Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Jaka mała żaglówka, jaka książka, jakie wody?
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=2314
Strona 1 z 1

Autor:  biela [ 19 sie 2008, o 12:07 ]
Tytuł:  Jaka mała żaglówka, jaka książka, jakie wody?

Witam

Chce w przyszłym roku wolny czas spędzić na wodzie. Jako, że moja wiedza to tylko 3 pływania omegą po zalewie zegrzyńskim prosiłbym was o poradę w 3 kwestiach:

1. Jakie książki polecacie opisujące żeglarstwo? Zależy mi na pozycjach dla początkujących, z opisem żeglugi na niedużych żaglówkach + opisy sprzętu, nazewnictwu, węzły, zwyczaje, porady itp itd

2. Jakie są małe żaglówki, które można przewozić na dachu samochodu (zwykły kompakt)? Jak na razie znalazłem coś takiego perła i właśnie taka żaglówka by mi odpowiadała, tylko chciałbym jeszcze poznać jej konkurencje jeżeli istnieje.

3. Jakie wody w okolicach Warszawy polecacie na naukę żeglowania? Czy zalew zegrzyński jest odpowiedni czy szukać jakiś mniejszych akwenów? Zdaje sobie sprawę, że na początek lepiej unikać tłocznych dni?

Pozdrawiam i dziękuję za pomoc

Autor:  Zgrzyb [ 19 sie 2008, o 13:08 ]
Tytuł: 

Ad 1 Wydawnictwo Alma-press specjalizuje sie w literaturze zeglarskiej - poszperaj tam . Na pewno coś dla siebie znajdziesz.
Ad.2 Ciekawą łodeczką jest ta Perła , trochę wiekszą robi firma Kama z Warszawy .
Ad 3. Zalew jest fajnym akwenem w pobliżu Warszawy . Polecam też zalew Sulejowski .

Autor:  młody [ 19 sie 2008, o 14:49 ]
Tytuł: 

Jak widze te ceny małych łodek to... ja bym taką małą zrobił sobie sam.
Ze sklejki, tylko żagle zamówił u fachowca. Koszt wyszedł by 2-3 tys. zł, a na takie maleństwo to i czasu nie potrzeba dużo (70-100h pracy do zrobienia w tydzień urlopu), ani narzędzi specjalnie dużo (wystarczy najtańszy szmelc z marketu - wiertarka i wyrzynarka po 30-40zł/szt + jakiś młotek, dłutko, śrubokręt)
Przy małych łódkach sklejka jest bezkonkurencyjnym materiałem jeśli chodzi o budowę lekkich łodek (4mm sklejka waży tyle co 2mm bardzo dobrego laminatu , z tym że laminat nie ma prawie żadnej sztywności przy tej grubości).

Odnośnie literatury poszukaj coś o łodkach regatowych, jakiś materiałów szkoleniowych + jakaś ksiązka gdzie są przepisy obowiązujące na wodzie.
Unikaj takich gdzie jest dużo zwyczai, węzłow i opisów - przerost formy nad treścią - po 20 latach żeglowania wystarczą mi 4 węzły z czego 2 robię okazyjnie 2-3 razy w roku.
Musisz się zdecydować jakim chcesz być żeglarzem - 95% żyje żeglarstwem w stylu żeglowanie tydzień w roku, tawerny, szanty, picie i morskie opowieści(kogo to nie nie wyprzedzili, jakiego patałacha widzieli przy podchodzeniu itp), 5% unika tych pozostałych 95% za to imponuje swoją wiedzą i doświadczeniem na wodzie.

Akwen nie ma żadnego znaczenia. Zalew jest jak najbardziekj OK. A tłok na wodzie to nawet lepiej, szybciej zdobędziesz doświadczenie.
No i pływajać samodzielnie szybciej się nauczysz - wszystkie manewry trzeba przewidzieć bo nikt ci w niczym nie pomoże - ale wiedza sama wchodzi do głowy.
Porównaj sobie z tym co jest na kursie na żeglarza- 100h na jachcie w 4-5 co w praktyce sprowadza się do 20-25h za sterem i tyle samo jako szotowy - bo pracy na jachcie jest dla 2 osób, reszta się nudzi - i pamiętaj że zapamiętujemy 90% tego co sami robimy i 30% tego co widzieliśmy.
Ja po egzaminie na żeglarza prawie nic nie umiałem.
W 2 tygodnie codziennego pływania omegą samotnie nauczyłem się o wiele , wiele więcej niż na kursie.
Po takim samodzielnym pływaniu nauczysz się idealnie podchodzić do pomostu, boi(kiedyś nazywali to na jajko). Mój kolega tak pływa DZ bez silnika, sam.

I popieram twój pomysł samodzielnego uczenia się. Sam po pewnym czasie stwierdzisz czego nie umiesz ,czego chcesz się nauczyć i jeśli pójdziesz na jakiś kurs/szkolenie(a pewnie pójdziesz jak ci sie spodoba) to nie będziesz chciał papierka tylko będziesz wymagał wiedzy. A nic tak dobrze nie robi dla poziomu szkolenia jak wymagający kursant.

A jak chcesz się za darmo uczyć od lepszych to jak już coś będziesz umiał to możesz wziąc udział w regatach. Dość często się zdarza że potrzeba kogoś do załogi w ostatniej chwili(oczywiście regaty turystyczne, nie zawody sportowców). Wystarczy być pod ręką. A w czasie regat można się naprawdę dużo nauczyć. Nie wierzyłem w to póki sam kiedyś nie wziąłem w nich udziału. Na wojnie piloci zdobywaja 3-4 razy szybciej doświadczenie a na regatach jest podobnie z żeglarzami.

Autor:  biela [ 20 sie 2008, o 07:53 ]
Tytuł: 

młody napisał(a):
Jak widze te ceny małych łodek to... ja bym taką małą zrobił sobie sam.

Zdaję sobie sprawę, że to lepsze i tańsze rozwiązanie, ale ani umiejętności ani czasu na dłubanie za bardzo nie posiadam. Nowej to raczej nie kupię, będę celował w jakąś świerzą używkę, tylko muszę znać modele które spełniają moje wymagania.

młody napisał(a):
po 20 latach żeglowania wystarczą mi 4 węzły z czego 2 robię okazyjnie 2-3 razy w roku.

ooo to może napisać od razu jakie to są :)

młody napisał(a):
Musisz się zdecydować jakim chcesz być żeglarzem - 95% żyje żeglarstwem w stylu żeglowanie tydzień w roku, tawerny, szanty, picie i morskie opowieści(kogo to nie nie wyprzedzili, jakiego patałacha widzieli przy podchodzeniu itp), 5% unika tych pozostałych 95% za to imponuje swoją wiedzą i doświadczeniem na wodzie.

Ja tam chcę być pozostałym 1% nie ujętym w zestawieniu, na razie pływanie weekendowe bez tawern szant itp itd.

Ps. Dzięki za pozostałe rady :DD

Autor:  healfwer [ 14 sie 2010, o 10:35 ]
Tytuł:  Re: Jaka mała żaglówka, jaka książka, jakie wody?

Ksiazka, ktora opisuje podstawy - nauka zeglowania w weekend - wbrew pozorom i glupiej nazwie ma opisane wszystko co potrzeba do zeglowania amatorskiego - co jak i dlaczego. Nie ma zbednego tekstu - jest za to duzo schematow jak wykonywac czynnosci itd.
http://www.gandalf.com.pl/b/nauka-zeglowania-w-weekend/
taka-o lektura. Pierwsze wiadomosci z niej czerpalem. Pozniej przerzucilem sie na ciezsza lekture -Stefan wysocki Zeglarstwo - ktora w sumie jest potrzebna jak chce sie plywac gdzies na zatoce czy otwartym morzu.
http://alejka.pl/zeglarstwo_sternik_jachtowy.html

Autor:  robhosailor [ 14 sie 2010, o 17:08 ]
Tytuł:  Re:

młody napisał(a):
Jak widze te ceny małych łodek to... ja bym taką małą zrobił sobie sam.
Ze sklejki, tylko żagle zamówił u fachowca. Koszt wyszedł by 2-3 tys. zł, a na takie maleństwo to i czasu nie potrzeba dużo (70-100h pracy do zrobienia w tydzień urlopu), ani narzędzi specjalnie dużo (wystarczy najtańszy szmelc z marketu - wiertarka i wyrzynarka po 30-40zł/szt + jakiś młotek, dłutko, śrubokręt)
Przy małych łódkach sklejka jest bezkonkurencyjnym materiałem jeśli chodzi o budowę lekkich łodek (4mm sklejka waży tyle co 2mm bardzo dobrego laminatu , z tym że laminat nie ma prawie żadnej sztywności przy tej grubości).


Zgadza się (częściowo) - np. projekt z tej witryny :) : http://www.dinghy.pl/

Z kosztami różnie bywa - najmniejsza łódka może wyjdzie 2-3 tysiące. Moja kanadyjka żaglowa wyszła około 4,5 tys. złotych - zbudowana z 5 arkuszy taniej sklejki!
Czas budowy też chyba miałem dłuższy niż piszesz (zacząłem w maju 2009 i dłubałem do połowy października, a potem od końca marca 2010, wodowanie było 28 maja - nie pracowałem tylko weekendami). Do kosztów trzeba jeszcze doliczyć wynajem miejsca (o ile nie mamy swojego kąta - mały garaż nadaje się do budowania kajaka, a zwykle szersza niż metr łódka wymaga większej przestrzeni) i koszty zużytej energii elektrycznej...
Napisałem o tym tutaj (myślę, że warto przeczytać przed podjęciem decyzji o budowie):
http://www.port21.pl/porady/article_1767.html

Mimo wszystko budowanie polecam

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/