Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Dookoła Antarktydy ... https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=27413 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | Wojciech [ 17 paź 2017, o 21:34 ] |
Tytuł: | Dookoła Antarktydy ... |
Mariusz Koper i jego całkowicie polska załoga planują jako pierwsi wykonać całą pętlę wokół Antarktydy płynąc na południe od 60 stopnia szerokości geograficznej południowej. Pojawia się szansa na nowy, żeglarski rekord świata. Planowany rejs będzie realizowany zgodnie z wymaganiami WSSRC (Światowej Rady Rekordów i Wyników Żeglarskich) oraz Dyrekcji Światowych Rekordów Guinnesa (GWR). http://antarcticcircle60s.pl/wyzwanie/ |
Autor: | Marian Strzelecki [ 18 paź 2017, o 10:40 ] |
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... |
Bez zawijania do portów? ![]() MJS |
Autor: | Colonel [ 18 paź 2017, o 11:50 ] |
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... |
Zapewne zawiną do wszystkich portów poniżej 60 równoleżnika. |
Autor: | zosta [ 18 paź 2017, o 20:49 ] |
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... |
A tu jeszcze jeden rejs bez zawijania: http://zeglarski.info/artykuly/polak-pl ... t-sto-dni/ Porty ludziom zbrzydły? |
Autor: | Zbieraj [ 19 paź 2017, o 00:30 ] |
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... |
To nie wiesz, co się dzieje w portach? ![]() Po prostu zgroza! ![]() viewtopic.php?p=167543#p167543 |
Autor: | Zielony Tygrys [ 19 paź 2017, o 09:25 ] |
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... |
Ech Zbieraju gdzie się podziała twa wena? Od portów niebezpieczniejsze są już tylko promy. |
Autor: | Marian Strzelecki [ 19 paź 2017, o 12:47 ] |
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... |
Zielony Tygrys napisał(a): Otrzymał podziękowań: 777 ...czy to jakiś znak podobny do 666 lub 999 MJS ps chciałem dać Ci "podzięk" ale tak ładnie wyglądasz z tymi 777... ![]() |
Autor: | markrzy [ 12 sty 2018, o 06:50 ] |
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... |
Właśnie Mariusz Koper wyjaśnił : "Musimy popłynąć na północ, opływając rozległy pak lodowy, by nie mieć kry ani przed dziobem, ani za rufą, kiedy uderzy sztorm." |
Autor: | markrzy [ 14 mar 2018, o 10:16 ] | |||
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... | |||
Załoga Katharsis na parę dni przed finiszem ma bardzo nieciekawą sytuację. Dziś w środku czarnej nocy muszą zmierzyć się ze huraganem . Będzie wiało w porywach ponad 12 bft, fala 8,5 m. O dryfujących growlerach nie wspomnę i szalejącej zamieci śnieżnej .Fingers crossed!!!! Dla przypomnienia: są 81 dzień na morzu, urobili 11700 Mm. Są lekko ...........i.
|
Autor: | markrzy [ 15 mar 2018, o 19:57 ] |
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... |
Przed chwilą załoga Katharsis się odezwała. Wszystko ok. Wiało raptem 55 w. Szacun! |
Autor: | markrzy [ 15 mar 2018, o 20:56 ] | ||
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... | ||
Chwalą się wiatromierzem ![]()
|
Autor: | 666 [ 18 mar 2018, o 09:41 ] |
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... |
Marian Strzelecki napisał(a): czy to jakiś znak podobny do 666 Czep się PZŻ ![]() |
Autor: | markrzy [ 19 mar 2018, o 11:53 ] | ||
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... | ||
Załodze zostało z 30 Mm , aby domknąć pętlę powyżej 60 stopni. Przy tej pogodzie i z tą prędkością max 4h . Swój ślad też dziś pewnie przetną .
|
Autor: | -O- [ 19 mar 2018, o 12:05 ] |
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... |
Obserwuję ich tym częściej im bliżej maja do zamknięcia pętli. Twardziele. |
Autor: | markrzy [ 19 mar 2018, o 12:17 ] | ||
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... | ||
-O- napisał(a): Twardziele. Ja po takiej" wycieczce" natychmiast wykupiłbym miesięczne wczasy w jakiejś spokojnej oazie na Saharze ![]()
|
Autor: | -O- [ 19 mar 2018, o 14:08 ] |
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... |
Za mało wody, jak na mój gust. |
Autor: | krzychuAPIA [ 19 mar 2018, o 14:40 ] |
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... |
Po takim rejsie to przez pół roku nie będą dodawać lodu do whisky. Krzychu. |
Autor: | miros76 [ 19 mar 2018, o 14:47 ] |
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... |
-O- napisał(a): Za mało wody, jak na mój gust. Wcale nie tak mało - dałoby się nawet coś zwodować ![]() A szampany już pewnie w rękach - ino, ino... |
Autor: | markrzy [ 19 mar 2018, o 14:51 ] |
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... |
Najnowszy wpis z blogu: "Sztorm na Morzu Kosmonautów Mariusz: Morze Kosmonautów leżące między 30. a 50. południkiem wschodnim należy do najmniejszych mórz okalających Antarktydę. Dla nas było dwunastym z odwiedzanych mórz Antarktyki i ostatnim przed ponownym wpłynięciem na Morze Wspólnoty. Mieliśmy nadzieję, że długo zapowiadany sztorm, którego nie byliśmy w stanie uniknąć, nie wysadzi nas w kosmos. Zmaganie z pogodą rozpoczęliśmy 14 marca. Sztorm był efektem niżu, który zamiast przesuwać się z zachodu na wschód (tak jak większość układów krążących wokół Antarktydy), skierował się w stronę kontynentu, a dokładnie pomiędzy Półwysep Riiser-Larsena, a Przylądek Kołosowa na Morzu Kosmonautów. Ląd stał się dla niego naturalną przeszkodą. Nastąpiła kumulacja energii całego układu. W miarę zbliżania się do nas, ciśnienie w centrum niżu spadło w ciągu jednej doby, z początkowego 960 hPa do 928 hPa, stając się najgłębszym niżem, z jakim przyszło się nam zmierzyć. Skala naszego pokładowego barometru kończy się na 960hPa i wskaźnik po prostu cofnął się. Elektroniczny instrument odnotował ten dramatyczny spadek ciśnienia dokładnie. Przez kilka dni przed nadejściem sztormu mozolnie wspinaliśmy się na północ, by uniknąć wejścia w warkocz silnego przeciwnego wiatru, który miał wytworzyć się wzdłuż lądu. Postanowiłem najkrótszą drogą przedostać się do środka niżu, gdzie niczym w oku cyklonu wiatr zanika. By tam dotrzeć, musieliśmy płynąć ostro pod sztormowy wicher, przebijając się przez zachodnią obręcz niżu. Nie byłem pewien, czy Katharsis II sprosta zadaniu. W podobnych warunkach podczas styczniowego sztormu na Morzu Davisa nie byliśmy w stanie przebić się przez wiatr, mając do dyspozycji tylko przedni sztaksel. Tym razem postanowiłem użyć do podwiatrowej walki zredukowanego grota do rozmiaru serwetki, czyli na głębokim czwartym refie. Kombinacja żagli: grot na 4 refie i przedni zrefowany sztaksel sprawdza się w wiatrach wiejących z prędkością do 40 węzłów. Przy silniejszych wiatrach prędkość jachtu jest zbyt duża i zaczyna on niebezpiecznie spadać z fali. Użycie samego sztaksla pozwala nam na sztormowanie w dryfie, bez znaczącego posuwania się do przodu. Używanie grota w podwiatrowych zmaganiach daje nam więcej możliwości. Obrana taktyka walki z żywiołem sprawdziła się w stu procentach. Katharsis II parł niczym taran do przodu, mimo coraz większych fal. Około godziny 1800 wiatromierz coraz częściej zatrzymywał się powyżej 40 węzłów, a nasza prędkość zaczęła przekraczać 8 węzłów. W sztormie to zdecydowanie za dużo na jacht ważący prawie 60 ton. Tak rozpędzona Katharsis II potrafi spaść z fali w otchłań, uderzając w wodę niczym o beton. Zrzucenie sztaksla zmniejszyło prędkość do bezpiecznych 4-5 węzłów. Z nastaniem ciemności wiatr wzmógł się do ponad 55 węzłów. Towarzyszył mu zacinający śnieg, który zredukował widoczność do zera. W takich warunkach spada skuteczność kamery termowizyjnej. Przedłużeniem naszych oczu pozostaje jedynie radar, który pokazał na kursie górę lodową. Uniknęliśmy kolizji z tym lodowym, śmiertelnym niebezpieczeństwem, redukując prędkość jachtu ciągłym ostrzeniem do linii wiatru. To były bardzo ciężkie godziny dla wszystkich, zarówno dla wachty zmagającej się z zawieją i wichurą na pokładzie, jak i dla reszty załogi czuwającej pod pokładem. Wreszcie wiatr zaczął cichnąć. Byliśmy w centrum niżu. Na rozkołysanym przez sztorm morzu żeglowny zazwyczaj 20 węzłowy wiatr nie był w stanie wypełnić żagli, które wpadały w łopot. Rzucało nami na wszystkie strony. Po kolejnych wyczerpujących dwunastu godzinach zmagań z falami i niedostatkiem wiatru dopłynęliśmy do północnej połówki niżu, gdzie warunki zmieniły się na bardziej korzystne. Silny zachodni wiatr pozwolił nam w końcu na płynięcie w upragnionym przez nas kierunku, czyli na wschód. Dwa kolejne dni wypełnione były szybką, baksztagową żeglugą. 16 marca świętowaliśmy urodziny Michała. Dzień rozpoczęliśmy od uroczystego śniadania, co jest zwyczajem na naszym jachcie. Tradycją urodzinową jest jajecznica lub omlety, jednak w 83. dniu rejsu nie byliśmy w stanie dotrzymać tego rytuału. Nasze zapasy jajek są już na wykończeniu. Mamy ostatnie kilka sztuk, które o dziwo wciąż świetnie się mają. Jajka sadzone na boczku przygotowaliśmy jedynie dla Jubilata. Misia zdziwienie i radość były ogromne. Reszta załogi raczyła się zimnymi nóżkami i sałatką z tuńczyka. Gdybyśmy spodziewali się, że południowoafrykańskie jajka przetrwają trzy miesiące, pewnie zabralibyśmy ich więcej, ale kto mógł się tego spodziewać. Urodzinowym obiadem dla Misia były steki podane z lamką czerwonego wina. Załoga zadbała o urodzinowe menu, a Neptun o pogodę. Tuż po śniadaniu wyszło piękne słońce, wiał żeglowny wiatr od rufy pozwalający zrealizować w kambuzie zaplanowane menu. Wszystko pięknie nam się udało. Prognozowane łagodne i przychylne żegludze przejście między dwoma kolejnymi układami pogodowymi pogłębiło się i zamieniło w dziurę bez wiatru. Prognoza pogody po raz kolejny nie sprawdziła się. Zaczął padał gęsty śnieg, który pokrył cały pokład puszystą białą warstwą. Sobotni wieczór 17 marca w dniu św. Patryka bardziej przypominał atmosferą noc Wigilijną niż święto zwiastujące wiosnę. Po silnym sztormie przyszła cisza jakiej jeszcze w tym rejsie nie mieliśmy. Groźne morze zamieniło się w spokojne i bezwietrzne wody, które jakby chciały nas zatrzymać na dłużej w tej odległej krainie. Spokojną wodę wykorzystaliśmy na naprawy na pokładzie. Silny sztorm na Morzu Kosmonautów pogłębił pęknięcie na dźwigu pontonu. Już przy Półwyspie Antarktycznym, podczas awaryjnego postoju przy Melchiorach, obróciliśmy ponton, by zmniejszyć obciążenie pęknięcia na uszkodzonym ramieniu na lewej burcie oraz założyliśmy dodatkowe liny podtrzymujące. Niestety przeciążenia podczas sztormu spowodowały, że grube stalowe ramię zaczęło mocniej pękać. Konieczne było zdjęcie pontonu i przeniesienie go na dziób. Ryzyko oderwania dźwigu z pontonem podczas żeglugi było coraz większe. Nie chcieliśmy testować tego przy kolejnych silnych wiatrach i dużych oceanicznych falach. Oderwanie ramienia groziło uszkodzeniem rufy jachtu i awarią hydrauliki. Takiego scenariusza chcieliśmy stanowczo uniknąć. Ciemne noce, z którymi mamy do czynienia od połowy lutego, poza tym, że są stresujące, gdyż skrywają lodowe niebezpieczeństwa, mają także swój urok i zalety. Od nowiu, jak tylko jest bezchmurne niebo, możemy nocą podziwiać magiczne spektakle jakie wystawia zorza polarna. Jaskrawozielone smugi malują na niebie najróżniejsze wzory i płyną po kosmosie zmieniając kształty. Trudno oderwać wzrok od tych niezwykłych zjawisk. Hania kilka razy próbowała sfotografować zorzę. Nie poddawała się, pomimo, że wie, iż dobre zdjęcie tego zjawiska można ustrzelić jedynie ze statywu na lądzie. Niemniej na pamiątkę udało jej się uchwyć zarys zorzy namalowanej nad Katharsis II. Pomimo, iż noce są bezksiężycowe, to niebo rozjaśnione zorzą polarną niesamowicie poprawia widoczność i pomaga w nawigowaniu po tych trudnych akwenach. Do zamknięcia koła wokół Antarktydy zostało około 200 mil morskich. Dokładny dystans zależy od tego, na którym równoleżniku przetniemy pętlę. To tak niewiele, a jednocześnie tak dużo. Antarktyka chyba nas polubiła i nie chce wypuścić ze swych objęć." PS Do rekordu niskiego ciśnienia trochę im brakło ![]() za Viki: "najniższe znormalizowane ciśnienie atmosferyczne, wynoszące 870 hPa, spowodowane przejściem tajfunu Tip, zarejestrowano 12 października roku 1979 na Północnym Pacyfiku. Dla Oceanu Atlantyckiego rekord padł 19 października 2005 roku. W oku huraganu Wilma, który potem spustoszył Florydę, zanotowano ciśnienie 882 hPa" |
Autor: | miros76 [ 19 mar 2018, o 18:18 ] |
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... |
Jak to jest - bo licząc start kółka od długości, w której wpłynęli w 60-tki to już zamknęli kółko, czy tak? * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * Ale licznik idzie dalej... |
Autor: | markrzy [ 19 mar 2018, o 18:41 ] |
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... |
Też tak sądzę |
Autor: | miros76 [ 19 mar 2018, o 19:08 ] |
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... |
Ale z jakiś powodów - nie wiem dlaczemu - koniec chyba będzie na długości 60. Z komentarza do ostatniej relacji z Morza Kosmonautów: "Cisza która was zastała trochę przedłużyła przecięcie 60 południka ,ale światełko tunelu jest już bliziutko bo kiedy piszę to już niecałe 2 stopnie". Może równo z 60 południkiem odpalili licznik;) Wynika z tego, że został im 1 stopień... |
Autor: | miros76 [ 19 mar 2018, o 21:55 ] |
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... |
Zostało tak na oko poniżej 1 mili - ciekawe, czy zegar stanie? |
Autor: | miros76 [ 19 mar 2018, o 22:03 ] |
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... |
Oczywiście miało być 10 mil... Legutko przesadziłem... * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * A że wiatr w słusznym kierunku i ok. 25 kn to lecą baksztagiem więc zostało może nawet poniżej godziny... * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * znaczy się już chyba zamknęli - biorąc pod uwagę godzinę ostatniej pozycji;-) |
Autor: | miros76 [ 19 mar 2018, o 22:08 ] |
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... |
ale zegar dalej tyka ![]() |
Autor: | miros76 [ 19 mar 2018, o 22:46 ] |
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... |
60 pękło, a zegar dalej tyka - trza iść spać;) |
Autor: | miros76 [ 20 mar 2018, o 10:32 ] |
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... |
Chyba jednak chodzi o to, że muszą przeciąć swój kurs, z jakim wpłynęli poniżej 60-tek. Ale to sprawia, że część trasy się zdubluje, bo ciężko trafić idealnie w punkt - płyną tak, jak pozwalają im warunki. Tyle, że jeśli taki jest regulamin WSSRC to nie poradzisz... |
Autor: | markrzy [ 20 mar 2018, o 10:41 ] | ||
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... | ||
za dwie godziny domykają ![]()
|
Autor: | markrzy [ 20 mar 2018, o 12:53 ] |
Tytuł: | Re: Dookoła Antarktydy ... |
miros76 napisał(a): Zostało tak na oko poniżej 1 mili - ciekawe, czy zegar stanie? zegar stanie dopiero w Hobart: Start – Kapsztad, RPA Planowany finał – Hobart, Australia Zakładany dystans – ok. 17 000 Mil morskich (ok. 31 500 km) Zakładany czas – ok. 100 dni (w tym pętla wokoło Antarktydy ok. 80 dni) Jacht – Katharsis II (Oyster 72) długość 72 stopy (22 m) Kapitan – Mariusz Koper Załoga – Kapitan + 8 "Najkrótszy, oficjalnie odnotowany czas opłynięcia Antarktydy jachtem żaglowym, ale dalej od kontynentu, w pasie między 45 a 60 stopniem, oraz liczony od startu do mety w Australii to 102 dni". Katharsis raczej powtórzy ten wynik - tyle , że trasą bliżej białego kontynentu. |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |