Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

"Dobre" zwyczaje żeglarskie
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=24497
Strona 1 z 3

Autor:  bury_kocur [ 22 maja 2016, o 07:51 ]
Tytuł:  "Dobre" zwyczaje żeglarskie

Szlag mnie jasny trafił dziś rano i postanowiłem założyć taki wątek.
Może jak rozum gorzała odbiera to upublicznienie takich zachowań skłoni ich współbiesiadników do myślenia.
Czy ktoś wie kto pływa obecnie tym jachtem :

To jest fotka zrobiona dziś o 5,30 rano w Helu.
Jak się dobrze przyjrzeć zawartości stolika to widać co było problemem...
Nie dało się niestety dzisiejszej nocy spać w porcie bo załoga tego jachtu (będącego zdaje się własnością Marynarki Wojennej RP) dała taki koncert pijacki, że o jakimkolwiek spokoju nie było mowy.
Dopiero porządny opier....l ranny zakończył "śpiewy" i wrzaski.
Także jeżeli ktoś zna obecnych użytkowników tej jednostki to można im pogratulować "dobrego" żeglarskiego - "wojenno-morskiego" - wychowania :-(
Pzdr
Kocur
ps. a swoją drogą to postaram się dotrzeć w poniedziałek do właściciela lub opiekuna tej jednostki i aby "serdecznie" podziękować za dzisiejszą nieprzespaną noc ...

Załączniki:
Załoga pijackiej imprezy.jpg
Załoga pijackiej imprezy.jpg [ 135.38 KiB | Przeglądane 7516 razy ]

Autor:  Colonel [ 22 maja 2016, o 07:53 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

Ośrodek szkolenia Marynarki Wojennej

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

Autor:  martinez98 [ 23 maja 2016, o 18:42 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

No to mi się rozjaśniło teraz czyje to chrapanie było słychać aż na nabrzeżu. A jak wiadomo na Helu idąc nabrzeżem to nie 2 metry od jachtów tylko... kilka więcej, a słychać tego diesla było donośnie. Współczuję współtowarzyszom, choć sądząc po "lekach nasennych" to im musiało być wszystko jedno.

Autor:  Colonel [ 24 maja 2016, o 07:15 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

A Ty na czym byłeś?

Autor:  martinez98 [ 24 maja 2016, o 08:42 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

Colonel napisał(a):
A Ty na czym byłeś?

Znaczy ja? Na czym w jakim sensie?

Autor:  Micubiszi [ 24 maja 2016, o 10:32 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

bury_kocur napisał(a):
Nie dało się niestety dzisiejszej nocy spać w porcie bo załoga tego jachtu (będącego zdaje się własnością Marynarki Wojennej RP) dała taki koncert pijacki, że o jakimkolwiek spokoju nie było mowy.
Dopiero porządny opier....l ranny zakończył "śpiewy" i wrzaski.



A wystarczyło wziąć ze sobą flaszkę i iść w gości. Śpiewać do rana można było wspólnie :rotfl: ;)

Autor:  Ejdzej [ 24 maja 2016, o 14:03 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

Albo siekierę i wrócić spać na własnym jachcie :)

Autor:  Micubiszi [ 24 maja 2016, o 15:55 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

Ejdzej napisał(a):
Albo siekierę


Zara tam siekierę .....Gdzie jest nasza pytam się ułańska fantazja??? :lol:

Autor:  Zielony Tygrys [ 24 maja 2016, o 16:23 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

kotail Mołotowa?

Autor:  cine [ 24 maja 2016, o 17:53 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

Zielony Tygrys napisał(a):
kotail Mołotowa?

To już lepiej z siekierą.
Koktajle mają to do siebie, że na wodzie są słabo przewidywalne.

Autor:  Kurczak [ 24 maja 2016, o 18:25 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

Cieniasy. Nie ma jak helska masakra piłą łańcuchową :lol:

Autor:  reed [ 24 maja 2016, o 22:07 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

A wyleczyłem kiedyś takie "towarzystwo" dwiema petardami morskimu obok burty....huku było co niemiara, fontanna wody też niezła.....a panika ...nie do opisania. Potem tylko cisza w uszach dzwoniła.... do rana. :-D

Autor:  Leszek [ 24 maja 2016, o 22:11 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

Powiem tak. Żadne to "Dobre" zwyczaje żeglarskie. Zwykłe chamstwo i nic więcej.

Autor:  Seba [ 24 maja 2016, o 22:20 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

ja myślę, że to ma mało wspólnego z żeglarstwem, a raczej nazwałbym to jachtingiem - z drugiej strony - mnie nie przeszkadza jak ktoś się bawi zbyt głośno - jak chcę spać to po prostu zasypiam :-)
Często to grupa osób ,które zerwały się ze smyczy i muszą odreagować - dopóki mi nie skaczą po jachcie i nic nie demolują to luz :-) ale może ja jakiś dziwny jestem ? :roll:
Poza tym trzeba spojrzeć na to inaczej - nie chcieli dopuścić by ich kac dopadł, a może po prostu jeszcze nie skończyli :mrgreen:

Autor:  bury_kocur [ 25 maja 2016, o 07:19 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

Seba napisał(a):
Często to grupa osób ,które zerwały się ze smyczy i muszą odreagować


I tu z Tobą w tym przypadku bym się zgodził.

Seba napisał(a):
Poza tym trzeba spojrzeć na to inaczej - nie chcieli dopuścić by ich kac dopadł, a może po prostu jeszcze nie skończyli


Seba - wszystko OK ale... czemu w portach Danii, Szwecji nie ma takich ekscesów ?
Tam jakoś załogi jachtów szanują innych i nie walą im decybelami po uszach - niezależnie - w nocy czy tez w dzień - a o 22.00 porty stają się ciche.
Ale u nas musi być przecież inaczej - w Polsce specyfiką wieczornych zachowań portowych jest wyciągnięcie gitary i w takt wypijanych procentów coraz głośniejsze - na cały oczywiście port - chóralne "śpieeeeeewwwwwyyyyy" wszelkich "przebojów" żeglarskich i "pieśni masowego rażenia" typu "Gdzie ta keja" lub "Hej Mazury, jakież cudne" oraz "Góralu, czy ci nie żal" :rotfl: ...
Jak wymieniona załoga tak bardzo chciała sobie dać w palnik i pośpiewać to czemu nie wypłynęli tam, gdzie nikogo nie ma ?
Może środek Zatoki byłby OK ?
Lub Port Marynarki Wojennej na Oksywiu ? :lol:
Ale żeby tak cały port na Helu stawiać do pionu przez pół nocy do 5,30 rano ?
I uwierz mi - na zwróconą uwagę z ich strony było ZERO zrozumienia problemu.
Ot, ktoś się czepia jakiejś rzeczy marginalnej takiej, jak zwyczajne nocne śpiewy.
Bez sensu - prawda ? :rotfl:
Smaczku dodaje fakt, iż wymienione s/y "Wejherowo" to jednostka szkoleniowa Marynarki Wojennej Rzeczpospolitej Polskiej.
Nie mówię więc już nic o takich aspektach jak poszanowanie bandery Marynarki czy też o aspektach wychowawczo - szkoleniowych jak publiczne picie gorzały na jednostce Marynarki Wojennej (patrz na fotkę i na zawartość stolika na owej jednostce) czy też o wykorzystywaniu jednostki kupionej za pieniądze podatników (także Twoje) jako publicznego baru - bo ktoś powie - pompatycznie wali i z grubej rury.
No to ja już tylko mówię o zwyczajnym zakłócaniu ciszy nocnej.
Gdzieś popełniam błąd w rozumowaniu ?
Pzdr
Kocur

Autor:  Colonel [ 25 maja 2016, o 07:41 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

Jeśli pytam "na czym byłeś" po opowieści o spacerowaniu po porcie, to chyba oczywiste, że pytam o jacht....

A do meritum:
Generalnie w Polsce panuje hałas. Przed kilku laty w Helu z każdego kramu grała muzyka - inna i własna - był jednolity hałas, nic się nie dało usłyszeć. To opanowano. jest OK, oczywiście po za występami na estradzie albo w knajpianych ogródkach ale to co innego. Pozostał jeszcze ryczący megafon na m/s Ocean, na "pana armatora" nikt nie ma wpływu.
Warto spędzić noc we Władysławowie, w odległości kilkuset metrów od dyskoteki na plaży (tak przynajmniej było w poprzednich latach), a potem iść w morze i mieć wachty....
Po prostu totalna bezmyślność właścicieli, władz i chyba mieszkańców.

Kocur poruszył inną kwestię: musimy umieć się bronić przed chamstwem. Fajna impreza w Morganie OK, "dopitka" na jachcie OK (choć zdaje się, że rano "załoga" miała iść w morze?). Ale czemu do cholery musieli pić na pokładzie i tak głośno?
W takich sytuacjach, jeśli zwrócenie u3wagi nie skutkuje, należy wołać o interwencję bosmanat albo dzwonić od razu na policję (czy też ŻW). Duńczycy i Niemcy robią od razu to drugie, bez próśb i wysiłku chodzenia po nocy do sąsiadów. Szwedzi nie robią bo nie muszą, tam jest cisza. Może mniej naszych tam pływa?

EDIT: żeby nie było: wiem, że Ośrodek Szkolenia Żeglarskiego MW robi też bardzo dobra robotę szkoleniową.

Autor:  Seba [ 25 maja 2016, o 07:46 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

bury_kocur napisał(a):
Gdzieś popełniam błąd w rozumowaniu ?
Pzdr
Kocur


nie popełniłeś - w pełni rozumiem, tylko ja to po prostu odbieram czasem inaczej, ale o tym nie ma potrzeby prowadzić dyskusji, bo każdy lubi/toleruje/ woli co innego. także zależy to zapewne od okoliczności :mrgreen:

bury_kocur napisał(a):
wykorzystywaniu jednostki kupionej za pieniądze podatników (także Twoje) jako publicznego baru
Kocur


częściowo tak - czyli zakupiona za pieniądze podatników, w tym także moje. Natomiast ja nie mam tu publicznego baru jak to nazwałeś :mrgreen:

a gdyby wyszli w Morze pośpiewać, to byś napisał, że pływają po pijaku - dlatego zostali w porcie :rotfl: to oczywiście tak z przymrużeniem oka ;-)

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

bury_kocur napisał(a):
czemu w portach Danii, Szwecji nie ma takich ekscesów ?


ale są gdzie indziej na świecie :cool:

Autor:  cine [ 25 maja 2016, o 09:00 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

Niektórzy Polacy tak mają. Muszą i już.
Są sytuacje kiedy Polaków napada jakiś amok alkoholowy.
Kilka dni temu jechałem autokarem do Szwecji.
2 całkiem z wyglądu normalnych gości - w sensie że nie jakieś nieokrzesane, brudne robole z PGR-u w Bieszczadach - MUSIAŁO się nachlać w autokarze. Nie pomagały ostrzeżenia pilotki że ich wysadzi. Oni MUSIELI.
Dopiero kiedy rzeczywiście przyjechała po nich Policja zaczął się płacz i błaganie. Dalej pojechali radiowozem tylko niestety w drugą stronę.
Znajomy, którego nawet lubię bo na co dzień jest całkiem normalny zapraszał mnie na wyjazd autokarem do Grecji. Całe szczęście że nie pojechałem bo po powrocie okazało się że od wejścia do autokaru do samej Grecji wypili więcej niż przez ostatnie pół roku.
A byli z żonami i dziećmi.
To jest dopiero "helska masakra".

Autor:  Nicram [ 25 maja 2016, o 09:04 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

Zauważyłem, że w takich miejscach jak np Łeba gdzie jest miejsce wyznaczone na grYYlla i śpiewy, na jachcie śpi się w ciszy. Gdzie taki człowiek w Helu ma drzeć pape? Tańce, śpiewanki i alkohol od wieków wspomaga zabawie, tylko trzeba stworzyć miejsce do tego. W jaju czy cebuli zwał jak zwał jest tyle miejscaaaa, ale ciągle zamkniętę. Więc trochę nie dziwie się tym młodym ludkom. Oczywiście jest za żeby szanować po 2200 ciszę i spokój dla innych.

Autor:  piotr6 [ 25 maja 2016, o 09:31 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=2959&page=0

Autor:  Wert23 [ 25 maja 2016, o 09:42 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

Tekst budzi u mnie mocno mieszane uczucia.. Z tą elitą Wojska Polskiego to bym nie przesadzał. Stwierdzenie o rybakach bardzo oględnie mówiąc jest niesmaczne.

Autor:  kamiljazz [ 25 maja 2016, o 10:35 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

A ja się nie znam, to się wypowiem. Oficerowie powinni być elitą i świecić przykładem i można od nich wymagać nieco więcej niż od innych.

Autor:  Colonel [ 25 maja 2016, o 10:54 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

Generalnie, jeśli nie kultury, to należy wymagać przestrzegania reguł, w tym ciszy po 22.00.

Autor:  Waldi_L_N [ 25 maja 2016, o 10:59 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

kamiljazz napisał(a):
Oficerowie powinni być elitą i świecić przykładem i można od nich wymagać nieco więcej niż od innych.

Tak, ale czy to byli oficerowie? Swoją drogą identycznie godnego zachowania wymaga się od generała jak i od szeregowca. Szczególnie jak można zidentyfikować osobników jako żołnierzy, a w przypadku jachtu z jachtklubu Marynarki Wojennej to nie jest jakoś trudne.
cine napisał(a):
2 całkiem z wyglądu normalnych gości - w sensie że nie jakieś nieokrzesane, brudne robole z PGR-u w Bieszczadach

Nooo, to już wiem kto mieszka w Bieszczadach. Tak się składa, że bywałem wakacyjnie w tamtych okolicach spiąc po stodołach, a czasem też pijąc z nimi piwko dla ochłody przed dalszą łazęgą pod sklepikami. W dużej części byli to te "nieokrzesane, brudne robole z PGR-u" i o dziwo poza tym byli to normalni, szczerzy i uczciwi ludzie. I gdyby za to hasło któryś miałby Ciebie ochotę zdzielić po pysku odwróciłbym się tyłem, żeby nie widzieć i nie być swiadkiem.
A swoją drogą ja jestem wrogiem przemocy, ale ci nieokrzesańcy nie zawsze. Ale ich rozumiem.

Autor:  Jurmak [ 25 maja 2016, o 11:47 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

Nicram napisał(a):
Gdzie taki człowiek w Helu ma drzeć pape?


??? W czym problem? Nigdzie...

Autor:  Zielony Tygrys [ 25 maja 2016, o 11:56 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

Oj tam, na plaży za lasem w nocy jest pusto. Można drzeć co się chce.

Autor:  Nicram [ 25 maja 2016, o 14:11 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

Jurmak napisał(a):
Nicram napisał(a):
Gdzie taki człowiek w Helu ma drzeć pape?


??? W czym problem? Nigdzie...


Bo człowiek jest tak skonstruwany, że lubi podrzeć papę na stadionie, w kościele, w sypialni....itd. Nie wiedziałeś o tym? :) Kuziema zapytaj ;)

Autor:  Jurmak [ 25 maja 2016, o 15:00 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

Nicram napisał(a):
Bo człowiek jest tak skonstruwany, że lubi podrzeć papę na stadionie, w kościele, w sypialni....itd.


Ale jest coś takiego... zaraz, zaraz jak to się nazywa? A kultura, która określa co gdzie i kiedy można robić...

Autor:  Nicram [ 25 maja 2016, o 15:23 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

Jurmak napisał(a):
Nigdzie...


Jurku, tutaj jest problem. Nie może być tak, że nigdzie.

Autor:  Wert23 [ 25 maja 2016, o 18:25 ]
Tytuł:  Re: "Dobre" zwyczaje żeglarskie

kamiljazz napisał(a):
A ja się nie znam, to się wypowiem. Oficerowie powinni być elitą i świecić przykładem i można od nich wymagać nieco więcej niż od innych.

Wytłumacz mi co rozumiesz pod pojęciem elita a potem powiedz czy ten termin przystoi tylko- szczególnie- oficerom a innym nacjom nie.

Strona 1 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/