Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=9908 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | Kuracent [ 23 paź 2011, o 22:41 ] |
Tytuł: | Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! |
Do tego tematu przymierzałem się od dawna! Ale dopiero SIZ spowodował, że wstępnie o tym pogadałem. Ostatnio uczestniczyłem w książkowo 'nieudanym rejsie'. To znaczy byłem pewien, że tak będzie!! Już miałem w głowie tekst typu: 'ja wiedziałem, że tak będzie'. Zupełnie bez sensu! Brak spotkań przedrejsowych! Brak regulaminu! Załoga zmienna. Cały czas ruchy w składzie załogi. Kapitan nie zna połowy z Nich! Książkowy przykład na przepis na nieudany rejs. Ale wiecie co? Nigdy w życiu nie byłem na tak bezkonfliktowym rejsie!! Nie było ich wcale? Oczywiście nie! np. ja się w pewnym momencie zbuntowałem. Kapitan mówi w porze śniadaniowej, gdy ja śpię: 'Andrzej, przygotuj plan nawigacji do portu X' a ja na to: 'Ale czy teraz?' I w tym momencie zdałem sobie sprawę z bezsensowności pytania. Chyba zabiłbym załoganta, który tak by mi powiedział. I co? Ja - zmęczony, niewyspany, po wachcie ale mimo wszystko próbowałem buntu. Po ok. 1,5 sekundzie zorientowałem się i przeprosiłem kapitana: 'Przepraszam za głupie pytanie' i zwlekłem się z koi do map przy nawigacyjnej. Natomiast znam mnóstwo przypadków, że rodzinne/przyjacielskie rejsy są nieudane. Załogant może zawsze powiedzieć: 'Andrzej, co Ci szkodzi? Postawmy jeszcze dwa żagle?'. I co - odmówicie znajomemu? Choć znając prognozy - wiecie, że zaraz będzie Sajgon. Znam Was. Postąpicie słusznie. Ale czyż nie jest tak, że w przypadku rejsów z żonami/rodzinami/znajomymi jest ... trudniej ... podjąć takie decyzje?! Macie jakieś wspomnienia? pzdr, Andrzej Kurowski http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia |
Autor: | Zbieraj [ 23 paź 2011, o 22:49 ] |
Tytuł: | Re: Rejs rodzinny i/lub z dobrymi znajomymi jest o trudniesz |
Kuracent napisał(a): Zupełnie bez sensu! Brak spotkań przedrejsowych! Brak regulaminu! Załoga zmienna. Cały czas ruchy w składzie załogi. Kapitan nie zna połowy z Nich! Książkowy przykład na przepis na nieudany rejs. O kurcze blade! Nie wiedziałem, że wszystkie moje rejsy były nieudane ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Sąsiad [ 23 paź 2011, o 23:00 ] |
Tytuł: | Re: Rejs rodzinny i/lub z dobrymi znajomymi jest o trudniesz |
Ja mam tylko jedno pytanie - o brak jakiego regulaminu chodzi? Nowy jestem, to nie czuję dowcipów, które się w każdym prawie wątku pojawiają, że niby jak Kuracent to regulamin... |
Autor: | Kuracent [ 23 paź 2011, o 23:06 ] |
Tytuł: | Re: Rejs rodzinny i/lub z dobrymi znajomymi jest o trudniesz |
Nie wiem o co chodzi Markowi? Idea jest taka - czy rejs z rodziną/znajomymi może być udany? Jest naprawdę trudno odmówić Im czegokolwiek! Np. płynięcia na przeżaglowanym jachcie. Choć Ty jako skiper widzisz trzy ruchy do przodu i wiesz, że to bez sensu. Gdy załoga jest 'obca' nie ma problemu. Mówisz. Załoga przyjmuje do wiadomości. A teraz weźcie rejs rodzinno/koleżeński. I jest problem! "Andrzej - co - wymiękasz?" Jest to niezwykle trudne!! Znalazłem na to taką formułę: "Tak wymiękam! Jestem mięczak! Jak będziesz kiedyś skiperem, to zrobisz co chcesz! Zrób jakiś certyfikat!" Jednak czuję się niekomfortowo - bo objechałem załoganta. I niezwykle trudno udowodnić Im, że miałem rację! Że przy tych warunkach, jachcie, załodze było to najlepsze rozwiązanie!! Jak Wy to robicie? pzdr, Andrzej Kurowski http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia |
Autor: | Zbieraj [ 23 paź 2011, o 23:11 ] |
Tytuł: | Re: Rejs rodzinny i/lub z dobrymi znajomymi jest o trudniesz |
Kuracent napisał(a): Nie wiem o co chodzi Markowi? Przeczytaj o tytuł o własnego o wątku!!!! ![]() |
Autor: | -O- [ 23 paź 2011, o 23:17 ] |
Tytuł: | Re: Rejs rodzinny i/lub z dobrymi znajomymi jest o trudniesz |
Kuracent napisał(a): Jak Wy to robicie? Autorytet. Budujemy autorytet. |
Autor: | elektryczny [ 24 paź 2011, o 00:46 ] |
Tytuł: | Re: Rejs rodzinny i/lub z dobrymi znajomymi jest o trudniejs |
Kuracent napisał(a): 'Andrzej, co Ci szkodzi? Postawmy jeszcze dwa żagle?'. I co - odmówicie znajomemu? Choć znając prognozy - wiecie, że zaraz będzie Sajgon. Widzisz Andrzeju, to akurat nie najlepszy przykład w pływaniu rodzinnym. Decyzje skippera w kwestii bezpieczeństwa są niepodważalne i taką prośbę łatwo zignorować, zamieniając ją np: w żart. W pływaniu rodzinnym (wielorodzinnym) inne czynniki decydują lub mogą zadecydować o udanym bądź nieudanym rejsie, w sensie trudnym*. Problem faktycznie istnieje i nieźle trzeba się napocić aby składowe tego problemu sukcesywnie rozładowywać odpowiednio wcześniej, coby nie nagromadziło się i nie wybuchło skłócając wszystkich. Podmioty rodzinne tworzone są często przez pary rodziców oraz pary stworzone np: przez dorosłe dzieci tychże rodziców. Z takiego miksu często wynika "konflikt pokoleniowy", wiadomo inne temperamenty inne trochę upodobania itp. Załoga też składa się z żeglarzy i "nieżeglarzy". Ci drudzy przecież też uczestniczą w rejsie i to z nimi może być najwięcej kłopotów, nad którymi trzeba w jakiś sposób zapanować. Mają przecież prawo do obaw, strachu, choroby morskiej a tu trzeba stawiać żagle i płynąć. I okazuje się, że im dalej w morze tym więcej drzew. Z kobiet, które w rejsie takim jak ten Wasz na Rzeszowiaku, gdzie dziewczyny są normalnymi załogantkami, w takim rodzinnym rejsie wychodzą nagle nasze żony w sensie dosłownym. Przy czym nie chodzi tu o ciosanie kołków "sikającym do zlewu" bo przy kobietach nikt tego nie robi, to też nie ta skala problemu. Tu chodzi o to, że kobiety, te "nieżeglarki", powodowane strachem, próbują wpłynąć na przebieg rejsu, poprzez swoich partnerów . Przy czym nie zwracają się z tym ani do skippera, czyli wybranego "jednego z dziesięciu", czy też do grupy ciągnących ten rejs, a załatwiając to pod pokładem poprzez dyspozycje wydane drugiej połowie. Masz tu zalążek konfliktu? Masz. Może to innym popsuć rejs? Może. Oczywiście wszyscy, aby do tego nie doszło ustępują. Ustępowanie, to nic innego jak zarzewie kolejnego konfliktu. No bo ile można ustępować? Odnosząc się do tytułu wątku starałem się wymienić namiastkę trudów w rejsach rodzinnych. Dawaliśmy sobie z tym radę i dalej pozostajemy wszyscy w dobrych stosunkach. Planujemy w przyszłym roku kolejny rejs, nawet dwukrotnie dłuższy lecz już nieco zmodernizowany (mniej ludzi na burcie ale za to w dwa jachty). * - "trudnym", co tu, Andrzeju miałeś na myśli? Ja to odebrałem jako trudny dla skippera. |
Autor: | Ognisty Szkwał [ 24 paź 2011, o 03:04 ] |
Tytuł: | Re: Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! |
Jędrek, bój się Boga. Znowu temat szeroki jak rzeka, sposobem zadania pytania, próbujesz naciągnąć w "regulaminowe" karby? Popatrz i czytaj jak mantrę odpowiedź Jeanneau-a. Moim zdaniem nic dodać, nic ująć, tylko wcielić w życie. PS I jak Zbieraj zauważył, dasz radę poprawić tytuł postu, żeby był bardziej zrozumiały? |
Autor: | skipbulba [ 24 paź 2011, o 06:21 ] |
Tytuł: | Re: Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! |
Kuracent napisał(a): bo objechałem załoganta Kuracent, ja mam bujną wyobraźnie, ale tego nie umiem se wyobrazić ![]() |
Autor: | Pan Bodzio [ 24 paź 2011, o 07:18 ] |
Tytuł: | Re: Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! |
Witam ! Zbieraj napisał(a): Kuracent napisał(a): Zupełnie bez sensu! Brak spotkań przedrejsowych! Brak regulaminu! Załoga zmienna. Cały czas ruchy w składzie załogi. Kapitan nie zna połowy z Nich! Książkowy przykład na przepis na nieudany rejs. O kurcze blade! Nie wiedziałem, że wszystkie moje rejsy były nieudane ![]() ![]() ![]() A były udane ? Do rejsu ze znajomymi należy się zupełnie inaczej przygotowywać. Trzeba przejrzeć aktualny kalendarz teatralny, zapoznać się z aktualnymi trendami w zakresie mody (nie można wśród znajomych nie być glamour) , przyda się również znajomość aktualnie obowiązującej doktryny filozoficznej. Na pewno znajomych zaskoczy nasza erudycja (koniecznie przyswoić kilkanaście modnych zwrotów i trudnych słów) a już zdecydowanie najlepsze wrażenie na nich wywrą opowieści ze spotkań autorskich z literatami promującymi najnowsze bestsellery ot choćby dla przykładu kilka pozycji z głowy: Krzysztof Ibisz – Jak dobrze wyglądać po czterdziestce Kasia Cichopek – Sexy Mama Kinga Rusin – Co z tym życiem Oczywiście warto również wiedzieć co godne uwagi w nadchodzącym sezonie. Dla przykładu kulisy występów telewizyjnych gwiazd w zestawieniu: Szymon Wydra i wydra Iwan i delfin i Delfin Justyna Steczkowska i Słoń Ponieważ nigdy od Ciebie niczego ciekawego w powyższych kwestiach się nie dowiedziałem, jakże miałbym uważać te rejsy za udane Kuracent ma rację. Rejsy ze znajomymi są trudniejsze Pozdrawiam ! Bogdan |
Autor: | Zbieraj [ 24 paź 2011, o 07:40 ] |
Tytuł: | Re: Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! |
Pan Bodzio napisał(a): A były udane ? Do rejsu ze znajomymi należy się zupełnie inaczej przygotowywać. Pan Bodzio napisał(a): Ponieważ nigdy od Ciebie niczego ciekawego w powyższych kwestiach się nie dowiedziałem, jakże miałbym uważać te rejsy za udane Ależ Bodziu, jak słusznie zauważyłeś - temat dotyczy rejsów ze znajomymi! A Ty nie jesteś żadnym tam moim znajomym. Ja Cię nie znam!To znaczy znam, ale się do tego nie przyznaję ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Milena [ 24 paź 2011, o 08:14 ] |
Tytuł: | Re: Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! |
Cytuj: Z kobiet, które w rejsie takim jak ten Wasz na Rzeszowiaku, gdzie dziewczyny są normalnymi załogantkami, w takim rodzinnym rejsie wychodzą nagle nasze żony w sensie dosłownym Elektryczny, co ty dokładnie masz na myśli pisząc "żony w sensie dosłownym"? |
Autor: | Zbieraj [ 24 paź 2011, o 08:16 ] |
Tytuł: | Re: Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! |
Milena napisał(a): Elektryczny, co ty dokładnie masz na myśli pisząc "żony w sensie dosłownym"? Lepiej nie pytaj ![]() |
Autor: | Colonel [ 24 paź 2011, o 08:22 ] |
Tytuł: | Re: Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! |
Rejs ze znajomymi jest tak samo trudny/łatwy jak wypad do lasu na grzyby ze znajomymi. Rejs z rodziną jest tak samo łatwy/trudny jak wczasy rodzinne. |
Autor: | Cape [ 24 paź 2011, o 08:29 ] |
Tytuł: | Re: Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! |
Kuracent napisał(a): Ale czyż nie jest tak, że w przypadku rejsów z żonami/rodzinami/znajomymi jest ... trudniej ... podjąć takie decyzje?! Zorganizowałem i prowadziłem kilkanaście rejsów. Uczestnikami byłi znajomi i rodzina...i kompletnie nie rozumiem problemu Kuracenta. Nieporównywalnie łatwiej jest prowadzić rejs ze znajomymi, niż z nieznajmymi. |
Autor: | maciek.k [ 24 paź 2011, o 09:03 ] |
Tytuł: | Re: Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! |
Ja mógłbym otworzyć zupełnie odwrotny wątek, jako, że uważam, że trudniej z ludźmi obcymi ![]() |
Autor: | zosta [ 24 paź 2011, o 09:37 ] |
Tytuł: | Re: Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! |
Kuracent napisał(a): Choć znając prognozy - wiecie, że zaraz będzie Sajgon Masz nieświeże dane, dzisiaj mówi się Ho Chi Minh. Mnie zaś intryguje jak z prognoz wyczytać można bliskość portu ![]() Kuracent napisał(a): Ostatnio uczestniczyłem w książkowo 'nieudanym rejsie'. A jakie książki czytasz? Kuracent napisał(a): Chyba zabiłbym załoganta, który tak by mi powiedział. Strzeżcie się ewentualni załoganci! |
Autor: | Jaromir [ 24 paź 2011, o 09:46 ] |
Tytuł: | Re: Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! |
Sąsiad napisał(a): Ja mam tylko jedno pytanie - o brak jakiego regulaminu chodzi? Nowy jestem, to nie czuję dowcipów, które się w każdym prawie wątku pojawiają, że niby jak Kuracent to regulamin... Heh... Spróbuj tu: search.php?keywords=regulamin&terms=all&author=Kuracent&sc=1&sf=all&sk=t&sd=d&sr=posts&st=0&ch=300&t=0&submit=Szukaj *~*~*~*~*~*~*~*~*~* maciek.k napisał(a): Ja mógłbym otworzyć zupełnie odwrotny wątek, jako, że uważam, że trudniej z ludźmi obcymi ![]() Zdecydowanie trudniej! Ale najwięcej i tak zależy od poziomu własnych "dobrych znajomych", nieprawdaż? ![]() |
Autor: | Zbieraj [ 24 paź 2011, o 09:52 ] |
Tytuł: | Re: Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! |
zosta napisał(a): Masz nieświeże dane, dzisiaj mówi się Ho Chi Minh. Niekoniecznie. Zmieniono tylko nazwę miasta. Port nadal nazywa się Sajgon.Coś jak z Edynburgiem. Port nazywa się Leith. |
Autor: | Maar [ 24 paź 2011, o 09:53 ] |
Tytuł: | Re: Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! |
pierdupierdu napisał(a): Ale najwięcej i tak zależy od poziomu własnych "dobrych znajomych", nieprawdaż? Trochę też od niezwykle ważnej - nie tylko u skipperów - cechy jaką jest asertywność.
|
Autor: | maciek.k [ 24 paź 2011, o 09:57 ] |
Tytuł: | Re: Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! |
Kuracent napisał(a): A teraz weźcie rejs rodzinno/koleżeński. I jest problem! "Andrzej - co - wymiękasz?" Jest to niezwykle trudne!! pierdupierdu napisał(a): Ale najwięcej i tak zależy od poziomu własnych "dobrych znajomych", nieprawdaż? Coś w tym jest ![]() Pozdrawiam, Maciek |
Autor: | Jaromir [ 24 paź 2011, o 10:10 ] |
Tytuł: | Re: Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! |
Zbieraj napisał(a): zosta napisał(a): Masz nieświeże dane, dzisiaj mówi się Ho Chi Minh. Niekoniecznie. Zmieniono tylko nazwę miasta. Port nadal nazywa się Sajgon.Coś jak z Edynburgiem. Port nazywa się Leith. Zaraz jadę do Nowego Portu. W Gdańsku ![]() |
Autor: | elektryczny [ 24 paź 2011, o 13:56 ] |
Tytuł: | Re: Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! |
Milena napisał(a): co ty dokładnie masz na myśli pisząc "żony w sensie dosłownym"? Zbieraj napisał(a): Lepiej nie pytaj Bez obaw, nic takiego strasznego. Po prostu i dosłownie to co napisałem. Normalnie to nasze żony traktujemy jak członków załogi, nawet te "nieżeglarki", starając się je obarczać takimi samymi obowiązkami jak innych zaawansowanych żeglarzy. A więc uczestniczą we wszystkich czynnościach związanych z prowadzeniem jachtu (sterowanie, cumowanie, stawianie żagli, wybieranie ich po zwrotach itd). Nawet jak źle się w tym czują i same od siebie deklarują, że wolą obsługiwać kambuz, to też traktujemy to jako żeglarskie zajęcie (no cóż same chcą to niech tam działają). I do tego miejsca wszystko jest ok. Nagle przychodzi taki dzień, w którym pod wpływem impulsu, który opisałem wyżej członkini załogi burzy ustaloną hierarchię i zaczyna, czy też próbuje zdominować* całą załogę poprzez swojego partnera, w taki sposób w tak jak robi to na co dzień w domu. A jak to robi też powyżej opisałem. * - wydając mu rozkazy, polecenia, najczęściej na osobności dotyczące zmiany sposobu pływania, zmiany kursu. Rozkazy do skippera i pozostałych członków załogi mają trafić z jego ust, tak jakby to był jego pomysł. A gdyby ich nie wykonał to Ona mu pokaże. ![]() ![]() Ps. Przypomniał mi się film Barei "Alternatywy 4", w którym jedna z bohaterek filmu mówi do swojego męża " Ty to nawet w konkursie na fajtłapę zająłbyś ostanie miejsce", przypomnę, że ów "fajtłapa" był przez żonę obarczany obowiązkiem zwrócenia uwagi sąsiadom aby zachowywali się cicho bo hałas przeszkadzał w ćwiczeniach żony śpiewaczki ![]() Taki przykład można by uznać za klasykę i jako żywo, przez analogię, przełożyć do tego co zaobserwowałem na jachcie. Mileno, czy zadawala Cię moje wyjaśnienie? ![]() |
Autor: | Maar [ 24 paź 2011, o 14:11 ] |
Tytuł: | Re: Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! |
elektryczny napisał(a): Normalnie to nasze żony traktujemy jak członków załogi, nawet te "nieżeglarki", starając się je obarczać takimi samymi obowiązkami jak innych zaawansowanych żeglarzy Tak całkiem na poważnie to piszesz? Czy powyższe, to jakiś związek ma z tym, że wątek przez Kuracenta został założony?
|
Autor: | robhosailor [ 24 paź 2011, o 14:18 ] |
Tytuł: | Re: Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! |
Marek napisał(a): elektryczny napisał(a): Normalnie to nasze żony traktujemy jak członków załogi, nawet te "nieżeglarki", starając się je obarczać takimi samymi obowiązkami jak innych zaawansowanych żeglarzy Tak całkiem na poważnie to piszesz? Czy powyższe, to jakiś związek ma z tym, że wątek przez Kuracenta został założony?No jak to? Żona, to zwykle bardzo dobra znajoma, a życie z żoną może skończyć się rozwodem! Rejs też!!! Ale najpierw może się nie udać, albo być na prawdę trudny... ![]() ![]() ![]() *~*~*~*~*~*~*~*~*~* Milena napisał(a): Elektryczny, co ty dokładnie masz na myśli pisząc "żony w sensie dosłownym"? Co za pytanie? Jedną żonę ma się w sensie dosłownym, a drugą w sensie niedosłownym, to chyba proste! Ja mam obie ![]() ![]() ![]() |
Autor: | elektryczny [ 24 paź 2011, o 14:49 ] |
Tytuł: | Re: Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! |
robhosailor napisał(a): Jedną żonę ma się w sensie dosłownym, a drugą w sensie niedosłownym, to chyba proste!Ja mam obie No i wszystko jasne. ![]() Robercie tym mój wybawco ![]() |
Autor: | Zbieraj [ 24 paź 2011, o 15:42 ] |
Tytuł: | Re: Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! |
Milena napisał(a): Elektryczny, co ty dokładnie masz na myśli pisząc "żony w sensie dosłownym"? robhosailor napisał(a): Co za pytanie? Jesteście tak banalni, aż wstyd. Nie nadążacie! Jedną żonę ma się w sensie dosłownym, a drugą w sensie niedosłownym, to chyba proste! Ja mam obie ![]() ![]() ![]() Teraz się żony dzieli na konkordatowe i niekonkordatowe ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Colonel [ 24 paź 2011, o 18:06 ] |
Tytuł: | Re: Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! |
Jeśli mowa o sensie: żony podzielibym na żony z sensem i żony bez sensu. (Nie mieszajcie n z k!!!) |
Autor: | elektryczny [ 24 paź 2011, o 21:57 ] |
Tytuł: | Re: Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! |
Marek napisał(a): Tak całkiem na poważnie to piszesz? Piszę na poważnie. Może tylko trochę źle się się wyraziłem używając sformułowania: elektryczny napisał(a): starając się je obarczać takimi samymi obowiązkami Powinno być raczej "prawie takimi samymi obowiązkami" ![]() ![]() Jeśli oglądałeś filmowy skrót z mojego rejsu lub choćby zdjęcia, to tam doskonale zostało to zaprezentowane. Dziewczyny a także żony wybierają szoty, sterują, pomagają przy cumowaniu w marinach a więc nie widzę powodu dla którego można by traktować je inaczej niż prawdziwe załogantki. Dodam, że żadna z kobitek w życiu jachtem na morzu nie była i większość z nich chce dalej pływać właśnie po morzu, na razie po ciepłym ale popracuję jeszcze nad tym aby wyciągnąć je na Bałtyk, Północne. ![]() Dwie spośród dziewczyn posiadały patenty żaglarzy, pływały do tej pory wyłącznie po słodkim i zdaje się, że będą zdawały na sterników, pozostałe raczej tylko będą się woziły (w sensie, że załogantki). ![]() |
Autor: | Maar [ 24 paź 2011, o 22:16 ] |
Tytuł: | Re: Rejs z dobrymi znajomymi jest trudniejszy! |
elektryczny napisał(a): Piszę na poważnie. Zaproponuj Rudej żeby posterowała ![]() ![]() Każda żona jest inna ![]() |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |