Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
"skrzat w maszcie" -- co to znaczy? https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=9330 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Adam Bugowski [ 16 sie 2011, o 17:10 ] |
Tytuł: | "skrzat w maszcie" -- co to znaczy? |
Ahoj! Czy słyszał ktoś z Was takie wyrażenie "skrzat w maszcie" lub "ludzik w maszcie". Jaka jest nazwa potoczna tego wyrażenia. Chodzi o jakiś wyraz z niemieckiego ze starych podań żeglarskich. Czekam na podpowiedz na forum lub na sms nr telefonu 508 209 628. Adam |
Autor: | JasiekN [ 16 sie 2011, o 17:29 ] |
Tytuł: | Re: pomocy |
Klabautermann, Klabauter vel Klabater. Skrzacik, będący (z reguły) dobrym duszkiem statku. Źle potraktowany potrafi być mściwy. Ponoć pojawiał się w chwilach największego zagrożenia statku, aby dopomóc - jego zniknięcie oznaczało koniec wszelkich nadziei na ocalenie. Według wierzeń niemieckich - dokładniej, rodem z Ostsee, czyli z Bałtyku. |
Autor: | Adam Bugowski [ 16 sie 2011, o 19:13 ] |
Tytuł: | Re: pomocy |
Serdeczne dzięki. To dla naszej córki jest teraz na obozie żeglarskim w Rucianem-Nidzie. Pozdrawiam. Adam |
Autor: | Netart [ 17 sie 2011, o 12:05 ] |
Tytuł: | Re: "skrzat w maszcie" -- co to znaczy? |
Kiedyś, w czasach świetności grupy p.r.ż (ok. 10 lat temu, bo listopad 2001 ) zostało napisane....właśnie o Klabauterze... cytuję, co mi się udało wygrzebać z sieci: Kiedy w pażdzierniku tego roku opisywałem moje przygody z rejsu na s/y GENERAŁ ZARUSKI po Bałtyku, napisałem że najprawdopodobniej z powodu sklerozy zapomniałem nazwy morskiego duszka żyjącego sobie na topie grotmasztu żaglowca. Sprawa ta nie dawała mi spokoju i musiałem ten problem jakoś pokonać... Dzisiaj już z ulgą mogę napisać, że problem ten rozwiązałem i chciałbym ten wątek dzisiaj uzupełnić. Na początku tylko chciałbym przestrzec Wszystkich tych Kolegów, którzy kwestie duchów okrętowych lekceważą: niczego bardziej błędnego nie można popełnić, jeśli ma się w poważaniu zasady "dobrej praktyki morskiej". Zacznę od początku: jakimś sobie znanym sposobem Kapitan (dla przypomnienia: j. kpt. ż. w. Karol Zieliński) powziął wiadomość o tym, że jeden z członków załogi wiezie ze sobą niedozwoloną ilość "waluty w płynie". Sprawa była poważna, bowiem po tym jak Szwedzi cofnęli Polakom uprawnienia do bezwizowego wizytowania ich kraju, w żadnym przypadku nie można było pozwolić na wystawienie na szwank już i tak nadszarpniętej opinii żaglowca GENERAŁ ZARUSKI, który wcześniej, w okresie bezwizowym, położył znaczne zasługi w transferze "alkoholowej waluty" i przeżył ciężkie najścia celników szwedzkich. Tak czy owak, właściwe spojrzenie na ten problem mogą mieć tylko ci, którym w tamtych latach udało stać się na jakiś czas posiadaczami paszportów i przypisanej do nich 10 $ "normy paszportowej", którą można było legalnie zakupić w banku. Ale do rzeczy. Kapitan porażony opisaną wyżej "zbrodnią", zarządził wczesnym popołudniem zbiórkę całej załogi na pokładzie. Po wygloszeniu stosownej perory umoralniającej i położeniu kapitańskiego aresztu na przekraczającym dozwoloną miarę alkoholu, rozpoczął opowieść o Klabauterze, duszku przebywąjacym zwykle na topie grotmasztu żaglowca. Kapitan użył nazwy "Klabauter", ale duszki te, uważane za duchy opiekuńcze statków zwane są także "klabaterami" i przybierają postacie karzełków albo ogników. Zwykły 'kanaka" czy "zenzochłap" nie ma szans zobaczyć Klabatera - no może tylko w postaci ognika pełgającego wokół topu masztu. Niżej podaję Jego "encyklopedyczną" definicję: KLABATER (Klabauterman) Duch niemieckich statków i okrętów, znany z czasów świetności Hanzy. Dobrze znają go też na Pomorzu i Kaszubach. Każdy porządny statek czy kuter ma swego Klabatra, dopóki Klabater mieszka na statku, statek nie rozbije się ani nie zatonie. Gdy jednak Klabater - rozzłoszczony - statek opuści, biedy tylko patrzeć. Dlatego też żeglarze szanują Klabatra i tolerują jego pokładowe figle i szpasy, a do tych Klabater zawsze jest skory. Jeśli żeglarz w ciemnościach na wachcie nagle dostanie siarczyście w pysk albo otrzyma sakramenckiego kopniaka w zadek - to był właśnie Klabater. Klabater nigdy, przenigdy nie pokazuje się zwykłym marynarzom. Z kapitanem lub szyprem natomiast często siaduje nocami, gawędzi i pije rum w kapitańskiej kajucie. Etymologia słowa jest niepewna, zwykle wiąże się z niemieckim słowem Kalfaterer, od czasownika kalfatern, oznaczającego czynność uszczelniania i smołowania szczelin pokładów i burt. Pisząc powyższe nie mialem zamiaru wcielać się na nowo w rolę Kolumba, bo zdaję sobie sprawę, że Koledzy mieszkający na Wybrzeżu Gdańskim z pewnością doskonale znają opisywaną tu historię. Zdecydowalem się jednak na opisanie tej historii z dwu powodów: nie udalo mi sie przeczytac o Klabaterze w żadnym wątku na Grupie (choć niewykluczone, że przegapilem...), drugim powodem jest moja beznadziejna walka z przejawami sklerozy. Wreszcie na koniec: jakoś nie mogę sobie wyobrazić życia Klabatera na jachcie zrobionym z żywic, pleksi i masztami ze stopów alu, choćby miał monstrualne rozmiary... Pozdrawiam Zbig A. Gintowt |
Autor: | Adam Bugowski [ 30 sie 2011, o 23:26 ] |
Tytuł: | Re: "skrzat w maszcie" -- co to znaczy? |
Dzięki serdeczne za wszelką pomoc. 26 sierpnia nasza córka Justyna zdała egzamin na żeglarza jachtowego. Jesteśmy z niej bardzo dumni. Pozdrawiam Adam |
Autor: | Wąski [ 31 sie 2011, o 01:56 ] |
Tytuł: | Re: "skrzat w maszcie" -- co to znaczy? |
Netart napisał(a): Klabater nigdy, przenigdy nie pokazuje się zwykłym marynarzom. Coś w tym jest, bo nigdy onego nie spotkałem... ![]() |
Autor: | zbigandrew [ 21 maja 2013, o 09:53 ] |
Tytuł: | Re: "skrzat w maszcie" -- co to znaczy? |
Wąski napisał(a): ... Coś w tym jest, bo nigdy onego nie spotkałem... ![]() Ale może zdarzył Ci się Sławciu kopniak w czasie nocnej wachty? ![]() |
Autor: | Kurczak [ 21 maja 2013, o 13:13 ] |
Tytuł: | Re: "skrzat w maszcie" -- co to znaczy? |
Mnie Klabater nogę podłożył, byłbym zęby sobie wybił ![]() |
Autor: | Zbieraj [ 21 maja 2013, o 13:21 ] |
Tytuł: | Re: "skrzat w maszcie" -- co to znaczy? |
Kurczak napisał(a): Mnie Klabater nogę podłożył, O, skurczyklabater ![]() |
Autor: | Wąski [ 21 maja 2013, o 17:00 ] |
Tytuł: | Re: "skrzat w maszcie" -- co to znaczy? |
zbigandrew napisał(a): Ale może zdarzył Ci się Sławciu kopniak w czasie nocnej wachty? No właśnie nie... W następny rejs wezmę flaszkię rumu i podrzucę do kapitańskiej. Jak wyschnie, wszystko jasne... ![]() ![]() A wczorajsza kanapka w moim kaloszu to łon ci?! ![]() |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |