Gorzkie żale cd
Przyjmuję z pokorą i smutkiem.
Z mojego punktu widzenia w Twoim przedstawieniu dostrzegam kilka aspektów:
1. Los jachtu. Zwracam uwagę, że tego zagadnienia nie dotykam. Uważam, że powinien on dalej pełnić swoją funkcję (przede wszystkim pływać) i pozostać w rękach ZHP, choć nie kosztem innych.
2. Zachowanie Fundatora czyli władz ZHP. Z punktu widzenia osoby, która zapłaciła za rejs i nie może odzyskać pieniędzy, to sposób w jaki postępują jest nieakceptowalny.
3. Chęć Fundatora by nie było debaty publicznej. Właśnie brak stosownego nagłośnienia tego jak się plugawi dorobek wielu oddanych pasjonatów, ośmiela do bezrefleksyjnego wystawiania do wiatru innych,
4. Jak to nazwałeś ładnie „Porządkowanie strony internetowej”. Po prześledzeniu co i w jaki sposób się zmieniło, to w moim odczuciu te "porządki" nie są niczym innym jak tylko szytą grubymi nićmi próbą eliminowania z przestrzeni publicznej treści, pozwalających na ustalenie do kogo personalnie można mieć pretensje. Jak popatrzy na rejestr zmian strony widać to gołym okiem.
Wnioski wyciągam na podstawie faktów, a nie na podstawie intencji, tym bardziej, że nie jawią się one jako szlachetne.
Rozumiem, że powoduje Tobą chęć wyciszenia emocji. Jednak proszę, zwróć uwagę, że:
a. Zamiast być na rejsie, to dzięki paru nieodpowiedzialnym osobom, siedzę teraz w domu bez kasy którą zapłaciłem,
b. Podejmowane są w dalszym ciągu działania pozorne, których celem jest to jak nie wywiązać się z zobowiązań (czytaj nie spłacić długów czy to Fundacji, czy też nie dopuścić by długi te zapłaciło ZHP lub osoby, które do nich doprowadziły),
Twoja uspokajająca sugestia bym nie wyciągał zbyt daleko idących wniosków odnosi odwrotny skutek. Rozumiem, że doszło do sytuacji w której trzeba „pozyskać lub znaleźć środki”. Jednak, może trzeba po męsku (przepraszam Panią oddelegowaną (?) do Fundacji) odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jest to powód, by tolerować zagrożenie dla obrotu gospodarczego? Może (?) zbyt łatwo przychodzi nam godzenie się z usprawiedliwieniami i wyjaśnieniami, że tak się stało – no i trudno. Troszeczkę pływam i wiem jedno, żadnego Morza, ani Wiatru nie uspokoimy usprawiedliwianiem się lub kogoś. Żywioł szybko zweryfikuje, czy jesteśmy rzetelnie przygotowani do rejsu i czy zachowujemy się odpowiedzialnie. Do odpowiedzialnego działania należy też eliminowanie lub neutralizowanie tych członków załogi, którzy jak ta łyżka dziegciu potrafią zepsuć beczkę miodu.
Uff …. znowu musiałem się wywnętrzyć (a obiecałem sobie.....).
Jakub Banasik
|
CWM_list_otwarty_do_władz_ZHP.pdf [260.8 KiB]
