Ciekawi mnie jaki Wy mielibyście pomysły gdyby...

Marzy Ci się od lat "coś" - nie wiem co: Horn, Bornholm, Wielka Rafa, oceany trzy, Sztokholm, Hel, Londyn, cokolwiek i możesz w miarę niedrogo dostać do dyspozycji na rok, dwa lata, solidny, stalowy, wyprawowy jacht o bardzo dużej autonomii mogący powieźć 10 osób.
Warunki brzegowe to także to, że masz rocznie miesiąc urlopu i to, że Ty za miejsce na jachcie nie płacisz, ale się musisz narobić żeby zorganizować cały ten bajzel (czyt. poukładać poszczególne etapy)

Czy masz jakiś swój (może być skrywany w sercu od maleńkości - nie będziemy się śmiali ) pomysł na wyprawę w której łapiesz się na jeden czy dwa etapy?
Bardzo ciekawi mnie, jak ludzie podchodzą do takich spraw. Jeśli masz pomysł, to jak bardzo on jest skonkretyzowany - znaczy się, czy są konkretne miejsca które chiał(-a)byś odwiedzić czy po prostu "zrobić trasę"?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Marzenie które chce zrealizować w ciągu najbliższych paru lat - Islandia, rejs i zwiedzanie krainy lodu i ognia


A z marzeń mniej realnych - rok w oceani- Sidney, nowa Zelandia, wyspy Salomona, Gwinea, wielka rafa...


I jeszcze słynne nord-West pasagge i jeszcze i... no sporo tego jest

_________________
Gdzie? Co? Jak? Płynę!
Szymon Bierowiec

No tak, tylko, że Islandię to można zrobić tam i nazad w dwa/trzy miesiące i to z dokładniejszym badaniem jej wnętrza niż Baśki z VIIIc.

Po pierwsze masz rocznie miesiąc urlopu a po drugie jak byś się tam znalazł? Poszedłbyś przez kanał Sueski, dookoła Afryki czy pod wiatr Pacyfikiem? W rok byś antypodów nie zrobił, czyli masz urlopu na dwa, trzy etapy - jakie byś wybrał?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

No tak, troszkę mi się pominęło twoje warunki brzegowe.

Antypody ??
Droga na skróty jest kusząca, lecz podobno nie należy do najbezpieczniejszych, objazd wokół afryki jest chyba rozsądniejszym rozwiązaniem. Co bym najbardziej chciał zobaczyć na takim rejsie ?? Nowa Zelandia, wielka rafa, Tasmania( mam sentyment do diabła tasmańskiego:) )


Skoro Islandia jest za blisko to potem popłyńmy na Grenlandię, wróćmy przez Azory. rejs troszkę się wydłuża tu najbardziej chciałbym zobaczyć samą Islandię i zaliczyć przelot miedzy wyspami ( Grenlandia Islandia)


Pozdrawiam

_________________
Gdzie? Co? Jak? Płynę!
Szymon Bierowiec

Moje pomysły to oczywiście (pewnie jak każdy) "zamknąć dużą pętlę", ale jest to mało realne do zrealizowania jako rejs etapowy chociażby dlatego, że znaleźć ludzi co będą chętni tracić urlop na przejechanie Pacyfiku graniczy z cudem.

Kolejnym - zdecydowanie bardziej ciekawym niż bezdurne okrążanie świata, ale także wydającym się nierealnym (niestety) ze względu na czas trwania - pomysłem jest zrobienie North-East Passage i powrót którędykolwiek. Fajne, ale samo pokonanie drogi wzdłuż wybrzeży Rosji może zająć dwa lata (lub wieczność ) a jeszcze powrót - nie do zrobienia jest w jasno określonym horyzoncie czasowym.

Natomiast z takich pomysłów, które wydają się możliwe do realizacji, to fajnie byłoby zorganizować wyprawę śladami Śmiałego, a konkretnie to pierwszymi wielkimi śladami Śmiałego, czyli dookoła Ameryki zawijając w te same miejsca, w których cumował kpt. Kowalski. Oj, chodzi to za mną od dawna W sumie myślę, że taką wyprawę, to można by zorganizować bez wpadania w depresję.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

A ja marzenia żeglarskie mam takie raczej skromne: Sztokholm (i Archipelag Sztokholmski), Alandy, Helsinki... I to wszystko na naszej rodzinnej ośmiometrowej łódce, na której Bałtyk poznajemy od kilku lat, ale na razie jeszcze nie tak daleki...

Pozdrawiam

_________________
Pozdrawiam
WojtekM

Ja tak skromniej. Najpierw wschodnia Anglia, Szkocja, potem kanał Kaledoński i odwiedziny u Nessie wreszcie zygzakiem po morzu Irlandzkim, Bretania i do domu. A etap każdy by mi pasował, z tym, że ja akurat nie mam problemu z urlopem.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

Moje niespelnione marzenie to Sztokholm. Dla niektorych moze to byc tylko skok na kawe po obiedzie, ale ja od dobrych kilku lat marze aby tam doplynac.
Poza tym, z takich juz mocno przyszlosciowych - rejs do Sydney Przy okazji zahaczyc o Nowa Zelandie...
No a tak poza tym to raczej standardowo: Horn i te sprawy
Ale prawda jest taka, ze jak dzis mi ktos powie, ze plyniemy z Gdanska do Gdyni chociazby, to od razu staje sie to moim priorytetem. Taka mam nature, ze angazuje sie we wszystko na maxa

_________________
Rafał Natzke-Kruszyński

http://www.nazagle.pl/s2

gdyby i nie gdyby ....
ja często żegluję palcem po mapie, od Gdańska do Odessy i nie przez Brody
Mnie się marzy "nie cała pętla Europy" , Polska, Szkocja, Irlandia, Bretania(fr), Zat. Biskajska, Portugalia, Gibraltar .... i dalej i dalej aż do Odessy. Potem był spał w pociągu I klasy aż do Płocka
Ale ile na to trzeba urlopu ? Chyba trzeba nie pracować

_________________
Pozdrawiam
Tomek

Na 2011 mam w planie Polinezję. Oczywiście jakiś mały kawałeczek, bo tyle można w 2 - 3 tygodnie.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

1,5 roku ? Wiosną z Polski przez Norwegię, Szkocję, m Irlandzkie, Biskaje na wyspy Kanaryjskie. Potem przez W Zielonego Przylądka na Karaiby. Tu kilka miesięcy aby wiosną następnego roku popłynąć przez Azory z powrotem.
A gdybym z tej trasy miał wybrać miesiąć ? Napewno przez ocean.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Z Polski, dookoła obu Ameryk czyli NW Passage i Horn. Etapy, które wybrałbym dla siebie to ocean, Horn i przejście NW. Równie dobrze mogą to być trzy niezależne wyprawy, ale są to miejsca, które są moimi żeglarskimi marzeniami.

Pozdrawiam
Mikołaj Sońta

Przy takich warunkach brzegowych? Wielka rafa, a potem Horn. Zakładamy że w pierwszym roku Rafa, w drugim Horn. Najpierw jacht płynie do tej rafy a potem buja się w poprzek Pacyfiku. Trzeba byłoby jeszcze to dokładniej policzyć, ale pewnie dałoby się tak ułożyć.

A tak naprawdę to poproszę taki jachcik na rok samotnego pływania (odpowiednio przystosowany...) Trasa chyba oczywista

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

dlaczego chcesz samotnie pływać ? Nie raźniej z kimś ?

_________________
Pozdrawiam
Tomek

Poszukaj w wątku kulinarnym, tam kiedyś się przyznałam do prawdziwych powodów

A poza tym lubię to, tak samo jak lubię sama chodzić po górach i się wspinać. No taka dziwaczka jestem Ale ostatnimi czasami już nie taka dogmatyczna...

Tyle że to wątek poniekąd o marzeniach, a takie coś, właśnie samotne mi się marzy. Dlaczego? Odpowiedź w "Długiej drodze" Moitessiera, on to znacznie lepiej opisał niż ja potrafię...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Jak bym miał tylko wystarczającą ilość środków na taką wyprawę to bym się zwolnił z pracy żeby popłynąć po powrocie napewno bym jakąś robotę znalazł

_________________
"Na świecie nie ma nic bardziej giętkiego ani delikatnego niż woda;
a jednak nie ma też niczego, co przewyższa ją twardością i siłą"
Lao-tse, chiński mistrz tao

Święty ja mam dokładnie to samo! dookoła obu Ameryk -wymarzona trasa ....

_________________
http://rejsy.org.pl/
Ze względu na cenzurowanie forum i promowanie niesportowych zachowań od 04.08.2011,brak zainteresowania forum.

Ja mam chcice na NorhWest lub NorthEast Passage a najlepiej oba. Moze byc non stop ...
Puscilem juz nawet wici w moim neighbourhood...
http://www.sorgenfri.com/forum/topics/n ... -passasjen

Na razie jednak zamustrowalem sie do Piotra na Selme na Morze Weddela w lutym 2011.

_________________
Maciej Sokolowski
(Falcon aka Larsen)

Trochę mało tanio na Selmie wychodzi Mam tańszy pomysł

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

...to fakt. Mimo tego oblozenie rejsow maja imponujace. Takie dalekie wyprawy planuje z duzym wyprzedzeniem wiec jest troche czasu by nazbierac kupke dukatow. To nie cena mnie martwi tylko straaaaasznie dlugi lot: Oslo-Paryz, Paryz-Buenos, Buenos-Ushuaia. Hehe....jak ostatnio wyladowalem w Oslo myslalem sobie, ze juz nigdy sie na to nie zdecyduje. Dupa. Masochista jakis jestem.

Tym nie mniej wyprawy na przejscie NW lub NE, o ktorych na poczatku pisalem ze sa moim mazeniem, bylyby oczywiscie niekomercyjne.
Z jednej strony "piniadze to nie wszystko", ale tez nie mozna przeginac w druga strone i plynac bez grosza na wszelki wypadek, na rejsie marznac i wpieprzajac suchary, dac lodce dryfowac bo "paliwa malo". To zbyt niebezpieczne i malo przyjemne.
Jade zobaczyc co z Vikto.
Over and out.

_________________
Maciej Sokolowski
(Falcon aka Larsen)

Marzy mi się przepłynięcie atlantyku otwartą łodzią żaglową tak do 8m. Kiedyś już się taka wyprawa udała, wiec dlaczego niepowtórzyc?
Ale to bardzo daleka przyszłośc...

_________________
"Racja jest jak dupa, każdy ma swoją."
Józef Piłsudski

Leszczyna, to trzeba naprawdę się na to piwko w starym porcie umówić i zacząć coś organizować widziałem, jakiś czas temu, że od Ciebie PW dostałem, ale chyba wykasowałaś ze swoich wysłanych zanim ja je odebrałem bo nie mogę go odczytać.

wyprawa marzenie? jest kilka takich o których wiem, a jeszcze inne dopiero się rozwiną:) opłynąć obie Ameryki, niekoniecznie w jednym czasie, ale tutaj widzę że nie jestem osamotniona;) opłynąć Islandię i Irlandię, popłynąć na daleką północ Norwegii, wrócić na Atlantyk- ale tym razem przez Azory.. ponadto zobaczyć zima Kopenhagę;)) i jeszcze opłynać świat, na stalowym_małopsującym się jachcie z kołem sterowym i móc bez przeszkód oficjalnie ten fakt opisać
A praca? moja mi nie przeszkadza w pływaniu,(jedyny jej plus;)
rozmarzyłam się.

_________________
..kiwać się między falami..

pozdrawiam cieplutko
Agata"Agatonek"Mryczko

Witam po dłuższej przerwie. Ja mam miesiąc urlopu ale też i rodzine, ktorej muszę zbezpieczyć wakacje nie do wyobrażenia bez mojego udziału. Gdybym mógł wykorzystać ten miesiąc na pływanie to trasa nie gra roli, wszędzie jest pięknie a najpiękniej na pelnym morzu. Ale tak sobie czasem myślę, że gdy już emerytura zapuka do moich drzwi to przyjdzie czas by sprawdzić jak to jest z tą krągłością ziemi. Gdy moje dzieci osiągną wiek dorosły to ruszę na morza i oceany i nie wrócę do czasu aż będę tym wszystkim za przeproszeniem... rzygal.

_________________
Lat/Lon
59 12.9594, 10 26.5332