Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Celnicy na jachcie
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=24593
Strona 1 z 2

Autor:  bury_kocur [ 8 cze 2016, o 07:01 ]
Tytuł:  Celnicy na jachcie

Mam pytanie - czy ktoś słyszał ostatnimi czasy aby gdzieś, na jakimś jachcie spokojnie żeglującym po Bałtyku służba celna zrobiła kipisz w poszukiwaniu alkoholu lub fajek ?
Pzdr
Kocur

Autor:  piotr6 [ 8 cze 2016, o 07:30 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

rok temu koniec wrzesnia.w Sasnitz, celnicy podjechali do portu i zaprosili kapitanów do samochodu, żeby wypełnili deklarację celną. Kipiszu żadnego nie było interesował ich tylko papier. Zebrali kilkanaście sztuk. :D

Autor:  plitkin [ 8 cze 2016, o 07:32 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

Tak, slyszalem, w wodach ter. Niemiec. Sprawdzali tez paliwo.

Autor:  bury_kocur [ 8 cze 2016, o 08:12 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

plitkin napisał(a):
slyszalem, w wodach ter. Niemiec. Sprawdzali tez paliwo.


A znasz może okoliczności tej kontroli ?
Mieli jakiś powód czy tak z rozdzielnika z zemście za 1945. ? :rotfl:
Pzdr
Kocur

Autor:  piotr6 [ 8 cze 2016, o 08:32 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

pewnie ja zwykle cynk. :D Po tych Niemcach pływam i zawsze jest miło, zemsty brak. Parę lat temu w porcie Lohme pytali skąd przypłynęliśmy i na tym się kończyło. Straż Graniczna czy celnicy są widoczni ale wygląda to tak jakby mieli wszystko w pompie i czasami chcą sobie pogadać, chociaż kolega jakąś kontrolę na wodzie miał ale raczej się pośmiali i popłynęli. Wiesz to tak wygląda że mają jakieś wytyczne i coś muszą zrobić i coś sobie spisać.

aha, jak mnie celnicy poprosili o spisanie deklaracji to nawet nie sprawdzili dokumentów a celniczka dyktowała co pisać, niestety po angielsku nie mówiła ja po niemiecku też

Autor:  plitkin [ 8 cze 2016, o 09:56 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

bury_kocur napisał(a):
plitkin napisał(a):
slyszalem, w wodach ter. Niemiec. Sprawdzali tez paliwo.


A znasz może okoliczności tej kontroli ?
Mieli jakiś powód czy tak z rozdzielnika z zemście za 1945. ? :rotfl:
Pzdr
Kocur


Nie znam. Nie jestem pewny czy nie było o tym na forum.

Autor:  Jaromir [ 8 cze 2016, o 09:57 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

Sassnitz, z 6-7 lat temu. Połączony "zespół", dwu z policji granicznej i młodziutki celnik (chyba - miał coś z "zoll" naszyte na gajerku). Spokojnie podeszli pod jacht pieszo.
Najpierw się przedstawili, najstarszy (mówił wyłącznie on) spytał skąd przypłynęliśmy i stojąc na nabrzeżu poprosił o paszporty załogi (akurat wszyscy mieliśmy, więc nie było dyskusji, że np. paszportu brak, ale jest dowód). Rozbawiło mnie, że urządzenie, którym wczytywali kody kreskowe (czy jak tam to zwą) z paszportów - działało równie "sprawnie" jak niegdyś podobne u SG w Górkach - to znaczy aby sprawdzić odczyt funkcjusz musiał się po każdym kolejnym paszporcie wspiąć na falochron i machać gadżetem, żeby "złapać zasięg" :roll:
Potem spytał, czy mamy alkohol i fajki. Zaprosiłem do środka, ale nawet nie wchodził do kabiny, tylko luknął z zejściówki kiedy otworzyłem barek oraz bakistę aby pokazać co mamy (wszystko mieściło się w unijnych "normach").
Na koniec powiedziałem, że czuję się trochę zaskoczony kontrolą tuż przed wyjściem - i w ponad dobę od wejścia do portu. Powiedział coś o konieczności treningu, poprosił o podpisanie jakiegoś papieru przez kalkę (tylko data, kontrola odbyła się i "bez uwag"), zostawił mi kopię, podziękował, pożegnał się tyle. Przeszli się jeszcze kawałek dalej i weszli na jakiś inny jacht, chyba holenderski.

PS. Konwersacja, jeżeli można tak nazwać tych kilka wymienionych z jednym z funkcjuszy zdań, odbyła się po angielsku, z kilkoma wtrąconymi słowami po polsku i niemiecku.

Autor:  jachu [ 8 cze 2016, o 10:56 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

Pływam po Niemczech od kilku lat. Mi osobiście się to nie zdarzyło ale paru kolegom owszem. Podpływa rib, prosi o dokumenty jachtu , pyta o liczbę załogi i dokąd płyniecie. Oddają dokumenty i życzą miłego rejsu :) Tak to z reguły wyglądało.

Autor:  Oks [ 8 cze 2016, o 17:10 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

Tak mi w Gdyni.
Wrzesień 2013.

Autor:  Nicram [ 8 cze 2016, o 22:25 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

Oks napisał(a):
Tak mi w Gdyni.
Wrzesień 2013.


To się nazywa mieć pecha w żeglarstwie :)


Pierwszy, pionierski, spontaniczny rejs który zapoczątkował rejsy ''Niedźwiedzie Mięso''. Jakiś tam listopad, kolega zadzwonił z prośbą żebyśmy wyciągneli jacht na zimę. Odpowiadam '' ale jak ? już ? Koniec sezonu? Dawaj choć do Kłajpedy się szybko karniemy na grYYlla'''. Hasło padło kilka telefonów, ekipa na drugi dzień jest no i popłyneliśmy. Razem z nami Lady B tylko że my na hiper szybkiej regatowej łódce Browarka 32 z grotem w maszt :) Robiliśmy wszystko! Za Helem centralnie na Kłajpedę, przez terytorium Putina. Były statki, były śmigłowce ale my cieliśmy dalej. Wpływamy po 19h od Gdyni do Kłajpedy a tam przez ukf pytanie gdzie stajemy bo Celna czeka na nas. Normalnie staneliśmy w marinie. Zapytali się czy mogą wejść na pokład. Oczywiście pozwoliliśmy. W kokpicie pytają się kto jest kapitanem. No i tu zaczeły się schody :) Wszyscy na mnie się gapią jak szpaki w 5 zł. Celnicy w pewnym momencie też skierowali wzrok na mnie, więc szybko odpowiadam im,że to nie ja jestem kapitanem jachtu. Została im piątka załogi więc, patrzą się na resztę i pytają się kto jest kapitanem. Znajomi na siebie zerkneli i jeden do drugiego '' ty chcialeś godziny do stażu'' oczywiście odpowiedź była typu '' nie w tym rejsie'' :) Więc została im czwórka do wybrania jednego kapitana :) W Między czasie zaproponowałem im kawę, odmówili ale i tak zrobiłem bo wiedziałem ze wypiją. Wypili i oznajmili, że ta kontrola to na polecenie służb rosyjskich. I że nie mamy im mieć tego za złe ale takie są stosunki itd. Nie udało się zrobić flaszki, kapitana też nie wybraliśmy :) W papierach było wpisane że kontrola trwała 11h itd. Wesoło było. Wtedy pomyślałem sobie, że trzeba zacząć kontynuować rejsy o tej porze roku i stąd mamy rejsy forumowe Niedźwiedzie Mięso.

Autor:  Oks [ 9 cze 2016, o 19:02 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

W Kłajpedzie też miałem parę razy ostatni raz wrzesień 2013 :)

Autor:  WhiteWhale [ 14 cze 2016, o 07:14 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

Pominąwszy prehistorię, parę lat temu dopadli mnie celnicy w Travemuende. Najpierw zaczepili mnie jeszcze na zatoce, parę rutynowych pytań i "thanks for cooperation" ale później dopadli mnie już pieszo w porcie i zrobili dokładny choć grzeczny kipisz. Pytali o pochodzenie paliwa i bardzo chcieli je zobaczyć, Ostatecznie, na moje pytanie, odpowiedzieli, że przyczyną było nie wystawienie przez nas trzeciej zastępczej, która oznacza gotowość poddania się kontroli celnej statku wchodzącego spoza obszaru celnego ( czyli zawsze z morza ) Zajęło to parę godzin, więc zamiast spóźnionego obiadu zjedliśmy w mieście wczesną kolację. Było średnio miło ale pamiętam dużo bardziej złośliwe kontrole z ich strony.

Autor:  DJPreZes [ 14 cze 2016, o 07:56 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

Raz w Gdyni - 9 paszportów zostało omiecionych wzrokiem i "aaaahaaa", mój został zabrany na chyba godzinę do ich samochodu, po czym "wszystko ok, płyńcie".

Raz w Kłajpedzie - też tylko i wyłącznie spisanie numerów paszportów i oświadczenia, że nic nie przemycamy ;P Nawet nie mieli zamiaru wchodzić na jacht.

Kilka razy na Bornholmie (w ciągu jednego rejsu - nie pamiętam w których portach, ale w każdym w którym się zatrzymaliśmy) - tam na całego - dwie osoby z psem, wyciąganie materaców na zewnątrz, przewąchiwanie worków z żaglami, zaglądanie w każdą szparę jachtu (znaleźli nam kilkuletnie margaryny o których nikt nie wiedział...mogli nas o sprowadzenie broni biologicznej oskarżyć chyba), sprawdzanie czy banderole na flaszkach nie są krzywo naklejone, wyciąganie wszystkiego z bagażu, itd. Znaczy z bagażu ludzi którzy zostali na jachcie, bo powiedzieliśmy, że w obcym bagażu nie będziemy grzebać - po prostu część wzięła swoje "napoje" (nic nielegalnego, ale możliwe, że za dużo tego byśmy mieli) i jak oni wchodzili środkową zejściówka, to sobie grzecznie wyszli tylną :P Czyli niby chcieli się wykazać, ale nie na tyle, żeby nas na jachcie zatrzymać za wszelką cenę.

Autor:  noone [ 14 cze 2016, o 09:35 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

Wczoraj na Helu polska SG chyba ze dwie godziny trzepała jacht rosyjski.

Autor:  Jaromir [ 14 cze 2016, o 10:59 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

DJPreZes napisał(a):
Raz w Gdyni - 9 paszportów zostało omiecionych wzrokiem i "aaaahaaa", mój został zabrany na chyba godzinę do ich samochodu, po czym "wszystko ok, płyńcie".

Raz w Kłajpedzie - też tylko i wyłącznie spisanie numerów paszportów i oświadczenia, że nic nie przemycamy ;P Nawet nie mieli zamiaru wchodzić na jacht.


Tyle, że kontrola paszportowa nie ma nic wspólnego z tematem "celnicy na jachcie"...

Autor:  WhiteWhale [ 14 cze 2016, o 11:12 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

Jaromir napisał(a):
Tyle, że kontrola paszportowa nie ma nic wspólnego z tematem "celnicy na jachcie"...

Właśnie. Ci Niemcy także twierdzili że Szerngen Szengenem a przepisy celne to inna bajka. Terazm na wszelki wypadek wożę ze sobą tą trzecią zastępczą ;)

Autor:  Stara Zientara [ 14 cze 2016, o 12:24 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

WhiteWhale napisał(a):
Terazm na wszelki wypadek wożę ze sobą tą trzecią zastępczą ;)
Te przepisy pochodzą jeszcze z lat 70. Zawsze trzeba było wywieszać III.

Raz zdarzyło mi się wzywać niemieckich celników. Rejs miał ponad 40 dni i mieliśmy z bosmanem duży zapas papierosów (reszta załogi zmieniała się co 2 tygodnie). W Kilonii kazaliśmy sobie zaplombować papierosy (poza kartonem na potrzeby pobytu w Niemczech), a w Borkum wezwaliśmy celników, żeby odplombowali. W Holandii chcieliśmy zrobić tak samo, ale celnikom nie chciało się bawić w plombowanie.

Autor:  Moniia [ 14 cze 2016, o 12:35 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

WhiteWhale napisał(a):
Jaromir napisał(a):
Tyle, że kontrola paszportowa nie ma nic wspólnego z tematem "celnicy na jachcie"...

Właśnie. Ci Niemcy także twierdzili że Szerngen Szengenem a przepisy celne to inna bajka. Terazm na wszelki wypadek wożę ze sobą tą trzecią zastępczą ;)


I mieli rację

Autor:  Maar [ 14 cze 2016, o 13:33 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

Może nie na Bałtyku, ale w Shengen trzepali nas Holendrzy na Polonusie.

Dlaczego Kocurku pytasz? Zawitali do cię?

Autor:  Matt_the_sailor [ 20 cze 2016, o 21:41 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

Ja jak byłem na rejsie z ekipą w 2015, to nam kontrolowali paliwo we Władysławowie. Nie pamiętam czy to była SG czy inni celnicy, ale przyszli, spytali czy mogą, podłubali rurką taką długą we wlewie do baku, zrobili eksperyment jakiś w probówce, powiedzieli, że paliwo ok, wypisali kwitek i sobie poszli :)

Autor:  mdados [ 20 cze 2016, o 21:47 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

Jakieś 2 tygodnie temu w Thyboron miałem kontrolę. Sprawdzali wszytkie jachty pod obcą banderą

Autor:  Browning [ 20 cze 2016, o 21:48 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

Matt_the_sailor napisał(a):
kontrolowali paliwo

O co chodzi z tym paliwem tak naprawde? Nie wolno przywozic z zagranicy czy jak?

Autor:  Matt_the_sailor [ 20 cze 2016, o 21:54 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

Browning napisał(a):
Matt_the_sailor napisał(a):
kontrolowali paliwo

O co chodzi z tym paliwem tak naprawde? Nie wolno przywozic z zagranicy czy jak?


Coś mówili o akcyzie, bo, jeśli się nie mylę, to rybacy mają paliwo bez akcyzy czy jakoś tak. W każdym razie po całej tej kontroli zastanawialiśmy się co by było gdyby nasze było "trefne". Przecież nie wozimy ze sobą faktury za ropę ze stacji, więc nie mam pojęcia kto by miał problemy. My czy armator. No bo jak udowodnić kto tankował?

Autor:  Zbieraj [ 20 cze 2016, o 22:01 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

Nie ma znaczenia, gdzie kupione. Chodzi o akcyzę. Paliwo "rybackie" ma inny kolor i inną cenę (znacznie niższą).
Jedno z najbardziej spektakularnych "osiągnięć": Zawisza zatankował paliwo w La Corunii. Legalnie, na stacji paliw, na fakturę. Niestety, po przejściu kanału, zaszedł do Kilonii. Przyszli celnicy, zażądali próbki (zaplombowanej, a jakże). Celnicy uznali, że paliwo nie takie.
Kara - 10 000 Euro i sprawa karna dla kapitana przed sądem niemieckim. :-(
Matt_the_sailor napisał(a):
nie mam pojęcia kto by miał problemy. My czy armator. No bo jak udowodnić kto tankował?
Nikt się nie pyta. Odpowiada kapitan.

Autor:  Nicram [ 20 cze 2016, o 22:32 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

Zbieraj napisał(a):
Chodzi o akcyzę. Paliwo "rybackie" ma inny kolor i inną cenę (znacznie niższą).


Ma niebieściutki kolor i kosztuje we Władku zeta sześćdziesiąt. Kosztuje dla rybaków.

Na zachodzie jest jeszcze dotowana ropa dla rolników i ma kolor czerwony.


Zbieraj napisał(a):
Kara - 10 000 Euro i sprawa karna dla kapitana przed sądem niemieckim.


Zapłacił? Udowodniono, że lewe paliwo miał?

Autor:  Zbieraj [ 20 cze 2016, o 23:16 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

Nicram napisał(a):
Ma niebieściutki kolor i kosztuje we Władku zeta sześćdziesiąt. Kosztuje dla rybaków.

Na zachodzie jest jeszcze dotowana ropa dla rolników i ma kolor czerwony.
Upraszczasz.
Państwa członkowskie mogą stosować własne systemy barwnego wyróżniania produktów akcyzowych, nie ma tu unijnych unormowań prawnych. Rodzaj i ilość barwnika podana jest w przepisach krajowych. W większości państw do optycznego wyróżnienia paliwa stosowany jest barwnik czerwony (Austria, Belgia, Finlandia, Niemcy, Grecja), ale stosowany jest też barwnik niebieski (Francja, Irlandia, Portugalia, Szwecja) lub zielony (Włochy).
W Polsce - Rozporządzenie Ministra Finansów z 12.02.2009r. określiło dolną i górną granicę zawartości znacznika w paliwie. Prawidłowo oznaczony wyrób powinien zawierać nie mniej niż 6,0 i nie więcej niż 9,0 mg/l znacznika SY124. Olej opałowy może być zabarwiony na czerwono barwnikiem SR19 w ilości nie mniejszej niż 6,3 mg/l lub barwnikiem SR164 w ilości nie mniejszej niż 6,6 mg/l. Paliwo żeglugowe powinno być zabarwione na kolor zielony barwnikiem SB35 w ilości nie mniejszej niż 6,0 mg/l.

Aktualnie obowiązujące rozporządzenie z 20.08.2010 r. podtrzymuje podane zakresy dozowania znacznika oraz barwników i obejmuje dodatkowo obowiązkiem znakowania i barwienia paliwo żeglugowe stosowane przez polskie siły zbrojne.
Nicram napisał(a):
Zapłacił? Udowodniono, że lewe paliwo miał?
Według przepisów niemieckich - udowodniono. Z portu wypuszczono Zawiasa po interwencji konsula i zapłaceniu 1000 Euro. Co do sprawy karnej nie czuję się upoważniony, aby to poruszać publicznie.

Autor:  Nicram [ 20 cze 2016, o 23:24 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

Wuja ale błysnąłeś :) A ile powinno być bieli w bieli w żaglach? :rotfl:

Autor:  Zbieraj [ 20 cze 2016, o 23:28 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

Nicram napisał(a):
A ile powinno być bieli w bieli w żaglach?
Duuuużo. :rotfl:

Autor:  Moniia [ 21 cze 2016, o 01:01 ]
Tytuł:  Celnicy na jachcie

Przy czym brytyjskie jachty regularnie mają problemy w Belgii i Holandii. W większości pomp marinowych jest rybacki, czerwony diesel. Płaci się podatek stosownie do zadeklarowanego użycia i przeznaczenia, więc zwykle tylko za ok. 60 procent paliwa. Przyjmowane jest, że ponieważ paliwo to jest wykorzystywane na jachtach do celów nie tylko napędowych - jak generowanie prądu czy ogrzewanie, do czego KAŻDY może używać legalnie czerwonego diesla - to płacenie podatku od całości byłoby niesłuszne.
Co do wożenia faktur - owszem, brytyjskie jachty wożą rachunki za paliwo, pokazujące, że pomimo tankowania red diesla odpowiedni podatek był zapłacony. Jest to w zgodzie z ustaleniami z Unią i większość nie ma problemu, ale czasami trafią się nadgorliwi z inną interpretacją przepisów (zwykle wlasnie w Belgii i Holandii, znacznie rzadziej we Francji) i regularnie każdego lata są jakieś relacje o kolejnych jachtach z niesłusznie wlepionymi mandatami i aresztami....

W reszcie Europy niestety podejście jest odwrotne niż u mnie - póki nie udowodnisz, że nie jesteś oszustem, to jesteś traktowany jak oszust.

Autor:  bury_kocur [ 21 cze 2016, o 08:56 ]
Tytuł:  Re: Celnicy na jachcie

Matt_the_sailor napisał(a):
Przecież nie wozimy ze sobą faktury za ropę ze stacji,


A widzisz -a ja wożę takie rzeczy.
Właśnie po to aby móc przynajmniej próbować sie bronić.
Inna sprawa, że płynąc na dwa miesiące na urlop do Szwecji zwykle wystarcza mi te 200 litrów, które zabieram z PL a ono ma kolor wyraźnie żółtawy.
Ale już kiedyś w Kalmarze na oficjalnej pływającej stacji dla żeglarzy proponowali mi "tańsze" paliwo tyle, że nie skorzystałem z propozycji bo śmierdziało mi to na odległość prowokacją.
Pzdr
Kocur

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/