portu na pałę i stanie przy dużym zafalowaniu w awanporcie przez całą noc uważam za ... brak rozwagi skippera (że tak to ujmę).


To już bardziej realne, ale... Czasami tak wychodzi. Planujesz wejście, a tu wiatr siada na kilka godzin. Albo warunki się zmieniają. Albo wyszedłeś z poprzedniego portu wcześniej/później niż planowałeś.
Można też mieć nadzieję, że jednak ten mostek otworzą, czasami jednak to się zdarza.

Różnie to bywa w żeglarstwie :)

Autor:  sailhorse [ 30 lip 2015, o 16:34 ]
Tytuł:  Re: Kotwiczenie w awanporcie?

waliant napisał(a):
Różnie to bywa w żeglarstwie :)


Dlatego zawsze planuję z dużym zapasem. I jeszcze się nie nabrałem.

Autor:  Marian J. [ 30 lip 2015, o 16:37 ]
Tytuł:  Re: Kotwiczenie w awanporcie?

sailhorse napisał(a):
Pakowanie się do tego portu na pałę i stanie przy dużym zafalowaniu w awanporcie przez całą noc uważam za ... brak rozwagi skippera (że tak to ujmę).
Zwróć uwagę, że w przytoczonym przykładzie z newsa na stronie Kulińskiego skipper nie stał tam całą noc z własnej woli tylko obsługa kładki nie raczyła zareagować na jego wywołania i jej po prostu nie otworzyła.

Autor:  Moniia [ 30 lip 2015, o 16:42 ]
Tytuł:  Re: Kotwiczenie w awanporcie?

Marian J. napisał(a):
sailhorse napisał(a):
Pakowanie się do tego portu na pałę i stanie przy dużym zafalowaniu w awanporcie przez całą noc uważam za ... brak rozwagi skippera (że tak to ujmę).
Zwróć uwagę, że w przytoczonym przykładzie z newsa na stronie Kulińskiego skipper nie stał tam całą noc z własnej woli tylko obsługa kładki nie raczyła zareagować na jego wywołania i jej po prostu nie otworzyła.


No i właśnie przewidując, że nie wszystko może być jak zapowiedziane, zrobiłabym tak jak napisałam.
Tacy Pardey'owie uniknęli w ten sposob wjechania (w znajomym porcie) na wrak w wejściu. Coś zatonęło wieczorem....

Autor:  waliant [ 30 lip 2015, o 16:44 ]
Tytuł:  Re: Kotwiczenie w awanporcie?

sailhorse napisał(a):
Dlatego zawsze planuję z dużym zapasem. I jeszcze się nie nabrałem.


Bardzo chwalebne. Ja aż tak dużych zapasów nie robię. Po prostu czasami liczę się z tym, że mogę nie zdążyć. Co się jednak dawno nie zdarzyło. :)

Autor:  Kurczak [ 30 lip 2015, o 16:52 ]
Tytuł:  Re: Kotwiczenie w awanporcie?

waliant napisał(a):
sailhorse napisał(a):
- albo poszedłbym nocować do Kołobrzegu, lub Ustki, tak, żeby rano/nad ranem spłynąć sobie jak najbardziej luksusowo do tego Darłowa


Musiałbyć mieć bardzo szybki jacht, to naprawdę nie jest aż tak blisko.

sailhorse napisał(a):
- albo wyszedłbym z portu startowego tak, żeby dojść do tego Darłowa ze sporym (tj kilkugodzinnym) zapasem czasu do ostatniego otwarcia mostka.

Pakowanie się do tego portu na pałę i stanie przy dużym zafalowaniu w awanporcie przez całą noc uważam za ... brak rozwagi skippera (że tak to ujmę).


To już bardziej realne, ale... Czasami tak wychodzi. Planujesz wejście, a tu wiatr siada na kilka godzin. Albo warunki się zmieniają. Albo wyszedłeś z poprzedniego portu wcześniej/później niż planowałeś.
Można też mieć nadzieję, że jednak ten mostek otworzą, czasami jednak to się zdarza.

Różnie to bywa w żeglarstwie :)


Mostek teoretycznie jest otwierany o każdej pełnej godzinie przez całą dobę.

Autor:  sailhorse [ 30 lip 2015, o 16:52 ]
Tytuł:  Re: Kotwiczenie w awanporcie?

Marian J. napisał(a):
Zwróć uwagę, że w przytoczonym przykładzie z newsa na stronie Kulińskiego skipper nie stał tam całą noc z własnej woli tylko obsługa kładki nie raczyła zareagować na jego wywołania i jej po prostu nie otworzyła.


Zwróciłem. To oczywiste niedbalstwo obsługi kładki. Dochodziłbym roszczeń wobec winnych zaniedbań.
A sam poniechałem Darłowa, bo wyszło mi, ze musiałbym wchodzić nad ranem. Zmieniłem nieco plany i to jeszcze przed rozpoczęciem tej dyskusji.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/