jakbym zabrał te z domu to bym nie miał po co wracać

Fakt. Też tak nie robię.
Koszty przelotów oceanicznych są inne niż trzydobówki.
Warto rozdzielić tematy.
v

O wyprawach piszesz i tu zgoda.
Ale plywanie?
Mam mieszkalna lodke na Srodziemnym. Place za rok 1000 euro. To niewiele wiecej, niz wynajecie wygodnego mieszkania w pieknym miejscu na tydzien w szczycie sezonu.
Oczywiscie sa inne koszty - farby, ubezpieczenie, czasem cos grubszego. Mam dlugie wakacje i wychodza mi bardzo tanio. Z mozliwoscia zeglowania i dowolnych zmian widokow przepieknych.
Koszty budowy zwrocily mi sie dawno temu.
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce

Pewnie o to chodzi, że cadet miał spinakera. Sam na takim pływałem pod koniec lat 80 na kilometrowej długości akwenie, żagielek miał wymiary rozciągnietej chustki do nosa ale cdaecik sie ślizgał. Tak mi zostało do tej pory mam to używam, turystycznie. Ale jeśli chodzi o szkolenie to wydaje mi sie że na podstawowym szkoleniu kursant bedzie wiedział, że spinakery istnieją i można ich używać. Zupełnie zielony kursant ma i tak zbyt wiele do ogarniecia na parodniowym kursie. Opływa bedzie chciał to sie nauczy, może parający sie szerzeniem wiedzy koledzy mogliby nawet pomyśleć o nauce używania dodatkowych żagli.

Wiedza spinakerowa - YouTube 3 godzinki.
v

Ja tu już życzę miłego wieczoru, a mnie tu znowu do tablicy
Kolego waliant, jak prześledzisz wszystkie moje posty w tym temacie, to zauważysz, że raczej źle je odebrałeś. Ja tylko oponuję przeciwko narzucaniu jednej opinii i uogólniania, że żeglarze nie chcą się dokształcać (nie jest, to absolutnie przytyk do kolegi plitkina). Dlatego też wymieniamy poglądy, a że do obecnego żeglarstwa nie można w żaden sposób użyć jakiegokolwiek szablonu, to takie dyskusje będą coraz częstsze.

_________________
Pozdrawiam
Andrzej

Ta 4m łódeczka kosztowała go 160$ później sam dobudował mini kabine

No to jednak nie czytałeś,a warto bo byś wiedział czego nie wolno na "Setkach" a co jest kategorycznie wymagane.
Maderski wszystko podaje na tacy...co jak,z czym i dlaczego.Podaje nawet cenę biletu lotniczego z Martyniki .Czy cena biletu lotniczego się zmieniła?
Jest tez opcja powrotu "Setką" z Martyniki do europy.Z tej opcji skorzystał jeden z naszych userów.Maderski podaje nawet listę prowiantową i pisze co z tej listy się sprawdziło a co do doopy było.Wodę i ile to masz zabrać ze sobą.
Poguglaj ,poczytaj.Lektura dużo rozjaśni temat.
A... przepraszam,myślisz że płynął przez ten Atlantyk trzydzieści lat temu?

Masz rację , myslałem o wyprawach. Moje pływanie jest jeszcze tańsze, łódka lezy pod płotem, jak mam chęć i czas ładuję ją na dach, jadę nad wodę i pływam, jak mam dosyć, to wracam do domu

@ Zazul, nie wybieram się Setka nigdzie więc nie doczytywałem co im tam wolno zabrać a czego nie ale 20 tysi pęknie jak nic, bez biletu z Martyniki

Skoro tak twierdzisz.

No tak ...

Takiej wielkości nie brałem pod uwagę

Rozpatrywałem jachty z możliwością normalnego życia na nich...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

No fakt,plazmy 50 cali nie miał a to kładzie wyczyn na łopatki
Nie czytałeś.

*
Jest jakas tego definicja?
Catz Pewnie Retorycznie
*Cytat obciety tendencyjnie

_________________
W hamaku na huśtawce

To ze jesteśmy różni i mamy różne definicje tego co to jest jacht to oczywiste

Czyzby? Chyba nie dla wszystkich.
Tu mlodzi czytaja. Oni sie ucza...
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce

Jak należy się spodziewać takiej definicji nie ma, ale wybacz - jak dla mnie na jachcie o długości 4 metry trudno normalnie żyć.

To musi być coś w rodzaju wegetacji połączonej z survivalem, hardkorem i próbami przeżycia.

PS - tak się zastanawiałem nad Twoim pytaniem i spróbuję na nie - tylko oczywiście dla swoich potrzeb - odpowiedzieć tak:

Jest to jacht, w którym czekając rano na kawę z ekspresu w kambuzie, po wzięciu rannego prysznica i umyciu się ciepłą wodą w toalecie - mając 190 cm wzrostu - założę spodnie stojąc w mesie w pozycji pionowej wyprostowanej

Doceń, że spróbowałem ...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Założenie spodni na jachcie na stojąco, może się czasem skończyć skancerowaniem ryła. Na siedząco nie uwłacza.
v

Doceniam!
U mnie: brak cieplej wody, natrysku, elektryki, elektroniki, wysokosc w kabinie jakies 140-150, ale i tak spodnie wdziewam ( nie uprasowane ) i tez jestem bardzo zadowolony.
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce

Zawsze to robię na stojąco i nigdy sobie "ryjka nie skancerowałem" - kwestia doświadczenia i ilości uchwytów wewnątrz.

A poza tym to była tylko moja nieśmiała próba definicji i tylko na mój prywatny użytek.

Nie denerwuj się więc, że coś sobie przy czynności tej zrobię.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



I za to jestem Ci dozgonnie wdzięczny.

Nie napisałeś jednakże co u Ciebie z tym ekspresem do kawy ?

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Ja też i jest mi niezmiernie z tego powodu wstyd, więc zachowaj to tylko dla Siebie

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Definicje na prywatny użytek, cieszą oko.
v

Przypominam nie tylko terminologiczny wklad MJS w dziedzinie swiatowej architektury jachtowej: wysokosc swobodnego wchodzenia w spodnie.
Wychodzenie pewnie tez.
Catz

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Nie mam.
Kompensuje innymi formami kawy - 2 miesiace bez da sie zniesc.
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce

Próbuję ją posiąść zatem ...

https://www.youtube.com/watch?v=IVkjjkxJqVk

https://www.youtube.com/watch?v=t2gZsUyWBjA

Ze słabym skutkiem jak widać idzie to wielu ...

Natomiast tła muzyczne paluszki lizać

I jeszcze tu trochę wiedzy:

https://www.youtube.com/watch?v=VWNpdQ37BBA

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Ja wrócę do tego "ostrzejszego", bo mnie to bardzo ciekawi i chętnie wiedzy nabiorę.

Plitkin, ja co prawda żadnego kursu nie miałem, w klubie sie uczyłem na bierząco, ale od zawsze używało się zwrotu "ostrzejszy", szczególnie na regatach. 15-20 lat temu, gdy na Cadecie i Optimiście pływałem, był to zwrot używany przez wszystkich. Nie mam zamiaru się kłócić czy dobrze, czy źle, z tego co już tutaj wyczytałem, był to wynik ignorancji.

ALE!

Czy, szczególnie na regatach, a Ty przecież regatowiec jesteś, zawietrzność nie zawsze oznacza pierwszeństwo. Nigdy tego mi dokładnie nie wytłumaczono i gdy z załoganta przesiadłem się na Optimista, kosztowało mnie to 2 dyskwalifikacje z wygranych wyścigów i kilka kółek i serio do tej pory nie rozumiem tego regatowego przepisu.

Sytuacja 1.
Dwie łódki zbliżają się do znaku, na pełnym wietrze, ten sam hals. Łódka zawietrzna jest z tyłu (maszt jest dalej od znaku niż maszt łódki nawietrzna), ale jest szybsza i zaczyna ostrzyć w stronę łódki nawietrznej.

Sytuacja 2.
Dwie łódki zbliżają się do znaku, na pełnym wietrze, ten sam hals. Łódka zawietrzna jest z przodu (maszt jest bliżej znaku, niż maszt łódki nawietrznej), ale zaczyna ostrzyć w stronę łódki nawietrznej.

Czy w obu tych przypadkach łódka zawietrzna będzie miała pierwszeństwo? I czy odległości od znaku mają tu znaczenie? Pamiętam, że był przepis o zrobieniu miejsca na jeżeli "coś tam na dwie długości łódki przed znakiem".

Sporo zapomniałem, sporo nigdy się nie nauczyłem, mimo że w regatach jakoś sobie radziłem. Jeżeli to są jakieś banały o które pytam, to na prv proszę odpowiedź a tutaj sobie poszydźcie.

Wydaje mi się nawet, że dostałem jakieś materiały odbite na ksero na temat taktyki i podstaw pływania, nie dam sobie ręki uciąć ale wydaje mi się, że tam też było używane "ostrzejszy". Jak będę w Polsce to aż poszukam tego by sprawdzić.

Co?
Ich szkolenie bylo pewnie tez systemowo skażone. I już.
Catz
"Filmiki" to moj wtręt

_________________
W hamaku na huśtawce

Mancunian, diabeł tkwi w szczegółach. Niestety sporo czasu trzeba poświęcić, aby biegle rozumieć sytuacje nakładania się reguł.
W twoich przykładach istotne będą pojęcia:
swobodny z przodu, krycie, strefa, wyjątki w strefie.
Przepisy regatowe na lata 2017 - 2020.
v

A.W. Nitron, Alf... dwie kolejne Jotki, na których były spinakery

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Kurczaczek. Ja na moich nie40stopowcach pijam dokładnie tak samo przygotowywaną kawę jak w domu. Piękne również chleb czy ciasto. Tak samo jak w domu nie grilluje. Tak jak na lądzie, ubieram spodnie na siedząco. I najczęściej mam do dyspozycji ogrom ciepłej wody.
Gdy budowałem Setkę pracowałem pięć dni w tygodniu po 11-12h na dobę. Fizycznie. A o kosztach wyprawy Lilla My pisaliśmy i ogólnie i w szczegółach. Koszty absolutnie wszystkie w tym samolotów, kosztów przekraczania granicy, transportu do Portugalii, narzędzi, materiałów, elektroniki, żagli itd wyniósł 25 000pln. Rejs dla mnie trwał 8 miesięcy, dla Brożki 6. W tym było 3 miesięczne, niespieszne pływanie po Karaibach.

_________________
Pozdrawiam
Szymon Kuczyński
Dookoła świata, raz jeszcze..
http://calloftheocean.pl/

Oglądałem te filmiki o używaniu spinakera do późna i jedno z nich wiem na pewno - prawo powszechnej grawitacji wśród załogi jachtów działa na pewno.

A co do posiadania spinakera wiem, że go nie chcę bo nie opanuję go sam.

Dzięki Wiktorowi skusiłem się na genakera i mam wrażenie, że będę z niego zadowolony.

Ale tylko dlatego, że ta bestia jest "stawialna" z rolera.

Spinaker zostawiam innym.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Bardzo dziękuję za zabranie głosu w tej dyskusji o..... można,nie można.Dostępne dla każdego czy niemożliwe.
Jesteś potwierdzeniem mojego spojrzenia na ten temat;
jak się coś umie i się chce to jest to wykonalne.Jesteś jednym z nielicznych co potrafią sami coś zrobić a nie tylko się wymądrzać na forach i udowadniać na siłę że to nie jest możliwe.
25000pln.....dla jednych dużo a dla innych do przyjęcia.Znam takich co więcej wydali na miesięczne wakaje na Mazurach,to nie żart tylko fakt.
Jak dla mnie to miałeś najtańsze wakacje życia,trzy miesiące włóczęgi po Karaibach.....to marzenie praktycznie chyba wszystkich co na forum głos zabierają.Osiem miesięcy przygody za te pieniądze robi wrażenie.
Jest jeszcze opcja że po powrocie można jacht sprzedać,ale czy jest sens skoro opływany,sprawdzony i niezawodny?
Po ewentualnej sprzedaży jachtu to już są naprawdę śmieszne pieniądze.
Takie jest moje zdanie.Nie każdy musi mieć takie same.
Pokazałeś wszystkim że jak się chce to można i to za niewielkie w sumie pieniądze,jak dla mnie to większe osiągnięcie niż podwójne kółko.
Dziękuję.

Trochę się podciągnij Kocur w doborze filmików.
Świat wyda Ci się prostszy i przystępniejszy.
v