Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

który silnik lepszy?
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=3055
Strona 1 z 1

Autor:  vertigo [ 22 maja 2009, o 22:09 ]
Tytuł:  który silnik lepszy?

Witam wszystkich.
Proszę o razwiązanie mojego problemu.Mam 4 metrową łódż o wadze 90 kg.Jaki zastosować silnik? Czy 4 czy 2 suwowy lepszy?
Pozdrawiaml

Autor:  krasnolud [ 23 maja 2009, o 17:52 ]
Tytuł: 

Witam;
myślę że jednak dwusuw bo lżejszy przy tej samej mocy, łódka niewielka i lekka to nawet z 4 konnym czterosuwem będzie wyglądała jak spławik :smile:

Autor:  Bolesław [ 23 maja 2009, o 18:36 ]
Tytuł:  Któy silnik lepszy?

Myślę, że dobra byłaby Honda 2.3 (czterosuw). Ma tę zaletę, że jest chłodzona powietrzem, więc nie trzeba się martwić, czy kapusty nie zassie.

Autor:  utopia [ 23 maja 2009, o 20:17 ]
Tytuł: 

nie kupuj 2 suwa bo za troszke nim nie popływasz - tendencja na całym świecie

Autor:  Tomek Janiszewski [ 25 maja 2009, o 08:15 ]
Tytuł: 

utopia napisał(a):
nie kupuj 2 suwa bo za troszke nim nie popływasz - tendencja na całym świecie

Nie wiem jak to będzie z pływaniem na dwusyfach ale wprowadzanie ich do obrotu zostało w EU zakazane już parę lat temu. Nie kupisz więc nowego dwusyfa w salonie, jedynie jakiś czas temu na allegro reklamował się "jedyny importer chińskich dwusuwowych silników zaburtowycvh MADOX", i być może jeszcze się czasem reklamuje, o ile prokuratura nie położyła już łapy na tym przemycie. A sprzęt odpowiadał jakością mniej więcej (ze wskazaniem na mniej) "Salutowi" zwanemu też "Zemstą Stalina".
Można "okazyjnie" nabyć używanego dwusyfa - to jeszcze jest legalne. Ale oznacza to kłopoty i poważne wydatki na części zamienne - tym większe im starszy jest model.
Są wprawdzie dwusuwy nowej generacji wolne od podstawowej wady dwusyfów: wyrzucania do wody niespalonej mieszanki benzyny z olejem i dlatego dopuszczone do obrotu - ale to sprzet z wyższej półki, bardzo drogi ze względu na wysokociśnieniową instalację wtryskową i produkowany tylko w zakresie najwyższych mocy, powyżej 100KM. Dla żeglarzy i wędkarzy są one zatem nieprzydatne.
Pora wyzbyć się mitów jakie przez dziesięciolecia narosły wokół czterosuwów: nie są one ani bardziej awaryjne (w końcu od dawna już jeździ się samochodami a nie syrenkami, nawet marki Trabant :DD ), ani nie są w istotny sposób cięższe (wspomniana tu Honda 2,3 którą masz szanse wygrać w forumowym konkursie :wink: waży 12kg), ani też nie jest tak że chwilowe choćby położenie silnika na boku kończy się interencją serwisu (wystarczy zwracać uwagę aby kłaść na boku właściwym, tym gdzie są odopowiednie "stopki" aby olej nie wyciekł). Z taką Hondą (tyle że w nieco starszym wykonaniu 2KM) pływam już od 2001r Orionem, i to nie tylko na "jachtostradzie" z Węgorzewa na Ruciane, lecz takze na trasie Warszawa - Mazury - Warszawa, przy czym rejsów takich zaliczyłem już 5, plus jeden tylko "w górę".

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski

Autor:  wlodwoz_old [ 26 maja 2009, o 01:18 ]
Tytuł: 

Mam dość spore doświadczenie w tym względzie. Salut, Wietierok, Honda, Yamaha, ostatnio Suzuki (dwa ostatnie czterosuwy). U :respekt: przejmie proszę o nieudzielanie uwag co pisać z dużej lub małej litery. Są dwie szkoły . Obie mają swoje racje. Dwusuw, zwłaszcza starszy, jest cichszy. Nowoczesny czterosuw jest jeszcze cichszy. Kombinujcie! W końcu silnik w jachcie potrzebny jest głównie w porcie. Pracować powinien przez 1 - 3 % normalnego rejsu mazurskiego. O czym tu dyskutować!

Autor:  Tomek Janiszewski [ 26 maja 2009, o 08:59 ]
Tytuł: 

wlodwoz napisał(a):
Dwusuw, zwłaszcza starszy, jest cichszy

W żyyyciu. W dwusuwie hałasują spaliny wydostające się przez gwałtownie otwierajace się okno, które nie mają możliwości całkowicie się rozprężyć. Jeśli jakiś model czterosuwu jest głośniejszy od jakiegoś dwusuwu - to znaczy że czterosuw jest chlodzony powietrzem (np reklamowana na Forum Honda 2,3KM) a dwusuw wodą. Ale hałas czterosuwu jest mniej dokuczliwy (suche, traktorkowe terkotanie) podczas gdy dwusuw wyje i jazgocze.
W końcu silnik w jachcie potrzebny jest głównie w porcie. Pracować powinien przez 1 - 3 % normalnego rejsu mazurskiego.
No a ja nawet w porcie rzadko kiedy używam silnika, a mimo to pracuje on jak mniemam znacznie większy procent czasu rejsu. Bo to nie jest normalny rejs mazurski lecz mazursko - warszawski :wink: A przypominam że Autor pytał o silnik do napędu łodzi w żagle nie wyposażonej. Honda 2,3KM będzie odpowiednia.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski

Autor:  vertigo [ 26 maja 2009, o 11:34 ]
Tytuł: 

dzieki za porady , a co myslicie o silniku parsun 5 km

Autor:  krasnolud [ 26 maja 2009, o 14:30 ]
Tytuł: 

Witam;
a co będzie za kilka lat z serwisem tej chińszczyzny ??
spotkałem się z kilkoma sztukami w użytkowaniu ale wszystko to były nowe silniki i wszyscy je chwalili,mnie by ręka zadrżała ! :?:

Autor:  wlodwoz_old [ 26 maja 2009, o 14:58 ]
Tytuł: 

Działa toto dłużej niż nasze chęci. Kup co tańsze :piwko:

Autor:  utopia [ 26 maja 2009, o 22:09 ]
Tytuł: 

wlodwoz napisał(a):
Działa toto dłużej niż nasze chęci


a dasz na te słowa papier ?
pytam poważnie czy podpiszesz sie pod reklamą chińskiej firmy o renomie wyrobionej na portalach aukcyjnych i jeśli zawiedzie to załatwisz wtedy serwis?na Twój koszt jeśli firma zawiedzie z serwisem ?

pytanie nie jest z tych podchwytliwych - ja pływam wiele na silnikach miałem kilka chińczyków w uzyciu i zawsze miałem złe doświadczenia .
kończy się na tym że ścieło klin na śrubie bo był ze stali plastelinowej , zmieliło uszczelke czy simmering bo wsadzone źle albo odwrotnie i okazuje sie że nijak tego dostać...... a importer zlewa tzw ciepłym siurem i mówi tylko- użytkowanie niezgodne z przeznaczeniem , przeciązenie ..ba jeden z super "sprzedawców "starał się mi wmówić że wpłynałem na mieliznę albo opusciłem silnik w piach na plaży !!! ale śruba napedowa nadal miała naklejki i oryginalny nieuszkodzony lakier . dla mnie zakup silnika to inwestycja na lata i chce wierzyć że za 6-8 lat jak zechcę wymienić śrubę na nową dokupić podkładkę czycokolwiek to lookne w katalog i zwyczajnie zamówie sobie w necie gdzieś na świecie ..........
zaznaczam jeszcze raz że nie podważam Twoich doświadczeń ale ja mam złe wspomnienia z testowymi chińczykami a jeszcze gorsze z naszymi importerami dlatego nikomu nie polecam dziadostwa . bywa że w tygodniu gonię po 5-8 godzin na silniku codziennie podczas trollingowania przy testowaniu sprzetu wedkarskiego .

na pomysły w stylu damy Panu silnik do testów odpowiadam - ok 1000zł za godzine i kolejny tysiąc za każdą minutę w przypadku awarii. spisane notarialnie z zaliczką kilkunastu tys płatne z góry ........

pewna znana firma podpisała taki aneks do umowy testowania z zaznaczeniem że jak zepsuje silnik normalnie go uzytkujac to dostanę 10.000 euro
uwierzcie że bardzo się starałem wykończyć silnik robiac najbardziej idiotyczne rzeczy ..... poległem

a tak by sie przydała ta kasa,,,,, celowo nie pdałem nazwy bo wtedy byłbym stronniczy a testuje wiele tanich motorków .

dlaczego poległa mikroma robiąca elektryka który bił na łeb wszelkie chińsko amerykańskie silniki ? był cichszy , miał większą sprawnosć ....... byl troche droższy wtedy gdy go produkowano .. świat goni za niską ceną ja wysiadłem z tego pociągu już dawno

Autor:  vv3k70r [ 26 maja 2009, o 23:42 ]
Tytuł: 

Cytuj:
a co będzie za kilka lat z serwisem tej chińszczyzny ??

No jak to co, jak zaczyna nawalac to odkrecasz sruby na pantografie, zadajesz kopa i przykrecasz nowy :D
:piwko:
Chinszczyzny sie nei serwisuje, to sie wymienia na nowe.

Autor:  vertigo [ 28 maja 2009, o 09:08 ]
Tytuł: 

a co sadzicie o wynalazku sea king?

Autor:  elektryczny [ 28 maja 2009, o 09:30 ]
Tytuł: 

vv3k70r napisał(a):
...No jak to co, jak zaczyna nawalac to odkrecasz sruby na pantografie, zadajesz kopa i przykrecasz nowy :D
:piwko:
Chinszczyzny sie nei serwisuje, to sie wymienia na nowe.

Tak to se można z kosiarką do trawy, nie dzisiaj to jutro skoszę, ale tu na jeziorze, kanale czy w porcie to chyba nie o to chodzi :/

Autor:  vv3k70r [ 28 maja 2009, o 14:07 ]
Tytuł: 

Slawek-chodzi o to ze do chinszczyzny wozisz po prostu zapasowy silnik :)
Cos jak zapasowe zagle :D
A ze nieekologiczne i marnuje sie material? No coz... jakis kacap dopuscil to do produkcji...

Autor:  elektryczny [ 28 maja 2009, o 19:45 ]
Tytuł: 

vv3k70r napisał(a):
Slawek-chodzi o to ze do chinszczyzny wozisz po prostu zapasowy silnik :)
Cos jak zapasowe zagle :D
...

No kurna to trza było tak od razu, ale gdzie to żelastwo trzymać na łodzi?
:lol:

Autor:  krasnolud [ 28 maja 2009, o 22:13 ]
Tytuł: 

vertigo napisał(a):
a co sadzicie o wynalazku sea king?

A co za różnica jak się to chińskie nazywa w tym roku,chociaż - król morza brzmi dumnie :lol:

Autor:  vv3k70r [ 29 maja 2009, o 02:38 ]
Tytuł: 

Jak to gdzie trzymac? napisac na skrzynce-czesc zamienna do yjäkta :D v :piwko:

Autor:  utopia [ 31 maja 2009, o 10:03 ]
Tytuł: 

zapasowe to ja gacie zabieram w razie gdybym obstrukcji dostał ..
nie pływam po słonym więc nie są to aż tak wielkie akweny jednak nie lubię miec na zapas . Bo to oznacza że juz kupujac dokonałeś złego wyboru , wierzysz że nawali i się zabezpieczasz ... a co jak ten drugi też? to weźmy dwa zapasowe...
łódka może zacznie przeciekać to zapnijmy na holu drugą na zapas :respekt:

jeśli komuś odpowiada marketingowy bełkot dobre bo tanie ,Polskie ,Chińskie czy z Biedronki to niech sobie wierzy w nawet w latające smoki . potem życie rozmienia sie na drobne i ludzie zamiast żyć chcą posiadać coraz więcej i taniej
-zepsuło się ? nic nie szkodzi zarobimy i kupimy sobie nowe bo jest tanie i nieważne że zaraz znaowu padnie

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/