Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Cisza na morzu...
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=9340
Strona 1 z 2

Autor:  Wojciech [ 17 sie 2011, o 10:24 ]
Tytuł:  Cisza na morzu...

O sztormach już było...
Słyszałem o przypadku kilkudniowej ( 8 dni) ciszy na morzu w okolicach równika.
Jest tylko martwa fala, ukrop, żadnych jachtów wokoło.
Czy można właściwie do tego się przygotować ?

Załączniki:
flauta.jpg
flauta.jpg [ 18.38 KiB | Przeglądane 5227 razy ]

Autor:  maciek.k [ 17 sie 2011, o 10:34 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

Tak, trzeba zatankować dużo wahy :)

Pozdrawiam,
Maciek

Autor:  Cypis [ 17 sie 2011, o 10:47 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

Wojciech1968 napisał(a):
O sztormach już było...
Słyszałem o przypadku kilkudniowej ( 8 dni) ciszy na morzu w okolicach równika.
Jest tylko martwa fala, ukrop, żadnych jachtów wokoło.
Czy można właściwie do tego się przygotować ?
Zabrać dość paliwa i wody? Oraz jakieś plakaty czy zdjęcia innych jachtów ;)

Autor:  Netart [ 17 sie 2011, o 11:52 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

Wojciech1968 napisał(a):
O sztormach już było...
Słyszałem o przypadku kilkudniowej ( 8 dni) ciszy na morzu w okolicach równika.
Jest tylko martwa fala, ukrop, żadnych jachtów wokoło.
Czy można właściwie do tego się przygotować ?


Wątek tak mi trochę Kuracentem zalatuje ;))

pozdrawiam,
Andrzej

Autor:  Cypis [ 17 sie 2011, o 12:05 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

Netart napisał(a):
Wątek tak mi trochę Kuracentem zalatuje ;))
E tam. Nie spełniono warunków koniecznych: nie ma książkowego cytatu z autorytetu ani nic z tzw. dobrej praktyki inspiracji wtorkowych ;)

Autor:  Zbieraj [ 17 sie 2011, o 12:06 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

maciek.k napisał(a):
dużo wahy
Ło matko! Co to jest? I jak to wymówić? :lol:

Autor:  maciek.k [ 17 sie 2011, o 12:07 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

http://www.miejski.pl/slowo-Waha :)

Pozdrawiam,
Maciek

Autor:  Zbieraj [ 17 sie 2011, o 12:08 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

Cypis napisał(a):
książkowego cytatu z autorytetu
Powinieneś był napisać: "książkowego cytatu z tzw. autorytetu" :lol: :lol: :lol:

Autor:  Moniia [ 17 sie 2011, o 12:23 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

i trochę idei co sobie w takich warunkach gotować. Żal zmarnować okazję, a i tak nie ma co robić więc ma się dodatkowo rozrywkę...

Autor:  Cypis [ 17 sie 2011, o 12:30 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

Zbieraj napisał(a):
Cypis napisał(a):
książkowego cytatu z autorytetu
Powinieneś był napisać: "książkowego cytatu z tzw. autorytetu" :lol: :lol: :lol:
Azaliż czyżby powyższe mam rozumieć jako kolejną, zawoalowaną wymówkę, że dotąd nie napisałeś książki? ;)

P.S. Funkcję p.n. "Cytowanie selektywne" to nawet nasze gupie Forum posiada :)

Autor:  Zbieraj [ 17 sie 2011, o 12:51 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

maciek.k napisał(a):
http://www.miejski.pl/slowo-Waha :)
Nienienie! Tak piszą ci, którzy znane czteroliterowe słowo piszą na płotach i murach jako trzyliterowe :lol:
Po polsku to jest "wacha".
wacha (język polski):1.5) środ. żeglarskie: morze, woda morska

Waha jest czasownikiem (czas teraźniejszy, I os. liczby pojedynczej od bezokolicznika "wahać"). Waha się wahadło, albo człowiek niezdecydowany.
Tzw. językoznawcom też trzeba patrzeć na ręce :lol: :lol: :lol:

Autor:  maciek.k [ 17 sie 2011, o 13:00 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

Zbieraj napisał(a):
Tzw. językoznawcom też trzeba patrzeć na ręce

Przepraszam :oops:

Autor:  Koma5 [ 17 sie 2011, o 13:57 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

Zbieraj napisał(a):
Waha jest czasownikiem (czas teraźniejszy, I os. liczby pojedynczej od bezokolicznika "wahać"). Waha się wahadło, albo człowiek niezdecydowany.


III osoba, kapt:)

Autor:  JasiekN [ 18 sie 2011, o 07:21 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

Zbieraj napisał(a):
. Waha się wahadło, albo człowiek niezdecydowany :lol: :lol: :lol:


Najbardziej znanym przypadkiem człowieka wahającego się był pewien gazda z Murzasichla. Wahał się. Bo na weselu jemu wpieprzyli sztachetami, a babę wyonacyli na sianie. No i teraz - jak pytają na poprawiny, to baba chce iść, a on się waha...

Autor:  Kurczak [ 18 sie 2011, o 07:39 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

Wojciech1968 napisał(a):
O sztormach już było...
Słyszałem o przypadku kilkudniowej ( 8 dni) ciszy na morzu w okolicach równika.
Jest tylko martwa fala, ukrop, żadnych jachtów wokoło.
Czy można właściwie do tego się przygotować ?


Można zamówić wiatr SMS-em za 1,39 zł + VAT :lol: :lol: :lol:

Autor:  Cape [ 18 sie 2011, o 11:35 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

Wojciech1968 napisał(a):
ciszy na morzu

Od tego jachty mają silniki, aby je używać.

Załączniki:
P5080163.jpg
P5080163.jpg [ 33.58 KiB | Przeglądane 4609 razy ]

Autor:  Zbieraj [ 18 sie 2011, o 11:48 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

Cape napisał(a):
silniki, aby je używać.
PAC!
(Dzień bez... itd)

Autor:  Colonel [ 18 sie 2011, o 17:19 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

A JAK JACHT NIE MA SILNIKA? TO WIOSŁOWAC???

Autor:  JasiekN [ 18 sie 2011, o 19:36 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

Colonel napisał(a):
A JAK JACHT NIE MA SILNIKA? TO WIOSŁOWAC???


Jędruś, nie krzycz, proszę, bo uszy bolą...

Nigdy nie "wiaderkowałeś"? Też metoda :-)

Autor:  Jaromir [ 18 sie 2011, o 19:47 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

JasiekN napisał(a):
Colonel napisał(a):
A JAK JACHT NIE MA SILNIKA? TO WIOSŁOWAC???



Nigdy nie "wiaderkowałeś"? Też metoda :-)


Niektóre nieduże łódki (wszystkie ćwiartki na przykład) pojadą nawet ponad 2w intensywnie kiwane z burty na burtę (2 silnych gibie statkiem wieszając się na przemian za wanty, można wspomagać rumplowaniem).
Mam jednak wpis w dzienniku, stwierdzający, że dokonywana przy pomocy 4 osób próba jazdy "na kiwkę" Carterem - spowodowała spadek prędkości z 0.4 do 0.2w... :lol:

Autor:  Wojciech [ 18 sie 2011, o 19:49 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

Zasłyszany przypadek, który trwał przez 8 dni był na jachcie Bawaria 44.
Rejs z Europy na Karaiby...przypadek sprawił, że pomocy wyczerpanej załodze udzielił statek holenderski ...
Na jachcie kończyła się woda racjonowana w małych ilościach , paliwa zabrakło wcześniej.
Zaznaczam, że jest to zasłyszane na faktach zdarzenie.

Autor:  Jaromir [ 18 sie 2011, o 20:02 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

Wojciech1968 napisał(a):
Zasłyszany przypadek, który trwał przez 8 dni był na jachcie Bawaria 44.
Rejs z Europy na Karaiby...przypadek sprawił, że pomocy wyczerpanej załodze udzielił statek holenderski ...
Na jachcie kończyła się woda racjonowana w małych ilościach , paliwa zabrakło wcześniej.
Zaznaczam, że jest to zasłyszane na faktach zdarzenie.


To ca. 2700 mil (Las Palmas - St. Lucia), turystycznym, niespełna 14-metrowym jachtem.
Wypada rozsądnie policzyć minimum 3 a raczej 4 tygodnie.
Czyli zapasy na 28 dni, plus solidny, rozsądny zapas.
Nawet jeżeli "wyczerpanie" złożyć na karb "urban legend" - to jeżeli komuś na takiej trasie zabrakło wody i paliwa w wyniku 8 dni sztilu i powodowanego nim opóźnienia - to brzmi to jakoś niespotykanie głupio...

Autor:  Cape [ 18 sie 2011, o 20:04 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

Wojciech1968 napisał(a):
był na jachcie Bawaria 44

Wojciech1968 napisał(a):
Rejs z Europy na Karaiby

Wojciech1968 napisał(a):
Na jachcie kończyła się woda racjonowana w małych ilościach , paliwa zabrakło wcześniej

Wojciech1968 napisał(a):
Zaznaczam, że jest to zasłyszane na faktach zdarzenie

Taa, w pasatach jachtem ze zbiornikiem paliwa kilkaset litrów. I wody zabrakło. Jeżeli ma to coś wspólnego z prawdą, to wypłynęli hmm "rzyglarze"

Autor:  Catz [ 18 sie 2011, o 20:41 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

Zbieraj napisał(a):
Tzw. językoznawcom też trzeba patrzeć na ręce

... i w ogole wszystkim AAAAutorytetom: Niedawno bardzo w trzech ( chudych...) linijkach popelniles ze cztery antyprawdy . Faktem jest, ze bylo to w dziale "Kuracent" i pozna noca, albo wczesnym rankiem i ze Ludzkosc duzo na tym nie ucierpi...
Numero 1 oblige jednak. Dla zwolennikow pedagogii bardziej nawet niz noblesse. ;)
Bo, jak pisal Kisiel, "a publika lyka, lyka, lyka"
Catz Niepacujacy

Autor:  Maar [ 18 sie 2011, o 20:51 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

Cape napisał(a):
Taa, w pasatach jachtem ze zbiornikiem paliwa kilkaset litrów. I wody zabrakło. Jeżeli ma to coś wspólnego z prawdą, to wypłynęli hmm "rzyglarze"
Był parę lat temu wypadek. Nie chodziło o wiatr, tylko o ster, który się zablokował w jakiejś dziwnej pozycji.
Postaram się wygooglać.

Autor:  Cypis [ 18 sie 2011, o 21:42 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

Colonel napisał(a):
A JAK JACHT NIE MA SILNIKA? TO WIOSŁOWAC???
Ja raz wiosłowałem, konkretnie podczas pewnego pamiętnego wejścia do Kłajpedy :)

Autor:  gf [ 18 sie 2011, o 22:11 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

Cypis napisał(a):
Ja raz wiosłowałem, konkretnie podczas pewnego pamiętnego wejścia do Kłajpedy :)
My wiosłowaliśmy na zmianę jednym wiosłem (zrobionym z bosaka i ławeczki bosmańskiej) przez ładnych parę godzin, żeby dojść do Helu :)

Autor:  JasiekN [ 19 sie 2011, o 05:41 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

Cape napisał(a):
Taa, w pasatach jachtem ze zbiornikiem paliwa kilkaset litrów.


Krzysiu, pozwolę sobie zauważyć że pomiędzy strefą pasatów a strefą doldrumów jest pewna różnica. Nie to miejsce. Tak kilkaset mil różnicy. na północ lub południe.

Autor:  Jurmak [ 19 sie 2011, o 07:01 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

pierdupierdu napisał(a):
Niektóre nieduże łódki (wszystkie ćwiartki na przykład) pojadą nawet ponad 2w intensywnie kiwane z burty na burtę


Znam ten ból :-( Kiedyś w ten sposób przeszliśmy od GŁ aż do bramki torowej... Tylko do dzisiaj nie rozumiem dlaczego na jednej burcie było dwóch a na przeciwnej tylko ja jeden?

Autor:  Cape [ 19 sie 2011, o 07:05 ]
Tytuł:  Re: Cisza na morzu...

JasiekN napisał(a):
Krzysiu, pozwolę sobie zauważyć że pomiędzy strefą pasatów a strefą doldrumów jest pewna różnica.

Doskonale o tym wiem (nawet z własnych doświadczeń), ale odniosłem się do postu, gdzie wyraźnie Wojciech napisał "w trakcie rejsu z Europy na Karaiby".
Na tej trasie nie wchodzimy w strefę cisz równikowych.

Załączniki:
PB260174.jpg
PB260174.jpg [ 50.85 KiB | Przeglądane 3249 razy ]

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/