Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

omegą we dwoje
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=9300
Strona 1 z 3

Autor:  schrader [ 13 sie 2011, o 13:51 ]
Tytuł:  omegą we dwoje

Witajcie,

Chcialbym wybrac sie na jezioro, zabierajac tylko jedna osobe ze soba (co chyba nie byloby precedensem). Obawiam sie jedynie o moment stawiania zagli. Jakie sa wasze metody na ten manewr, jak zorganizowac prace na jachcie?

Zalozmy ze to omega, maly wiatr i liklina w likszparze.

Dzieki za odpowiedz

Autor:  Cape [ 13 sie 2011, o 13:57 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

schrader napisał(a):
Obawiam sie jedynie o moment stawiania zagli

Generalnie masz dwie możliwości
1/ Zrobić to samemu :D
2/ Wezwać serwis :evil:
Wybór należy do Ciebie.

Autor:  schrader [ 13 sie 2011, o 14:14 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

Cape napisał(a):
schrader napisał(a):
Obawiam sie jedynie o moment stawiania zagli

Generalnie masz dwie możliwości
1/ Zrobić to samemu :D
2/ Wezwać serwis :evil:
Wybór należy do Ciebie.


Rozwazmy opcje pierwsza /-)
Ja walcze z grotem, druga osoba na pagaju? Moze najpierw fok (ale bedzie ciezko utrzymac sie w lini wiatru)? A moze obie osoby stawiaja grota (szyyyyybko) ? ...

Wydaj mi sie, iz sporo osob plywa omegami we dwoje, chcialbym skorzystac troche z doswiadczenia innych.

Autor:  Cape [ 13 sie 2011, o 14:21 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

schrader napisał(a):
Obawiam sie jedynie o moment stawiania zagli.

Cumujesz omegę pod wiatr do pomostu. Sam stawiasz foka i grota, a drugą osobę wysyłasz po piwo.
Zrzucanie, dobijasz pod wiatr, sam zrzucasz żagle, a drugą osobę wysyłasz po piwo.
Jest w tym tylko jedna trudność, tego piwa może być za dużo. :lol:

Autor:  Blabloon [ 13 sie 2011, o 14:24 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

Pagajujejesz, rzucasz kotwice, stawiasz , co trzeba, plyniesz.

Autor:  zosta [ 13 sie 2011, o 14:27 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

Zwłaszcza na omegach i im podobnych najpierw grot. Najwygodniej postawić żagle przy pomoście i elegancko odejść. Jeśli to trudne, to można podpagajować do jakiejś bojki na przykład. A jeśli bojki nie ma to i na wodzie można, tym bardziej, że "mały wiatr".

A czemu to miałby być tak mrożący krew w żyłach moment, to już nie wiem. No chyba, że chodzi o stworzenie odpowiedniego nastroju... ale wtedy to nie to forum ;)

Autor:  schrader [ 13 sie 2011, o 14:33 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

Tak, postawienie zagli na postoju jest chyba najbezpieczniejsze.
Dziekuje ze odpowiedzi

zosta napisał(a):
No chyba, że chodzi o stworzenie odpowiedniego nastroju... ale wtedy to nie to forum

Nie ukrywam, ze ta druga osoba bedzie moje kochanie, wiec wolalbym stworzyc nastroj profesjonalnego spokoju a nie grozy, stad tez moje pytanie na forum /-)

Autor:  skipbulba [ 13 sie 2011, o 15:54 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

schrader. Ja sam stawiam zagle na 10m keczu (lub jolu jak kto woli) znam gościa co opłynał świat na 16m jachcie Lady B ...sam stawiał żagle. Dwie osoby na jachcie to luksus i stado ludzi do roboty :)

Autor:  Łysy [ 13 sie 2011, o 18:50 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

Jak sobie wszystko dobrze zaplanujesz przed wyjściem z portu lub odbiciem od kei to nie powinno być problemu,ja swojego czsu pływałem sam na DZ z tym że musiałem porobić sobie pewne patenty do obsługi żagli.

Autor:  Wojciech [ 13 sie 2011, o 19:16 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

Łysy napisał(a):
ja swojego czsu pływałem sam na DZ z tym że musiałem porobić sobie pewne patenty do obsługi żagli.

Przerabiałem samotne pływanie na mojej DZ ATLANTA w zeszłym miesiącu.
Jedynym " patentem " były przedłużone szoty foka do ujarzmienia łajby... ;)

*****

schrader napisał(a):
Witajcie,

Chcialbym wybrac sie na jezioro, zabierajac tylko jedna osobe ze soba (co chyba nie byloby precedensem). Obawiam sie jedynie o moment stawiania zagli. Jakie sa wasze metody na ten manewr, jak zorganizowac prace na jachcie?

Zalozmy ze to omega, maly wiatr i liklina w likszparze.

Z powyższego wynika, że masz mało praktyki...no cóż bywa i tak.
Zakładasz, że będzie słaby wiatr i na pokład zabierzesz swoją dziewczynę.
Proponuję na początek przećwiczyć stawianie żagli na bojce bądź przy kei w porcie.
Zwróć uwagę na to by jacht stał optymalnie dziobem do wiatru .
Pozwoli to na łatwe bez oporów w likszparze postawienie grota ( pamiętaj o uniesieniu bomu do mniej więcej poziomu w ostatniej fazie wybierania fału grota ).
Jeżeli będziesz miał opanowaną tą czynność , to możesz na początek pływać na samym grocie.
Foka postawisz sobie w odpowiednio dla Ciebie wygodnej sytuacji podczas żeglugi.
Przy niewybranych szotach foka masz możliwość postawienia go na dowolnym halsie , czego np. nie zrobisz z grotem.
Tę czynność opanuje i Twoja partnerka...ewentualnie przekażesz jej ster ( wcześniej pokazując jak ma trzymać kurs jachtu ) i samemu postawisz foka.
Ps. Obyś miał zawsze słaby wiatr w plecy... ;)

Autor:  meping [ 14 sie 2011, o 10:55 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

skipbulba napisał(a):
Dwie osoby na jachcie to luksus i stado ludzi do roboty


A ja często jak miałem na pokładzie więcej osób (niż jedna prócz mnie), to nadmiar przy manewrach podejścia / odejścia zaganiałem pod pokład, aby nie przeszkadzali - stąd trudność w pływaniu na omedze; brak kabiny powoduje, że nie ma gdzie zagnać tych nadmiarowych, przeszkadzających w manewrach na pokładzie osób... ;-P

Pozdrawiam
meping

Autor:  Roman K [ 14 sie 2011, o 12:33 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

Schrader.
Jeżeli chcesz wypaść dobrze przed swoją ukochaną dziewczyną, to nie oszukuj się że poczytasz kilka postów i będziesz umiał odejść i dojść od/do kei bo to nie wszystko.
Ja na Twoim miejscu zrobiłbym to tak: "Kochanie, chcę Cię zabrać na piękny rejs po jeziorach ale muszę się do tego przygotować. Jak zdam egzamin na żeglarza/lub zaliczę
kurs z manewrówki, to wtedy popłyniemy i będziesz się czuła bezpiecznie.(nie musisz jej pokazywać papierów).
Przypuszczam że Twoja partnerka jest w wieku kiedy się już zaczyna myśleć o potomstwie,
a wtedy potencjalny "samiec" musi dawać Jej poczucie bezpieczeństwa.
Jeżeli nie przygotowany, będziesz się miotał na łódce i jak to w takiej sytuacji zwykle bywa użyjesz słów niezbyt cenzuralnych, to szansa na przedłużenie gatunku będzie żadna.
Pozdrawiam
Roman

Autor:  schrader [ 14 sie 2011, o 15:20 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

Roman K napisał(a):
Jeżeli chcesz wypaść dobrze przed swoją ukochaną dziewczyną, to nie oszukuj się że poczytasz kilka postów i będziesz umiał odejść i dojść od/do kei bo to nie wszystko.

Skad wniosek ze nie mam patentu i przeszkolenia (przede wszystkim)? Fakt, nie mam ogromnego doswiadczenia, co moze zdarzyc sie kazdemu, ale dobrze wiem jak nalezy postawic zagiel na omedze.

Moje pytanie jest czysto techniczne, dotyczy pracy na jachcie przy ograniczonej zalodze i z danym mechanizmem mocowania grota, ktory, jak mi sie wydaje, nie sprzyja samotnej zegludze.

Niemniej jednak doceniam troske bardziej doswiadczonych kolegow o bezpieczenstwo na wodzie (i prokreacje /-).

Autor:  Reling [ 14 sie 2011, o 16:14 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

schrader napisał(a):
Moje pytanie jest czysto techniczne, dotyczy pracy na jachcie przy ograniczonej zalodze i z danym mechanizmem mocowania grota, ktory, jak mi sie wydaje, nie sprzyja samotnej zegludze.
Tak samo nie sprzyja, jak każde inne rozwiązanie (może z wyjątkiem jachtu zaopatrzonego w roler grota). Sie nie martw. Przeszkolisz szybciutko Ukochaną i postawi Ci żagle bez problemu :-). Na postoju stawiałbym grota, a foka już w biegu, chyba że wiatr każe inaczej. Udanego wypoczynku :-).

Autor:  Rogoz [ 14 sie 2011, o 19:22 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

Olewasz zrzucanie kotwicy - jak wiatr jest słaby, nie będzie dużego dryfu. Siedząc przy sterze i od czasu do czasu machając, żeby nie odwróciło Was od linii wiatru, podnosisz bom, druga osoba stawia grota. Nie jest to problem, całe życie pływam na likszparach i jestem w stanie sam postawić żagiel gaflowy. Potem puszczasz go, załogant stawia foka, dajesz go na wiatr i płyniesz :D

Autor:  Roman K [ 15 sie 2011, o 13:07 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

schrader było by miło gdybyś zechciał się podpisać chociaż imieniem.
Nie wyciągnąłem żadnych wniosków jak chodzi o Twój patent i przeszkolenie, bo nie miałem do tego żadnych informacji. Starałem się tylko wyjaśnić Ci, jeżeli dobrze wyczułem Twój techniczny sposób myślenia (ja też jestem taki), że nie możesz oczekiwać od uczestników tego forum aby Ci ułożyli DTR-kę (dokumentację techniczno-ruchową) na Twój rejs.
Sam musisz dojść do etapu, kiedy [url]samodzielnie[/url] poradzisz sobie z łódką w każdych warunkach i wtedy umiejętności Twojej dziewczyny nie będą miały wpływu na bezpieczeństwo i atmosferę rejsu.
Ale uważaj (mówi Ci to STARY doświadczony żeglarz). :roll:
W tatach 70-tych pływałem przez wiele lat sam na Zalewie Szczecińskim na swojej łódce i byłem szczęśliwy.
Ale któregoś razu zabrałem "załogę".
Teraz mam córkę i czterech synów którzy ze mną pływają ( synowe też ) ;)
Pozdrawiam
Roman

Autor:  Reling [ 15 sie 2011, o 19:53 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

Roman K napisał(a):
W tatach 70-tych pływałem przez wiele lat sam na Zalewie Szczecińskim na swojej łódce i byłem szczęśliwy.
Ale któregoś razu zabrałem "załogę".
Teraz mam córkę i czterech synów którzy ze mną pływają ( synowe też ) ;)

I co? Przestałeś być przez to szczęśliwy? :-). Uważaj schrader bo może i z Tobą tak będzie :-).

Autor:  maciek.k [ 16 sie 2011, o 09:28 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

Schrader,
przy słabym wietrze, to możesz tego grota stawiać na raty.
Gdybys nie zdążył postawić za pierwszym podejsciem i łódka odeszłaby od wiatru na tyle, że opór w likszparze uniemożliwi ci dokończenie roboty, wracasz do kokpitu, rozpędzasz się, stajesz pod wiatr, prosisz wybrankę, aby trzymała ster i bom jak tam potrafi i ogień na dziób.
Uważaj, żeby przy tym nie biegać, zawsze dostojnie :)
Przy nieco silniejszym wietrze, postępujesz tak samo, ale ubierasz wcześniej brązowe spodnie :)

Pozdrawiam,
Maciek

Autor:  schrader [ 16 sie 2011, o 13:47 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

Roman K napisał(a):
schrader było by miło gdybyś zechciał się podpisać chociaż imieniem.Nie wyciągnąłem żadnych wniosków jak chodzi o Twój patent i przeszkolenie, bo nie miałem do tego żadnych informacji. Starałem się tylko wyjaśnić Ci, jeżeli dobrze wyczułem Twój techniczny sposób myślenia (ja też jestem taki), że nie możesz oczekiwać od uczestników tego forum aby Ci ułożyli DTR-kę (dokumentację techniczno-ruchową) na Twój rejs.Sam musisz dojść do etapu, kiedy [url]samodzielnie[/url] poradzisz sobie z łódką w każdych warunkach i wtedy umiejętności Twojej dziewczyny nie będą miały wpływu na bezpieczeństwo i atmosferę rejsu.Ale uważaj (mówi Ci to STARY doświadczony żeglarz). W tatach 70-tych pływałem przez wiele lat sam na Zalewie Szczecińskim na swojej łódce i byłem szczęśliwy. Ale któregoś razu zabrałem "załogę".Teraz mam córkę i czterech synów którzy ze mną pływają ( synowe też ) PozdrawiamRoman

chyba niepotrzebnie pisalem o swojej dziewczynie ... /-)

Dziekuje Roman za wszelkie rady, takze te bardziej zyciowe. Wczoraj wyplynelismy razem z dziewczyna, spokojnie postawilem zagiel na postoju i musze przyznac ze tak dobrze mi sie jeszcze nie plywalo. Naprawde odpoczalem bez harmidru i zbednych osob na pokladzie...

Pozdrawiam
Pawel

Autor:  maciek.k [ 16 sie 2011, o 14:11 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

schrader napisał(a):
Naprawde odpoczalem bez harmidru i zbednych osob na pokladzie...

Witaj w klubie. Ja mam tak samo.

Pozdrawiam,
Maciek

Autor:  Roman K [ 16 sie 2011, o 17:38 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

Paweł.
Potrzebnie, potrzebnie pisałeś o Swojej dziewczynie. Kochana kobieta na pokładzie to skarb. Reszta wtedy jest zbędna.
Jak to trafnie wyraził Maciek.
Witaj w klubie.
Pozdrawiam
Roman

Autor:  bury_kocur [ 16 sie 2011, o 18:27 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

Reling napisał(a):
Przeszkolisz szybciutko Ukochaną i postawi Ci żagle bez problemu . Na postoju stawiałbym grota, a foka już w biegu, chyba że wiatr każe inaczej.


Hmmmm.....
Też bym tak do tego podchodził ale czy aby do tego potrzebne jest cale to żeglarstwo ?
Do postawienia Twego Grota i ewent foka wiatr niewątpliwie jest potrzebny ale jest to wiatr podniecenia...
Myślę, że od takiego przeszkolenia zacząłbym i na takim przeszkoleniu skończylbym Twój obecny pobyt na łajbie bo, nie gniewaj sie, sądząc z zakresu Twojej wiedzy to propozycja moja jest jedyną gwarantująca bezpieczeństwo i Tobie i Twojej Ukochanej.
Jeden z poprzednikow dobrze napisał:
"Kochanie, chcę Cię zabrać na piękny rejs po jeziorach ale muszę się do tego przygotować. Jak zdam egzamin na żeglarza/lub zaliczę
kurs z manewrówki, to wtedy popłyniemy i będziesz się czuła bezpiecznie."
Przemyśl to bo woda nie toleruje braku wiedzy.
Pzdr
Kocur
ps. Przed stawianiem grota i foka przemyśl o stawianiu masztu ...

Autor:  Olek [ 16 sie 2011, o 19:49 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

bury_kocur napisał(a):
Do postawienia Twego Grota i ewent foka wiatr niewątpliwie jest potrzebny ale jest to wiatr podniecenia...
Myślę, że od takiego przeszkolenia zacząłbym i na takim przeszkoleniu skończylbym Twój obecny pobyt na łajbie bo, nie gniewaj sie, sądząc z zakresu Twojej wiedzy to propozycja moja jest jedyną gwarantująca bezpieczeństwo i Tobie i Twojej Ukochanej.
Jeden z poprzednikow dobrze napisał:
"Kochanie, chcę Cię zabrać na piękny rejs po jeziorach ale muszę się do tego przygotować. Jak zdam egzamin na żeglarza/lub zaliczę
kurs z manewrówki, to wtedy popłyniemy i będziesz się czuła bezpiecznie."
Przemyśl to bo woda nie toleruje braku wiedzy.

(odnoszę się do Twojego postu, ale piszę do wszystkich piszących w tym klimacie)
Nie przesadzacie?! On się wybiera na jezioro na omegę, a nie planuje samotnej pętli! Nie pływaliście sami omegami? Ja pamiętam że pływałem i to w tym samym roku w którym zrobiłem żeglarza a nigdy wcześniej nie miałem styczności z żeglowaniem. Gdzie chłopak ma się nauczyć żeglować? Podstawy otrzymał na kursie. Jak ma odrobinę oleju w głowie to reszty się sam nauczy. Przecież nie bierze kilku tonowego, 30-paro stopowego jachtu tylko omegę.

@schrader moim zdaniem to zazdroszczą Ci tego pływania z dziewczyną ;) Tak na serio to mam tylko kilka uwag. 1. Omega może się wywrócić - załóżcie kamizelki asekuracyjne jak tylko pomyślisz że mogły by się przydać. 2. Poprzywiązuj wszystkie rzeczy do pokładu żebyś w razie wywrotki poniósł tylko straty moralne a nie również materialne. 3. Wszystko rób bez nerwów i bez pośpiechu, jak będziesz stawiał grota na 5 razy to się nic nie stanie, w najgorszym razie wylądujesz w trzcinach. Nie od razu Rzym zbudowano.

Miłego pływania.

Autor:  Reling [ 16 sie 2011, o 20:00 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

schrader napisał(a):
chyba niepotrzebnie pisalem o swojej dziewczynie ... /-)

... Wczoraj wyplynelismy razem z dziewczyna, spokojnie postawilem zagiel na postoju i musze przyznac ze tak dobrze mi sie jeszcze nie plywalo...

Chyba potrzebnie pisałeś.
Życzę udanego wypoczynku i próbuj nie zrazić swojej lepszej połowy do żeglarstwa.

Autor:  ZygZag [ 16 sie 2011, o 21:07 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

schrader napisał(a):
chyba niepotrzebnie pisalem o swojej dziewczynie ... /-)(...)

Potrzebnie, potrzebnie ... bez tego odzew byłby pewnie słabszy ... :)

schrader napisał(a):
(...)spokojnie postawilem zagiel na postoju i musze przyznac ze tak dobrze mi sie jeszcze nie plywalo. Naprawde odpoczalem bez harmidru i zbednych osob na pokladzie...

To i ja w tym samym klubie jestem.

Autor:  Reling [ 16 sie 2011, o 21:16 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

ZygZag napisał(a):
To i ja w tym samym klubie jestem.

Czyżby coraz więcej "klubowiczów" :-). Dołączam i ja.

Autor:  AndRand [ 16 sie 2011, o 23:02 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

stawianie żagli przy dwóch osobach na pokładzie różni się od stawiania żagli samemu, że trzeba powiedzieć: "uważaj na głowę" :)
no chyba, że druga osoba wie jak się stawia żagle więc i bom przytrzyma i puści luzem :)

Autor:  maciek.k [ 17 sie 2011, o 08:50 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

bury_kocur napisał(a):
Jeden z poprzednikow dobrze napisał:
"Kochanie, chcę Cię zabrać na piękny rejs po jeziorach ale muszę się do tego przygotować. Jak zdam egzamin na żeglarza/lub zaliczę
kurs z manewrówki
, to wtedy popłyniemy i będziesz się czuła bezpiecznie."

Pogrubienie moje.
Na kursie na sternika poznałem sympatycznego gościa, który był przez pare sezonów właścicielem omegi na Mazurach. Nie miał patentu żeglarza i trochę opornie przez pierwsze pare dni wychodziły mu zwroty przez sztag i rufę. Pytalem go potem, jak on na tej omedzie pływał, skoro dopiero teraz uczy się zwrotów... Myslałem, że mnie śmiechem zabije, nie mógł zrozumieć o co mi chodzi :-)
Problem w całym tym systemie szkolenia jest taki, że od początku uczy się kierowania żaglowcem w reżimie wojskowym. Jak sam widzisz, taki kurs nie przygotowuje do samodzielnego pływania, bo kolega jest po kursie.

Pozdrawiam,
Maciek

Autor:  bury_kocur [ 17 sie 2011, o 09:20 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

maciek.k napisał(a):
Nie miał patentu żeglarza i trochę opornie przez pierwsze pare dni wychodziły mu zwroty przez sztag i rufę. Pytalem go potem, jak on na tej omedzie pływał, skoro dopiero teraz uczy się zwrotów


Pewien facet jakieś 30 parę lat temu kupił sobie jacht i wyplynąl na ocean nie wiedząc o żeglarstwie NIC a pływania uczył sie z książki w trakcie żeglugi.
Napisal z tego calkiem fajną książkę "Nowicjusz na pokladzie", którą polecam wszystkim.
Także można i tak - ja nie jestem zwolennikiem skoszarowanych kursów i szkoleń - pływania można uczyć sie dowolnie jak komu sie podoba i na tym polegać powinna żeglarska wolność ale zabierając drugą osobę na jacht fajnie jest już coś umieć bo sie bierze za nia odpowiedzialność.
Nic wiecej nie chcialem powiedzieć..
Pzdr
Kocur
ps. moja obecna załoga stawiając grota także otrzymuje od mnie tylko jedną uwagę "Stawiamy - Piotr - uważaj na nok bomu"

Autor:  Jaromir [ 17 sie 2011, o 09:42 ]
Tytuł:  Re: omegą we dwoje

bury_kocur napisał(a):
maciek.k napisał(a):
Nie miał patentu żeglarza i trochę opornie przez pierwsze pare dni wychodziły mu zwroty przez sztag i rufę. Pytalem go potem, jak on na tej omedzie pływał, skoro dopiero teraz uczy się zwrotów


Pewien facet jakieś 30 parę lat temu kupił sobie jacht i wyplynąl na ocean nie wiedząc o żeglarstwie NIC a pływania uczył sie z książki w trakcie żeglugi.
Napisal z tego calkiem fajną książkę "Nowicjusz na pokladzie", którą polecam wszystkim.

Ale nie każesz chyba każdemu przepływać wcześniej Atlantyku, na jednostce napędzanej wiosłami, tak jak ten "facet"? Wcześniejsza służba "w komandosach" też chyba nie jest niezbędna...?
:lol: :lol:

Strona 1 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/