Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
manewry portowe https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=4906 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | kolorowsza [ 13 maja 2010, o 20:26 ] |
Tytuł: | manewry portowe |
Ahoj! Jestem tu nowa i mam nadzieję, że udzielicie mi paru cennych wskazówek. Jestem zapalonym żeglarzem (mam 21 lat), żegluję od ok. 6 lat, od 3 lat mam patent sternika jachtowego. Doświadczenie mam głównie morskie, w tym dwa razy płynęłam jako oficer, a ostatnio po raz pierwszy prowadziłam rejs morski jako skipper. I z tego ostatniego doświadczenia wyniosłam jeden poważny wniosek- o ile na morzu i na większych przestrzeniach radzę sobie całkiem dobrze, o tyle przy manewrach portowych pojawiają się problemy, generalnie czuję się słaba w szybkich manewrach, wąskich marinach itp. I tutaj moja prośba do Was o poradę. Potrzebuję jakiegoś solidnego szkolenia w manewrach "szuwarowo-portowych", i to w niezbyt wygórowanej cenie, z racji że jestem studentką. Co moglibyście mi polecić? I jeszcze jedno pytanie. Gdzie w Krakowie lub okolicach Wrocławia można zrobić kurs radiooperatora SRC? Ile to kosztuje? Byłabym ogromnie wdzięczna za jakieś namiary. Pozdrawiam serdecznie! |
Autor: | Cape [ 13 maja 2010, o 20:29 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
Kup książkę Manewrowanie jachtem na silniku i poczytaj. Trochę też tu mogę napisać, ale musisz określić Twoje problemy. Czy dotyczyły marin Chorwackich ? Te bywają ciasne. |
Autor: | tuptipl [ 13 maja 2010, o 20:40 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
Na poludniu Polski polecam kursy SRC robione przez charter.pl, kontakt z Nimi nalezy do czystej przyjemnosci, na pewno udziela Ci wszelkich informacji na ten temat. Co do manewrowki to spotkalem sie z postem w tym temacie chyba na sail-ho, ale kursy odbywaly sie na zatoce... Czy niedrogo? Okolo 300 PLN za weekend z noclegiem na jachcie |
Autor: | kolorowsza [ 13 maja 2010, o 20:58 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
Dzięki wielkie za szybkie odpowiedzi! Cape, czy mógłbyś mi prosze podać dokładny tytuł tej książki, bo nie mogę jej znaleźć w sieci? A problemy miałam w marinach bałtyckich... Zwłaszcza podczas manewrowania na silniku, to taki podobny problem jak wiele osób ma podczas parkowania samochodem;) Po prostu mam za mało praktyki w tym względzie, od czasu kursu na sternika raczej tego nie robiłam, więc czuję tu wielkie braki, przede wszystkim chodzi o samo poczucie że jestem w tym kiepska- w rezultacie jakoś mi się udaje, ale rozumiesz, na morzu pełen luz, a przy wejściu do portu zaczynam się stresować. To nie jest dobre. Tuptipl, byłabym ogromnie wdzięczna, gdybyś podesłał mi linka o tym kursie, myślę że 3 stówy jestem w stanie wysupłać;) |
Autor: | tuptipl [ 13 maja 2010, o 21:04 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
Linek ponizej http://myzeglarze.pl/ogloszenia/adver/m ... dnich.html mam nadzieje, ze znajdziesz wolny termin Pozdrowionka ***** A Cape mial chyba te pozycje na mysli: "Manewrowanie jachtem zaglowym" Wydawnictwo: Almapress , 2007 ISBN: 978-83-7020-377-1 Chybe ze sie myle? |
Autor: | kolorowsza [ 13 maja 2010, o 21:10 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
Dzięki wielkie, zainteresuję się! |
Autor: | Cape [ 13 maja 2010, o 21:14 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
Manewrowanie jachtem zaglowym na silniku. Tomasz Haftarczyk http://sklep.sail-ho.pl/index.php3?bid=1 Kurs manewrowy na pewno się przyda, ale jak określisz problemy (stawanie long side, cofanie itp) to mogę to opisać. |
Autor: | tuptipl [ 13 maja 2010, o 21:20 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
Wiedzialem ze taka pozycja tez byla, ale nie znalazlem jej w sieci na szybkiego, dzieki za uzupelnienie i korekte! |
Autor: | kolorowsza [ 13 maja 2010, o 21:37 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
Super dzięki:) Musiałabym chyba prosić Cię o opisanie każdego możliwego manewru, choć i tak myślę że wszystko wychodzi dopiero w praktyce... Ogólnie źle się czuję w manewrówce portowej, najgorzej chyba w stawaniu long side pomiędzy dwoma jachtami. Przy wychodzeniu z portu nie ma problemu, ale sam fakt wycelowania w miejsce, wymierzenia odległości, dania na luz w odpowiednim momencie tak by nie musieć hamować na wstecznym i tego typu sprawy sprawiają mi kłopot. Tak się trochę czuję jak słoń w składzie porcelany;) za mało gracji i spokoju w tym wszystkim, jeśli mnie rozumiesz. |
Autor: | Catz [ 13 maja 2010, o 23:15 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
kolorowsza napisał(a): Super dzięki:) Musiałabym chyba prosić Cię o opisanie każdego możliwego manewru, choć i tak myślę że wszystko wychodzi dopiero w praktyce... Ogólnie źle się czuję w manewrówce portowej, najgorzej chyba w stawaniu long side pomiędzy dwoma jachtami. Przy wychodzeniu z portu nie ma problemu, ale sam fakt wycelowania w miejsce, wymierzenia odległości, dania na luz w odpowiednim momencie tak by nie musieć hamować na wstecznym i tego typu sprawy sprawiają mi kłopot. Tak się trochę czuję jak słoń w składzie porcelany;) za mało gracji i spokoju w tym wszystkim, jeśli mnie rozumiesz. ![]() Zegluje od ponad 40-stu lat i zdarza mi sie sknocic manewry portowe, zwlaszcza na lodce nowej. Lektura...jasne! Praktyka jednak przede wszystkim. Plan B, ostroznosc i praktyka, praktyka - wyczucia inercji, mozliwosci silnika, problem szybkosci i dystansu, skladanie wektorow etc. sa kwestia praktyki. Praktykuj! ![]() Catz |
Autor: | skipbulba [ 14 maja 2010, o 06:04 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
kolorowsza napisał(a): dania na luz w odpowiednim momencie tak by nie musieć hamować na wstecznym i A cóż to za przesądy światło ćmiące ![]() ![]() |
Autor: | WhiteWhale [ 14 maja 2010, o 06:08 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
O ile pamiętam, to Academia Nautica własnie ma w planie taki kurs manewrowy. Gorąco polecam takie szkoleniowe kręcenie się po porcie (niezaleznie od organizatora) |
Autor: | Jurmak [ 14 maja 2010, o 07:13 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
skipbulba napisał(a): Normalne jest to, że w trakcie podchodzenia używa się wstecznego jako hamulca. Masz rację, aczkolwiek ja wolę dochodzić inercją, zabezpiecza mnie to przed różnymi niespodziankami... |
Autor: | Banan [ 14 maja 2010, o 07:32 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
Skiperzy, prowadzący jachty na rejsach - pozwólcie załodze częściej stawać za sterem i manetką - i wchodzić i wychodzić z portu - a nie będzie to potem tak stresujące jak pisze Kolorowsza. Wszak każdy rejs jest też zdobywaniem doświadczenia i nauką. |
Autor: | Szaman3 [ 14 maja 2010, o 07:46 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
Ja podchodzę wolno na luzie. Czasami włącze na chwilę bieg na wolnych obrotach, jesli jacht za bardzo zwalnia, albo, równiez na wolnych obrotach, wcześniej włącze wstecza jeśli uwazam, że idę za szybko i na koniec będę musiał mocno pracować silnikiem na wsteczu. Staram się unikać takiej sytuacji, gdy zostaje mi metr czy dwa do kei i muszę ostro pracować silnikiem. Jak idę z umiarkowaną prędkością, to wtedy na koniec na sekundę, góra dwie daje wstecza na obroty i stoję. W ubiegłym roku byłem świadkiem "manewrów portowych" zakończonych solidnym walnięciem w cudza łódkę. Było to wprawdzie na Mazurach, a nie na morzu, ale pewien schemat myślenia jest wspólny. Do portu na Niedźwiedzim Rogu wchodził TES32. Już w porcie cały czas szedł na obrotach marszowych silnika, zamiast iśc na małych obrotach lub na luzie. Jak później się okazało gość sobie zaplanował, że przed keją da wstecza i stanie w miesjcu. W pewnym momencie włączył wstecza, i usłyszeliśmy "O k... silnik zgasł, chrońcie dziób" i za chwilę przywalił z predkością kilku węzłów. Szcześliwie nie było strat w ludziach i o dziwo w sprzęcie. |
Autor: | Cape [ 14 maja 2010, o 07:57 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
Banan napisał(a): Skiperzy, prowadzący jachty na rejsach - pozwólcie załodze częściej stawać za sterem i manetką - i wchodzić i wychodzić z portu W ostatnim rejsie greckim ja wyprowadziłem i wprowadziłem jacht z portu wyjścia/wejścia. Wszystkie pozostałe manewry w portach wykonywał Macieq (innych chętnych nie było). Robił to doskonale. Wszystkie manewry portowe powinniśmy wykonywać przy minimalnych prędkościach. Im wolniej, tym lepiej. Zasada druga, na long side zawsze pod wiatr |
Autor: | Szaman3 [ 14 maja 2010, o 08:10 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
Banan napisał(a): Skiperzy, prowadzący jachty na rejsach - pozwólcie załodze częściej stawać za sterem i manetką - i wchodzić i wychodzić z portu - a nie będzie to potem tak stresujące jak pisze Kolorowsza. Wszak każdy rejs jest też zdobywaniem doświadczenia i nauką. Gdy po raz pierwszy skiperowałem na morzu, miałem zero doświadczenia w manewrach portowych dużym jachtem, ale jak się okazało, duży na morzu, czy mały na śródlądziu, robi się to podobnie, pod warunkiem o któym napisał cape wolniutko, jak najwolniej. Na dużym jachcie jest nawet pod jednym względem łatwiej, bo się stoi za kołem sterowym, manetka jest pod ręką i widoczność do przodu jest bardzo dobra. Na małym jachcie z silnikeim zaburtowym trzeba się schylać do manetki i odwracać głowę, przez co sternik ma duża gorszą widoczność w kierunku dziobu. Prawdę powiedziawszy proponujesz Tomek, zeby skiper rezygnował z najciekawszego elementu rejsu ![]() ![]() Przyznam, że sam rzadko proponuję przejęcie steru w porcie, ale jesli ktoś mnie o to poprosi, zebym mu pozwolił to bardzo rzadko odmawiam. Zatem zainteresowani, nie bójcie się, mówcie, że chcielibyście spróbować. |
Autor: | Maro M [ 14 maja 2010, o 08:12 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
Manewrowanie jachtem (stalowa "Panorama" - 16m) organizowane jest przez JK AZS Wrocław - polecam. |
Autor: | Batiar [ 14 maja 2010, o 08:17 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
Mariusz Główka napisał(a): Ja podchodzę wolno na luzie. Czasami włącze na chwilę bieg na wolnych obrotach, jesli jacht za bardzo zwalnia, albo, równiez na wolnych obrotach, wcześniej włącze wstecza jeśli uwazam, że idę za szybko i na koniec będę musiał mocno pracować silnikiem na wsteczu. Słusznie robisz ( i robimy) ale nie od rzeczy będzie wspomnieć, zważywszy na to kto pyta, dlaczego tak należy robić. I dlaczego, na wszelki wypadek należy się upewnić w jakim kierunku kręci się nasza śruba. Wiem , wiem przeważnie jest prawoskrętna, ale w czasie takiej próby widać wyraźnie jak na biegu wstecznym dziub jachtu ucieka w prawo lub lewo. To jest efekt skręcający rufę w kierunku obracającej się śruby. I dlatego jak zależy nam na precyzyjnym biegu wstecznym w ciasnej marinie, samym środeczkiem szpaleru to trzeba napęd wyłączyć. Wtedy panujemy na kursem na biegu wstecznym. Przestrzegam też Koleżankę przed robieniem sobie miejsca na skręt na miejsce parkowania i płynięcie nie środkiem ale blizej jachtów stojących po stronie przeciwnej od tej do ktorej my zmierzamy. Kończy się to na ogół wpadnięciem na mooringi jachtów. Dalej, w ramach odpowiedzi na problem z manewrowaniem to kursy i ksiązki są oczywiście godne polecenia ale problem klopotów z parkowaniem w marinach wynika głównie z tego, że robimy to raz w roku albo i rzadziej oraz za każdym razem na innym jachcie. Wieczność żegluję ale kłopoty miewam. Dlatego radzę zaraz po wyjściu z mariny poćwiczyć jachtem. Inercję, promień skrętu w lewo i prawo ( są różne) oraz bieg wsteczny i skręt w umyślone miejsce. Ponadto jeszcze jedna rada, jak w marinie na kursie do miejsca parkowania na biegu wstecznym masz silniejszy wiatr w burtę, wchodź na swoje miejsce dziobem. Naprawdę, dla mniej wprawnego zawsze kończy się to rzuceniem na jachty i mooringi po zawietrznej. Stare wygi wybaczą mi ten dydaktyczny smrodek ![]() |
Autor: | Maar [ 14 maja 2010, o 08:39 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
Z tym "powoli" lub "bardzo powoli" to tak różnie jest ![]() Oczywiście nie namawiam nikogo, żeby jeździł po porcie full ahea ale namawiam, żeby myślał i uwzględniał okoliczności przyrody (ze szczególnym uwzględnieniem siły i kierunku wiatru) i żeby nie przeginał w drugą stronę. Zbyt mała prędkość a co za tym idzie słaba manewrowość i nie możliwość skompensowania sterem dryfu wiatrowego, w szczególności na ciężkich/dużych jachtach może być przyczyną kłopotów natury stłuczony klosz, podgięty kosz, jakieś zarysowania. Nie będę pisał ile razy, bo nie pamiętam ile tego było, ale naprawdę parę razy widziałem spieprzone manewry dlatego, że jacht płynął za wolno. Najczęściej zdarza się to, gdy wiatr wieje wzdłuż kei a wjechać trzeba prostopadle, w jakieś Y-bomy czy pomiędzy stojące łódki. Jednocześnie - abstrahując od tego czy prędkość jest zbyt duża czy zbyt mała, jako przestrogę zapodam własny przypadek z naszej Gdyni, z basenu Prezydenta, z czasów remontu mariny. Tam się stawało dziobem do kei. Podchodziłem stalowym jachtem, powolutku wpasowywując się pomiędzy dwie łódki. Nic nie wiało. Nie wygodnie było sięgać do manetki więc przy manetce stał umyślny, ja sterowałem. Pyr, pyr, pyr, ustawiam się idealnie w linii (u Prezydenta jest mnóstwo miejsca więc żadna to sztuka), luz - jadę powolutku inercją w upatrzone miejsce, 2 metry przed betonową keją proszę o troszeczkę obrotów na wstecznym i... dupa blada - wsteczny nie chce wejść. Słychać zgrzyty z przekładnie a wsteczny nie wchodzi ![]() Jakieś łańcuchy, resztki opon i inne rupiecie smętnie wisiały na brzegu, a lampa na dziobie była tak zamocowana, że nie można było nijak jej ochronić obijaczem. Przy prędkości 0,0001 kn rozwaliłem klosz ![]() ![]() |
Autor: | Banan [ 14 maja 2010, o 08:43 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
Mariusz Główka napisał(a): Prawdę powiedziawszy proponujesz Tomek, zeby skiper rezygnował z najciekawszego elementu rejsu ![]() ![]() Przyznam, że sam rzadko proponuję przejęcie steru w porcie, ale jesli ktoś mnie o to poprosi, zebym mu pozwolił to bardzo rzadko odmawiam. Zatem zainteresowani, nie bójcie się, mówcie, że chcielibyście spróbować. Może to i to, ale zapewne też obawa skipera przed porażką załoganta i skutkami owej - jest to oczywiste i zrozumiałe. Nie manewrując na silniku żadnym jachtem - nie odważył bym się poprosić i spróbować. To jak bym pływał z Tobą - zasypał bym Cie prośbami ![]() ![]() Gdy nie wieje - jeszcze OK, ale jak kręcić jachtem w porcie jak dmucha porządnie, burty wysokie, jacht idzie o zgrozo na inne jachty lub keję ? Tu dla mnie jest stres większy. |
Autor: | Szaman3 [ 14 maja 2010, o 08:53 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
Oczywiście, że nalezy uwzgledniać siłę i kierunek wiatru i brać poprawkę. W drugim sezonie wchodziłem 14 metrowym jactem w warunkach jak opisałeś (Maar), rufą do kei przy 25 kn wiejących wzdłuż kei. Najważniejsze w tym manewrze to było szybkie nabranie predkości na wstecznym, zeby jacht zaczał słuchac się steru, a później inercja i udało się. Dopiwero na sam koniec, własciwie jak już stałem rufą przy kei, dziób oparł się (nie uderzył) o sąsiednią łódkę. Oczywiscie przez odbijacz, bo załoga ztała z obijaczmi na pokładzie. Innym razem miałem awarię sterociagu na Bavarii 49 i wchodziłem 15 metrowym jachtem do mariny Tankerkomerc (bardzo ciasna) w Zadarze na rumplu. Zabawa niezłą, dobrze że nie wiało, ale na poczatku jeszcze w wejściu do Zadaru przyzwyczajony do koła sterowego, kilka razy odwrotnie pociągnąłem rumplem. Dlatego później ciagle przypominałem sobie, ma być odwrotnie. Jak juz dochodziłem rufą do kei (wolno) i trzeba było wyhamować dając na chwilę naprzód, to zrobiłem odwrotnie i dałem wstecz. ![]() ![]() |
Autor: | WhiteWhale [ 14 maja 2010, o 09:02 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
Staram się co bardziej zaawansowanych czy ambitnych załogantów dopuszczać do manewrów portowych, przynajmniej gdy wiatr nie robi sobie z na s żartów. Tak - fifty - fifty. I tak stoję jak zły duch za plecami sternika z jeżem na grzbiecie. ![]() |
Autor: | Szaman3 [ 14 maja 2010, o 09:07 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
Banan napisał(a): To jak bym pływał z Tobą - zasypał bym Cie prośbami ![]() ![]() Gdy nie wieje - jeszcze OK, ale jak kręcić jachtem w porcie jak dmucha porządnie, burty wysokie, jacht idzie o zgrozo na inne jachty lub keję ? Tu dla mnie jest stres większy. No to nie wiem, czy kiedyś Cię zabiorę ![]() ![]() Jak już jacht idzie bokiem na inne jachty bądź keję, to już nic nie zrobisz. Załoga na pokąłdzie z odbijaczami w takiej sytuacji jest niezbędna. Całą sztuka polega na tym, aby przewidzieć wpływ wiatru na jacht. O ile rufę masz jako tako pod kontrolą (ster, silnik) to masz zero kontroli nad dziobem i dlatego musisz przewidywać co wiatr zrobi z dziobem, zwłaszcza jak idziesz na wsteczu. Wtedy musisz planować manewr w taki sposób, aby nie kręcić pod wiatr a z wiatrem, bo nie masz mozliwości przeciwstawienia się wiatrowi i dziób zawsze pójdzie z wiatrem. Przy okazji, słyszy się teksty typu: jak jest ster strumieniowy, to przytrzyma dziób. Nic podbnego. Ster strumieniowy jest przydatny tylko wtedy gdy nie wieje badź słabo wieje, powiedzmy do 10 kn. Później, a zwłaszcza gdy jest juz powyżej 15 kn, możesz o nim zapomnieć, bo jego moc jest za mała aby przeciwstawić się sile jaka działa na burte od wiatru. Ster strumieniowy tak naprawdę służy do manewrowania w bardzo ciasnych miejscach przy słabym wietrze. I jeszcze jedno, tak znowu przy okazji. Jak się używa steru strumieniowego, to nie tylko narzucany jest dziób. Jacht obraca się wokół osi którą wyznacza kil, co oznacza, że rufa też jest narzucana. Dla niektórych jest to zaskoczeniem. |
Autor: | Juras [ 14 maja 2010, o 09:10 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
Mariusz Główka napisał(a): Oczywiście, że nalezy uwzgledniać siłę i kierunek wiatru i brać poprawkę. W drugim sezonie wchodziłem 14 metrowym jactem w warunkach jak opisałeś, rufą do kei przy 25 kn wiejących wzdłuż kei. . A kotwica już trzymała ? Juras |
Autor: | Szaman3 [ 14 maja 2010, o 09:13 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
Tam były muringi. Kiedyś z kolei dałem d ...y przy odejściu od kei w marinie w Pool. Nie zwróciłem uwagi na prąd pływowy i w efekcie siedziałem burtą na sasiedniej kei (na szczęście pustej) a kilkanascie par rąk należących do załóg jachtów cumujacych w marinie powolutku i z niemałym trudem wypychało 14 metrowy jacht pod prąd. ![]() Ale jak się okazuję nie tylko ja takie błędy popełniam, bo rok czy dwa lata temu miałem okazję widzieć jak w Piszu w marinie Roś kilka jachtów po kolei cumowało przy kei, gdzie juz czuć prad Pisy. Prawie nikt nie brał go pod uwagę przed manewrem. |
Autor: | Cape [ 14 maja 2010, o 09:57 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
Kiedy napisałem, jak najwolniej, to zapomniałem dodać, co dla mnie jest oczywiste. Z uwzględnieniem czynników zewnętrznych, czyli wiatru, prądu itp. Im silniejsze te czynniki, tym prędkość manewrowa większa. Rolę steru strumieniowego, czyli jego bardzo ograniczoną pomoc, opisał świetnie Mariusz. Pytanie Jurasa na temat kotwicy, wzięło się z tego, że właśnie wróciliśmy ze wspólnego rejsu w Grecji. Jeżeli mamy stanąć rufą z kotwicą z dziobu przy silnym bocznym wietrze, to kotwicę musimy rzucić na wiatr w stosunku do naszej "dziury" cumowania i na wstecznym plus dryf trafić. To taka brydżowa rozgrywka. Czasami pokerowa. |
Autor: | kolorowsza [ 15 maja 2010, o 16:01 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
Rety, dzięki Wam za te wszystkie wypowiedzi, nie spodziewałam się tak dużego odzewu! Przede wszystkim pocieszył mnie bardzo fakt, że żeglarze tak opływani jak niektórzy z Was też miewają czasem problemy przy manewrach portowych, sądziłam że jest to przypadłość głównie młodych niedoświadczonych skipperów. No i faktem jest, że rzadko który z kapitanów z którymi pływałam, pozwalał załodze wchodzić do portu, zwykle dostawałam odpowiedzi na odczepne typu "wiatr zbyt silny, a bo za wąsko i trzeba dużej dokładności, a bo silnik już stary i trzeba do niego doświadczonej ręki, a bo łódź za ciężka i nie wyhamujesz" itp, itd. Pomijam oczywiście rejsy typowo szkoleniowe, ale tego było mało i dawno. Myślę że na pewno skorzystam z któregoś z kursów przez Was polecanych, bardzo chciałabym się czuć trochę pewniej przy manewrach portowych, a nie za każdym razem liczyć na łut szczęscia, że a nuż się uda, a już zwłaszcza podchodząc przy dużym wietrze (wtedy raczej nie da się jechać "jak najwolniej), bo znosi... Dzięki za bardzo konstruktywne i pomocne uwagi! |
Autor: | Cape [ 15 maja 2010, o 16:22 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
kolorowsza, każdemu manewr może nie wyjść, to normalne. Ale zdecydowanie lepiej manewr przerwać i podejść jeszcze raz, niż go na siłę kontynuować. Zapamiętaj tą zasadę. Druga zasada, to nie spiesz się z podejściem w nieznanym porcie. Pokręć się, przypatrz, wybierz najlepsze (najłatwiejsze) miejsce. Wytłumacz załodze jak będziedzie podchodzić. Poczekaj, aż się przygotują (cumy, odbijacze) |
Autor: | WhiteWhale [ 15 maja 2010, o 19:56 ] |
Tytuł: | Re: manewry portowe |
cape napisał(a): Wytłumacz załodze jak będziedzie podchodzić. No właśnie. Podajesz komendę a ktoś nie dosłyszy albo usłyszy coś całkiem innego. Więc najpierw powiedz załodze, co masz zamiar zrobić i co jest przy tym ważne. |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |