Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Jakie najlepsze rękawiczki szotowe na żaglówke??
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=3574
Strona 1 z 3

Autor:  seba1339 [ 3 sie 2009, o 15:50 ]
Tytuł:  Jakie najlepsze rękawiczki szotowe na żaglówke??

Witam!
Pływam I sezon i zauważyłem,że nie odrębną częscią ubioru żeglarza są rękawiczki!Zresztą sam sie przekonałem,że po dłuższym pływaniu na silniejszym wietrze przecierają sie palce:)DLATEGO PROSIŁBYM O POMOC FACHOWCÓW,TAKICH JAK NA TYM FORUM MOŻNA SPOTKAĆ O TRAFNY ZAKUP WŁASNIE TAKICH RĘKAWICZEK!Z JAKIEJ NAJLEPIEJ FIRMY I CZY BEZ PALCÓW CZY Z PALCAMI!Z GÓRY DZIĘKI!

Autor:  Magister [ 3 sie 2009, o 19:43 ]
Tytuł: 

IMO bez palców i najlepiej w jak najtańszym hipermarkecie :DD
Najwyżej w kolejnym sezonie kupisz sobie drugie, bardziej modne :lol:

Autor:  Cape [ 3 sie 2009, o 19:48 ]
Tytuł: 

Kolos napisał(a):
bardziej modne

Otóż to.

Autor:  Moniia [ 3 sie 2009, o 20:42 ]
Tytuł: 

Hihi... osobiście używam skórzanych roboczych rękawic, do kupienia w marketach budowlanych. Takich z "wyższej" półki, z miękko wyprawionej skóry (no, wygodniejsze są po prostu...)

W ten sposób za ułamek ceny tych żeglarskich mam ze dwa komplety ze sobą. Nie żal, jak się utopią, a jak się nie uda utopić (lub zdąży się wyłowić co sztuką jest dużą, jako że pływaczkami dobrymi nie są) to wytrzymują całkiem długo i robią się wygodniejsze w miarę używania ;)

Autor:  Mirko [ 4 sie 2009, o 18:02 ]
Tytuł: 

seba1339 napisał(a):
Pływam I sezon i zauważyłem,że nie odrębną częscią ubioru żeglarza są rękawiczki!Zresztą sam sie przekonałem,że po dłuższym pływaniu na silniejszym wietrze przecierają sie palce:)

Nigdy nie rozumiałem facetów którzy pływają w rękawiczkach w ciepłe dni. Kobiecie jeszcze jakoś to przystoi bo wiadomo, że szorstka kobieca dłoń miłą nie jest, ale mężczyzna o kobiecych dłoniach? chyba coś nie teges :DD
Inna sprawa jeśli mowa o żeglowaniu w zimne dni.

Autor:  Cape [ 4 sie 2009, o 18:23 ]
Tytuł: 

Mirko napisał(a):
Nigdy nie rozumiałem facetów którzy pływają w rękawiczkach w ciepłe dni

Całkowicie się zgadzam, ewentualnie robocze do np ręcznego wyciągania kotwicy.

Autor:  Katrine [ 4 sie 2009, o 18:47 ]
Tytuł: 

hmn a ja właśnie szukam sobie w necie jakiś rękawiczek i nie mówicie mi że są nie potrzebne bo ja po ostatnim rejsie (przez tą cała ławicę) nabawiłam się odcisków i później jak mi popękały to bolało!nie mogłam już nawet steru trzymać, na za 2 tygodnie muszę mieć rękawiczki nie ma to tamto :p osobną rzeczą jest fakt ze na morze koniecznie trzeba wziąć jakiś krem do rąk bo ten wiatr nieźle wysusza dłonie...:)

Autor:  Cape [ 4 sie 2009, o 19:06 ]
Tytuł: 

katrine napisał(a):
a ja właśnie szukam sobie w necie jakiś rękawiczek

Ze względu na temperatury używam starych narciarskich. Dodatkowo mam rybackie, gumowe tak duże, że mogę nałożyć na narciarskie. Te ostatnio stosuję, jak jest naprawdę mokro.

Autor:  Katrine [ 4 sie 2009, o 19:31 ]
Tytuł: 

tez stosowałam ten patent i wzięłam sobie narciarskie (i powiem że nawet byłam zadowolona), ale one są dobre jak się tak siedzi nic nie robi typowo w celu ogrzania tak ok godziny 4 rano na wachcie albo jak pada, ale zupełnie się nie nadają jak jest ciepło bo jest niewygodnie jakaś line pociągnąć czy chociażby jakiś węzełek zawiązać (przynajmniej mi jest niewygodnie).. a poza tym chce sobie w nagrodę kupić coś a że wszystko inne mam to sobie zafunduje rękawiczki:) tylko muszę jakieś pod kolor do sztormiaka obczaić a to nie lada wyzwanie :):P

Autor:  Mirko [ 4 sie 2009, o 19:37 ]
Tytuł: 

katrine, lepiej zainwestuj w ładne kolorowe gumaczki ;)

Autor:  Cape [ 4 sie 2009, o 19:38 ]
Tytuł: 

katrine napisał(a):
albo jak pada

Do tego narciarskie nie bardzo się nadają, długo schną.
katrine napisał(a):
jakaś line pociągnąć czy chociażby jakiś węzełek zawiązać (przynajmniej mi jest niewygodnie).. a

Węzełki tylko gołą ręką, a linę pociągnąć ? Też generalnie jeżeli ma być skutecznie, to bez rękawiczek. Chyba, że cumy.

Autor:  Katrine [ 4 sie 2009, o 19:45 ]
Tytuł: 

no to ja już nie wiem, nie chce znowu wrócić z odciskami na rekach:/ zdołowałeś mnie:( ja nie mogę sobie rąk tak zniszczyć bo jak będę później zęby leczyć ludziom(jestem studentka stomy)- to wcale nie jest śmieszne dla mnie palce są dość ważne, a wiem ze po ostatnim rejsie pod koniec każdy ruch palcem łączył się z bólem i wcale nie przesadzam...a jak teraz będzie gorsza pogoda nie taka lajtowa....:(:(:(

[ Dodano: Wto 04 Sie, 2009 19:56 ]
a "gumaczki" to już mam ładne niebieskie pod kolor i nawet ze szlaczkami tak w woli informacji dla osób niedoinformowanych :P

Autor:  Cape [ 4 sie 2009, o 20:08 ]
Tytuł: 

katrine napisał(a):
rąk tak zniszczyć bo jak będę później zęby leczyć ludziom

To niech chłopy ciągną liny, skrzypaczki są z tego zwolnione. :lol: Ale tak naprawdę, to oprócz cumowania nie bardzo wiem co jest do ciągniecia, kabestanów nie było ? Wind fałowych nie było ?

Autor:  Katrine [ 4 sie 2009, o 20:13 ]
Tytuł: 

nie no tak też zrobię... będę sobie za sterem a resztą niech oni się zajmują :P toż ja i tak nie mam siły... nie kabestany były a to 2 to nie wiem co to jest ale pewnie tez było:) mi to w sumie od steru się chyba tak porobiło bo niczego innego to się w sumie nie dotykalam...

Autor:  Cape [ 4 sie 2009, o 20:31 ]
Tytuł: 

katrine napisał(a):
od steru się chyba tak porobiło

Też myślę, że od steru. Rumpel dzisiaj na morzu jest rzadkością (ja nigdy z rumplem np nie pływalem). Normalnie jest koło sterowe, ma wspomaganie hydrauliczne lub mechaniczne. Sterowanie w każdych rękawiczkach jest łatwe, ale też niepotrzebne. Dłonie się nie niszczą. Jeśli chodzi o obsługę żagli, to na morzu wykonuje się dużo mniej czynności, niż na śródlądziu. Dodatkowo dość powszechnie występują kabestany z knagami automatycznymi. Liny się praktycznie nie dotytka. Są też kabestany na pilota, ale ja takim jachtem nie pływałem.
Co do sterowania, są również autopiloty. Pozostaje naciskanie guzików celem zmiany kursu. Autopilot to dobra rzecz.
Na zdjęciu jest koło sterowe obszyte skórką, jacht ma autopilota.

Autor:  Katrine [ 4 sie 2009, o 20:40 ]
Tytuł: 

no proszę Cie ale jak jest wszystko na pilota to co to za przyjemność z żeglowania? tak przynajemniej mozna pośmiać się z panow męczących się z zagielkami a tak? hmn nastepnym razem poszukam jachtu z kolem to faktycznie mądre rozwiązanie może być:) ale nie wiem czy wtedy bym umiała sterować :P

Pilot na żaglówce to tak jak automatyczna skrzynia biegów w samochodzie... Ja po prostu nie lubię /chyba/ takich rozwiązań. Moim zdaniem odbiera to cała przyjemność czy to z żeglowania czy prowadzenia auta :)

Autor:  Moniia [ 4 sie 2009, o 20:49 ]
Tytuł: 

cape napisał(a):
Rumpel dzisiaj na morzu jest rzadkością (ja nigdy z rumplem np nie pływalem).


Hihi... dla mnie rzadkością są koła...
cape napisał(a):
Dodatkowo dość powszechnie występują kabestany z knagami automatycznymi.


ponoć występują ;)
cape napisał(a):
Co do sterowania, są również autopiloty. Pozostaje naciskanie guzików celem zmiany kursu. Autopilot to dobra rzecz.


A tu się zgodzę, miła rzecz, zwłaszcza po 20 godzinach...

katrine napisał(a):
Pilot na żaglówce to tak jak automatyczna skrzynia biegów w samochodzie... Ja po prostu nie lubię /chyba/ takich rozwiązań. Moim zdaniem odbiera to cała przyjemność czy to z żeglowania czy prowadzenia auta


Też tak myślałam (a propos samochodu). Po kilku miesiącach jeżdżenia z automatem mam tylko jedno zastrzeżenie - czy on aby koniecznie musi tak często odwiedzać stację bezynową?
Co do jachtu zgadzam się, że to już przesada (aczkolwiek autopilotów używam - rozumiem że chodzi Ci o tego pilota do kabestanów...)
Z pilotów na jachcie znam dwa bardzo przydatne: do sterowania autopilotem (mogę zmienić kurs będąc na dziobie...) i do windy kotwicznej. Co do reszty nie mam zdania.

Autor:  Cape [ 4 sie 2009, o 20:51 ]
Tytuł: 

katrine napisał(a):
Pilot na żaglówce to tak jak automatyczna skrzynia biegów w samochodzie

A miałaś taki samochód ? Bo ja tak. Co do autopilota, nie trzeba z niego korzystać, ale jak nikt nie chce sterować, albo trzeba coś zrobić i trzeba opuścić ster na kilka minut, jest niezastąpiony. Dodatkowo, dobrze wyregulowany autopilot steruje znacznie precyzyjniej, od najlepszego sternika. Są jeszcze samostery wiatrowe, genialna rzecz. Bez tego na oceanie można.....swira dostać od sterowania.

Załączniki:
Komentarz: Samoster, czyli autopilot wiatrowy
PB060037.jpg
PB060037.jpg [ 80.71 KiB | Przeglądane 1357 razy ]

Autor:  Moniia [ 4 sie 2009, o 20:58 ]
Tytuł: 

cape napisał(a):
Dodatkowo, dobrze wyregulowany autopilot steruje znacznie precyzyjniej, od najlepszego sternika. Są jeszcze samostery wiatrowe, genialna rzecz. Bez tego na oceanie można.....swira dostać od sterowania.


Zgadza się, znacznie precyzyjniej. Ale co do tej genialnej rzeczy - genialną rzeczą jest autopilot sprzężony z wskaźnikiem wiatru. Podejrzewam, że jakby wstawić jeszcze foka z belką szotową to dałoby się zaprogramować na nim całkiem niezłą halsówkę...*

*większość autopilotów ma funkcję automatycznych zwrotów. Ze względu na żagle musimy być obecni, ale zwalnia nas to od zajmowania się sterem.

[ Dodano: Wto 04 Sie, 2009 21:00 ]
ps. pod warunkiem, że da się zwrot zaprogramować... nie jestem tego pewna, nigdy tego nie robiłam ...

Autor:  Mirko [ 4 sie 2009, o 21:02 ]
Tytuł: 

:offtopic:

Autor:  Cape [ 4 sie 2009, o 21:08 ]
Tytuł: 

Mirko napisał(a):
:offtopic:

Generalnie masz rację, ale z kontekstu wynika związek autopilota i rękawiczek. Jeżeli temat bedzie się rozwijał, to wydzielę nowy wątek. Pt urządzenia ułatwiajace żeglugę.

Autor:  Niezapominajka [ 6 sie 2009, o 16:05 ]
Tytuł: 

Wg mnie rękawiczki są bardzo bardzo przydatne dla damskich delikatnych rączek, nawet na WJM i nie chodzi o szpan tylko o wygodę :)

Czy ktoś może wie jak wyczyścić rękawiczki? Boję się je wrzucić do pralki czy prać nawet ręcznie z detergentami, bo skóra zesztywnieje:( Pomysłu sama żadnego innego nie mam.
A prania się niestety już bardzo domagają.... :/

Pozdrawiam

Autor:  Maar [ 6 sie 2009, o 16:12 ]
Tytuł: 

Niezapominajka napisał(a):
rękawiczki są bardzo bardzo przydatne dla damskich delikatnych rączek, nawet na WJM

Ale damskie, delikatne raczki nie są przydatne nawet na WJM :-)

Rękawiczki najlepiej prać w środkach zawierających lanolinę (płyny do prania wełny ją mają) i nie suszyć na słońcu.

Autor:  Mirko [ 6 sie 2009, o 16:34 ]
Tytuł: 

Niezapominajka napisał(a):
A prania się niestety już bardzo domagają.... :/

Trzeba było kupić czarne a nie białe ;) :D

Autor:  Jacekpio [ 21 sie 2009, o 11:44 ]
Tytuł: 

Tak sobie te dywagacje czytam i mam wrażenie, że coraz dalej do brzegu :wink:
Rękawiczki warto mieć i zgadzam się w pełni, że dobre robocze są ... dobre. Ja takich używam i rączki jakoś całe. Na mokrych i zimnych wachtach chętnie wkładam neoprenowe HL, a ja słodkich wodach jak fajnie wieje i "robię" na szotach to też HL ale bez palców. Od razu dodaję, że nie jestem w żaden sposób związany z rzeczoną firmą, ani nie odczuwam potrzeby szpanu - po prostu po wielu próbach uznałem, że spełaniają moje oczekiwania.

Pozdrawiam


Jacek

[ Dodano: Pią 21 Sie, 2009 11:50 ]
[/quote]
Rumpel dzisiaj na morzu jest rzadkością (ja nigdy z rumplem np nie pływalem). [/quote]

Ech wspominam Rodło albo i Cartery rozmaite - bez kółek, ale jak się na rumplu falę czuło, jak się można było nauczyć z falą sterować!


Pozdrawiam


Jacek

Autor:  tommy [ 22 sie 2009, o 09:56 ]
Tytuł: 

Niezapominajka napisał(a):
Wg mnie rękawiczki są bardzo bardzo przydatne dla damskich delikatnych rączek


No właśnie tu jest chyba zawarta ich istota :-)

Wiele lat temu, podczas obozu szkoleniowego na patent sternika jachtowego w pucku, pływaliśmy na drużynach. Trzeba było nieźle się tam naszarpać z szotami, które oprócz bloczków kierunkowych nie miały żadnych przełożeń i w dobrym tonie było aby były niezaknagowane.
Po trzech tygodniach szkolenia ręce mieliśmy już "drewniane" a palce nie chciały się prostować :-)
Traktowaliśmy to jako powód do dumy... :-)

Autor:  Sztafok [ 27 sie 2009, o 09:19 ]
Tytuł: 

A ja zamierzam kupic rekawiczki Henri Lloyd chyba dobry wybór ?

Autor:  gf [ 27 sie 2009, o 10:41 ]
Tytuł: 

Ale które? Neopreonowe? Całopalczaste?
Mam starszy ich model typowych szotowych bez palców. Przydają mi się przy silnym wietrze na omegach itp. Ostatnio rzadko używam, ale kilka lat temu dość intensywnie i na razie dają radę, nie rozpadły się, a chyba z 7-8 lat mają.

Autor:  wlodwoz_old [ 11 wrz 2009, o 16:15 ]
Tytuł:  Re: Jakie najlepsze rękawiczki szotowe na żaglówke??

W czasach talii z knagami i innych patentów, rękawice są tylko dla szpanu. Jak ktoś już musi zaszpanować - polecam rękawiczki rowerowe z Auchan. Niewiele kosztują a wyglądają tak samo.

Autor:  Niezapominajka [ 11 wrz 2009, o 19:05 ]
Tytuł:  Re: Jakie najlepsze rękawiczki szotowe na żaglówke??

Wróciłam tydzień temu z pierwszego morskiego rejsu - co prawda były to Włochy, więc za bardzo nie ma się czym chwalić, ale a propos rękawiczek: pływając po Mazurach uważałam, że są potrzebne, ale na Śródziemnym nie założyłam ich ani razu...

Strona 1 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/