Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 28 mar 2024, o 17:51




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 297 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 10  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 28 sty 2016, o 15:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Na Wiedźmie praca wre... Nie, nie będę kłamać :) Praca nie wre, bo paczka z żaglami przychodzi jutro. A dziś, po wielu próbach (przetestowano wiele nie działających opcji) - z pomocą Michała uzyskałam nową sprawność wiedźmowo-samotniczą - zmiana linek w samosterze z pokładu. Już wiem, że się da wykonać i to dość szybko, jak już się wie, jak (dziękuję, Michałku!). Problem polega na tym, że linkę trzeba przewlec przez rurę, zakończoną z obu stron rolkami. Cienki juzing z nakrętką załatwił sprawę.

Ale, żeby nie było, że to tak łatwo - na Colinie trzeba to robić w ten sposób:



ps. rama jest od samosteru, nie panelu. Panel wykorzystał istniejącą już ramę, więc łatwiej bez niego by wcale nie było. Notabene, panel sprawuje się wyśmienicie, akumulatory w doskonałym stanie, a zostawione samopas od końca maja. Maksimum prądu ładowania odnotowane przez regulator to 5.2A co odpowiada mocy nominalnej panelu (80W)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Ostatnio edytowano 12 sty 2018, o 16:32 przez Janna, łącznie edytowano 1 raz
na prośbę Monii połączyłam oba wątki



Za ten post autor Moniia otrzymał podziękowanie od: PilotR
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 sty 2016, o 16:03 

Dołączył(a): 23 lis 2010, o 23:26
Posty: 319
Podziękował : 205
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: ...
Film jest prywatny, nie wyświetla się.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 sty 2016, o 16:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
nie, nie skończyłam jeszcze publikowania :) już powinien być

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 sty 2016, o 16:14 

Dołączył(a): 23 lis 2010, o 23:26
Posty: 319
Podziękował : 205
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: ...
OK, jest :D

Niezła gimnastyka :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 sty 2016, o 16:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Caly czas kombinuję, jak wyczyścić z pąkli płetwę samosteru bez baczka. Przez te siedem miesięcy obrosła po prostu w cudowny sposób. Chyba zrobię później filmik porównawczy - płetwa (nic, czysty laminat) kontra dno Wiedźmy (stary antifouling, dwa lata na suchym). Ciekawie to wygląda.

Ps. Muszę Leoli (dawna właścicielka Wiedźmy) zapytać czym ją pomalowała - niezły zajzajer musi być :)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 sty 2016, o 22:38 

Dołączył(a): 4 sty 2015, o 10:43
Posty: 1084
Podziękował : 402
Otrzymał podziękowań: 387
Uprawnienia żeglarskie:
Moniia napisał(a):
A dziś, po wielu próbach (przetestowano wiele nie działających opcji) - z pomocą Michała uzyskałam nową sprawność wiedźmowo-samotniczą - zmiana linek w samosterze z pokładu. Już wiem, że się da wykonać i to dość szybko, jak już się wie, jak (dziękuję, Michałku!). Problem polega na tym, że linkę trzeba przewlec przez rurę, zakończoną z obu stron rolkami. Cienki juzing z nakrętką załatwił sprawę



Przepraszam, że się wtrącam - nie zapomnij skrzyżować linek sterujących po wyjściu z samosteru, ale linki regulacyjne poprowadź równolegle do siebie.

Koniecznie sprawdź zawleczki mocujące ośki rolek w obu rurach, oraz linkę zabezpieczającą płetwę :)

Powodzenia !

____________________________________
Pozdrawiam
tomasz

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


_________________
________________________

Pozdrawiam
tomasz



Za ten post autor tomasz piasecki otrzymał podziękowanie od: Moniia
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 sty 2016, o 22:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Przy okazji wymiany linek odkryłam powód swoich uprzednich problemów - linki były poprowadzone prosto. Samoster dawał się ustawić, on jest idiotoodpornym urządzeniem które taki mały detal po prostu pomija - tyle, że aby działał poprawnie, trzeba było go ustawiać wyjątkowo nieintuicyjne - OD WIATRU. Znaczy, przeciwnie do kierunku wiatru :) trudno to wyłapać, jeśli się o linkach nie pamięta, a jednocześnie trudno zauważyć, czemu samoster głupoty robi (bo ustawiony poprawnie, DO WIATRU, będzie sterował tak aby zejść z kursu...). Poprawione, jutro dojdą nowe bloczki i samoster powinien być gotów do pracy.

Zawleczki i linka są OK.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2016, o 11:42 

Dołączył(a): 4 sty 2015, o 10:43
Posty: 1084
Podziękował : 402
Otrzymał podziękowań: 387
Uprawnienia żeglarskie:
Jeszcze dwie sprawy tulejka przeciążeniowa i przegub płetwy oraz - wstążeczka.

Czytając Twoje uwagi o antyfulingu zauważyłem, że nie masz przegubu, tylko sztywne zamocowane płetwy na wałku, przy pomocy grubościennej tulejki przykręconej śrubami.
Ta tulejka jest bezpiecznikiem przeciążeniowym, który zwyczajnie ma się złamać się w momencie jakiegoś dużego obciążenia płetwy. W tym celu tulejka ta ma charakterystyczne nacięcie na całym obwodzie.
Jako, że jest to bezpiecznik - powinnaś mieć na pokładzie zapasową tulejkę - bo jeśli obecna się złamie - to byłby pewien, hm, pasztet.

Tulejkę zapasową można zrobić na "obraz i podobieństwo" pod warunkiem że użyty materiał będzie miał własności wytrzymałościowe podobne do oryginału i że cała rzecz zostanie wykonana dość dokładnie.
Jeśliby Cię to urządzało - mogę spytać Leana Nellisa (obecny producent Ariesa) czy ma taką część zapasową, itd. Ewentualnie możesz, ale raczej będąc w domu, sprawdzić czy może Helen Franklin ma jeszcze ze starych zapasów ten detal; ale nie mam pewności czy ta droga jeszcze działa, bo kiedy swego czasu pisałem do Helen w podobnej sprawie - żadnej odpowiedzi nie dostałem.
Adresy w razie potrzeby wyślę.

Alternatywą dla tulejki "łamanej" jest przegub (hinge), który był oferowany jeszcze przez Petera Matthiesena.
Przegub ma same zalety - jest bezpiecznikiem przeciążeniowym a zarazem pozwala łatwo zdjąć albo podnieść płetwę z wody, sięgając tylko bosakiem z pokładu, wygodnie i bez żadnych kłopotów.
Oglądając załączoną przez Ciebie fotkę zastanawiam się - może całkiem niepotrzebnie - czy na Wiedźmie masz dostęp do samosteru z pokładu, z góry - bo praktycznie tylko to jest ważne.
Jeżeli można stanąć tak, aby z rufy Wiedźmy można było wygodnie sięgnąć bosakiem w miejsce połączenia pletwy z wałkiem samosteru - to zawias byłby chyba bardzo pożytecznym uzupełnieniem Twojego Ariesa.
Jedyną wadę przegubu stanowi cena, coś koło 350 Euro.

O lince zabezpieczającej pletwę już nie wspominam, bo wiem, że jest.
Wskazane jest wszakże połączenie drugiego końca tej linki z jachtem :)

Przymocowana u góry, z boku statecznika, tasiemka o długości koło pół metra - podobno działa cuda na bardzo słabych wiatrach.
Nie wiem jak to chodzi w dosyć potężnym Ariesie, ale mały Navik z taką tasiemką zyskiwał bardzo na czułości.
Ale - jeśli Cię zaboli serce na myśl o wierceniu dziurki w stateczniku - to nie namawiam :-?
_______________________________

Pozdrawiam
tomasz



Za ten post autor tomasz piasecki otrzymał podziękowania - 3: boSmann, jedrek, Moniia
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2016, o 13:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
tomasz piasecki napisał(a):
Jeśliby Cię to urządzało - mogę spytać Leana Nellisa (obecny producent Ariesa) czy ma taką część zapasową, itd. Ewentualnie możesz, ale raczej będąc w domu, sprawdzić czy może Helen Franklin ma jeszcze ze starych zapasów ten detal; ale nie mam pewności czy ta droga jeszcze działa, bo kiedy swego czasu pisałem do Helen w podobnej sprawie - żadnej odpowiedzi nie dostałem.


Z Lean'em rozmawiam sobie mailowo o różnych samosterownych rzeczach :)

Myślę, że parę tulejek sobie sprokuruję, bo wątpię, abym wydawała 350 euro na przegub - choć bardzo mi się podoba, można wygodnie złożyć płetwę (i choćby oczyścić z tego pąkla :) ).

Linka zabezpieczająca płetwy jest przymocowana na drugim końcu do ramy samosteru, więc płetwa nigdzie nie popłynie :)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2016, o 14:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Dzisiaj uzyskałam kolejną sprawność wiedźmowo-samotniczo-ogólnożeglarską. Najbliższy żaglomistrz jest w Tarifie, a ja mam nowy żagiel - więc musiałam go trochę sama popsuć :)



Oczywiście, psucie nowych żagli ma zwykle jakiś ukryty sens. Ja też jeszcze nie zwariowałam (choć czytający to przez ramię Michał pewnie się nie zgodzi z tym stwierdzeniem) - więc i w tym wypadku jakiś tam sens jest. Otóż Wiedźma ma drewniany maszt i zewnętrzną listwę do pełzaczy - więc pełzacz musi ją obejmować. A na nowym grocie mam oczywiście płaskie pełzacze do wetknięcia w szynę. Więc muszę zmienić.

Spytacie pewnie, po co zamawiać grota ze złymi pełzaczami? Płacenie za niego 15 procent ceny może mieć coś z tym wspólnego - grot jest nowy, nigdy nie używany, ale nie był dla Wiedźmy robiony i został kupiony jako używany żagiel :) W ten sposób Wiedźma dostała kompletnie nowego małego grota (nieco ponad połowa jej normalnego grota) - który wciąż ma trzy refy do użycia i trzy rzędy szwów. Podobać mi się :D

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D



Za ten post autor Moniia otrzymał podziękowanie od: Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2016, o 15:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
tomasz piasecki napisał(a):
(...)

Przymocowana u góry, z boku statecznika, tasiemka o długości koło pół metra - podobno działa cuda na bardzo słabych wiatrach.
Nie wiem jak to chodzi w dosyć potężnym Ariesie, ale mały Navik z taką tasiemką zyskiwał bardzo na czułości.
Ale - jeśli Cię zaboli serce na myśl o wierceniu dziurki w stateczniku - to nie namawiam :-?
_______________________________

Pozdrawiam
tomasz


Biorąc pod uwagę, że będę robiła co najmniej kilka stateczników na zapas - to mogę spróbować z jednym czy dwoma. Ale wątpię, aby na Ariesie zrobiła ona jakiekolwiek wrażenie - na nim zwykle na słabe wiatry stawia się wielki dakronowy statecznik (masa jak normalny, ale dwa razy większa powierzchnia... ). Może sobie też sprokuruję....

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D



Za ten post autor Moniia otrzymał podziękowanie od: tomasz piasecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2016, o 17:32 

Dołączył(a): 4 sty 2015, o 10:43
Posty: 1084
Podziękował : 402
Otrzymał podziękowań: 387
Uprawnienia żeglarskie:
Moniia napisał(a):

... W ten sposób Wiedźma dostała kompletnie nowego małego grota (nieco ponad połowa jej normalnego grota) - który wciąż ma trzy refy do użycia i trzy rzędy szwów. Podobać mi się :D


Widzę, że muszę z Tobą uważać, bo czytasz w myślach :-?

Bo tak sobie piszemy o tych samosterach, statecznikach i tym podobnych imponderabiliach - a ja od pewnego czasu miałem się do Ciebie zwrócić z pytaniem o małego grota do mojej utki. Ponieważ robię teraz tablicę elektryczną, a w przerwach dla odprężenia zrębnice forluku, to się sprawa żagli jakoś tam odsunęła.

Mój grot ma niecałe 16 m2. Zastanawiając się nad małym grotem na cięższe warunki, myślałem, aby był to żagiel o powierzchni coś koło 60% normalnego grota i żeby miał trzy refbanty. Jest jeszcze sprawą otwartą, czy taki żagiel zamówić albo może kupić jakiś grot coś koło 10 - 11 m2 i ewentualnie zlecić odpowiednią przeróbkę, bo to nie jest teraz najpilniejsza robota.

No a teraz czytam to, co napisałaś o "psuciu" Twojego żagla - i mam jasno wyłożoną wyczerpującą odpowiedź na moje rozważania. Jaśniej nie można.

Jakiś fluid przepłynął, czy co ? :)

_______________________________

Pozdrawiam
tomasz


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2016, o 19:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lip 2013, o 16:44
Posty: 1742
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 264
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: KJ
Moniu, podziwiam Ciebie. Ja nie mam w sobie tyle odwagi ani umiejętności by wybrać się na samotne pływanie.
Mogę Ci jedynie pomóc dzieląc się tym co umiem nieźle - czyli prostymi przepisami i radami kulinarnymi. Napisz mi w co masz wyposażony kambuz - technicznie a ja pomyślę jak to wykorzystać.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2016, o 19:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Małego grota kupiłam, jak szukałam nowych/starych sztaksli dla Wiedźmy (wybrałam sobie trzy sztuki, właśnie dotarły na Wiedźmę od żaglomistrza po przeróbkach) - bo po doświadczeniach poprzednich chcę mieć dobry wybór sztaksli od dużych do malutkich. W połączeniu z tym co dotychczas i nowym fokiem sztormowym Wiedźma ma teraz sześć żagli przednich i trzy pozycje do ich stawiania, co pozwala na dobór (metodą kolejnych przybliżeń) najlepszych kombinacji żagli na dane warunki. Grot miał być zamówiony nowy, bo wymiary wiedźmowe są tu nietypowe a zresztą grota trudniej dopasować, a jak pisałam, stary jest już za bardzo zużyty (zresztą - też mały....). I będzie zamówiony, ale ponieważ znalazłam wśród używanych żagielków grota o dokładnie wymiarach o jakich myślałam w małym grocie - a z adnotacją co do stanu <b>"nowy, nigdy nie używany"</b> - to się skusiłam. Mojemu żaglomistrzowi się to nie spodoba, bo w ten sposób na razie duży nowy grot poczeka na swoją kolejkę...

Z małym grotem Wiedźma obecnie (no, od jutra ;) ) ma możliwość postawienia blisko 90 metrów kwadratowych żagla - o 40 więcej, niż mogła na słabych wiatrach w drodze do Gibraltaru. I są one znacznie łatwiej obsługiwane. Może to zejść do 13-14 m kw (fok sztormowy i mały grot na trzecim refie) lub do nawet 4 m kw (sam fok sztormowy). Oczywiście, z licznymi stanami pośrednimi - pozwalając optymalnie dopasować się do pogody.
Mam nadzieję, że pomoże to Wiedźmie, wraz ze sprawnym samosterem, na przekroczenie 4 w. średniej prędkości w podróży na północ, do Walii (już wkrótce!). Na więcej - nie śmiem liczyć, w obawie, że jakiś bogów obrażę arogancją...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2016, o 19:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Hania napisał(a):
Moniu, podziwiam Ciebie. Ja nie mam w sobie tyle odwagi ani umiejętności by wybrać się na samotne pływanie.
Mogę Ci jedynie pomóc dzieląc się tym co umiem nieźle - czyli prostymi przepisami i radami kulinarnymi. Napisz mi w co masz wyposażony kambuz - technicznie a ja pomyślę jak to wykorzystać.


Haniu, z przyjemnością przyjmę wszystkie tego typu porady. Pisz śmiało, inni też skorzystają :)

Wiedźmowy kambuz jest wyposażony sybarycko - bo najtańsza kuchenka więcej niż dwupalnikowa (a ja lubię gotować...) była z pięknym piekarnikiem (który <i>notabene</i> jest w tej chwili wykorzystywany - kurczak z warzywami na kolację się piecze) i trójpalnikowa - jeden duży palnik na jednej połowie a dwa mniejsze na drugiej. Ponadto docelowo (na razie jest w Anglii... Czyli nawet nie u mnie w domu...) na Wiedźmie będzie jeden DUŻY szybkowar (7l) i jeden mniejszy (ok. 5) - obydwa z pełnym zakresem ciśnień (5,10,15 funtów na cal - psi).

Miłego wymyślania :)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2016, o 21:25 

Dołączył(a): 8 lis 2015, o 10:53
Posty: 1938
Lokalizacja: W-wa
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: jkzw, IYT Master of Yachts Ocean 200 ton
Moniia napisał(a):
na Wiedźmie będzie jeden DUŻY szybkowar (7l) i jeden mniejszy (ok. 5) - obydwa z pełnym zakresem ciśnień (5, 10, 15 funtów na cal - psi).
Pamiętaj, żeby zawór bezpieczeństwa szybkowaru był czysty, żeby się nie zatkał np. przy bujaniu. :roll:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2016, o 21:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
j.666 napisał(a):
Moniia napisał(a):
na Wiedźmie będzie jeden DUŻY szybkowar (7l) i jeden mniejszy (ok. 5) - obydwa z pełnym zakresem ciśnień (5, 10, 15 funtów na cal - psi).
Pamiętaj, żeby zawór bezpieczeństwa szybkowaru był czysty, żeby się nie zatkał np. przy bujaniu. :roll:

Wiesz, ja tego używam w domu...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2016, o 21:51 

Dołączył(a): 8 lis 2015, o 10:53
Posty: 1938
Lokalizacja: W-wa
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: jkzw, IYT Master of Yachts Ocean 200 ton
Moniia napisał(a):
Wiesz, ja tego używam w domu.
Bujania? :roll: A skąd mam wiedzieć, nigdy mnie nie zaprosiłaś :kiss:
Monia, dlaczego się stale obrażasz? :cool:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2016, o 22:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
nie obrażam się, po prostu jest to rada typu "najpierw zapal zapałkę, a potem odkręć gaz" - oczywista dla każdego, kto choć raz używał szybkowara...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 lut 2016, o 11:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Ostatniego dnia podkusiło mnie. No dobra, nie tyle ostatniego podkusiło, co kusiło (skutecznie w dodatku) aby uruchomić silnik. Ta moja kobyła jest dość oporna, jak każdy starszy konik zostawiony samopas na długich siedem miesięcy bez przebieżki. A więc, korzystając z okazji - chciałam ją nieco rozruszać, coby mniej oporów miała następnym razem.
Po dwóch dniach słoneczka akumulator był znowu, po poprzednich próbach, naładowany pod korek. Więc pomna rad jeszcze z Majorki, kręciłam uparcie, słysząc, że ta stajnia aż się rwie do biegu, tylko trochę odwykła...
Silnik zapalił po jakiś piętnastu minutach kręcenia i zaczął palić równo, nie wydzielając przy tym żadnych niestosownych dymów - ot, stadko wyrwało się na padok i zadowolone hasa. Ja też zadowolona, bo to mniej roboty, nawet po dwóch miesiącach tego kręcenia będzie połowa...

Do czasu :)

A konkretnie, do czasu, gdy zadowolona z efektów rozgrzewki, zaczęłam próbować zagonić to rozbrykane stadko z powrotem do stajni. Naciskam "stop" - nic. Zero reakcji. Naciskam ponownie, kilka razy, przytrzymując za każdym razem coraz dłużej i mocniej - może coś nie kontaktuje? Nic z tego. Silnik zasuwa jak zasuwał.
Zlazłam na dół, może da się mu zmniejszyć obroty na tyle, aby się zadławił? Nic z tego również, mechanik sprawdzający go na Majorce zadbał o to, abym przypadkiem nie zmniejszyła zbytnio obrotów, a klucz do tych małych śrubek gdzieś w dziobie pod stertą nowych żagli leży. Zanim znajdę, pół godziny minie, nie wiadomo, czy zadziała, a za godzinę mamy być na lotnisku (szczęśliwie, to tylko parę kroków...). W duchu klnę staranność mechanika (którego tydzień po całym Puerto d'Andratx musiałam potem ścigać, aby mu za tę godzinę pracy zapłacić!) i myślę dalej.
Wskutek tego myślenia 15 minut później zaczęłam przyjmować różne dziwne pozy - a to złożona w "S" na dnie kokpitu, na wyciągniętych linach próbując się rozeznać w kabelkach z tyłu panelu silnika, a to wisząc - tym razem w formie litery "C" położonej na boku - nad silnikiem, z nogami w kabinie a głową gdzieś nad przekładnią, ciesząc się, że to w ogóle na tym jachcie jest możliwe...
Uciecha nie trwała długo, bo oględziny pozwoliły stwierdzić, że:
- tył panelu wygląda, jak powinien, kabelki siedzą porządnie,
- tył silnika wygląda, jak powinien, niestety, żadnych odpowiednich kabelków nie znaleziono (biorąc pod uwagę, że nie wiem, którędy idą, nie jest to wielkim zaskoczeniem, skoro mam dwie, starannie opatulone wiązki kabli...).

Kolejne minuty namysłu - a, instrukcja! Ipad w łapkę po to tylko, aby stwierdzić, że bateria pokazuje 2 procent naładowania. Darowałam sobie, przy dwóch procentach to on się wyłącza... co zresztą zrobił moment później.

Szybka kalkulacja - zużycie paliwa circa 1-1.5 l na godzinę, jak podkręcę obroty, bo to wciąż luz, zbiornik circa 80 litrów, osobiście do niego wlałam 25 całkiem niedawno i skubany pokazuje na rurce kontrolnej, że ma co najmniej 4/5 tego jeszcze... Z perspektywą blisko trzech dni stania na silniku i samolotu za godzinę (a końca urlopu za dwa dni) - sięgnęłam po zaworek na wężu paliwowym i zamknęłam całkowicie dopływ paliwa. Robiłam co mogłam, aby tego uniknąć, bo choć ten silnik jest ponoć prosty w odpowietrzaniu, to ja tego strasznie nie lubię.

Nic to. Po paru minutach koniki się zatęchły i uspokoiły, a ja do listy zadań "na następną wizytę" dodałam w myślach solenoid i odpowietrzanie silnika...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 lut 2016, o 11:42 

Dołączył(a): 5 paź 2012, o 15:48
Posty: 2403
Podziękował : 556
Otrzymał podziękowań: 528
Uprawnienia żeglarskie: sernik morski gotowany
A odprężnika do tego silniczka nie zamontowali? :roll:
Cholernie przydatne cóś jak gaszenie prundowe padnie. Jeżeli nie ma do nieszczególnie. :-?

_________________
Miłego dnia :)
Pozdrawiam
Waldi


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 lut 2016, o 11:49 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9897
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
A jaki to jest silnik? Moj yanmarek po zimie odpala za pierwszym obrotem.przyczepna yamaha po 3 latach stania w garażu odpalila za drugim szarpnieciem :D

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 lut 2016, o 11:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Ty sobie zdajesz sprawę, że ja umiejętność odpowietrzania tego traktuję jako wielkie wtajemniczenie? Ja i diesle jesteśmy jakoś w innych wszechświatach. Naprawdę próbowałam się naumieć...

To teraz po ludzku powiedz, co to jest i jak wygląda. Tu masz instrukcję od mojej stajni:
http://www.solediesel.com/en-gb/support/engine/mini-32.aspx

Mam dwa miesiące czasu, na nauczenie się jak go przerobić na ręczne sterowanie. Elektryka też mi się nie podoba...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 lut 2016, o 12:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 lis 2009, o 17:14
Posty: 778
Podziękował : 154
Otrzymał podziękowań: 366
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Moniia napisał(a):
Ta moja kobyła jest dość oporna, jak każdy starszy konik zostawiony samopas na długich siedem miesięcy bez przebieżki ...
Silnik zapalił po jakiś piętnastu minutach kręcenia i zaczął palić równo, nie wydzielając przy tym żadnych niestosownych dymów


Ja tam się na dieslach ciągle nie znam, ale to chyba nie jest normalne, że odpalenie jest tak trudne? Moja 40 letnia Volvo Penta, po wszystkich zimowaniach, czyli półrocznych nieużywaniach, zapalała w ciągu kilku, najdalej kilkunastu sekund, rozłożonych na 2, 3 próby. Piszę w czasie przeszłym, żeby licha wiosną nie kusić ;-)

Czasami najpierw kręcę chwilę rozrusznikiem przy otwartym odprężniku. Ale to też kilka sekund, nigdy dłużej.

A odpowietrzenie: jedną śrubkę (nad filtrem paliwa) odkręcam, pompuje paliwo palcem, lub elektrycznie (pompka elektryczna jest w układzie, bo zbiornik nisko - wspomaga mechaniczną). Paliwo spod śrubki wypływa, zakręcam śrubkę. Trwa to pewnie z minutę przy całkowicie opróżnionej instalacji paliwowej. Dalej postępuję jak wyżej i pali.

To dlaczego na Wiedźmie taki z tym problem? Może ktoś wyjaśnić?

Marcin

_________________
Marcin Palacz
http://marcinpalacz.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 lut 2016, o 12:35 

Dołączył(a): 7 sie 2015, o 08:47
Posty: 860
Podziękował : 271
Otrzymał podziękowań: 225
Uprawnienia żeglarskie: morski
Monia , we filmach przecinają zawsze czerwony kabelek :rotfl: A tak na poważnie , to zwróć się do Pana i Władcy wszystkich silników na świecie czyli Tadka Lisa . On naprawi Twój silnik nawet go nie powąchawszy. Pozdrawiam , Krzychu Wożniak.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 lut 2016, o 12:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5395
Moniia napisał(a):
Ty sobie zdajesz sprawę, że ja umiejętność odpowietrzania tego traktuję jako wielkie wtajemniczenie? Ja i diesle jesteśmy jakoś w innych wszechświatach. Naprawdę próbowałam się naumieć...
Otwórz podany przez Ciebie User Manual .Tam w rozdziale 4.2 masz opis odpowietrzania w ujęciu - hm, jak by tu rzec - Moniioodpornym. :kiss:

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 lut 2016, o 13:18 

Dołączył(a): 5 paź 2012, o 15:48
Posty: 2403
Podziękował : 556
Otrzymał podziękowań: 528
Uprawnienia żeglarskie: sernik morski gotowany
Moje ograniczone slownictwo niechrześcijańskie ma problemy z wykryciem odprężnika :oops:

_________________
Miłego dnia :)
Pozdrawiam
Waldi


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 lut 2016, o 13:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Zbieraj napisał(a):
Moniia napisał(a):
Ty sobie zdajesz sprawę, że ja umiejętność odpowietrzania tego traktuję jako wielkie wtajemniczenie? Ja i diesle jesteśmy jakoś w innych wszechświatach. Naprawdę próbowałam się naumieć...
Otwórz podany przez Ciebie User Manual .Tam w rozdziale 4.2 masz opis odpowietrzania w ujęciu - hm, jak by tu rzec - Moniioodpornym. :kiss:


No jak tego Mamuta zaraz PACnę... Nie ortograficznie, ale za brak uwagi, a raczej czytania ze zrozumieniem. Nie zauważył przypadkiem, że ja go UMIEM* odpowietrzyć??

Ja się pytam, jak go WYŁĄCZYĆ bez elektryki i bez odcinania paliwa w taki sposób, bo to jest jednak nieco drastyczne i niepraktyczne.

Marcin - to ciąg dalszy problemów z Majorki - ale silniczek grzecznieje. Wymaga kompletnego przeglądu, ale ten zrobię już na miejscu, w Walii - z racji zaplecza. Poza tym, Tadka łatwiej tu ściągnąć, jak silnik będzie wyjęty i w warsztacie. Obiecał pomoc, a ja mu frajdy zabierać nie mam zamiaru. Na razie muszę go jednak dostarczyć do tej Walii, więc muszę wiedzieć, czy mogę go po włączeniu wyłączyć...

Ps. Przesadziłam z tymi 15 minutami. 10 raczej.

*hint - przeczytaj także poprzednie posty...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 lut 2016, o 13:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 paź 2011, o 08:20
Posty: 4768
Lokalizacja: Miasto Cudów nad Kamienną
Podziękował : 1364
Otrzymał podziękowań: 1256
Uprawnienia żeglarskie: sternik mieliźniany
Ropnioki gasi się tylko przez odcięcie paliwa. Zazwyczaj ta krzywka co to jak się przesunie dodaje "gazu" w drugą stronę paliwo odcina. Ja u siebie mam dodatkową dzwigienkę do gaszenia :roll:

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 lut 2016, o 13:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
No, tyle to ja wiem, tylko, jak sam zauważyłeś, raczej nie za pomocą zaworu pod zbiornikiem :D
Próbowałam znaleźć dzwigienkę. Nic. Manual podpowiada, że to ta sama, co do gazu, ale nie bardzo mam pojęcie, jak, może coś mi brakuje...
Załącznik:
ImageUploadedByTapatalk1454330241.589304.jpg
ImageUploadedByTapatalk1454330241.589304.jpg [ 398.51 KiB | Przeglądane 8228 razy ]

(Skoro mam elektryczny solenoid, to zdecydowanie odcięcie paliwa jest także w innym miejscu. Mam nadzieję, że znajdę to mechaniczne, bo linka do pociągnięcia to jest coś co ja zdecydowanie wolę od przycisku...)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 297 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 10  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 128 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL