Pewnie używał słownika T9.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

To jeszcze do odwrócenia jest napis na foku.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Mnie "bolała" banderą, więc napisałem. Jeśli "boli" Cię kierunek napisu - napisz, uzasadnij...

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

To samiczka była...

_________________

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

To wszystko pestka. Najważniejsze, że nasza bestia będzie pruła fale.
https://sportowefakty.wp.pl/zeglarstwo/ ... ak-jak-zad

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

A komentarze do tej powiastki o bestii pojawiają się - i po kilku minutach znikają...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Ja jeszcze widzę komentarze: jest Twój i pięć innych.

_________________
Pozdrawiam
Marian Jasiński

Fakt, mój komentarz "wrócił", ale kiedy go pisałem było już komentarzy dziewięć czy dziesięć...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Komentarze? Raczej czysto polskie przysrywanie

Natomiast merytorycznie myślę, że takie przedsiewzięcie miałoby wieloraki sens, jeżeli jacht będzie zbudowany w Polsce

W 100% się zgadzam. Na świecie pływa tyle łódków, że tego naszego 100+ nikt na kupionej starej łódce nie zauważy. Gdyby jednak promująca Polskę, polska załoga popłynęła na polskiej produkcji jachcie miałoby to sens.

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

A rejs Szymona ma sens? Polski żeglarz, polska konstrukcja, polska realizacja. Płynie po światowy rekord.

Czy jednak oznacza to, że realizuje On cel promocyjny kraju?


Sugeruję refleksję nad tym co piszecie. Moim zdaniem łączycie rzeczy całkowicie różne chcąc wyrazić swoją dezaprobatę.

Ja napisalem otwarcie ze ten projekt mi sie nie podoba i napisalem dlaczego. Byloby takie sama gdyby vce prezesem byl przyslowiowy Kowalski i on realizowalby ten projekt . Jesli masz odmienne zdanie, napisz, chetnie poznam Twoje stanowisko.

Coś jest nie tak...
Mateo podczas rozmowy ma czerwone uszy, a to oznacza, że mija się z tym co chciał powiedzieć... słowem on nawija i się plącze, coś ukrywa. Przykład z wywiadu dla sportowych faktów:
- Dwa warianty trasy - jak one wyglądają?
- Przede wszystkim liczy się kalendarz startów w regatach. W przyszłym roku jak wypłyniemy, będzie to pyto... lipiec, eeeyyy przyszłego roku, eeeey w roku, w którym będziemy obchodzić setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Bo, to jest taki trochę też, yyy rejs nawiązujący do naszej, eee wyjątkowej tradycji i historii Polski, więc na tą rocznicę wypływamy.
I dalej mniej więcej tak: W połowie sierpnia wypływamy do Southampton na regaty Fastnet, no a po wygranej lub nie z częścią załogi przylatujemy do kraju, żeby opowiedzieć jak było.
Koniec.
A gdzie odpowiedź na pytanie?

Czy te oczy mogą kłamać... chyba nie.


Wygląda na to, że projekt POLSKA 100, to jest taki trochę też żart, nie warty dalszego zainteresowania.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Inna skala w metrach, może podobna finansowa: okrążanie świata przez nasze żaglowce projektowane przez naszych własnych konstruktorów i budowane w naszych własnych stoczniach jednak na coś się przydały: inni to od nas kupili

Marku, najważniejszy mój przekaz jest taki, że nie mam żadnych wiarygodnyhc informacji by oceniać ten projekt. Dlatego też nie rozumiem wielu ocen jakie tu padają.



Przykładowo - nie mam pojęcia czy Mateusz w jakikolwiek sposób łączy posadę wiceprezesa związku z tym projektem. On już wcześniej realizował wiele projektów biznesowych, ma też konkretny dorobek sportowy na koncie. Ja dotychczas nie poznałem dowodu na to, że udział w projekcie jest związany z funkcją wiceprezesa.

Inny przykład: na forach i w komentarzach w necie wiele osób sugeruje, że wiele innych osób mogłoby płynąć w celu promowania Polski i szukać sukcesu sportowego. Stawiano jako przykład nawet jakiś żaglowiec. Otóż dziwią mnie takie komentarze: przecież to jest oczywiste, że rejs to tylko ułamek olbrzymiej pracy jaką należy włożyć w promocję. Sam rejs, to de-facto pretekst. Akurat Mateusz ma nośne nazwisko i jest dobrą osobą do wykorzystania w celach promocyjnych. Nie ma też żadnego znaczenia czy On osobiście przepłynie każdą milę w tym rejsie dookoła świata. Jeżeli projekt ma być promocją, to najważniejsza praca zostanie zrealizowana poza wodą. Myślę, że nikt nie ma podstaw by twierdzić, że Mateusz się w tej roli nie sprawdzi.

Zresztą, wcale nie musi On być decydentem czy organizatorem tego pomysłu. On może być jedynie twarzą. Moim zdaniem dobrze dobraną.

Niektórzy żeglarze bez osobistego dorobku regatowego zarzucają Mateuszowi brak dorobku w regatach oceanicznych. Ironia tej sytuacji jest już sama w sobie zabawna. Pomijając nawet ten zabawny niuans, należy pamiętać, że promocja może być zrealizowana nawet bez wyniku sportowego. Mało tego, śmiem twierdzić, że na codzień pomijamy milczeniem wiele wybitnych wyników sportowych w żeglarstwie, a tu nagle tyle krzyku o wynik, którego jeszcze nie ma. Mało tego, znowuż przypomnę: wynik sportowy a sukces promocji nie muszą w ogóle być ze sobą powiązane. Doskonały przykład: swego czasu Anna Kurnikowa, która była gwiazdą i zarabiała miliony na promocji nie mając w dorobku żadnego złotego medalu na wielkim turnieju. Doskonałym przykładem jest też wynik wielu medalistów olimpijskich, ktorych nazwisk wiele osób nie kojarzy: mimo wybitnego wyniku sportowego nie szedł za tym żaden efekt promocyjny.

Nie rozumiem jak można nie rozumieć faktu, że brak zakupu łódki czy brak podpisanego kontraktu z załogantem nie oznacza, że nie mają już tej łódki dogadanej (lecz nie mogą ogłosić ze względu na choćby procedury zamówień czy jakiekolwiek inne ograniczenia), a załogi wstępnie lub ostatecznie ustalonej.

Dziwi mnie niechęć do żeglarskiego projektu. Niechęć z ust żeglarzy. Czyli osoby, które narzekają na to, że nasze hobby jest niezauważalne, nie wspierane i td. narzekają na to, że pojawia się jakieś światełko w tunelu i nasze hobby jest wykorzystane jako narzędzie promocji kraju i decyzja jest podjęta niewątpliwie na samej górze. Za tym pójdą media, zainteresowanie ludności i td. My, zamiast się cieszyć, już przed realizacją projektu jedynie... jak zwykle... narzekamy...

Zgadzam się osobiście z Colonelem w tym temacie: patrząc z boku i nie znając nawet 5% szczegółów projektu cieszę się, że jest to żeglarstwo, a nie kolejne billboardy o znanej tematyce.

I wolę by pieniądze na promocję były wydane poprzez żeglarstwo niż poprzez piłkę nożną czy np. na drogie reklamowe spoty w zagranicznej telewizji. Te pieniądze i tak będą wydane. Lepiej dla mnie by były wydane na cokolwiek, co może wzbudzić zainteresowanie żeglarstwem.



A kiedy będę znał więcej szczegółów - być może wyrobię swoje konkretne zdanie na temat tego konkretnego projektu. Narazie patrzę na to neutralnie i cieszę się, że będzie to jacht z wybitnym żeglarzem jako twarzą projektu i że kasa nie pójdzie na realizację politycznych billboardów. A co z tego wyjdzie - życie pokaże. Czas odkryje więcej konkretów i wtedy można będzie ponarzekać przynajmniej merytorycznie, a nie tak jak to ma miejsce teraz w wykonaniu wielu narzekaczy.

Wiktor ja tam nie wiem ale Szymona do tego wątku bym nie mieszal.

_________________
pozdrowienia piotr

A tu takie cytaty:
Organizatorzy „Polska 100” (...) nie podali budżetu, jaki zamierzają przeznaczyć na realizację akcji.

Na razie autorzy tego gigantycznego, patriotycznego projektu nie chcą zdradzać na jakim są etapie, można się tylko domyślić

Tu nie o wynik sportowy chodzi...
Polska100 (...) – to patriotyczno-niepodległościowy rejs dookoła świata, nowym 25-metrowym oceanicznym jachtem regatowym w barwach narodowych. Jacht celebrujący 100 lat niepodległości Polski ma wypłynąć z kraju w 2017 roku. Z kolei finał planowany jest na rok 2018 pod Kolumną Zygmunta w Warszawie.

Patriotyzm, duma narodowa, wspieranie pamięci narodowej i promocja Polski to główne założenia projektu.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Przecież ja tylko powiedziałem, że dobrze by było by Polskę reprezentował polski wyrób, nic kuźwa więcej. I była to moja jedyna wypowiedź w tym temacie.
A tu wychodzi na to, ze neguję celowość, podkładam im nogę, życzę im wszystkiego najgorszego i jeszcze doklejono do tego Szymona
Od początku wiedziałem że nie warto odzywać się , a jednak mnie poniosło.
Szymon nie pierdzielnął sobie przez cały kadłub orła.
Szymon nie napisał na swojej stronie:

Szymon nie napisał:

Swoją drogą jak oni chcą pogodzić w 2 lata te wszystkie regaty i 100 portów? Do tego jeszcze okrążając glob? I robiąc z jachtu "miejsce spotkań" o czym poniżej? I rozumiem, że do regat nie trzeba się przygotowywać. Po prostu przepłyną pół globu i z marszu będą startować? No ale to ostatnie pytanie zadaję jako kompletny laik. Są tu mądrzejsi i znacznie bardziej doświadczeni w rzemiośle regatowym, którzy mogą odpowiedzieć na to zagadnienie.

Z kim to jest uzgodnione i kto ma zorganizować te wydarzenia?
I to "miejsce spotkań". To jest w końcu nieduży jacht czy jakiś wycieczkowiec lub mały lotniskowiec?
I najważniejsze:


Czy polski jacht nie uzupełnia tej listy życzeń?

Cytaty z http://www.polska100.org/

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Waldi, milo, ze masz refleksje po moim wpisie, jednak nie byl on skierowany tylko do Ciebie
Raczej do caloksztaltu wypowiedzi jakie spotykalem tu i tam, o czym napisalem na wstepie.

Co do promocji mozemy i z Tobą podyskutować, bo ewidentnir inaczej na to patrzymy.

Wiktor ty jednak nie możesz być Polakiem, nawet twoje słowiańskie korzenie są chyba wątpliwe.

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof

A z promocji mamy jeszcze rejs dookoła świata "Daru Młodzieży", ciekawe tylko czy patronka dotrwa do jego rozpoczęcia.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Victorze, usilowalem wytlumaczyc w czym widze problem. Nie w tym ze to projekt Kusznierewicza ktorego osiagniecia na Finnie i Starze sa niepodwazalne ale w tym, ze od vce prezesa PZŻ oczekiwalem jakiegos zainteresowania morskim zeglarstwem regatowym , ktore jak wiesz u nas lezy. W zamian mam projekt promocyjny bedacy, jak mi sie wydaje kontynuacja nie do konca udanych pomyslow biznesowych Mateusza. Do tego realizacja ma sie odbywac za publiczne pieniadze. Do tego jak na razie jestesmy karmieni medialna papka ale pewnie o to wlasnie chodzi, ciemny lud wszystko kupi

Masz rację. Na usprawiedliwienie podam tylko fakt, że pisałem z telefonu, więc używałem maksymalnych skrótów myślowych.
Rejs Szymona przywołałem jako doskonały przykład rozdzielenia funkcji promocji od samego faktu wyjątkowości rejsu. W Jego rejsie bezpośrednim celem promocyjnym nie jest promocja kraju jako takiego, nie ma na to przeznaczonych budżetów i td. Stąd dla żeglarzy to wielki rejs i wielki człowiek, ale w przestrzeni medialnej rejs jest niezauważalną kropelką w morzu informacji, jaką nawet media nie podchwytują lub wręcz chcą kasę za publikacje (szok dla mnie). Jednocześnie mamy projekt promocyjny Mateusza, który wcale nie musi być żeglarskim wyczynem by realizować cel promocyjny. Przykładowo - rejs jeszcze nie się zaczął, jacht nie został kupiony, a temat już jest nośny i już realizuje swoje cele promocyjne.

Czyli osoby, które sugerują że można było inaczej wesprzeć żeglarstwo sportowe za te pieniądze lub też wybrać inną jednostkędla celów promocyjnych powinny moim zdaniem mieć świadomość, że gadają o zupełnie różnych rzeczach i wiążą ze sobą tematy zupełnie nie związane: żeglarstwo jako takie i wynik sportowy lub wynik "społeczny" (np. osiągany w postaci rejsu jakiegoś żaglowca), a promocja. Promocja jest czymś więcej niż rejsem i jachtem i o jej skuteczności wcale nie decyduje skuteczność sportowa projektu. Dla garstki żeglarzy - owszem, ale dla właściwej grupy docelowej - w żaden sposób.

Marku, po-pierwsze: nie wiemy czy w tym akurat projekcie Mateusz działa jako wiceprezes. Być może nie, wówczas nie powinno się wiązać tych funkcji.
Po-drugie: pisałem już, że każde przyciąganie masowej uwagi do żeglarstwa jest działaniem na rzecz jego promocji. W tym na rzecz promocji morskiego żeglarstwa. Prosta pośrednia zależność: jeżeli żeglarstwo stanie się medialne, sponsorzy chętniej przyjdą i zaczną wspierać lokalnych żeglarzy. Być może za tym pójdą fajne projekty. To działanie długoterminowe.
Po-trzecie: moim zdaniem więcej szkody wobec promocji żeglastwa robią malkotenci-żeglarze swoimi wpisami, w tym przede wszystskim na ogólnodostępnych portalach medialnych, niż Mateusz i ten projekt. Nie widzę na ten moment konkretnych szkód jakie ten projekt przyniesie. Narzekanie społeczności, natomiast, może być odebrane przez media i potencjalnych sponsorów jako sygnał do tego, że w żeglarstwo nie warto pchać kasy.

Dodam ponownie: nie mam zdania na temat tego projektu, bo nie mam rzetelnych informacji - tylko dziennikarskie wzmianki, które traktuję o poziom niżej niż plotki babci z bokowiska. Stąd nie oceniam projektu jako takiego, bo nie mam podstaw. Wyrażam swoje stanowisko ukształtowane w oparciu o istniejące informacje. Moim zdaniem za wcześnie na oceny, a krytyczne oceny na tym etapie szkodzą środowisku i tyle.

Chyba nawet nie do końca.... gdzieś mi się obiło w kuluarach ze taki pomysł miał niegdyś Romek Paszke

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

Victorze, zegluje nieco dluzej niz Ty i patrze na to co sie dzieje przez pryzmat kilkudziesiecioletnich doswiadczen. Podziwiam Romana Paszke za to ze potrafil stworzyc zespol, pozyskac prywatnych sponsorow , zbudowac znakomity jacht na ktorym z powodzeniem startowal w najwazniejszych regatach. Tym dzialaniem rzeczywiscie popchnal nasze zeglarstwo mocno do przodu. Niestety pozniejsze projekty okazaly sie, dlelikatnie mowiac mniej udane i z mojego punktu widzenia przyniosly wiecej szkody niz pozytku podobnie jak szeroko naglasniane inne "wyczyny' innych zeglarzy. Rozmawiajac z potencjalnymi sponsorami spotykalem sie z opiniami "przeciez wam sie ciagle cos lamie i psuje".
Kibicowalem goraco projektowi Polska 1 czyli planowanemu startowi w AC. Szkoda ze sie nie udalo ale dzieki temu, kilku naszych zeglarzy trafilo na poklady jachtow w AC startujacych.
To tez przynioslo jakis postep. Podobnie z mach racingiem. Karol Jablonski osiagnal wymierny sukces a to dalo przyklad innym naszym zalogom w tym Twojej. To mi sie podoba.
Podobaja mi sie rowniez bussinesowe projekty Przemka Tarnackiego bo, moze naiwnie, licze na to ze zamozni uczestnicy atrakcyjnych regat zechca to kontynuowac na wlasna reke lub zasponsoruja innych.
Od vce prezesa PZŻ oczekuje dzialan majacych na celu poprawe stanu naszego morskiego zeglarstwa regatowego, jakis propozycji, dyskusji ze srodowiskiem a poza zasadami eliminacji w klasach olimpijskich slysze jedynie o Polska 100. Czy ocekuje za wiele ?

Zbyszku, calkiem niedawno plynac dookola Swiata promujac Polske i polskie produkty planowal znany zeglarz Kuba Strzyczkowski.

Czy o "Polska 100" słyszymy od Wiceprezesa, czy od Mateusza Kusznierewicza?

Marku, skupiasz się na bezpośrednim przełożeniu działań na efekt na wodzie w pierwszej linii i to jest zrozumiała pozycja. Istnieją działania, które przekładają się w trzeciej-czwartej linii. Mało tego, są one często bardziej efektywne, niż te w pierwszej. Szczerze mówiąc - gdybym był decydentem i miał budżet na rozwój sportowego żeglarstwa, to osobiście uznałbym za marnotrastwo przykładowe działania, które żeglarze uznaliby prawdopodobnie za dobre, typu:
- zakup, przygotowanie i wystawienie jednej łódki z jedną w ME lub MŚ ORC celem próby osiągnięcia wyniku sportowego;
- sfinansowanie/organizacja jakichś wybranych regat na morzu.

Działania, które uznałbym za perspektywiczne:
- promocja żeglarstwa wśród biznesu;
- przyciągnięcie mediów do żeglarstwa;
- stworzenie systemu szkoleniowego/treningowego (np. budowa / najem ośrodka, zakup floty np. 6 x J/70 i udostępnienie bazy treningowej z trenerem (odpłatnie, ale by było to dotępne));
- przyciągnięcie sponsorów i wsparcie narybku żeglarskiego;
- organizacja systemu wsparcia (nie bezpośrednio pieniądzem, ale np. poprzez dostęp do bazy treningowej/trenerów/sponsorów) dla amatorskich załóg deklarujących udział w międzynarodowych istotnych imprezach/pucharach (nasze ekipy w lidze J/70, pucharze świata w MR, w imprezach klas olimpijskich typu np. Kieler Woche, MŚ w Micro);
- wsparcie Polskiej Ekstraklasy Żeglarskiej (stworzenie floty i systemu treningów);
- stworzenie systemu "Szkółek regatowych" - coś na wzór naszej, dostępnych na terenie kraju (znikomy koszt, bardzo duży skutek) wraz z umożliwieniem rozwoju (stworzenie drabinki regat od podwórkowych do ligowych dla tych, którzy chcą się rozwijać).

I td. i td.

Gdyby Polska 100 była projektem analogicznym do projektów np. Cichockiego / osattnich Paszke - nie odbierałbym tego jako promocję żeglarstwa. W sytuacji, kiedy projekt ma realizować cele promocyjne - nie mam zdania, gdyż jeszcze nie znam programu i skali możliwości. Ale na ten moment wygląda to całkiem nieźle pod tym względem.

Czy to sa dwie rozne osoby ? Czy nalezalo kandydowac na funkcje v ce prezesa majac na glowie taki projekt ?

A przypomnij mi - bo jakoś wypadło mi z pamięci - Roman zbudował ten jacht za swoje (lub sponsorskie) środki czy za publiczne ?

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

A możesz przypomnieć te projekty biznesowe?

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła