Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=6906
Strona 1 z 1

Autor:  palit.polit [ 15 sty 2011, o 21:44 ]
Tytuł:  Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

Czytam sobie watek o pierwszym kapitańskim rejsie po Bałtyku. Wypowiada sie wielu forumowiczow ale nie znajduje odpowiedzi na trapiące mnie pytanie. Po czym poznać ze już jest sie gotowym aby taki rejs poprowadzić? A jeśli już przyjdzie mi do głowy ze mógłbym to zrobić to gdzie? W Polsce czy w Chorwacji albo w Grecji? Na łatwym akwenie czy lepiej od razu skoczyć na glęboka wodę?

Jestem żeglarzem jachtowym. Mialem sternika robić w zeszlym roku ale jakos nie wyszło. W te wakacje zrobię sternika na pewno bo czuje ze mam wystarczającą wiedze i ilość godzin rowna 361.

Autor:  robhosailor [ 15 sty 2011, o 21:52 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

palit.polit napisał(a):
nie znajduje odpowiedzi na trapiące mnie pytanie. Po czym poznać ze już jest sie gotowym aby taki rejs poprowadzić? A jeśli już przyjdzie mi do głowy ze mógłbym to zrobić to gdzie?


Jak zielone ucho staje się czerwone, to znaczy, że dojrzało :wink: :lol:

Gdzie? Na morzu jakimś może? :wink: :lol:

Na te pytania powinieneś już sam sobie odpowiedzieć, a jeśli nie umiesz, to może poczekaj, aż ucho Ci bardziej zczerwienieje :lol: :lol: :lol:

:wink:

***
No dobra, teraz poważniej:
Ja do dziś (od początku swojego żeglowania) nie dorosłem, aby prowadzić spory jacht z załogą (nawet po Mazurach), bo nie mam praktyki, ale na własne ryzyko, małą łódką wybiorę się w różne dziwne rejony.

Autor:  Cape [ 15 sty 2011, o 21:58 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

Jeżeli Ci to coś pomoże, to ja swoją karierę skipera na morzu rozpocząłem z zerowym stażem na morzu. Pewnie miałem uszy czerwone.

Autor:  Szaman3 [ 15 sty 2011, o 21:58 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

Jak poczujesz, że chciałbyś, to znaczy, że mozesz. Tak naprawdę, wszystko zalezy od głowy.

Mój pierwszy kapitański na morzu był moim drugim rejsem morskim. Może to sie komuś wydawać nieodpowiedzialne, ale juz po pierwszym rejsie morskim czułem, że potrafię. Wcześniej przez ponad dziesieć lat prowadziłem swoja łódkę na sródladziu.
Szczerze mówiąc nie czułem dużego stresu. Albo już nie pamietam. :)

Autor:  Szaman3 [ 15 sty 2011, o 22:00 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

Cape napisał(a):
Jeżeli Ci to coś pomoże, to ja swoją karierę skipera na morzu rozpocząłem z zerowym stażem na morzu. Pewnie miałem uszy czerwone.


Ooo. Lepszy jesteś :lol:

Autor:  Maar [ 15 sty 2011, o 22:31 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

palit.polit napisał(a):
Po czym poznać ze już jest sie gotowym aby taki rejs poprowadzić?
Po tym, że zaczynasz się obawiać i zastanawiać się czy potrafisz.

Cytuj:
A jeśli już przyjdzie mi do głowy ze mógłbym to zrobić to gdzie?

Zdecydowanie - człowiekowi z niewielkim stażem - polecałbym na pierwszy kapitański rejs łatwiejsze rejony. Nie oszukujmy się, te Twoje kilkaset godzinek to nie jest dużo. Mniej stresu pozwoli skupić się na analizie własnych (niewielkich i nieskutkujących tragedią) błędów.

Autor:  Katrine [ 15 sty 2011, o 22:41 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

Mariusz Główka napisał(a):
Jak poczujesz, że chciałbyś, to znaczy, że mozesz. Tak naprawdę, wszystko zalezy od głowy.


kurde kurde:) z tego wynika że na mnie już pora:P tylko nie wiem jak część z głową rozumieć- z moją to chyba nigdy nie będzie do końca ok:P

Autor:  Catz [ 15 sty 2011, o 22:42 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

robhosailor napisał(a):
Ja do dziś (od początku swojego żeglowania) nie dorosłem, aby prowadzić spory jacht z załogą (nawet po Mazurach), bo nie mam praktyki, ale na własne ryzyko, małą łódką wybiorę się w różne dziwne rejony.

Idem.
Praktyke moze i mam....wystarczajaco, by nie miec ochoty.
Catz

Autor:  kusza [ 15 sty 2011, o 22:59 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

Katrine napisał(a):
Mariusz Główka napisał(a):
Jak poczujesz, że chciałbyś, to znaczy, że mozesz. Tak naprawdę, wszystko zalezy od głowy.


kurde kurde:) z tego wynika że na mnie już pora:P tylko nie wiem jak część z głową rozumieć- z moją to chyba nigdy nie będzie do końca ok:P


A uszy już u Ciebie czerwone??

Autor:  Szaman3 [ 15 sty 2011, o 23:36 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

W moim przekonaniu, liczą się wypływane godziny, również, a może przede wszystkim, te jako skiper. Jeśłi ktoś ma duży staż jako skiper na śródlądziu, jest obyty z podejmowaniem decyzji, to również łatwiej będzie mu być skiperem na morzu. Bo byc skiperem, to tak naprawdę umieć podejmować odpowiednie decyzje.

Przypomniała mi się taka historia. Ze dwa lata temu byłem na morzu z przyjaciółmi w moim wieku (czyli dojrzała młodzież :lol: ) i ze starszym synem. Moi przyjaciele mają kwity stejotów i nie raz byli na morzu (również za mną). Syn, ż.j. tez wczesniej był na morzu dwa razy. Do tego momentu również dwa razy skiperował na Mazurach, nie mówiąc o kilkunastu latach tam wypływanych ze mną.
Nic się nie działo, walnałem sie w mesie na kanapie i uciąłem drzemkę. W pewnym momencie usłyszałem ruch na pokładzie. Zaczęło wiać i trzeba było się refować. Syn małolat przejął dowodzenie, wydawał polecenia, a moi przyjaciele biegali po pokładzie i refowali się. Ponieważ uznałem że dobrze im idzie, to udawałem że spię. Wyszedłem na pokład jak było po wszystkim :D Młody sprawdził się jako dowodzący. :lol: Nie powiem. Byłem dumny :D

Autor:  Olek [ 15 sty 2011, o 23:39 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

Mariusz Główka napisał(a):
W moim przekonaniu, liczą się wypływane godziny, również, a może przede wszystkim, te jako skiper. Jeśłi ktoś ma duży staż jako skiper na śródlądziu, jest obyty z podejmowaniem decyzji, to również łatwiej będzie mu być skiperem na morzu. Bo byc skiperem, to tak naprawdę umieć podejmować odpowiednie decyzje.

Na swój prywatny użytek też tak uważam, ale jest to dosyć kontrowersyjna teza na tym forum :wink:

Autor:  Catz [ 15 sty 2011, o 23:43 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

Olek napisał(a):
jest to dosyć kontrowersyjne teza na tym forum :wink:

Gdzie tu kontrowersje?
Catz

Autor:  Cape [ 15 sty 2011, o 23:45 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

Mariusz Główka napisał(a):
W moim przekonaniu, liczą się wypływane godziny, również, a może przede wszystkim, te jako skiper. Jeśłi ktoś ma duży staż jako skiper na śródlądziu, jest obyty z podejmowaniem decyzji, to również łatwiej będzie mu być skiperem na morzu. Bo byc skiperem, to tak naprawdę umieć podejmować odpowiednie decyzje.

Pełna zgoda Mariusz. Dobrze tu ująłeś. Ja przed pierwszym rejsem morskim, który jednocześnie był pierwszym skiperowskim, całe życie pływałem po śródlądziu jako sternik. Nie miałem żadnych problemów, oprócz portowych manewrów na silniku. Stawałem więc zamiast rufą, dziobem. Tak jest dużo łatwiej. Była to Chorwacja.

Autor:  Szaman3 [ 16 sty 2011, o 00:11 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

Cape napisał(a):
Nie miałem żadnych problemów, oprócz portowych manewrów na silniku. Stawałem więc zamiast rufą, dziobem. Tak jest dużo łatwiej. Była to Chorwacja.


To tu byłem lepszy :D Mimo iż na swoim pierwszym rejsie morskim nie zostałem dopuszczony do parkowania (robił to skiper), to na drugim rejsie, gdy ja byłem skiperem, moje pierwsze cumowanie było rufą z kotwicą (nie było muringów ani dalb) 12m jachtem. Udało się bez bólu. Kolejny, drugi rejs jako skiper odbyłem dwa miesiące później jachtem 15 m. Przyznam, że jak zobaczyłem go przy kei, to pomyślałem, kurcze, duży jest :D Ale poszło bez problemów.

A egzamin na YM zdawałem na katamaranie, choć nigdy wczesniej katamaranem nie pływałem. Widać mam szczęście :D

Autor:  K.B. [ 16 sty 2011, o 13:23 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

Olek napisał(a):
Mariusz Główka napisał(a):
W moim przekonaniu, liczą się wypływane godziny, również, a może przede wszystkim, te jako skiper. Jeśłi ktoś ma duży staż jako skiper na śródlądziu, jest obyty z podejmowaniem decyzji, to również łatwiej będzie mu być skiperem na morzu. Bo byc skiperem, to tak naprawdę umieć podejmować odpowiednie decyzje.

Na swój prywatny użytek też tak uważam, ale jest to dosyć kontrowersyjna teza na tym forum :wink:

Dodałbym do tego, że godzina godzinie nie równa. To trochę tak jak z ziemią. Ostatnio się dowiedziałem, że jeden "hektar przeliczeniowy", to około pół hektara ziemi I klasy, ale trzeba ponad 2 ha ziemi piątej klasy :lol:
Z godzinami jest tak samo. Wydaje mi się, że w stażu skiperskim lepszym wskaźnikiem są przepłynięte mile, bo trudno uzbierać 1000 mil w dwa tygodnie wylegując się na pokładzie, a 200h się uda. Tylko one jakby V klasy...

Pozdrawiam
Krzysiek

Autor:  Maar [ 16 sty 2011, o 13:34 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

K.B. napisał(a):
Wydaje mi się, że w stażu skiperskim lepszym wskaźnikiem są przepłynięte mile, bo trudno uzbierać 1000 mil w dwa tygodnie wylegując się na pokładzie, a 200h się uda.
Nie Ty jeden Krzysiu tak uważasz.
W ogóle zastanawiam się, skąd się pezetżetowi (Ministrowi Sportu?) wzięły te godziny zamiast - stosowanych we wszystkich rozwiniętych demokracjach żeglarskich - mil.

Autor:  Wojciech [ 16 sty 2011, o 14:24 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

Maar napisał(a):
K.B. napisał(a):
Wydaje mi się, że w stażu skiperskim lepszym wskaźnikiem są przepłynięte mile, bo trudno uzbierać 1000 mil w dwa tygodnie wylegując się na pokładzie, a 200h się uda.
Nie Ty jeden Krzysiu tak uważasz.
W ogóle zastanawiam się, skąd się pezetżetowi (Ministrowi Sportu?) wzięły te godziny zamiast - stosowanych we wszystkich rozwiniętych demokracjach żeglarskich - mil.


Jakoby podobna sytuacja z tymi milami jak z godzinami.
Bo jaka jest różnica w milach odbytych na pokładzie ciągnąć sznurki, a w tych odbytych w mesie albo na relingu "wołając dorsze"... zasadnicza.

Autor:  kusza [ 16 sty 2011, o 14:27 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

Wojciech1968 napisał(a):
Maar napisał(a):
K.B. napisał(a):
Wydaje mi się, że w stażu skiperskim lepszym wskaźnikiem są przepłynięte mile, bo trudno uzbierać 1000 mil w dwa tygodnie wylegując się na pokładzie, a 200h się uda.
Nie Ty jeden Krzysiu tak uważasz.
W ogóle zastanawiam się, skąd się pezetżetowi (Ministrowi Sportu?) wzięły te godziny zamiast - stosowanych we wszystkich rozwiniętych demokracjach żeglarskich - mil.


Jakoby podobna sytuacja z tymi milami jak z godzinami.
Bo jaka jest różnica w milach odbytych na pokładzie ciągnąć sznurki, a w tych odbytych w mesie albo na relingu "wołając dorsze"... zasadnicza.


Widzisz, jednak można odbębnić dwieście godzin w sztilu, leżżac na pokładzie i po dwustu godzinach mieć na logu 40Nm, w drugą stronę się jakby nie da...

Autor:  Carlo [ 16 sty 2011, o 14:30 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

Michał, żeby to rozumieć trzeba pływać po morzu ;)

Autor:  kusza [ 16 sty 2011, o 14:33 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

Carlo napisał(a):
Michał, żeby to rozumieć trzeba pływać po morzu ;)


słusznie prawicie Pietrze :)

Autor:  Wojciech [ 16 sty 2011, o 14:49 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

Carlo napisał(a):
Michał, żeby to rozumieć trzeba pływać po morzu ;)


Na małej, czy na dużej łódce ?. :wink:
Carlo takie rzeczy to możesz kursantom opowiadać w pierwszym dniu szkolenia.
Tematem tabu nadal jest i niech tak zostanie ile to w rejsach litrów upłynęlo miast tych mil sławetnych i godzin kontrowersyjnych.
A po wodzie niesie. :lol:

Autor:  Carlo [ 16 sty 2011, o 15:11 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

Wojciech1968 napisał(a):
Carlo takie rzeczy to możesz kursantom opowiadać w pierwszym dniu szkolenia.


Aha czyli uważasz, że w drugą stronę
kusza napisał(a):
można odbębnić dwieście godzin w sztilu, leżżac na pokładzie i po dwustu godzinach mieć na logu 40Nm, w drugą stronę się jakby nie da...
jednak się da??

A to ciekawe :lol:

Wojciech1968 napisał(a):
Na małej, czy na dużej łódce ?. :wink:


Wystarczy pływać ....

Autor:  Wojciech [ 16 sty 2011, o 15:25 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

palit.polit napisał(a):
Czytam sobie watek o pierwszym kapitańskim rejsie po Bałtyku. Wypowiada sie wielu forumowiczow ale nie znajduje odpowiedzi na trapiące mnie pytanie. Po czym poznać ze już jest sie gotowym aby taki rejs poprowadzić? A jeśli już przyjdzie mi do głowy ze mógłbym to zrobić to gdzie? W Polsce czy w Chorwacji albo w Grecji? Na łatwym akwenie czy lepiej od razu skoczyć na glęboka wodę?

Palit.polit znajdziesz na F.Ż. wiele niezbędnych informacji, które ułatwią Tobie wybór akwenu do odbycia "pierwszego kapitańskiego".
Zapewne żeglowałeś po śródlądziu i nie straszne są Tobie "białe szkwały", odległości z wyspy do wyspy, to proponuję najbliższą Chorwację.
Dojeżdżając do wybrzeża Adriatyku już w pierwszym spostrzeżeniu przekonasz się, że to takie większe Mazury.
Znajdziesz tu na forum wiele interesujących tematów zwiazanych z tym rejonem i jestem więcej jak przekonany, że dasz sobie radę.
Nawet gdybyś miał przesiedzieć w porcie kilka dni, to nie zwracaj na to uwagi, że na Twoim "liczniku" jest mały przebieg.
Jakież to ma znaczenie jak zabawa może być przednia ?. :wink:
W życiu co ?...na dole pisze. :D

Autor:  Olek [ 16 sty 2011, o 20:10 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

K.B. napisał(a):
Ostatnio się dowiedziałem, że jeden "hektar przeliczeniowy", to około pół hektara ziemi I klasy, ale trzeba ponad 2 ha ziemi piątej klasy :lol:

Sprawa się jeszcze bardziej komplikuje kiedy jednostką przeliczeniową są 32 pasące się owce :lol: .

Autor:  Stara Zientara [ 16 sty 2011, o 23:20 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

Maar napisał(a):
zastanawiam się, skąd się pezetżetowi (Ministrowi Sportu?) wzięły te godziny zamiast - stosowanych we wszystkich rozwiniętych demokracjach żeglarskich - mil.

Kiedyś były mile, np. na sjpu trzeba było 500 Mm (potem 200h). Zdania na ten temat zawsze były podzielone. Np. 500 mil jotką robi sie trzy razy dłużej niż Scampem. Podobno uzasadnieniem było też to, że w pogoni za milami nadmiernie forsowano żaglami.

Autor:  Maar [ 16 sty 2011, o 23:40 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

Stara Zientara napisał(a):
Podobno uzasadnieniem było też to, że w pogoni za milami nadmiernie forsowano żaglami.
Biorąc pod uwagę strukturę własnościową floty rekreacyjnej i stan jachtów w tamtym okresie, bardzo możliwe, że to jest prawdziwy powód zmiany :-)

BTW czy ktoś słyszał coś, żeby (np. w nowym rozporządzeniu) było coś o zmianie?

Autor:  Szaman3 [ 16 sty 2011, o 23:42 ]
Tytuł:  Re: Kiedy i gdzie w "PIERWSZY KAPITAŃSKI"?

A niby po co miałoby to być zmieniane? Toż to trzeba by wszystkie wymagania stazowe przerobić. I po co urzędnikowi tyle roboty? Żeby komuś było lepiej?

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/