Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 19 kwi 2024, o 23:56




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 169 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: 10 mar 2009, o 23:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17300
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2168
Otrzymał podziękowań: 3591
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Mariusz Główka napisał(a):
Bo na morzu jest nuuudno

Nie, nie, nie.
Na morzu nie jest nudno, na morzu jest jak w socjalizmie "głodno, chłodno, rzygać się chce a wysiąść nie można" :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 10 mar 2009, o 23:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 mar 2008, o 13:58
Posty: 283
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: JSM
Maar napisał(a):
Na morzu nie jest nudno, na morzu jest jak w socjalizmie "głodno, chłodno, rzygać się chce a wysiąść nie można"

Uwielbiam te porzekadła sta... znaczy doświadczonych kapitanów ;) Jak będę sta... znaczy się doświadczony będę przekazywał dalej :D:D:D

_________________
"Na świecie nie ma nic bardziej giętkiego ani delikatnego niż woda;
a jednak nie ma też niczego, co przewyższa ją twardością i siłą"
Lao-tse, chiński mistrz tao


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 11 mar 2009, o 21:18 

Dołączył(a): 7 gru 2007, o 16:04
Posty: 104
Lokalizacja: Stargard Szczeciński
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Przecież to że jest nudno to właśnie zaleta! Zabieganie mamy na lądzie, na morzu leżysz a płyniesz, to jest życie panie ;) Ja np. nawet jak swoją pływam zawsze czekam na moment gdy wypłynę już na otwartą wodę, zejdę z torów i mogę się na spokojnie walnąć w kokpicie, leżeć, wygrzewać się w słonku i słuchać morza ;)

(Mirko, pytanie bynajmniej nie było prywatne ale nie ciągnę...)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 11 mar 2009, o 22:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 lut 2009, o 03:32
Posty: 663
Lokalizacja: Trelleborg
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Ta... na morzu to jest nudno, dopoki nie robi sie ciekawie, wtedy czlowiek nei wie za co sie lapac po kolei, ratowac najpierw barek czy jednak patelnie :D

Na WJM czlowiek tego nie doswiadczy.

_________________
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym - Razorblade


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 20 mar 2009, o 21:50 

Dołączył(a): 20 mar 2009, o 20:59
Posty: 170
Lokalizacja: Krosno/Kraków
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Aż się specjalnie zarejestrowałem, by odpisać na to pytanie. Jeśli chodzi o mnie powodów jest kilka i są one pod różnym kątem rozważane.

1. Z racji zamieszkania bardzo blisko mam na Solinę i o ile późne lato jest ciekawym wyzwaniem, aby nauczyć się reagować na częste i szybkie zmiany wiatrów, o tyle ciężko robić rok w rok to samo. Jak dobrze zawieje, to w jeden dzień można opłynąć prawie całe jezioro. Można zrobić sobie wypad na weekend, na tydzień, ale ciężko tam o jakąkolwiek przygodę. Jedyna atrakcja jaka mnie tam spotkała, to "dupnięcie" w nas, gdy przybijaliśmy do kei, jakiegoś jachtu, po którym 1 osoba wylądowała za burtą, a jedna się wyłożyła na pomoście, bo akurat schodziła z pokładu. Ma swój klimat, dla relaksu jezioro w porządku, ale brakuje tego czegoś...
2. ...to coś zaczyna się na Mazurach. Mnie przyciągnęła ich wielkość (w sensie obszaru, a nie wielkości samej w sobie). Pozwalają one poczuć pewne elementy przygody. A to silnik się zatnie i nie odpali. Albo paliwa braknie, gdzieś na środku jeziora, albo kanał trzeba przechodzić na linach przy wietrze, deszczu i nadciągającej burzy. Albo trochę po nocy trzeba popływać, bo czas goni (zakładając czarter). Albo burza się zbliża, więc trzeba się zwinąć w miarę szybko, a jak się nie wyrobi, to chociaż zaczyna się akcja i wyrzuci gdzieś, gdzie sklepu nie ma, a prowiant się skończył i trzeba przegłodować nockę. Te mniejsze jeziorka mają tę wadę, że wszędzie jest blisko. Na Solinie nigdy nie patrzę na prognozę pogody, bo w najgorszym wypadku WOPR obleci całe jezioro i poprosi o spłynięcie albo spyta czy nie trzeba pomóc. A jak się zbliżą czarne chmury, to fale same wyrzucą na jakikolwiek brzeg, a jak się uspokoi to i na pagajach można dolecieć na drugą stronę jeziora. Na Mazurach już dla samej ciekawości zerkam na prognozy o ile jestem w miejscu, gdzie są akurat dostępne. Jest więcej swobody i możliwości. Na Mazurach fajnie jest spotkać kogoś nowego ze swoich rodzimych terenów (na Solinie praktycznie wszyscy są z okolic, więc frajdy takiej nie ma, bo się większość zna; a na Mazury ciągną wszyscy; tak jak na morzu fajnie jest spotkać Polaka [dla Polaka oczywiście], to na Mazurach, to żadna frajda z wiadomych względów). Ale to wszystko ma się nijak do...
3. ...morza (tudzież oceanu), które jest kwintesencją żeglarstwa. Przynajmniej w moim mniemaniu, choć sam mam na koncie tylko jeden rejs i to na dużym żaglowcu (które to średnio mi się podobają w sensie bycia tam nieliczącą się załogą).

Teraz w ramach podsumowania. Uważam, że podstaw powinno się uczyć na jakimś małym jeziorku, gdzie jest spokojnie. Czartery też są raczej tanie, z racji że stosunkowo mało osób tam chce pływać, więc często ktoś pożycza swój jacht, co by się nie marnował przy brzegu, a i jakąś kasę zdobędzie. Później można wybrać się na Mazury, by uzyskane umiejętności sprawdzić na trochę większych wodach i wprowadzić jakieś urozmaicenie, a nawet zyskać nowe umiejętności (np. przed Mazurami nie miałem pojęcia, że żaglówki mają silniki i byłem w szoku, że większość jachtów je tam posiada, a nawet tak często używa). Wciąż koszt czarteru albo jakiegoś rejsu jest jeszcze stosunkowo niski. Jak się już popływa po Mazurach, czas wyruszyć w morze, by poznać prawdziwej przygody smak. Jak się i morze znudzi, można wrócić na Mazury albo nad mniejsze zalewy, by tam przy ogniskach i proporcjonalnie do stawianego alkoholu przy ogniskach, kejach albo knajpach, snuć swe morskie opowieści i imponować gawiedzi. Dla mnie Mazury są tylko etapem przed wyjściem w morze, gdyż gdzieś trzeba złapać doświadczenie. Ale nie pałam do nich jakąś niechęcią, ani też nie są dla mnie obrazem raju. Za stosunkowo tanie pieniądze można się trochę pobawić, zrelaksować i odprężyć. Do tego nie trzeba wypływać nigdzie w morze. Nie rozumiem natomiast osób, którzy narzekają, że jest spory ruch na wodzie. A w czym to przeszkadza? Że trzeba robić częstsze zwroty niż od brzegu do brzegu? Że trzeba uważać gdzie się płynie? Ja lubię się pchać tam, gdzie jest pełno jachtów, gdyż jest chociaż ciekawie. Wkurzam się tylko czasem na jakiś buraków, ale to tak samo może mnie spotkać w wannie, na basenie, na małym jeziorku, na Mazurach, czy na morzu. Miast się denerwować na jednego i drugiego, lepiej się cieszyć, że fajnie się pływa.
A czemu niektórzy (tak jak i wspomniana tutaj córka) wolą Mazury od morza? Zapewne dlatego, że jedzie się tam na wakacje i można się zabawić i poszaleć PO dziennym pływaniu w jakimś porcie albo poznać nowe osoby przy ognisku. Pływanie jest tylko jednym z elementów zabawy, a drugim jest nocne imprezowanie. Na morzu przeważnie istnieje tylko ten pierwszy element, tam się płynie, by zwyczajnie pływać. To tak jak każdy sobie lubi pojeździć na rowerku, bo jest fajnie, niektórzy robią sobie całodzienne wypady i czują się jeszcze lepiej wieczorem przy piwku, ale nie każdy od razu kupuje kolarkę, namiot i przez tydzień jeździ po Polsce pokonując 200km dziennie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 20 mar 2009, o 22:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
pablo_sb napisał(a):
Jak się i morze znudzi, można wrócić na Mazury

Ja właśnie z Mazur wyruszyłem na morze i po jakimś czasie wróciłem na Mazury i....nudno, nic się nie dzieje. Bambino. Żadnych wyzwań.
pablo_sb napisał(a):
Pływanie jest tylko jednym z elementów zabawy, a drugim jest nocne imprezowanie. Na morzu przeważnie istnieje tylko ten pierwszy element

Nie prawda, pływałeś dużym żaglowcem, a więc porty były handlowe. Jachtem stajesz w marinach, małych portach, poznajesz nowych ludzi, nie tylko Polaków. W fiordach Norwegii albo szkierach Bałtyku pali się ogniska w pięknej przyrodzie. Imprezy ??? Aż strach się bać, jakie się trafiają.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 20 mar 2009, o 22:14 

Dołączył(a): 14 mar 2006, o 17:50
Posty: 441
Lokalizacja: Katowice
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 0
Cape na morzu nie byłem przyznam się od razu więc napisze co mi się zdaje tylko wiec proszę mnie tu nie linczować od razu :) Więc, na morzu nie dzieje się za dużo no chyba ze sztorm ale to jak piszecie w innych wątkach trza oglądać prognozy i siedzieć w porcie :) to jak wypływa sie w morze jakaś przyzwoita pogoda jeden hals i do celu (wiem uproszczenie)
A co do imprez to nie zawsze się cchyba da przeskoczyć z miasta do miasta na morzu żeby stanąć gdzieś w porciku zresztą ogniska na dziko mają jakiś taki inny klimat ...

To co napisałem wyżej nei zmienia faktu że chce się wybrać na morze i pewnie się będę dobrze bawił jak zawsze zresztą pod żaglami niezależnie gdzie pływam :piwo:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 20 mar 2009, o 22:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 mar 2008, o 13:58
Posty: 283
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: JSM
raf_79 napisał(a):
na morzu nie dzieje się za dużo no chyba ze sztorm

Albo płyniesz ze mna w załodze i pierwszego dnia 9 razy karmię ryby :DD
zawsze jakaś rozrywka :D

_________________
"Na świecie nie ma nic bardziej giętkiego ani delikatnego niż woda;
a jednak nie ma też niczego, co przewyższa ją twardością i siłą"
Lao-tse, chiński mistrz tao


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 20 mar 2009, o 22:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17300
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2168
Otrzymał podziękowań: 3591
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Jeśli chodzi o imprezowanie w rejsach morskich, to IMHO bez względu czy stajesz w portach handlowych, na kotwicowisku czy małych klimatycznych marinach imprezy są imprezami :-) Pozwalają się zabawić, poznać nowych ludzi, pogadać i potańczyć.

Z rozrzewnieniem wspominam imprezy w czasie gdy Nashachata stała zaaresztowana w Puerto Williams. Jedyna portowa knajpa o poziomie podłości 10 (w dziesięciostopniowej skali) wieczorami zamieniała się w najprzytulniejsze miejsce na Ziemi Ognistej. Ludzie z przeciwległych krańców naszego globu wspaniale potrafili się bawić.

ps. Pomijam to, że wypiliśmy cały zapas piwa i wina na wyspie. Ostały się ino likiery :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 20 mar 2009, o 22:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
raf_79 napisał(a):
A co do imprez to nie zawsze się cchyba da przeskoczyć z miasta do miasta na morzu żeby stanąć gdzieś w porciku zresztą ogniska na dziko mają jakiś taki inny klimat

To jest kwestia akwenu. W Chorwacji, Grecji, Turcji, w zasadzie na całym Śródziemnym możesz pływać od portu do portu ( czy zatoki) po kilka godzin dziennie. I tak się pływa. Ja co prawda na tych akwenach przy dwutygodniowym rejsie aranżuję 2/3 noce, ale można bez. Na Bałtyku z Polski płynie się na "drugą stronę". Trwa to ca 30 godzin, a potem od portu do portu. W szkierach jest mnóstwo pomostów ( w Norwegii też), gdzie staje się i można palić ogniska, a dziko jest tak, że Mazury to Marszałkowska. Drewna nie brakuje. Kwestia co się chce, ale gwarantuje Ci, że zachód, noc i wschód słońca na pełnym morzu to wspaniałe przeżycie. Jest jeszcze jeden bardzo ciekawy element nie występujący na jeziorze. Nawigacja. A co do długiego przebywania na morzu, płynąłem przez ocean, wspaniałe przeżycie, ani chwili sie nie nudziłem.

[ Dodano: Pią 20 Mar, 2009 22:32 ]
Maar napisał(a):
Ostały się ino likiery

Bo mnie tam nie było

Jeszcze jedno, na morzu huśta, kiwa. Wiesz jak fajnie chodzi sie na czworaka ??? A jak fajnie śpi sie w kabinie dziobowej w bajdewińdzie przy np 25 węzłach, stany niewiażkości gwarantowane.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 20 mar 2009, o 23:07 

Dołączył(a): 20 mar 2009, o 20:59
Posty: 170
Lokalizacja: Krosno/Kraków
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
cape napisał(a):
pablo_sb napisał(a):
Jak się i morze znudzi, można wrócić na Mazury

Ja właśnie z Mazur wyruszyłem na morze i po jakimś czasie wróciłem na Mazury i....nudno, nic się nie dzieje. Bambino. Żadnych wyzwań.

Chodziło mi raczej o taką bardziej metaforę, że wraca się tam, skąd się zaczynało i chciało wyruszyć, gdy podbiło się już wszystko. Czyli parafrazując: wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Gdy już masz przygody życia za sobą, chcesz się wyciszyć, osiąść gdzieś i nie szukasz kompletnie niczego, chcesz zabrać rodzinkę i jedyne o czym marzysz to flauta i ciepłe słoneczko, by się nie trudzić w sterowaniu czymkolwiek; wyjechać na weekend, czy siedzieć tylko w knajpach gdzieś nad wodą. Piszę to niby w 2 osobie, ale nie chodzi mi o Ciebie, a o pewien styl spędzania czasu. I są tacy ludzie, co właśnie to lubią. Są też tacy, co mając 70 lat szukają przygód i nie usiedzą w jednym miejscu. Dlatego jedni wybierają morze, inni Mazury.


Cytuj:
pablo_sb napisał(a):
Pływanie jest tylko jednym z elementów zabawy, a drugim jest nocne imprezowanie. Na morzu przeważnie istnieje tylko ten pierwszy element

Nie prawda, pływałeś dużym żaglowcem, a więc porty były handlowe. Jachtem stajesz w marinach, małych portach, poznajesz nowych ludzi, nie tylko Polaków. W fiordach Norwegii albo szkierach Bałtyku pali się ogniska w pięknej przyrodzie. Imprezy ??? Aż strach się bać, jakie się trafiają.

Cytuj:
Jeśli chodzi o imprezowanie w rejsach morskich, to IMHO bez względu czy stajesz w portach handlowych, na kotwicowisku czy małych klimatycznych marinach imprezy są imprezami :-) Pozwalają się zabawić, poznać nowych ludzi, pogadać i potańczyć.

Pływałem po Bałtyku akurat, więc szliśmy od portu do portu i owszem imprezy były i to o wiele lepsze niż na Mazurach, w końcu to spore miasta były i ludzie z inną kulturą, więc ciekawsi. Tylko wyjazd na Mazury z czarterem i podróżą kosztuje w granicy 300-400zł i w większości wypadków młode osoby traktują je jako typowe wakacji, gdzie pływa się przy okazji jako urozmaicenie między jednym barem a drugim. Wsiada się w pociąg, nawet nie pakuje specjalnie, bierze trochę gotówki i jedzie. Morze jest bardziej wymagające. Tam wybiera się po to, żeby popływać i przy okazji wpaść do jakiegoś baru, zrobić ognisko i poznać ciekawych ludzi. Czarter i przelot już kosztuje jakieś 5 razy więcej niż na Mazurach, a i przygotować się jakoś trzeba. I tu jest ta różnica. Na morze wybiera się ktoś, kto lubi pływać i ma to raczej przemyślane w głowie. Na Mazury się jedzie głównie zabawić, a popływać przy okazji. To jest tak, jak z podróżami. Wycieczka z biura turystycznego jest stosunkowo tania, wszystko jest łatwe i przyjemne, a od biedy już można wyjść z autobusu czy hotelu i coś zwiedzić, ale niekoniecznie. Tak jak Mazury. Zorganizowanie wycieczki na własną rękę i faktyczne zwiedzanie, jest droższe, przyjemniejsze i w zasadzie jedzie się po coś, a nie siedzieć w hotelu i nic nie robić. To jest kwestia podejścia i swojego celu. Nie ma sensu, żeby ktoś pływał po morzu śródziemnym, skoro jego celem jest chlanie piwa i zabawa po portach. To już lepiej pojechać na Mazury i zrobić to samo taniej, a więcej będzie do przepicia.

A jeśli chodzi o mnie, to mi nawet sprawia frajdę dryfowanie i mogę siedzieć 10h i czekać na wiatr, ale rozumiem ludzi, którzy mają żeglarstwo gdzieś i chcą się tylko zabawić, a później móc powiedzieć, że pływali po Mazurach, choćby robili to na silniku.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 21 mar 2009, o 08:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
pablo_sb napisał(a):
wyjazd na Mazury z czarterem i podróżą kosztuje w granicy 300-400zł i w większości wypadków młode osoby traktują je jako typowe wakacji, gdzie pływa się przy okazji jako urozmaicenie między jednym barem a drugim. Wsiada się w pociąg, nawet nie pakuje specjalnie, bierze trochę gotówki i jedzie. Morze jest bardziej wymagające

Całość wypowiedzi jest doskonała. Żeglarstwo morskie jest rzeczywiście inne, czy lepsze ??? Dla mnie tak, ale rozumiem, że dla innych może być np nudne. Jest też niestety sporo droższe, wymaga też innej organizacji. Koszt czarteru w Grecji (w Chorwacji podobnie) na dwa tygodnie jachtu, którym warto pływać, to minimum 500 euro na osobę. Na innych akwenach podobnie. Oczywiscie jeszcze dojazd, kambuz, paliwo, porty. Żeglarstwo po morzu, nawet w wersji "od portu do portu" trwa też dłużej. Na Egejskim to przewaznie 6/8 godzin i wysiąść nie ma gdzie. W Chorwacji, zależe od akwenu, ale można sporo krócej, stając w dzień w kilku porcikach lub kąpiekowych zatokach. O ogniskach w tych krajach mowy nie ma. Bałtyk, tu koszty niższe, ale wypływając z Polski zawsze te ponad 100 Mm na drugą stronę jest. Jak już się tam dostaniemy, to mamy szkiery, szczególnie na północ od Sztokholmu i Alandy. Tu biwaki na dziko z ogniskami jak najbardziej. Jednakże większość tych bałtyckich rejsów ze względu na czas, jest tylko "portowa".

cytat
Więc, na morzu nie dzieje się za dużo no chyba ze sztorm

Wbrew pozorom, dzieje się i to również na otwartym morzu. Co do sztormów, chęć ich przeżycia jest dość typowa dla "świeżych". Sztorm zaczyna się od 8 B, ciężki od 10 B i każdy odpowiedzialny kapitan, jeżeli tylko może, wprowadzi jacht do odpowiedniego !!! portu. Ale wystarczy 5/6/7 B (a takie warunki są często, dużo częściej, niż na Mazurach) i zaczynają się efekty specjalne, fala, chodzenie na zasadzie (również w kabinie) trzy kończyny mają chwyt, czwarta szuka), pokłony Neptunowi. Bardzo ciekawe jest też w takich warunkach kambuzowanie, np kaczka z jabkami i czerwone wino. To ostatnie obowiazkowo w kieliszkach.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 21 mar 2009, o 09:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
nigdy nie podawałem wina w kieliszkach na jechcie. to arystokratyczna degrengolada :D wino pije sie w kubkach albo z gwinta :D :D

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 21 mar 2009, o 10:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
skipbulba napisał(a):
nigdy nie podawałem wina w kieliszkach na jechcie. to arystokratyczna degrengolada wino pije sie w kubkach albo z gwinta

No tak, bo zgodnie z zasadami marynarki Nelsona w ramach walki ze szkorbutem, wino było wyłącznie dla jaśnie panów oficerów. Obowiązkowo w kieliszkach. Reszta załogi dostawała czosnek. Dzisiaj, w ramach realizacji dyrektywy KE dotyczącej wyrównywania szans nastała forma pośrednia, czyli wino z gwinta. No bo jak wypić czosnek z gwinta ???

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 21 mar 2009, o 10:44 

Dołączył(a): 23 sie 2008, o 09:15
Posty: 408
Lokalizacja: Toruń
Podziękował : 17
Otrzymał podziękowań: 21
Uprawnienia żeglarskie: Kapitan jachtowy
A ja jedynie zeglowalem na Mazurach po jeziorach w okolicach Rajgrodu, chyba to nie sa WJM ale za to jest tam cisza i spokoj ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 21 mar 2009, o 11:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3241
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 333
Otrzymał podziękowań: 975
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
skipbulba napisał(a):
nigdy nie podawałem wina w kieliszkach na jechcie. to arystokratyczna degrengolada :D wino pije sie w kubkach albo z gwinta :D :D


W krajach kultury śródziemnomorskiej :grin: , specjalnie dla żeglarzy jak mniemam, dostępne jest wino w kartonach 2 i 3 l, dodatkowo zaopatrzonych w kranik. Jest to najdoskonalsza forma do uzywania na jachcie. Jak jest spokojnie, to pod kranik można podstawić jakieś naczynie . Jak daje, to mozna podstawić otwór gębowy :DD


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 21 mar 2009, o 13:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2005, o 07:24
Posty: 2631
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 275
Otrzymał podziękowań: 261
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
pablo_sb napisał(a):
gdy podbiło się już wszystko.

Ho ho! Wszystko to nigdy nie będzie :DD

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 21 mar 2009, o 19:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2009, o 20:11
Posty: 504
Lokalizacja: Notteroy/Norwegia
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 13
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz swobodny z Wyspy Orzechowej
Pamiętacie film "Szaleństwo Majki Skowron"? Dzisiaj na jakimś polskim kanale oglądałem jeden z odcinków. Film zrobiony chyba w latach 70- tych pokazuje klimat Mazur jaki już nigdy nie wróci. Patrzyłem z rozrzewnieniem na fragment, w którym na tle lasu majestatycznie przemykają dwa samotne żagielki. Puste jeziora, parę drewnianych łódek przy keji w Mikołajkach w pełni gorącego lata tworzy niesamowity klimat dziewiczej przygody. Pomyślałem sobie, ze wśród nas jest wielu takich co żeglując po Mazurach próbuje odnaleźć ten klimat znany z pierwszych młodzieńczych wypraw na jeziora. Szukamy czegoś co bezpowrotnie odeszło zostawiając w nas wspomnienia za którymi podświadomie tęsknimy.

_________________
Lat/Lon
59 12.9594, 10 26.5332


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 21 mar 2009, o 19:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3241
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 333
Otrzymał podziękowań: 975
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
mors-k napisał(a):
Szukamy czegoś co bezpowrotnie odeszło zostawiając w nas wspomnienia za którymi podświadomie tęsknimy.


To jest głębszy problem i nie dotyczy tylko wspominania pustych jezior. Ja z przyjemnością ogladam stare polskie filmy i patrze na te same puste ulice z pojedynczymi samochodami, którymi teraz przebijam się przez korki. Podobnie patrze na miejsca, gdzie kiedyś było puste pole i na skróty mozna było iść do szkoły, a teraz dzieciaki muszą obchodzić dookoła całe osiedle, czy miejsca gdzie z kolegami grałem w piłkę, a teraz stoją tam ogrodzenia i domy za nimi.
Cóż, nie mamy prawa zabraniać kolejnym pokoleniom urządzać świata po swojemu i gromadnie żeglować po Mazurach, tylko dlatego, bo my pamiętamy te miejsca inaczej. Mają takie same prawo do odkrywania świata i zachłystywani asię nim, jak robiliśmy to my w latach 70 tych.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 169 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 252 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL