Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Małym jachtem na ocean
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=2977
Strona 1 z 1

Autor:  wlodwoz_old [ 12 maja 2009, o 21:36 ]
Tytuł:  Małym jachtem na ocean

Cytuj:
chemiczne spotykane jest tylko na baaaaardzo małych jachcikach.
.
Mój ma 8,5 m. To baaaaaaardzo mały?


[Maar] Wydzieliłem z "Higiena na jachcie morskim".

Autor:  Maar [ 12 maja 2009, o 21:48 ]
Tytuł: 

wlodwoz napisał(a):
Mój ma 8,5 m. To baaaaaaardzo mały?

A jaki? :-) Jeśli chcesz nazywać go jakoś inaczej, to ja nie mam nic przeciw :-)

BTW próbowałem kiedyś zorganizować (i być może zorganizuję, gdy się liczebność na forum podniesie :-) ) wyprawę pn. "Małą łódką na Grenlandię". Chciałem tę wyprawę zrobić na łódce 9,8 metra - ludzie z którymi rozmawiałem mówili jedno: "Boję się trochę. Ten jachcik jest taki... maleńki."

BTW 8,5 m. to IMHO graniczna długość poniżej której budowa kabiny sanitarnej jest średnio zasadna.

Autor:  Cape [ 12 maja 2009, o 21:50 ]
Tytuł: 

Maar napisał(a):
wyprawę pn. "Małą łódką na Grenlandię". Chciałem tę wyprawę zrobić na łódce 9,8 metra - ludzie z którymi rozmawiałem

Czytałem, ja sie nie boję, ale jak dołożysz 10m to zadzwoń.

Autor:  wlodwoz_old [ 12 maja 2009, o 22:16 ]
Tytuł: 

Ja też "się piszę" :wink:

Autor:  WhiteWhale [ 13 maja 2009, o 06:47 ]
Tytuł: 

wlodwoz napisał(a):
Ja też "się piszę"
Już rozglądam się za nausznikami. Ale parę metrów mógłbyś dodać.

Autor:  Maar [ 13 maja 2009, o 08:04 ]
Tytuł: 

Marek, Włodek i Krzysiu, odpowiem Wam hurtem.

Z tą Grenlandią to trochę jak z Pentland Firth. Dawniej za przejście Pentlandu to się nagrodę Rejs Roku dostawało. Euros po przebyciu cieśniny, był witany w Polsce tak, jakby co najmniej zamknął Wielką Pętlę.
Z upływem lat (i z rozwojem techniki) pływanie na południe od Orkadów spowszechniało. Każdy teraz sobie może kupić atlas NP 209 (nb. mam do pożyczenia/skserowania jeśli komuś potrzeba) i zostać wielkim zdobywcą Hornu Północy :-)

Na Grenlandii było już prawie wszystko co pływa pod polską flagą, a przynajmniej były wszystkie większe jachty. Grenlandia - spowszechniała, to trochę za mocne słowo - przestała być żeglarskim wyzwaniem. Jedynie czym można teraz zaskoczyć Zielony Ląd to łupinką, mniejszą niż 10 metrów :-)

3 osoby w załodze, chybotliwy pokład, brak miejsca na zapasy, fale wyższe niż maleńki maszt, brak autopilota, symboliczny zapas słodkiej wody - to jak? Płyniecie? :-)

Autor:  Cape [ 13 maja 2009, o 08:53 ]
Tytuł: 

Maar napisał(a):
3 osoby w załodze, chybotliwy pokład, brak miejsca na zapasy, fale wyższe niż maleńki maszt, brak autopilota, symboliczny zapas słodkiej wody - to jak? Płyniecie

Bardziej mnie to sztormowanie pod Falklandami interesuje :lol:
Ale poważnie, nie jestem "wyczynowcem" i preferuję pleasure sailing. Np pasaty, pasatami dookoła Atlantyku, to jest to. A rejs roku ??? Dla mnie to mój rejs życia, a nie roku.

[Maar] //edit: literówka.

Autor:  Maar [ 13 maja 2009, o 10:06 ]
Tytuł: 

cape napisał(a):
Bardziej mnie to sztormowanie pod Falklandami interesuje

Ostatnio dużo jest ofert żeglugi w okolicach Falklandów/Hornu/Antarktydy, ale wszystkie one są na jachtach 16+ (w metrach).

Mój północnoatlantycki pomysł opierał się (i opiera w dalszym ciągu, nie zrezygnowałem, wszak) na stalowym Skorpionie 1A ze stoczni Feltz. Łódeczka tak mała jak i dzielna. Właściciel wziął i zaczął inwestować - nawet tratwę zanabył :-) Teraz zostało jedynie zrobienie blindklap i voila na wielkie wody.

Autor:  Cape [ 13 maja 2009, o 10:14 ]
Tytuł: 

Maar napisał(a):
Ostatnio dużo jest ofert żeglugi w okolicach Falklandów/Hornu/Antarktydy, ale wszystkie one są na jachtach 16+ (w metrach

Nie chwyciłeś żartu, to "sztormowanie" to zza telewizora. Jak w świetnym artykule. Rejsy w regionie Hornu/Falklandów jak najbardziej. Niestety są bardzo drogie (i nie o lotach tu myślę), choć te swoje kosztują. Mnie z pomysłów "trudnych" najbardziej interesuje żegluga oceaniczna, ale w strefie zwrotnikowej. Rejs życia, to na około Atlantyku pasatami. A może pomyślimy o Karaibach ??? Podobno pięknie tam jest.

Autor:  Leszczyna [ 13 maja 2009, o 10:41 ]
Tytuł: 

Maar!
ja popłynę bardzo chętnie :). Nawet dopasowałam się rozmiarem do łódki..całe 154cm :D
( wiesz ile miejsca zaoszczędzimy?*).
Pozdrawiam


*jakiego miejsca??:P

Autor:  Maar [ 13 maja 2009, o 11:17 ]
Tytuł: 

cape napisał(a):
Rejs życia, to na około Atlantyku pasatami.

Nomen omen, właściciel tego Skorpiona o którym pisałem w kontekście Grenlandii ma jeszcze Conrada 1200 (s/y Champion). Jak go kupił, to wpadł na pomysł zorganizowania wyprawy pt. "Okruchy Atlantyku". Częściowo było to właśnie tym o czym piszesz - dookoła Atlantyku, częściowo trasą passatową, celem były mniejsze i większe wysepki. Na ten przykład Ascension i Św. Helena, że o Tristan Da Cunha nie wspomnę. Niestety wyprawa nie doszła do skutku z powodu j/w :-) czyli, chętnych do pogadania multum, ale gdy przyszło do powiedzenia "jadę na 100% - wpłacam zaliczkę" to się okazało, że Witek musiałby pokochać samotną żeglugę :-(

Takie Panie czasy nadejszły, że ludzie którzy mają forsę - nie mają czasu, a ci, którzy dysponują czasem - nie mają forsy :-)

Autor:  Carlo [ 13 maja 2009, o 12:12 ]
Tytuł: 

a jakie koszty przewidujesz tej wyprawy??
nie ukrywam, że takie żeglowanie jak najbardziej mi pasuje, kwestia kosztów i kiedy.

pozdrowienia


ps. "Małą łódką na Grenlandię" o tej wyprawie myślę.

Autor:  WhiteWhale [ 13 maja 2009, o 12:19 ]
Tytuł: 

Maar napisał(a):
ludzie którzy mają forsę - nie mają czasu, a ci, którzy dysponują czasem - nie mają forsy
Należę do tej drugiej kategorii. W sumie i tak lepiej niż w pierwszej, bo od czasu do czasu komuś stary skiper sie przydaje i mchem nie obrastam. Ale Grenlandia to co innego. :sad:

Autor:  Maar [ 13 maja 2009, o 13:17 ]
Tytuł: 

carlo napisał(a):
a jakie koszty przewidujesz tej wyprawy??

Przewidywałem w roku 2008 - teraz nie wiem - mogło się zmienić.
Za charter było do zapłacenia 75zł dziennie. Zakładając, że będzie się płynęło z trzyosobową załogą wychodziło 25 a przy czteroosobowej to poniżej 20 zł, czyli nawet w etapach 3 tygodniowych nie wychodziło drogo, chyba.

Na www.pagaj.pl napisałem kilka słów o swoim pomyśle.

Autor:  Mirko [ 13 maja 2009, o 13:31 ]
Tytuł: 

Maar napisał(a):
nie wychodziło drogo, chyba.

Marek to ja może odpowiem. Nie wychodzi drogo. A jak ja tak mówie to juz tak musi być :D
25+żarełko+jakies paliwko to by sie pewnie w 50-55zł za dobę zamykał koszt.

Maar napisał(a):
Na www.pagaj.pl napisałem kilka słów o swoim pomyśle.

Juz kiedyś mnie to dość mocno zainteresowało, pomysł fajny, a mały jacht żygowny, czyli niezła przygoda :D

Autor:  Carlo [ 13 maja 2009, o 13:56 ]
Tytuł: 

pomysł ciekawy i realny do zrealizowania.

przy takiej cenie czarteru można by spróbować poszukać załóg na etapy Gdynia Islandia Islandia Gdynia, a sama Islandia Grenlandia i z powrotem już jakąś mocną ekipą zaatakować. (ewentualnie dla obniżenia kosztów transportu Gdynia GB Gdynia)

Myślę, że na wakacjach tego roku, będę Ci w stanie odpowiedzieć, czy bym się pisał na przyszły rok. Jeżeli moje życie zawodowe poukłada się tak jak bym chciał, to będę w stanie podjąć się współorganizacji tego rejsu, m.in. spróbować poszukać chętnych na rejsy na odcinku Gdynia Islandia i z powrotem. ( zakładam również, że te odcinki powinny pokryć koszty organizacji wyprawy), mogę również pomóc w kwestiach logistycznych ( kompletowanie sprzętu, etc.) no i również spróbować poszukać sponsorów, myślę że warto i takie założenie przyjąć. Jeżeli chodzi o szczegóły to pewnie na priv jeżeli będziesz zainteresowany.
Na dzisiaj był bym chętny. Czy mogę na 100% wakacje..
Jeżeli będziesz oczywiście zainteresowany :)

pozdrawiam

Autor:  Maar [ 13 maja 2009, o 14:07 ]
Tytuł: 

No bez przesadyzmu proszę :-) 1500 złotych za 3 tyg. wakacji to dużo?

ps. Ruda się do Selmy i Antarktydy przymierzała. Już jej przeszło :-) 12300 za niecałe trzy tygodnie. Jak to jest w Twojej klasyfikacji tanio/drogo? :-)

Link do oferty Selma Expedition: http://www.selmaexpeditions.com/rejsy.php?lang=1

Autor:  Cape [ 13 maja 2009, o 14:54 ]
Tytuł: 

Maar napisał(a):
Nomen omen, właściciel tego Skorpiona o którym pisałem w kontekście Grenlandii ma jeszcze Conrada 1200 (s/y Champion). Jak go kupił, to wpadł na pomysł zorganizowania wyprawy pt. "Okruchy Atlantyku

Mnie bardziej interesuje ten wariant na trasie klasycznej, Europa, Kanaryjskie, Capo Verde, Karaiby (ew Kuba, W. Bachama) Azory, Europa. Czas do pół roku z 2/3 miesięcznym pobytem na Karaibach. Oczywiście dla większości rejs etapowy. Ja mogę nawet rozważyć uczestnictwo przez pół roku.
Maar napisał(a):
Takie Panie czasy nadejszły, że ludzie którzy mają forsę - nie mają czasu, a ci, którzy dysponują czasem - nie mają forsy

Ja należę do grupy fifty/fifty

[ Dodano: Sro 13 Maj, 2009 17:23 ]
Maar napisał(a):
Za charter było do zapłacenia 75zł dziennie. Zakładając, że będzie się płynęło z trzyosobową załogą wychodziło 25 a przy czteroosobowej to poniżej 20 zł

75 zł za dobę za cały jacht ??? To by był prezent. Na stronie armator podaje zupełnie inne ceny. Rozumiem, że można otrzymać zniżki przy dłuższym czarterze, ale chyba, nie aż takie.

Autor:  skipbulba [ 13 maja 2009, o 19:48 ]
Tytuł: 

Maar napisał(a):
3 osoby w załodze, chybotliwy pokład, brak miejsca na zapasy, fale wyższe niż maleńki maszt, brak autopilota, symboliczny zapas słodkiej wody - to jak? Płyniecie? :-)


9,2m ? ja się wybieram swoim:) ale jeszcze nie w tym roku, jakbyś miał problemy z załoga to daj znać, chętnie sie wybiorę z Tobą:)

Autor:  Maar [ 13 maja 2009, o 19:51 ]
Tytuł: 

Maciuś, to jest bardzo dobra pomysła :-)
ps. Ozdoba nieistniejącego języka, to ma tylko 9,2?

Autor:  karol41 [ 14 maja 2009, o 16:25 ]
Tytuł:  Cudeńko

Maar jak co i jest to 2010r i nie miałbyś 3ciego to z miłą chęcią , ba no jasne.Gdybyś jednak miał komplet to jak dobijecie do Irlandii macie pełne zaopatrzenie tj., prowiant plus coś na poprawę psychy w chłodne dni.

Załączniki:
Komentarz: Ja
free.JPG
free.JPG [ 44.75 KiB | Przeglądane 1436 razy ]

Autor:  mors-k [ 14 maja 2009, o 17:04 ]
Tytuł: 

Widze Marek, że te zimne strony nie dają ci spokoju :wink: Tylko załoga musi być starannie dobrana bo warunki hydro i meteo zwłaszcza na wodach między Islandią a Grenlandią są wyjątkowo trudne. To blisko 500Mm w poprzek zimnego prądu, który sobie płynie przez caly rok w towarzystwie lodowych gór i growlerów. Temperatura 10 stopni w szczycie letniej pory i zimne arktyczne wiatry. Twardy test dla facetów z jajami!

Autor:  kusza [ 24 wrz 2010, o 11:29 ]
Tytuł:  Re:

Maar napisał(a):
wlodwoz napisał(a):
Mój ma 8,5 m. To baaaaaaardzo mały?

A jaki? :-) Jeśli chcesz nazywać go jakoś inaczej, to ja nie mam nic przeciw :-)

BTW próbowałem kiedyś zorganizować (i być może zorganizuję, gdy się liczebność na forum podniesie :-) ) wyprawę pn. "Małą łódką na Grenlandię". Chciałem tę wyprawę zrobić na łódce 9,8 metra - ludzie z którymi rozmawiałem mówili jedno: "Boję się trochę. Ten jachcik jest taki... maleńki."


jak widać można, choć strach na pewno zostanie...
też myślę o podobnym rejsie... tyle, że "moja łódka" ma 9,2 metra... ale moja Żona da radę ze mną popłynąć :)

Autor:  Katrine [ 24 wrz 2010, o 12:00 ]
Tytuł:  Re: Małym jachtem na ocean

Gdybyście tylko chcieli mnie wziąć to ja bym bardzo bardzo bardzo chciała...:) MAAR jak to zorganizujesz to weź mnie!

Autor:  kusza [ 24 wrz 2010, o 14:09 ]
Tytuł:  Re: Małym jachtem na ocean

Katrine napisał(a):
MAAR [...] weź mnie!

;) Maar weź się za organizowanie... :P

Autor:  Maar [ 24 wrz 2010, o 14:12 ]
Tytuł:  Re: Małym jachtem na ocean

Pomysł z wielu powodów upadł i nie zanosi się na to, żeby miał się odrodzić. Do 2015 r. mam poukładane :-)

Autor:  Colonel [ 24 wrz 2010, o 16:22 ]
Tytuł:  Re: Małym jachtem na ocean

Spotkałem na Heimaey (Islandia) w połowie sierpnia 9 metrowy jacht z laminatu, podobny do Carterów,, z trzema Duńczykami płynącymi na Grenlandię. Ładowali i mocowali ogromną ilośc kanistrów z ropą.

Autor:  kusza [ 25 wrz 2010, o 10:06 ]
Tytuł:  Re: Małym jachtem na ocean

teraz zauważyłem, że nie dołączyło mi linka do poprzedniego posta...
http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article ... /476444484

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/