Jak jest kobieta to już będzie Ci lepiej
Generalnie kobiety łagodzą obyczaje, więc będzie Ci łatwiej na jachcie jako "młodemu"
No dobra, żartowałem.
A tak na poważnie, ja pływam tylko ze znajomymi i przyjaciółmi, których zapraszam. Raz tylko, w sytuacji awaryjnej, wziąłem goscia z ogłoszenia, bo kolega mi numer wywinał i się wycofał na 3 tygodnie przed rejsem.
Gość nie pasował do nas. Powiedziałem sobie, że nigdy więcej, a reszta załogi też uznała, ze woleliby płacić nieco więcej, czyli dzielić koszty na 7 osób a nie na 8, ale płynąć bez tego gościa.

Ja zacząłem żeglować po morzu mając 44, żałuję, że tak późno, ale wcześniej nie miałem okazji. Jumbo, czyli Gib Sea, dobry jacht. Kubryk sprawdzona firma. Bardzo często na takich rejsach są same single. Piszę to na podstawie informacji od "etatowego" kapitana Berga, mojego dobrego znajomego, który mieszka na jachcie i co dwa tygodnie ma nową załogę.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

no singlem nie jestem, wczoraj żonie pokazałem scenę jak Clonej walczy z super sztormem na kutrze mieczników i mówię - tak może być na morzu kochana.
Ona ze zgrozą - Nigdzie nie płyniesz ! - Po czym - Zostaw testament.

Kochanie, testament będzie pływał w butelce, pojedziesz na plażę Bałtyku i se wyłowisz

_________________
Pozdrawiam
Tomek

Tia, yhy. A znana powszechnie prawidłowość - gdy są na burcie kobitki, to jest zakaz szczania do zlewu. Moim zdaniem trudniej a nie łatwiej
Oczywiście też żartuję!


Święte słowa! Przypomnieć Ci gdybyś jednak zapomniał?

A odpowiadając na pytanie czy kubryk.pl to dobry wybór? Dobry, bo solidna firma, ale nie oznacza to wcale, że skipper i załoga akurat Ci będą odpowiadać.
Czasami sprawa rozbija się o specyficzne poczucia humoru kogoś z załogi ale IMHO ponad 99% "zbieranych" rejsów jest fajna.

EDIT: Zmieniłem 90 na 99%, bo to jest chyba bliższe prawdy

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Sorry za OT.
Jak kiedyś chciałem iść na kurs latania motolotnią, to moja żona załatwiła to w 3 sekundy: A kredyt spłaciłeś?

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Żle mnie zrozumiałeś, chodziło mi o to, że na ogół na np 7 osób nikt się wcześniej nie znał.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

taaa, ja tez zamiast podbitkę dachową w domu zrobić, chałupsko nie dokończone - to gdzieś płynę, no ale co .... mam nie płynąć ?

mam zgodę i już, kazałem się żonie parafować na mojej kopi umowy z Kubrykiem

[ Dodano: Pon 09 Mar, 2009 16:05 ]


OK:) zrozumiałem

_________________
Pozdrawiam
Tomek

No, no, a my chcemy na Spitsbergen z załogą z łapanki. Ale ja już się z Maarem obwąchujemy,a mamy na to jeszcze ponad rok.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Najgorsze co może być na jachcie to załoga ze zbieraniny Kapitanów i sterników morskich

_________________
Podaruj 1% na rzecz organizacji PP
Toruński Klub Żeglarski
KRS 0000046720

Ha, ha, ha, super !!! Masz rację, ale bę dzie dwóch !!! bosmanów.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Tylko żeby jacht dopłynął do portu w którym będę jacht ew. od Was przejmował "bo gdzie kucharek 6....." nie no oczywiście żartuję!

_________________
Podaruj 1% na rzecz organizacji PP
Toruński Klub Żeglarski
KRS 0000046720

Nie ma sprawy, bo on wogóle.....nie wypłynie, będziemy cały czas stać, żeby się nie spóźnić. To będą wczasy "na żaglach"

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

No to teraz jestem spokojny

_________________
Podaruj 1% na rzecz organizacji PP
Toruński Klub Żeglarski
KRS 0000046720

To nie do końca tak jest

Ja pod pojęciem "zbieranina/łapanka" rozumiem sytuację, gdy ludzie pierwszy raz się spotykają, rozmawiają, widzą się na burcie jachtu, który ma być ich domem przez kilka a czasami nawet kilkadziesiąt dni.

Zdarzyło mi się kiedyś szukać ludzi na rejs poprzez grupę prz. Odezwali się grupowi znajomi i jeden "skrytoczytacz", który się wcześniej na grupie nie udzielał.
Gdy mnie zapytał, czy są jeszcze wolne miejsca odpowiedziałem, że tak. Poprosił mnie o dopisanie do załogi.
W ciągu kilkunastu minut odbyła się wymiana maili. Już przy drugim mailu wiedziałem, że gość jest "jakiś dziwny". Po czwartym zdecydowałem, że nie popłynie z nami.

Kilka zamienionych poprzez sieć słów wystarczy żeby nabrać jakiegoś zdania o człowieku. Często jest to zdanie błędne, ale lepiej dmuchać na zimne niż mieć spieprzony urlop.
Gdy odpisałem po pół godzinie mailowej konwersacji temu człowiekowi: "Sorry kolego, ale niestety coś tam się zmieniło i nie możesz z nami płynąć", to rozpętał na grupie taką awanturę, że... nie chce mi się szukać tego w googlach, ale naprawdę zrobił karczemną scenę rozpaczy
Nawet nie chcę myśleć, co byłoby w morzu gdyby jego roszczeniowa natura wzięła górę nad językiem

Aha, wypadałoby coś zreasumować:
Poczytałem trochę tych Twoich (i nie tylko Twoich) wykwitów grafomańskich i ZNAM CIĘ JAK ZŁY SZELĄG

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Ja również planuje urwać troszke z urlopu i wybrać się z Kubrykiem na Bałtyk. Mam co prawda zaplanowane Mazury ale serce nie sługa i na morze sie wyrywa. Gdy wrócisz chętnie posłucham wrażeń na gorąco. Pozdrawiam

no kupa czasu jeszcze ... ale jak popłynę i wrócę zadowolony ... to popiszę tu o tym rejsie, a bardziej o zachowaniu załogi. Bo to ciekawe dosiwadczenia drużyny która się nie zna, a ocierać się musi na taki małym metrarzu. Tak sobie zamierzam prowadzić "pamiętnik"

_________________
Pozdrawiam
Tomek

To świetnie, kiedy można popłynąć z przyjaciółmi ale często zdaża mi się poznawać ludzi po wejściu na jacht ( no, może w drodze na jacht ) Na ogół potwierdza się moja naiwna nadzieja, że jak już ktoś jest taki zawzięty żeby na zimne morze się wybrać to chyba wie co robi. Czasem nie, ale na szczęście bardzo rzadko. A różne humory i nawyki? Jeśli to nie zagraża bezpieczeństwu rejsu i zbytnio po rękach nie depce to niech mu tam.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

Jak ktos sie pcha na cieply rejs to bym sie zastanowil, jak pcha sie machinarz na rejs po zimnym to mozna zaryzykowac.

Co jest najgorsze to kupa ludzi z uprawnieniami, bo taki bez to najwyzej nie pije i sie schowa ze strachu

Kto rzpeprowadzal w 24h test z prawdziwym tonacym co sie na ochotnika rzucil?

_________________
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym - Razorblade