Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Taktyka
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=23473
Strona 1 z 2

Autor:  Micubiszi [ 15 gru 2015, o 10:57 ]
Tytuł:  Taktyka

Powiedzcie mi jaka przyjąć taktykę przy przekraczanie takich morskich autostrad.
To że statek żaglowy ma pierwszeństwo wiem ale to tylko moim zdaniem teoria.
Często nas po prostu nie widać .

Załączniki:
Mijanie.jpg
Mijanie.jpg [ 258.43 KiB | Przeglądane 6391 razy ]

Autor:  plitkin [ 15 gru 2015, o 11:16 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

To jest nawet uregulowane w przepisach. Kwestia pierwszeństwa również i tutaj musisz swoją wiedzę zweryfikować, bo kwestia pierwszeństwa nie jest zero-jedynkowa.
Przecinasz bezpiecznie, jak najszybciej, pod kątem prostym.

Autor:  beret [ 15 gru 2015, o 11:17 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

To trochę tak, jakby ślimak na szynie kolejowej powoływał się na pierwszeństwo, kiedy nadjeżdża lokomotywa...
Tu masz program szkoleniowy, możesz poćwiczyć:
http://www.gry.pl/gra/frogger

Autor:  Nieszka [ 15 gru 2015, o 11:18 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

Teoria mówi, że rutę najkrótszą drogą, najlepiej pod kątem prostym. Ale sam wiesz, że trzeba mieć oczy naokoło głowy i czasem, mimo że na żaglach, ustąpić drogi większym i szybszym. Dobrze jest przy dużym ruchu mieć odpalony silnik, zawsze to większa możliwość manewru.

Autor:  beret [ 15 gru 2015, o 11:22 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

Podczas bitwy jutlandzkiej między walące w siebie salwami burtowymi pancerniki, wpłynął statek żaglowy pod neutralną banderą, bodajże holenderską. Kapitanowie obu stron natychmiast przerwali ogień, kolosy dokonały niezbędnych zwrotów ustępując drogi, a następnie wszyscy wrócili z zapałem do przerwanego zajęcia. Ja bym jednak nie liczył na taką kurtuazję po 100 latach sterując jednostką dziesięć razy mniejszą.

Autor:  Micubiszi [ 15 gru 2015, o 11:30 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

Nigdy nie powierzam swojego bezpieczeństwa a już przede wszystkim życia przepisom. Na fotce widać i po prawe i po lewej dwa konwoje statków. Tych ostatnich nie widzimy (oni nas pewnie tez bo AIS nie mamy). Ten tor ma około 2-3 mil szerokości (w jedna stronę)
Przejście go czy to na żaglach czy silniku zajmie około 40 minut. Za czterdzieści minut będziemy w samym środku pomiedzy wszystkimi tymi statkami.
Osobiście przechodziłbym ten tor prostopadle na żaglach z silnikiem na wolnych obrotach z ukf-ką w ręce i rakietami pod ręką .........Czy to nie przesada ? :roll:

Autor:  redgrist [ 15 gru 2015, o 11:31 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

Micubiszi napisał(a):
Powiedzcie mi jaka przyjąć taktykę przy przekraczanie takich morskich autostrad.
To że statek żaglowy ma pierwszeństwo wiem ale to tylko moim zdaniem teoria.
Często nas po prostu nie widać .



Co do tego zdania to masz: http://www.rejsymorskie.net/wypadki/10wrzesnia2000.php

Temat jest poruszony. Statków masz unikać i im ustępować.
Manewr ustąpienia ma być wyraźny, zdecydowany, czytelny.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Micubiszi napisał(a):
Osobiście przechodziłbym ten tor prostopadle na żaglach z silnikiem na wolnych obrotach z ukf-ką w ręce i rakietami pod ręką


Nie ma tam żadnego VTS przypadkiem?

Autor:  beret [ 15 gru 2015, o 12:08 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

Gdybyś sobie poćwiczył na sugerowanym symulatorze, zauważyłbyś z łatwością że jak wykonasz zwrot na zachód i popłyniesz równolegle do toru, wyjdziesz za rufę pierwszego konwoju, wtedy zwrot na północ przecinasz pierwszy tor i jesteś za rufą drugiego konwoju.

Autor:  Krzys [ 15 gru 2015, o 12:10 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

Micubiszi napisał(a):
To że statek żaglowy ma pierwszeństwo wiem ale to tylko moim zdaniem teoria.
Micuś nieprawda, MPDM Prawidło 10 pkt.j

"j/ Statek o długości mniejszej niż 20 m lub statek żaglowy nie powinien przeszkadzać
bezpiecznemu przejściu statku o napędzie mechanicznym, idącego torem kierunkowym"

Autor:  666 [ 15 gru 2015, o 12:10 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

Micubiszi napisał(a):
Powiedzcie mi jaka przyjąć taktykę przy przekraczaniu takich morskich autostrad. To że statek żaglowy ma pierwszeństwo wiem
Jak ma, skoro nie ma??? :oops:

Autor:  Moniia [ 15 gru 2015, o 12:27 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

taktyka jest prosta:
oczy dookoła głowy i przechodzimy za rufą :)

Rozumiem, że to ostatnie na takiej rucie może konfudować, więc wyjaśnię.

Jak przechodzę coś takiego, zwykle płynę sobie bardzo powoli* "pod włos" wzdłuż ruty, tuż przy niej** (oczywiście, jak coś płynie*** z czym nie chcę się spotkać, ale to zwykle stan domyślny...) - ale nie kompletnie równolegle a lekko odchodząc. Wolno, więc daleko nie odejdę, ale ma to duże znaczenie praktyczne. Gdzieś mam nerwy oficera wachtowego, jego radar będzie krzyczał że za blisko, ale to oznacza że wyjrzy. Jak wyjrzy, widząc mnie dziobem do niego i odchodzącą od ruty nie będzie miał pomysłów na jakieś głupie manewry tylko będzie grzecznie kontynuował. Ale to oznacza, że mijamy się bardzo blisko**** - więc zaraz jak przejdzie robię zwrot i przechodzę przez rutę. przestrzeń między statkami nawet w "konwoju" (kto widział statki na takiej rucie z kilku mil wie, o czym mówię...) jest na tyle duża, że zdążę spokojnie przejść do strefy rozgraniczenia co najmniej. Jak dobrze pójdzie, na torze w drugą stronę w tym czasie statek zdążył przejść mi przed dziobem więc znowu tuż za jego rufą przechodzę drugą nitkę.

W ten sposób kolejny statek na rucie mnie kompletnie nie obchodzi, nie interesuje mnie nawet, czy mnie widzi. On utrzyma ten dystans NA PEWNO - bo nie chce się zbliżyć za bardzo do statku, który mnie właśnie minął, więc wiem, że utrzymuje tą samą prędkość, kurs i stały odstęp. Więc wiem, ile mam czasu.

pomiędzy nitkami, jak coś jeszcze mnie nie minęło, czekam aż to zrobi, na takiej samej zasadzie.

Tory, to przyjemność, nawet bardzo zatłoczone. Statki są tam przewidywalne. Znacznie bardziej boję się rybaków - bo zanurzenie niewiele większe, jeśli w ogóle, od mojego, a kompletnie nieprzewidywalni (bo dawno nie wierzę w to, co pokazują...)

*bardzo powoli oznacza w praktyce zwykle w dryfie, pod warunkiem, że dziób pokazuje w dobrą stronę, aby nie straszyć statku. Czasami ich wołam, ot, z jakimś prostym pytaniem (zawsze można prognozę sprawdzić) - wtedy wiem, że oficer wachtowy spojrzał na mnie i wie, gdzie jestem.
**technicznie, tak blisko to ja już jestem na rucie, stąd to odchodzenie. Chrzanię przepisy, ja chcę być pewna, że odejdę wystarczająco daleko w stronę drugiej nitki zanim kolejny statek się zbliży...
*** jak coś płynie kilka mil ode mnie. Nie wiem, jak szybko TEN PIERWSZY płynie, a 20w jest bardzo prawdopodobne. To oznacza, że te 3 mile z których go widzę przepłynie w 9 minut...
**** bardzo bliskie mijanie się - oznacza zwykle z pół kabla, nie więcej niż jeden... Wtedy w normalnych warunkach przez te 10 minut do następnego statku będę niemal milę w strone drugiej nitki, więc jestem praktycznie pewna, że ten drugi przejdzie daleko za rufą.

OCZYWIŚCIE, CAŁY CZAS OCZY DOOKOŁA GŁOWY!!!
to podejście zdecydowanie nie jest kanoniczne, w niektórych miejscach (Dover) może być ryzykowne (nie ze względu na statki, a VTS - kontrolerzy tamtejsi potrafią wlepić mandat za "nieprzepisowe" zachowania - choć pewnie da się z tego wyłgać jak się im wytłumaczy czemu tak a nie inaczej) W małym jachcie to my tracimy na ewentualnym spotkaniu i każdy jest tego świadom. I chromolę przepisy, nie mam zamiaru się zastanawiać czy ten statek płynie wystarczająco wolno, żeby przejść przed dziobem czy nie - ani co zrobi oficer na statku widząc mały jacht idący prostopadle i jego radar krzyczący, że za blisko (jasne, że blisko, chcę przejść tuż za rufą - ale on tego NIE WIE...) Ja chcę tylko mieć pewność, że on zachowa kurs i prędkość - bo wtedy wiem, że ten za nim będzie robił to samo. A wtedy wiem, że mam te 10-15 minut na przejście na drugą stronę. I że NA PEWNO przejdę przed dziobem, nie stresując oficera na następnym statku, więc nie będzie nic głupiego robił. I jak spojrzy, będzie widział, że oddalam się od jego kursu.

Nie lubię stresów :D

Autor:  Zielony Tygrys [ 15 gru 2015, o 12:39 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

Zestresowałam się od samego czytania ;)

Autor:  666 [ 15 gru 2015, o 12:45 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

Zielony Tygrys napisał(a):
Zestresowałam się od samego czytania
A ja chciałem wlepić mandat :cool:
Jednak VTS Dover był szybszy :rotfl:

Autor:  Kurczak [ 15 gru 2015, o 17:19 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

Zielony Tygrys napisał(a):
Zestresowałam się od samego czytania ;)


Ja też :)

Chromolę. Dalej niż na Bornholm nie płynę :D

Autor:  Marian J. [ 15 gru 2015, o 17:35 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

Micubiszi napisał(a):
Powiedzcie mi jaka przyjąć taktykę przy przekraczanie takich morskich autostrad.
Najpierw patrzysz się przez pół godziny w lewo a później w prawo i po wszystkim.
Nieszka napisał(a):
Dobrze jest przy dużym ruchu mieć odpalony silnik, zawsze to większa możliwość manewru.
Pod Olandią jak już płynęliśmy na południe jedna wachta przekraczała tor z włączonym silnikiem a drugi tor kolejna wachta już na samych żaglach.

Autor:  Zielony Tygrys [ 15 gru 2015, o 17:51 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

Kurczak napisał(a):
Zielony Tygrys napisał(a):
Zestresowałam się od samego czytania ;)


Ja też :)

Chromolę. Dalej niż na Bornholm nie płynę :D


Ale tam po drodze jest Ruta.

Autor:  vaginal [ 15 gru 2015, o 19:03 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

Raczej sruta.
Pochodzi od srutu tutu...
v

Autor:  Stara Zientara [ 15 gru 2015, o 22:37 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

vaginal napisał(a):
Pochodzi od
Nie wiem od czego pochodzi.
Nazywa się TSS Adlergrund.

Autor:  Zbieraj [ 15 gru 2015, o 22:54 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

Stara Zientara napisał(a):
Nazywa się TSS Adlergrund.
I to jest oczywista niemiecka prowokacja. :evil: Co robi większość w Sejmie? Proszem mię tu natentychmiast zażądać od Niemców zmiany nazwy na TSS Erpelgrund. No, ewentualnie możemy ustąpić. Niech będzie TSS Entegrund. :D

Autor:  SIRK [ 15 gru 2015, o 23:34 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

Moniia napisał(a):
taktyka jest prosta:
oczy dookoła głowy (cut)

Podziękowałem za odwagę i za maksymę „oczy dookoła głowy” ale gdy chodzi o szczegóły to pojawia się wiele „ale”.
1. A skąd koleżanka wie, że „grzeczny acz zdenerwowany” oficer będzie chciał się mijać z koleżanka „green to green” w odległości pól kabla.
2. Nie wiem co oznacza „konwój” choć już kilka razy widziałem „statki na rucie” i mogę powiedzieć, że rzadko pływają gęsiego z ta sama prędkością a przesuniecie boczne może być 1-2Nm. Szerokość tego pasa ruchu to bodajże 2,5Nm. Jestem bardzo ciekawy jaką pokonasz drogę z pozycji „bardzo powoli-w dryfie” i zmianie kursu o 90st.
3. Skąd ta pewność, że „ten za nim będzie robił to samo”?
4. W jaki sposób, jak często i gdzie wolałaś statek aby pogadać o pogodzie?

I na koniec taka mała uwaga, wiem że rybacy cieszą się złą sławą ale my akurat nie powinniśmy się ich obawiać. Po pierwsze gdy się boimy to możemy przestać rozsądnie myśleć a już na pewno przestaniemy się cieszyć z rejsu.
Po drugie natomiast, rybacy podobnie do nas pływają zazwyczaj wolno lub bardzo wolno. Dla nas to, że nie wiemy co oni zrobią lub w którym kierunku popłyną nie jest niebezpieczne. Zazwyczaj są to małe i bardzo zwrotne jednostki z którymi właśnie możesz bezpiecznie się mijać nie tylko na pół kabla ale nawet na kilka metrów.

Nie znam statystyk i nie mogę podąć konkretnych danych ale nie słyszałem o wielu kolizjach pomiędzy jachtem a kutrem rybackim. Natomiast o kilku jachtach „rozjechanych” przez większych kolegów to i owszem i to w obrębie TSS także, chociaż zazwyczaj wydążyło się podczas ograniczonej widzialności.

Za stwierdzenie „chromolę przepisy” byłem gotów cofnąć podziękowania jednak słowa „oczy dookoła głowy” przeważyły szale.
Nadal rozmawiamy o Bornholmsgat?

Autor:  _jp_ [ 16 gru 2015, o 00:10 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

SIRK napisał(a):
I na koniec taka mała uwaga, wiem że rybacy cieszą się złą sławą ale my akurat nie powinniśmy się ich obawiać. Po pierwsze gdy się boimy to możemy przestać rozsądnie myśleć a już na pewno przestaniemy się cieszyć z rejsu.
Po drugie natomiast, rybacy podobnie do nas pływają zazwyczaj wolno lub bardzo wolno. Dla nas to, że nie wiemy co oni zrobią lub w którym kierunku popłyną nie jest niebezpieczne. Zazwyczaj są to małe i bardzo zwrotne jednostki z którymi właśnie możesz bezpiecznie się mijać nie tylko na pół kabla ale nawet na kilka metrów.
SIRK, czy Ty nigdy nie spotkałeś się z nowoczesnym trałującym statkiem/kutrem rybackim? Zapewniam Cię, że potrafią one popylać z kilkuset metrowym zestawem trałowym znacznie szybciej niż przeciętny turystyczny jachcik. A przejście zbyt blisko za rufą takiego "rybola" jachtem o długiej (=głęboko zanurzonej) płetwie kilowej może nie być najlepszym pomysłem. Równie kiepskim pomysłem byłoby przepływać "nawet na kilka metrów" obok wykonującego cyrkulację rybaka łowiącego okrężnicą. A takich jeszcze niedawno widziałem w rosyjskiej strefie Bałtyku.

Autor:  beret [ 16 gru 2015, o 01:08 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

Matulo przenajświętsza, to już nie dzielenie włosa na czworo, wy go potraficie pokroić na cieńkie plasterki.
Tak, statki rybackie mają generalnie bardzo złą sławę, ale chyba nie zdarza się często aby trałowały na torach wodnych?? A połów okrężnicą na torze wodnym, to chyba by się bardzo szybko zakończył...

Autor:  Moniia [ 16 gru 2015, o 08:41 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

SIRK napisał(a):
(...)
1. A skąd koleżanka wie, że „grzeczny acz zdenerwowany” oficer będzie chciał się mijać z koleżanka „green to green” w odległości pól kabla.

Jak wszystko powyżej napisane - ze statystyki doświadczeń własnych. Jakoś się im nie chce zmieniać kursu, JEŚLI WIDZĄ że jacht jest na kursie odchodzącym od ich...
SIRK napisał(a):
2. Nie wiem co oznacza „konwój” choć już kilka razy widziałem „statki na rucie” i mogę powiedzieć, że rzadko pływają gęsiego z ta sama prędkością a przesuniecie boczne może być 1-2Nm. Szerokość tego pasa ruchu to bodajże 2,5Nm. Jestem bardzo ciekawy jaką pokonasz drogę z pozycji „bardzo powoli-w dryfie” i zmianie kursu o 90st.

Jeśli jestem tak blisko statku, to, jak powiedziałam, jestem już na rucie.... A mój jacht na żaglach jest sprawniejszy niż na silniku.
Oczywiście, mogłabym doradzać, że "zrzucić żagle, pod kątem prostym do toru i na silniku..." - co nie zmienia faktu, że przy większości mocno używanych torów to zajmie tyle czasu, że mijanka ze statkiem w odległości kabla jest nieunikniona. Tylko - dowiadujemy się o tym znacznie poźniej w znacznie mniej korzystnej pozycji dla nas.

To ja wolę od tego zacząć - i zmniejszyć (NIE ZLIKWIDOWAĆ!) prawdopodobieństwo spotkania kolejnego statku. Znowu, statystyka doświadczeń własnych...

A co do szerokości toru - może być różna. Na Kanale nawet 4 mile. I co z tego? Statki idą gęsiego, przynajmniej dla naszych potrzeb możemy tak przyjąć. Z tej pozycji startowej 1 mila mnie mało interesuje, bo ją przepłynę zanim kolejny statek się pojawi. 2 mile też mnie mało interesują, bo nie mam szans przepłynąć na ruchliwej rucie, więc statek będę miała przed dziobem i powtórzę to samo, czekając na jego przejście. Zmiana kursu o 120 stopni jest zdecydowanie zauważalna i rozpoznawalna.
SIRK napisał(a):
3. Skąd ta pewność, że „ten za nim będzie robił to samo”?


Statystyka doświadczeń własnych raz jeszcze. Poza tym, nie pewność. PRAWDOPODOBIEŃSTWO.

SIRK napisał(a):
4. W jaki sposób, jak często i gdzie wolałaś statek aby pogadać o pogodzie?

(...)


Nie rozumiem pytania - w jaki sposób? UKFkę mam na pokładzie... Co najmniej kilka razy przy ostatniej okazji plątania się po całkiem zajętym torze wodnym (pomiędzy Cartageną a Gibraltarem, dokładnie przed Cabo de Gata). Przemaglowałam co najmniej kilka, co przydało się później...

Autor:  _jp_ [ 16 gru 2015, o 09:50 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

beret napisał(a):
Tak, statki rybackie mają generalnie bardzo złą sławę, ale chyba nie zdarza się często aby trałowały na torach wodnych??
Na torze wodnym wprawdzie nie widziałem, ale w pasie rozgraniczającym kierunki ruchu już mi się zdarzało zobaczyć trałujące kuterki :-P

Autor:  666 [ 16 gru 2015, o 10:49 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

SIRK napisał(a):
nie słyszałem o wielu kolizjach pomiędzy jachtem a kutrem rybackim. Natomiast o kilku jachtach „rozjechanych” przez większych kolegów to i owszem i to w obrębie TSS także, chociaż zazwyczaj wydarzyło się podczas ograniczonej widzialności.
Dokładnie tak, ponieważ jest zasadnicza różnica pomiędzy rybakiem, a współczesną flotą handlową: na kutrze w odróżnieniu od statku handlowego niemal zawsze jest ktoś w sterówce :kiss: i z największym prawdopodobieństwem jest to szyper (vide rozjechanie jachtu Bieszczady), który wszystko widzi ze swojego fotela. No i dodatkowo jest to jego, a nie jakiegoś tam armatora. Coś jak różnica pomiędzy kapitalizmem, a socjalizmem.

Autor:  M@rek [ 16 gru 2015, o 11:52 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

Moniia napisał(a):

A co do szerokości toru - może być różna. Na Kanale nawet 4 mile. I co z tego? Statki idą gęsiego, przynajmniej dla naszych potrzeb możemy tak przyjąć. Z tej pozycji startowej 1 mila mnie mało interesuje, bo ją przepłynę zanim kolejny statek się pojawi. .


To bardzo niebezpieczne zalozenie bo rozne jednostki idace zblizonym kursem potrafia miec predkosci rozniace sie 2 i wiecej razy. Dlatego wlasnie tak lubie moj plorer z AIS-em :)

Autor:  pierzasty [ 16 gru 2015, o 11:53 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

Prawidło 18
podpunkt B)
ustęp ii)

Autor:  piotr6 [ 16 gru 2015, o 11:55 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

Mogą też nie iść torem co mnie spotkało wchodząc do Świnoujścia, Na podejściu było 7 statków i się zrobił taki ruch,że przyjąłem taktykę przeczekania :D

Autor:  pierzasty [ 16 gru 2015, o 11:58 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

plus ewentualnie (patrząc na mapę):
prawidło nr 9 podpunkt b)

Autor:  piotr6 [ 16 gru 2015, o 12:05 ]
Tytuł:  Re: Taktyka

Pierzasty zaraz spojrzę na prawidła ale jak jest ruch większych ode mnie to ja raczej zwiewam, ustępuje i nie przeszkadzam. W końcu ja dla przyjemności a oni w robocie. :D

Nie mówiąc już o tym,że jak mnie zatopią to nic po mojej racji

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/