Witam wszystkich, mam prośbę o opinię w dyskusji, która wywiązała się między mną a moim kumplem.
Założenia:
1. mamy dwie identyczne łódki, jedna w wersji mieczowej, druga kilowej
2. na łódkach mamy takie same załogi robiące to samo
Kumpel twierdzi, że przy małych wiatrach łódki kilowe kłądą się mocniej na boki, bo kil musi się wychylić "żeby zacząć działać", oraz że na łódkach mieczowych załoga stanowi większy procent masy całkowitej w związku z czym "bardziej stawia jacht do pionu".
Ja zkolei pokazuję mu rysunki na których wyraźnie widać, że w przypadku tych samych łódek wersja kilowa będzie ZAWESZE miała większy moment prostujący niezależnie od wychyłu, bo ma po prostu niżej żrodek ciężkości. A że załoga na obu robi to samo, to wpływ też ma taki sam na pochylenie obu jachtów. Czyli reasumując jacht kilowy będzie kładł się mniej niż mieczowy niezależnie od wiatru.
Powiedzcie mi kto oszalał, ja czy mój kumpel?
