Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Refowanie zagli z roznych kursow w stosunku do wiatru https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=3104 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | Seawolf [ 1 cze 2009, o 00:01 ] |
Tytuł: | Refowanie zagli z roznych kursow w stosunku do wiatru |
Mam na mysli tutaj skuteczne i najbezpieczniejsze metody refowania zagli w roznych kursach w stosunku do wiatru. W sytuacjach ekstremalnych tzn. np. gdy warunki atmosferyczne zmieniaja sie w ciagu sekund a my nie przewidzielismy tego wczesniej. Inna sprawa ,ze powinnismy to przewidziec i wybiegac krok na przod. ale jesli nie to co robic aby bylo jak najbezpieczniej? ![]() ![]() |
Autor: | wlodwoz_old [ 1 cze 2009, o 07:37 ] |
Tytuł: | |
To rzeczywiście nie takie proste. Oczywiście stanąć pod wiatr i refować co i jak się chce. Jednak nie ma gorszej rzeczy przy silnym wietrze, jak utrata prędkości. Najlepiej mieć takie patenty jak elektryczny rolfok i grot elektrycznie zwijany do masztu. Byłem gościnnie na takim "cudzie" w ub. roku. Stali dwa dni bo czekali dwa dni na serwis do jakiegoś czujnika. Najlepszym, jednak, sposobem jest przewidzieć warunki. Nie ma czegoś takiego jak zmieniające się, w ciągu sekund czy minut, warunki. A to daje czas na refowanie. |
Autor: | Usuniete_konto_8768124 [ 1 cze 2009, o 09:51 ] |
Tytuł: | |
wlodwoz napisał(a): Najlepszym, jednak, sposobem jest przewidzieć warunki. Nie ma czegoś takiego jak zmieniające się, w ciągu sekund czy minut, warunki. A to daje czas na refowanie.
Faktycznie, szczególnie na akwenach śródlądowych. Z daleka widać, że coś się będzie święcić i zawczasu przeprowadzić refowanie. Wczoraj przykładowo były znów porządne wichury na Mazurach, na jeziorach dochodziło do 8 st. B. Obserwacja nieba, odsłuch komunikatów pogodowych i nie obudzimy się "z ręką w nocniku" ![]() |
Autor: | Szaman3 [ 1 cze 2009, o 10:11 ] |
Tytuł: | |
Seawolf napisał(a): Mam na mysli tutaj skuteczne i najbezpieczniejsze metody refowania zagli w roznych kursach w stosunku do wiatru. W sytuacjach ekstremalnych tzn. np. gdy warunki atmosferyczne zmieniaja sie w ciagu sekund a my nie przewidzielismy tego wczesniej.
Mam na Focusie 690 system refowania grota z kokpitu. Nie jest to nic nadzwyczajnego, sam to zrobiłem po tym jak na morzu na First 47 zobaczyłem to rozwiazanie. Wczoraj i przedwczoraj refowałem się kilka razy pływając sam na Nidzkim. Wyglada to bardzo prosto. Luzuje fał grota, tak aby zagiel miał wystarczajaco luzu na I czy II refa, następnie wybieram najpierw refhals (lina która ściąga grota przy liku przednim), wybieram refszkentlę (lina która sciąga grota na liku tylnym) i ponownie wybieram fał grota. Opreacja trwa 20 sekund. Jest to do zrobienia prawie na kazdym kursie, choć na pełnym jest trudniej, bo są dużo wieksze opory pełzaczy w likszparze. Ale i wtedy da się, trzeba tylko użyć kabestanu i korby do wybrania refhalsu i refszkentli. Nawiasem mówiąc dobrze jest i tak dociągnąć obie liny kabestanem, przed ponownym wybraniem fału grota. Jesli chodzi o foka, to tylko roler na sztywnym sztagu. Wtedy sprawa jest trywialna z kazdego kursu. Wystarczy poluzować szoty i wybierać fał na bebnie. |
Autor: | Maar [ 1 cze 2009, o 11:10 ] |
Tytuł: | |
Nie bardzo się orientuje o co chodzi koledze Seawolfowi, gdy pisze o najbezpieczniejszych metodach refowania zagli w roznych kursach w stosunku do wiatru, ale wcześniej pisał o Carterze i rejsie po Bałtyku, więc chyba tu należy szukać kontekstu. Jeśli tak, to najprawdopodobniej system refowania będzie standardowy - reflinkowy. Skądinąd najmniej zawodny a jednocześnie najbardziej pracochłonny i stosunkowo niebezpieczny (chodzi mi o konieczności łażenia po górze w rozkołysie). Seawolf, jeśli będziesz musiał się refować tą metodą, to pamiętaj o zabezpieczeniu bomu, żeby Ci ludzie za burtę na bomie nie wyjechali. W szczególności, jeśli byś się refował z zrzuconym grotem. O szelkach to nawet nie wspominam! Zastanawiają mnie te "różne kursy w stosunku do wiatru", ale tutaj nic mi do głowy nie przychodzi, co autor mógł mieć na myśli. ps. i całkiem OT. A propos nicka autora wątku - czy ktoś z Was tak od razu może odpowiedzieć czy zębacz to ptak, ryba czy ssak? |
Autor: | wlodwoz_old [ 1 cze 2009, o 11:22 ] |
Tytuł: | |
Bezwzględnie ryba. |
Autor: | Seawolf [ 1 cze 2009, o 16:16 ] |
Tytuł: | |
Marku chodzi mi oczywiscie o kursy jachtu wzgledem wiatru. czyli bajdewind ...... itd. prosze rowniez o konkretna porade , jak refowac bezpiecznie zagle przy roznych kursach jachtu wzgledem wiatru. Nie chodzi mi tu o odpowiedzi typu ,ze trzeba przewidywac wczesniej, obserwowac, ze to nie mozliwe zeby pogoda sie zmienila w ciagu sekund - niewazne. Zakladamy , ze jestesmy juz w sytuacji sztormowej, przegapilismy , zaspalismy moment na przewidywanie, nie sluchalismy prognoz pogody lub pogoda sie nie sprawdzila itp. sztorm nas zastal na pelnych zaglach. Co robic ,zeby bylo jak najbezpieczniej w takiej sytuacji na jachcie zarowno tym z rol-zaglami jak i tymi refowanymi recznie przy roznych kursach jachtu wzgledem wiatru. Co robic? serdecznie pozdrawiam i dziekuje [ Dodano: Pon 01 Cze, 2009 16:21 ] I jeszcze jedno Marku , co rozumiesz przez pojecie zabezpieczenia bomu, jesli dobrze to rozumiem to znam dwa sposoby pierwszy to wybranie na maxa szotow grota - to pewnie przy ustawieniu na wiatr. a drugi sposob to kontraszot przy kursach z wiatrem. czy sa jeszcze jakies inne sposoby o ktorych nie wiem? szacunek. |
Autor: | Maar [ 1 cze 2009, o 16:48 ] |
Tytuł: | |
Seawolf napisał(a): Marku chodzi mi oczywiscie o kursy jachtu wzgledem wiatru. czyli bajdewind ...... itd. Nie rozumiem tego "itd". Nie słyszałem, żeby się ktoś w baksztagu czy innym fordewindzie refował, bo i jak niby, miałby to zrobić? Musisz przed refowaniem wyostrzyć na tyle, żeby się dało pełzacze zsunąć bez urywania kontrafału a poza tym, w sytuacji gdy refujesz za pomocą reflinek, to ciężko byłoby wiązać gdyby bom wystawał za burtę ![]() W przypadku refpatentu z dwoma blokami, refszkentlą i refhalsem (to o czym pisał Mariusz), to dobrze jest wcześniej nieco unieść bom na topenancie - łatwiej jest wówczas wybrać obydwie refliny i fał. Po wybraniu - oczywiście - topenantę luzujesz ![]() Seawolf napisał(a): a drugi sposob to kontraszot przy kursach z wiatrem
Właśnie kontraszot, tyle że raczej nie będziesz przy kursach z wiatrem się refował, więc ten pomysł trzeba zmodyfikować tak, żeby kąt nie był taki duży. Przywiąż bom po prostu jakoś tak, żeby w przypadku zwrotu nie przeleciał na drugi hals. Jakąś knagę czy ucho bliżej rufy sobie znajdź i ją wykorzystaj. To będzie Twój pierwszy kapitański na Bałtyku? |
Autor: | Szaman3 [ 1 cze 2009, o 16:58 ] |
Tytuł: | |
Maar napisał(a): W przypadku refpatentu z dwoma blokami, refszkentlą i refhalsem (to o czym pisał Mariusz), to dobrze jest wcześniej nieco unieść bom na topenancie - łatwiej jest wówczas wybrać obydwie refliny i fał.
To prawda. Aczkolwiek na mojej siedmiometrowej łódce nie jest to konieczne. Natomiast konieczne jest poluzowanie talii i obciagacza bomu przy refowaniu z bajdewindu. Nie napisałem tego wcześniej, ale bez tego się nie uda. ![]() |
Autor: | Seawolf [ 1 cze 2009, o 16:58 ] |
Tytuł: | |
na baltyku tak, wlasnie wrocilem z pierwszego kapitanskiego z chorwacji , plywalem na bavarii 32 ,11 dni, dwa razy zaliczylem kamienie kilem na dnie i torszke porwalem zagle bo przyszla bora.z zalogi tylko ja mialem doswiadczenie, 5 dni bylem tylko z zona a 6 byli tez moi rodzice i brat. troszke mnie to kosztowalo ale sie nezniechecam, wyciagam wnioski z ostatniego rejsu aby tych samych bledow nie popelnic na baltyku. takze chce sie pozadnie przygotowac do tego rejsu . pozdr. [ Dodano: Pon 01 Cze, 2009 17:00 ] przeciez jak sa roler zagle mozna tez refowac przy innych kursach, ale z roznym skutkiem. czy tak? |
Autor: | Szaman3 [ 1 cze 2009, o 17:00 ] |
Tytuł: | |
Seawolf napisał(a): na baltyku tak, wlasnie wrocilem z pierwszego kapitanskiego z chorwacji , plywalem na bavarii 32 ,11 dni, dwa razy zaliczylem kamienie kilem na dnie i torszke porwalem zagle bo przyszla bora.z zalogi tylko ja mialem doswiadczenie, Cóż, pierwsze koty za płoty ![]() Powodzenia ![]() [ Dodano: Pon 01 Cze, 2009 17:05 ] Seawolf napisał(a): przeciez jak sa roler zagle mozna tez refowac przy innych kursach, ale z roznym skutkiem. czy tak?
Foka jak najbardziej, nawet łatwiej roluje się na pełnych kursach. Ale z grotem rolowanym w maszcie to zapomnij. Przy pełnym kursie zagiel kładzie się i napiera na płaszczyznę masztu przy szczelinie w którą jest rolowany. W ten sposób masz bardzo duży opór. Dlatego ważne jest aby bom nie był wywalony na wanty i aby ktoś popuszczał ci lekko róg szotowy grota i niedopuszczał do wywiania grota na bok. |
Autor: | Seawolf [ 1 cze 2009, o 18:15 ] |
Tytuł: | |
tak Mariusz, zgadzam sie z tym w zupelnosci, z moich doswiadczen wysnowam te same wnioski. |
Autor: | Maar [ 1 cze 2009, o 18:53 ] |
Tytuł: | |
Seawolf napisał(a): przeciez jak sa roler zagle mozna tez refowac przy innych kursach, ale z roznym skutkiem. czy tak?
Tak, ale pamiętaj, że skutek refowania ma naturę binarną. Zrefujesz lub nie zrefujesz, innej opcji nie ma. Podobnie jest z ciążą - jest się albo się nie jest:-) Nie można być trochę w ciąży i podobnie nie można trochę zarefować (w sensie grota, reflinkami) Na ile się wybierasz w ten rejs? |
Autor: | Seawolf [ 1 cze 2009, o 19:49 ] |
Tytuł: | |
Rejs bedzie w dniach 11-18 lipca, wiec mysle, ze pogoda bedzie dobra, ale roznie bywa. zastanawiam sie tez czy w ciagu dnia dam rade tam doplynac, chcialbym uniknac zeglowania w nocy. Biorac pod uwage ,ze jacht odbieram 11 po poludniu, tego dnia bede mogl sie z nim zapoznac , ewentalnie posmigac nim po zalewie, potrenowac manewry na silniku i gdzies u ujscia zalewu do morza przenocowac , nie wiem jeszcze gdzie , czy moze na kotwicy. zakladajac ze w lipcu rozwidnia sie ok. 3 o ile dobrze pamietam a sciemia o 22 lub ok. to bym mial jakies 18 godzin. ale tu tez pojawia sie problem bo przeciez wiatr moze nie wiac przez pare godzin, lub natrafie na flaute. w takim przypadku musial bym leciec na katarynie - ale ja chce uprawiac zeglarstwo a nie sluchac przerazliwego dzwieku silnika. w koncu zeglarstwo to sport ekologiczny. No i jeszcze zalezy z ktorego kierunku wiatr bedzie wial. na baltyku sa wiatry przewaznie zachodnie. wiec tak polwiaterkiem moglbym sobie plynac. Na bornholm jest ok 40 mil wiec przy zalozeniu plyniecia 3 w na godz. powinienem tam dotrzec za jakies 13-14 godzin. Ale czy to realne? nie mam pojecia. W Chorwacji wybilem sie jednego dnia z Sybenika az za najdalsza wyspe na adriatyku (nazwy nie pamietam, ale bylo to za wyspa VIS i wyspa gdzie jest blekitna grota, ale wtedy wialo w plecy to zasuwalem ok 5 wezlow non-stop baksztagiem lub tez na motyla. |
Autor: | vv3k70r [ 1 cze 2009, o 20:12 ] |
Tytuł: | |
Takie refowanie w ostatniech chwili to dosc alarmowe. Niby trzeba stanac pod wiatr i zrzucic z rufy wiadro na sznurku (i tego co zaspal). A pozniej to juz wlaczyc te automatyke. Refowanie rolerami przy przegietej pogodzie konczy sie serwisem, nie za pierwszym, to za ktoryms razem, gwarantowane, nie do tego sluza rolery zeby sobie plynac i refowac w sztormie (trzeba zaparkowac pod wiatr). Silnik wykonuje prace, im wiekszej sily musi uzyc zeby cos przesunac tym mu cieplej, jak mu za cieplo to strzela focha. Jesli chodzi o kurs wzgledem wiatru przy refowaniu, to fajnie miec taki, ktory pozwoli szarpac sie z wiatrem z pokladu, to nawet przyjemne jak nie trzeba bawic sie w Jezusa. Pelzacze to bardzo dobry wynalazek, ale pracuje w pionie, a jak go zagiel bedzie ciagnal w inna strone (zwykle w boki) to gozej pracuje, leni sie znaczy i popsuc sie moze. No i jak juz naprawde jest zle to trzeba zaczaic sie przy falach z toporkiem abordazowym. Tylko ze dzis faly stalowe... z nierdzewki... Na pocieszenie dodam, ze problem moze byc odwrotny i trzeba bedzie dmuchac ![]() |
Autor: | mors-k [ 1 cze 2009, o 23:11 ] |
Tytuł: | |
vv3k70r napisał(a): (trzeba zaparkowac pod wiatr).
Tego bym nie polecał bo masz wówczas dużą szanse ustawienia się jachtu burtą do fali a czym to grozi to sobie łatwo wyobrazic. Jedziemy ostro do wiatru w bajdewindzie, tylko tak by nie wpaść w kąt martwy i przypięci do pokładu w kamizelkach oczywiście,ściągamy nasze skrzydelka w dól. |
Autor: | Colonel [ 1 cze 2009, o 23:19 ] |
Tytuł: | |
mors-k napisał(a): Tego bym nie polecał bo masz wówczas dużą szanse ustawienia się jachtu burtą do fali a czym to grozi to sobie łatwo wyobrazic. Czego Ty się obawiasz, przecież Kapłan Wiedzy Wszelakiej zna rozwiązanie: vv3k70r napisał(a): Niby trzeba stanac pod wiatr i zrzucic z rufy wiadro na sznurku
Dla seawolfa: Masz wybór, zgodnie z zasadami podobno panującymi w internecie, możesz zastosowac się do rad vvcostam i Haziaja podobno żeglarza albo tez do rad Morsa, Maara i Mariusza. Wybór nalezy do Ciebie, a czy dokonasz go trafnie - obyśmy nie dowiedzieli się z TVN24! |
Autor: | WhiteWhale [ 2 cze 2009, o 07:51 ] |
Tytuł: | |
Colonelu - nie strasz młodego. W oryginale, Carter miał grot rolowany przez nawijanie na bom za pomocą korby w maszcie. Nie wiem, na ile ten Twój jest oryginalny ale z pewnością nie będzie rolowany w maszcie. Pamiętaj by refhals i refszkentla dobrze napinały żagiel wzdłuż bomu, bo inaczej refsajzingi mogą ci go podrzeć. No i z mojej praktyki - przed rozpoczęciem refowania odpal silnik i trzymaj na małych obrotach co ułatwi Ci bezpiecznie trzymać kurs do wiatru. Kiedyś trzeba zacząć - trzemaj się. |
Autor: | Seawolf [ 2 cze 2009, o 11:58 ] |
Tytuł: | |
Wlasnie taka technike mialem przy refowaniu na Adriatyku, odpalalem silnik aby utrzymac kurs i wtedy spokojnie bez pospiechu refowalem sobie zagle. poniewaz bylem tylko z zona, wlaczalem jeszcze autopilota z mysla na sercu ze kierunek wiatru pozostanie przez czas refowania ten sam. takze refowanie na bavarii 32 robilem sam. z tym ze tam grot i fok sa rolowane, tutaj grot nie bedzie. Ale na Bornholm plyne z bratem, ktory ma juz jako takie pojecie o zeglowaniu i krzepe w rekach. ![]() |
Autor: | Colonel [ 2 cze 2009, o 14:06 ] |
Tytuł: | |
Seawolf napisał(a): wlaczalem jeszcze autopilota z mysla na sercu ze kierunek wiatru pozostanie przez czas refowania ten sam. takze
A autopilot nie był sprzęzony z wiatromierzem? |
Autor: | WhiteWhale [ 2 cze 2009, o 14:15 ] |
Tytuł: | |
Colonel napisał(a): A autopilot nie był sprzęzony z wiatromierzem?
Na znanych mi jachtach czarterowych autopilot jest pilnowany kompasem. |
Autor: | Moniia [ 2 cze 2009, o 14:20 ] |
Tytuł: | |
Na jachtach na ktorych wystepuje wiatromierz (lub specjalny wskaznik kierunku wiatru jest dodany do autopilota - ale tej opcji jeszcze nie spotkalam) i instrumenty (lacznie z autopilotem) sa polaczone - na ogol da sie ustawic sterowanie wg wiatru. tyle, ze trzeba troche sie pobawic autopilotem, domyslna opcja jest na ogol wg konkretnego kursu. Ze znanych mi jachtow czarterowych (chociaz nie wiem czy nadal czarterowy) opcja taka wystepuje na "Morskim Oku" i na "Gerlachu". Na paru innych zapewne tez, jakby poszukac ![]() |
Autor: | Szaman3 [ 2 cze 2009, o 15:34 ] |
Tytuł: | |
WhiteWhale napisał(a): Na znanych mi jachtach czarterowych autopilot jest pilnowany kompasem.
Eee, przeciez pływasz na ciepłym, a w tamtejszych flotach czarterowych dość często masz w autopilocie dostępną funkcję trzymania kursu do wiatru. Wciskasz jednoczesnie AUTO i STANDBY i wtedy programujesz kurs względem wiatru. Cwiczyłem wielokrotnie ostry bajdewind z autopilotwem ustawionym do wiatru. Nie jestem w stanie recznie tak precyzyjnie iść, tak precyzyjnie reagować na zmiany kerunku wiatru, jak robił to autopilot. |
Autor: | Moniia [ 2 cze 2009, o 16:00 ] |
Tytuł: | |
Zgadza sie, Mariusz. Poza tym wlasnie wszelkie manewry zaglami, jak brakuje tej trzeciej reki do steru. Do tego mi glownie jest potrzebny autopilot na jachcie przy moim odludkowym plywaniu. Kazdy jacht (no, prawie ![]() ![]() |
Autor: | WhiteWhale [ 2 cze 2009, o 16:14 ] |
Tytuł: | |
Mariusz Główka napisał(a): jednoczesnie AUTO i STANDBY
Wypróbuję przy pierwszej okazji. |
Autor: | pablo_sb [ 2 cze 2009, o 16:20 ] |
Tytuł: | |
A co myślicie o refowaniu przy stawaniu w dryf (płetwa sterowa i fok na nawietrzną) albo płynięciu wstecz? Oczywiście warunki nie są tragiczne jeszcze. Jak pływam z nieliczną i niedoświadczoną załogą, to preferuję ten pierwszy sposób, ale tak się zastanawiam, czy nie robię błędu. |
Autor: | Maar [ 2 cze 2009, o 16:23 ] |
Tytuł: | |
WhiteWhale napisał(a): Wypróbuję przy pierwszej okazji. Marek, taki MYK to tylko w niektórych modelach jest. Na przykład Raymarine ma prawie we wszystkich z wyjątkiem tego, który mieliśmy na Nashejchacie ![]() Naprawdę, jakiś taki ful wypas - odjechany był, komunikowało się toto po Ethernecie, niby można było coś z komputera ustawić, ale zmiana "nav mode" i tak była gehenną związaną z przejściem przez 8765 poziomowe menu ![]() [ Dodano: Wto 02 Cze, 2009 16:31 ] pablo_sb napisał(a): Oczywiście warunki nie są tragiczne jeszcze. Jak pływam z nieliczną i niedoświadczoną załogą, to preferuję ten pierwszy sposób, ale tak się zastanawiam, czy nie robię błędu.
Kluczowe są warunki. Jak nie duje potępieńczo, to każdy skuteczny sposób jest dobry. Skoro postępowałeś tak wielokrotnie i żyjesz, to co chcieć więcej? ![]() ps. A jak sobie radzisz z ryzykiem zrobienia zwrotu, bo okazało się akurat, że grota to trzeba rzucić całkiem, bo coś się porobiło akurat? |
Autor: | pablo_sb [ 2 cze 2009, o 17:09 ] |
Tytuł: | |
Maar napisał(a): Kluczowe są warunki. Jak nie duje potępieńczo, to każdy skuteczny sposób jest dobry. Skoro postępowałeś tak wielokrotnie i żyjesz, to co chcieć więcej? Głupi zawsze ma szczęście, a jak nagle zmądrzeje to co wtedy?:) A tak poważnie, to zdarzało mi się robić głupie błędy, które wychodziły jak na spokojnie analizowałem całą sytuację i dalej żyję, ale mimo wszystko już więcej tak nie robię. Maar napisał(a): A jak sobie radzisz z ryzykiem zrobienia zwrotu, bo okazało się akurat, że grota to trzeba rzucić całkiem, bo coś się porobiło akurat?
Generalnie mam silnik na luzie (o ile łaskawie raczy się odpalić) i jeśli wystaje mi z wody, bo akurat jest na nawietrznej, to robię mu sztaga. Przywiązuje bom, żeby mi nie latał w razie czego. A generalnie mam foka rozwiniętego, więc wchodzę w baksztag w razie czego albo w półwiatr. |
Autor: | Szaman3 [ 2 cze 2009, o 19:08 ] |
Tytuł: | |
WhiteWhale napisał(a): Mariusz Główka napisał(a): jednoczesnie AUTO i STANDBY Wypróbuję przy pierwszej okazji. Tak jak napisał Marek, taka procedura jest w Raymarine, ale z kolei właściwie wszystkie jachty jakie czaretowałem miały Raymarine. No i warunek konieczny, musi być na jachcie wiatromierz (na topie) i całość musi być spięta poprzez NEMEA. W większości jachtów które czarterowałem było takie połączenie i działało. ![]() |
Autor: | vv3k70r [ 2 cze 2009, o 20:00 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: masz wówczas dużą szanse ustawienia się jachtu burtą do fali
jak z tylu ciagnie sie wiaderko? To by perfidnie kombinujaca lodka musiala byc. Nie spotkalem jeszcze powyzej 6 fali niezgodnej z kierunkiem wiatru... ale moze takie wystepuja na jakis wrednych wodach. A z wiaderkiem to lodka musi stac na wiatr, inaczej sie nie da. Wiec i na fale bedzie stala. Chyba ze ktos mi powie gdzie wystepuja takie popsute wzgledem wiatru fale, bo tam gdzie bylem-nie spotkalem. Poki co zadna fala mnie jeszcze bez rozkazu nie wywrocila (chyba ze celowo sprawdzalem kladzenie jachtu jak na "wycieczce klubu spawacza"). Ale zawsze moze byc ten pierwszy raz. |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |