Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 28 kwi 2024, o 09:54




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 57 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 31 mar 2010, o 09:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17306
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2172
Otrzymał podziękowań: 3593
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Zbyszek Klimczak na prz powtórzył to co napisał w jednej ze swoich książek. Napisał mianowicie tak:

żeglarstwo przestało być pasją życia, sposobem na życie ale miejscem wypoczynku masy sfrustrowanych codziennym życiem ludzi. Dlatego mówienie dzisiaj o etyce, etykiecie żeglarskiej itp bzdetach naraża mówiącego na śmiesznosć w współczesnym necie.

Biorąc pod uwagę, że powyższe słowa napisane zostały nie przez jakiegoś JohnaŻarówę czy innego bezimiennego Maxa69, lecz przez osobę z dużym autorytetem, dla wielu z nas pierwszego nauczyciela żeglarstwa, dinozaura komunikacji internetowej i autora żeglarskich podręczników, to ciężko mi było przejść nad nimi bez jakiegokolwiek komentarza (a że na prz nie komentuję niczego ostatnio, to tu wrzuciłem :-) )

Ja osobiście ze Zbyszkiem się nie zgadzam. Uważam, że taka postawa jaką on reprezentuje jest samonapędzającą się maszyną o nazwie "Zanik Tego Co Pozostało".
Jeżeli nie będziemy kultywowali żeglarskich tradycji i lali falistym sikiem na żeglarską etykietę, to faktycznie ona zaniknie i za lat kilka/kilkanaście będziemy mogli jedynie rzewnie ją wspominać.

A Wy? Czy mieliście jakieś zahamowania w temacie? Czy ze względu na obawę przed obśmianiem odstąpiliście (czy może odstępujecie bardziej pasuje) od wykonania czynności nakazanych przez etykietę?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 mar 2010, o 10:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 16810
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4110
Otrzymał podziękowań: 3973
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Maar napisał(a):
A Wy? Czy mieliście jakieś zahamowania w temacie? Czy ze względu na obawę przed obśmianiem odstąpiliście (czy może odstępujecie bardziej pasuje) od wykonania czynności nakazanych przez etykietę?


Nie da się ukryć, że czasy się zmieniają, że nie ma już jachtingu pierwszych lat XX wieku, bo minęło 100 lat, nie ma też żeglarstwa, które wspomina Zbyszek Klimczak, bo minęło lat 20 od zmiany systemu, a od tego, co On wspomina, to z 50.

Faktem jest, że w większości żeglują już inni ludzie niż kiedyś, że żeglarstwo nie musi być dla nich kuźnią charakterów, a jest formą spędzania czasu na wodzie. Dla niektórych wciąż jest sposobem na życie i pasją, ale ci są w mniejszości.

Etyka niekoniecznie musi być związana wyłącznie z żeglarstwem - ludzie etyczni posługują się zasadami etyki w każdym rodzaju ludzkiej działalności. Osobiście uważam, że tak jest OK. Problemem jest raczej to, że może coraz mniej jest tych etycznych? Ale to może tylko wrażenie - zawsze człowiekowi z biegiem lat wydaje się, że za czasów jego młodości, to było lepiej.

Co do etykiety żeglarskiej - jest ona częścią żeglarskiej, i tej naszej ogólnej (np. narodowej, europejskiej, światowej itd.), kultury i tradycji. Z powodów bardziej szerokich i ogólnych niż samo żeglarstwo powinniśmy znać swoją historię i tradycje, swoje zwyczaje i obyczaje - w tym i etykietę w ogóle i etykietę żeglarską szczególnie (skoro jesteśmy żeglarzami). Czy powinniśmy jej bezwzględnie przestrzegać? Osobiście uważam, że powinniśmy zachowywać się przyzwoicie i odpowiednio do sytuacji. O ile jesteśmy żeglarzami, to powinniśmy stosować się do etykiety żeglarskiej, ale jestem wrogiem wszelkiej ortodoksji co do jakichś szczególnych zachowań zgodnych, bądź niezgodnych z etykietą. Jeśli będziemy porządni, przyzwoici, uważni, troskliwi i uważni i otwarci, to będziemy się potrafili odpowiednio zachować wszędzie (również w Afryce, Mongolii i wśród Inuitów na Grenlandii) - a przecież etykieta żeglarska, jaką znamy nie obowiązuje jednakowo wszędzie.

Osobiście staram się kultywować niektóre tradycje żeglarskie - nie gwiżdżę na pokładzie, nie moczę ostentacyjnie nóg za burtą podczas żeglugi, staram się być czysty i porządny, pytam się, czy mogę zacumować obok, zakładam swoją cumę pod poprzednimi, pozdrawiam przepływające obok jachty, oddaję szacunek banderze...itd. itp.

Czasami ubolewam, że inni tego nie robią... ale robię swoje - dla siebie samego!

Moim zdaniem, jeśli zauważamy w ogóle jakiś upadek obyczajów, to problemem zawsze jest jakiś brak w systemie wychowania i edukacji. Niestety, również szeroka dostępność żeglarstwa powoduje napływ doń tzw. marginesu, ale też ludzi bez obycia i wykształcenia. Jeśli ktoś pewnych ogólnych zasad i norm nie wyniósł z domu, to trudno się spodziewać, że będzie w ogóle wiedział, co to jest etyka i etykieta...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/



Za ten post autor robhosailor otrzymał podziękowanie od: Szaman3
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 mar 2010, o 10:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 mar 2009, o 14:11
Posty: 1340
Lokalizacja: Płock
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 22
Uprawnienia żeglarskie: jsm
Jak się szkoliłem na MIŻa - jeden z wykładowców mówił na o tym, żeby nie bać się wykraczać poza schemat i temat książki czy wykładu, a wplatać własnie wątki związane ze zwyczajami, starym bądź innym nazewnictwem, etykietą jachtowa, etyką. Adeptom na patent ż.j. opowiedzieć też coś o większych jachtach, żaglowcach, szklankach, gwizdach itp itd. - zaciekawić.
Ale powiedział nam tez coś smutnego - co tu już zostało na forum też zauważone ... młodych ludzi na kursie, nastolatków i może starszych - mało to już interesuje. Na kursie zachowują się jak w szkole - " facet męczy, nudzi, kiedy on skończy, tego nie ma w książce, a czy będzie to na egzaminie ? " Zachowują się jak by byli w szkole na kolejnej lekcji. brak zaciekawienia, próby połknięcia bakcyla.
Rozmowy o etykiecie i etyce odbiera się z uśmiechem, dziwactwem.

Chcą tylko zdać egzamin na patent.

Dlatego - uważam - że ogólnie pojętą cała ta otoczkę żeglarstwa , tradycji trzeba podtrzymywać i kultywować i się jej nie wstydzić !

_________________
Pozdrawiam
Tomek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 mar 2010, o 12:25 

Dołączył(a): 7 lis 2009, o 18:03
Posty: 558
Podziękował : 68
Otrzymał podziękowań: 38
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
W całości zgadzam się z Bananem i popieram Maarowe podejście do tematu.
Co z tego, że czasy się zmieniają?! - pewne wartości są "wieczne". A przynajmniej takowymi być powinny. Zarówno kultura jak i dobre obyczaje się nie starzeją. Przynajmniej w moim pojęciu.
Napisał Robhosailor, że pewne odchyłki dopuszcza. A ja bym nie dopuszczał.
Bo to działa jak zasada; daj mu mały palec a po chwili złapie całą rękę. Nikt nikogo nie zmusza
do uprawiania żeglarstwa. Jeśli komuś nie odpowiada przestrzeganie pewnych norm w postępowaniu
zawsze może kupić sobie beeme, zmodyfikować układ wydechowy i szpanować po mieście.
Tu jednak drogi Marku ujrzałeś "drugi koniec kija"!
Jako przeciwnik wszelkiego rodzaju kursów czy szkoleń. Bo w takim razie gdzie tej etykiety żeglarskiej uczyć?! Martwi się Robuś, że kursanci się "nudzą" - a przecież zdanie egzaminu wcale przymusowym nie jest. Jak się nudzi, - znaczy w głębokim poważaniu ma kurs i jego wynik. Znaczy i my możemy tam mieć jego chęci uprawiania tego sportu.
Uf! - cofam określenie "sport", - tym bardziej w związku z tym nabiera mocy moje podejście do tematu.
Bo za określenie 'sport" - dostałem niedawno nie żle po uszach. Tylko że po przemyśleniu
stwierdziłem, że mieli 100% racji Ci, którzy mi "uszu natarli".
I dla tego będę popierał stare dawne dobre zasady i tradycje z żeglowaniem związane.
A każdy instruktor, który będzie ich przestrzegania wymagał i na kursach uwzględni w swoich wykładach, może liczyć, że będzie miał u mnie szacunek i kieliszek dobrej nalewki do końca świata
i o jeden dzień dłużej.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 mar 2010, o 12:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 mar 2010, o 11:06
Posty: 471
Podziękował : 17
Otrzymał podziękowań: 58
Uprawnienia żeglarskie: st.j
po pierwsze chcę uzupełnić informację o pochodzeniu fragmentu jaki zacytowałeś.
Napisałem to w "Żeglarstwo śródlądowe", w słowie do czytelnika, dedykując go Jerzemu Sydowowi i cytując Jego słowa wypowiedziane kilkanaście lat temu.
Oto ten fragment: Niezmiennie książkę dedykuję Przyjacielowi, Jerzemu Januszowi Sydowowi, autorowi "Żeglowanie po wodach śródlądowych" (dla zaawansowanych), który
przed odejściem na Wieczną Wachtę tak scharakteryzował obecne żeglarstwo:
Kilkadziesiąt lat temu żeglarzem był ten, dla kogo żeglarstwo stanowiło swoistą
receptę na życie. Dziś dominują pod żaglami ludzie zmęczeni, zestresowani
całoroczną pracą i kłopotami lub rozleniwieni amatorzy na urlopie. Ale nic nie
stoi na przeszkodzie, aby i dzisiaj , na ile się da, przestrzegać żeglarskiej tradycji.
Mam nadzieję, że ta książka też do tego się przyczyni. koniec cytatu.
Marku,
czy ostatnie 3 akapity nie nawiązują do tego co sam głosisz? Tak więc masz rację to głosząc ale nie masz z czym się nie zgodzić. Myślimy tak samo. Ponadto te zjawiska to nie produkt najnowszych czasów, kiedy nagminnie polscy żeglarze blokują na Adriatyku kanał 16 ale to wstydliwe czasy uciekania polskich jachtów z marin aby nie płacić za postój, sztafety do wc itd, itp.
Od razu nawiążę do wypowiedzi Roberta. Tak, jak pytano mnie czym jest etyka żeglarska odpowiadałem, że tym samym co etyka ogólnie przyjęta. Albo się jest dobrze wychowanym albo nie. Chodzi o to, który sposób zachowania zwycięży.
I na pewno wielu , w tym Ty i ja mimo narzekań na obecna zjawiska, zrobi wszystko aby było lepiej. Kiedyś, chyba u Don Jorga a może na sail-ho dałem newsa pt: Testament Jerzego Sydowa. To jedno z Jego przykazań, realizujmy je.
pozdrawiam
Zbigniew Klimczak

_________________
Pozdrawiam
Zbigniew Klimczak
http://www.przewodnikzeglarski.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 mar 2010, o 12:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lip 2006, o 18:19
Posty: 2986
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 422
Otrzymał podziękowań: 1060
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
starypraktyk napisał(a):
Tu jednak drogi Marku ujrzałeś "drugi koniec kija"! Jako przeciwnik wszelkiego rodzaju kursów czy szkoleń. Bo w takim razie gdzie tej etykiety żeglarskiej uczyć?!


Na kursach? Przecież większość z tej etykiety to są rzeczy które należy wynieść z domu. Jeżeli w "normalnym" życiu widzisz w drugim człowieka i np. na parkingu stajesz tak, żeby nie utrudniać wejścia do samochodu to pływając jachtem na pewno nie zablokujesz jego cumy na pachołku. A reszta? Od czego są książki, czasopisma Internet i własne obserwacje...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 mar 2010, o 12:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17306
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2172
Otrzymał podziękowań: 3593
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
starypraktyk napisał(a):
Napisał Robhosailor, że pewne odchyłki dopuszcza. A ja bym nie dopuszczał.
I trzymał byś zasady kultury (chyba tak można określić etykietę żeglarską?) w twardych ryzach i karał za jej nieprzestrzeganie?

Cytuj:
Jeśli komuś nie odpowiada przestrzeganie pewnych norm w postępowaniu
zawsze może kupić sobie beeme, zmodyfikować układ wydechowy i szpanować po mieście.
Może też kupić jacht.


Cytuj:
Tu jednak drogi Marku ujrzałeś "drugi koniec kija"!
Jako przeciwnik wszelkiego rodzaju kursów czy szkoleń. Bo w takim razie gdzie tej etykiety żeglarskiej uczyć?!
Gdziekolwiek napisałem, że jestem przeciwny kursom lub szkoleniom!?!?
A skąd wiesz że nieładnie jest prukać przy stole? Byłeś na kursie savoir vivre?


Cytuj:
I dla tego będę popierał stare dawne dobre zasady i tradycje z żeglowaniem związane.
Ja też popieram, ale nie oznacza to, że chciałbym komuś w związku z brakiem przestrzegania owych zasad zabronić/utrudnić dostęp do wody i żagli.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 mar 2010, o 12:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 16810
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4110
Otrzymał podziękowań: 3973
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
starypraktyk napisał(a):
Napisał Robhosailor, że pewne odchyłki dopuszcza. A ja bym nie dopuszczał.
Bo to działa jak zasada; daj mu mały palec a po chwili złapie całą rękę. Nikt nikogo nie zmusza
do uprawiania żeglarstwa. Jeśli komuś nie odpowiada przestrzeganie pewnych norm w postępowaniu
zawsze może kupić sobie beeme, zmodyfikować układ wydechowy i szpanować po mieście.

A ja staram się nie być ortodoksyjny i mam nadzieję, że nigdy nie będę.
Kiedyś kobiety musiały nosić długie suknie i być zapięte pod samą szyję (nawet na plaży - przełom XIX i XX wieku, czyli początek współczesnego jachtingu), a wszelkie odstępstwa traktowano, jak zanik obyczaju, a kobietę, która ośmieliła by się ubrać niezgodnie z etykietą uznawano za lafiryndę co najmniej. Dzisiaj kobiety chodzą w spodniach, szortach, mini, midi, maxi i bikini i nikt normalny ich wszystkich lafiryndami nie nazywa. Czasy się zmieniają, a obyczaje również.
Nikt mnie nie zmusza do uprawiania żeglarstwa, ale też nie zmusi mnie do noszenia munduru, czapki z kapustą oraz do innych zwyczajów żeglarskich, które uważam za zbyteczne. Nie napisałem, że pobłażam chamstwu i brakowi kultury, ale widzę, że świat nie stoi w miejscu i wszystko ulega ciągłym zmianom, a żeglarstwo nie jest tu wyjątkiem.

EDIT: Do Zbyszka: Zbyszku - podziwiam te wszystkie zwyczaje i zasady (sam pośród nich wyrastałem - poniekąd, choć PESEL mój nie podobny chryzantemie jeszcze ;) ) , mam podobne zdanie, ale Wisły kijem się nie zawróci, a etykieta żeglarska nie zastąpi dobrego wychowania, ogłady, kindersztuby itd., które ludzie powinni wynosić z domu.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 mar 2010, o 13:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 mar 2010, o 11:06
Posty: 471
Podziękował : 17
Otrzymał podziękowań: 58
Uprawnienia żeglarskie: st.j
Zgoda! Jak widzę nie wyłapałeś zdania do Ciebie w mojej odpowiedzi Markowi. Oto to zdanie -
......Od razu nawiążę do wypowiedzi Roberta. Tak, jak pytano mnie czym jest etyka żeglarska odpowiadałem, że tym samym co etyka ogólnie przyjęta. Albo się jest dobrze wychowanym albo nie. Chodzi o to, który sposób zachowania zwycięży.

_________________
Pozdrawiam
Zbigniew Klimczak
http://www.przewodnikzeglarski.pl



Za ten post autor Batiar otrzymał podziękowanie od: robhosailor
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 mar 2010, o 13:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17306
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2172
Otrzymał podziękowań: 3593
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Batiar napisał(a):
Tak więc masz rację to głosząc ale nie masz z czym się nie zgodzić. Myślimy tak samo.
Cieszę się, że uważasz, że myślimy tak samo, bo oznacza to, że - na szczęście - błędnie odebrałem to zacytowałem z pl.rec.zeglarstwo.
Nie ukrywam, że mnie przeraziłeś. Pomyślałem, że to Tobie się zmieniło :-)

A jeśli chodzi o "myślenie tak samo" to tak po prawdziwości - wcale nie (albo znów Cie nie rozumiem) :-) Ja się z próbą zdefiniowania przez Jerzego Sydowa słowa "żeglarz" zgadzam a Ty chyba nie, bo pisząc "żeglarstwo przestało być pasją życia... itd" masz na myśli jachting.

Gdybyś napisał "jachting nie jest pasją życia, sposobem na życie... itd" to zgodziłbym się z Tobą w 100% a nawet więcej, ale napisałeś "żeglarstwo" i to mi właśnie bardzo nie pasuje.

Czy nie masz Zbyszku wrażenia, że ta subtelna różnica pomiędzy jachtingiem a żeglarstwem to właśnie między innymi kwestie podejścia do zasad etyki, etykiety, kultury i generalnie do tego co było stare i dobre?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 mar 2010, o 13:06 

Dołączył(a): 7 lis 2009, o 18:03
Posty: 558
Podziękował : 68
Otrzymał podziękowań: 38
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
Napisał Jurmak: - przecież te rzeczy /dobre wychowanie etc,etc/ kazdy wynosi z domu/ powinien
je wynieść.
zgadzam się również>
A jak nie wyniesie bo np. przykładu nie było?!
Do Maara:
Uparł się nie utrudniać chamstwu dostępu do wody. OK.
Wobec tego pozostajemy przy swoich zdaniach. Ja bym utrudniał.
Pozdrowionka.
Andrzej P.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 mar 2010, o 13:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17306
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2172
Otrzymał podziękowań: 3593
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
starypraktyk napisał(a):
Uparł się nie utrudniać chamstwu dostępu do wody. OK.
Wobec tego pozostajemy przy swoich zdaniach. Ja bym utrudniał.
Bo jesteś ORTODOKSEM, TALIBEM (i wodą na młyn odwetowców), ale... to dobrze, że są jeszcze tacy ludzie. :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 mar 2010, o 13:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 mar 2009, o 14:11
Posty: 1340
Lokalizacja: Płock
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 22
Uprawnienia żeglarskie: jsm
Żeglarstwo, czyli obozy, kursy, rejsy, czy to po słodkim czy słonym - ma cechę także wychowawczą, własnie po przez etykę i etykietę o której tyle już piszemy.
Zdażyć się może, że człowiek mało wychowany z domu, trafi w objęcia żagli i to żeglarstwo - ludzie z którymi będzie przebywał - nauczą go po przez właśnie - etykę i etykietę o której tyle już piszemy - dobrego wychowania i zachowania.

_________________
Pozdrawiam
Tomek



Za ten post autor Banan otrzymał podziękowanie od: Juras
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 mar 2010, o 13:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10301
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1232
Otrzymał podziękowań: 2361
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
robhosailor napisał(a):
świat nie stoi w miejscu i wszystko ulega ciągłym zmianom, a żeglarstwo nie jest tu wyjątkiem.

:D
Przypomne, ze juz Platon pisal o nieszanujacej nikogo i niczego mlodziezy, a Cyceron krzyczal "o tempora, o mores"! :)
Zastanawiam sie, czy u nas "etykieta jachtowa" nie urosla do rangi mszy, albo i ceremonialow szamanskich?
Mocze nogi zeglujac....Susze nawet czasem pranie, ale tez nie gwizdze. :D
Ciekawy temat ( brawo Maar ! ) chociaz pewnie znowu wszyscy beda mieli racje :wink:
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 mar 2010, o 13:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Mieszają się w tej dyskusji etyka z etykietą, a to nie to samo. Co do etyki: ktoś jest etyczny albo nie jest, myslę, że to wynosi sie głownie z domu, a na pewno trudno marzyć o wychowaniu etycznym dorosłego czlowieka na tygodniowym kursie "na stopień". Trudno tez oderwać (nie)etyczne zachowania w żeglarstwie od takichże zachowań w życu pozażeglarskim.
I jest etykieta, pewien zbiór formalny lub nieformalny kanonów i zwyczajów.
Znam przypadki bardzo nieetycznch zachowąń w żeglarstwie przy pełnym przestrzeganiu "formalnej" etykiety.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 mar 2010, o 13:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 mar 2009, o 14:11
Posty: 1340
Lokalizacja: Płock
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 22
Uprawnienia żeglarskie: jsm
Colonel napisał(a):
Mieszają się w tej dyskusji etyka z etykietą, a to nie to samo

Myślę że nie mieszają - dlatego oba słowa są wymieniane za każdym razem.
Ale wzajemnie się mogą uzupełniać - nie przypadek że podobnie się zaczynają i brzmią - te słowa.

Każda grupa społeczna - myślę o tych cywilizowanych i kulturalnych - ma charakter wpływowy na przychodzące do niej nowe osoby. Czegoś się człowiek uczy i zachowań i wiedzy od takiej grupy.

_________________
Pozdrawiam
Tomek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 mar 2010, o 14:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lip 2006, o 18:19
Posty: 2986
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 422
Otrzymał podziękowań: 1060
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
starypraktyk napisał(a):
A jak nie wyniesie bo np. przykładu nie było?!


I myślisz, że te kilka godzin kursu z dresa zrobi dżentelmena? Bujać to my ale nie nas :D :D

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 mar 2010, o 14:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 mar 2009, o 14:11
Posty: 1340
Lokalizacja: Płock
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 22
Uprawnienia żeglarskie: jsm
Zaraz dżentelmena nie zrobi - nie popadajmy w skrajności :)
Ale np. dresa zaciekawi, czemu on gwiżdże na wszytko i nic, a na okręcie gwizdano na najważniejszych :) Może go zaciekawi, że tu na tym kursie są inny , fajni ludzie niż te mordy zachlane z jego klatki. A może spodoba mu się ten wiatr..... we włosach załogantki i się zakocha .... a dalej to już jak w M jak Miłość ... :)

_________________
Pozdrawiam
Tomek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 mar 2010, o 14:29 

Dołączył(a): 7 lis 2009, o 18:03
Posty: 558
Podziękował : 68
Otrzymał podziękowań: 38
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
Ależ drogi Jureczku!
Aż tak naiwny to ja nie jestem. Jednak wydaje mi się, że parę slow 'wytycznych" które następnie zostaną "poparte" potraktowaniem przez środowisko / czyt. albo zostanie dopuszczony albo odrzucony / na pewno pozwoli się zastanowić nad swoim postępowaniem a może i dostosuje się do ogółu.Pod warunkiem wszakże, ze ten ogół będzie sobą twarde rygory reprezentował.
I najmniejszego zamiaru nie miałem by kogokolwiek bujać. Swoje opinie opieram na obserwacjach z życia wziętych. Znam bowiem parę osób z marginesu które poddane "obróbce" przez środowisko, wyszły na całkiem porządnych ludzi. Ale musiała istnieć presja środowiskowa.
Chcesz się z nami bawić?- przestrzegaj reguł - w przeciwnym wypadku - won!
I dlatego będę popierał /aż do końca mojego lub ideii / Banana bo bratnią duszę w nim wyczuwam. A i poglądy podobne. Bo ja radykał żdziebko jestem. No tak mam.
Napisał Maar, iżem ponadto talib i ortodoks.
Z tym drugim się zgadzam. Z pierwszym za chińskiego boga. Poza tym, co w ortodoksji jest złego? - jeśli w dodatku za wybitnymi wzorcami obstaje.
Z wyrazami pozostający,
ortodoksyjny Andrzej P.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 mar 2010, o 14:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Etykieta żeglarska to zbiór uświeconych tradycją zwyczajów. Zwyczaje jednak ewoluują i jest to normalne. Do takiej pozytywnej zmiany zaliczam np zdecydowane zmiejszenie dystansu pomiędzy kapitanem, a załogą. Są jednak również zjawiska negatywne, np pływanie z potężnymi flagami pirackimi (etykieta flagowa), czy tzw imprezy, a tak naprawdę bardzo głośne balangi przeszkadzające innym. My wszyscy mamy możliwość na propagowanie etykiety, przede wszystkim własnym przykładem. Z moich doświadczeń na słonym nie jest źle, na słodkim różnie, ale bez przesady.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 kwi 2010, o 15:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10301
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1232
Otrzymał podziękowań: 2361
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
cape napisał(a):
Etykieta żeglarska to zbiór uświeconych tradycją zwyczajów. .


Prawda!
U nas jednak bardziej postrzegana byla jako zbior "przepisow" rytualnoplemiennych lub/i elitarnoklanowych.
Az przeczytalem z ciekawosci w "Wiadomosciach.." (PZZ 1981 ) rozdzial "Etyka i etykieta jachtowa" ( jeszcze do dzisiaj niektorzy wymiawiaja to jednym tchem ) - komiczne!
Moim zdaniem E&E Jachtowa to jednak bzdet i relikt przykrej przeszlosci - elementarne zasady zachowania i dobra praktyka wystarcza z nawiazka!
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 kwi 2010, o 23:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 22:07
Posty: 3015
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 451
Uprawnienia żeglarskie: Jachtowy Sternik Mazurski
Maar napisał(a):
[...]Ja osobiście ze Zbyszkiem się nie zgadzam. Uważam, że taka postawa jaką on reprezentuje jest samonapędzającą się maszyną o nazwie "Zanik Tego Co Pozostało". Jeżeli nie będziemy kultywowali żeglarskich tradycji i lali falistym sikiem na żeglarską etykietę, to faktycznie ona zaniknie i za lat kilka/kilkanaście będziemy mogli jedynie rzewnie ją wspominać.[...]


Automobilizm też kiedyś miał swoją odrębną etykietę. Internet rozumiany jako medium komunikacji też miał soją netykietę. Oba przykłady (i wiele innych) były kiedyś przywilejem elitarnych grup ludzi. Dzisiaj po popularyzacji tych czynności (nie automobilizm tylko jeżdżenie samochodem) pozostało dobre wychowanie i przyzwoite zachowanie. Jeżeli marzy Ci się odrębna etykieta dla swojego hobby, chcesz być w wybranej, nielicznej grupie zacznij grać np. w polo.

_________________
Olek Kwaśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 kwi 2010, o 07:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Moim mili.
Po pierwsze etyka i etykieta to zupełnie inne pojęcia:
za Wikipedią:
ETYKA - (z gr. ἦθος ethos – "zwyczaj") – dział filozofii zajmujący się badaniem moralności i tworzeniem systemów myślowych, z których można wyprowadzać zasady moralne.
ETYKIETA - zbiór norm zachowania, zwyczajów i form towarzyskich (savoir-vivre) obowiązujący w określonej grupie społecznej lub środowisku (np. etykieta dworska - ceremoniał dworski, różny na dworach różnych monarchów).

Są pewne pola gdzie te dwa pojęcia się przenikają, ale są to dwa różne tematy.
I warto by określić o czym rozmawiamy. Bo wymienianie jednym tchem "etyka i etykieta" jest bez sensu.
Rozważania o etyce, to na przykłąad rozważania czy i kiedy można nie podjac akcji ratunkowej, w jak zachowac sie w przypadku zaginiecia kogos na morzu itp.
A etykieta to rozważania na temat wolno gwizdać czy nie wolno. Myślę, że dyskusja o etyce to nie na nasze możliwości:) to dyskusja dla filozofów, teologów itp. Zresztą etyka wcale nie musi być jednakowa dla wszystkich. Inna jest etyka ludów Amazonii, inna Hindusów, a inna Polaków.

Osobiście jestem zwolennikiem kultywowania etykiety zeglarskiej, nie mniej w formie nieortodoksyjnej. Raz, ze sama etykieta ewoluuje, dwa, ze nie każdemu musi odpowiadać.
Są elementy, które wynikają z praktyczności, z zasad współżycia, a są takie które są przeżytkiem, pewnym tabu i przesądem bez uzasadnienia.
Na pewno dla przykąłdu warto kultywowac zasadę "niekolizyjnego" obkładania cum na polerach, ale czy warto kultywowac zasadę o nie wypływaniu w piątek czy w poniedziałek. Przecież to bezsensowny przesąd.

A jeszcze zupełnie inną kwestią jest chamstwo. Bo chamstwo nie wynika z braku znajomosci czy przestrzegania etykiety, tylko z braku kultury i wychowania. A brak stosowania etykiety jest wtedy jedynie skutkiem, a nie powodem. I chamstwo zwalczać trzeba "siłom, przemocom i kulturom osobistom".

Nie mniej jestem zwolennikiem wdrażania zasad etykiety żeglarskiej. Może nie na siłę i nie pod karą grzywny, ale jednak wdrażania. Motocykliści mają swój kod etykiety motocyklowej. Alpiniści i taternicy mają swoją etykietę itd.,itd.
i podobnie jak w żeglarstwie, u motocyklistów tym się różni prawdziwy "rokers" od zwykłego kierowcy motocykla, że zna zasady postępowania,zasady etykiety.

Ani nie damy rady zahamować napływu turystów pod żagle, turystów dla których jacht jest po prostu przyczepą kepingową pod zaglami, ani też nie damy rady ich nauczyć etykiety. Ale po tym poznamy i odróżnimy żeglarza od "profana", że żeglarz zasady etykiety będzie znał i stosował w praktyce. Przynajmniej w podstawowym zakresie.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...



Za ten post autor skipbulba otrzymał podziękowania - 4: Colonel, Maar, Maro M, okrutnyted
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 kwi 2010, o 09:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2005, o 07:24
Posty: 2631
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 275
Otrzymał podziękowań: 261
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Unikanie paplania na szesnastym, to nie etykieta, tylko kardynalna zasada używania radia na morzu. Czekanie z posiłkiem na kapitana to może raczej przejaw dobrego wychowania/grzeczności. itd. Wiele zasad wynikających z tzw. etykiety jachtowej jest po prostu nakazem zdrowego rozsądku. Niektóre przepisy, jak zakaz gwizdania są pamiątką po dawnych czasach. A czy warto rzesze turystów zaznajamiać z tą etykietą? Oczywiście, byle nie doprowadzić jej do absurdu. Przypominam, że to król Anglii zezwolił wznosić toast za swoje zdrowie na siedząco.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 kwi 2010, o 09:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17306
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2172
Otrzymał podziękowań: 3593
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Generalnie się z Tobą - Skipciu - zgadzam (co wyraziłem za pomocą żółtej łapki), ale mam wrażenie, że troszeczkę mylisz systemy walutowe.
Zrównujesz wdrażanie z przestrzeganiem a to chyba błąd.

Ja tam nic nie wdrażam, ale gdy nie koliduje to ze zdrowym rozsądkiem, moim wrodzonym lenistwem i genetycznym cynizmem staram się postępować tak żeby było dobrze. Z kolei to co jest w morzu dobre jest zgodne z etykietą i zostało za pomocą darwinowskiej teorii doboru naturalnego wypracowane przez wieki, i a) wie się o tym w sposób podświadomy; b) zobaczyło się jak to robią ci, którzy na morzu zjedli własne zęby; c) wyniosło się z domu.

Przecież te przywołane przez Ciebie "obkładanie własnej cumy pod cudzą" nie jest niczym innym niż tym, co sami chcielibyśmy zastać na polerze gdy wychodzimy. Żadne magiczne przesądy czy inne gusła - zwyczajny pragmatyzm. To, że należy się jakoś ubrać gdy wychodzisz w miasto, to z kolei pochodna spraw dbania o higienę a w szczególności o nosy ludzi przy sąsiednim, knajpianym stoliku :-) "Cyrki" z podnoszeniem bandery też da się racjonalnie wyjaśnić (że o salutowaniu banderą nie wspomnę).

Wszystkie elementy szeroko rozumianej "etykiety jachtowej" mają jakieś powody swojego istnienia a wszystkie te powody mają jeden prapowód - przeżycie w trudnych warunkach.

Mnie osobiście to jest rybka, czy jakiś nowobagacki turysta, który wybrał się na wczasy do przyczepy kempingowej z żaglem będzie czy nie będzie przestrzegał zasad etykiety - ja nic wdrażał nie będę a gdy turysta ów zacznie postępować tak, że będzie zagrażał (w szerokim tego słowa znaczeniu) mi, to... dostanie w mordę :-)

ps. IMHO niewychodzenie w piątki nie jest elementem etykiety!
pss. Nie należy wychodzić w piątki!!!

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 kwi 2010, o 14:25 

Dołączył(a): 7 lis 2009, o 18:03
Posty: 558
Podziękował : 68
Otrzymał podziękowań: 38
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
I w tym /Maarowym / przypadku podpisuję się pod jego postem obydwiema rencami!
To ja widzę, ze i z Ciebie nie zly Talib i ortodoks. Witam w zespole. :-)

Andrzej P.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 kwi 2010, o 14:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Maar napisał(a):
niewychodzenie w piątki nie jest elementem etykiety!

Fakt, ale wychodzenie w piątki w morze (do knajpy można) na dłuższy rejs to niepotrzebna prowokacja.
starypraktyk napisał(a):
To ja widzę, ze i z Ciebie nie zly Talib i ortodoks. Witam w zespole.

No to jest nas co najmniej trzech :P

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 kwi 2010, o 17:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2005, o 07:24
Posty: 2631
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 275
Otrzymał podziękowań: 261
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
cape napisał(a):
Fakt, ale wychodzenie w piątki w morze ... na dłuższy rejs to niepotrzebna prowokacja. :P

Niestety - w czasach, gdy ludzie ścibią troskliwie dni urlopu, wychodzenie w piątek jest racjonalne :?

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 kwi 2010, o 20:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Maar napisał(a):
Zrównujesz wdrażanie z przestrzeganiem a to chyba błąd.
pss. Nie należy wychodzić w piątki!!!


tak, Marku, źle to wyraziłem dokłądnie chodziło mi o przestrzeganie i może propagowanie, a nie wdrażanie.

A co do piatku to goń się:) weekend zaczyna sie w piątek o 15 i nie mam zamiaru marnowac 1/3 weekendu na stanie w porcie z powodu przesądu :P

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 kwi 2010, o 21:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10301
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1232
Otrzymał podziękowań: 2361
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Koniec swiata....OTO dyskusja w ktorej wszyscy maja racje! :D
W nagrode za zgodnosc, i mimo, ze nie naleze do ekshibicjonistow, opowiem wam historie wlasna:
W dziecinstwie wczesnym uslyszalem i uznalem to za logiczne i szlachetne, ze nie stosuje sie "innych" srodkow napedu , jesli postawiony jest grot. 40-scikilka lat temu byly to pagaje wylacznie...
....Ale tak mi zostalo do ostatnich wakacji. Nigdy nie zlamalem tej zasady "etykiety", o ktorej zreszta program szkolenia PZZ nie wspomina nawet.
Wiecie jak to wyglada....wiatr siada, wiec wszyscy odpalaja motorki, wybieraja zagle i, lekko pochyleni pomykaja dalej. Ja, najpierw telepie sie na fali, pozniej zrzucam grota, pozniej silnik...mowiac wszem i wobec, ze reszta to gowno, nie zeglarze. Nie ukrywam, ze moja niezlomnosc i zeglarskosc imponowala bardzo zalodze!
Az, w ostatnie wakacje, przyszlo mi stawiac i zrzucac grota dwa razy i - moze z racji wieku - trzecim razem postawic mi sie juz nie chcialo i doplynalem do celu na silniku, mimo wiatru, ktory w koncu sie ozywil i ustabilizowal.
Moral: przez swoj durny upor, egoizm i proznosc narazalem przez dluuuugie lata Zone, niezeglarke wybitna, na niepotrzebnie dluzsze i mniej wygodne przeloty.
W tym roku bede zeglowal jak wszyscy normalni.
Gwizdac nie bede nadal...ale bandere postawie jaka zechce. :D
Pragmatycznosc, lenistwo, rozsadek zdrowy!
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 57 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 170 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL