Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Holowanie pontonu jachtem https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=9769 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Doktor [ 29 wrz 2011, o 10:50 ] |
Tytuł: | Holowanie pontonu jachtem |
Wydzieliłem z wątku o skipperowaniu za michę. Jeanneau napisał(a): Przykład zdarzenia (nie z mojego jachtu, ale prawdziwy). Załoga holowała ponton z silnikiem za jachtem (Chorwackie zwyczaje), po jakimś czasie ktoś zauważył, ze ponton zniknął (nie został odnaleziony). Ktoś wpadł na pomysł żeby przywiązać, ktoś przywiązał jak umiał. Ostatecznie cała załoga zapłaciła 2500 euro za straty, ale czy słusznie? Jachtem powoził paid-pro skipper. Marek, poruszyłeś zagadnienie, które mnie intryguje, niby nic złego w holowaniu pontonu za jachtem, a jednak nie do końca, ucho do którego mocowany jest faleń, z uwagi na konstrukcje pontonu jest wklejone w poszycie i ciągłe jego szarpanie mocno je nadwyręża, czym innym jest gdy ponton szarpany jest przez fale gdy go do czegoś zacumujemy, a czym to samo gdy płyniemy z przelotową prędkością 6 kn, zastanawiam się nawet, czy w ogólnych warunkach czarteru zabronić tego procederu, jakie jest wasze zdanie? |
Autor: | -O- [ 29 wrz 2011, o 10:59 ] |
Tytuł: | Re: O skipperowaniu za michę |
doktor napisał(a): czym innym jest gdy ponton szarpany jest przez fale Ucho na dziobie pontonu służy do mocowania cumy (do cumowania, nie holowania). Mój ponton (Honda) jest ciężki, waży prawie 50 kg, wiec na pokład wciągam go fałem zaczepiając za ucho. Robię to delikatnie i tylko w jednym położeniu (żeby nie tworzyła się dźwignia na uchu). Jestem przekonany, że beztroskie wciąganie go na pokład z czasem doprowadziłoby do wyrwania zaczepu. doktor napisał(a): zastanawiam się nawet, czy w ogólnych warunkach czarteru zabronić tego procederu, jakie jest wasze zdanie? Zabranianie jest zawsze źle odbierane. Na Twoim miejscu zamieściłbym informację, że holowanie pontonu za jachtem, może skutkować uszkodzeniem zaczepu (uwaga na kaucję). |
Autor: | Stara Zientara [ 29 wrz 2011, o 11:28 ] |
Tytuł: | Re: O skipperowaniu za michę |
doktor napisał(a): niby nic złego w holowaniu pontonu za jachtem, Nie ma również nic złego w jego wyciągnięciu na pokład - najwyżej dwóch facetów spali dodatkowo 100 kalorii ![]() PS. Prawie nigdy nie holuję pontonu. |
Autor: | rfryca [ 29 wrz 2011, o 12:00 ] |
Tytuł: | Re: O skipperowaniu za michę |
doktor napisał(a): Marek, poruszyłeś zagadnienie, które mnie intryguje, niby nic złego w holowaniu pontonu za jachtem, a jednak nie do końca, ucho do którego mocowany jest faleń, z uwagi na konstrukcje pontonu jest wklejone w poszycie i ciągłe jego szarpanie mocno je nadwyręża, czym innym jest gdy ponton szarpany jest przez fale gdy go do czegoś zacumujemy, a czym to samo gdy płyniemy z przelotową prędkością 6 kn, zastanawiam się nawet, czy w ogólnych warunkach czarteru zabronić tego procederu, jakie jest wasze zdanie? A co gdy armator tak sobie życzy? A nawet wymaga, żeby nie niszczyć pokładu pontonem, albo burty przy spalaniu kalorii ! pozdrowienia dla wszystkich zamichowych skiperów |
Autor: | Maar [ 29 wrz 2011, o 12:05 ] |
Tytuł: | Re: O skipperowaniu za michę |
rfryca napisał(a): A co gdy armator tak sobie życzy? Tak jak są różne pontony i różne mocowania na nich, tak też są różni armatorzy.
|
Autor: | Doktor [ 29 wrz 2011, o 12:08 ] |
Tytuł: | Re: O skipperowaniu za michę |
To nowum, niszczyć pokład pontonem? Dziwny armator, a to niszczenie burty, to szybciej przy stawaniu w porcie jak się ponton silnikiem do burty obróci. |
Autor: | rfryca [ 29 wrz 2011, o 12:20 ] |
Tytuł: | Re: O skipperowaniu za michę |
doktor napisał(a): To nowum, niszczyć pokład pontonem? No cóż nie mea kulpa, nie każdy się halsował powyżej 4-5 B po płytkim morzu. Chyba, że to ponton taki z kramików na plaży - bez okuć i sztywnych elementów. |
Autor: | -O- [ 29 wrz 2011, o 12:31 ] |
Tytuł: | Re: O skipperowaniu za michę |
rfryca napisał(a): nie każdy się halsował powyżej 4-5 B po płytkim morzu Chciałbym zrozumieć, co miałeś na myśli. |
Autor: | rfryca [ 29 wrz 2011, o 13:46 ] |
Tytuł: | Re: Holowanie pontonu jachtem |
Jeanneau napisał(a): rfryca napisał(a): nie każdy się halsował powyżej 4-5 B po płytkim morzu Chciałbym zrozumieć, co miałeś na myśli. miałem na myśli : halsować - płynąć pod wiatr - wtedy raczej buja wzdłużnie niż poprzecznie 4-5B - to stan morza w skali Bauforta - żeby sobie nie trza było wyobrażać to w Reedsach dają zdjęcia płytkie morze to akurat miałem na myśli północne w okolicach wysp fryzyjskich - polecam w Listopadzie (jak by co, można pytać Kuracenta) drogi Maarku - już drugi raz piszę ten post, mam nadzieję że tym razem nie będzie zablokowany |
Autor: | Doktor [ 29 wrz 2011, o 13:49 ] |
Tytuł: | Re: Holowanie pontonu jachtem |
Ale jak to się ma do pontonu? |
Autor: | Colonel [ 29 wrz 2011, o 14:18 ] |
Tytuł: | Re: Holowanie pontonu jachtem |
rfryca napisał(a): 4-5B - to stan morza w skali Bauforta Tak dla foirmalności, ten post odczytuje jako halsowanie pod wiatr, a nie pod fale o podanej sile, raz że to potoczny odbiór (o ile nie zaznaczono wyraźnie,ze pod falę), dwa, że skala Beauforta dotyczy wiatru, a nie stanu morza. |
Autor: | -O- [ 29 wrz 2011, o 15:09 ] |
Tytuł: | Re: Holowanie pontonu jachtem |
doktor napisał(a): Ale jak to się ma do pontonu? Właśnie o to pytałem. |
Autor: | peppino [ 29 wrz 2011, o 15:52 ] |
Tytuł: | Re: Holowanie pontonu jachtem |
Pewnie koledze chodziło o mocowanie pontonu do pokładu..że jak słabo przymocowany,to może się rusza,ale jak ma zabezpieczenia na dulkach,to nie ma się co i jak niszczyć..Poza tym pozostaje jeszcze możliwość wypuszczenia powietrza i złożenia pontonu na czas trudniejszych warunków.Przyznam,że faktycznie łatwiej porysować silnikiem burtę nawet na postoju i małej fali,niż na dek w czasie płynięcia na dużej. |
Autor: | rfryca [ 29 wrz 2011, o 15:56 ] |
Tytuł: | Re: Holowanie pontonu jachtem |
Jeanneau napisał(a): doktor napisał(a): Ale jak to się ma do pontonu? Właśnie o to pytałem. Ano tak, że rzeczy ruchome, a za taki ja uważam ponton na dziobie, przy wyżej sprecyzowanych już warunkach, mają tendencję do nie pozostawania na miejscu. Każdy niech sobie odczytuje jak chce posty i sam decyduje jak pływać. To się nazywa właśnie wolność i różnorodność, że nie ma jednej, jedynie słusznej koncepcji. No i od dawna wiadomo (może jeszcze nie wszystkim, ze wiele zależy od warunków i coś co się sprawdza na Mazurach (pływanie z odbijaczami), nie za bardzo sprawdzi się na morzu (bo po żegludze w sztormie trza ich będzie szukać nie wiem gdzie). Ja tylko piszę o konsekwencjach pewnych wyborów. Nie każdy pływa plastikowym jachtem i ma na pokładzie 4 osobowy ponton w takich warunkach jak opisałem. A pisanie, że najlepiej to na pokładzie jest dla mnie zbytnim generalizowaniem, co mam nadzieję łatwo wykazałem. Oczywiście to co napisałem wcześniej (o armatorze, który zabronił wręcz mi wciągania pontonu na pokład) to realny przykład z życia wzięty (armator z Tromso w Norwegii) Pozdrawiam wszystkich skipperów zarówno RYA jak i PZŻ, nie zależnie od materiału z którego są zrobione ich patenty ![]() ***** peppino napisał(a): jak słabo przymocowany,to może się rusza,ale jak ma zabezpieczenia na dulkach,to nie ma się co i jak niszczyć.. Tu się nie zgodzę - fala jest często bezlitosna i pontony które używałem cięzko byłoby tak zabezpieczyć. Oczywiście moim zdaniem również najlepsze rozwiązanie jest wtedy takie, jak w poście powyżej - wypuścić powietrze i spróbować złożyć. peppino napisał(a): Przyznam,że faktycznie łatwiej porysować silnikiem burtę nawet na postoju i małej fali,niż na dek w czasie płynięcia na dużej. Jeżeli chodzi o marinę to też się z tym zgodzę, dlatego silnik rzadko zostaje na pontonie. Natomiast w czasie pływania nie mogę sobie tego jakoś wyobrazić (chyba że jest na baardzo długim holu a sternik nieopacznie zrobił 360). Za to mam cały czas pokład słoneczny na dziobie otwarty dla opalających się pasażerów (nie mylić z wykwalifikowaną załogą rejsów stażowych, którą kapitan według wielokrotnie tu omawianych regulaminów służb etc., może zająć bardziej wyrafinowanymi formami spędzania czasu wolnego niż odpoczynek ) |
Autor: | -O- [ 29 wrz 2011, o 16:26 ] |
Tytuł: | Re: Holowanie pontonu jachtem |
rfryca napisał(a): Ano tak, że rzeczy ruchome, a za taki ja uważam ponton na dziobie, przy wyżej sprecyzowanych już warunkach, mają tendencję do nie pozostawania na miejscu. Doprecyzuję więc. Czyli zalecasz w trudnych warunkach holowanie pontonu. Tak to zrozumiałem. Prawidłowo przymocowany ponton do pokładu, nie ma prawa drgnąć. |
Autor: | Colonel [ 29 wrz 2011, o 16:29 ] |
Tytuł: | Re: Holowanie pontonu jachtem |
Jeanneau napisał(a): Czyli zalecasz w trudnych warunkach holowanie pontonu Rozumiem, że w sytuacji posiadania na stanie magazynowym dużego nadmiaru pontonów. |
Autor: | rfryca [ 29 wrz 2011, o 16:33 ] |
Tytuł: | Re: Holowanie pontonu jachtem |
Jeanneau napisał(a): Prawidłowo przymocowany ponton do pokładu, nie ma prawa drgnąć. Ale czy ponton o tym wie ? |
Autor: | -O- [ 29 wrz 2011, o 16:36 ] |
Tytuł: | Re: Holowanie pontonu jachtem |
rfryca napisał(a): Ale czy ponton o tym wie ? Dyskutujesz z pontonem? |
Autor: | rfryca [ 29 wrz 2011, o 16:51 ] |
Tytuł: | Re: Holowanie pontonu jachtem |
Jeanneau napisał(a): rfryca napisał(a): Ale czy ponton o tym wie ? Dyskutujesz z pontonem? Zasadniczo to nawet logiczne, u Ciebie ponton nie ma prawa drgnąć, a u mnie ma nawet prawo do dyskusji. ![]() A na poważnie, to wcześniej już napisałem moje zdanie na temat najlepszej opcji na trudne warunki i nie mam co już więcej pisać - chyba że będę cytował swoje wcześniejsze posty. |
Autor: | -O- [ 29 wrz 2011, o 17:19 ] |
Tytuł: | Re: Holowanie pontonu jachtem |
rfryca napisał(a): już napisałem moje zdanie na temat najlepszej opcji na trudne warunki Człek się całe życie uczy. Że też na to wcześniej nie wpadłem. Taki ponton już powyżej 6B to pełny wody będzie po kilku załamanych falach. Dryfkotwa jak znalazł. |
Autor: | rfryca [ 29 wrz 2011, o 17:36 ] |
Tytuł: | Re: Holowanie pontonu jachtem |
rfryca napisał(a): Oczywiście moim zdaniem również najlepsze rozwiązanie jest wtedy takie, jak w poście powyżej - wypuścić powietrze i spróbować złożyć. Marku, jednak zdecydowałem się zacytować swój post, żeby "nauka nie poszła w las". Poza tym, wracając do pytania kolegi Doktora, ja bym zabronił na czarterach również procederu pływania powyżej 6B (nie zależnie czy Armator ma na myśli siłę wiatru czy stan morza - przy czym to drugie łatwiej sprawdzić organoleptycznie), tylko czy potem ktoś będzie chciał czarterować taki jacht, to już prawo rynku pokaże. Z drugiej strony dziwi mnie takie pytanie w ustach armatora - przecież dla niego to nawet lepiej - zgubią, to będę miał nowy - nie zgubią - nie porysują pokładu lub burt przy wciąganiu na pokład. A jak nie będzie na pokładzie, to się nie będą na nim pokładać i nie popsują sztywnego dna. Same plusy. |
Autor: | -O- [ 29 wrz 2011, o 17:48 ] |
Tytuł: | Re: Holowanie pontonu jachtem |
rfryca napisał(a): rfryca napisał(a): Oczywiście moim zdaniem również najlepsze rozwiązanie jest wtedy takie, jak w poście powyżej - wypuścić powietrze i spróbować złożyć. Staram się czytać ze zrozumieniem. Napisałeś "również", więc jest to rozwiązanie alternatywne do holowania, taki był Twój przekaz. Ja uważam, pewnie zdania nie zmienię, że wokół jachtu w czasie żeglugi nic nie powinno się plątać. Jeżeli w wakacyjnym klimacie pływając od zatoki do zatoki w plażową pogodę, można na wiele rzeczy oko przymknąć, to przy pływaniu na serio, już nie. |
Autor: | rfryca [ 29 wrz 2011, o 18:42 ] |
Tytuł: | Re: Holowanie pontonu jachtem |
Jeanneau napisał(a): rfryca napisał(a): rfryca napisał(a): Oczywiście moim zdaniem również najlepsze rozwiązanie jest wtedy takie, jak w poście powyżej - wypuścić powietrze i spróbować złożyć. Staram się czytać ze zrozumieniem. Napisałeś "również", więc jest to rozwiązanie alternatywne do holowania, taki był Twój przekaz. Ja uważam, pewnie zdania nie zmienię, że wokół jachtu w czasie żeglugi nic nie powinno się plątać. Jeżeli w wakacyjnym klimacie pływając od zatoki do zatoki w plażową pogodę, można na wiele rzeczy oko przymknąć, to przy pływaniu na serio, już nie. Chodziło mi o takie również - czyli w skrócie od "ja również" (znaczy zgodziłem się z przedmówcą) To wreszcie mamy jasność, i pełne zrozumienie. Ja zasadniczo głownie tylko tak, jak to określiłeś trafnie "wakacyjnie", rzekłbym nawet przyjemnościowo pływam. Miałem też wrażenie, że o takim typie pływania mówimy (wnioskowane na podstawie wcześniejszych postów o tym co by w czarterach zabronić holowania pontonu). Bo jak na wyprawowym jachcie, to raczej, nie szukając daleko, jak na Polonusie, jest specjalne mocowanie dla pontonu. A zawsze jak widzę załogantów siłujących się z pontonem przy wciąganiu (i zazwyczaj szorujących dnem po relingu, pokładzie, nie wspominając już o możliwości rozdarcia poszycia pontonu albo uszkodzenia otwartych luków) to już trochę się obawiam o kaucję i tyle, takie moje odczucie w tym temacie. A od teraz jak zobaczycie jacht ciągnący ponton na morzu to zawsze możecie mi pomachać, albo też zmienić kierunek, wolny kraj. |
Autor: | -O- [ 29 wrz 2011, o 19:21 ] |
Tytuł: | Re: Holowanie pontonu jachtem |
rfryca napisał(a): Chodziło mi o takie również - czyli w skrócie od "ja również" ![]() |
Autor: | Stara Zientara [ 29 wrz 2011, o 20:02 ] |
Tytuł: | Re: Holowanie pontonu jachtem |
rfryca napisał(a): ja bym zabronił na czarterach również procederu pływania powyżej 6B Nic nowego nie wymyśliłeś - taki zapis mają umowy ponad 90% firm czarterowych na świecie. |
Autor: | Roman K [ 29 wrz 2011, o 20:27 ] |
Tytuł: | Re: Holowanie pontonu jachtem |
A co z rubryką w opinii: "ilość godzin pływania pow. 6B" ![]() Ja w umowie czarteru z "Molą" nie mam takiego zapisu, ale to się samo rozwiązuje bo mając tylko II-gi ref do dyspozycji nie popłyniesz B35C pod 7-8st.B ![]() Żaląc się armatorowi że musiałem, wobec braku III-go refu,w tych warunkach płynąć na silniku z Christianso do Nekso jak ta motorówka, usłyszałem że nowa seria Cruiser ma tylko JEDEN REF ![]() Jak z tego może wynikać armatorzy i czarterownie we współpracy ze stoczniami dbają o nasze bezpieczeństwo. Pozdrawiam Odrefowany Roman |
Autor: | Stara Zientara [ 29 wrz 2011, o 20:37 ] |
Tytuł: | Re: Holowanie pontonu jachtem |
Roman K napisał(a): A co z rubryką w opinii: "ilość godzin pływania pow. 6B" ![]() Dotyczy wyłącznie jachtów będących własnością PZŻ ![]() |
Autor: | Wasyl [ 16 maja 2012, o 09:59 ] |
Tytuł: | Re: Holowanie pontonu jachtem |
Przeczytałem posty i dodam swoje opinie w temacie. 1. Zawsze mnie wkurzały holowane pontony pozostające na wodzie w marinach i przeszkadzające w cumowaniu innych jachtów. 2. Co do wakacyjnego pływania przy lajtowej pogodzie od zatoki do zatoki holowanie pontonu oczywiście bez silnika jest po prostu wygodne i rzeczywiście można w ten sposób uniknąć dodatkowego szorowania pontonem o pokład, relingi czy co tam jeszcze jest po drodze. Ale niestety często prowadzi do zagubienia pontonu z przyczyn zupełnie prozaicznych: zły węzeł, urwana cuma, głupi kawał lub chęć posiadania pontonu przez osoby trzecie itd... 3. Jeśli chodzi o żeglowanie w cięższych warunkach czy po prostu żeglowanie na długich dystansach, wyprawach itp. to nie bardzo sobie wyobrażam holowanie szarpiącego się na cumie pontonu za rufą. Po co ciągnąć za sobą ponton jak go się nie używa? Wiatr czy fala zabierają z pokładu różne rzeczy. Na jachtach wyprawowych, ale nie tylko, spotyka się różne sposoby mocowania pontonu do jachtu: żurawik, łoże na pokładzie, linami do elementów stałych na pokładzie itp. więc po co go targać za sobą. Jeśli pogoda jest zła i istnieje groźba utraty przymocowanego na pokładzie pontonu to najlepiej go po prostu złożyć i schować do bakisty. 4. Jeśli chodzi o wymagania lub zalecenia armatorskie to tak naprawdę dziwi mnie zakaz trzymania pontonu na pokładzie lub zalecenie holowania go za jachtem. Uszkodzenia burt lub pokładu są raczej znikome w porównaniu do utraty pontonu. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |