Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 25 kwi 2024, o 15:08




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 79 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: 8 mar 2009, o 16:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2005, o 07:24
Posty: 2631
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 275
Otrzymał podziękowań: 261
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Pływałem parę razy ( po drodze ) po niemieckiej stronie zalewu Szczecińskiego. Jachcikiem o niewielkim zanurzeniu lyb mieczowo-balastowym bardzo ciekawe pływanko.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 8 mar 2009, o 17:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2009, o 20:11
Posty: 504
Lokalizacja: Notteroy/Norwegia
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 13
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz swobodny z Wyspy Orzechowej
Mirko napisał(a):
Raz się spotkałem z tym że ktoś wypożyczał katamaran plażowy, koszt 70zł/h

No to niezła cena za godzine, nie dziwie się że przeszła ci ochota na pływanie. W takiej sytuacji to tylko własna łódka jak masz tak blisko. Może pomyśl o tym, może jakaś maszoperia i budowa sztrandka?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 10 mar 2009, o 09:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 mar 2009, o 14:11
Posty: 1340
Lokalizacja: Płock
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 22
Uprawnienia żeglarskie: jsm
Pojezierze Iławskie i jego Jeziorak. Pływałem tam kiedyś z kumplem jego Omegą.
Był to '91 rok. Całkiem luźno, miło i ciekawy akwen.
Spalimy na Omedze pod specjalnie uszytym namiotem bomowym ;) na kotwicy ;)
Potem kanałami na na pochylnie no i omegą płynęło się po trawie wśród krów ;)
ehh to se nygdy ne wrocy.

a jeszcze kiedyś liznąłem też na Omedze Jeziora Żywieckiego - strasznie tam kręciło i pogoda zmieniała się co pół godziny. Ciekawe doświadczenia.

no i oczywiście mój rodzimy Zalew Włocławski - Płock - Włocławek.
fajnie się tam pływa, czasami są tam ekstremalne warunki, w pewnym miejscu Wisła ma około 2 km szerokości i potrafi tam dmuchać. Słyszałem opowieści o 1,5 metrowych falach - normalnie Perfect Storm ;) ale tak bywa na tej Wiśle ;)

_________________
Pozdrawiam
Tomek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 10 mar 2009, o 15:06 

Dołączył(a): 10 mar 2009, o 14:55
Posty: 1
Lokalizacja: Nowy Sącz/Kraków
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Witam nazywam się Bartek jest to mój pierwszy post więc witam wszystkich forumowiczów.

Ja zaproponuje w alternatywnie mazur kompleks jeziora Wdzydze spory piękny akwen, o ciekawej linii brzegowej, infrastruktura rozwinięta słabiej niż na mazurach ale za to jest to bardzo urocze jezioro.
W chwili znudzenia żaglami można zorganizować sobie spływ (kajakowy)rzeką Wdą która przepływa przez kompleks, a jest to bardzo atrakcyjny szlak wodny. Nieopodal jezior jest też kilka atrakcji turystycznych dość unikalnych takich jak kamienne kręgi w Odrach i Węsiorach, oraz akwedukt w Fojutowie.
Pozdrawiam

_________________
........470.......


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 10 mar 2009, o 15:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2009, o 20:11
Posty: 504
Lokalizacja: Notteroy/Norwegia
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 13
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz swobodny z Wyspy Orzechowej
Bartek witaj na forum.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 22 mar 2009, o 17:51 

Dołączył(a): 22 mar 2009, o 17:22
Posty: 11
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: sternik
Witam Wszystkich. Mam na imię Marek i właśnie się wpisałem na forum i to mój pierwszy post. Temat jest bardzo interesujący. Nie lubię Mazur bo jest tam coraz mniej żeglarzy i coraz więcej pal..... no sami wiecie. A mimo to czasem na nie wracam bo mają w sobie coś. Pływamy tam bo to jedyne duże jeziora w naszym kraju i miejsce gdzie można pojechać na urlop i na weekend zarazem, gdzie łatwo spotkać kolegę, sąsiada, znajomego. Generalnie pływam na Solinie. Wychowałem się tam na Ramblerze i co rok widziałem jak się zmienia infrastruktura. Tam także jest niestety coraz więcej ludzi, ale ilość zatoczek wciąż jest wystarczająca by schować się przed tłumem. Nie ma potrzeby by o 15.00 szukać wolnego miejsca na nocleg (tak jak na mazurach) i na tyle głębokiego by podejść kilówką. Polecam Solinę całym sercem.

[Maar] //edit: poprawiłem literówki

_________________
festina lente


Ostatnio edytowano 22 mar 2009, o 19:17 przez kaper, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 22 mar 2009, o 19:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17304
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2170
Otrzymał podziękowań: 3592
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
kaper napisał(a):
Pływamy tam bo to jedyne duże jeziora w naszym kraju

No bez przesady proszę! :-)
Łebsko - 71; Dąbie - 56; Miedwie - 35km2.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 22 mar 2009, o 19:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3241
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 333
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
kaper napisał(a):
Nie ma potrzeby by o 15.00 szukać wolnego miejsca na nocleg (tak jak na mazurach) i


Jak ktoś chce, to może szukać już o 12. Ale ja jakoś nie mam problemów z zacumowaniem prawie o mroku. Czasami staję kilka, czy klikanascie metrów od innej łódki, fakt. Ale dzięki temu co sezon poznaję miłych, sympatycznych ludzi. Z niektórymi póxniej utrzymuję kontakt.
Przy okazji, myśle, ze opowieści o buractwie na Mazurach są w pewnynm zakresie prawdziwe, ale często my sami generujemy buractwo i tak możemy być postrzegani . Jeśli podchodzi się do brzegu kilkanaście metów od innej łódki i udaje się, ze nikogo nie ma wokół to trudno liczyć na to, że ktoś bedzie miły. Ale jeśli się powie, "dzień dobry, czy możemy to sobie obok was stanąć?" to nigdy jeszcze mi się nie zdarzyło, zebym usłyszał sp..aj. A poźniej wieczorem siedzimy razem przy ognisku i gadamy do późna.

[ Dodano: Nie 22 Mar, 2009 19:41 ]
Maar napisał(a):
kaper napisał(a):
Pływamy tam bo to jedyne duże jeziora w naszym kraju

No bez przesady proszę! :-)
Łebsko - 71; Dąbie - 56; Miedwie - 35km2.


Marek wyciągnąsłem mapy i tak sobie patrze, i nijak nie mogę znaleźć tych przejść pomiędzy Łebskiem, Dąbiem i Miedwiem.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 22 mar 2009, o 19:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2005, o 07:24
Posty: 2631
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 275
Otrzymał podziękowań: 261
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Mariusz Główka napisał(a):
Marek wyciągnąsłem mapy i tak sobie patrze, i nijak nie mogę znaleźć tych przejść pomiędzy Łebskiem, Dąbiem i Miedwiem.

Może masz jakieś stare? :wink:

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 22 mar 2009, o 22:17 

Dołączył(a): 22 mar 2009, o 17:22
Posty: 11
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: sternik
Nie wiem czy pisząc ,,my sami generujemy buractwo,, ktoś się nie obrazi. Oczywiście, że ,,dzień dobry,, na początek to podstawa, ale sam kiedyś widziałem, że inna łódka wieczorem szuka miejsca. Zaprosiłem ,,ich,, by stanęli koło mnie. No i zacumowali. Metr koło mojej łodki a potem udawali, że mnie nie ma. Dla mnie to nie żeglarze.
Po za tym czasem chce się spędzić wieczór w ciszy i spokoju, a na mazurach jest to trudne. Nie ukrywaj jednak, że właśnie z powodu towarzystwa i tego czegoś mazurskiego właśnie czasem wracam i tam woduję łajbę.

_________________
festina lente


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 22 mar 2009, o 22:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3241
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 333
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
kaper napisał(a):
Zaprosiłem ,,ich,, by stanęli koło mnie. No i zacumowali. Metr koło mojej łodki a potem udawali, że mnie nie ma. Dla mnie to nie żeglarze.


Oczywiście, że tacy się zdarzają. Mnie też kiedyś to spotkało. Stanęli dwa metry od mojej burty, zero "dzień dobry" czy choćby "pocałuj mnie w ... ". A pod wieczór zaczęli przenosić drewno na ognisko, które sobię z lasu przytargaliśmy, na swoje ognisko.
Właśnie i o takich ludziach pisałem. Bo być może opowiadają teraz o tym, jak jakieś buractwo na Mazurach zrobiło im aferę za to, że wzieli sobie drewno które przecież znaleźli na brzegu. :oops:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 22 mar 2009, o 22:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Mariusz Główka napisał(a):
Właśnie i o takich ludziach pisałem. Bo być może opowiadają teraz o tym, jak jakieś buractwo na Mazurach zrobiło im aferę za to, że wzieli sobie drewno które przecież znaleźli na brzegu

Z tym drewnem na Mazurach to jest problem, trzeba założyć firmę dostarczającą drewno pod wskazane miejsce. Zamówienie może byc SMS-em.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 22 mar 2009, o 22:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3241
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 333
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
cape napisał(a):
Z tym drewnem na Mazurach to jest problem, trzeba założyć firmę dostarczającą drewno pod wskazane miejsce. Zamówienie może byc SMS-em.


Akurat tam w lesie było pod dostatkiem, bo jakieś prace byłu prowadzone przy prześwietlaniu lasu. Owszem, trzeba było ze 100 m wejść w las, bo z brzegu lasu już było wyniesione.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 22 mar 2009, o 23:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 mar 2008, o 13:58
Posty: 283
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: JSM
Mariusz Główka napisał(a):
jak jakieś buractwo na Mazurach zrobiło im aferę za to, że wzieli sobie drewno które przecież znaleźli na brzegu.

Z tymi ogniskami to jest ciekawa sprawa, czasem jest jak piszecie, że ktoś podpierdziela Ci drzewo, czasem zbiorą się np 3 załogi, jadna ma piwo, 2ga ma kiełbaski, a 3cia robi ognisko i wszyscy się dzielą wszystkim. Miałem też taką sytuację że siedzę sobie z załogą przy ognisku, a załoga jachtu obok robi swoje ognisko 10metrów dalej :shock:
Co do samego drewna na ognisko, ponieważ swoje pierwsze kroki na WJM stawiałem przy osobie która spędziła tam przeszło połowe życia, zostałem nauczony, że jak przypłynę i leży gotowe drewno na ognisko to moge je sobie wziąć, ale przed odpłynięciem musze iść i nazbierać drewno, żeby ktoś kto przypłynie po mnie tez miał gotowe. Bardzo sympatyczny zwyczaj, szkoda że coraz mniej ludzi to praktykuje... ale ja i tak będę dalej tak robił :)

_________________
"Na świecie nie ma nic bardziej giętkiego ani delikatnego niż woda;
a jednak nie ma też niczego, co przewyższa ją twardością i siłą"
Lao-tse, chiński mistrz tao


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 22 mar 2009, o 23:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3241
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 333
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
Gdyby ci ludzie zechcieli dostzrec, że dwa metry od ich burty stoi inny jacht, to z pewnością by było miło posiedzieć razem przy ognisku. Ale jak można było razem siedzieć, skoro oni nas nie widzieli :o
A wracając do drewna, to je znaleźli na brzegu przed naszym dziobem. Teraz dopiero sobie uświadomiłem dlaczego je chcieli zabrać. Bo przecież nas tam nie było, a przynajmniej oni nas tam nie widzieli :DD


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 23 mar 2009, o 07:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17304
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2170
Otrzymał podziękowań: 3592
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Mariusz Główka napisał(a):
Marek wyciągnąsłem mapy i tak sobie patrze, i nijak nie mogę znaleźć tych przejść pomiędzy Łebskiem, Dąbiem i Miedwiem.

A ja albo Kaper pisaliśmy o możliwości przejścia z jeziora na jezioro? :-)

ps. Ale co do wielkości, to obraz na mapie się zgadza? Duże są? :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 23 mar 2009, o 09:58 

Dołączył(a): 10 sty 2006, o 16:15
Posty: 1155
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 46
kaper napisał(a):
Nie wiem czy pisząc ,,my sami generujemy buractwo,, ktoś się nie obrazi. Oczywiście, że ,,dzień dobry,, na początek to podstawa, ale sam kiedyś widziałem, że inna łódka wieczorem szuka miejsca. Zaprosiłem ,,ich,, by stanęli koło mnie. No i zacumowali. Metr koło mojej łodki a potem udawali, że mnie nie ma. Dla mnie to nie żeglarze.

Czy aby to jednak nie za surowa ocena (w ogólnym przypadku)? Może byli zmęczeni i zaraz poszli spać? Buractwem byłoby natomiast gdyby taka załoga nie pytając sąsiada czy mu to nie przeszkadza sama nachalnie przypominała o swoim istnieniu, rzępoląc na gitarach i nie bacząc na to że ten który ich zaprosił wskazując że jest jeszcze miejsce gdzie mogą stanąć obok niego - chce już spać. Oraz buractwem jest powszechny na WJM rytuał wieczornego odlewania się za burtę, zwłaszcza w obecności innych jachtów.
Cytuj:
tam woduję łajbę.

Czy aby używanie tego i podobnych wyrażeń ("szmaty" itd) nie zostało już uznane na tym forum za przejaw... buractwa? :twisted:

Tomek Janiszewski

[ Dodano: Pon 23 Mar, 2009 10:09 ]
cape napisał(a):
Z tym drewnem na Mazurach to jest problem, trzeba założyć firmę dostarczającą drewno pod wskazane miejsce. Zamówienie może byc SMS-em.

Drewno na ogniska to na WJM towar pierwszej potrzeby, zaraz po piwie. Firma drzewna powinna być utrzymywana z obowiązkowych winietek kupowanych przez osoby pływające po WJM, a piwo powinno być dostarczane do portów i wszelkich dostępnych dla jachtów miejsc rurociągami. Opłata odbywałaby się w automatycznych dystrybutorach :twisted: :lol:

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 23 mar 2009, o 10:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17304
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2170
Otrzymał podziękowań: 3592
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Tomek Janiszewski napisał(a):
Drewno na ogniska to na WJM towar pierwszej potrzeby

Zdaję sobie sprawę z "ironiczności" Twojej wypowiedzi, ale... gdybym mógł kupić suche, porąbane i zapakowana drewno na ognisko, gdzieś na przystani (żeby nie trzeba było nosić), to - jeżeli cena nie byłaby silnie zaporowa - chętnie bym kupił.

Tomek Janiszewski napisał(a):
piwo powinno być dostarczane do portów i wszelkich dostępnych dla jachtów miejsc rurociągami

Ciężarówki doskonale zdają egzamin.

ps. Masz coś przeciwko piwu?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 23 mar 2009, o 10:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Maar napisał(a):
porąbane i zapakowana drewno na ognisko, gdzieś na przystani (żeby nie trzeba było nosić), to - jeżeli cena nie byłaby silnie zaporowa - chętnie bym kupił

Pierwsza zasada Havardu, zobaczyć potrzebę i stworzyć usługę. Mazury to zdaje się region sporego bezrobocia. W połowie lat 80-tych, a więc za PRL, byłem pod namiotem z moją 470 nad Wigrami. Obozowiska objeżdżał jakiś samochód, zbierał zamówienia na produkty (realizował kartki na mięso) i coś na tym zarabiał.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 23 mar 2009, o 10:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 mar 2008, o 13:58
Posty: 283
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: JSM
Na Bełdanach kilka razy widziałem kartki z ogłoszeniem "zakupy na telefon" dzwonisz, zamawiasz po jakimś czasie przyjedzie ktoś na motorowerem i dostarczy Ci zamówione zakupy, tak przynajmiej było tam na pisane.
Na Jagodnym, nie wiem jak teraz bo nie staje tam już od jaiegoś czasu, ale kiedyś zawsze rano był samochód ze świerzym pieczywem.
Na Kokoszcze, chyba każdy zna rodzinę, która prawie codziennie sprzedaje żeglarzom swoje wypieki domowe, naleśniki, pierożki, sery.
Myślę że jednak darmowego drewna jest na tyle dużo, że mało kto by kupował, pewnie rynek już zbadany przez miejscowych ;)

Edit:
Przypomiało mi się jeszcze, na Mamerkach można kupić drwno na ognisko ;)

_________________
"Na świecie nie ma nic bardziej giętkiego ani delikatnego niż woda;
a jednak nie ma też niczego, co przewyższa ją twardością i siłą"
Lao-tse, chiński mistrz tao


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 23 mar 2009, o 10:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17304
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2170
Otrzymał podziękowań: 3592
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
cape napisał(a):
zobaczyć potrzebę i stworzyć usługę

Ta zasada działa wszędzie z wyjątkiem Mazur :-(

Kiedyś (ca. 10 lat temu) chciałem jesienią zatrudnić kogoś do wyszorowania dna. Miał być kładziony antyporost, ja nie miałem czasu, pomyślałem, że po upadku pomnika socjalizmu jakim była Fabryka Płyt Wiórowych w Rucianym-Nidzie o pracownika będzie łatwo - tabuny bezrobotnych snuły się w okolicach dworca, wszak.

Schemat rozmowy był mniej więcej taki:
- szukam człowieka do pracy, trzeba wyszorować dno, przeszlifować papierem ściernym, tu blisko stoi.
- panie, ja to bezrobotny jestem - chętnie się bym podjął, ale nie mogę, bo bezrobotny jestem.

Naprawdę! Żadnej rozmowy o pieniądzach, terminach, etc :-(
Nic dziwnego, że elektorat partii pragnącej państwa socjalistycznego, czy jak to się teraz zwykło mówić socjalnego, na tamtym terenie jest taki liczny :-(

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Ostatnio edytowano 24 mar 2009, o 11:26 przez Maar, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 mar 2009, o 11:30 

Dołączył(a): 10 sty 2006, o 16:15
Posty: 1155
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 46
Maar napisał(a):
Tomek Janiszewski napisał(a):
Drewno na ogniska to na WJM towar pierwszej potrzeby

Zdaję sobie sprawę z "ironiczności" Twojej wypowiedzi, ale... gdybym mógł kupić suche, porąbane i zapakowana drewno na ognisko, gdzieś na przystani (żeby nie trzeba było nosić), to - jeżeli cena nie byłaby silnie zaporowa - chętnie bym kupił.

Ty pewnie tak, ale jeśli chodzi o mnie to ja w ogóle jakiś taki dziwny jestem :wink: Pływam do bólu, i na tę właśnie okoliczność szykuję lampki pozycyjne które już widziałeś, abym nie musiał ich jak dotąd improwizować latarką gotową do zapalenia, i świecącą stale lampką kabinową. Gdy wreszcie uznaję że do następnego dnia tego pływania wystarczy, myślę już tylko o ostatnim posiłku i spaniu. Szkoda mi tracić czasu na jakieś tam ogniska, kiełbaski (mięsa z wyjątkiem ryb, jak to już Asia John wie, i tak zresztą nie jadam). Klaruję jeszcze jacht - i tyle mnie widać. Spełniam zatem w pełni ustalone już na tym Forum kryteria buraka :oops:
Cytuj:
Tomek Janiszewski napisał(a):
piwo powinno być dostarczane do portów i wszelkich dostępnych dla jachtów miejsc rurociągami

Ciężarówki doskonale zdają egzamin.

To jeszcze powinno się doprowadzić asfalt do każdej bindugi - co mają sobie psuć zawieszenie. Tam natomiast gdzie ciężarówką z braku jakiejkolwiek drogi dojechać nie można lub nie wolno (bo rezerwat) - powinno się i żeglarzom zabronić cumowania a nawet kotwiczenia w miejcu skąd mogliby by dojść do brzegu o suchych gaciach, bo skoro cieżarówka z piwem nie dojedzie, to co mieliby tam robić żeglarze. A żeglarze powinni płacić podatek drogowy, bo ich żeglowanie musi obsługiwać potężna armada ciężarówek.
Cytuj:
ps. Masz coś przeciwko piwu?

A i owszem, sam już miałeś okazje widywać że muli mnie na maxa, szczególnie jakiś tam Ży...wiec. Już jest postanowione: na wszelkich spotkaniach w tawernach - zamiast szklanicy fermenta - lampka wina, przynajmniej podobno na serce nieźle robi. Na Mazurach natomiast - zero jakiegokolwiek alkoholu, z wyjątkiem rozpitej po połowie symbolicznej puszki piwa, na którą jeszcze przed rejsem zostałem zaproszony przez pewnego Grupowicza p.r.z. w dowód uznania za niezłomną postawę piętnowania organizatorów (w tym przystani Kietlice) tzw. rajdu Orlen Trophy w korycie Sapiny :evil: Do tego jeszcze wyjątkowo traumtyczne piwne wspomnienia zachowałem z czasów gdy służyłem na pododdziele, kiedy to kilkakrotnie szef kompanii wstrzymywał na weekend przepustki wszystkim podchorążym, za to że kilku z nich dało w gaz, i w następstwie jak łatwo bylo przewidzieć, nawet flaszek nie pochowało do szuflady, zresztą było to fizyczną niemożliwością, bo gdy szef usiłował otworzyć jedną z nich, rozległo się dzwonienie jakby była wypełniona handgranatami :lol: Śmiem twirdzić że sterty śmieci na WJM też mają piwne podłoże... :sad:

Pozdrawiam w piątkowym stylu
Tomek Janiszewski

[ Dodano: Pon 23 Mar, 2009 11:40 ]
cape napisał(a):
Pierwsza zasada Havardu, zobaczyć potrzebę i stworzyć usługę. Mazury to zdaje się region sporego bezrobocia. W połowie lat 80-tych, a więc za PRL, byłem pod namiotem z moją 470 nad Wigrami. Obozowiska objeżdżał jakiś samochód, zbierał zamówienia na produkty (realizował kartki na mięso) i coś na tym zarabiał.

A nie był to przypadkiem jeden z takich, co to nieco później, bo gdzieś w pczątku lat 90-tych ubiegłego wieku stanowiły powszechną plagę naszych osiedli, kiedy to popołudniową ciszę rozdzierał brutalnie wdzierający się do uszu dżwięk: Piii-łi-ła-łi-ła-łi-łaaaa!, i krążylo toto raz bliżej, raz dalej od naszych okien? Wtedy nie pływałem po Mazurach tak intensywnie jak teraz (tylko 2 dwutygodniowe rejsy w latach 1992 i 1994, potem przerwa aż do roku 1997), i nie znam sytuacji. Słyszeć takie rykowisko wieczorami w Puszczy Piskiej - to dopiero byłaby masakra! :evil:

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski

[ Dodano: Pon 23 Mar, 2009 11:51 ]
Mirko napisał(a):
Na Jagodnym, nie wiem jak teraz bo nie staje tam już od jaiegoś czasu, ale kiedyś zawsze rano był samochód ze świerzym pieczywem
.
Tak też było na odwiedzonym przeze mnie, a zupełnie nieznanym użytkownikom czarterowych koromyseł (nie każdy zresztą chciałby robić za szambonurka, nawet gdyby miał taką fizyczną możliwość) campingu w miejscowości Ublik nad jez. Ublik Wielki, w roku 2007. Nie przypominam sobie ryku syreny - chyba wszyscy wiedzieli że samochód ma przyjechać, i to tak niestosownych zwłaszcza na Mazurach środków nie trzeba był się uciekać. Ten ośrodek po wsze czasy wyrył mi się w pamięci słowami wypowiedzianymi przez panią która go prowadziła: "Skoro pan nie zajmuje miejca na terenie ośrodka, to właściwie za co ma pan płacić?" - tyle usłyszałem na pytanie ile będzie mnie kosztować spędzenie nocy przy pomoście (stanęło na zaproponowanych przeze mnie "pięciu złoty" za prawo skorzystania z przysznica i WC).
Cytuj:
Na Kokoszcze, chyba każdy zna rodzinę, która prawie codziennie sprzedaje żeglarzom swoje wypieki domowe, naleśniki, pierożki, sery.
Myślę że jednak darmowego drewna jest na tyle dużo, że mało kto by kupował, pewnie rynek już zbadany przez miejscowych ;)

Rynek na Mazurach niejedno miewa oblicze. Nad tym samym jeziorem Ublik Wlk, w nieodległej wsi Wyszowate ledwo dwa lata wcześniej sklep spożywczy okazał się być czynny do godziny piętnastej(!) - jak za najlepszych czasów komuny! :twisted:

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski

[ Dodano: Pon 23 Mar, 2009 12:03 ]
Maar napisał(a):
Ta zasada działa wszędzie z wyjątkiem Mazur :-(
/.../
- szukam człowieka do pracy, trzeba wyszorować dno, przeszlifować papierem ściernym, tu blisko stoi.
- panie, ja to bezrobotny jestem - chętnie się bym podjął, ale nie mogę, bo bezrobotny jestem.

Naprawdę! Żadnej rozmowie o pieniądzach, terminach, etc :-(
Nic dziwnego, że elektorat partii pragnącej państwa socjalistycznego, czy jak to się teraz zwykło mówić socjalnego, na tamtym terenie jest taki liczny :-(

Hmmm, 10 lat temu - to był rok 1999. Był to sam środek kadencji - bynajmniej nie partii nie ta którą zapewne masz na myśli lecz ugrupowanie którego skrót nazwy rozszyfrowuję jako: Absolutnie Wszystko Sprzedaliśmy, i której tupet przygotował grunt pod powrót do władzy formacji której decyzje zapadłe na przełomie lat 2004-2005 tak dały się we znaki żeglarzom szczególnie na przełomie lat 2006 i 2007, póki kolejna ekipa która już nie rządzi nie zmieniła ich w gorącym roku 2007. Dziwi więc Cię taka a nie inna postawa byłego robola? Toć gdyby ktoś "życzliwy" doniósł że klient miejscowego Urzędu Zatrudnienia usiłował podreperować budżet dorywczą pracą (z której i tak by nie zdołał wyżyć, chyba żeby żeglarze z całej Polski przewieźliby swoje jachty na Mazury specjalnie po to aby bezrobotni mogli zarobić) straciłby zasiłek do końca roku! Gdyby zaś miał dojścia takie jak choćby GPWŻ, to zaraz zbiłby fortunę np. na organizowaniu rejs ów wodolotem conajmniej do Prania :evil:

[ Dodano: Pon 23 Mar, 2009 12:49 ]
Mirko napisał(a):
czasem zbiorą się np 3 załogi, jadna ma piwo, 2ga ma kiełbaski, a 3cia robi ognisko i wszyscy się dzielą wszystkim. Miałem też taką sytuację że siedzę sobie z załogą przy ognisku, a załoga jachtu obok robi swoje ognisko 10metrów dalej :shock:

Poczyniłeś bardzo znamienne spostrzeżenie. Kiedyś zawsze na jednej bindudze paliło się tylko jedno ognisko, bez względu na to ile stało tam jachtów. Obecnie z reguły pali się dokładnie tyle ognisk, ile stoi koromyseł. Bo inna jest już niż kiedyś wymowa ogniska. Wtedy stanowiło widomy znak dla tych którzy jeszcze są na wodzie, dokładnie jak ognisko palone w zamierzchłych czasach na morskim brzegu, jako znak nadziei dla rozbitków mające wskazać ich szalupom drogę do zbawczego brzegu: "Ahoj tam na wodzie! Jeśli wam zimno i mokro, przypłyńcie tu, dołączcie do nas, ogrzejcie się przy ogniu, wysuszcie przemoczone na Omedze łachy, rozbijcie wasz namiot koło naszego". I każdy kto na takie wezwanie odpowiedział, był mile witany. Dziś jak na to wskazują Twoje spostrzeżenia - często bywa diametralnie na odwrót: krąg ogniska wyznacza teren należący do kogoś kto je rozpalił, teren na którym każdy inny taktowany jest jak intruz, jak wilk lub inny drapieżnik którego ogień miał odstraszać. I ktoś taki doskonale rozumie znaczenie takiego symbolu, więc póki nie rozpali własnego ogniska, czuje się upośledzony, jako ktoś gorszy kto nie zdobył się jeszcze na zamanifestowanie, że on również zakreślił krąg ziemi należącej tylko do niego. A że tak naprawdę to ognisko nie jest mu do niczego innego potrzebne, bo zamiast wilgotnego namiotu czeka na niego ciepły śpiwór a nawet pościel w kojach, zresztą gdyby coś mu przemokło, ogrzewanie i klima załatwią sprawę w mig - jakie to ma znaczenie? Skoro inni palą, to on też zapalić musi, choćby chrust dawno już został wyzbierany i trzeba wybrać co bardziej rachityczne lecz żywe drzewko do ścięcia (proceder zasygnalizowany przez pewną turystkę nie-żeglarkę na Bidudze Blachosmrodowej ex Bobrowej nad Wielkimi Zamordejami), bo jeśli nie rozpali tylko zaszyje się w swoim jachcie, to inni zaraz napiszą o nim że burak...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 23 mar 2009, o 12:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3241
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 333
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
Maar napisał(a):
A ja albo Kaper pisaliśmy o możliwości przejścia z jeziora na jezioro? :-)

ps. Ale co do wielkości, to obraz na mapie się zgadza? Duże są? :-)


Zdaje się, że temat wątku to alternatywa dla Mazur. A Kaper pisał o Mazurach jako jeziorach, a nie o jeziorze. Może już nie pamietasz, albo nie chcesz pamiętać, ale cała radocha pływania po Mazurach, to włóczenie się z jeziora na jezioro i równiez wieczorne poznawanie tysięcy kilometów linii brzegowej :DD
A pojedyncze np. Łebsko? Pewnie, ze można tam popływać, tylko czy to na pewno alternatywa dla Mazur?

[ Dodano: Pon 23 Mar, 2009 13:03 ]
Tomek Janiszewski napisał(a):
Ty pewnie tak, ale jeśli chodzi o mnie to ja w ogóle jakiś taki dziwny jestem


Nooo.
Nie jestem w stanie przebrnąć przez tego tasiemca.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 23 mar 2009, o 18:46 

Dołączył(a): 20 mar 2009, o 20:59
Posty: 170
Lokalizacja: Krosno/Kraków
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Odnośnie Soliny to z czarterem nie ma najmniejszego problemu. Można pojechać nawet w ciemno i tak się dostanie, no pewnie trochę drożej niż z rezerwacją wcześniej, ale jak ktoś w ostatniej chwili się zdecyduje, to popływać zawsze popływa. Sprzęt nie jest super nowy, bo w większości wypadków znajdują się tam prywatne żaglówki (które ludzie wypożyczą) - często budowane własnoręcznie - albo niewielkie firmy, które wymieniają flotę raz na jakiś czas. Mieszkam niedaleko i bywam na Solinie stosunkowo często (nie tylko pod żaglami), więc gdyby kogoś coś interesowało, mogę coś opisać albo zorientować się w jakiejś kwestii.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 23 mar 2009, o 19:52 

Dołączył(a): 19 lut 2009, o 21:08
Posty: 532
Lokalizacja: łowicz
Podziękował : 38
Otrzymał podziękowań: 18
Witam.
A tak apropo czy Wy wielcy żeglarze i nie piszę tego z przekąsem,czy nie spotkaliście się z przejawami chamstwa,brudu,bezguścia,wręcz kiczu,sobiepaństwa,nieżyczliwości i tym podobnych rzeczy,zdarzeń,w czasie swoich światowych rejsów .
Czyż nie mieliście kłopotów z urzędasami,brakiem życzliwości w tych pięknych-super zorganizowanych marinach?
Już nie piszę o kosztach postojów,dojazdów,zakupu żarcia i.t.p
Muszę trochę bronić tych naszych pięknych Mazur.Nie pływam tam gdzie wszyscy,nie zachowuję się tak jak wszyscy,kocham pływanie,zachody słońca,zapach tataraku,smród jeziorowego mułu,łapanie ryb,siedzenie do rana przy ognisku,spanie ile dusza zapragnie.
Mam cały czas uważać,tam nie chodź,tego nie wolno,za wszystko płac i to nie mało patrząc na kurs euro.Jestem na mazurach od wieków,wolę od morskich kurortów,hoteli i super zorganizowanych marin,gdzie większość tych super odzianych,epatujących super sprzętem(nie wszyscy}żeglarzy to snobistyczni,pragnący zrekompensować sobie nie wiadomo co wypchani gruboportwelowcy.......Nie chciałem nikogo dotknąć,nikogo nie obrazić jeśli ktoś tak to odczuł to p r z e p r a s z a m.
I taki jestem mimo...........proszę zerknąć na profil lat.........

_________________
Marek Gruhn


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 23 mar 2009, o 20:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
incoming napisał(a):
Czyż nie mieliście kłopotów z urzędasami,brakiem życzliwości w tych pięknych-super zorganizowanych marinach?
Już nie piszę o kosztach postojów,dojazdów,zakupu żarcia i.t.p

Otóż nie spotkałem się. Dokładnie raz się spotkałem z obstrukcją urzedników (konkretnie w Brazylii), buraków wśród żeglarzy (z wyłączeniem Chorwacji), również nie spotkałem. Co do kosztów postojów, w wielu krajach np Grecji czy Skandynawii wynoszą zero. Koszty przejazdu, oczywiście są. Co do innych kosztów, np żarcia, czy tawern, to też zależy od kraju, ale w wielu taniej niż w Polsce. Więc żeglarstwo to nie opiera sie na "wypasionych marinach".

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 23 mar 2009, o 20:11 

Dołączył(a): 19 lut 2009, o 21:08
Posty: 532
Lokalizacja: łowicz
Podziękował : 38
Otrzymał podziękowań: 18
ok.Przesadziłem,jesteś pasjonatem i pewnie wielu z Was,pisałem przez analogię do narciarzy gdzie wielu z tego wspaniałego sprzętu nie miała nawet na nogach.Obserwuję corocznie w Mikołajkach(lubię pooglądać piękne jachty)pełno tych cudeniek stoi przy kejach
STOI nie pływa

[ Dodano: Pon 23 Mar, 2009 20:13 ]
Gdzie te czasy ,kiedy przed rejsem 3 tygodniowym szlifowało się omegi drewniane ,a jakże przez cały tydzień by potem jako tako popływać

[ Dodano: Pon 23 Mar, 2009 20:15 ]
Uczyło to pokory do sprzętu,pracy,zmuszało do pomocy innym???????

[ Dodano: Pon 23 Mar, 2009 20:18 ]
I to mi zostało...........

_________________
Marek Gruhn


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 23 mar 2009, o 20:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
incoming napisał(a):
Mikołajkach(lubię pooglądać piękne jachty)pełno tych cudeniek stoi przy kejach
STOI nie pływa

Jeżeli mówimy o prywatnych jachtach stojących np Canne i czy innym St Tropez to masz rację. Ale żeglarstwo polskie i światowe opiera się ( mówię o pływaniu) na klubach, czarterach i jachtach prywatnych. Mogę np poprowadzić rejs w bardzo skomercjalizowanej Chorwacji i za porty nie zapłacimy ani jednej kuny ( to ich waluta), do Chorwacji z Poznania jest 1200 autostradami, na Mazury 460 szosami. Za jacht przyzwoity za dwa tygodnie "na łeb" zapłacimy 200/250 euro. Żarcie niestety droższe, niz w Polsce. Oczywiście drożej niż na Mazurach, ale bynajmniej nie "tylko dla bogaczy".

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 23 mar 2009, o 20:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3241
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 333
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
incoming napisał(a):
A tak apropo czy Wy wielcy żeglarze i nie piszę tego z przekąsem,czy nie spotkaliście się z przejawami chamstwa,brudu,bezguścia,wręcz kiczu,sobiepaństwa,nieżyczliwości i tym podobnych rzeczy,zdarzeń,w czasie swoich światowych rejsów .
....
Muszę trochę bronić tych naszych pięknych Mazur.Nie pływam tam gdzie wszyscy,nie zachowuję się tak jak wszyscy,kocham pływanie,zachody słońca,zapach tataraku,smród jeziorowego mułu,łapanie ryb,siedzenie do rana przy ognisku,spanie ile dusza zapragnie.


Buractwo jest na całym świecie, a na pewno widywałem je tam gdzie pływałem. Pisałem wcześniej o tym, ze na Mazurach ktoś cumuje przy burcie i ani dzień dobry, ani pocałuj mnie w ..." nie powie. Spotykam się z tym również "w świecie".
Trzy tygodnie temu, cumowałem na boi, którą wskazał mi miejscowy i za która skasował nas (z rachunkiem). Obok na kotwicy stał jacht, moim zdaniem za blisko. W nocy miało wiać, więc ja, stojąc na boi, wystawiłem wachty, a sąsiad miał to w nosie i poszedł spać. Latał w nocy jak żyd po pustym sklepie na tej kotwicy i w końcu nas stuknął (na szczęście lekko, bez konsekwencji). Co było dalej? Wyleciał na pokład i kazał mi się wynosić, bo on był pierwszy, a ja przyszedłem drugi. Ten przykład jest świeży, ale w zanadrzu miałbym jeszcze kilka innych starszych.

A co do Mazur, ja też ich zawsze bronię :smile: Niektórzy na tym forum i na kilku innych zdążyli się o tym przekonać.

[ Dodano: Pon 23 Mar, 2009 20:45 ]
cape napisał(a):
Za jacht przyzwoity za dwa tygodnie "na łeb" zapłacimy 200/250 euro


Ale to chyba wtedy jak się płynie w systemie "ciepłej koi", czyli dwa razy więcej ludzi niz koi :DD, albo zimą. :DD


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 23 mar 2009, o 20:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Mariusz Główka napisał(a):
Latał w nocy jak żyd po pustym sklepie na tej kotwicy i w końcu nas stuknął (na szczęście lekko, bez konsekwencji). Co było dalej? Wyleciał na pokład i kazał mi się wynosić, bo on był pierwszy, a ja przyszedłem drugi. Ten przykład jest świeży, ale w zanadrzu miałbym jeszcze kilka innych starszych

Strzelam, na Karaibach ??? Taka Chorwacja półkuli zachodniej, czyli miłość wszystkich blondynek (i blondynów). Ale ja tam chcę organizować rejs.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 79 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 192 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL