Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Ceremoniał żeglarski - plisss https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=4489 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | grsien [ 7 mar 2010, o 21:00 ] |
Tytuł: | Ceremoniał żeglarski - plisss |
Witam, Bardzo proszę o informację i opisy dotyczące "ceremonałów żeglarskich", potrzebuję pilnie do pracy mgr. pozdr Grsien |
Autor: | gf [ 7 mar 2010, o 21:03 ] |
Tytuł: | Re: Ceremoniał żeglarski - plisss |
Tytuł Twojego posta przywodzi mi od razu na myśl książkę "Ceremoniał morski i etykieta jachtowa" wydaną przez Almapress. Pewnie już ją znasz, ale też nie wiem czy znajdziesz lepsze i obszerniejsze źródło informacji na ten temat. |
Autor: | grsien [ 7 mar 2010, o 21:08 ] |
Tytuł: | Re: Ceremoniał żeglarski - plisss |
o tak, ale mam czas do jutra na napisanie tego a książki nie dam rady już przeczytać ![]() |
Autor: | boSmann [ 7 mar 2010, o 21:10 ] |
Tytuł: | Re: Ceremoniał żeglarski - plisss |
![]() http://jacht_club.webpark.pl/public_htm ... ykieta.htm http://www.akm.gda.pl/index.php?cat=etykieta https://www.multibank.pl/dla_ciebie/klu ... /zwyczaje/ http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f ... cc023ea7ee *** Dodano -- mniej niż minutę temu *** mam czas do jutra na napisanie tego ![]() Praę magisterską piszesz z dnia na dzień? |
Autor: | Cape [ 7 mar 2010, o 21:17 ] |
Tytuł: | Re: Ceremoniał żeglarski - plisss |
gf napisał(a): przywodzi mi od razu na myśl książkę "Ceremoniał morski i etykieta jachtowa" Jak najbardziej, ale... grsien napisał(a): ceremonałów żeglarskich To co lubię, to brak ceromoniału. Wszystko zależy, co się pod tym pojęciem rozumie. Czy granatowe marynarki ze złotymi guzikami ![]() ![]() Wskaże takie np przykłady. Jacht wchodzący do portu i wychodzący z portu musi mieć "czyste" relingi. Żadnych koszulek i innych suszących się gaci. Po zacumowaniu wieszajcie co chcecie. Wszelkie manewry powinny się odbyć w ciszy, żadnych głośnych komend. Najlepiej żadnych komend. Jacht w morzu i w porcie musi mieć stosowny klar (porządek), ale te wszystkie liny muszą być sklarowane praktycznie, a nie ładnie. No chyba, że jest Świeto Morza. Rzygać można wszędzie, do moich kaloszy też, oprócz stołu nawigacyjnego, bo to są mapy. To mi przyszło na myśl. |
Autor: | WhiteWhale [ 8 mar 2010, o 07:09 ] |
Tytuł: | Re: Ceremoniał żeglarski - plisss |
cape napisał(a): Rzygać można wszędzie, do moich kaloszy też, oprócz stołu nawigacyjnego, bo to są mapy. Namawiałbym jednak do korzystania z zawietrznej burty. I proszę oszczędzać również moje kalosze. ![]() |
Autor: | Jurmak [ 8 mar 2010, o 08:02 ] |
Tytuł: | Re: Ceremoniał żeglarski - plisss |
grsien napisał(a): o tak, ale mam czas do jutra na napisanie tego a książki nie dam rady już przeczytać ![]() Kpisz sobie? |
Autor: | Colonel [ 8 mar 2010, o 08:09 ] |
Tytuł: | Re: Ceremoniał żeglarski - plisss |
Jurmak, już jest jutro... mamy to z glowy a modowie niech zamkną temat. |
Autor: | skipbulba [ 8 mar 2010, o 08:15 ] |
Tytuł: | Re: Ceremoniał żeglarski - plisss |
a tak się fajnie zapowiadało ![]() |
Autor: | Maar [ 8 mar 2010, o 08:30 ] |
Tytuł: | Re: Ceremoniał żeglarski - plisss |
Cytuj: Colonel napisał(a): a modowie niech zamkną temat. skipbulba napisał(a): a tak się fajnie zapowiadało ![]() ps. A wiecie, że na Bródnie to jest szkoła wyższa co skrót nazwy ma UW? ![]() ![]() pss. Wcale nie twierdzę, że założyciel wątku w owej wszechnicy pracę swą popełnia. psss. Powyższe peesy to tylko k' paddzierżeniu rozgowora ![]() |
Autor: | Ania [ 8 mar 2010, o 09:31 ] |
Tytuł: | Re: Ceremoniał żeglarski - plisss |
Skoro są orzeszki i cola to mogę sobie się z Krzyśkiem nie zgodzić... ![]() cape napisał(a): Najlepiej żadnych komend. To chyba jak się samemu pływa... bo przecież nie zawsze cumuje się tak samo - załoga od cum pewnie by wolała wiedzieć kiedy tą cumę podać... cape napisał(a): Rzygać można wszędzie, do moich kaloszy też, oprócz stołu nawigacyjnego, bo to są mapy. To mi przyszło na myśl. No tak to nie na Bergu... znaczy się jak już Krzysiek pozwolił to do jego kaloszy wedle uznania... ale najlepiej to skorzystać z kibelka lub worka... ominąć umywalkę i owszem nawigacyjną... za burtę zawsze we wpiętych szelkach, a w porcie najlepiej za burtę nie. P.S. Poza tym jak już mowa o ceremoniałach - to choroby morskiej bym do nich nie zaliczyła ![]() |
Autor: | Colonel [ 8 mar 2010, o 10:00 ] |
Tytuł: | Re: Ceremoniał żeglarski - plisss |
cape napisał(a): Wszelkie manewry powinny się odbyć w ciszy, żadnych głośnych komend. Najlepiej żadnych komend. Zdarzyło mi się wracając z pierwszego kapitańskiego rejsu, jacht oczywiście bez silnika, nie wydać ani jednej komendy, po za klaśnieciem w dlonie na rozpoczęcie manewrów. Ale nie zawsze tak można. |
Autor: | Cape [ 8 mar 2010, o 10:10 ] |
Tytuł: | Re: Ceremoniał żeglarski - plisss |
Colonel napisał(a): nie wydać ani jednej komendy, po za klaśnieciem w dlonie na rozpoczęcie manewrów. Wszystko zależy od załogi. Kiedyś obserwowałem załogę włoską podchodzącą dużym jachtem dziobem, był mooring. Dziewczyna na dziobie palcami pokazywała odległości. Wszystko odbyło się bardzo sprawnie i cicho. Colonel napisał(a): Ale nie zawsze tak można Zgadza się. Ania z Berga napisał(a): To chyba jak się samemu pływa... bo przecież nie zawsze cumuje się tak samo - załoga od cum pewnie by wolała wiedzieć kiedy tą cumę podać Aniu, przecież na Bergu prawie zawsze wszyscy wiedzą, co maja zrobić. Jezeli piszę "najlepiej bez komend", to myślę o takich krzykach, np cumę rzuć itp. Manewr trzeba omówić, a potem wykonać. Jak jest dobrze omówiony, nie potrzeba żadnych zbędnych komend, tym bardziej głośnych. |
Autor: | skipbulba [ 8 mar 2010, o 11:21 ] |
Tytuł: | Re: Ceremoniał żeglarski - plisss |
Ania z Berga napisał(a): Skoro są orzeszki i cola to mogę sobie się z Krzyśkiem nie zgodzić... ![]() cape napisał(a): Najlepiej żadnych komend. To chyba jak się samemu pływa... bo przecież nie zawsze cumuje się tak samo - załoga od cum pewnie by wolała wiedzieć kiedy tą cumę podać... No jeśli uznać, że : " eee.... Józek weź tę cumę i zarzuć gdzieś coby się trzymało" oraz "niech ktoś tam wylezie na keje i przywiąże nas do czegoś" to tak, komendy są niezbędne:) A poważnie, nie używam komend w "regulaminowym" tego słowa znaczeniu. Po prostu mówię co kto ma zrobić i jakoś to działa.... od lat ![]() Najlepiej się czuję w załodze, w której nic nie muszę mówić i manewr przebiega "bezgłośnie" ale, jak pisał Colonel, nie zawsze tak można. Fascynuje mnie zawsze kontrast pomiędzy obserwowanymi manewrami polskich jachtów i niemieckich czy szwedzkich. U Polaków zawsze jest dużo hałasu, komend i biegania, a u Szwedów jakoś cicho ![]() |
Autor: | Maar [ 8 mar 2010, o 11:52 ] |
Tytuł: | Re: Ceremoniał żeglarski - plisss |
Maciek, mam wrażenie, że Krzyśka rozumiem i domyślam się o co chodzi. Nie o wynaturzenie - które nb czasami widzi/słyszy się gdy polski jacht podchodzi do kei, z całym "dobrodziejstwem" mniej lub bardziej zgodnych z "Regulaminem służby morskiej statku sportowego" komend kierowanych do każdego z osobna i wszystkich na raz (z koniecznymi odpowiedziami "jest oddaj szpring rufowy" wykrzykiwanymi na cały regulator przez załoganta stojącego na rufie tuż obok prowadzącego ![]() Od pewnego czasu daje się zauważyć coś cichszego, ale bardziej groteskowego. Nie wiem nawet jak to opisać. Prowadzący w ciszy pokazuje ręką na dziób, żeby rzucić cumę, cuma nie sięga brzegu i... rozpętuje się piekło. Lecą w eter k... i ch... wszelakie, prowadzący próbuje ratować sytuację liną z rufy, drze się do kolesia stojącego obok, żeby rzucił w końcu tę linę, tamci na dziobie zdążyli już wybrać z wody swój sznurek, podają na brzeg, ktoś tam obkłada go na poler co całkiem "psuje" manewr - natężenie krzyków wzrasta, drą się ci z dziobu, drą się ci z rufy, burdel panie, burdel z którego da się wychwycić "luz na szpringach! obijacze na dziób! wybierać rufową! wybierać a nie k... luzować..." etc. ![]() |
Autor: | starypraktyk [ 8 mar 2010, o 12:21 ] |
Tytuł: | Re: Ceremoniał żeglarski - plisss |
A czy przeciąganie "pod stępką" można do ceremoniału zaliczyć?! Ja tak ino z ciekawości.......?! ![]() ps. Wytyka "Maar", - że dużo tych k.. czy też ch... w powietrzu lata! Ale jakże skutecznie ogranicza to ilość zbędnych i niepotrzebnych określeń w dodatku często obcojęzycznych, które to łacno niezrozumiałymi mogą się okazać co w efekcie przyczyną kraksy być może! Koniec. Uf! - chyba najdłuższe zdanie w moim życiu popełniłem. Pozdrawiam! Andrzej P. |
Autor: | Cape [ 8 mar 2010, o 12:35 ] |
Tytuł: | Re: Ceremoniał żeglarski - plisss |
Maar i Skipbulba, dokładnie ujęliście o co mi chodzi. |
Autor: | skipbulba [ 8 mar 2010, o 14:32 ] |
Tytuł: | Re: Ceremoniał żeglarski - plisss |
Maar napisał(a): ... "Regulaminem służby morskiej statku sportowego" komend kierowanych do każdego z osobna i wszystkich na raz (z koniecznymi odpowiedziami "jest oddaj szpring rufowy" wykrzykiwanymi na cały regulator przez załoganta stojącego na rufie tuż obok prowadzącego ![]() Właśnie sobie Regulamin wydrukowałem i będę wdrażał na Aliflanke ![]() Maar napisał(a): Od pewnego czasu daje się zauważyć coś cichszego, ale bardziej groteskowego. Nie wiem nawet jak to opisać. Prowadzący w ciszy pokazuje ręką na dziób, żeby rzucić cumę, cuma nie sięga brzegu i... rozpętuje się piekło. Lecą w eter k... i ch... wszelakie, prowadzący próbuje ratować sytuację liną z rufy, drze się do kolesia stojącego obok, żeby rzucił w końcu tę linę, tamci na dziobie zdążyli już wybrać z wody swój sznurek, podają na brzeg, ktoś tam obkłada go na poler co całkiem "psuje" manewr - natężenie krzyków wzrasta, drą się ci z dziobu, drą się ci z rufy, burdel panie, burdel z którego da się wychwycić "luz na szpringach! obijacze na dziób! wybierać rufową! wybierać a nie k... luzować..." etc. ![]() hehehe... mój serdeczny przyjaciel Łoś ma takie powiedzenie: "kto się p..dą urodził ten kanarkiem nie umrze" ![]() ![]() |
Autor: | WhiteWhale [ 8 mar 2010, o 18:16 ] |
Tytuł: | Re: Ceremoniał żeglarski - plisss |
W słusznie minionym roku koles na dziobie wypuscił mi szpring na którym miałem zamiar obrócic słusznej postury jacht pod wiatr. Zaklinał się później, że usłyszał "oddać szpring dziobowy". Niezależnie od tego co usłyszał, raczej takiego polecenia nie wydawałem, ale jacht miał 18m długości a wiatr gwizdał z gestem. Basenik był mały i miałem dużo kłopotu, żeby sie z tej sytuacji wywikłać, więc żadne K czy ch by mi nie pomogły. Wyciągnąłem jednak z tego wniosek, że niezaleznie od regulaminu czegokolwiek i lepiej czy gorzej wykrzyczanych komend, należało przed rozpoczęciem manewrów zwołac wszystkich i streścić im moje zamiary. Będę się starał to konsekwentnie stosowac. |
Autor: | peppino [ 8 mar 2010, o 18:33 ] |
Tytuł: | Re: Ceremoniał żeglarski - plisss |
WhiteWhale napisał(a): W słusznie minionym roku koles na dziobie wypuscił mi szpring na którym miałem zamiar obrócic słusznej postury jacht...należało przed rozpoczęciem manewrów zwołac wszystkich i streścić im moje zamiary. Będę się starał to konsekwentnie stosowac. generalnie bardzo słuszna uwaga..bowiem często bywa tak,że w przypadku załogi z patentami różnymi człowiek nie tłumaczy drobiazgowo wszystkiego myśląc,że posiadają również wszelakie umiejętności..a bywa z tym różnie..konsekwencją bywają przykre zdarzenia,które z kolei rzadko się zdarzają z załogami "turystycznymi" w czarterach..te bowiem niejako przyucza się do manewrów i objaśnia wszystko.. |
Autor: | Juras [ 8 mar 2010, o 18:43 ] |
Tytuł: | Re: Ceremoniał żeglarski - plisss |
peppino napisał(a): niejako przyucza się do manewrów i objaśnia wszystko.. Słusznie ale wszystkiego nikt nie przewidzi Juras |
Autor: | Moniia [ 8 mar 2010, o 18:49 ] |
Tytuł: | Re: Ceremoniał żeglarski - plisss |
skipbulba napisał(a): Fascynuje mnie zawsze kontrast pomiędzy obserwowanymi manewrami polskich jachtów i niemieckich czy szwedzkich. U Polaków zawsze jest dużo hałasu, komend i biegania, a u Szwedów jakoś cicho ![]() To robiliśmy za nietypowy* ![]() ![]() *pod polską to krótki epizod był. Teraz pod beligijską ![]() |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |