Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Romantyczne aspekty morskiej włóczęgi
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=6832
Strona 1 z 3

Autor:  K.B. [ 5 sty 2011, o 11:11 ]
Tytuł:  Romantyczne aspekty morskiej włóczęgi

Wojciech1968 napisał(a):
Inny Zen...ek prawi "mierz siły na zamiary". :D

Zenek chyba miał na imię Adam i z tego co pamiętam napisał tak:
"Cyrkla, wagi i miary
Do martwych użyj brył;
Mierz siłę na zamiary,
Nie zamiar podług sił."

Zatem namawiał raczej do podejmowania wielkich wyzwań z wiarą, że siła jakoś się znajdzie...
Z tradycji romantycznej warto przytoczyć jeszcze:
”Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko”
I czuję :lol: , że jest coś na rzeczy, bo coraz częściej żeglarze wgapiają się w szkiełko GPS/ECDIS czy radaru, a gdzieś owo czucie i skipperski "nos" idzie w odstawkę.
Dochodzi do tego, że osoba z kapitańskim patentem mówi: "Pływałem (...) przy jakiejś ósemce, nie wiem bo wiatromierz był popsuty". Zastanawiam się czy tak trudno odróżnić 8B do 7 czy 9, bez patrzenia na wiatromierz? Przecież nie chodzi o to, żeby rozróżniać 39 knotków od 40, ale wiatromierz powinien służyć głównie do kalibracji skipperskiego nochala, a nie jako wskaźnik typu "od 30 węzłów refujemy".
Romantyzm owszem, bo samo wypuszczenie się na morze żaglówką musi być romantyczne, ale rozsądne korzystanie z nowoczesnej techniki także jest istotne. Droga środka...

Pozdrawiam słonecznie
Krzysiek

Autor:  Maar [ 5 sty 2011, o 11:52 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

K.B. napisał(a):
Romantyzm owszem, bo samo wypuszczenie się na morze żaglówką musi być romantyczne, ale rozsądne korzystanie z nowoczesnej techniki także jest istotne. Droga środka...

No właśnie - droga środka. Niby wiemy, umiemy, ale... czy czyta ten wątek ktoś robiący jeszcze namiary, czy już wszyscy bezgranicznie zaufali GPS'om?
A nawet jeśli nie o ufność do elektroniki chodzi, to z sytuacją braku sygnału/awarią odbiornika spotkał się chyba każdy - czy jesteście pewni, że w momencie braku cyferek na wyświetlaczu będziecie potrafili szybko i jednoznacznie określić miejsce w którym się znajdujecie?

Jedna z odpowiedzi na topikowe pytanie brzmi: Nie osiadać na laurach. Ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć.

Autor:  Wojciech [ 5 sty 2011, o 12:23 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

K.B. napisał(a):
Szefu mnię złożył propozycję nie do odrzucenia, to piszę...
(...) wiem z doświadczenia, że młodzi ludzie choć jeszcze nie potrafią trafnie wyrażać swoich myśli, wykazują się naturalną i głęboką ciekawością.
Gdyby byli na forum tacy, którzy zadają sobie takie pytanie, to podzielę się swoimi przemyśleniami, o ile dojdę do siebie po Wigilii.

K.B. napisał(a):
Tyle ładnych myśli w ostatnich kilku postach, że czuję się spełnionym inseminatorem (...) Myśl o strunie rozumiem nieco inaczej niż Robert, bardziej dosłownie - podjęcie zbyt trudnego czy ryzykownego zadania (przewyższającego nasze aktualne kompetencje - wytrzymałość struny), to wyjście w stan niepewności Messnerowskiej - zdanie się na ślepy los (vide Svaneke).


Zatem Krzysztofie aby zaspokoić moją ciekawość, czy zdanie się na ślepy los nie niesie za sobą wiele niebezpieczeństw wynikających z tego, że wcześniej nie przygotujemy się właściwie do rejsu zapominając przy okazji, że nie jesteśmy sami w tej przygodzie i należy polegać nie tylko na szczęściu, lecz również i na rozwadze.

Wojciech Port Rybnik

Autor:  kacfil [ 5 sty 2011, o 12:59 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

Ślepy los to dla mnie przechodzenie przez autostradę z zamkniętymi oczami. Wojtek tak masz rację i wg mnie to jest najważniejsze ROZWAGA. Ale nie w sensie, że jestem przygotowany na wszystkie niespodzianki jakie mogą mnie spotkać podczas rejsu. Tylko, że w taki sposób (rozważny) podchodzę do sytuacji które mnie spotkały podczas rejsu jest tym między innymi podejście do swojej niewiedzy (o czym pisaliśmy wcześniej). Wiem na ile mnie stać i staram się tak postępować lub reagować by nie przekroczyć granicy za którą moje umiejętności i wiedza już mogą nie wystarczyć. Czy takie planowanie czasem nie zabija tego romantyzmu, który tkwi w żeglarstwie i o którym piszemy w wątku dlaczego żeglujemy?

Autor:  Colonel [ 5 sty 2011, o 17:28 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

kacfil napisał(a):
Czy takie planowanie czasem nie zabija tego romantyzmu, który tkwi w żeglarstwie i o którym piszemy w wątku dlaczego żeglujemy?

Wprost przeciwnie, to daje szansę poprzeżywać ten romatyzm.

Autor:  Stara Zientara [ 5 sty 2011, o 17:41 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

Colonel napisał(a):
Wprost przeciwnie, to daje szansę poprzeżywać ten romatyzm.

A nawet daje szansę na powtórne przeżywanie :)

Autor:  Catz [ 5 sty 2011, o 18:04 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

Planowanie rejsow? No tak, moze z planami B, C, D... do Z, jak Zmiennik, co czeka i Zaloga, co Zaplacila Z gory.
Rozwaga, wyklikana przez kacfil duzymi literami, owszem - tak!
Catz Planowo bez elektroniki ( kazdy ma prawo miec swoje dziwactwa )

Autor:  Maar [ 5 sty 2011, o 18:51 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

Catz napisał(a):
Catz Planowo bez elektroniki ( kazdy ma prawo miec swoje dziwactwa )
Nie to, żebym był wrogiem dziwactw, ale... napisz mi proszę, na czym polega dziwactwo pływania bez elektroniki?

Zawsze myślałem, że dziwactwo to takie coś, co jest dziwne, a jednocześnie nigdy nie uważałem za dziwne dobieranie metod nawigacyjnych adekwatnie do akwenu, własnych umiejętności i upodobań, pory dnia i roku, statku i takich różnych.

Autor:  robhosailor [ 5 sty 2011, o 20:00 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

Maar napisał(a):
Jedna z odpowiedzi na topikowe pytanie brzmi: Nie osiadać na laurach. Ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć.


Pewnie tak i... w każdej dziedzinie jest to prawdą.

Warto przypomnieć znów podejście zen (napisałeś wyżej, że głupie) - tam też jest: ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć! Tylko cel jest inny - nie doskonałość, nie osiąganie, a samo ćwiczenie jest celem. Efekt, jednak (!), bywa podobny, a może i lepszy. :lol: Bo gdyby było głupie, to trzeba by powiedzieć też, że prawie cała cywilizacja azjatycka jest głupia, a przecież nie jest.

***
Czy planowanie zabija romantyzm? Nie, planowanie żeglugi jest koniecznością. Planowanie żeglugi jednostką nieprzystosowaną do danego akwenu jest szczególnie konieczne! Dla zmniejszenia ryzyka można zmienić rodzaj jednostki, albo rodzaj akwenu.

***
Nasunęło mi się jeszcze coś:
Czekanie na odpowiednią pogodę może być deprymujące, frustrujące, demoralizujące, lub... niebezpieczne...
Można zgromadzić siły i środki i czekać na pogodę - wiadomo, jak to bywa - można czekać wiele dni i... nie doczekać się...
Niecierpliwość może być niebezpieczna, kiedy zdeprymowani i sfrustrowani podejmiemy decyzję wypłynięcia, a prognoza nie będzie zbyt pewna.
(Asysta może być potrzebna nie tylko wtedy, gdy powieje zbyt mocno, ale też wtedy, kiedy zdechnie do zera i cisza będzie się przedłużać... Problemem może być również cisza połączona z mgłą...)
Dlatego myślę o użyciu dzielniejszej łodzi, bo dla żaglowej canoe Beth, morska czwórka, to już prawdziwy sztorm! Dla dzielniejszej łódki, to wiatr jeszcze do żeglugi i konieczna do zrobienia planowanej trasy pogoda nie musi być wzorcowym 2-3 B z ćwiartek południowych i zmniejsza się ryzyko związane ze spotkaniem nieco silniejszego wiatru, a nie trzeba czekać na prawie ciszę...

Autor:  maciek.k [ 5 sty 2011, o 20:48 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

Maar napisał(a):
No właśnie - droga środka. Niby wiemy, umiemy, ale... czy czyta ten wątek ktoś robiący jeszcze namiary, czy już wszyscy bezgranicznie zaufali GPS'om?


Czyta :-) Ale ja truskawki cukrem ... Kiedyś wylądowałem w Chorwacji na wakacjach, zdawszy sobie po kilkunastu minutach od wyjścia z Sukosanu sprawę w co sie wpakowałem, wyłączyłem GPS na dwa tygodnie. Od tamtej pory twierdze, że to świetny akwen do nabierania wprawy w nawigacji :-) Niby nic trudnego, świetne oznakowanie, ale ja miałem niesamowitą satysfakcję i znacznie poprawiłem swój warsztat. Pływający ze mną i bardziej niż ja opływany w roli załogi sternik twierdził, że jeszcze z nikim tak nie pływał ...

Pozdrawiam,
Maciek

Autor:  Cape [ 5 sty 2011, o 20:55 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

maciek.k napisał(a):
Kiedyś wylądowałem w Chorwacji na wakacjach, zdawszy sobie po kilkunastu minutach od wyjścia z Sukosanu sprawę w co sie wpakowałem, wyłączyłem GPS

I słusznie, bo do określenia pozycji na tym akwenie nie jest potrzebny. Do określenia kursu równiez. Wszystko widać. Płyniemy od "cipelka"" do "cipelka".

Autor:  maciek.k [ 5 sty 2011, o 21:01 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

Dokładnie, zresztą jak zawsze w żegludze przybrzeżnej. Jak jestes na jakims akwenie juz drugi raz to jest to banalne. Za pierwszym razem trzeba jednak sięgnąć po locje i mape. I jest zabawa, nie mowiac juz o nocy.

Autor:  Olek [ 5 sty 2011, o 21:09 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

Czy powoływanie się na filozofię wschodu ma być wskazaniem drogi "Jak doskonalić się w żeglarstwie?". Historia pokazała, że najszybszy i najskuteczniejszy rozwój odbył się jednak w kręgu kultury zachodniej.

***
lub precyzyjniej cywilizacji zachodniej

Autor:  maciek.k [ 5 sty 2011, o 21:11 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

Pooczeekaj ... może się okazać, że dominacja zachodu to był tylko krótki epizod :)

Autor:  Olek [ 5 sty 2011, o 21:13 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

maciek.k napisał(a):
Pooczeekaj ... może się okazać, że dominacja zachodu to był tylko krótki epizod :)

Skoro poradziliśmy sobie ze średniowieczem to i teraz będzie dobrze ;)

Autor:  Carlo [ 5 sty 2011, o 21:13 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

Tiaaa grubo przeszło 2 k lat to krótki epizod

Autor:  robhosailor [ 5 sty 2011, o 21:15 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

Olek napisał(a):
Czy powoływanie się na filozofię wschodu ma być wskazaniem drogi "Jak doskonalić się w żeglarstwie?".

Chyba nie. Krzysztof przywołał zenistyczne cytaty, a że filozofia zen jest mi bliska, to podtrzymałem temat. :lol:

Dróg jest wiele i każdy wybierze swoją. :D
Ja wybiorę zen zsynkretyzowany... ze zdrowym chłopskim rozumem. :wink:

Cytuj:
Historia pokazała, że najszybszy i najskuteczniejszy rozwój odbył się jednak w kręgu kultury zachodniej.

Nie całkiem - zobacz, jak szybko i skutecznie rozwija się gospodarka w tamtym rejonie i porównaj do dzisiejszej Europy.

Autor:  Carlo [ 5 sty 2011, o 21:20 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

robhosailor napisał(a):
Nie całkiem - zobacz, jak szybko i skutecznie rozwija się gospodarka w tamtym rejonie


Na czyjej myśli technicznej? Proponuję kup sobie samochód chińskiej myśli technicznej - nie taki na kupionych z zachodu patentach, tylko oryginalny chiński, indyjski, etc...

Chińska to tylko porcelana i jedwab.

Autor:  robhosailor [ 5 sty 2011, o 21:25 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

Carlo napisał(a):
robhosailor napisał(a):
Nie całkiem - zobacz, jak szybko i skutecznie rozwija się gospodarka w tamtym rejonie


Na czyjej myśli technicznej? Proponuję kup sobie samochód chińskiej myśli technicznej - nie taki na kupionych z zachodu patentach, tylko oryginalny chiński, indyjski, etc...

Chińska to tylko porcelana i jedwab.

Odjeżdżamy od tematu i zaraz ktoś nas wywali do HydeParku, ale powiem tylko, że myśl techniczna chińska była z tysiąc lat przed europejską (papier, proch i kupa innych rzeczy), a teraz... np. chińskie oprogramowanie do komputerów zaczyna być coraz bardziej popularne... No i nawet USA siedzą już w chińskiej kieszeni (bo my już od dawna!) :lol:

Autor:  Cape [ 5 sty 2011, o 21:27 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

Carlo napisał(a):
Chińska to tylko porcelana i jedwab.

Jeszcze Chinki, technologiczie bez zarzutu. :lol: Pływam z takim 70 lat plus, WSM wydział mechaniczny skończył w 1956, chrzest równikowy 1963. Całe życie marynarskie w maszynie i na stare lata postanowił wyjść na pokład, więc jachty.
Chinki sobie bardzo ceni :D

Autor:  Olek [ 5 sty 2011, o 21:32 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

robhosailor napisał(a):
Cytuj:
Historia pokazała, że najszybszy i najskuteczniejszy rozwój odbył się jednak w kręgu kultury zachodniej.

Nie całkiem - zobacz, jak szybko i skutecznie rozwija się gospodarka w tamtym rejonie i porównaj do dzisiejszej Europy.

Jeżeli nawet mówimy o Japonii (w której akurat teraz jest stagnacja) to jest to ostatnie 50 lat - czyli epizod, który nie wiadomo jak dalej się potoczy. Dynamika wzrostu ostatnich lat Chin nie dorównuje największej dynamice wzrostu europy zachodniej np w XXw.

Żeby nie było całkiem oftopicznie.
Ciekawie wygląda rozwój chińskiej floty w 13-15 wieku. Ich statki były kilkukrotnie większe niż statki europejskie wiek później. Cała Chińska flota zniknęła i nie dokonała tak wielkich odkryć jak malutkie statki europejczyków z powodu właśnie filozofii i jej stosowania w polityce cesarstwa Chińskiego.
Załącznik:
statki_chinskie.jpg
statki_chinskie.jpg [ 124.17 KiB | Przeglądane 3697 razy ]


****
Przesadziłem. Zajrzałem do źródeł aktualny (koniec XXw) wzrost Chin jest większy niż największy wzrost w europie które były w latach '50-'70 XXw. Jednak patrząc na ilość zarejestrowanych i pozostających w mocy w 2004 roku patentów (jest to jeden ze znaczących wskaźników rozwoju) cywilizacja zachodnia jest nadal bez konkurencyjna ;)
Załącznik:
image002.jpg
image002.jpg [ 17.55 KiB | Przeglądane 3646 razy ]

Autor:  Carlo [ 5 sty 2011, o 21:32 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

Pytam jeszcze raz. Na czyjej myśli technicznej, tylko mi nie wyjeżdżaj z okresem 2 k lat temu.
Obecna chińska myśl techniczna pochodzi głównie z wywiadu gospodarczego a nie z własnej pracy naukowej.

A wracając do tematu. Czyli jak doskonalić się w żeglarstwie, to każdy pewnie ma swoją drogę. Jeden całe życie będzie chciał pływać jako załoga, nie brać na siebie zbyt dużej odpowiedzialności i stresu i takie żeglowanie będzie dla niego w pełni satysfakcjonujące. Inny będzie chciał jak najwięcej prowadzić i pływać co raz dalej, a więc i wiedzy będzie potrzebował znacznie więcej. IMO skipper każdy rejs powinien sobie przyzwoicie przygotować. Plan, trasy alternatywne w zależności od kierunków wiatrów, porty zapasowe, przy zielonej załodze w pierwsze dni rejsu krótsze przeloty, etc. etc. etc. Dobrze przygotowany rejs i różne sposoby ucieczki przed sytuacjami które mogą zaskoczyć, daje znacznie większe szanse na racjonalnie podejmowanie decyzji. Wszystkiego się oczywiście przewidzieć nie da, więc doświadczenie jest największym sprzymierzeńcem skippera.


****
Olek a jeszcze jak o Japonii, to trzeba sobie jasno powiedzieć, że ten rozwój zawdzięcza pomocy juesej po II WŚ.

Autor:  Maar [ 6 sty 2011, o 11:55 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

robhosailor napisał(a):
Czy planowanie zabija romantyzm?
Ja Ci takie pytanie mogło przyjść do głowy?!
Czy szczenięciem będąc nie bawiłeś się w romantyczne podróże na krańce świata z pomocą atlasu geograficznego PWN? Nie siedziałeś nad mapą z wypiekami na twarzy analizując palcem przebieg największej rzeki Papui Nowej Gwinei? :-)
Z wiekiem te zabawy nie ustają, zwiększa się jedynie skala mapy (i poziom romantyzmu)!

Autor:  Katrine [ 6 sty 2011, o 12:11 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

Tak się zastanawiam co w pływaniu jest romantycznego.... Wymiotowanie? Pocenie się przy sznurkach?, mycie jachtu???:P Niech mnie ktoś oświeci bo nie dostrzegam tego romantyzmu o którym rzecze Maar:)

Autor:  Stara Zientara [ 6 sty 2011, o 12:42 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

Katrine napisał(a):
nie dostrzegam tego romantyzmu o którym rzecze Maar:)

dorosnąć trzeba :-P

Autor:  Katrine [ 6 sty 2011, o 12:46 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

Stara Zientara napisał(a):
Katrine napisał(a):
nie dostrzegam tego romantyzmu o którym rzecze Maar:)

dorosnąć trzeba :-P



nie wiem czy to coś da w moim przypadku:P:)

Autor:  AIKI [ 6 sty 2011, o 12:58 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

Katrine napisał(a):
Tak się zastanawiam co w pływaniu jest romantycznego.... Wymiotowanie?

Nikt nie mówił, że będzie lekko... :)
Katrine napisał(a):
Pocenie się przy sznurkach?,

Można pływać w chłodniejszych rejonach, jeśli pocenie się przeszkadza :wink: Prócz tego rzekomy wysiłek przy ciąganiu sznurków na jachcie jest przereklamowany :wink:
Katrine napisał(a):
mycie jachtu???:P

W powszechnej opinii to kobiety są wielbicielkami porządku i czystości :lol:
A ogólniej - wymienione wyżej trzy elementy to tylko niewielka część... żeglowania. I wcale nie najważniejsza.

Autor:  Wojciech [ 6 sty 2011, o 13:02 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

Nie mogłem się powstrzymać .... :lol:
AIKI, Ty już wiesz co. :D

Autor:  Katrine [ 6 sty 2011, o 13:05 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

AIKI napisał(a):
A ogólniej - wymienione wyżej trzy elementy to tylko niewielka część... żeglowania. I wcale nie najważniejsza.


Ale ja wcale nie mówię, że te elementy są najważniejsze. Nawet to mi nie przeszło przez myśl bo wiadomo że nie są. Tylko wszyscy piszą "romantyzm", używają takich wzniosłych słów w innych wątkach też a mi szczerze to na kolacji ze świecami na lądzie jest jakoś bardziej romantycznie niż na środku morza:P

Chyba jestem za mało romantyczna. W sumie fakt.

I nikt mi nie odpowiedział na pytanie ale dobra w sumie przywykłam:P

Autor:  Wojciech [ 6 sty 2011, o 13:10 ]
Tytuł:  Re: Jak doskonalić się w żeglarstwie?

Katrine napisał(a):
I nikt mi nie odpowiedział na pytanie ale dobra w sumie przywykłam:P


Bo faceci mają to do siebie, że nie zawsze odpowiadają kobietom na wszystkie pytania.
Jeszcze by się coś mogło wydać, a po co to komu. :lol:

Strona 1 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/